Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spinaker

Poczekalnia - dla pań po 40-stce

Polecane posty

Witam wczoraj byłam w bydgoszczy na badaniu z wynikami które robiłam wcześniej i pan doktor powiedział że wszystko jest pięknie i teraz za pół roku. Tak więc pierwszy dzień wiosny był bardzo radosny. Ktosiu cieszę się razem z Tobą. Maili nie otworzyłam jeszcze bo wczoraj wróciliśmy póżno a w pracy nie mogę. ale za to wieczorem będę miała wielką ucztę. Pozdrawiam wszystkie kobitki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼❤️🌼 Cześć Dziewczynki..za godzinke wychodzę na pociąg..weszłam tylko powiedzieć.Dzień Dobry..i juz mnie nie ma:):):) Samotny Biały Zagielku..pamiętasz..dzisiaj tylko ma być \"Biały Zagiel\" Zu-ziu..gdzie TY byłaś ja Cię nie było.. nie ważne..miałaś pewnie powody żeby nie pisać..ale baaaardzo fajnie że jesteś..i że kręgosłup Cie nie boli..huuurrraa!!!!!!! No to lecę..jeszcze muszę ubrać moją wnusię..bo jedzie ze mną..a Danonek jest u tamtej babci:(i ma zapalenie oskrzeli..zastrzyki bierze maluszek biedny:( Papapapapapapapa..chyba dopiero do jutra..ale jak wrócę wieczorkiem(bo jeszcze nie wiem czy zostanę)to napewno przyjdę...Buziaczki dla WAS👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !! Jak zwykle z rana ,a potem znikam............ Forever - ja też udaję ,że niewidzę ,że Puczatka nie ma ????? Puchatku!!! Dlaczego Cię nie ma ?????? Zuzia !! A gdzie Ty się podziewałaś??? Biedny Danonek............. A teraz coś na rozweselenie.................................................... CO SIĘ KOMU NALEŻY? MINISTER: Porsche,whiski i artystki POSEŁ: Mercedes,koniaki i kociaki DYREKTOR: Polonez, starka i sekretarka KIEROWNIK: Fiat,wyborowa i koleżanka biurowa PRACOWNIK UMYSŁOWY: autobus ,czysta czerwona i własna żona PRAC. WYKWALIFIKOWANY: motocykl ,dwa piwa i byle dziwa PRAC. NIEWYKWALIFIKOWANY: tramwaj , zupa i byle dupa ROBOTNIK: łopata , taczki i dupa sprzątaczki CHŁOP: bimber , kilka uli i dupa krasuli BEZROBOTNY: modlitwa , łączka i własna rączka WIĘZIEŃ: okno , krata i dupa kamrata EMERYT: telewizor ,herbatka i \"Jacek i Agatka\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczka dzisiaj mniej. Tym bardziej serdecznie Was witam Pięknie dziękuję za pocztę.Dajenku,jestes doskonala,Ale Ty kochasz zwierzęta..Ale nie tylko,ludzi tez.:):):)Masz w sobie wielkie poklady uczuć.:D:D:D👄 Spineczko,tajie pięlne te piosenki,ze puszczalam je sobie wczoraj na okraglo. dzięki👄 Zuzanko,bój Ty sie Boga.Wreszcze jestś i na dodatek zdrowsza. I to bardziej mnie ucieszylo.❤️ Marmusiu,jak tam bylo w Beskidach????Czy przytulilaś sie do drzewa???Nabrałaś energii na dalsze trudne dni???Jak mlodzież sie spisala????❤️Takisku,będe czekała po 21 3o na Ciebie.❤️ Piszcie ,piszcie. Nie ukrywajcie sie po katach.Wszystkie,absolutnie wszystkie..Papa🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 stycznia 2006 r. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów. - Ja Sylwestra spędziłem na \"Kanarach\". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy - A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. A co ty robiłeś ? - pyta trzeciego - A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego szajsu . --------------------------------------------------------------------- Zbliżają sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple się zastanawiają nad prezentem: - Moze 50-calowego plaskiego Soniaka kino domowe? - Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu... - To może Merolka S-ke albo Beemke 7? - Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdżą takimi już od