Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość Trianele
Nawet nie mówię, który to dzień - bo jak bym miała przyznać szczerze to znowu pierwszy.. jakoś moja teoria z liczeniem zawiodła :P Ale tym razem bez smęcenia. Chciałam Wam pokazać dokument na jaki wczoraj natrafiłam i wciągnął mnie niesamowicie. Wiem, że to nie to samo, ale jednak my też stosujemy "samookaleczenie".... http://vod.onet.pl/samookaleczanie,6124,film.html Pora wziąć się w garść!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też to kiedyś robiłam, w gimnazjum, jednak nie w takim stopniu, teraz przeszło na męczenie twarzy.. szczerze? wolałam już tamten nałóg, przynajmniej to dało się ukryć a na głowe nie nałoze sobie worka i nie bedę z nim chodzić.. ehh mam dość tego wszystkiego ale jest lepiej z twarzą, własnie dziś przyszły do mnie te muślinowe ściereczki i mam zamiar je wypróbować ;dd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dulcitia
Hej dziewczynki ;* u mnie fatalnie bylam na weekend nad jeziorem i bardzo zaluje ze tam pojechalam...zamiast sie bawic,odstresowac to ciagle tylko myslalam o mojej twarzy i tapetowalam sie po kryjomu zeby nikt mnie nie zobaczyl ;/ wiadomo jakie to trudne bo przy takim sloncu wszystko zaraz splywa :O w dodatku po imprezie zasnelam w makijazu i teraz na jednym policzku mam pelno duzych syfow wygladam okropnie :( dzisiaj caly dzien przesiedzialam zamknieta w pokoju i plakalam,nawet zaslon nie odslanialam bo nie chcialam na siebie patrzec! doszlam do wniosku ze w moim przypadku to bezsensu to nie wyciskanie bo i tak nawet jak nie wyciskam to co jakis czas wychodza mi syfy po ktorych zostaja slady, ehhh jestem zalosna, stracilam juz nadzieje na lepsze jutro ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
no to teraz ja. jak na to że jest totalnie że to jest w miarę. rano zrobiłam maseczkę z białka a teraz z żółtka, ta wieczorna bardzo ożywiła mi skórę, szkoda tylko że jest ona taka poraniona... nic już nie ruszam ale została mi tylko noc, dzień i jeszcze jedna noc... eh. a jutro muszę pozałatwiać mnóstwo spraw na mieście itd a na policzku i czole są strupki których nie mogę oderwać... jejku. sprawdziłam pogodę i w pierwszy dzień ma być 30 stopni, pełne słońce, to za 2 dni ! w kolejny już trochę chłodniej bp niby 26 i trochę chmur, ten drugi chyba będzie znacznie lepszy dla mnie... no cóż zobaczymy... jejku moi rodzice tak się cieszą, właśnie są u nas ci znajomi z którymi jedziemy, a ja się wykąpałam i zamknęłam w pokoju... i czekam... na zbawienie... zeby tylko terany się pogoiły i strupki odpadły wtedy już jakoś przeżyję z tymi przebarwieniami (których jest pełno ! przypomniam :D pod tym względem na bank jestem mistrzem cała twarz w przebarwianiach, póżniej trochę zniszczone plecy, dekold i ramiona miej... i tak najwiekszy problem stanowi twarz..) dobra chcę tylko jednego, żeby przez te 2 tygodnie wszystko się zmieniło, żebym zapomniała o wyciskaniu, zeby nastąpił cud. chcę w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anorexia 29
