Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość święte jesteście
takie wspaniałe, że chce mi sie...szczególnie jak poczytałem sobie jak opisujecie przedstawienie wybrakowanego ukochanego rodzinie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiście chore to
ninke jakbyś była moja córką to wywaliłabym cię z domu na zbity pysk, dla mnie jesteś śmieciem rozbijającym rodzinę i mam nadzieję że twoja Mama potraktuje cie tak jak na to zasłuzyłaś. Ladny prezent Rodzicom na Świeta szykujesz, nie ma co komentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do powyższych dwóch postów - przynajmniej spędzą Święta razem z rodziną. Wy zapewne spędzacie je sami, i właściwie nie ma się czemu dziwić, tyle w was pychy i jadu. Proponuję przeczytać dokładnie i ze zrozumieniem temat. Ponoć w Święta i zwierzęta mówią ludzkim głosem, czego i Wam niniejszym życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż za mądrości.... worki pokutne juz zakładamy...nie ma co... IGNOR !!!! Ninke - ja powiedziałam swoim rodzicom wcześniej, choć nie było łatwo. Na szczęście moja mama jest bardzo wyrozumiałą osoboą. Może to tez kwestia tego, że kilka lat temu, choć jestem stosunkowo młoda osobą, wyprowadziłam się z domu i żyję na własny rachunek. Zawsze byłam Zosią samosią, skończyłam niedawno studia, od 2 lat pracuje i mieszkam sama. Rodzice szanuja moją niezależnosć, i dopóki nie dzieje mi sie krzywda, nie próbują naprawiać ani mnie, ani ingerować w mój styl życia czy wpływać na podejmowane przeze mnie decyzje. I jestem im za to wdzięczna. Ale...mimo, iz wiedzą, sytuacja będzie troszkę niezręczna, bo widzieli Misiaka już 2 razy, ale byliśmy wtedy związani tylko powiedzmy \'zawodowo\', nie prywatnie, choć już wtedy uczucie między nami kiełkowało. Ale co tam - wejdę z nim do domu, i powiem \"dzień dobry Państwu, zero kierunkowy - oto mój nowy narzeczony\" :-) :-) ;-) a Misiek \" zero kierunkowy, dzień dobry, Kajtek jestem\" ;-P Co tam - moi rodzice są szczęsliwi jak ja jestem szczęśliwa, a jestem, więc bedzie ok. Najbardziej tylko obawiam się, że rodzinka która do nas przyjedzie na święta zaraz zacznie sypać z rękawa pytaniami \'a kiedy ślub\' itp... a od kiedy jesyeście razem, a to a tamto, ale cóż... nie da się tego przeskoczyć ani obejść. Ninke - głowa do góry! Anouk - ja sie ciesze bo za 4 dni będziemy już na samiuteńkim południu Polski, a tam zawsze więcej śniegu :-) :-) i mamy zamiar, o ile śnieg będzie, pojeździć na sankach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) ninke już składałam życzenia, ALE.... Moje drogie życzę Wam wszystkim w te Święta spokoju, radości, wieleu magicznych chwil z najblizszymi w czasie białych , polskich Świąt. A na każdy dzień nieszarpania się z losem (wiecie, do czego piję), pozytwnego myślenia, akceptacji i dużo zdrowego rozsądku:) A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj znowu mam doła ,bo on pojechał do małej dać jej prezenty , a ja sama przygotowuję potrawy świąteczne . Mam już dość takiego życia ,chce już normalnie bez szarpania się na telefony , od dwóch tygodni próbował odwiedzić małą ale mamusia miała inne plany , a teraz twierdzi że święta i też nie ma czasu , kurde a ja to mam czas na to aby zmieniać swoje plany codzinnie ,bo ona sobie rano przypomina że dzisiaj jej dziecko będzie u wujka , lub cioci a ja mogę przekładać zakupy w nieskończoność i porządki i zakup prezentów bo mój misiek musi być dla dziecka dyspozycyjny 24 na dobę przez okrągły rok . Paranoja. Chcę mieć już swoją dzidzię i nie podporządkowywać się tej babie , bo wtedy już jej argumenty będą nieaktualne , że on ma tylko jedno dziecko i powinien się poświęcać . Może jutro będę miała lepszy nastrój !!!!! Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co powiedzialam. reakcja taka jak oczekiwalam, ale nikt mnie z domu nie wyrzuca , awantury zadnej nie bylo. trudne jest to dla nich do zaakceptowania. ale moja decyzja moje zycie. rodzina oswaja sie z tym. i mam nadzieje , ze z kazdym dniem bedzie lepiej. najwazniejsze, ze sie kochamy i mamy siebie. na razie pisze tylko tyle, bo duzo spraw mam do zalatwienia, a swieta bliziutko. dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie. a takie glupie komentarze tych pomaranczek mnie nie interesuja. goraco pozdrawiam dziewczyny, trzymajcie sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do celineczki
