Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zabajona

Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. V wiosenna

Polecane posty

kurczę, foli, jak wstałam rano to zastanawiałam się jak Twój test ❤️ no nic, teraz musisz się mobilizować do konkretnych działań, kolejna szansa jest przed Tobą ❤️ wczoraj po mojego kolegę z pracy przyszła żona, obca dla mnie osoba i powiedziała coś w stylu: ładnie wyglądasz, jesteś może w ciązy, a po moim zaprzeczeniu dowaliła: to co ten mąż twój się w ogóle nie stara? powiedziałam, że jesteśmy krótko po ślubie i na razie mamy inne plany, a ona na to: w twoim wieku musisz już myśleć o dziecku...... zero taktu.... smutno mi się zrobiło i jakoś tak.... mój mąż powiedział mi, że na pocieszenie (bo pracujemy w długi weekend i nigdzie nie wyjeżdżamy) opracował trasę pałacyków i dworków w okolicy i pojedziemy sobie na cały dzień:) lubię takie wycieczki i często tak sobie jeździmy:) w informatorze o jednej miejscowości przeczytałam, że jest znana z największej ilości bocianich gniazd - tam też pojedziemy, może coś wyproszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maklady, zero taktu? ona jest po prostu głupia. Jak można tak gadać? Ludzie naprawdę nie myślą. Mi się znajoma ciągle pytała a potem w towarzystwie opowiadała jakie to stare kobiety są wścibskie i ciagle się pytają kiedy się będzie miało dziecko i ja wtedy powiedziałam (bo już nie wytrzymałam) z uśmiechem na ustach: przecież ty też ciągle tak robisz. Głupio jej się zrobiło i od tego czasu nigdy nie spytałą kiedy będę miałą dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maklady nie przejmuj się tym co mówią inni, u mnie w pracy jak powiedziałam, że rozpoczynamy starania o dzidziusia to po pierwszej porażce koledzy chcieli już dawać korepetycje mojemu mężowi !!! Takie chamskie uszczypliwości, zniosłam to i od tej pory nic im nie mówie, jak będzie to będzie... Na razie im powiedziałam, że muszę najpierw skończyć studia i starania zawieszone. Czy te bocianie gniazda to nie przypadkiem Jura Krakowsko-Częstochowska? Jeśli tak, to tam jest pięknie:) Foli może po prostu powiedz im prawdę, z prośbą o dyskrecję, qurcze jak to dobrzy znajomi to na pewno zrozumieją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka, dobrzy znajomi owszem i on nigdy by nie powiedział nikomu ale ona lubi plotki i sensacje i mimo że ją bardzo lubię to nie potrafię uwierzyć, że nikomu nie powie, powie napewno siostrze a ta swojemu mężowi a ten wszystkim :) bo taki jest :) Wiem jak było z inną parą która miała in vitro, też znajomi, ja właśnie dowiedziałam się od tej dziewczyny, która ma wesele, na zasadzie ale nie mów nikomu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, chociaż Wy rozumiecie:) chociaz moje najbliższe koleżanki też wiedzą, że się staramy i taktownie nawet o tym nie wspominają:) Malina, te gniazda sa blisko morza:) a w Jurze Krakowsko Częstochowskiej byłam chyba 2 lata temu, i marzy mi się, żeby znowu tam pojechać, uwielbiam takie krajobrazy! Foli, też tak pomyślałam jak Malina, skoro to są dobrzy znajomi, może mogłabyś im powiedzieć? może nie wszystko i nie tak konkretnie, ale żeby wiedzieli, że masz naprawdę ważny powód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli -faktycznie masakra ... maklady - wiem co czujesz, tu całkiem obca osoba, nie znająca przyczyn ani nic tak mówi, a jak podgadują i docinają bliscy ?? Wypytuja, \"doradzają\", wręcz z niesmakiem sie czasem tego słucha. A mnie to wszystko boli. :( Wiedzą tylko moi rodzice, ale co do nich to jestem pewna, że nie powiedzą, bo przyczyna leży po mojej stronie. Jakby leżała po stronie męża, to nie wiedzieliby kto ma kłopot, po porstu MY mamy. ALe w tym przypadku musiałam im powiedzieć, bo w bliskiej rodzinie męża jest przypadek niepłodności (albo i bezpłodnosci małżeńskiej), no i były obawy, ze on tez mogł odziedziczyć \"problemy\". Trudne to wszystko. Wczoraj jak męzuś się kąpał, to ja se puściłam parę łez, po prostu same wyleciały z oczu, tak mi smutno, źle, wręcz trace chęć do utrzymywania kontaktów ze znajomymi którzy doczekali się szybko potomstwa. Dwie zanjome pary poczęły malucha w miesiacu miodowym. Zaczynam odnajcywać negatywne uczucia w sobie, a to jest złe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli trudno mi coś doradzić bo nie znam sytuacji, ale musisz to jakoś mądrze rozegrać. Może poczekaj trochę, zobaczysz czy terminy się pokryją i wtedy zdecydujesz... Hotel zawsze można odmówić, nam nawet zwrócili kasę za tych którzy potwierdzili przyjazd na nasze wesele a nie przyjechali, bo pokój był nie wykorzystany - to nie wczasy, żeby był problem z miejscami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie oczekam, problem polega na tym ze 2 tygodnie po transferze nie mozna jeździć samochodem. Obiecaliśmy sobie z mężem, że nikomu oprócz naszych rodziców i rodzeństwa nie mówimy że robimy in vitro to dla naszego dziecka, żeby nie dowiedziało się od znajomych dzieci, że jest np. z probówki, słyszałam o takiej sytuacji. Da mnie to nie jest wstyd i problem ale dzieci potrafią być okrutne a nie chcę zeby moje dziecko czuło się gorsze. Pewnie kiedyś chciałabym mu powiedzieć ale dopiero jak będzie na tyle dorosłe, że to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malina nad morzem zimno i mgła od 2dni ... brrrrrrrrrrrrr Mój mąż ma poważny problem w jamie ustnej po tych antybiotykach. Brał różne rzeczy osłonowo ale powinien był chyba zacząć trochę wcześniej. Jak z buźką ma problem to już wyobrażam sobie co mu się dzieje z całym organizmem :( Muszę wszamać jakieś śniadanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli - moim zdaniem dobrze robicie, że wiedzą tylko \"odpowiednie\" osoby. No i pewnie, że to żaden wstyd, absolutnie. Tylko, że faktycznie dzieci potrafią zrobić wiele przykrości. Jeszcze jak mieszkałam we Wrocławiu spotkałam się z taką sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna26
