Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość Moje serca puka
Pracuje na wlasna reke i nie ma znaczenia gdzie mieszkam. Potrzebuje troche czasu zeby sie "przeorganizowac" ale moge mieszkac gdziekolwiek. Przyklad Szczecin-Zakopane byl by ukazac odleglosc , mieszkamy na drugich koncach Polski ale w koncu Polska to nie Usa! Na razie nie zaczynalam zadnych rozmow bo wydawalo mi sie to za szybko , teraz oczywiscie z kazdym tygodniem jest to bardziej "na miejscu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ho Wróbla, fajnie że u Ciebie tak optymistycznie się zrobiło :) Serce puka - owszem, taki jest ten topic. Ja przepraszam, za kolejną uwagę ale są w nim słowa: zaczyna związek, a nie flirtuje ze mną. Czy nasi mężczyźni mieli obawy? No, jasne. Wystarczy przeczytać ten topic. Niemniej jednak, od początku piszesz nam abyśmy zawerdyktowały czy on jest Tobą zainteresowany na poważnie i czy z tego coś może być. Nic ponadto, co on Ci mówił w żartach nie napisałaś. Więc w czym mamy Ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
- poznalam jego ojca , brata , syna - poznalam kilku jego przyjaciol (na wyjezdzie , gdzie spalismy w jednym pokoju ja i on; wiem ze nie jezdzi z przygodnymi kobietami na takei wypady ze znajomymi) - mam dzwonic do firmy gdzie wszyscy mnie znaja ( po kilku razach chyba sekretarka zacznie sie czegos domyslac?) - znamy sie 12 lat - on poznal moja mame i niektore kolezaki - w jego miescie chodzimy trzymajac sie za rece - wiem,ze nie spotyka sie z innymi kobietami - w jego ulubionej restauracji wlascicielka (jego znajoma) na moj wigok wykrzyknela -"to jest ta dziewczyna* ktora...." - wiedziala o mnie i ze zatrzymam sie u niego na kilka dni - w czasie weekendu ze znajomymi oni wiedzieli ze bedzie ze mna Ta pani miala kolo 50 - pewnie dlatego nazwala mnie dziewczyna choc mam 31 lat! --- Nie raz pytal czy sie w nim zakochalam-odpowiadam ze rownie jak on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
...wiecej grzechow nie pamietam.... :) Przyznal mi sie ze teskni , ale zaraz zaprzeczyl ze nie za mna tylko za moim gotowaniem wiec nie wiem czy sie liczy.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje serce......... kochan to moze z tą waszą miłościa jest tak samo jak z tą przeprowadzką do zakopanego ??????? :O Może ty chcesz nas oświecic w czymś czego nie ma???:O Po za tym tutaj nikt nie ma w zyczaju podawać miejcowości od tak sobie dla pokazania odległości - :O:P To ja ci napisze dla zaznaczenia jak wyglada twój związek ok ?, który wyłania się z twojego opisu !! może zrozumiesz jak my ciebie odbieramy !! A więc koleś poznał cie i lubi z toba spedzac czas! Na poważne tematy żartuje jak młokos! Jeszcze niczego ci w sym życiu nie proponuje , nawet wspólnego mieszkania! A ty nas pytasz co to ma znaczyć?????????????? Odp.: jestes odskocznią od dnia codziennego, taką ciekawostką, może nawet troche egzotyczną zważywszy na odległości między wami !! To o czym mówisz może się dopiero stać !!!!!!!!!!!!!! Tego jeszcze nie ma!!!!!!!!!!!!!!!! Jak oboje postaracie się o wasz związek to przetrwacie!!! Sama swoimi marzeniami nie zmienisz go !!!!!!!!!! I on dzięki twoim planom , o których zielonego pojęcia nie ma, nie zacznie z toba poważnie rozmawiac na poważne tematy:O To musi być inicjatywa dwóch osób !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To czy ze znajomości ludzie przechodzą w faze związku zależy od bardzo wielu czynników, na które my tutaj nie mamy wpływu !! Po za tym nie jesteśmy wróżkami, aby pzrewidzieć rozwój wypadków w twoim przypadku !!!!!!!!!!! Pozdarwiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Odezwe sie jak cos "powazniejszego" sie wydarzy.Newazne w ktora strone. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten tekst z 17.19 , laska ręce opadają:O:O Po ile wy macie lat?????????? ale tak poważnie pytam !!!!!!!!!!!!!11 jak ci teraz głupio to pisz na priva ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serce - pisalaś w pierwszych postach ze jest przed rozwodem(czy sięmyle???) A teraz ze po rozwodzie? DZiewczyny, musiałąm przerwać radosna twórczosć w pracy i zmykać do domu, a na koniec był taki młyn, ze nie dałam rady powiiedzieć do widzenia.\\ Wiec teraz mówiedo jutra, Celi - Tobie odpisalam, a Tobie Anouk odpiszę jutro Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Jest po rozwodzie , juz PO rozwodzie wrocil jednak na jakis czas do zony , ale jednak sie rozstali - definitywnie tym razem. Pierwsza nasza "historia" - nic powaznego - byla przed jego powrotem , o czym mi mowil zreszta. Druga - po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Nic powaznego w sensie ze trwala krotko i nie mielismy wystarczajaco czasu by sie poznac lepiej , zreszta on myslal ze jednak rozwod byl pomylka. Bylismy caly czas w kontakcie , po odejciu od zony (definitywnym) on do mnie zadzwonil i tak zaczela sie historia nr 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny dzięki za @, ale odpisze jutro lub póżniej, bo misiek wrócił i koniec kompa dla mnie na dziś :O tzn tego kompa z netem, bo mam jeszcze 2 w domku, ale bez netu, czyli dla mnie i dla was bezużyteczne w plotkowaniu ;) Pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje serce ......... czekamy z utęsknieniem na rozwój wypadków w historii nr2 :D na razie nic ci nie mozemy pomóc, bo nie mamy w czym :O trzymaj się laska > na przyszłość prosze dokładniej precyzuj swój aktualny stan związku i wszytkich okoliczności ok ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje serca puka
Ok. Bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Moje serca puka - poznalam jego ojca , brata , syna - poznalam kilku jego przyjaciol (na wyjezdzie , gdzie spalismy w jednym pokoju ja i on; wiem ze nie jezdzi z przygodnymi kobietami na takei wypady ze znajomymi) - mam dzwonic do firmy gdzie wszyscy mnie znaja ( po kilku razach chyba sekretarka zacznie sie czegos domyslac?) - znamy sie 12 lat - on poznal moja mame i niektore kolezaki - w jego miescie chodzimy trzymajac sie za rece - wiem,ze nie spotyka sie z innymi kobietami - w jego ulubionej restauracji wlascicielka (jego znajoma) na moj wigok wykrzyknela -\"to jest ta dziewczyna* ktora....\" - wiedziala o mnie i ze zatrzymam sie u niego na kilka dni - w czasie weekendu ze znajomymi oni wiedzieli ze bedzie ze mna\" Serce, to jak wyliczanka z pamaietnika nastolatki. Takie fragmenty nie tworzą związku, nawet romansu... My tu mówimy o praniu skarpetek, Ty o trzymaniu za ręce. Któraś Ci napisała (sorki, nie pamiętam kto to był:P), że jesteś odskocznią, na razie snujesz wizję, jesteście czy nie jesteście razem. Jak poznasz odpowiedź na to pytanie... Uważasz, że Ciebie atakujemy. Moim zdaniem to nadużycie. Ty snujesz wizję, czy przedstawiając Ciebie ojcu stałaś się jego partnerką czy jeszcze nie, my zaś rozważamy kwestie, jak robić tak, żeby dzieci naszych mężów lub partnerów życiowych nie cierpiały, ani nasz związek na tym nie cierpiał. Kiedy facet określi się i Wasze bajki się połączą, będziemy miały o czym rozmaiwiać. Wierz mi.... Póki, co zadajesz nam pytania, czy jesteście parą czy nie. I dałyśmy(wszystkie tu jak jeden mąż) jednakową odpowiedź. W naszych