ja po kazdym wyciskaniu przykladam wacik z woda utleniona tak na 10 minut potem tormentiolem i szybko mi sie goi i myje twarz dwa razy dziennie mydlem siarkowym i jest calkiem niezle polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten film o samookaleczaniu kiedys widzialam. no najwyrazniej tego typu odchyly ciezko leczyc ale damy rade :-) dulcita ja tez sie podtapetowuje jak gdzies jestem, przemykam do wc z torebka i poprawiam...na wyjezdzie zdazalo mi sie przetapetowywac w wc w markecie :/ mleczkiem i wacikami zmywalam i od nowa... ja wczoraj uzylam na jedno cos co wychodzilo a ja mu pomoglam zrobic sie bolacym zgrubieniem, posmarowalam olejkiem pichtowym i tak jakby zmalalo i mniej czerwone jest, moze sproboj tego? uda mi sie stawiam ze ja mam wiecej ciapek na twarzy :-) bo sie duzej z tym mecze.. zobaczysz slonko Cie zlapie i bedzie dobrze :-) kupilam wode termalna i stwierdzam ze fajna jest :-) albo mi sie zdaje i widze to co chce albo faktycznie lagodzi podraznienia (np po wyduszaniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się mogła z Wami wszystkimi założyć,że to ja mam najwięcej przebarwień. Masakra jakaś. Dzisiaj dzień 20. Noszę po domu bluzkę bez pleców (włosy trochę zakrywają), mega sukces :P Jak mówiłam największą poprawę widzę na nich i na czole. Czuję się nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkel99
Wczoraj znów to zrobiłem. W piątek albo sobotę wyjeżdżam na tydzień na wieś... boję się czy skóra w takim stanie w ogóle nadaje się do opalania. Cała twarz jest czerwona i mocno podrażniona, powyciskana bez litości dla najmniejszego pora, około 8 dużych ran gdzie zaczynają tworzyć się strupy i drugie tyle z już odpadającym naskórkiem. :( Gdybym wcześniej dowiedział się o dacie tego wyjazdu, to bym może się powstrzymywał, a teraz jest już za późno i nie wiem co robić :( Zaciskam zęby i rozpoczynam dzień pierwszy. Może jakoś to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień 1. wytrzymałam :) Dzisiaj 2.... Obudziłam się rano, spojrzałam w lustro i... ratunku, jak to możliwe, że tyle syfów utworzyło mi się przez jedną noc?! Mam mega wysyp - całe czoło w czerwonych krostach z białymi czubami :/ Jeszcze dwa na brodzie, z resztą twarzy na szczęście nie jest tak źle. Na razie posmarowałam je jakimś punktowym żelem, ale nie sądzę, żeby to mi bardzo pomogło. Jak ja tego nie ruszę do wieczora, to będzie cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchilada
majkel99 dostałeś moja wiadomość na gg? dwa razy odpisywałam hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trianele
Jak to się dzieje, że raz wierzymy w nasz sukces a zaraz za tym następuje porażka? przecież w momencie gdy obiecujemy "nigdy więcej" to naprawdę w to wierzymy... Gdzie tkwi nasz błąd i słabość?... Zmienić swoje życie - ja wytrzymałam najdłużej prawie miesiąc i zaczęłam znowu. Właśnie przez to, że chyba nie miałam takiego sukcesu jakbym chciała lub jak się spodziewałam. Przebarwienia nie znikały, a mam ich na twarzy, że hoooo hoooo.... Ale teraz żałuję. Za mało cierpliwości. Cudów nie ma - latami pracowałyśmy to teraz trzeba poczekać... Także trzymam kciuki! nie zaprzepaść tych dni tak jak ja! ja trzymam się 2-gi dzień dopiero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrraaaaał
hej dziewczyny :D mogłybyście wstawić link do jakiejs apteki gdzie mozna kupic ta micro z daxa ;> ? :P skusiłam się po dobrych opiniach ale nie moge nigdzie jej znaleźć.. z góry dziekuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enchilada ja również borykam sie z innymi zaburzeniami i problemami.Moje gg 36079157 mozecie pisac przydala by mi sie rozmowa z kims kto ma podobne problemy:) majkel99 no trudno stalo sie,przykro.Weź sie w garsc i zacznij od nowa. uda mi sie!-milego wyjazdu,postaraj sie juz nie wyciskac i staraj sie nie myslec o problemie tym i innych.Baw sie dobrze:) mrrrraaaaał ja kupilam u mnie w drogeri kosmetycznej renesans za 24 zlote. Ile bym dala zeby miec tylko przebarwienia po wyciskaniu..;P Mam ich malo na twarzy,ale mecze sie z dziurami po wyciskaniu i bliznami.Gorzej na nogach i plecach tam to dopiero mam plamy. Nie narzekam i walcze do upadlego! Powrócil mi optymizm;) Dzien 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
