Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

no ja na lopetkach tez mialam slady ale moj byl tam malo wyciety... jedyny moment kiedy nie moglam go nosic to jak powyciskalam sobie wszystko na ramionach...wtedy to juz musialby byc z krotkim rekawkiem :p w tej chwili juz sie tak nie przejmuje bliznami...ale mi latwiej bo nie mam faceta, a ludzi dookola juz tak mnie nie obchodza jak kiedys :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spocik
Czesc! Jak Wam idzie? Ja po dwuch dniach nie ruszania zdrapalam troche strupkow, ale nie jest najgorzej bo powstrzymalam sie od wyduszania nowych pryszczy. Jesli chodzi o przebarwienia po solarium to nie moge narzekac -mam troche piegow na twarzy i prawym ramieniu, a drobne blizny po pryszczach maja taki sa kolor jak te z dziecinstwa. Ja tez widzialam dziewczyny ktore po wydzuszaniu chodza bez make up'u. Ja bym nie mogla - maskuje wszystkie niedoskonalosci (kosmetyki sa teraz naprawde swietne). Dzis w nocy to nawet spalam w lekkim makijazu, bo moj facet zostal na noc. Troche psychoza :) )ale nie moglam inaczej. Trzymajcie sie dzielne. Pozdrawiam wszystkich towarzyszy losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka: kostium z golfem! Dobre! :D Jeśli chodzi o twarz u mnie nic się nie zmieniło. Nie dorobiłam sobie żadnych nowych ranek. To co było juz się goi. Wczoraj zeszła odparzona skóra z blizny koło ust. Ślad jest troch różowy i musi na nim narosnąć nowa skóra. Obawiam się tylko, że w tym miejscu zostanie mi biały zrost, bo już widzę że chyba się tworzy. To dziwne, bo rana nie była głęboka. Twarz mam bardzo dobrą, nie mówiąc o tych kilku drobniutkich rankach. Policzki gładziutkie jak pupcia niemowlaka, żadnej blizny, żadnego przebarwienia. Czoło wygląda podobnie. Jeśli chodzi o koloidy, to jak juz pisałam, mam ich trochę na brodzie i żuchwie. Kiedyś były bardzo widoczne, ale teraz zrobiły się dużo mniejsze, płaskie i prawie niewidoczne. To chyba zasługa tego, że cały czas złuszczam skórę kwasem. Trochę żałuję, ze tak sobie zniszczyłam cerę, bo ona już nigdy nie będzie wyglądała tak, jak 10 czy 12 lat temu kiedy nie wyciskałam. Pocieszam się jednak, że mo żna poprawić ten stan. Do mojego kremu z kwasem zamierzam dokupic jakiś peeling mechaniczny i będe miała zestaw do domowej dermabrazji. Jeśli chodzi o dekolt i plecy - plecy są w stanie nietkniętym. Po leczeniu Aknenorminem przestały mi się robić pryszcze między łopatkami i tam juz mam ładną skórę. Jeśli chodzi o dekolt - górna część dekoltu, od obojczyków do podstawy piersi jest śliczna, gładziutka. Tu też pryszcze zniknęły po leczeniu. Problem jest natomiast na biuście. Tu wyciskam namiętnie:( :o Na szczęście większość z tego, co powyciskałam ostatnio już sie goi. Widzę, ze zostają blizny i przebarwienia, więc jak się wszystko całkowicie zagoi, będę robiła peelingi i zamierzam smarować kremem wybielającym przebarwienia. Ale się rozpisałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Tu też pryszcze zniknęły po leczeniu. Problem jest natomiast na biuście. Tu wyciskam namiętnie\" Wiesz co...najgorsze jest to, ze wyciskasz tam gdzie tak naprawde na pewno nie masz tradziku, a nawet jesli bys miala to po retinoidach juz nie powinno go byc Niestety - najtrudniejsze to raz zostawic skore w spokoju i dac jej sie zagoic - wtedy da sie zauwazyc,ze nowe pryszcze wcale sie tam nie robia... Ja mam tak z miejscem ponizej piersi, az do pepka... ciagle cos tam znajde i wycisne czy rozdrapie - a to bez sensu - w koncu to na pewno nie tradzik :p Tym razem jestem juz bliska zaleczeniu tego. Ramiona tez wyleczylam, samym niewyciskaniem bez zadnych lekow - a wygladaly w lecie naprawde koszmarnie - teraz nie ma jednej krostki :) Tak wiec...niestety na to nie ma leku, poza naszym opanowaniem samych siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histeryczka86
