Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniolek_74

Odeszła moja mama

Polecane posty

Ja miałam 3 latka jak zmarł mi Tato. Miałam 3 latka ale pamiętam Tate. Nie wiem dlaczego ale teraz mając 14 lat strasznie sie zmieniłam. Widze to sama. Mama ze mną nie wyrabia, bo praktycznie robie co chce. Jak chce to sie ucze a jak nie chce to sie nie ucze. Wiem, że źle robie, ale nie potrafie inaczej. Zaczeło sie od tego gdy zaczełam pytać o Tate i to dlaczego niema Taty z nami itp. Mama przezemnie musiała wszystkie zdj pochować, bo za każdym razem gdy je widziałam to zaczynałam płakać. Teraz mam depresje, ale nie tylko przez to. Najgorsze jest to że nikt z mojego otoczenia nie wie jak to jest. Wszyscy mają obojga rodziców. A czytałam, że macie problemy ze spaniem. Też mam z tym problemy. Chodze spać nawet o 5. W tygodniu sypiam 2-3 godziny bo o 7 musze wstawać do szkoły. Dla wszystkich tych co "znikneli" wirtualny znicz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Ej a wierzycie w cos takiego, ze jak dotknie sie osobe zmarla to ona sie nigdy nie przysni? Bo odkad moja mam nie zyje to ani razu mi sie nie przysnila pomimo togo ze chcialabym i sie modle za nia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
ja nie wierze w takie coś, ja mamę trzymałąm za ręke i pocałowałam ja jak leżała w trumnie i poczułąm wielką ulgę w sercu bo się z nią w ten sposób porzegnałąm, było mi to potrzebne i to bardzo. A nie dawno przysniła mi się w nocy i przytuliłam się do niej, tak mi było dobrze wtedy znów była blisko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Hmm szkoda ze moja mamusia mi sie nie chce przysnic a tak za nia tesknie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
przyjdzie mama do ciebie na pewno, musisz czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Serce mi pękło zaglądam tu codziennie,ale z nadmiaru problemów załapałam doła i tylko czytałam.Dziś był pogrzeb babci mojego męża i mam ogromne wyrzuty,bo stojąc w kościele nie myślałam o babci,myślałam o mamie,wrócił MÓJ ból i przeżywałam to na nowo,już chyba tak będzie zawsze,cokolwiek się działo w mych oczach była mama,zamykanie trumny,spuszczanie do grobu,wróciło jakby to było dziś.Ale z moją córcią pojedziemy na dzień babci,zapalimy tyle wkładów ile tylko stoi zniczy,a moja mamusia mi się przyśni choć ją dotykałam i wycałowałam w trumnie.Śni mi się często chyba że nie śpię,bo cierpię na bezsenność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani gość
Moja mama też odeszła półtora roku temu. Nagle, niespodziewanie. Miała 54lata. Śniła mi się już kilka razy. Zmarła w nocy, a nad ranem córeczka tak spontanicznie po przebudzeniu powiedziała mi (jeszcze nie wiedziała że babcia odeszła) że śniła jej się babcia. Opisała mi co robiły razem. Wierzę że przyszła wtedy do niej. Brakuje mi jej. Ale jak powiedziała w dniu pogrzebu siostra mojej babci - to będzie boleć i długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
A co do świecenia świeczki w domu to u nas księża wręcz namawiają do tego by w ten sposób czcić pamięć,moja mama też tak robiła,ale każdy wierzy w co wierzy i każdy ma swój sposób na ból,ja palę w domku i jest mi lżej.Moja mama też jest z innej parafi ale pochowałam ją u siebie,gdzie jest rodzina,znajomi,babcia a jej mama.Zawsze żartowała że jak umrze to jak ją pochowam nie u mnie w parafi to nas będzie straszyć,to były żarty o KIEDYŚ tylko to kiedyś nadeszło zbyt szybko,ale wedle życzenia jest koło mnie raptem 4km niecałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Moja mama zmarla przez lekarzy bo nie chcieli jej przyjac jak tata zawiozl ja do szpitala a po powrocie do domu upadla na podloge tata dzwonil po pogotowie ale nie chcieli wyslac karetki a gdy juz przyjechali mama nie zyla. Dlaczego tak mlodo odeszla? Miala 33 lata :( a pozniej bylo tylko gorzej rodzina ze strony mamy zamiast nas wspierac to oskarzyla tate ze to jego wina ze mama nie zyje. Wg jak mogli tak powiedziec? Nigdy tego nie rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Ludzie są okrutni,czasem gorsi od zwierząt,choć ponoć mają rozum.Napewno twój tata zrobił co zrobić się dało i wystarczającym ciosem była dla niego śmierć żony,a rodzina dorzuca mu cierni.Takie