Witam wszystkich. Przyglądam się temu tematowi od dłuższego czasu i w końcu postanowiłam napisać w nadziei, że tu znajdę to czego szukam od 1,5 roku, czyli czasu od kiedy trwa mój nałóg. Całe poprzednie wakacje spędziłam w domu, nie licząc kilku dni kiedy miałam odwagę się pokazać. Zimą otarłam się o depresję. Początkiem wiosny czułam, że w końcu zaczynam się uwalniać (w maju nie ruszałam buzi przez przeszło trzy tygodnie aż w końcu pękłam i do teraz trwa moja walka o każdy dzień - praktycznie codziennie się kaleczę...). Sądziłam, że jeśli tylko stan mojej twarzy poprawi się (trądzik, który i tak nie był silny, przybierze łagodniejszą formę) przestanę wyciskać. Zaświeciło słońce, stan cery znacznie się polepszył o czym świadczy długi czas majowej 'beztroski', niestety myliłam się... Mimo iż było dobrze, coś mnie pchnęło przed lustro... Mijają dwa tygodnie kiedy dzień w dzień się kaleczę. Dzisiaj było już znakomicie ale zaczęło się od jednego zaskórnika a skończyło na całej buzi... Już mam plamy... Nie chce już tak żyć - chcę w końcu spędzić wakacje tak jak tego chciałam. :( Jak wy czujecie się w podobnych sytuacjach? Powstrzymujecie się? Jeśli tak to w jaki sposób? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
o Boże ! w najgorszych koszmarach nie przypuszczałam że do Bułgarii pojadę ze skórą w tak cholernie złym stanie, taka okaleczona, pełna ran, strupków. nie chce tam lecieć jestem zrozpaczona przed chwila po kąpieli w akcie desperacji zaczełam zrywać strupki, zaczeła lać się z nich krew ! ogromna ogromna ogromna masakra, w dodatku pojawiły mi się 2 bolące gule... nigdy mi sie takie nie tworzyły... jedną rozbebrałam ;/ drugą naszczęscie zostawiłam ale i tak jest okropna... no szlag by to wszystko jasny trafił. jestem zła, zrozpaczona, wściekła, cholernie smutna, dławi mnie ogromny żal.. jak mogłam do tego dopuścic, to chore, nienormalne... nie możliwe... to pewne, że przez pierwsze dni będę się tam ukrywać i męczyć sama ze sobą... idiotka ze mnie ;/ nie wiem po co wam to pisze, nawet nie oczekuje już słów pocieszenia, nie ma sensu też teraz na mnie krzyczeć, sama krzycze na siebie... na prawdę nie potarfię zrozumieć jak mogę się tak krzywdzić... okaleczać... jutro raczej już nie będę nic pisać (wyjeżdżam z domu o 1 bo o 17 mam samolot), jak tam dobiorę się do neta po paru dniach to na pewno napisze jak jest. wciąż mam nadzieję, że będę się chwalić sami pozytywami, bo tam rozrabiać na bank nie będę (mam pokój z rodzicami !) dobra no nic, jutro jeszcze jakos będe musiała przeżyć na lotnisku itd. (będę chować głowę we włosach) a w czwartek wielki kapelusz i okulary (chociaż nawet to chyba nie pomoże...) później z dnia na dzień powinno być coraz lepiej, chcę w to wierzyć. nigdy nie miałam tak żałosnej sytuacji, rodzice zawsze liczyli na mnie z moją umiejętnością języka i wdzękiem że w recepcji to ja się ładnie uśmiechałam żeby dostał ładny pokój itd. a teraz trudno będzie sie mi uśmiechnąć, spojrzeć komukolwiek w oczy, po za tym na pewno każdy będzie się zastawnial co mi sie stalo z tą moją skórą, rany przykryte podkładem wyglądają okropnie... nie wiem właściwie co robić, cała buzia mnie