Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Ja dzisiaj mam 17 dzień.Wbrew pozorom samopoczucie i cera bardzo,ale to bardzo średnie. Ciągle wyskakują mi jakieś syfy,głównie na brodzie i mimo że nie ruszam mam strupki,plamy. Dzisiaj mama powiedziała,że nie wie co znowu zrobiłam z brodą. To mnie poraziło.Przysięgam że nic nie wyciskałam,ale ślady i tak są :( . Nasuwa się pytanie jaki to ma do jasnej cholery sens. Jedynie czoło ma się naprawdę dobrze. Oczywiście też mimo marnych efektów czuję się przy ludziach trochę swobodniej. Ma na to pewnie też wpływ mniejsze poczucie winy. Ale przecież ja walczę,żeby naprawdę lepiej wyglądać,a nie mieć jakieś wytłumaczenie na te okropne ślady. Mam dzisiaj również 15 dzień diety,brak czekolady nie pomógł na krostki,nie widzę żadnej różnicy. Optymistyczne jest to że schudłam 1.5 kg. Nie wiem,naprawdę nie wiem jak sobie pomóc. Może spróbuję tej maseczki aspirynowej o której kiedyś pisałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
ja uważam, że mi nie wyciskanie bardzo pomaga. ale jak nie wyciskam to chyba za mało to doceniam. teraz troche rozdrapałam policzek i jestem taka zła jak cholera ! szlag jasny mnie zaraz trafi przez to że jestem taka głupia. wiadomo ze samo nie dotykanie czasami to za mało. trzeba jeszcze złuszczania, nawilżania, diety itd itd... dobra zobaczymy co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
kochane :* u mnie też smuteczek. wprawdzie nic nie wyciskam, ale moja cera nie wygląda najlepiej, znów mi coś powyskakiwał, nie tylko na twazy, ale też na placach. jedynie czoło mam absolutnie idealne. I dziś kiepsko mi poszło na ezgaminie. I ogólnie, też mam gorszy czas. ściskam :* uda mi się, Ciebie podwójnie, bo wiem, jaki Cię teraz czeka ciężki moment, kiedy nie będziesz mogła całkowicie się ukryć i będziesz musiała stanąć oko w oko z tym, co zrobiłaś... takie chwile są najgorsze ale wiem, ze sobie poradzisz, bo jesteś silna i potem będzie juz tylko lepiej :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
laguappa dzięki wielkie ;* wiem że tak jak i ja tak samo i Ty sobie poradzisz ;* kurcze właście olałam brata, który bardzo chciał ze mną pogadać... ale że ja nie jestem "dokładnie" pomalowana to go zbyłam. eh. chcę leciec na te wakacje bardzo chcę zeby tam wszystko się zmieniło, na lepsze. i tak będzie do cholery ! wróce to szczęśliwa i nawet jesli jeszcze z jakimis niedoskonałościami to pieprzyć to nikt nie jest idealny ! ja chcę być tylko po prostu szczęśliwa. to nie jest tak wiele do cholery ! będzie dobrze dziewczynki (i faceci ;* ) tylko w to uwierzmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Cóż, to, dlaczego tutaj przybyłam, jest dosyć oczywiste - mam problem z obsesyjnym wyciskaniem wszystkiego, co się da i tego, czego się nie da też. I chcę wreszcie z tym skończyć i przestać rujnować sobie życie taką pierdołą. Mam nadzieję, że troszkę mi pomożecie :) Bo moja twarz, dekolt, plecy i ramiona wyglądają koszmarnie. Naprawdę koszmarnie. I niby wiem, że to wszystko jest winą tylko i wyłącznie moją, mojego notorycznego rozdrapywania i duszenia jakichkolwiek niedoskonałości... Zresztą, co się będę rozpisywać, pewnie większość z Was doskonale wie, jak łatwo jest powiedzieć sobie: dość i jednocześnie jak trudno się tego trzymać. Pozdrawiam, szukając w sobie sił do walki i życząc Wam tych sił jak najwięcej :) Od jutra... ej, kiedy zrobiła się północ?! No, nieważne, od teraz nic nie wyciskam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
