Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość babilon
:) nie he ale jak niewiesz o co chodzi to wejdz na mój topik rozwiodłem sie dla niej a ona pozostaje w zwiazku ja jestem tam "i co z tego mam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babilon
rozwiodłem sie by zwiazac sie z inna i czekam bo ona jest w zwiazku a to tytuł mego topika :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny dzięki za zwrotkę ;) jutro napiszę coś więcej ;) Anouk sorrki tak się złożyło, że nie zdążyłam dzisiaj do ciebie naklikac, ale obiecuję jutro to nadrobić, bo mam cały dzień kompa dla siebie :D:D:D:D:D oj i bedzie się działo ;) i szkoda mi klawiatury ;) Mała ;) buzka ;) fajnie że odedzwałąś się w końcu ;) pozdrawiam i zmykam spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babilon, mam prośbę wklej linka do swojego topiku, bo w żaden sposób nie moge go namierzyć :O wypróbowałam nawet przeglądarkę w twej sprawie i nic :O pozdrawiam P.S. Obiecuję, że zapoznam się z twoim problem, i może będe mogła jakoś pomóc, przynajmniej podtrzymam cię na duchu, ale najpierw muszę wiedziec o co chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babilon, mam osobiste pytanie (znalazłam twój topik ) czy mąż tej kobiety nie jest przypadkiem bogatszy od ciebie???????? czy nie ma wiekszej stabilizacji finansowej w ofercie????????? Sorrki za tak obcasowe potraktowanie tematu ale dzisiaj tylko to przychodzi mi do głowy ! :O:O pozdrawiam;) i czekam na odpowiedz !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kikka__________
Jest tu ktos o tej porze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babilon
Calineczka nie nie jest bogatszy odemnie zarabiam więcej ale to niema znaczenia pieniądze to żecz nabyta, a uważamy ze oboje powinnismy na tyle zarabiac by być niezależnymi finasowo by kazde mogło być równą noga by iść do przodu mamy wspólne plany co do rozwoju naszego i oboje popychamy sie do rozwoju, wiec to jest chyba nie ważne dogadujemy sie poprostu naprawde na kazdej lini i pod kazdym wzgledem i co najważniejsze jednogłośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Jestem tu nowa :) No to jak na spowiedzi: Jak sie poznalismy (klasyka wielkiej milosci), spojrzalam na niego i....cos przeczuwalam. (tzn pomyslalam o K***) , ale byl zonaty , z kolezanka , wiec szybko mi ta mysl uciekla z glowki. Pozniej , gdy mielismy pierwszy "poslizg" - to takie dziwne, bo znalam go wczesniej , a jednakcalkowicie zawrocil mi w glowie. Inteligencja , poczucie humoru , sposob bycia i zycia ale draznily mnie tez pewne sprawy m inn zapach jego ciala. Bylismy ze soba krotko , wlasciwie przygoda , flirt.On wtedy postanowil wrocic do ex zony ( o czym od pierwszego momentu mi mowil i ja go do tego namawialam) Poslizg nr 2- Jak zaczal mnie "krecic" po raz 2 pierwsze slowa to bylo ze koniec i ze nie ma szans na zadne powroty.Ja malo z krzesla nie spadlam , bo myslalam ze jestesmy na nieoficjalnej kolacji kumpel - kumpela....okazalo sie ze jednak raczej nie. Wstal i mnie pocalowal (nie w czolo) i podziekowal ze potrafilam byc przyjaciolka bez wzgledu na wszystko. A myslalam - co tu sie k**** dzieje ?!!!??? To tak po krotce. Moje pytania sa dosc konkretne. Skad wiedzialayscie , ze "ON" mysli o Was powaznie? Boze ! Szuje sie jak nastolatka szeptajaca nejwieksza teajemnice psiapsiolce z liceum ;) My mieszkamy daleko , wiec nasze spotkania to weekendy czy dlugie weekendy. Oboje mamy dosc nietypowa prace , wiec zdaza sie ze np wyjezdzamy na 2-3 tygodnie. Teraz - 1)powiedzial (oczywiscie w zartach) ze moge go "sprawdzac" i "miec na oku" 2) mam dzwonic do firmy 3) widzial kilka razy moja mame (oczywiscie nie jako partner , przyjaciel :) 4)zartuje na temt dziecka (!) Jaki jest Wasz wyrok w mojej sprawie? On ma 45 lat , ja 31.