Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Widzę, że tak utknęłaś we własnym świecie marzeń, że nikt Cię nie przegada. To po co właściwie napisałaś, skoro ripostujesz na swój własny sposób każdą naszą wypowiedź? Czego się spodziewałaś? Że ktoś Ci napisze, że przedstawił Cię jako koleżankę kumplowi, ojcu czy dziecku czyni z Ciebie kandydatkę na resztę życia? Że to są znaki że się z Tobą ożeni i będziecie żyć długo i szczęśliwie? Życie to nie jest bajka, ani wyciąganie wniosków ze znaków na niebie, gwiad błysku albo jego braku w oczach ukochanego.Proszę Cię, miej więcej powagi, bo w Twoim wieku wymaga się już dojrzałości. Więc jak masz problem ze zdiagnozowaniem jego uczuć i planów wobec Ciebie, to zapytaj go wprost, zamiast pogrążać się w świecie własnych marzeń lub \"wydaje mi się`ń\". Porozmawiajcie jak dwie dorosłe osoby, którymi ponoć jesteście. Bo albo Ci jej brak albo, aż przykro to napisać, jesteś desperatką, która doszukuje się znaczeń i podtekstów w każdym jego słowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i szuka ich potwierdzenia (bo zaprzeczenia nie przyjmujesz do wiadomości) u obcych osób, zamiast szukać tego potwierdzenia u niego, choćby poprzez zwykłą rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Zielony groszek- masz zupelna racje.Porozmawiam z nim. Dzieki dziewczyny i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje serce, jesteś zakochana, to widać. ALe jakoś strasznie dużo tych niedopowiedzeń, tych żartów, jakiegoś zwodzenia, wzajemnej gry. Wiem, że zakochane kobiety odczytują każdy gest ukochanego mężczyzny jako znak tego, że on też. Że on też spotkał miłość swojego życia... A mężczyźnie czynią niektóre rzeczy po prostu, bez żadnych rozbudowanych kontekstów. A zakochane kobiety dostrzegają w nich góry zobowiązań. To się nazywa wishfull thinking. Groszek trochę brutalnie napisała, że dla dobra samej siebie, zdejmij dziewczyno różowe okulary. Mężczyzna był dwukrotnie żonaty, podejrzewam, że to nie były jedyne jego kobiety w życiu. Spójrz na to bardziej trzeźwo, a przede wszystkim poważnie z nim porozmawiaj. Spoważniej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie sie wydaje...takie mam odczucie:) ze nasza \"moje serce puka....\" nie ma tych latek co napisała...jakos tak mnie nie przekonała:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, z własnego doświadczenia, że naditerpretacja może być zgubna. A my kobiety, niestety mamy do niej tendencję ;) Więc może zamiast stawiać na szali swoje uczucia i niepewność jego uczuć, warto po prostu wiedzieć na 100% czy on też widzi szansę dla Was i na to, że flirt przerodzi się w piękne, dojrzałe uczucie :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach Groszku flirt powiadasz...................... aż się rozmarzyłąm ;) jakiś flircik i mnie by sie przydał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, Ty flirciaro jedna :D Są przecież takie strony, gdzie w tajemnicy można poflirtować :P Gdyby ktoś pytał... to ja nic o nich nie wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś czuję jakoś siw niebycie..... Cholerna pogoda :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, smutasku, nie rozmyślaj tyle.... Bo życia Ci zabraknie, a i tak wszystko będzie wyglądało inaczej niż kalkulowałaś. Jak to zawsze bywa. @ już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani mogę podać ci dłoń :O:O Główka mi na piepr.......... sorki boli ;) tak strasznie, że ma dość, do tego praca, praca, praca, dobrze że J. ma dzisaj prace w terenie to ja mam komp dla siebie ;) i moge nadrobić zaległości w pismach i pozwach itp :O jejku ale mam prace co ??????????