oczach: NIE. Przepraszam za liczbę mnogą, ale mam wrażenie, że wszystkie podobnie myślimy..... jeszcze raz, serce, zejdź na ziemię, nie bajaj, tylko rozmaiwiaj. Poważnie, mów o tym, co czujesz, czego pragniesz, jak widzisz Wasz wspólny los. Bo zadziwiające jest dla mnie, że żartujecie i z tych żartów obudził się Twój instynkt macierzyńki. Wierz mi, nie chciałabym być dzieckiem z takiego przebudzenia:( Żądasz od nas szacunku, szanujemy.... tylko że tak się składa, że problemy, które nam tu podajesz, są dla nas dość dziwne. A ponadto tak wiele w tym wszystkim sprzeczności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróbla :) zapomniałam o Tobie, witaj dziś, gdy wieje i leje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Ani od razu na wiedżmy ::P to chyba nie , ale na mało tolerancyjne to tak :D:D:D:D:D:D:D mnie osobiście ciężko z kimś się rozmawia gdy ta druga osoba zachowuje się jak natsolatka do tego jeszcze rozkapryszona i nie przyjmująca faktów do wiadomości :O no ale ja to ja ;) pozdrawiam i do jutra ;) u mnie nadal zimno, ponuro, wietrznie i deszczowo - cos tak jakby w końcu pazdziernika :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mój promotor to mówił: kobiety dzielą się na dwa typy. Na wiedźmy i dziwki. Dziwki to są te, co nic nie wiedzą i wszystkiemu się dziwią. Wiedźmy to, te które się nie dziwią, bo wszystko wiedzą :D Ja tam nie wszystko wiem i wciąż jeszcze często się wielu rzeczom dziwię... czy to znaczy, że... oj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No laski nie macie ze mną szans przeczytajcie to zrozumiecie :O Gdzie ja się przeprowadziąłm :O:O Chyba pokachałam wawę od tej chwili ze zdwojona siłą :D:D:D:D Tutaj nawet dzieci mają przechlapane :O http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3585735.html Ani, spróbuj teraz mnie pobić :P ciekawostka z twojej okolicy :D:D Omal nie zemdlałąm jak to pzreczytałam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, korzystaj, jutro odwiedzi Cię chomik:P Pozdrawiam wszystkich fanów chomików, hihihihihihihihihihihihi... Groszku, z tych dwóch wskaznych przez Ciebie kategorii, to już wolę być wiedźmą.... Ale promotor miał przynajmniej poczucie humoru, drogie czarownice.... :D a ja jutro na badania z medycyny pracy, na 7:00:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ten podział może być jeszcze na wiedźmy i niewiasty. Wiedźmy jak w definicji Groszka, a niewiasty bo nic nie wiedzą. Tak czy siak lepiej być wiedźmą :-( :-) u mnie tez leje, lubię spać kiedy w nocy tak bębni Anouk a czy Ty wiesz, że ja przez trzy lata mieszkałam we Wrocławiu? Choć pochodzę jeszcze skądinąd a mieszkam juz niestety gdzie indziej... Mieszkałam w samym Rynku z widokiem na plac gołebi... Pamietam jak zaczęli budować fontannę i nie wiadomo bylo czy zostanie na dlużej bo miała tam nie pasować do \"wnętrza archtektonicznego\"...Ale jest i ma się świetnie. A kiedys w nocy jacys sportowcy Dunczycy (młodzi i altletyczni) załozyli się o cos i biegali prawie nago dookoła Fredry. Ach sie rozmarzyłam, uwielbiam to miasto, zawsze będę jego ambasadorem. Nigdzie na swiecie nie ma takiej atmosfery. Nawet posiadam dyplom z tamtejszego uniwersytetu tak wam się zwierzę. Mowię Wam Dziewczyny, ktore nie byłyście jeszcze w tym rewelacyjnym miejscu- jesli takie są oczywiście, bo może się niepotrzebnie mądruję- pierwszy wybor choćby na wyjazd weekendowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, co do tego roku szkolnego to przychodzi mi do głowy tylko jeden mądry komentarz- no jaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrobla, Zdrój