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa: po pierwsze witaj, po drugie sprawdz jak to naprawde jest z jego rozwodem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babilon, nie chce cię urazić, ale poczytaj nas , a zobaczysz, że życie z facetem, który płaci alimenty i walczy z exią wcale takie proste nie jest! :O może to powstrzymuje twoją kobietę przed ostateczna decyzją bycia z tobą? Po za tym piszasz, że oboje uważacie swoją niezależność finansową za bardzo wazną, ale ja ci powiem że sa kobiety, które tylko tak mówią, a w głębi serca marzą o spokojnym i dostatnim zyciu, i najlepiej aby to życie zapewnił facet :O, mam takie przykłady w dalszej rodzinie, moja bratowa tez deklarowaął chęć podjęcia pracy, ale zaraz po śłubie zaszała w ciążę i już tej pracy nie szukała (bo kto ją przyjmie w ciąży do pracy ? :O ), siostra mojego też taki numer swojemu męzowi wycieła - więc może dla twojej kobiety to też jest jednak ważne :O Po za tym jak będziesz pąłcił alimenty, to wasz budżet domowy będzie mniejszy ( bo dziecko kosztuje więcej niz tylko alimenty , są jeszcze prezenty, ubranka, podręczniki, wakacje, ferie, zielone szkoły itp ,tid) niż gybyś nie płącił i nie miał zobowiązań - rozumiesz :O Powiem ci, że ten fakt tez musisz brać pod uwagę, bo jeśli twoja kobieta od 2 lat zastanawia sie nad sesem waszego wspólnego życia to , to może być tez powodem. To że o tym nie mówi, wcale nie świadczy o tym, ze nie myśli o tym!!!! Babilon, dzieciaty rozwodnik to nie jest to samo co wolny kawaler!! Moim zdaniem musisz z nią poważnie pogadać! Bo takie granie na zwłokę może i jest ekscytujące, ale chyba nie dla ciebie! A może ona woli jednak męża - wiesz jest to jakaś stabilizacja, mają wspólne cele, dążenia, nawet wspólne prezenty ślubne!! Może twoja kobieta mimo miłości do ciebie woli jednak tamta stagnację?????????? Po za tym gdyby nie kochała meża, a kochała by ciebie to myślę, że po tym jak ty się rozwiodłeś, ona tez złożyłaby wniosek do sądu o rozwód! Wydaje mi się , że ona jednak kocha męża, może to nie jest szaleńcza miłość połączona z fascynacją i zauroczeniem, ale jednak miłość. Daj jej czas na podjęcie decyzji! Nie wiem jak długi - to musicie wspólnie ustalić, ale nie pozwól wodzić się za nos w nieskończoność. Ona jest dorosłą osobą, nie może w nieskończoność chować się za plecami \"przyszłych ran rozdarcia jej męża\" - bo to nie poważne i sorry ale głupie!!:O Wymus na niej jakąś deklarację! A póżniej trzymaj się jej kurczowo, nie zmieniaj jej, nie przesuwaj terminów itp. Nie godz się na takie traktowanie! Tez jestes człowiekiem, tez masz uczucia, tez masz odczucia i w końcu tez masz prawo do bycia szczęśliwym ;) Ty uzalezniłeś swe szczęście od niej, ona od od spokojnego rozstania z mężem - widzisz to ?????????????? To jakas paranoja !!!!!!!!!!!!!!!!!! Chłopie , walnij ręka w stół!! Jak długo chcesz być tak pomiatany i zwodzony????????????? Nie jestem zwolennikiem stawiania spraw na ostrzu naoża, ale w tej sytuacji to jedyne wyjścia , aby przekonac się czy jej na tobie choc troche zalezy, czy ona liczy się z tobą i twoimi uczuciami. Bo do tej pory to ona jedynie liczy się z mężem. No powiedz, czy dorosły człowiek tak postępuje ????????????? Przepraszam, że nie ma dla ciebie słów nadzieji, ale sytuacja w jakiej znalazłęś się jest chora - i musisz ją uzdrowić, bo wykończysz się !, a pzrecie zmasz dla kogo żyć - masz dziecko , które cię potrzebuje (nawet w weekendy i od swięta) pamiętaj o tym !!!!!!!!!! Miłość miłościa, ale rozsądek nakazuje po 2 latach na szczerą rozmowę i na podjęcie zdecydowanych kroków ;) To jak teraz żyjesz to raczej gehenna niż życie. Spotykacie się ukradkiem (tak jak byście robili coś złego) nie ma między