szczupie, czy na noc nakładać krem nawilżający czy zostawić ją bez niczego... niedobrze mi z tego wszystkiego... przepraszam ze wam to napisałam, będziecie się pewnie martwić, ale obiecuję wam że tam i jak tu wrócę niczego nie tknę, wybiorę się do kosmetyczki i niech ona mi pomoże. no i głównie postaram siex zmienić moje psychiczne nastawienie do tego wszystkiego. to był ostatni raz, nigdy wiecej nie chcę się tak męczyć. składam wam obietnicę, jeśli zawalę nie odezwę się więcej. buziaki. uda mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor.:) obserwuje wasze forum juz od jakiegos czasu. rowniez mam z 'tym' problem. (nawet nie wiedzialam, ze jest nas tak duzo! choc oczywiscie wolalabym, aby ta liczba z kazdym dniem malała) ile jeszcze- mam wrazenie, ze piszesz o mnie! jestem w bardzo podobnej sytuacji. ponadto, ze walcze z tymi glupimi syfkami to jeszcze mam brzydkie blizny, ktore widac. to mnie wykancza.:( z tego powodu nie jade na zaden oboz w tym roku, po prostu nie mam ochoty. moje sposoby? zaklejam 'kuszace do wycisniecia'miejsca plasterkiem i uniemozliwia mi to jakiekolwiek manewry. dodatkowo jeszcze zasłaniam lustro i probuje sie trzymac od niego jak najdalej, a jesli juz do niego podchodze to przy jak najmniejszej ilosci swiatla-moze ktos powie, ze oszukuje sama siebie ale mi to naprawde pomaga.;) z perspektywy drugiej osoby wyglada to dosc komicznie, ale poki sie tego nie pozbede nie widze innej opcji. uda mi się- ciesz sie, ze lecisz samolotem, naprawde! jak jechalam na oboz za granice to przesiedzialam prawie 30godzin w autokarze! i jeszcze ten fatalny stan! wyobraz to sobie. to byl koszmar... kazdy postoj i wizyta w toalecie z przeogromnymi, oswietlonymi swiatlami.. brrr.. wole sobie nie przypominac. moze sprobujesz patentu z plasterkami? :) ja wierze, ze ten wyjazd Ci pomoze i wrocisz zadowolona i piekna! wiekszosc kisi sie w szkolach i pracy, a Ty wyjezdzasz. szczesciara:) powodzenia i szczesliwej podrozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
napisałabym na gg, ale musiałam przeinstalowac sytem i mi nie działa. kochanie, UDA CI SIĘ. Jesteś w odkładnie takiej sytuacji jak ja w zeszlym roku. I dlatego, ze sama przez to przechodziłam (masa przebarwien plus masakra w dniu wylotu) WIEM, że na pewno dasz radę. Jakkolwiek nieprawdopodobnie to zabrzmi, jeśli będziesz emanowała pewnościa siebie, nikt nie zwroci uwagi na to, że coś tam jest nie do końca super na buźce. Znajomi Twoich rodziców i wsyzscy w Bulagrii których poznasz nie wiedzą o naszym nałogu, więc uznają wszytsko za zwykłe młodzieńcze problemy skórne, a uśmiech sprawi, że przejdą nad tym do porządku dziennego. Wiem, ze łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale ja pierwszego dnia w Tunezji rok temu wyszłam rano z łazienki przed sniadaniem cała w plamy ale pełna energii i rzesmiana, choc w srodku chciało mi się plakać, i nikt z mojej rodziny nic nie powiedział. To bylo straszne, bo nagle przestałam mieć mozliwość ukrywania się i myślę ze taka konfrontacja ze skutkami naszych działań jest jak kubeł lodowatej wody. Jestem pewna, ze ten wyjazd Ci pomoże, tylko musisz przetrwać pierwsze parę dni. Jesteś PIĘKNA,wiem, ze przez to, co masz teraz na buźce, wcale tak się nie czujesz, ale tak jest. Pamiętaj, uśmiech, pewność siebie, jeśli nie dasz innym odczuć, ze cos jest nie tak, nawet nie przyjdzie im do głowy się nad tym zastanawiać. trzymaj się cieplutko :* jestem z Tobą myślami i z niecierpliwoscią czekam na wieści co u Ciebie, mi się własnie zaczela masakryczna sesja, jak wrocisz będę już po, i wierzę, ze Tobie też odejdzie jednen powany problem. Za dwa tygodnie jedyne, co będzie Ci potrzebne to puder brzaujący i ordobina korektora, wierzę w to z całego serca! :) ps. jak coś to pisz tu na forum, mam dzis wł kom cała noc bo jtro mam straszny egzamin i nauka wrze :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demon Cleaner