/// Kurde od rana czuje się jak adwokat :O tylko mi togi brakuje ;) pozdrawiam i zmykam robić te placki , bo z głodu tu padnę na klawiature :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Widze , ze odpisalyscie wiec wyjasniam. Jestem osoba jak najbardziej powazna i zrownowazona , mam 31 lat , ale jezeli uwazacie ze mnie to biore to zdecydowanie za komplement! Chcecie powaznie - niech bedzie : Sprawa dzieci - W towarzystwie znana jestem m inn z tego ,ze zawsze mowilam ze nie chce miec dzieci. Bo rzeczywiscie ,pomimo wieku nie czulam takiej potrzeby. Po tym jak zaczal sie rozwijac "zwiazek" z X doszlam do wniosku , ze to nie tak. Ze ja nie chcialam (czas przeszly) bo nie znalam mezczyzny z ktorym chcialam je miec. Dla niego dzieci to najwiekszy skarb. W rozmowie , powiedzialam mu o tym a on odpowiedzial ze nasze dziecko byloby i piekne i inteligente i ze az szkoda ludzkosci takiego skarbu pozbawiac - i zaczal rozmowe o imionach.Zartowal (znowu!) ze teraz bede miec 4 jajeczkowania w miesiacu - zeby zajsc w ciaze. Teraz jak dzwoni pyta czy w koncu odstawilam pigulki. Odstawilam naprawde bo i tak mialam zrobic przerwe. Na temat przeprowadzki - to nie jest takie proste przeprowadzic sie np ze Szzczecina do Zakopanego. On zdaje sobie z tego sprawe. Z cala pewnoscia historia nie moze tak trwac w nieskonczpnosc. Moze jeszcze miesiac , moze 2 ale rozmowy "powazne" trzeba bedzie zaczac planowac. Chyba troche sie nie zrozumialysmy ... To ze jestem zakochana - nie ulega zadje watpliwosci , pewnie troche "na mozg mi padlo" , ale to chyba zupelnie normalny objaw zakochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Boze! Tylko teraz nie myslcie ze zaczniemy zwiazek od splodzenia potomka ! Chcialam tylko ukazac , ze cos musialo z jego strony wyjsc , skoro obudzil moj instynkt macierzynski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, moje serce... jesteś zakochana, ale w twoich poprzednich wypowiedziach czaiło się tyle nieśmiałyo infntylnych zapytań, jakbyśmy były ostatnimi wyroczniami... Zbyt wiele w twoich wypowiedzich jest tyle domyślań, na tego, co poeta miał na myśli. Czasem, aby flirt czy romans smakował bardziej, w rozmowach mówi się na takie tematy, o których lobiety lubią słuchać. Czy możesz to wykluczyć? Obawiam się, że nie. Wszystko na razie jest ledwie naszkicowane. To nie związek, ale dopiero szkic. A Ty już snujesz wizje wspólnego obserwowania pierwszych kroczków Waszego dzidziusia. Spokojniej. pamiętaj o zdrowym rozsądku, który powinien uzupełniać uczucia. I weź pod uwagę to, że był dwukrotnie żonaty i wie, co lubią słuchać kobiety. A przede wszystkim porozmaiwaj, bo jesteś bardzo nielogiczna. Kreujesz wizje wspólnego potomka, a zaledwie wymieniliście kilka zdań na temat wsp.ólnego zamieszkania. Ba. Nawet mówisz o wynajęciu mieszkania koło niego. Twoje wypowidzi pełne są sprzeczności, dlatego Garnierka zastanawiała się, jaką naturą jesteś i ile rzeczywiście masz lat. Bo ciężko jest uwierzyć, żeby: \" Widze , ze odpisalyscie wiec wyjasniam. Jestem osoba jak najbardziej powazna i zrownowazona , mam 31 lat , ale jezeli uwazacie ze mnie to biore to zdecydowanie za komplement!