Czesc wszystkim, czuje sie tak jak bym przyłączała się do grupy wsparcia lub do AA.. Mam 21 i wyciskam wągry i wypryski od lat :( Najgorsze jest to że nie mam większych problemów z cerą nigdy nie mialam trądziku..Sama sobie go tworzę i rozsiewam wągry.Aktualnie jestem na etapie domowej mikrodermabrazji i staram sie nie wyduszać.Ale zawsze znajde kilka wągierków albo kakiś wyprysk albo dusze coś co nie istnieje:/ Efektem moich działań jest kilka sporych widocznych blizn w miejscu których mam jak gdyby podskórny wągier albo zgrubienie.Pamiętam jak rok temu nie wyduszałam ponad 2 tygodnie miałam piękną cere.jędrną prawie nie było widać blizn(używałam kremu na blizny perła inków bardzo dobry).Jak jestem zesresowana od razu biegne do lustrem i dusze i nie moge przestac.Ostatnio masakruje tez plecy:(zauważyłam ze cera strasznie sie męczy tym wyciskaniem dlaego od dzis NIE WYCISKAM.przez to naciąganie dotykanie ranienie zauważyłam ze robią mi sie zmarszki a mam obsesje na tym punkcie.chciałabym mieć ładną cere i mudz wyjsc bez podkladu od którego jestem uzależniona:( pozdrawiam PS.Dziewczyny jak nie przestaniemy wyduszac zestaerzejemy sie szybciej niż reszta naszych rówieśniczek.Ja już zauważyłąm mimo ze mam dopiero 21 lat i 8 miesięcy ze cera koi mi sie wolniej niestety,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quleczka, masz rację, ze na biuście nie mam pryszczy, ale wiesz co mnie najbardziej denerwuje? To że na piersiach mam taką \"gęsią skórkę\", drobne wybrzuszenia (nie pryszcze, tylko wybrzyszenia). Na srodku wybrzyszeń jest najczęściej ujście mieszka włosowego - taka mała dziurka z włosem. A jak się take wybrzuszenie naciśnie, to wychodzi albo grudka łoju, albo taka biało-żółta płynna maź. Jakby nic nie wychodził, to bym pewnie nie ruszała. Przepraszam za obrzydliwe opisy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem bo tez tak mam...i tez zdarzalo mi sie ruszac Ale juz nie ruszam bo tamtego wbrew pozorom wlasciwie nie widac...a za to blizny w tych okolicach na delikatniej skorze robia sie paskudne :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja rowniez masakrowalam swoj dekolt... mialam kilka zaskornikow wycisnelam je i nie wiadomo skad wziely sie wypryski... rossialy mi sie na piersiach i dekolcie... :( pomyslalam ze co jak co ale piersi musze miec ladne ;) smarowalam je tymo kremami co do twarzy i zakladalam... golfy... tak sobie wymyslilam ze jesli nie bede widziala to nie bede wyciskala... no i skora nawet szybko sie zagoila. przebarwien tez juz prawie nie ma.. z reszta widac na zdjeciu. ale strasznie bylam wystraszona ze tradzik dopadnie rowniez i ta czesc ciala... teraz juz nie masakruje dekoltu i krostek taz nie mam przynajmniej w tym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"histeryczka86\" witam! ciesze sie ze Ty rowniez trafilas na ten topik. mam nadzieje ze razem uda nam sie wyjsc z nalogu. ja tesh niedawno sie dolaczylam chyba tydzien temu... jak czesto masakrujesz swoja buzie...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do histeryczka86 a moglabys powiedziec mi cos wiecej o tej mikrodermabrazji??? jakiej firmy? widac juz efekty? i ile kosztuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam na kafe taki topik: \"Drastyczna przemiana... błagam, wspierajcie mnie! Dodajcie otuchy...