dawna! - No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin! - No k...a, bez przesady! ------------------------------------------------------ Na granice polska przyjezdza David Coperfield, celnik pyta - czym sie pan zajmuje? - jestem iluzjonista. - a co to takiego? - zaraz panu pokażę Przykryl swojego mietka plachta, zamachal rekami,zdjal plachte a tu stoi BMW. Celnik na to: - eee tam...,widzisz tego tira ze spirytusem? - no widzę Celnik przystawiajac pieczatke na dokumentach: - a teraz to juz jest tir z groszkiem :) Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi -słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, rządają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę.. - Tak? A po ile dają inni kierowcy? - No tak po 2 - 3 litry... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto dlaczego kobiety tak dużo czasu spędzają w toalecie publicznej: Moja matka miała świra na punkcie publicznych toalet. Jak byłam mała, to wchodziła ze mną do kabiny i pokazywała, jak z papieru toaletowego zrobić kłębek służący do wytarcia deski. Następnie starannie zakrywała deskę kawałkami papieru. Po tym wydawała rozkaz: \"Nigdy, przenigdy nie siadaj w publicznej toalecie!\" I demonstrowała prawidłowo wykonany \"Przysiad\", który polegał na balansowaniu nad sedesem w pozycji półsiedzącej w taki sposób, aby żadnym kawałeczkiem ciała nie dotknąć deski. Do tego czasu zwykle już zdążyłam zsikać się w majtki i można było iść do domu. To były dawne czasy. Jednak nawet teraz, kiedy jesteśmy już duże \"przysiad\" jest nadal zabójczo trudny do wykonania, szczególnie przy bardzo pełnym pęcherzu. Kiedy cię przypili i musisz lecieć za potrzebą do toalety publicznej, zawsze zastaniesz tam kolejkę kobiet, która wygląda tak, jakby co najmniej sprzedawali tam staniki Triumpha na wagę. Stajesz więc na szarym końcu z i uśmiechasz się nadzwyczaj uprzejmie do wszystkich pozostałych babeczek, które również zaciskają nogi i uśmiechają się baaardzo uprzejmie. Wreszcie przychodzi upragniona chwila. Jesteś pierwsza! Sprawdzasz pod drzwiami, czy we wszystkich kabinach są nogi. Zajęte co do jednej. W końcu otwierają się drzwi jednej z kabin, więc wbiegasz do środka jak furia, nie zważając na to, czy potrącasz wychodzącą stamtąd kobietę. Wbiegasz i... stwierdzasz, że drzwi nie dają się zamknąć. Czort z tym! Wieszasz torebkę na klamce, ściągasz majtki i wykonujesz \"przysiad\". Ulga. Narastająca ulga. Wtem zaczynają ci drżeć uda. Chciałabyś usiąść, ale przecież nie zdążyłaś wytrzeć deski ani obłożyć jej papierem, więc wytrzymujesz w \"Przysiadzie\", a twoje uda szarpią drgawki, które w skali Richtera spokojnie osiągnęłyby ósemkę. Aby zająć myśli czymś innym, sięgasz po papier. Puszka jest pusta! Uda drżą ci coraz bardziej. Przypominasz sobie, że w torebce masz maleńką chusteczkę, w którą wydmuchałaś nos. Będzie musiała wystarczyć. Targasz ją intensywnie, żeby zrobiła się jak najbardziej puszysta. I tak jest mniejsza niż paznokieć. Ktoś otwiera drzwi do twojej kabiny, bo zamek od środka nie działa, i torebka wali cię w głowę. Wrzeszczysz \"Zajęte!\" i rzucasz się w kierunku drzwi, przy czym chusteczka spada ci w kałużę, a ty tracisz równowagę i opadasz na deskę. Podrywasz się z prędkością grzechotnika, ale jest już za późno. Gołym tyłkiem dotknęłaś wszystkich zarazków i mikrobów bytujących na niezabezpieczonej desce, bo przecież nie ułożyłaś na niej papieru - i to nie tylko dlatego, że go nie było. A gdyby tylko twoja mama się o tym dowiedziała, do końca życia nie przestałaby się za ciebie wstydzić, gdyż JEJ gołe cztery litery nigdy w życiu nie zetknęły się z klapą w toalecie publicznej, bo: \"między nami mówiąc - kto wie, jakie zarazy tam krążą!