wami otwartości i szczerości i wspólnych celów. Napisałeś, że ona marzy o dziecku z tobą, więc czemu nie dąży do waszego wspólnego życia?? zapytaj ja o to !!!!!!!A może jej marzenia są takie dziecinne jak młodych kobiet, ktore marzą aby zostac żoną PITA lub np Zakościelnego??????????? pozdrawiam i pomyśl nad tym co ci napisałam, na razie różowo twoja przszłość się z tą kobietą nie maluje, ale wszytko jest w waszych rękach, jeszcze wszystko przed wami, ale ona musi podjąc radykalne działania, nie tylko obiecywać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Yennyfer - wiem jak jest z rozwodem ;) Bardziej chodzi mi o to , czy wyglada to na to ...ze zaczyna o mnie powaznie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nowej ;) Witaj i zrób tak jak radzi Yennyfer ;) Zawsze jest tez szansa na to , że dla ciebie rozwiedzie sie z żoną, ale to trudna sprawa i wiele nerów to kosztuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje serce puka , z tego co nam napisałaś , to on o tobie myśli, ale na ile jest to poważne ?? to chyab sama musisz sobie na to odpowiedzieć, bo zadna z nas go nie zna :D:D:D Ale mysle, że coś między wami zaczyna się kleić ;) Po ile macie lat, i ile lat on był zonaty i czy ma dzieci z małężnstwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Ja 31 on 45 , dwojka dzieci , syn (ale nie z tego malzenstwa) juz dorosly - poznalam go i corka - z malzenstwa. Trwalo nascie lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje serce........, no kochana to myslę, że macie szanse na udany związek ( ale jak w kazdym związku musicie o niego dbac oboje), facet po 40 z reguły wie czego chce , czego nie chce i myśłę że to dobrze wam wróży na przyszłość ;) A ten twój to cos ci już mówił o swoich planach względem ciebie?? no wiesz wspólna przsłośc, wspólne mieszkanie, dzieci itp?? czy może jesteście jeszcze na etapie wstępnym - czyli poznawania sie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli naprawdę sięrozwodzi to nie powinno być problemu. Jednak z doswiadczenia wiem ze ostrożnosci nigdy za wiele. Pozdrawiam Celi, potem napiszę tak jak obiecałam - na razie walczę z archiwizacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Nie raz zartowal na temat dzieci , czy chocby ze "zrobi ze mna porzadek" (to a propos malzenstwa). Sa pewne problemy , bo by byc razem ja musialabym sie przeprowadzic :o Za kazdym naszym spotkaniem poznaje kogos innego z jego otoczenia. Oczywiscie nie jako jego kobieta , tylko tak.. Zastanawiam sie czy to oczyms swiadczy. Z jednej strony niby tak , ale z drugiej przeciez nikt go nie bedzie rozliczal z tego z kim gdzie byl :o Jedyna pesymistyczna wersja , to ze moze woli byc czasami ze mna niz sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Kiedys siedzialam wpatrzona w niego , glaszczac go po rece (precyzuje gdzie zebyscie sobie nie myslaly!!! ) a on : " No i co ja mam teraz z toba zrobic"? Ja odebralam to jako "zakochalas sie glupia blondynko , co? I niech tak zostanie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Dzwonie na komorke i do mieszkania (mieszka sam) Nigdy nie dzwonilam do firmy (czesc udzialow ma ex zona) bo wszyscy mnie tam znaja i nie chcialam, bo po co? Jednak ok poweidzial ze mam tez tam dzwonic ---- w ten sposob inni zaczna sie po jakims czasie domyslac ze coc nas laczy , mnie to nie przeszkadza - i chyba jemu tez nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje serce ............ , no to zamieszkajcie razem, przekonacie sie czy życie na codzień jest dla was czy nie?? bo na razie to napisałąs, że wszytko między wami ok! Ty kochasz jego , on kocha ciebie, daży cię zaufaniem, ty dażysz jego zaufaniem! Wiec w czym problem??????????? Chyba nie umiem czytac miedzy wierszami ;) Mam problem z nadinterpretacją tekstu ;) ( a może to i lepiej )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Dla mnie zamieszkanie z nim to przeprowadzenie nie malej zawodowej ewolucji. To raz , a dwa , mysle ze wszesniej powoli powoli musialbym "oficjalnie" stac jego "kobieta". Spedzic troche czasu z corka itp itd. Mala nic nie wie o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serce .............. no z tym to nie do końca sie zgodzę, bo jeśli wam nie wyjdzie w życiu (czego ci nie życzę ) to po co masz poznawać jego córkę ?? w jakim celu?? chcesz dziecku w głowie namącić?? A co oznacza ta ewolucja w życiu zawodowym ????????? Pzreciez nadal możesz pracować tam gdzie do tej pory????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też ju znie rozumiem problemu. Najpierw pytałaś co on myśli (jak my to osądzamy), teraz martwisz się o pracę , jego dzieci. Niestety, takiego człowieka bierze się z całym \"dobrodziejstwem inwentarza\", z była żoną (jak rozumiem on ma dwie ex??), dzieciakami, alimentami, kredytami, itd. Ja i Calineczka wiemy coś o tym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha a jak masz zamiar stać sie jego kobietą na odległość????????? Przeciez nie każdy facet uważa że kobieta z która chodzi do kina i na lody jest jego kobietą?? Masz na to jakies sensowne wyjaśnienie?? Może wy macie jakieś palny o których tutaj nie napisałąś, ale bycie czyjąś kobietą to nie to samo co bycie czyjąś dziewczyną. Bo dziwczynę ma sie gdy jest sie modym i ona z reguły mieszka z rodzicami i facet spotyka ją tylko na randkach! Jeśli wy chcecie budowac związek oparty na randkach to ok ! , dla mnie to trochę za mało, ale ja to nie ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny nawet mi nie przypominaj ;) A exie są doprawdy czasami pojechane na maxa i wetdy to człowiek wie że żyje , bo ciągle go coś boli ;) :O:O Yenny buzka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babilon
do calineczki Moje dzieci sa duże jedno na swoim drugie w klasie maturalnej ja nawt pracujac sam jestem w stanie utrzymac ja siebie mieszkanie dawac na córke mojj ex oraz na wczasy 2 razy w roku to nie jest problem ale wiem ze ona dziala wyprowadza sie od niego decyzje jakby podjeła do sciany ja przyparłem dlatego działa nie chce obietnic od niej ale dzialania jestniby wszystko na najlepszej drodze ale pozwu nie złozyła on sie ograza ze nie da rozwodu i bedzie walczył to tyle uwazam ze może sie udac napewno musi sie to rozwiazac do konca inaczej nie mamy szans na wspólne zycie sprawy materialne nie sa takie wązne naprawde nie przywiazuje do tego wartosci wie ona o tym i wie ze zawsze zarobie na nas i troszke wiecej ale ja chce by ona miala swoja firme może i wsolna jakąs tylko czekam na to az sie stanie obietnica prawda dziekuje ci za słowa jest w tym duzo racji byc może jestem jakoś zaslepiony ale nie sadze pewnych żeczy sie n ie uda udać dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny zawsze co czytam twpoje wypowiedzi mysle sobie....fajna trafna stopka! ostatnio tyle sie dzieje ze nawet nie mam czasu pisac tylko sobie czytam was:) u nas powolutku do przodu, ale mamy problemy o jakich się nikomu nawet nie sniło...nazywam to moja małą \"wenezuelą\" serio...nie myslałam ze ludzie moga robic takie numery i to bliskim!a zdrówko i wszystko do przodu ;) tylko te sądy..tak wolno to działa ze szok.. teraz bedzie udany weekend ślub mojej przyjaciółki z którą jestem od pięciolatków w przedszkolu . oczywiscie idziemy ,,ach jaka mam kreacje sliczną! z gorsecikiem :) ;) a panna młoda cud- księżniczka! przepiekna!! wyślę wam potem na maila fotki - bo suknię ma iście bajkową..do tego makijaż oprawa cała..ech to bedzie slub :D buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×