\" Kobieta opisuje swoją drogę od grubej brzyduli do ładnej laski. Na początku poczułam się bardzo olsniona jej sukcesem i zainspirowana, ale później pomyślałam, że kobieta konfabuluje. W jakieś dwa miesiące straciła chyba z 28 kilo, wybieliła zęby, usunęła blizny potrądzikowe itp. Jest 23-letnią matką dwójki dzieci, musi pracować i zajmować sie rodziną, a przez te dwa miesiące praktycznie nic nie jadła i cały dzień ćwiczyła (12h/dobę, ciekawe jakim cudem czas znalazła??), chodziła ciagle do jakiś klubów fittness i jakiś SPA. A najlepsze jest to, że wydała kilkanaście tysięcy złotych tylko na to, zeby się upiększyć. Uważam się za osobę próżną i egocentryczną, skupioną zanatto na swoim wyglądzie, ale jakbym miała kilkanaście tysięcy złotych uzbierane, to nigdybym nie wydała ich w taki głupi sposób! Pewnie znalazłaby dla nich pożyteczniejsze zastosowanie, albo zostawiłabym na czarną godzinę. Ale po co to piszę? Bo myślę sobie, ze konfabulacje konfabulacjami, ale zrobienie takiego planu naprawczego nie byłoby złe. Fajnie byłoby opisywać w internecie taką drogę od brzyduli do piękności. Myslę, ze to byłaby spora motywacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nawet mimo tego, ze podejrzewam, ze dziewczyna nie pisze prawdy, to i tak ten topic dodaje optymizmu i wiary w sukces. Myślę, że fajnie byłoby zrobić coś takiego tutaj, oczywiście pod warunkiem, że pisałoby sie prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
tez mam te 'krostki' na biuscie i miedzy piersiami- i wlasnie jakis tydzien temu powiedzialam sobie dosc, i ze jak nie bede tam ruszac to nic nowego sie nie zrobi ale sie robi :(:( nie pryszcze, ale takie malusienkie wypryski albo wagry... jezuu ja sie zabijeeee, wszedzie to mam....doslownie wszedzie... swego czasu wynajdywalam tez na udach, byly blizny, male wiec zeszly... jeszcze rok temyu an ramionach nie mialam nic- moglam nosic bluzki pod szyje ale bez rekawów, ale tak sobie zj**** przez ten rok ze nie tyle co opryszcze, a wagry i blizny- jeszcze na tej bialej nieopalonej skorze, strasznie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
podoba mi sie ten pomysl z calkowita przemiana--- kto probuje?:) ja i tak chce zacząć, tyle ze postanowilam ze od lutego- bo wtedy sie wyprowadzam i bede miała spokój, będę sama. Ale teraz juz mozna poczynic przygotowania. Od wczoraj np biegam ;) w ogole ja czesto probuje cos ze soba robic, ale to trwa max dwa tygodnie, np cwicze 3 razy dziennie, nie wyciskam, nie patrze zbyt czesto w lustro, a po dwoch tygodniach oczekuje cudu i przypadkiem zobacze swoje odbicie- no i blizny jak byly tak sa, przy takiej ilosci ( klata i plecy) prawie nie widac zmiany, tak samo cialo- mam cellulit a jedną sciane w domu - szafa lustrzana i jak cwicze to to grube cielsko podskakuje a razem z nim cellulit i od razu sie zniechecam- ze i tak nic ze mnie nie bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'wyciskarko\' musze ci powiedziec ze ten topic bardzo mi pomoga. chyba sie uzaleznilam... ;) i jesli uda mi sie pozbyc tego natretnego masakrowania nadal bede tu wpadac by pomagac innym.. o ile mi sie uda ;P ale jestem dobrej mysli :) przysle wam fotki mojej \"metamorfozy\' hehehe... juz z 5 dni nie wyciskam a dla mnie to cala wieczmosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histeryczka86
ja codzinnie coś znajde na twarzy.nawet dziś kilka zaskórników wycisnęłam po napisaniu postu(koszmar)mam twarz w czerwone plamki jakieś 10.a przecież teraz na serio powinnam nic nie ruszać bo robie mikrodermabrazje.czasami szczegórnie wieczorem po całym dniu potrafie na serio z buzi na której nic nie widać wycisnąć wszystko co tam jest.ostatnio czepilam sie pleców.pocieszma sie ze od 2 dni nie "zmasakrowałąm"całej twarzy.tak ciężko jest sie powstrzymać szczególnie ze wyciskanie sprawia mi jakąś dziwną chorą satysfakcje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi rowniez wyciskanie sprawia przyjemnosc. ale nie mozemy tego robic!!! pomysl sobie za to ile przyjemnosci nam to odbiera... ja zrezygnowalam ostanio z basenu :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histeryczka86