dziewczyny czy probowaluscie tabletek ziolowych castngus .czytalam duzo o nich i duzo dziewczyn po nich zaszlo w ciaze.podobno Ii faza sie bardzo wydluza i jest duzo sluzu.niedkotre przy 2 3 opakowaniu zachodzily w ciaze.czy wy to stosowalyscie. ja sie staram 4 m-c i nadal nic dzis sobie kupilam i od 1 dnia cylku zaczynam barc a jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini al ja i tak chcę nad morze:) Zakup mężowi na razie jakiś sachol do smarowania i niech zajada florę bakteryjną, ja mam takie do ssania -Lactoflor, są pyszne... ale może on niech kupi do połykania żeby nie podrażniać... No i nie wymieniać się buziakami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna26
wkradal sie pomylka te tabletki to CASTAGNUS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jeżeli nam nie wyjdzie teraz (testuję 8 maja), to ponownie mąż zrobi badanie. Być może nie będziemy kwalifikować się nawet do przejścia przez etap inseminacji. Zapalenie ... to chyba nie to było. Także pójdziemy w Wasze ślady Foli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini, mam nadzieję, że teraz ci się uda i nie będziesz musiała przejść całej tej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę sprzątnąć pokój Qby bo dziś ma gościa po szkole. Miłego dzionka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini czy ty aby za dużo nie sprzątasz? :) Musisz mieć błysk w domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli opowiedziałam Twoją historię z testami koleżance, bo ona miała podobną: otóż jak spóźniał się jej okres 1 dzień zrobiła test, wyszła 1 kreska, @ nadal brak za dwa dni zrobiła drugi test - 1 krecha, @ brak, żadnych objawów nie miała zrobiła betę i wyszła b. wczesna ciąża. A wczoraj urodziła śliczną córeczkę. Także ona powiedziała, że nie wierzy testom i poleca betę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami tak myślę, że za dużo. Kończę ostatnie pomieszczenie a to, w którym zaczęłam na początku tygodnia jest brudno. Mam wrażenie, że to przez budowę, która jest po drugiej stronie ulicy...kicha :) Wiesz jak kobieta pracuje w domku to myślę, że nawet jak facet nic nie mówi (no raz mu się zdażyło) to jakoś tak w głębi oczekuje, żeby tak błyszczało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elusia, dziękuję :) Jeśli jutro @ nie przyjdzie to robię betę i będzie wszystko jasne o ile jeszcze dzisiaj mnie nie pokusi ale kończę przed 17.00 pracę i nie wiem czy dam radę. a powiedz jak bratowa? lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Granini, moze i tak, ale z drugiej strony takie sprzątanko i gotowanie wcale nie jest lżejszą robotą niż wychodzenie do pracy. U nas jest troszkę inaczej bo my obydwoje pracujemy i razem wszystko robimy przeważnie, tzn moze ja w sobotę sprzatam bo mój mąż jest w pracy, ale w tygodniu jak kończymy o tej samej porze to robimy o równo, mój mążna szczęście nie uważa, że sprzątanie i gotowanie należy do kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foli z moją bratową jest źle, na razie wyniki zerowe, dają jej morfinę bo ma straszne bóle. Lekarz twierdzi, że do końca tygodnia szpik musi podjąć pracę, bo inaczej będzie źle. Tak to niestety wygląda. Ja głęboko wierzę, że wyjdzie z tego, pomału ale wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elusia, będę się o to modlić. Przede wszystkim on powinna uwierzyć ze będzie dobrze, podobno przy ciężkich chorobach takie nastawienie jest b. ważne, psychika odgrywa ogromną rolę. Jak czytam o takich problemach to moje wydawają mi się niczym i jest mi przykro, ze nieraz tak marudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie mój mąż też nie uważa, że sprzątanie i gotowanie nalezy do kobiety. Pomaga mi jak nie idzie do pracy i zawsze powtarza Kubie, że musi nauczyć się tego. W wekeendy gotują razem. A wieczorami obydwoje mamy prawo być tak samo zmęczeni ;) Myślę, że tak kiedyś się zgadaliśmy. A jak odchowam swą fasolkę to znajdę sobie inne zajęcie :) Wszystkie dziewczyny żyją teraz fasolką Foli :D Elusia opowiada i przynosi wieści. Ja też rozmawiałam o Twoich testach i dziewczyny piętro wyżej trzymają kciuki...zobaczyby co powie BETA? Elusia ...trzymam kciuki... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foliś...nie ma co Ci być przykro... no co Ty. Każdy ma problemy i poprostu dzielimy się tutaj nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa...wzywa mnie ryczący pojazd, magiczny mop i eliksir na szarą powłokę okrywającą mebelki ...buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×