Dobra mój pierwszy dzień. Przez pierwszy tydzień odstawiam wszystkie specyfiki prócz oczywiście podkładu bo bez tego nie dam rady. Ostatnio chyba przesadziłam z ilością chemii i skóra jest owszem duuuużo gładsza i bardziej jednolita ale pojawiają się nowe pryszcze i koło się zamyka. Wiecie jaka ja jestem głupia, mam za darmo wszystkie zabiegi na usuwanie przebarwień w tym bardzo drogie lasery ale warunkiem jest NIERUSZANIE. Z tak podrażnioną skórą po prostu nic nie można zrobić. Gdy byłam na konsultacji dermatolog powiedziała że to bardzo duży stan zapalny i ona się nie podejmie żadnych zabiegów, no więc wystarczy nie ruszać, na jesień seria zabiegów i mogłabym być normalna... tylko jako skończona idiotka nie mogę wytrzymać ani jednego dnia:/ No ale od dziś koniec. 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
Kocham moją skórę za to, że tak szybko łapie slońce. Posiedziałam godzinkę na balkonie ucząc się i już całe ciałko wygląda inaczej, mój zabójczy plan jest taki, że będe cidziennie uczyła się na balkonie i tym sposobem nie będę musiała czekać aż się opalę=poprawię koloryt buźki do wakacji W tym tygodniu mam 5 egzaminów, nie wiem jak je napiszę, ale cóż, trudno. Kupilam wczoraj dwie cudne sukienki, świeci słońce, muszę przestać narzekac :) ściskam :* uda mi się, może też dziś i jutro pooplaasz się w ogródku/na balkonie? z teo co widziałam na zdjęciach Cebie też szybciutko lapie słońce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
laguappa bardzo sie cieszę że potarfisz już doceniać swoją skórę ;* co do opalania, to często wyskakuję w stroju kąpielowym na ogród na leżak, ale teraz to nie jest dobry pomysł... nie chciałam pisać bo nie mam czym się chwalić... czuje się beznadziejnie... tak jak czułam się ostatnio masakrując się tydzień przed studniówką, później przed maturami i teraz, przed wyjazdem. tak, chyba się zmasakrowałam... wczoraj. jestem totalną kretynką nie wiem jak to możliwe, że robię to przed tak ważnymi wydarzeniami... było tak dobrze... miałam przynajmniej zagojoną całą buśkę... a teraz.. strupki na policzku i czole... nawet nie mam siły płakać, po prostu coś mnie dławi w gardle... taki cholerny żal i poczucie winy... ukrywam się cały dzień, i tak ukrywać będę się musiała przez 2 najbliższe dni... nie wiem jak to zrobię bo mam zaplanowane mnóstwo spraw do zrobienia przed wyjazdem... w środę o 17.45 mam samolot. wiem, że wtedy juz nie bedę miała ran, ale nie będę wyglądać najlepiej... przez pierwsze dni w Bułgarii na pewno też nie... później mam nadzieję, że znacznie się poprawi... nie zwracajcie uwagi na ten post, mam nadzieję, że to mój ostatni tak pesymistyczny... nie potrzebuje już rad, chyba wszystko wiem na temat co teraz powinnam robić, muszę to przetrzymać, po prostu... później może być już tylko lepiej. bo właśnie osiągnęłam dno, z którego chcę się odbić, tak mocno by już nigdy w nie nie powrócić... cholera by to jasna wzięła ! to wszystko przez ten pieprzony okres, który w dodatku mi się spóźnia ! no nic, kolejny post mam nadzieję że będzie już z bułgarii i napiszę w nich o samych pozytywach. chyba że jeszcze przed wyjazdem najdzie mnie na wyżalenie się wam, bo tylko tu mogę to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