stoi, to taki materialny non omnis moriar dawnego prezydenta miasta:P Też pamiętam te gadania, zostawić czy nie... Ja po prostu KOCHAM to miasto, jest wspaniałe, piękne, historyczne, różnorodne i ciągle żyje... Cieszę się, że w pamięci innych osób zapisało się równie piękne i atmosfryczne, mimo zachodniego wiatru i malaryczno-wilgotnego powietrza. No i moja Kletterndorf:) Zawsze i wszędzie będę piała na temat piękna, uroku i magoczności tego miasta, mojego miasta!!!!!:) W niebie, piekle, czy czyściu też:P Wróbla, to mamy dyplom tej samej uczelni:D Nie wiem już, ile razy już pisała o mojej miłości do mojego miasta.... Ale zawsze mogę napisać jszcze raz:P Sama nawet nie wiem, którą z ulic lubię najbardziej. Chyba jednak przepiękne i dostojne aleje Borka (bo to nie są takie sobie ulice) oraz moich rodzinnych Krzyków:) Heh, rozmarzyłam się i rozkrotochwilniłam. Za błędy w komunikacie przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety w niedawnym mieście trzech browarow, piwo ważą już tylko dla turystów w Rynku. :( Mam nadzieję, że Carlsberg zrozumie swój błąd i prawdziwi piwowarzy wrócą do swojego zajęcia przy Piaście, Magnacie czy Wrocławskim Fullu przy ulicy Jedności Narodowej... Pieprzona globalizacja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, moja okolica od kilku dni żyje jednym tematem czy tranzyt wjedzie znów do Wrocławia czy gminy dalej będą stroić fochy???? Ma się to nijak do wizytacji błogosławionego chomika..... :D My hands' up.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk piękna jest Odrzańska i Rynek w ogóle o 6, 7 rano kiedy już ostatni wczorajszy gość dotarł do domu a nowi zasiedlacze powoli wychodzą do pracy. też się rozmarzyłam ale powiem Wam, że w zyciu sa czasami takie obrazy, ktore na zawsze zostają w pamięci. dla mnie jednym z najpiękniejszych będzie ten, kiedy już nie mieszkałam we Wrocławiu i przylatywałam do niego z Warszawy baaaardzo porannym samolotem, właśnie takim koło 7- mej. Nigdy wcześniej ani nigdy poźniej to sie już nie zdarzyło, ale wtedy pilot zatoczyło koło nad Rynkiem.... Jezu......słońce wstawało, zobaczyłam ratusz z góry i swoje dawne mieszkanie w różowej kamienicy. Kurczę teraz myślę, że to były najszczęśliwsze lata w moim zyciu. Pod absolutnie każdym względem, osobistym i zawodowym. I wszystko było takie proste.. No ale mam nadzieję, że następne są still to come! Mimo, że na własną prośbę wszystko popsułam.. Trzymajcie kciuki- ex zgodziła się żeby dzieci dzisiaj u nas spały. Mały juz o niczym innym nie mówi, Corka się na razie wykręca ale przynajmniej Mały bedzie na pewno!! Celi będę macochą pełną gębą! P.S. mam tez na noc teściową (super babka)...Postanowiłam nawet upiec ciasto na tą podwójną okazję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezzzu aleś się rozpisała z wieczora ;) Patriotyzm lokalny. Fajnie, że są wśród nas i takie, które są dumne ze swojego miasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, mimo, że już jestem wymeldowna to proszę uprzejmie o pozwoleństwo na nazywanie Wrocławia także moim miastem Dobra, juz na koniec tego piania- jak były obchody tysiąclecia miasta- chyba 5 lat temu, pod moim oknem stała scena- koncerty codziennie przez tydzień. A na koniec jeszcze jeden magiczny moment- Zdrojewski na scenie zamyka ten tydzien i zapowiada pokaz sztucznych ogni i wtedy tłum, nie wiem może 10- ciotysięczny zaczyna skandować \" dzię- ku- je- my\" A ja w oknie! W jakim innym miejscu na świecie tzw. miejscowa ludność potrafi tak pokazać, że kocha swoje miasto?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×