Dzień dobry Rozwiązanie zagadki jest takie Dermatolog ========> Retinoidy Do widzenia i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laguappa
Zgadzam się z Demon Cleanrem. Sama dzis byłam u derm po coś na plecy, bo mnie troche wysypało. Dzięki niewyciskaniu możecie zdiagnozować, czy problemem jest męczenie skroy i robienie sobie niedoskonałosci z niczego, czy moze realny tradzik. Jak to drugie- marsz do lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uda mi się dasz rade! mi juz nie raz zdazylo sie tuz przed wazna sytuacja zawalic iles dni oszczedzania skory...i zrobic masakre. poukrywasz sie pod wlosami a potem Cie slonko zlapie i bedzie dobrze! zastanawiam sie czy inni zauwazaja nasze 3kg tapety i strupki od raz, czy rzucaja im sie w oczy czy tylko tak sie nam wydaje? i zgadzam sie z laguappa ze pewnosc siebie dziala cuda..no tylko jak ma sie 3 kg podkladu a pod nim sie wie co sie ma za masakre to ciezko byc pewnym siebie mi sie zdaje ze ja nie mam problemow takich co by dermatolog pomogl, jakbym nei grzebala byloby prawie dobrze, cos co wyskakuje przed okresem szybko by zlazlo, a zaskorniki jakbym olewala to by byly sobie... a ja jak o ostanio moja mama stwierdzila,nie dam zyc niczemy minimalnie wypuklemu na skorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majkel ja sie nie raz opalalam w stanie pomaskarowym, skora po opalaniu miala sie dobrze, przebrwien nie zauwazylam, a opalanie wrecz lagodzilo (a jak fajnei po nadmiernym spieczeniu bylo...taka czerwona jednolicie prawie tapety nie trzeba bylo) wczoraj rozrapalm 4 rzeczy a juz mialam prawie ladna twarz (oczywiscie w tapecie bo bez porazka...ale bez strupow) ahh glupia ja a jutro do rodziny meza wycieczka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj po kilku wizytach przed lustrem (na szczęście w bezpiecznej odległości, tylko podziwiałam moją zmasakrowaną skórę pokrytą pryszczami) zawiązałam sobie chustkę na czole ;] Zadziałało. Dzień 2. uważam za sukces :) U mnie trądzik atakuje głównie czoło, na innych częściach twarzy ciężko byłoby coś zawiązać... No i wczoraj nie musiałam nigdzie wychodzić... A dzisiaj mam egzamin z angielskiego i będę się musiała pokazać ludziom z wysypem, który nadal trzyma ostro :/ A wycisnęłam już małą krostkę między oczami... Rany nie ma, ale odciski paznokci pozostały :/ No nic, obetnę sobie zaraz paznokcie najbardziej jak się da, może to podziała. W ogóle chyba będę musiała wybrać do dermatologa, bo u mnie trądzik jest dosyć ostry, ale zawsze głupio było mi się pokazać lekarzowi ze zmasakrowaną twarzą... Bo jak tu cokolwiek leczyć jak ja się sama okaleczam i wyciskam to, czego nie ma? Dobra, goję skórę i do dermatologa marsz! :) uda mi się ! - wiem, że będzie Ci ciężko, ale ciesz się tym wyjazdem :) Z dnia na dzień będzie lepiej, zobaczysz, a przynajmniej nie przesiadujesz całych dni w domu... Bo takie siedzenie samemu w domu to najgorsze co może być - mnie wtedy nachodzą myśli typu "skoro i tak pokazuję się nikomu, to przecież nie muszę tak dobrze wyglądać" i w końcu ląduję przed lustrem z łapami przy twarzy :/ I jak tu zwalczać jakieś nałogi... Tak, trzeba wyjść do ludzi, chociażby z tapetą, bo to motywuje :) Buziaki i miłego dnia! :* U mnie słońce znikło, przynajmniej podkład nie będzie spływać ;) Ech, chciałabym znów tak naprawdę móc cieszyć się słońcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbisia
Hallo kochani :) O ,ile nas tutaj,nowe osóbki przybyly,które chca walczyć??? baaaardzo mnie to cieszy:D Sory,że sie nie odzywałam,ale dzień ostatnio jest za krótki,szkoła,wolontariat,sport,chłopak;) no i przeprowadzka:P dziś spedziłam pierwsza noc u siebie:) ale musiałam obiecać tacie i naszej ukochanej pani gosposi,żę będę przyjeżdżała na chociaż jeden posiłek dziennie do domku,oj nie wierza mi,że dam rade sama dbać o siebie ;) Jejku jak mnie cieszy to,że już sie nie cisne bo jak bym teraz dała sobie rade z tyloma zajeciami i zmasakrowana twarza.....a było tak nie raz....tylko,że w tedy też sie nie udzielalam,siedziałam zamknieta w swoim pokoju i przed całym swiatem...to był horror!!!! dziewczyny i chłopak;)bierzcie sie w garść dość juz tego samo okaleczania! jesteście piękni i zacznijcie działać:D Uda mi sie Ty wiesz,że mam do Ciebie słabość i jesli nie raz na Ciebie krzyczałam to tylko po to by cie zmotywować,wiem jednak,że to co teraz przeżywasz i jak sie czujesz to dośc brutalna kara. Moja kochana przytulam cie mocno i z całych sił trzymam kciuki bys na tym wyjeździe odzyskała spokój i pewnosc siebie i byś juz dalej była tylko szczesliwa:*** zmienic swoje zycie twoje ostatnie posty bardzo róznia sie od tych z przed miesiecy czuje że jest duza poprawa u ciebie i jesli jeszcze nie tak wspaniale jest z przebarwieniami to już samopoczucie masz lepsze:** mysl pozytywnie:) majkel pokaż nam jako jedyny tutaj facet swoje samozaparcie i siłe w walce z tym nałogiem,pokonaj go:) miłego dnia buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uda mi się !
dobra mój pstatni post przed wyjazdem :D zaraz ruszam w drogę. nie ma co ukrywać, jest źle. strupki pokryte podkładem wyglądają kiepsko. cóż, tak jak mówicie muszę przetrwać te pare dni, ale to jest faktycznie baaardzo brutalna kara. nie moge się pogodzić z tym że tydzień temu miała fajną skórę która pomalowana wyglądała na prawdę dobrze ! i czułam się dobrze. nie wiem nawet kiedy to się stało że doprowadziłam się do tego stanu... już trudno teraz, nic nie zrobię. a więc na czole tak jak któraś dziewczyna pisała, też zawiązałam sobie chustkę :D spałam na wałkach żeby mieć busze włosów pod którą będę mogła się ukryć ;D dzisiaj będzie cięzki dzień... duuuużo ludzi (ale w końcu większość tych ludzi będzie mnie widziała pierwszy i oststni razy ! ) a jutro już 30stopniowy upała... plaża, basen... mhhhm. to moje pierwsze wakacje kiedy nie potrafię się z tego cieszyć... ale zrobię tak jak mówicie, mimo wszytsko będę się uśmiechać, dużo mówić, udawać że jes ok, no EJ w końcu ludzie mają większe problemy ! szkoda tylko, że na prawdę źle wyglądam teraz... cholernie boli mnie głowa, a to tylko z tego powodu że się tym tak denerwuję... analizuję każdą chwilę, tak żeby być jak najmniej widoczną, ale to głupie. laguappa jak ty to robisz że za każdym razem napiszesz mi cos takiego że mnie podnosi na duchu :D jejku kochana jestes ;* balbisia ja też mam do ciebie słabość :D podziwiam, że wyszłaś już z nałogu i cieszysz się życiem , jestes dla mnie kolejnym wzorem, ideałem ;* zmienić-swoje-życie faktycznie nabrałaś dużo optymizmu ! i tego się