Pytania dotyczące Biblii

a na końcu tego planu jest Królestwo Boze dla tych którzy z NIm chcą przebywać całą wiecznosć. :):):) Cieszę się bo zapytam Tatę jak robi się tęczę:) a ON pokaże mi jeszcze wiele innych fascynujących Bożych sekretów:):):) Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę ze Królestwo Boze już teraz jest odczuwalne pośród tych którzy idą za NIm. Zapraszam na nabozeństwo:) Lk 17:21 Bw "ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was." Emanuell= Bóg z nami:) Mt 18:20 Bw "Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich." powiedział Jezus.

Kamelia zdajemy sobie sprawę, ale Ty zdaj sobie sprawę Twoja wiara jest Twoją sprawą, tylko Twoją. Z tą teczą mam nadzieję, że żart, bo zabrzmialo jak pytanie moje córki gdy miala niecałe 4 lata:)

czy boga który dopuszcza :) na mnie duzy wpływ (ale to była tzw woda na młyn :D bo miałem inklinacje do sceptycyzmu) wywarła litertura Stanisław Lema, którą to mógłbym nazwać moją "Biblią". Nie tylko Lema czytałem, ale On zawarł w swojej twórczości esencję pewnego sposobu myślenia o świecie, które jest mi bliskie, jednocześnie własne założenia, refleksje często kwestionując. Z tych refleksji wynika postawa, którą ktoś nazwał mizantropijnym humanizmem. Lem jest porażony moralną nędzą człowieka ale współczuje mu (samemu sobie) bo człowiek taką ma konstrukcję, która sprawia (jak napisał wyzej dreamer) że idzie tymi a nie innymi ścieżkami i nie ma na to rady. Polecam Lema: Wykład inauguracyjny Golema a także Samolubny gen innego autora (nazwiska nie pamiętam) gdzie inaczej ale te same, identyczne myśli są przedstawiane.

malutka--nie zgadzam sie z ani jednym twoim slowem.To nie sa slowa prawdy.Moim zdaniem gleboko i daleko bladzisz.Zdanie to opieram na Pismie Swietym.To co piszesz,jest jego zaprzeczeniem,a wiec odwrotnoscia.

Szanowna Kamelio "ale nie zostawił Cię bez wyjścia, dał Jezusa. własnie po to." Popatrz na to nie ze swojego punktu widzenia, osoby nawróconej ale z punktu widzenia osoby sceptycznej, obojętnej, urodzonej w innej kulturze... Przecież wśród wielu słów o Jezusie nie ma niczego poza słowami. Nie możesz ani z nim pogadać, ani go dotknąć. Jezus poprzez swoich wyznawców nie jest ani bardziej ani mniej przekonywujący niż Mahomet albo Budda. Zatem jeśli dobry Bóg zostafił taką drogę, która nazywa się Jezus, nie dając żadnego drogowskazu poza starym tekstem i jego wiernymi czytelnikami, nich się nie dziwi, ze na sceptykach nie zrobi wrażenia. TO JEST ZA MAŁO! To jest nic. To tylko jedna z wielu legend. Skąd mam wiedzieć, ze to nie legenda, że to prawda? Tylko bez tych "dowodów" bo nie są one dowodami a jedynie opiniami. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie ma ŻADNYCH przesłanek ku temu aby w jakiegokowiek Boga wierzyć. Ja nawet mogę dopuscić, ze jest tak jak Ty mówisz, ale nic na to nie poradzę, nie mam najmniejszej ochoty na wiarę bo nie czuję sie przekonany. Nie mówiąc o męczącej etyce seskualnej ;) którą głoszą chrześcijanie.

jestem dzieckiem Boga:) i wcale nie zartowałam z tym rozszczepianiem światła:) ...jak Ty to zrobiłeś Tato, ze świat jest taki piękny??? jak stwarzałeś kolory???? Pewnie moje pytania to nic takiego w porównaniu z tym, co będziemy mogli oglądać:) a najwięszym szczęsciem będzie przebywanie w Bozej obecności:) Ap 2:7 Bw "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam spożywać z drzewa żywota, które jest w raju Bożym." Ap 21:7 Bw "Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem." Ap 3:5 Bw "Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami." Ap 2:11 Bw "Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzca nie dozna szkody od drugiej śmierci." u Boga Ojca w Jego ramionach...na Jego kolanach :):):) Ap 3:21 Bw "Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie."

tęczę tatuś robi tak http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99cza Frk nie tylko Lem zauważył nędze czlowieka, dla mnie inspiracją jest Siddhatta Gotama, pokazal drogę jak z tej nędzy wyjść, odsunał wszelkie z gory przyjete załozenia i zbadał prawdziwą naturę fizycznej i mentalknej struktury. To co on odkrył bez przyrzadów to co dzisiaj potwierdza fizyka kwantowam to, ze w materii nie ma zadnej trwałości nie istniej NIC poza spalaniem iwibracjami. Naukowcy udowodnili, ze cały wszechświat sklada się z subatomowych czasteczek które pojawiają się i blyskawicznie znikają, dajac iluzjoryczne wrazenie trwania.