\", takie rozterki, pytania i wypowiedzi jak we wcześniejszych postach były częścią 31-letniej poważnej i rozważnej duszy. jesteś podlotkiem, skoro dla Ciebie tokomplement:P Zejdź na ziemię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Rozmowy o potomku sa jak najbardziej mile gdzy kobieta chce miec dzieci. Bo jak nie chce , to zadna przyjemnosc. Wlasnie z tego powodu rozstalam sie z moim ex chlopakiem. On chcial juz dziecko a ja nie. "Ba. Nawet mówisz o wynajęciu mieszkania koło niego." - nie o to mi chodzilo. Powiedzialam ze na pewno nie przeprowadze sie na drugi koniec Polski zeby zamieszkac obok niego i zobaczyc jak bedzie ! To byl przyklad.Nie rozmawialismy nigdy w ten sposob! Chodzi mi o to , ze jak sie przeprowadze , robiac prawdziwa rewolujcje w moim zyciu to jak zwiazek bedzie na tyle silny by zamieszkac razem. za jakis czas oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie by było, jakaś nowość na tym topiku. Zresztą stałaby przed rządkiem obnażonych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ex chłopak??? Ty w wieku, jak twierdzisz, lat 31 mówisz o ex chłopaku? Spodziewać sie można, że był on przynajmniej w Twoim wieku. A pierwsze słyszę aby osoby powyżej lat 30 mówiły o sobie per chłopak lub dziewczyna. A zatem, dziewczynko będę szczera - dla mnie masz przynajmniej te 10 lat mniej niż podajesz. Twój sposób widzenia świata, Twoje rozterki, ale też i wartości życiowe niestety zdradzają Cię. Poza tym \"rozmowy \"powazne\" trzeba bedzie zaczac planowac.\" Że pytam co??? Poważne rozmowy trzeba planować? Nie kochana, poważne rozmowy trzeba przeprowadzać, właśnie po to aby coś móc planować. A Ty snujesz te swoje wizje zupełnie jednostronnie. Kobieta z doświadczeniem, mająca lat 31 nie zdawałaby sobie sprawy z tego, że mężczyźni często mówią coś, tylko dlatego że chcemy to uslyszeć? Nie uwierzę. Rozbudził Twój instynkt macierzyński, doprawdy? Czym? Gadkami w żartach? Wybacz ale dojrzała kobieta pragnie dziecka dopiero wtedy, gdy facet daje jej bezwzględne poczucie bezpieczeństwa. Ale w Tobie wzbudził mglistymi obietnicami. To kolejny argument świadczący o Twojej niedojrzałości. Tak bardzo boisz się tej rozmowy? Boisz się, że powie Ci że nie traktuje Cię poważnie i dlatego ją odwlekasz, prawda? No cóż, zawsze możesz łudzić się. Your life your choice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Groszek - nie bylismy zareczni , wiec narzeczonym nie byl. Mieszkalismy razem.Jak mialam go nazwac ? ex wspollokator? Konkument? Niedoszly narzeczony??? Jak mam Wam opisac cala historie , jezeli cokolwiek napisze zaraz mnie atakujecie ?! Oceniacie na podstawia kilku zdan i nie moge napisac napisac co byc moze bym chciala , bo musze "udowadniac" ze mam lat 31.Nie rozumiem dlaczego tak agresywnie szukacie dziury w calym. Jezeli ten topik jest"klubem zamknietym" i nie chcecie tu nowych osob - wystarczy powiedziec. Nie wydaje mi sie abym zachowawala sie niekulturalnie , ale nahalna tez nie chcialbym byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Dla mnie hierarchia zwiazkow jest : -chlopak -narzeczony -maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, alescie się rozpisały w ostatnich dniach. Koleżanka pomarańczowa faktycznie sprawia wrażenie młodszejniz sie tu zarzeka, ale może to kwestia dojrzałości. Jesli niczego nie pominęłam to rozumiem, że w sumie spędziliście razem miesiąc? No cóż, jak na trzydziestolatkę szybko zaczyna Ci sie wydawać, że własnie powinnaś zmienić swoje życie. A pytania \"no i co ja mam z tobą zrobić\" to zadawali mi koledzy w liceum jak nie wiedzieli czy