trzymaj ;* jak wrócę obie będziemy się nastrajać optymistycznie i nie poddawać się ;* i z dnia na dzień piękniec ;) demon cleaner już w lutym pojawiłeś się u nas na froum a ja się zarzekałam że dam radę... miałeś rację nie dałam rady sama, więc teraz jak wrócę korzystam z twoich rad i oddaje się w ręce specialistów. zuzak kolejna osoba która napawa mnie pokładami dobrych myśli ;* damy radę ;* pukarua (jestes nowa a czuje jakbym cie znala tak jak całą reszte ;) masz rację co do tego siedzenia w domu, jeszcze przed chwilą myślałam że oddałabym wszystko za tydzien siedzenia i ukrywania się w domu, ale faktycznie ciągłe przebywanie wsród ludzi pomoże mi w szybkiej regeneracji ;) majkel ten wyjazd na wieś tak jak i mój na pewno bardzo ci pomoże, wszlkie wyjazdy pomagają nam w walce z tym głupim nałogiem, także licze i na ciebie że po wyjezdzie tak jak i ja już nigdy nie tkniesz skóry ;) dobra, jest mi ciężko :P trudno mi się cieszyć tym wyjazdem, ale wierzę że z dnia na dzień będzie lepiej, po tygodniu tam powinnam już coraz swobodniej cieszyć się morzem, wodą, słońcem ;) oby tak było. a po tych 2 tyg powinnam płakac ze nie chcę wracac do domu bo tak tam będzie cudownie :D jejku mam taki mętlik w głowie , że coś starsznego, serio przeraża mnie ten wyjazd... każda minuta tam spędzona, nigdy przenigdy już się tak nie skrzywdzę ! (chyba będę pisać tam pamiętnik... albo i nie będę :D bo pamiętniki z wczesniejszych lat byly totalnie optymistyczne boje sie ze ten bylby totalnie pesymistyczny, nie potarfie sie czieszyc z tej chili z niczego. to głupie.) chciałabym zakończyć jakoć optymistycznie :D ale nie wiem jak :D więc, niech ten wyjazd sprawi że to będzie ten kubeł lodowatej wody dzieki któremu się ocknę i będę normanie żyć (normalnie w sensie jako przeszczęśliwa młoda śliczna kobieta ;) amen :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mido
Kochani nie czarujmy się nałóg to nałóg, więc usuwamy wszystko co nas może kusić. Wyrzuciłam lusterko z mojego pokoju, bo cały czas w nie zaglądałam i wynajdywałam na mojej twarzy coś nowego. To po pierwsze. Po drugie DERMATOLOG. Próbowałam ziółkami, maseczkami i innymi bzdetami usunąć trądzik, efekty delikatnie mówiąc marne. Leki drogie to fakt, ale po miesiącu kuracji pojawia się od czasu do czasu jakiś niewielki pryszcz i tyle. Udajcie się także do ginekologa - ja dostałam antykoncepty dla równowagi hormonalnej. Nie zapominajmy o ruchu i diecie, bo oprócz zdrowej skóry, parę kilo poleci w dół ;) Teraz jestem po 2 miesiącach leczenia trądziku i w końcu mogę wyjść z 'nagą' twarzą, bez tony make-up'u. Jeszcze czas wprawdzie na pozbywanie się przebarwień, ale moja pewność siebie wrosła gigantycznie. Nie chcę zapeszać, ale myślę, że się uratowałam i za was też 3mam kciuki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerinaa
Demon Cleaner stosowales retinoidy zewnętrznie czy doustnie? opisz cos jak wyglądała twoja kuracja i czy w ogole miales problem z nadmiernym wyciskaniem. Ja uzywałam differinu i efekty były ale nie tak spektakularne jakbym sie spodziewała. Chciałabym na jesien zaczac walczyc z izotekiem, ale obawiam sie ze lekarz mi nie przepisze bo az tak tragicznie nie jest. ale chcialabym sie pozbyc tego raz na zawsze i chyba izotek jako jednyny daje na to najwieksza gwarancje. Rowniez wychodze z zalozenia ze jak nie ma czego wyciskac to zwyczajnie sie nie wyciska. ehh moze cos sie kiedys zmieni. trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jeszcze?