niech twoj facet odnotowuje sobie te filgle ex i powie o nich w sadzie jak bedzie zasadzanie alimnetow tylko niech ma dowody ze matka utrudnia kontakty z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie po kilku dniach...od sprawy rozwodowej mojego ukochanego minal tydzien...mowilyscie ze dam rade...chyba nei dalam...wszytsko wyglada jak po przejsciu tornada, ...nie nei myslcie ze jest zle jestesmy razem kochamy sie i po malu wroci spokoj ale na ta chwile jest nerwowo dosc. Moj problem to rowneiz to ze po rozwodize jego corka zostanei z nim mama wiedzie zycie za granicami kraju i przestala chciec tu wrocic. Emocje sa na skraju wszelki dopuszczalnych norm. Wracajac do corki....problemem nei ejst jej obecnsc zeby ktos mnei blednie nei zrozumial ja mam wiele serca dla niej ale samo okielznanie sytuacji ze tak powiem...ona chyba nei bardzo rozumie ze to nei jest sytuacja chwiliowa tylko plan jest raczej dlugofalowy:) ona ma 11 lat staje sie mala kobietka jej swiat zostal wywrocony do gory nogami przez doroslych i przez dojrzewanie, wczoraj po wizycie kuratora sadowego (taka procedura) dala takie przedstawienei i demonstracje zazdrosci ze nie moglismy jej uspokoic..no to sie troche wygadalam mam nadzieje ze kontakt z kims o podobnych problemach choc troszke mi pomoze zrozumiec i zachowac spokoj w tym calym zamieszaniu pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było mnie długo....duzo sie działo....złego.. żona nie chce dac rozwodu mojemu....mimo że sami dobrze między soba wiedzą ze nie ma winy z żadnej ze stron ona powiedziała ze ma to właśnie ON wziąć całą winę na siebie.....tego nie zrobie- nie bedzie przeciez wkopywał się. tak więc lipa..:( on płaci alimenty regularnie zasądzone i dobrowolnie większą kwotę daje niz byłaby proponowana sądownie wedlug jego zarobków- dobra wola jego., chodzi na wizyty do niej do dziecka( jakoś to znoszę- nie mam wyjścia) a ona .................rozwodowi powiedziała NIE .......że niby sam jeszcze będzie błagał o rozwód.. kurde jak to jest dziewczyny , podobno gdy jest separacja 5 letnie to rozwód potem dostaje się szybciej....o co tu chodzi? bo mnie to się obiło o uszy ale nie wiem jak taka procedura by sie nazywała.. Anouk- dzięki za podsunięcie pomysłu z mediatorem - musimy pomysleć.. cholerka dorosli ludzie a ona idzie w zaparte!! ma wszystko!!@ od niego nawet kase - uwierzcie mi na słowo - dobrowolnie zgodził się na tak wysokie alimenty , choc ona chciala więcej i więcej....pazerna.. najgorsze jest to że ja jestem jakaś zawieszona w tym wszystkim- bo nawet nie mam jak ułożyć sobie życia...bo on jest związany małzenstwem- nie połaczony....choc faktyczny stan separacji trwa już rok u nich to nic się nie zmienia....za dużo nienawiści.... mam problem z zaakceptowaniem jego dziecka (no poprostu zazdrosna jestem- niedojrzałe to - wiem...ale tak bardzo chciałabym byc ta jedyna dla niego i to ja chciałabym mieć z nim dziecko NASZE ....kochane przez nas...) - rośnie ma 4 lata i wymaga coraz więcej uwagi - boje się tego wszystkiego, nie wiem jak to będzie dalej....on wiele czasu mu pośiwęca, a ja czasem czuję się poprostu zaniedbana- bo co ze mną....co z naszą przyszłością? .....troszkę runęło to na co liczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym wszystkim co sie dzieje między nami jest dobrze ...tyle że te wszystkie sytuacje troszke wprowadzaja zamet- nawet czasami brakuje mi siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka - wiem, 3 maj się. Bedzie dobrze przecież musi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwierzyłybyście jakie gierki i cyrk potrafi urządzać \"ona\"...mimo świąt- tyle jadu mieć w sobie....mnie poprostu ręce opadają..ale nawet gdybym nie ja była ta drugą kobietą która teraz jest na pierwszym miejscu w sercu tego męzczyzny to współczułabym takiej towarzyszki na całe życie.....taki charakter,osobowość, a może to pretensje do losu, że niby niełaskawy dla niej...niewiem ❤️ a dla forumowiczek życzenia świąteczne !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnóstwa prezentów pod zieloną choinką, pyszności na wigilijnym stole, wspaniałej rodzinnej atmosfery wypełnionej melodią staropolskich kolęd, a także wystrzałowego, bąbelkowego Sylwestra i spełnienia marzeń w Nowym Roku życzy...Garniera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięknej choinki, uśmiechniętej rodzinki, z prezentów radości a w sercach dużo, dużo miłości. Wesołych Świąt dla Was i Waszych ukochanych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