"Cieszę się bo zapytam Tatę jak robi się tęczę" Ja mogę ci powiedzieć! Rozpylasz wodę i patrzysz pod odpowiednim kątem. Łatwe! Sama możesz sobie zrobić w słoneczny dzień, jeśli masz kawałek ogródka i dostępo do wody z kranu. Oczyiwscie im ciśnienie większe tym efekt bardziej spektakularny

wattcher kto Ci powiedział, że masz się ze mną zgadzać?? :) Ty nawet nie powineś się zgadzać;)

Malutka oczywiście nędze ludzkiej natury widzi wielu, miałem na myśli jedynie pewną wizję człowieka, dość specyficzną, którą On proponuje.

Nie możesz ani z nim pogadać, ani go dotknąć. Ja z nim gadam, a On mi odpowiada:) :) :) rozwiązał już niejeden mój problem i odpowiedział na niejedno moje pytanie. Czasami robi to przez Ducha świętego i wiem, ze to pochodzi od Niego, a czasami przez Słowo które daje w danej określonej chwili, która jest dokładną odpowiedzią na zadany problem, często przez sytuację i wydarzenie i ma się tą pewność która daje pokój przewyzszajacy wszelką wątpliwość. Bóg dział na rozne sposoby i róznymi metodami. Ale trzeba mieć myśli i całą swą miłosć skierowaną dla NIEGo, swoja otwartość i wierność. A On nie pozostaje głuchy:):):) wiem to z doświadczenia.:) dla ciebie będzie to zbieg okolicznosci, przypadek...ale dla mnie to Bozę odpowiedzi zgodne z JEGo wolą. Są drobnostki i są wielkie rzeczy jest mnóstwo ludzkich doświadczeń z Bogiem. Ale obawiam sie ze gdy nawet przykład ze zmartwychwstaniem pastora był nieudowodniony naukowo...więc cóż.... Wiara jest darem .... Albo się Go ma lub zamiast tego ma się zatwardziałe na Boga serce.

wolę to oglądać w Bożym wykonaniu:) w znacznie większych rozmiarach :) niż z rozpylacza. :):):), który sama jako dziecko robiłam w szkole.

ważniejsze niż "szkiełko i oko" jest jak mówił Mały Książę : niewidoczne dla oczu:):):)

Kamelia i kontwowersyjność :D:D to ostatnie, no comment :D:D:D

chylę czoła chylę-napisal/a: "Przybicie do krzyża wcale nie jest śmiertelne, jak nie narusza się kości, może więc chrystus nie umarł tak naprawdę, tylko zemdlał, nie ma wiarygodnych świadków tego cudu. Dla mnie największym cudem jest szybkość, z jaką Kamelia odpowiada na posty i kopiuje - to dopiero geniusz!" -------------------------------------------------------- Bezpośrednią przyczyną zgonu skazańca,następującego w czasie od kilku do kilkunastu godzin,było najczęściej zatrzymanie pracy układu oddechowego (następowało uduszenie, gdyż wiszące bez podparcia ciało swoim ciężarem utrudniało oddychanie) lub układu krążenia.Aby zwiekszyc meki doznawane przez skazanca,do krzyza dodano podporke pod nogi.Umozliwialo to zaczerpniecie oddechu,jezeli skazaniec mial jeszcze na to sily.Taka podporke mial wlasnie Jezus.Aby przyspieszyc smierc krzyzowa,lamano skazancom nogi.To uniemozliwialo podciagniecie ciala w gore,w celu zaczerpniecia powietrza.Ponadto dochodzilo do radykalnej niewydolnosci ukladu krazenia,z powodu pozycji,jaka przybieralo cialo ciazace sila grawitacji w dol i do przodu. A zatem gratuluje wiedzy-pomaranczko.....Idz sobie poczytaj troszke.

"Ja z nim gadam, a On mi odpowiada" Mogę przecież powiedzieć, ze z mojego punktu widzenia (sceptyka) w ten sam sposób wiele osób rozmawia z innymi postaciami uznanymi za boskie. Przecież Jezus nie przychodzi do Ciebie na herbatę. To co opisujesz jest jedynie Twoimi i innych OPINIAMI, WYOBRAŻENIAMI. Tak zamykam swoje serce, raczej umysł na Jezusa, Mahometa i tak dalej. Zamknąłem drzwi a kluczyk wyrzuciłem go do wykopanego już (bo śmierć jest tylko kwestią czasu) własnego grobu, który na mnie czeka, jak na nas wszystkich. Nie chcę naiwnego pocieszania opartego na opiniach i wyobrażeniach ale SZANUJĘ i ROZUMIEM innych i ich niezbywalne prawo do wiary.

to ostatnie, mialam na myśli to : \"wolę to oglądać w Bożym wykonaniu w znacznie większych rozmiarach niż z rozpylacza. , który sama jako dziecko robiłam w szkole.\" ::D dla mnie to bycie ślepym i głuchym na wszystko wokół, od jakiegoś wiemy że to Ziemia się obraca wokół Slońca;) ale skoro Tobie wygodniej wierzyć, że to tatuś słoneczkiem obraca to sobie wierz:)

Kamelio........zgadzam się....."najważniejsze niewidoczne dla oczu"....i nieraz też tak sądzę ale Bóg mnie tak skonstruował,że dał mi rozum więc będę z niego korzystać i tym samym dociekać...... ROZUM.....Frk-z niego korzysta..... sama sądzę że sam rozum nie wystarczy ale tak samo sama wiara również nie wystarczy bo jesli będziemy opierać się na samej wierze to będzie to tylko i wyłącznie dewotyzm!