\" Do tej pory czujnik automatyczny głupieje już doszczętnie i kibelek się spłukuje strumieniem wody bardziej przypominającym fontannę niż co innego. Natychmiast po tym zaczyna wciągać wszystko z taką siłą, że w panice chwytasz się pojemnika na papier, bo obawiasz się, że cię porwie i wywlecze do Chin. W tym momencie dajesz za wygraną. Ociekasz wodą, którą ochlapał cię kibel. Masz serdecznie dość. Próbujesz się wytrzeć papierkiem od gumy do żucia, który znalazłaś w kieszeni, po czym starasz się niezauważalnie prześliznąć w kierunku umywalek. Pojęcia nie masz, jak sobie poradzić z kranem wyposażonym w czujnik automatyczny, więc czyścisz ręce śliną i wycierasz ręcznikiem papierowym, a idąc do wyjścia mijasz kolejkę oczekujących kobiet stojących ze skrzyżowanymi nogami i absolutnie już niezdolnych do obdarzenia cię uprzejmym uśmiechem. Jakaś uprzejma duszyczka na szarym końcu ogona zwraca ci uwagę, że obcasem ciągniesz za sobą ogon papieru toaletowego długi jak sama Wisła. Szarpnięciem zrywasz papier z buta i wtykasz go tej kobiecie do ręki ze słowami: \"Proszę. Może się przydać.\" Wtedy zauważasz swojego mężczyznę, który wszedł do łazienki, skorzystał z niej i wyszedł, a czekając na ciebie przeczytał \"Wojnę i pokój\". - \"Co tak długo?!\" - pyta wkurzony. Dokładnie wtedy kopiesz go w piszczel i zarządzasz odwrót w kierunku domu. Tekst ten dedykowany jest wszystkim kobietom na całym świecie, które kiedykolwiek zmuszone były skorzystać z toalety publicznej. A wszystkim facetom wyjaśnia raz na zawsze, co zajmuje nam tyle czasu. P.S. Odpowiedź na drugie dręczące wielu pytanie - dlaczego kobiety wchodzą do kibelka parami. Otóż po to, żeby ta druga przytrzymała drzwi i podała chusteczki higieniczne. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów Wam coś podesłałam, też nie pytająć kto chce dla wszystkich. Ale jeśli ktoś nie chce proszę napisać. A jeśli coś się nie podoba bo Waszych gustów tak dobrze nie znam to zawsze można wyrzucić do kosza. Pozdrawiam, miłego dnia Wam życzę. 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ U mnie slonko nadal swieci,wiec az zyc sie chce ale i przypomina ze nalezy za porzadki wiosenne sie wziasc a tego to niestety mi sie nie chce jak na razie robic:D oj, jaka ja jestem leniwa,ale wcale mi to nie przeszkadza ,dobrze mi z tym :D:D:D Pozdrowienia dla wszystkich,pa,pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajenku,myslałam,że nie doczytam,bo dlugi był ten tekst,ale jakze pouczający.❤️ Trzeba po prostu gumę do żucia nosic ze soba,bo opakowanie po niej moze sie bardzo przydać w toalecie publicznej.............Dzieki,wezmę sobie to jako przestroge ido toalety bede zawsze wchodzić w towarzystwie.:D:D:D Ewuniu,a zjakiej okazji była wczorajsza uczta/???? Razem z Tobą cieszę sie ,ze wyniki sa b.dobre.🌻 Napisz coś o tej uczcie,bo nie wytrzymam z ciekawości.A moze o czymś my nie wiedzialysmy???? Co to było za święto???❤️ Tak,Forevku,zgadzam sie z Tobą co do namierzenia Kubusia. Tajemniczy jest ostatno. Ale to dlugo trwa i niecierpliwimy się Kubusiu. Napisz proszę , chociaz krótki list................. Takisku,dobrze,ze dziś byl dosć ciepły dzien.Mysle,ze nie zmarzłas na pogrzebie. A wnusia to nie za młoda,zeby ja brac na pogrzeb ze soba????? U nas w rodzinie dzieci nie uczestnicza w pogrzebach i weselach. Ze względu na koszmarne przezycia w tym pierwszym,a w drugim ze względu na to,żeby rodzice mogli wybawic się do rana ,a nie ciagnac za sobą ogonki.Duze dzieci-tak.Ale takie 14 letnie. Młodsze raczej nie. A Daonek musi bardzo cierpieć,Brrrrr ,zastrzyki taki maluch. Ale oby pomogły.