Na razie mnie nie korci żeby ruszyć ale strasznie się boję co będzie, gdy poczuję potrzebę... może ktoś dałby swojego mejla/gg w razie wsparcia w awaryjnych sytuacjach? ktoś chętny przyłączć się do 30dniowego planu nieruszania kompletnie niczego?? podejrzewam, że jestem najgorszym przypadkiem z Was wszystkich, nie chce by to zabrzmiało protekcjonalnie, nie ma sie czym chwalić przecież ale może kogoś pocieszy?;) 'siedzę' w tym prawie 10 lat, buzia, plecy, dekolt a w ta zime załatwiłam sobie też ramiona. Życia prywatnego- zero, wyje z rozpaczy i nudow do ścian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
pisz! nikt Cię nie będzie osądzał, bo wszyscy wiemy, jak to jest :* teraz najważniejsze, żebyś już niczego nie ruszała. Nie cofniesz czasu, ale masz wpływ na to, co będzie od teraz. Nie będzie latwo, ale sobie poradzisz. Pamiętasz, mówiłam Ci, ze w zeszlym roku leciałam na wakacje z masakrą, powyciskałam się rano, a po południu miałam samolt i kiedy rano wstałam, juz na miejscu, spojrzałam w lustro i zobaczyłam, co zrobiłam, to myslałam, ze nie wyjdę na tą plażę. Ale wyszłam, i nikt się na mnie dziwnie nie paytrzyl, przetrwałam parę dni i po tygodniu naprawdę wyglądalam jak inny czlowiek :) Wiem, że u Ciebie będzie tak samo i nie będziesz mogla odgonić się od hot tubylców :D :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
enchilada, ja się dołączam :) Wprawdzie nie wyciskam juz kawał czasu, ale ostatnio moja skóra wariuję i boję się, zebym nie pękła, a własnie za ok miesiąc jadę w ciepłe kraje, więc muszę byc grzeczna. 3755206 - moje gg, jak coś to pisz, wprawdzie teraz mam sesję, ale postaram się odpisywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
laguappa wielkie dzięki za wsparcie, bardzo tego teraz potrzebuję ;* nie ruszę już nigdy niczego. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam Wasz ból
Uda mi się ! Głowa do góry, będzie dobrze! :************** Tak sobie teraz poczytałam kilka nowinek kosmetycznych i myślę, że ten krem może być fajny: http://www.iwostin.pl/rozwiazania_iwostin/purritin/purritin-remover-zel-redukujacy-zmiany-potradzikowe lubię kosmetyki iwostinu a ten może być fajny na nasze problemy po wyciskaniu. Co myślicie? Zastanawiam się tylko, czy ten kwas można stosować przy słońcu. Moją drugą propozycja jest: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43204 miałam próbkę, zapach zabójczo cudowny!! lekki i fajny, w sam raz na lato. Który z nich wg Was wydaje się być fajniejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj mam minimalnie lepszy humor. Dzień 18, widzę poprawę na czole i plecach, byłoby naprawdę obiecująco gdyby nie ta cholerna broda! No co ja mam z nią zrobić?Ciągle mi wyskakują na niej jakieś badziewia,nie ruszam ich,ale i tak nawet strupki potrafią się po nich tworzyć! Wczoraj po paru dniach przy myciu twarzy dwa mi odpadły zostawiając ślady. W takich warunkach jak mają mi niknąć przebarwienia? No gdyby nie to,naprawdę byłoby dobrze.18 dni, mój rekord! Do tej pory pękałam po 13,14 dniu. Także trudny moment tym razem przetrwany.Dam radę! I Wy wszyscy też, uda mi się, na pewno przez dwa tyg w Bułgarii będziesz mieć podwójną motywację,więc wrócisz w dużo lepszym stanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkel99