życie,okrutne,niesprawiedliwe... Dla Twej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Obiecywali tacie ze pomoga mu znalezc prace kolo siebie o zeby tam pochowac mame. Tata uwiezyl a oni to naiwnie wykorzystali i teraz mama lezy 110 km od nas obok nich. Kiedys jak jeszcze bylam mala nie rozumialam dlaczego tata tam nie chce jezdzic a jak mi wszystko opowedzial zrozumialam i taraz nawet nie mamy kontaktu ze soba. Jedynie co na wszystkich swietch sie widzimy i oni wtedzy udaja ja sie za nami stesknili a ja mam ochote wszystko im wygarnac prosto w twarz co tak naprawde do nich czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smierc powinna laczyc ludzi ale niestety czesto ich dzieli i juz nigdy nie jest tak samo w rodzinie jak przed .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
dlaczego jest tak że obcy ludzie rozumieją mnie bardziej niż rodzina i znajomi???? nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Bo przeżyli to samo?Dziś 14 miesięcy bez mojej Mamusi.Tęsknię bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Dokladnie bo wiemy jak cierpisz, jak brakuje Ci jej. Ci ktorzy tego nie przezyli nigdy nas nie zrozumieja, a mowiac slowa " wszystko bedzie dobrze ulozy ci sie" niewiedza co mowia. Bo juz nigdy nie bedzie dobrze, nigdy nam juz nie doradzi, nie pomoze i nie wesprze nas. Tak samo nigdy nie zrozumiem jak ktos moze powiedziec do mamy szkoda ze zyjesz albo nienawidze cie. Ja bym oddala wszystko co mam by moja mama teraz zyla i byla ze mna... MAMO KOCHAM CIE <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
dziś mija trzy miesiące od kiedy mamy nie ma. płakać mi się chce i nie mogę znalezdz sobie dziś miejsca strasznie za nią tesknie. Masz racje pisząc ze nic już nie jest takie samo nie jest i nie będzie. KOCHAM CIE MAMO I STRASZNIE TESKNIE :@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie minelo 7 miesiecy , a ja czuje sie gorzej , nie spie po nocch , mam ataki placzu i paniki , serce mi peka z bolu i zalu do siebie i lekarzy , mam silne poczucie winy , bo mama zmarla na chorobe ktorej mozna bylo zapobiec , wiem ze nie zrobilam wszystkiego , te poczucie winy budzi mnie ze snu jesli uda mi sie usnac o 6 nad ranem przy wlaczonym telewizorze , od 7 miesiecy w sypialni mam zapalona lampke jak spie . Pomozcie , bo nie radze sobie , nie moge sie pogodzic ze mama by zyla gdybym w pore zdala sobie sprawe z powagi sytuacji . Ile bym dala by mama mnie uwolnila z tego poczucia winy .Mialam kiedys wielki skarb w zyciu , ale utracilam na zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Ja po 15 latach sobie nie radze ze śmiercią mamy. Są momety kiedy nie mogę się powstrzymać od płaczu albo jak ktoś opowiada o swojej mamie to mam zły w oczach i to nigdy nie minie. A ty gościu musisz być silna i nie poddawać się! Jak chcesz to odezwij się (anetka92a@interia.pl) zawsze lepiej jest się obcemu wyzalic niż komuś znajomemu bo oni nie zawsze nas rozumieja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna na maxa
jak umarł m oj tata rodzina od niego miała pomóc tak obiecywali haha miał obydwu rodziców którzy groszem do pomnika nie dołożyli jak mama umarła to pytali sie nas czego potrzebujemy odpowiedziałam rodziców a oni tego spełnić nie mogą :( siostry mojej mamy nie mogły sobie pozwolic na 2 dni pogrzebu bo kury miały wiem śmieszne ale prawdziwe mama chciała byc spalona także pożegnaliśmy ją tylko my dzieci a reszta przyszła na prochy a to było tylko 100 km od nas niestety mama tam zawsze jezdziła i chyba mysleli ze zas przyjedzie sie pożegnać :( taka jest rodzina niekiedy obcy ludzie okażą więcej ciepła niż bliscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sahara72
...moja Kochana Mama odeszła 4 miesiące temu...nikt jej nie zastąpi...po prostu była i będzie jedyną osobą,która wiedziała o mnie wszystko,była najlepszą Przyjaciółką...chociaż mam siostrę i parę dobrych koleżanek.Ja jestem skorpionem Ona była baranem...gdybyście widzieli czasami nasze sprzeczki...blok pękał w posadach...;) Mam 41 lat i nie umiem się odnaleźć bez niej...ból przychodzi jak fala...raz mniejsza... raz tak wielka,że zakrywa mnie całą....nie wiem na jakim etapie żałoby jestem...może obwiniana siebie,że zbyt mało zrobiłam? Wiem i czuję ,że jest spokojna i szczęśliwa z moim Tatą,bratem i resztą rodziny:) Marysieńko kocham Cię i liczę na to,że gdy przyjdzie mój czas by odejść...Ty przyjdziesz po mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raflezja