desertrosee - mam mieszane uczucia: z jednej strony cieszę się, że jest ktoś z kim mogę podzielić moją historię i mnie zrozumie lecz z drugiej strony jest mi przykro, bo wiem przez co przechodzisz. Co do świeżo powstałych ran, nie robię nic specjalnego by je zakrywać i nie patrzeć na nie, bo wiem, że to i tak jest bez sensu, mogę cały dzień pozostawić je w spokoju, a gdy przyjdzie wieczór koszmar się powtarza. Wystarczy, że zobaczę zaczerwienienie i już się do tego dobieram jakby dalsze niszczenie miało coś pomóc. :( Jeśli chodzi o strupki to dobrym sposobem są okłady z zaparzonego rumianku lub szałwii kiedy nie mam w planach wychodzenia z domu, co ostatnio zaczyna zdarzać się coraz częściej, niestety. Myślę, że dobrze zrobię jeśli zobowiążę się nie tykać buzi przez przyszłe cztery dni, od dzisiaj włącznie. Skoro długoterminowe postanowienia nie dawały efektu spróbuję małymi kroczkami. :) Uda mi się - wiem, że teraz już zapewne jesteś na wakacjach ale powiem chcę ci powiedzieć, że podobną sytuację miałam podczas ferii. Pilnowałam się gdyż miałam wylot do Anglii, a wieczorem w przeddzień zniszczyłam efekt, na który pracowałam około tygodnia. Czułam się fatalnie. Pierwsze dni spędziłam ze spuszczoną głową i miałam ochotę zamknąć się w czterech ścianach, i tam wegetować do odlotu. W połowie mojego pobytu polepszyło się gdyż nie miałam nawet czasu przyglądać się w lustrze. Do domu wróciłam niesamowicie zadowolona. Wieczorem, po powrocie, załatwiłam się od nowa. Mam nadzieję, że twoje wakacje będą dostatecznym bodźcem by nie powtarzać mojego błędu z dnia powrotu. Trzymam kciuki. :) Na zakończenie przysięgam Wam, drodzy współcierpiący, że przez cztery kolejne dni nie tknę mojej buzi i pragnę by moje postanowienie dało nam kolejną nadzieję na to, że możemy zmienić to, co nas dręczy. 3majcie kciuki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trianele
A ja twardo próbuję patrzeć pozytywnie - chociaż specjalnie pewnie powodów nie ma :P Fakt, faktem - jeśli podłożem problemów nie jest wyciskanie, dermatolog będzie niezbędny. U mnie akurat problem tkwi tylko i wyłącznie w wyszukiwanie samemu problemów skórnych. I pomyśleć, że kiedyś w rodzinie wszyscy mi zazdrościli cery :P A zdecydowanie lata "młodzieńczego" trądziku mam za sobą ;) No cóż :) W zasadzie to chciałam się z Wami podzielić wrażeniami na temat tych muślinowych szmatek - bo już ładnych kilka dni minęło odkąd mam i stosuję. Codziennie wieczorem (tylko wieczorem) stosuję je + mój dotychczasowy żel do mycia twarzy. I naprawdę wczoraj wieczorem stwierdziłam, że się z nimi nie rozstanę! Mam wrażenie, że przebarwienia, które nie chciały od dawna zniknąć wreszcie bledną!! (oczywiście to co ruszałam na świeżo potrzebuje czasu). Nawet kiedy mi się udało wytrzymać niemal miesiąc nie wyciskając, przebarwienia twardo tkwiły. A teraz wreszcie widzę poprawę!!! Także ja jestem zadowolona :) Wydatek do przeżycia w porównaniu z tym w ile już "cudów" zainwestowałam do tej pory ;) Leci 3 dzień (malutkich wpadek już nie liczę bo bym musiała się dawno poddać). Musimy walczyć moi drodzy - tak jak potrafimy najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×