enchilada - zaczynam razem z Tobą. Od dzisiaj do 5 lipca! Później jeśli nie będzie efektów można wrócić do wyciskania, ale ten jeden miesiąc, co nam szkodzi... Nie wiem czy mnie pamiętasz ale gadaliśmy parę lat temu na gg też dzięki temu forum. Zaglądam tutaj już od bardzo dawna. Powinnaś kojarzyć, że pisałaś z jakimś chłopakiem na ten temat :] Nie wiem czy masz jeszcze mój numer, bo ja Twojego nie mam. uda mi się! - współczuję Ci bo sam 2 lata temu zrobiłem coś podobnego. Rano przed wylotem za granicę rozdłubałem sobie jedną połowę twarzy... Nie wiem czy to inny klimat czy co, ale już na drugi dzień wszystko zaczęło się bardzo ładnie goić i nie stanowiło to dla mnie takiego problemu jak się obawiałem. Więc głowa do góry a na pewno będzie ok :) Poza tym za granicą nie przejmowałem się tak reakcjami ludzi bo byli mi zupełnie obcy, nie to co u siebie w mieście czy na osiedlu. To też jest ogromna różnica. Później wracasz do siebie i masz tamtych gdzieś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
czytając Twoje wpisy jako chyba jedynego w tym temacie tak się zastanawiałam co się stało z 'tamtym chłopakiem' ;) a ja milion razy zmieniałam nr gg więc podaje aktualne: 36201466

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskarka
już jakiś rok temu (może nawet więcej) pisałam w tym topiku... nie bede opowiadać jak u mnie wygląda problem masakrowania twarzy bo wygląda podobnie jak u was... JESTEM UZALEŻNIONA od dotykania, drapania, wyciskania... od wielu juz lat to się nie zmienia... ostatnio posunęłam się do tego że zakleiłam lustro w łazience folią aluminiową i powiem wam że to pomogło i przez kilka dni nie ruszałam... ale! dziś wróciłam z plaży dorwałam małe lusterko w pokoju i..... zaprzepaściłam wszystko co udało mi się osiągnąć w te kilka dni... i tak oto moje błędne koło się toczy... już brak mi sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskarka
dodam jeszcze że od czasu do czasu podczytuje Was mimo że od dawna aktywnie się nie udzielałam :) pomyślałam że może jak zaczne znów tu pisać z wami to bardziej się zmotywuję... w końcu w grupie siła nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
oczywiście ja też się dołączam ! ;) kurcze kocham was ! ;* każdy napisał coś takiego że nabrałam nowej wiary, nadziei i optymizmu ! ;* wrócę z Bułgarii z odmienioną skórą ! koniec kropka ;) damy radę ;* (na tą chwilę jest starsznie... strupki się "zastrupiły" i się goją...ale są okropne. na szczęście myślę że do środy odpadną i pojadę tam już z samymi przebarwinami które szybciutko znikną dzięki słońcu, wodzie, wiatrowi, braku stresu itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enchilada - jestem z Tobą :) Mam ten problem troszkę krócej niż Ty, ale i tak duuużo za długo. Już raz prawie mi się udało go zwalczyć. Jakieś trzy lata temu przez jakieś trzy miesiące prawie nic nie tykałam. "Prawie" robi wielką różnicę, ale moje buzia stała się nieporównywalnie gładsza. A teraz... szkoda gadać. Do paskudnej gęby właściwie już się przyzwyczaiłam, chociaż też przez nią zrujnowałam całe moje życie towarzyskie... Ale naprawdę tragiczne jest to, co zrobiłam ze swoim dekoltem, plecami i ramionami. Rany i blizny w tej chwili mam takie, że nie ma mowy o wydekoltowanej bluzce, a co dopiero o ramiączkach. Jakoś się zmusiłam, żeby założyć krótki rękaw na panujący upał, ale staram się ukrywać moje ramiona, a to łatwe nie jest... No, dosyć narzekania ;) Stanęłam do walki i wierzę, że uda się i mi, i Wam wszystkim :) Dzisiaj wyskoczył mi duży pryszcz na dekolcie... No i wycisnęłam. A on się odnowił - dokładnie taki sam duży. I wycisnął się sam, chyba przy myciu mocno potarłam... Ranka jest, ale przynajmniej