Moja mama odeszła wczoraj. ............................................................................................... Spodziewałam się tego, chorowała od 3-ch miesięcy. Jednak tak strasznie smutno... Nie jestem młodą osobą, mam blisko 50 lat. I tak sobie myślę, że chyba wszystko idzie po kolei. Na pewno tę śmierć zniosę łagodniej, niż gdybym była młodsza. Mam wspaniałego męża, syna, znajomych i pasje, które realizuję. Jeszcze tylko pogrzeb i wszystko będzie normalne. Tylko czy będzie? Tak, świat nadal istnieje, a życie toczy się własnym rytmem. Czy my, jednostki mamy wpływ na rytm świata? Ile po nas zostanie? Musze się nad tym, przy tak smutnej okazji, zastanowić. Dziękuję, że mogłam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Bardzo Ci współczuję i jednocześnie zazdroszczę pozytywnego myślenia,Twojej wiary w to,że będzie dobrze.Ja wciąż nie dopuszczam myśli,że nigdy nie ujrzę mej mamy.Minęło 14mcy,tak mało i tak dużo,tyle dni,tygodni,miesięcy bez jej cudownego uśmiechu,pysznych obiadków,bez niej poprostu.Każdego dnia o niej myślę,mam jej sms'y których nigdy nie usunę,jeżdżę na cmentarz raz w tygodniu,chciałabym częściej ale się nie da,a jak strasznie tęsknię,nigdy nie będzie dobrze,a napewno nie tak samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Pozdrowienia dla Serce mi pękło i Miradados,trzymajcie się dziewczyny.Dla nas i dla naszych Mam tam w górze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
dzięki za pozdrowienia zaglądam tu codziennie ale ostatnio jakoś kiepsko się czuję i w ogóle mam doła że nawet nic mi się pisać nie chce. STRASZNIE TĘSKNIE ZA MAMUSIĄ I NIE POTRAFIE POGODZIC SIĘ Z JEJ ODEJŚCIEM mam wyrzuty sumienia że za mało zrobiłam i poświęciłam jej czasu nie potrafiłam o nią walczyć o nią i o jej życie ile ja bym dałą żeby cofnąc czas i zrobić dużo rzeczy inaczej ;( staram się nie myśleć ale nie da się to samo wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Ja tez tęsknię za mama i to bardzo. Czasami mam takie myśli żeby odnaleźć ich (ludzi przez których mama nie żyje) i spojrzeć im w twarz z pytanie jak się czują z tym że przez nich moja mama nie żyje i czy by tak zrobili jakby chodziło o kogoś z ich rodziny. Myślicie że to dobry pomysł? Tata pewnie jakby się o tym dowiedzial to by mi chciał z głowy to wybić. Ja już nie wiem co mam robić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napewno jak poczuje sie lepiej psychicznie , pojde i wygarne lekarzowi rodzinnemu od ktorego wszystko zalezalo , a on nie wypisal mamie antybiotyku , dzisaj by zyla .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas nigdy nie zagoi ran
...była moją najlepsza przyjaciołką. Dziś są jej imieniny...a 21 lutego pierwsza rocznicy smierci...osoby pelnej zycia, pelnej planów, szczęśliwej matki i zony :( 9 lutego 2013r przewróciła sie w domu i po 13 dniach zmarła. miesiąc wczesniej bawilismy sie na weselu brata....Tak jakby juz wiedziała że odejdzie...była piekna, usmiechnięta, szczęśliwa..... :( Trzymalam ja za rekę podpietą do maszyny z milionami rurek,strzykawek, prosiłam i błagalam żeby mnie nie zostawiała samą- Ale Bóg mi ją odebrał. Nie ma dnia żebym nie płakała... Czas miał goic rany,wiec dlaczego tego nie robi????? Oddałabym swoje zycie za to żeby wróciła :( Nie chce mi się żyć :( przepraszam. Musialam gdzieś sie wybeczeć i 'wygadać' ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem , czuje tak samo choc to juz 8 miesiac mija .Zyje z dnia na dzien a kazdy dzien coraz bardziej przybliza mnie do niej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
jesli ktos twierdzi, ze czas leczy rany to jest w grubym bledzie. ja po mimo tylu lat wcale nie czuje sie lepiej a wrecz przeciwnie coraz bardziej mi jej brakuje i cholernie za nia tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Nienawidzę niedziel,w niedzielę umarła moja babcia z którą zamieszkałam po ślubie a za rok mamusia ma ukochana też w niedzielę.Dziś "odwiedziłam" je obie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×