❤️ Witam Cię Dosiu,bo też rzadko i malutko bywasz.🌻 Przyjdzie czas i na porzadki Bojko.Ja też nie przesadzam z nimi. Im blizej świat to mi sie bardziej nie chce.🌻 To na razie , do zobaczenia. Pozdrowienia dla wszystkich. ❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Pogoda nas rozpieszcza.Wczoraj słoneczko dziś pruszy śnieg. Można oszaleć ze szczęścia. 😠 - Boja Tobie to dobrze, zazdroszczę tego słonka :) - Zuzia nareszcie się odezwałaś. Możesz robić to częściej :D O weeeele częściej niż dotychczas. - Ewa masz ogromniaaaasty powód do świętowania :D GRATULACJE !!!! :D - Dosia mój mąż jest emerytem . Tylko tyle mu pozostało ;) Na domiar złego, Jacka i Agatki już nie puszczają na dobranoc. Co ma biedny począć ? Czy w zamian może oglądać Kubusia Puchatka ? Apropo Puchatka, Colombo dał mi namiary, Puchatek się ukrył . :P Same zobaczcie gdzie . http://junior.reporter.pl/tapety/gry/2003/063.jpg - Dajen prawie się posikałam ze śmiechu :D Dobrze, że w tej chwili nie muszę korzystać z publicznej toalety. Super maile i kawały, szczególnie ten o zbiórce kierowców :D - Bosanówko cieszę się , że Ci się podoba :D - Forever czy tyłeczek masz mocno spuchnięty :D Dzięki za piosenki. - Ktosiu trzymam kciuki za bezstresowe rozpoczęcie pracy. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że w pełni wróciłaś do zdrowia. :) - MarMi napisz jak było na rajdzie, z chęcią poczytamy.:) Buziaki dla wszystkich 👄 - PS. Czy ktoś wie, gdzie ukrywa się Viki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze jednak zgasze to światełko!!!!! Juz nikogo raczej sie nie spodziewam. Po co mamy placić niepotrzebnie za energie elektryczną? Pstryk,pstryk. Dobranoc wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosanowa ta uczta była jak odlądałam pocztę mailową od Was. A nawet kolacji nie zjadłam więc to taka była bardzo duchowa uczta. Znowu świeci słoneczko i jest ciepło. Kończę bilans w pracy i dużo pit-ów w domu i mam taki zap............ że głowa boli. Nawet nie mam czasu pochodzić jak Zuzia trochę przed sobą a trochę za sobą. Ale jeszcze tydzień i się obrobię. Pozdrawiam miłe panie a Danonkowi zyczę wyzdrowienia szybkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem miło spędzimy te dni. Poniedziałek DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poswięcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miło zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolację zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro. Dawno nie czułem się tak dobrze. Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedną zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwišzać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie. Środa MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, niż przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swojš strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel -zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kup ię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski - w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację. Piątek KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogš wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał suchą karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest popaćkana. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuję się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwier acza. Sobota Po co wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna zrobiłem pranie. Wybuchnšłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kapać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedlismy cos z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzštać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie macie? Ja jakoś nijako. Chyba pójde gdzieś po jakiś rozum go głowy,bo sensu żadnego nie widze w tym co robię może dlatego własnie,że nic nie robię:D Pozdrawiam Was mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: \"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona\". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to: - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cie rozebrac ściągała ci spodnie, powiedziałeś: \"Spadaj dziwko, jestem żonaty!\". ------------------------------------------------------------------------------- Dwom przyjaciolkom po dlugich namowach, udalo sie wreszcie przekonać mezow, zeby zostali w domu i same wychodza na kolacje do knajpy, zeby przypomniec sobie dawne czasy. Po zabawnie spedzonym wieczorze, dwoch butelkach bialego wina, szampanie i buteleczce wodki opuszczaja restauracje calkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagla potrzeba, moze dlatego ze duzo wypily. Nie wiedzac gdzie isc sie wysikac, jedna mówi do drugiej: - wejdzmy na ten cmentarz, tutaj napewno niko nie bedzie. Wchodza na cmentarz, najpierw jedna sciaga majtki, sika, wyciera sie tymi majtkami i oczywiscie je wyrzuca... Widzac to, druga od razu sobie przypomina, ze ma na sobie droga markowa bielizne i szkoda by ja tak wyrzucic. Sciaga wiec majtki, wklada je do kieszeni, sika i zrywa kokarde z pierwszego lepszego wienca, zeby sie podetrzec. Na drugi dzien maz pierwszej, dzwoni do meza drugiej: - Jurek, nawet sobie nie wyobrazasz co sie stalo! To koniec mojego malzenstwa! - Dlaczego? - Moja zona wrocila o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywalilem ja z domu. Na to drugi: - Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowala moja? Nie tylko przyszla pijana i bez majtek, ale miala wlozona w tylek czerwona kokarde z napisem: \"NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY, LUKASZ, IGNAC, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SILOWNI\" ----------------------------------------------------------------- Dyrekcja jednej z warszawskich szkół miała problem z grupką 12-letnich dziewcząt, które zaczynały malować usta szminką. Właściwie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że dziewczyny malowały się w szkolnych łazienkach, a następnie przyciskały usta do luster, zostawiając na nich codziennie dziesiątki odcisków. Każdego wieczoru sprzątaczka wiele czasu poświecała aby je wyczyścić, a następnego dnia były one znowu brudne. W końcu dyrektor zdecydował, że coś z tym trzeba zrobić i zwołał wszystkie dziewczyny do łazienki. Następnie zawołał sprzątaczkę, i poprosił, by pokazała dziewczynom, ile pracy kosztuje ją takie zmywanie. Sprzątaczka wzięła mopa, zanurzyła go w ubikacji i za jego pomocą usunęła z luster wszystkie, ostatnie już w tej szkole ślady szminki... ;) ---------------------------------------------------------- Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie: \"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!\" - Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor. - Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąg dalszy bo tam mi urwało----- Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna zrobiłem pranie. Wybuchnšłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kapać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej. Niedziela Oglądaliśmy z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedlismy cos z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzštać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sił. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztką instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajen jesteś wielka i ciągle przywołujesz uśmiech na naszych twarzach. Forewer nie bądż smutna i nijaka. Tu smutny moze być tylko nasz nieujawniony żagiel. A może byś poszła do ogrodu botanicznego albo do parku albo do lasu? Albo pomyśl sobie tak - a może umyję okna? eeeeeeee dziś nie i od razu lepiej Ci sie zrobi. życzę dużo jakości a nie nijakości. Albo idz do kina albo w domu obejrzy jakiś śmieszny i głupi film Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ U mnie wszystko po staremu,slonko nadal swieci a robic sie i tak nic nie chce:D Forever - masz racje jak sie czyta maile od Dajan to humor musi sie poprawic.Dla Ciebie 🌼🌼🌼 Ewa - pomysl z oknami i mnie rozsmieszyl,masz super metode,od razu czlowiekowi lepiej:D:D:D Pozdrowienia i 👄 dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !!! dziś trochę pózniej, byłam z córcią i z sobą u dentysty, córcia była bardzo dzielna !! ja naprawiłam sobie dwójkę,bo mi plomba wypadła......a potem jak już wróciłyśmy do domu ,to ona zasiadła najpierw,ja musiałam czekać na swoją kolej.............. Dajenku jesteś WIELKA !!! Zawsze masz coś dla nas zabawnego!! U mnie słonko świeci jak oszalałe od samego rana!!! Jest cudownie!!! Już się nie martwię ,że ta nasza wiosna nigdy nie przyjdzie!!!! Bo już zbliża się wielkimi krokami!!! Teraz muszę iść z powrotem się wziąć za robotę-- niestety dlatego tylko raz dziennie mogę posiedzieć tu chwilkę.........papatki.........👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Piękny słoneczny dzień :D Trochę sobie pochodziłam....od razu chce się żyć.:D Intensywnie myślę, czy zabrać się za porządki. Jak myślicie, nadeszła już pora na wiosenne tango ze ścierką ? Narazie stosuje metodę Ewy :) - Dajen pamiętnik słomianego wdowca - nic dodać nic ująć :D Wiosenne wszystkich pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼serce]🌼 Dajen..👄👄👄 Ewuniu..to cudnie że Twoje wyniki są piekne..i że jest wszystko ok..to cudowna wiadomość!!!!!!!!!!! Czy Wy juz naprawde robicie porządki wiosenne i swiąteczne..jesli tak.to wpadnę w jakies kompleksy..mnie sie kompletnie nie CHCE!!!! Czytam WAS dalej i jestem już 28 stronie..i musze powiedzieć że to była z mojej strony.(chociaz jedna)mądra decyzja!! Wczoraj jak pisałam byłam na pogrzebie..moja wnusia była ze mną ..chociaż staram się na takie przeżycia dzieci nie narażać ..ale nie miałam innego wyjścia..Danonek jest chory..jest u tamtych babć..i nie mogłam dac tam Dusi..trzeba było odizolować..zdrowe od chorego!!!.Wróciłam wieczorem..około 21 ale juz byłam tak zmęczona..że nawet ni e wchodziłam ..tylko na moment sprawdzałam poczte..i zaraz poszłam sobie spac:) Dusia ma chorobę lokomocyjną..i zrobiła mi taki meksyk u brata w samochodzie:):):):Dzisiaj wszystko musiałam prać!!! Nie wiem jak WY..ale ja dzisiaj odczuwam jakis spadek ciśnienia..nie czuję najlepiej..juz sama nie wiem co lepsze..niedociśnienie..czy nadciśnienie! I jedno i drugie nie jest pewnie dobre..a dwojga złego nie ma co wybierać:):):) Bardzo rożśmieszyła mnie wczoraj moja Klaudia..idziemy a onba w pewnym momencie..pyta mnie \" Babciu a Ty zachowujesz zimną krew\"..zapytałam dlaczego pyta..a ona mówi \" że ja to mam chyba lodowatą..bo tak mi zimno\"Wytłumaczyłam oczywiście co to znaczy..zachowywac \"zimną krew\"ale bardzo mnie to rozbawiło.Potem pyta mnie\"babciu daleko jest ten dworzec\"ja mówie .\" no Dusia co Ty nie widzisz przed nami takiego białego budynku to własnie jest dworzec\" a ona..