Skrawek błękitu jakoś nie zaobserwowałam, że ktoś atakował Kamelię:)

malutka,ale my tu piszemy na temat Bibli,a co sie z tym wiaze ,na temat Boga Trojjedynego.Nie na temat jakiegos hindusa,ktory mysli,ze cos wie.....

Oto moje epitafium: Ja tu tylko gniję powtórzę: smutne i bez nadziei sa twoje wypowiedzi. Nie musisz zgnić . Jezus żyje:) Hi 19:25 Bw "Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! (26) Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga. (27) Tak! Ja sam ujrzę go i moje oczy zobaczą go" :):):):):) jestem człowiekiem nadziei w odróżnieniu od smutnej wizji zgnicia w grobie.

BlackNumenórean był kontrowersyjny, szkoda że nie pisze.

Wattcher bardzo skromnie tak po biblijnemu;) dobrze byłoby jeszcze gdybyś wiedział co piszesz.

Poza tym Kamelia często zmienia wiarę. ja nie zmieniłam: ja uwierzyłam RAZ i dołączyłam do tych którzy respektuja Biblię =Słowo Boze w 100%- do ewangelicznych chrześciajn dla wyjaśnienia : mnie uczyniono jako dziecko katolikiem (ochrzczono i wpisano do ksiąg) ale ja SAMA uwierzyłam RAZ wJEZUSA i stałam się dopiero wtedy CHRZESCIJANKĄ. :)

Zależy do czego ma ten rozum wystarczyć..? Do poczucia spełnienia, poczucia harmonii, nawet szczęścia rozum zapewne nie wystarczy. Ta sfera jest domeną uczuć, emocji zatem i wiary. Mnie rozum wystarcza, moje potrzeby religijne są ograniczone, zbyt jestem krytyczny by się rozwinęły. Do życia z kobietą, wiary w Boga nie potrzebuję, wystarczy wierzyć w nią, we mnie, w nas a to już przdsionek szczęścia ;)

kamelia ma w sobie wiare.ten Dar Bozy.jednak bladi,bedac odszczepiencem.Jak sie to moze nieladnie mowi.Powolujesz sie na Biblie,ale ja tobie wielokrotnie udowodnilem,ze sie na nia nie powolujesz,poniewaz omijasz niektore,niewygodne dla twojej wiary jej fragmenty.To jest nieuczciwe.Ponadto atakujesz Kosciol rzymskokatolicki.To tez swiadczy o tym,ze z twoja wiara ,miloscia blizniego jest cos nie tak..... Malutka -ty jestes odoba niewierzaca.Nie mow mi,ze mieszanie jakichs hindusow z Jezusem,to jakas wiara.Ty jestes raczej kims,kto sie zajmuje tzw.ezoteryka,ktora stoi w jaskrawej sprzecznosci ze wszystkim co Boze.jest Jemu przeciwne.

Skrawek błękitu bo Kamelia tak robi, wkleja cale strony bez podania autora, zamiast wkelić link, to nie jest żaden atak, tylko stwierdznie faktu:)

Kamelio ależ ja wiem, ze to jest smutne ale ja lubię smutek. Mnie smutek cieszy, lubię tę perspektywę pustki. Ja się z nią oswajam. Upatruję w zderzeniu człowieka z pustką pięknego dramatu. Stajemy sami wobec nierozpoznanej rzeczywistości, tak jak bohaterowie gombrowiczowskiego Kosmosu...

malutka--piszac takie slowa,jak napisalas pod moim adresem-odsadzasz mnie od czci i wiary.Robisz ze mnie jakiegos glupca.Ladnie to tak?Przeciez to ty mieszasz hindusow,jakies badania tzw.ezoterykow i do tego wszystkiego Jezusa.Jestes zatem pewna,ze to ja nie wiem,co pisze? Ja sie kieruje wylacznie Slowem Jezusa.Slowem Bozym.Nie obchodza mnie zadni dalajlamowie,czy inni sekciarze.Prosze Jezusa o Jego Swiatlo.Ty-prosisz tez o pomoc wlasnie tych buddystow itd.No wiec jak to jest?

wattcher to jeszcze o mnie napisz :D Kamelia najpewniej po jałowej i biernej obecności w KK została "uwiedziona"/nawrócona/przebudzona przez Zielonoświątkowców albo Adwentystów, wnoszę po charakterystycznej retoryce.