już nie kusi. A na czole pojawiły się dwa z gatunku "ogromne i aż proszące się o wyciśnięcie". Jeden w takim miejscu, że od biedy zakryję go włosami, ale drugi zaraz nad brwią. No i też wycisnęłam :/ Ale nie jest źle :) Nie zrobiłam żadnej masakry i powstrzymałam się od wyciśnięcia paru mniejszych wyprysków, czyli malutki sukces :) A od jutra - przez 30 dni - nic nie wyciskam!!! Oj, będzie ciężko... Ale czuję, że to forum już mi pomaga :) Jakoś pozytywniej do tego podchodzę :) Dobra, idę spać zanim coś mnie podkusi do zbliżenia łapek do twarzy czy czegokolwiek innego. Dobranoc :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie jestem zalamana ;( dwa dni nie wyciskania przerwalam maskakra ogromna. Ja juz wiem ze to bez sensu,Jestem w takiej tragicznej sytuacji,bo zgubilam dowod a nie mam od kogo porzyczyc 70 zlotych na dowod i zdjecia.Matka mowi ze mi pozyczy a pozniej wypomina,msci sie na mnie na kazdym kroku wygaduje mi jedzenie co mam robic.....;/ Jestem chyba w najgorszej sytuacji od was,gdybym miala kase wyprowadzila bym sie z domu i wiecej nie pokazywala na oczy. Cholernego mam dola i chyba juz nie wyjde z tego wszystkiego...Moze zaufam Bogu i bede sie modlic,bog mnie wysucha i pomoze mi? Nie wiem co dalej pogubilam sie w tym wszystkim;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
wyciskarka - ja zasłaniałam lustro ręcznikiem, co z tego, skoro gdy podejmuję decyzję 'robię to' to żadna siła mnie nie odciągnie. Kąpię się po ciemku, teraz z małą czerwoną lampką a jak mnie najdzie to po prostu zapalam światło i to robię. Dołaczaj do 30dniowego planu nieruszania:) uda mi się- nie martw się, każdy to zna ale słońce, woda i klimat naprawdę uporają się z tym problemem. W zeszłym roku wystarczyło mi kilka dni nad wodą (to był mój pierwszy raz od xxx lat, kąpałam się w bluzce) i zeszły prawie wszystkie strupki i skóra się ujednoliciła. Pierwsze wyjście było wiadomo koszmarem, mimo użycia fluidu i tak się spaliłam- nie polecam ale ten jeden jedyny dzień w roku praktycznie nic nie było widać- byłam taka spalona;) Pukarua- 3 miesiące to dla mnie niewyobrażalna przerwa, gratuluję. Moje plecy, dekolt i ramiona też poszły już na stracenie, mam takie blizny że szkoda gadać. To okropne, nie mogę się normalnie ubrać bo wszystkie fajne bluzki są wydekoltowane a ja wiecznie w jakichś t shirtach pod szyję. Również ledwo założyłam krótki rękaw tzn taki 'dłuższy' krótki ale i tak widać. Nie wyobrażam sobie iść do lekarza, wolałabym umrzeć, serio... Aune69- też mieszkam z rodzicami którzy na każdym kroku wypominają, że nic nie robię, wypominają każdą złotówkę. I licytowałabym się, która ma gorzej. Też gdybym miała kasę i możłiwości wyprowadziłabym się z domu ale tego nie mam, poza tym nie dałabym rady w tym stanie psychicznym. Miałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego, mam milion innych zaburzeń m.in. odżywiania które rujnuje mi życie w identycznym stopniu co wyciskanie. Ile masz lat? jeśli chcesz napisz na gg. Bardzo Was proszę pisać dobre wieści:) nie ruszamy NIC! ani jednego, u mnie tylko w ten sposób to działa. U mnie drugi dzień, po ciągłej 3dniowej masakrze, więc jestem cała w strupkach, stan zapalny jeszcze jest, kilka by się nadawało idealnie do wyciśnięcia ale ciiiii... nie ma takiej opcji. Peeling zrobię dopiero po pierwszym tygodniu, teraz daję skórze odpocząć od wszystkiego. Pamiętajcie schemat, który nas pogrąza- euforia, bo jest dobrze, pełna mobilizacja a potem jedna sekunda, najogrsze myśli i wszystko zawalone, trzeba zaczynać od początku- przetrzymajcie tą sekundę, potem można się zsikać ze szczęścia że jednak sie tego nie zrobiło... błagam:) rozpisałam się ale chcę z tym skończyć. Tak bardzo chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciskarka
enchilada to wykręć żarówkę w łazience... ja tak zrobiłam niestety było to zbyt uciążliwe dla mojego męża więc potem przestawiłam się na zasłanianie lustra... zakleiłam je folią aluminiową bardzo dobrą taśmą więc nawet jeśli mnie korci to czas, który musiałabym poświęcić na odklejenie folii jest tą chwilą kiedy myślę i mówię sobie "nie głupolu zostaw to w spokoju!" mi naprawde zasłonięte lustro pomaga ale niestety nigdy nie udało mi się przetrwać tego momentu o którym piszecie, momentu kiedy po kilku dniach wyciskania jest lekki wysyp... zawsze wtedy rzucam się na twarz... czekam aż mąż zaśnie biore lustra i heja.... czuje się wtedy jak uzależniony alkoholik który w tajemnicy pije flaszke... no masakra po prostu :( i tak było też wczoraj znowu zmasakrowałam moją już względnie ładną buzię...... ale dołączam się do was!!!! nie możemy się poddawać!!! 30 dni bez wyciskania!!!!!!!!!!! CZAS START :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczek z rodzynkami
hej to ja :) minęło kilka dni mojego stosowania szczoteczki clarisonic. Stosuję ją tylko raz dziennie bo dwa razy to dla mnie za dużo. Na noc po zmyciu makijażu nakładam zel oczyszczający i używam tej szczoteczki. Moim problemem był wysyp :/ na policzkach miałam kilka drobnych krostek ale teraz schodzą i nowe się nie tworzą.. Na nosie, brodzi i czole mam bardzo gładką skórę, a cała twarz jest czysta - naprawdę czysta. Pory się nie zmniejszają, ale są czyste. A najlepsze co zauważyłam ze się nie świecę. Nie muszę latac co chwile z bibułkami matującymi.. narazie tyle z mojej relacji. Odezwę się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aune69 - współczuję problemów finansowych :( Spróbuj uwierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Ja w to wierzę. Taka nadzieja na lepszą przyszłość dodaje sił :) enchilada - eh, wyjście do lekarza, dla mnie to też mordęga :/ Jak musiałam zrobić bilans parę miesięcy temu, to wysmarowałam chyba pół ciała dermacolem, mając nadzieję, że lekarz okaże się ślepy ;) Ale w przychodni oświetlenie było dosyć kiepskie, więc jakoś poszło. Kurczę, też bym chciała pozasłaniać wszystkie lustra w domu i powykręcać żarówki... Ale nie zrobię tego. Musiałabym wtedy otwarcie przyznać się rodzinie do mojego problemu, a na to wciąż nie mam odwagi. Utworzyła się u mnie w domu jakaś taka równowaga - ja nie pokazuję się nikomu bez tapety, a przynajmniej korektora, a nikt z domowników nie komentuje mojego paskudnego wyglądu. I na razie dostaję dreszczy, jak pomyślę, że miałabym to zmieniać... Cieszę się, że przynajmniej tutaj mogę otwarcie mówić o tych rzeczach i nie muszę się ukrywać :) Póki co, obmyślam plan takiego poruszania się po domu, żeby omijać wszystkie lustra ;) Co nie jest łatwe, ponieważ lustra są wszędzie :/ Ale staram się przynajmniej zainteresować podłogą przechodząc obok ;) Na dziś - dzień 1. absolutnego niewyciskania - jest nieźle. Ten wczorajszy olbrzym trochę zmalał, ranki po posmarowaniu tribioticiem się goją. Jeszcze nic dzisiaj nie wycisnęłam i oby tak dalej!!! Trzymajcie się i łapki precz od twarzy ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyciskaraka :-) mam tak samo, maz spi a ja potrafie godzine majstrowac przy twarzy.. to juz obled. ja to wiem.. zaklejanie lustra nic nie daje, bo jak mam atak naglej potrzeby to zrywam wszelkie zabezpieczenia... a ja mialam 3 dni sama, bez tapety i prawie bez duszenia i moja skora wyglada o niebo lepiej.... no plamy mam czerwone i biale (te biale glownie na czole) mam jakies 2 ranki w brwi i ogolnie na twarzy z jeszcze 4 szt ale nie jest zle jak na mnie. tak ze ostatnio chodzilam z mala iloscia tapety po domu - tak pubnktowo i na to bialym pudrem (taka zasypka...pomyslalam ze to lepsze niz puder taki typowy w kamieniu..) ja mysle ze nasz nalog jest ciezki do uleczenia, ze podobnie jak alkoholik jak nie pije powinien unikac alkoholu bo wroci tak my nagle mozemy wrocic :-/ ja sie nie zapisuje na 30dniowe nieruszanie bo wiem ze nie dam rady... jak mam strupek odstajacy to go rusze zeby tapeta lepiej wygladala, a jak mi cos wybitnego wyskoczy (A okres niedlugo to bedzie roznie) to moze postaram sie jakis czas oszczedzic ale w koncu rozwale.. ja mam plan ktory na razie skutkuje by ruszac jak najmniej sie da. na razie skutkuje, bo tak mowilam nic nie ruszam a i takruszylam i potem dol bo jak ruszylam 1 to i tak moge wiecej bo trzeba od nowa liczyc. to co za roznica czy 1 czy 20... uda mi sie dasz rade, dermacol jest dobry jako korektor (innego nie znam) bo mozesz go rozpackac na kawalku i jak to tak w miare z wyczuciem zrobisz to po jakims nei za dlugim czasie sie wtapia i nie widac ze jest. ale nie tapetuj sie cala tylko lap slonce, zobaczysz ze bedzie dobrze! no i majkel ma racje ze zagranica olac ludzi, i tak Cie nie znaja i za Toba do Polski nie wroca ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierniczek jestem ciekawa jak dalej bedzie z ta szczoteczka :-) bo takie "wynalazki" mnie zawsze intryguja kupic nie kupic u mnie w domu mama widziala o moim problemie ale jak sie zmaskarowalam to sie nawet przednia chowalam, ojciec zawsze patrzyl wzrokiem "no tak jak ty dziecko wygladasz...ja o ciebie dbalem a ty takie kuku se robisz" enchilada ja tez jak sie w zeszlym roku spalilam stwierdzilam ze przy tym czerwonym kolorze skory prawie nic nie widac :-D ja aktualnie na dekolcie mam z 3 albo 4 strupki ale stwierdzilam ze mam to w nosie na 2 nalozylam punktowo dermacol i troche sypkiego (ale taka ilosc ze i tak widac) a na plecach te co mam na ramionach tez tak zrobilam i chodze w sukience na cienkich naramkach :-) mam dosc pieczenia sie w krotkim rekawku. a dzis planuje nad jezioro jechac po poludniu moze wejde do wody (ale bez zanurzania glowy za bardzo ;-) ) ostatnio widzialam laske w sukience plazowej na cienkich naramkach z duuuzym dekoltem i nie wiem jak przod bo szlam za nia ale na tyle pryszcze, czerwone plamy i inne takie i miala to w nosie. i to sie chyba rzuca w oczy tylko takim "psychola" jak my co mamy obsesje na tym punkcie... reszta chyba tego za bardzo nie zauwaza. a jak ja cos rozdrapie to potem mi sie zdaje ze sie wszyscy na to patrza (mimo 3 kg tapety na tym)..taaa.... trzymajcie sie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze mnie meczy jedna rzecz, czy ktos wie czemu mi sie migdal w wodzie z apteki do inekcji nie rozpuszcza dokladnie? a moze to tak ma byc? (podgrzalam to to w kapieli wodnej i poprawa mala) alez sie rozpisalam..juz nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×