zauważyłaś ze jak wyciskasz twoja twarz robi sie starsza bo ja tak i to mnie najbardziej przeraża,po 21 roku życia cera juz tak łatwo nie dochodzi do siebie.dla mnie to ostatni dzwonek:(strasznie chcialabym wyladowywac stres inaczej a nie na swojej buzi.chyba zaczne ćwiczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enchilada
histeryczka86- ja ostatnio to zauwazylam mam 19 lat i zniszczona cere, tzn np czolo- cale w grudkach, jak dluzej nie wyciskam pory sie wypelniaja i okropnie to wyglada, do tego skora nie jest napieta i jakas grubsza nos- kiedys mialam gladki i napiety, teraz w ciemnych wagrach, i jakis wymeczony ja zmarszczki mam tzw malpi pyszczek- i tego sie boje najbardziej, bo okropnie wyglada jak juz sie wyrobi, chyba najbardziej postarza do tego zawsze mialam gladziutkie policzki- a teraz nie dosc ze zaskorniki, to jeszcze skora starsza, jakas szara, obwisła w ogoleeee bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histeryczka86
ide oglądac komedie i przestane o tym myśleć!chce wygladać młodo i dziewczęco a nie jak pomarańcza (przesuszona)tzrymajcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 15 lat dopiero... ale moja skora juz wyglada staro i brzydko... taka szara.. z bliznami... jak trzydziestolatka bez make- upa :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie.... ja mam 25 lat i mimo tego, ze nalogowo cos z nia robie od 10 lat prawie to teraz wyglada lepiej niz 5 czy 10 lat temu. to nie jest tak, ze wasza cera juz zostanie taka jak jest w danym momencie... na szczescie :) a zmarszczkami w wieku 21 lat nie macie sie co martwic ...serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... a ja mysle nad wizyta u endokrynologa... no bo owlosienie mam tesh raczej obwite no i tradzik... moze zaduzo we mnie mezczyzny??? hehe.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zrobienie badan hormonalnych pewnie nie zaszkodzi...ale nie jestem pewna czy to m sens w twoim wieku przeciez wiadomo, ze to czas tzw. \"burzy hormonow\" i jednak duzo osob zmaga sie wtedy z mniejszym lub wiekszym tradzikiem, ktory znika z wiekiem... ja sama wybralam sie do endokrynologa niedawno ale ja mam 25 lat wiec tradzik juz dawno sam z siebie powinien zniknac :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vieraaa
przez ostatnie 4 dni żyłam tak intensywnie że nie miałam czasu przyjrzeć się swojej twarzy. No i jest niedzielne popołudnie, mam trochę czasu i widzę całą brodę w kaszce, w białych zamkniętych zaskórnikach wręcz błagających o wyciśnięcie. Na reszcie twarzy też trochę tego jest, ale broda jest od nich poprostu szorstka :( wycisnęłam kilka, ale żeby reszty nie widzieć nałożyłam masexczkę z zielonej glinki. Tylko co pocznę jak ją zmyję ??? ojojojojoj........ chyba się nie powstrzymam :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze lepiej jakis peeling niz wyciskanie? no a dwa, ze ja zawsze sobie powtarzam, ze lepsza kazda kaszka i zaskorniki... niz ranki i krostki :) glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vieraaa
no faktycznie, kaszki z daleka nie widać, a te bolące gulki które się robią po wyciskaniu potrafią gorzej mnie dobić :( i nawet makijaż ich do końca nie zakryje, korektor się szybko zetrze i wygląda się obrzydliwie. trzeba poszukać sobie innego zajęcia i nie dotykać twarzy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taka sama kaszke na brodzie ... ale na szczescie kiepska zarowke w lazience i tak jej nie widac no a jak jestem gdzies gdzie jest lepsze swiatlo to nie mam jak wyciskac bo jestem poza domem :p glupie ale dziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×