\" to nie jest biały tylko kremowy..kobieto\"No powiedzcie same ..czy takie małe dzieci nie są najcudowniejsze na swiecie..tylko że one również UROSNA:):):): Robiłam dzisiaj na obiad łazanki..i tak się nażarłam że ledwie siedzę,a na dodatek zupę grzybową..którą tez uwielbiam..!!!!!!Tera robiłam sobie kawę..i leniuchuję:P:P:P:P No to sobie popisałam:):):Narazie koleżanki..buziaczki..👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takisku,jaka Ty jestes kochana. A ta Twoja wnusia jest boska. Skad te dzieci biora takie dosadne powiedzenia???? Czasem człowiek nie wie co ma odpowiedzic.:):):) Takisku,zazdroszcze Ci,ze mozesz sobie tak bezkarnie podjadać. A łazanki i grzybowa mniam,mniam. Ja niestety nie mogę pałaszować ile chce. Choć apetyt mam spory. Ale chcę do wiosny/takiej cieplejszej /jeszcze trochę zrzucic....❤️Jak na razie marnie mi to idzie. choc slodycze zarzucolam do lamusa. Dajenku,Ty jesteś mistrzem ceremonii. tak potrafisz rozbawic.Zawsze wraca mi humor po Twojej poczcie. Już nie nadążam czytać. Dzieki za wspaniałą lekturę.👄 Spineczko,za porzadki wezmiesz się jak poczujesz już ,że jest mało czasu do świat.Ja tez wszystko robię zawsze na ostatnia chwile.Bo ja nigdy nie mam czasu. A jeśli go mam, to mi szkoda na takie przyziemne sprawy.A od czego mam Kaziczka??? A dzieci???Wspólnym silami damy rade.🌻 dosienko,praca nie zając. częściej umilaj sobie życie odwiedzinami w poczekalni.Tak rzadko bywasz.....🌻 Boju, Ewa to ma super podejscie do mycia okien. ja tez stosuje podobna metode. jak sa brudne to zasłaniam rolety.Wskazane przy słoneczku. A brudu nie widać.... .Forevciu,czyżby to jakas wstrętna chandra Cię dopadła??? Ty,taka zazwyczaj zadziorna dziewczynka czujesz sie nijako????To do Ciebie niepodobne❤️❤️❤️ Pozdrawiam Was kochane❤️❤️🌻🌻❤️❤️🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć kochane dziewczynki,wiosna czyni cuda ale też rozleniwia czytam co w poczekalni ,ale pisac to juz mi się niezbyt chce . straszne to a co do porządków swiatecznych to jeszcze kupa czasu,zreszta u nas dalej hałdy brudnego sniegu ostatnio nas prześladuje pech ,autko się zepsuło ,mąz stłukł okulary .........ech szkoda gadać ,dobrze że wszystko mozna zwalic na pogodę:D:D:D:D pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyx
dawno zyx-a tu nie było porzadków nie zrobił w poczekalni leń panuje frekwencja spada zamiast topic Marzannę utopimy dziada? krzywda żadna się nie stanie on wszystko wytrzyma wszak powszechnie jest wiadomo nie ma mocnych na lenia:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla powiększenia frekwencji podpisuję listę. dajen ale sie usmiałam. A własnie czy my kobiety byśmy wpadły na tak prosty sposób że żeby się nie narobic wystarczy skorzytać z usług hotelu i restauracji??? Ja dzis byłam u fryzjera i zrobiłam sie na bóstwo (takie przyjęłam zalożenie i tego będę się trzymać) :) :) :) a co wiosna w końcu przyszła to i humorki lepsze, a samopoczucie trzeba sobie poprawiać w każdy sposób. A wieczorkiem byłam w kinie na filmie \"Jan Paweł II\" wrazenia mieszane z przewaga zadowolenia. Warto zobaczyc życie naszego papaieża oczami NiePolaków. Życze milutkiego wieczoru i jeszcze lepszego ranka. Ja ciągle przeżywam to moje ranne wstawanie w poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę sie,ze Ofka i Ktosia jeszcze tu piszą.....Myslałam,ze juz zmieniły forum,a o nas zapomnialy.:P:P:P:P Pozdrawiam Was serdecznie. Zyxiku,tak rzadko tu wierszujesz,a szkoda...... Wylączyć juz???? To macie juz ciemno.Pa,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×