i spełnienia najskrytszych marzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze ode mnie zyczenia na Swieta. By byly radosne pomimo tego calego zamieszania, ktore nam towarzyszy. duzo usmiechu i spokoju na Swieta i na kazdy nastepny dzien. niech spelniaja sie nasze marzenia. pozdrowienia i caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te święta dały mi dużo wiary i nadzieii że wszystko się ułoży...święta z moją i z jego rodziną...i nie czułam się jak jakaś druga lub gorsza ta zła czy jakaś tam.....byłam poprostu z nim..:) i czułam się lubiana i chciana :) taka akceptacja i to przy świętach była mi potrzebna, ważne dla mnie było poczuć się cząstką jego życia. o innym tym wcześniejszym związku nie mogłam całkowicie zapomnieć bo wspominano o jego dziecku ale nic poza tym. Ona już nie istnieje choć są takie problemy i stan rzeczy faktyczny jest taki nie inny...ale teraz mam dodatkową siłe i motywację.... gdybym teraz miała odejść z tego świata to miałabym uśmiech na twarzy bo poczułam wreszcie co to znaczy \"rodzinna atmosfera prawdziwych świąt\" RAZEM....i to było piękne. Moja rodzina jest malutka i do tego nie trzymamy się razem, u niego jest na odwrót .- tym bardziej się bałam, a jednak....taka jestem szczęśliwa teraz :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczęta, jak minęły wam Święta? Niektóre z was tak bardzo się martwiły. Mam nadzieję, że magiczna atmosfera świąt udzieliła się i działy się cuda :) Przed nami jeszcze Sylwester, napiszcie jakie macie plany :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak swieta swieta i po swietach. moje a wlasciwie nasze swieta minely w calkiem milej atmosferze. poza tym wiecej osob dowiedzialo sie o nas i przyjelo to spokojnie, co nas nawet zaskoczylo. chociaz mojej mamie trudno sie pogodzic z tym , ze wybralam zycie z facetem po przejsciach i nie wiem ile jeszcze czasu minie by ten fakt zaakceptowala. ale jak zauwazylam glownym jej problemem jest to co na to inni powiedza, i ze wszyscy sie ode mnie odwroca, a jakos moje szczescie sie nie liczy. poki co nikt sie nie odwrocil a my jestesmy szczesliwi i chcemy byc razem , na zawsze razem. wiem , ze nie warto wspominac o ex, bo jego ona kompletnie nie interesuje, a i mi informacje na jej temat nie sa potrzebne. tyle, ze ja czuje jakas zlosc do niej a dla niego ex jest kompletnie obojetna. nawet chyba niepotrzbnie o tej ex tu pisze ale wole Wam cos napisac i troche ponarzekac niz cos mowic jemu. obojetnosc w stosunku do niej wiem , ze jest najlepsza, bo wszelkie inne uczucia powoduja , ze niepotrzebnie sie o tej ex mysli. ale koniec o tym. my jestesmy szczesliwi i patrzymy na to co jest teraz i na przyszlosc. a z planow sylwestrowych to bedzie chyba party u znajomych. gorace pozdrowienia i niech tylko jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w Nowym Roku. gdzie wszystkie jestescie? wszystkiego dobrego na caly rok, pozdrowienia:) 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego naj naj najlepszego w Nowym Roku , aby wszystko się dobrze skończyło i słoneczko nad wami wszystkimi świeciło !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do garniery
ale ty zakłamana jesteś myślałaś ,że jak się rozwiedzie z żoną to o dzieciach też zapomni ?????????? :P ty jakaś nie normalna jesteś :D no jasne że lepij było by ci gdyby za te pieniądze kupował tobie prezenty a nie dzieciom płacił alimenmty a z ciebie to oszołom jakiś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POZDRAWIAM POWYŻEJ... :) troszkę innymi kategoriami myślę niż Ty więc nie znajdziemy wspólnej płaszczyzny porozumienia :) nie tak przyziemnie i nie materialnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w Nowym Roku, od 25.XII składałam wizyty rodzinie męża, daleko od domu i wiecie co? Było suuuuuper:) Bardzo mi sie podobało, fajnie spedziliśmy cały ten okres świąteczny, między swiateczny i noworoczny:) Cieszę się, że u Was się prostuje. Ninke, to normalne, że Twoja mama to przeżywa, robi to na swój sposób, myśli i oswaja wszystko swoimi kategoriami. Bądź cierpliwa...... Też jestem zdania, że nie warto wspominać o ex, podczas tej wizyty nikt nie zrobił uwagi na jej temat, może to zabrzmi okrutnie, ale ona dla nich nigdy nie zaistniała. Po prostu:p Buziaki i zmykam, pozdrawiam wszystkie, a co do zaczepnej pomarańczki, to szkoda Twojej klawiatury:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie prawie. Dziś miałam próbę odbioru mieszkania, niestety nieudaną i spotkanie z kierownikiem budowy-prawdziwym pitbulem. Trochę stresu, ale OK, tylko szkoda, że jeszcze muszę poczekąć na klucze zanim skńczą sie przeróbki....... A poza tym to zima, zima, zima......... Proza życia, mało czasu dla siebie...... Tak już to bywa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×