moga spróbować mnie pocałowć. To tyle mojego brutalnego komentarza. Moj Ukochany wrócił z wakacji z dziećmi. Ponieważ wyladowali wczoraj rano to silą rzeczy musial je przywieźć do nas. Córka przez tydzien była bez wpływu matki nawet zamieniła ze mną kilka zdań, zwrociła się nawet do mnie po imieniu! Mały jak zwykle szalał z radości. Spędziliśmy razem cały dzień (ja mam urlop) i było naprawdę miło. Dodatkowo ex zmienia pracę- chyba Wam jeszcze nie pisalam, że pracujemy w jednej organizacji....? To co prawda korporacja i pracujemy w zupelnie innych miejscach (nigdy się nie spotykamy) ale sytuacja bedzie teraz jednak znacznie bardziej komfortowa... Aha, jego prawnik rozpocząl negocjacje z jej prawniczką. Niechby sie to juz wszystko skonczyło... żeby tylko nie zapeszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Z "dlugoterminowych" topikow jest ten o kobietach zakochanych w ksiezach - nie na temat ; drugie zony - nie na temat ; kochanki - nie na temat ; i WY. On sie rozwodzi i zaczyna ze mna zwiazek. Moj co prawda juz jest po rozwodzie , ale myslalam ,ze pewne problemy , obawy mezczyzn zaczynajacych kolejny zwiazek sa czy moga byc podobne. My (jezeli) to jestesmy na samaym poczatku. Myslalam , ze bede mogla Was spytac jak bylo u Was , czy byly (z jego strony) jakies obawy. Jak uklada sie Wam z dziecmi (jezeli Wasi owe maja). "Moj" ma doroslego neizaleznego syna i corke chodzaca do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest \"klubem zamkniętym\". Niestety w tym, co piszesz brak jest logiki. Po prostu to się kupy nie trzyma. I nikt Cię nie atakuje. Może chodzi o to, żebyś przejrzała na oczy? Albo wzięła swoje życie w swoje ręce. A nie doszukiwała się sensu i istnienia uczuć, między wierszami żartobliwych rozmów lub flirtu. Bo to nie jest to samo, co związek. I jak dla mnie to wy nie tworzycie związku, tylko tak jak napisała Ani, ledwie szkic. A mimo to, Ty aż się wzdragasz na samą myśl o poważnej rozmowie. Takie szczere rozmowy są podstawą każdego związku. I jeśli tego właśnie pragniesz, to powinnaś zacząć od tych właśnie podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje serce ........... Laska nie obrażaj się , ale twoje spojrzenie na świat przedstawione tutaj jest troszkę nie dojrzałe :O Acha jeszcze jedno chcesz zamieszkać w Zakopanym , a wiesz gdzie tam będziesz pracować??????????/ No chyab, że chcesz sprzedawać oscypki, lub twój facet ma motel, hotel lub prywatne kwatery, no może jeszcze znajdziesz prace jako recepcjonistka :O Ja mieszkam teraz małopolsce i wiem jak tutaj jest z pracą ludzi przyjezdnych, a w Zakopanym wcale lepiej nie jest no chyba , że marzy ci się Mcdonald :O Oj poważnie trochę rozwagi w tych twoich planach przydałoby się ;) Kochana pogadaj z tym twoim, niech cię oświeci jak on to widzi, ty mu powiedz jak ty to widzisz , a póżniej znajdzieci kompromis i oczyiście nas poinformuj co i jak ;) To nie jest zamknięty topik, każdy jest tutaj przyjmowany z takim samym entuzjazmem, i każdego wspieramy radą lub dobrym słowem, ale na razie ciężko tobie cos takiego zaoferować ;) Pozdarwiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróbla witaj ;) ty wstrętna macocho ;) :D:D:D:D:D:D:D:D:D Mowisz, że młoda nawet zamieniła z tobą kilka zdań -n o kochana musisz to w kalendarzu zaznaczyć, bo jak spedzi trochę czasu z mamusią to już tak różowo nie będzie :D :O pozdrawiam cieplutko ;) Głowa nadal boli :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×