Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

witajcie z rana :) ja juz po badaniach, wszystko w normie, tak wiec teraz wcinam pyszne śniadanko :) dzisiaj kolejny dzien leniuchowania i objadania sie, wiec mysle ze bedzie miło ;) gosdan ja tez na poczatku jak szukałam szkoły rodzenia u siebie to trafiałam na same mega drogie. dopiero ja poszperałam lepiej, t ookazało sie, ze czesc przy szpitalach jest nawet bezpłatna, czesc, jak moja, sa dotowane i są częściowo płatne (50zł), wiec wydaje mi sie, ze 300 zł to duzo i jak poszperasz, t ospokojnie znajdziesz cos tanszego, a wcale nie gorszego :) ineska, gosdan ja tez bede rodzic w wodzie, dlatego zbierałam na ten temat mnóstwo informacji i generalnie każdy lekaz bardzo mnie do tego zacheca. równiez w szkole rodzenia mówili, ze jest to jedna z bardziej fizjologicznych i bezpiecznych dla kobiety metod rodzenia, dziec isą potem zdrowiutkie i spokojne i o żadnych chorobach nie ma mowy. j rodze w szpitalu gdzie bede musiała zapłącic 600 zł, ale mysle ze warto. inesko nam doktor w szkole rodzenia mówiła, ze nacinenie krocza jest kompletnie niepotrzebne i generalnie konieczne staje sie w polskich szpitalach, gdzie kobiety z wygody kłądą na plecy, czyli w najgorszej z mozliwej pozycji do rodzenia, i nacisk jest na dolną czesc krocza. normalnie jak rodzi sie w pozycji horyzontalnej, albo w wodzie, to nacisk jest równomierny i nie ma absolutnie potrzeby ciąć. a lepsze jest małe pękniecie, poniewaz jest to naturalne, niż sztuczne naciecie, gdzie przecina sie główne żyły. drobne pękniecia łatwiej sie goją, a z nacieciem bywa sporo problemów. lekarka powiedziałą, ze jak była na sympozjum w Danii, to tam takich praktyk nikt nie stsuje, a polska jes t100 lat za murzynami w tej kwestii. po prostu lekarze i położe obia tak, jak im wygodniej, bo prosciej położyc rodzącą i janaciać, niżwłożyc troche wysiłku w bardziej naturalny poród, do odbierania którego zreszta nigdzie nie szkolą. aneczko głowa do góry, bedzie dorbze! zrób sobie dzisiaj jakis spokojny dzien :) najlepiej zafunduj sobie jakąs małą przyjemność na ukojenie nerwów :) a kawa mrozona to świetny pomysł ;) istraa leżgrzecznie :) juzniedługo a zobaczysz, ze wysiłek sie opłaci :) upały nas wszystkie chyba dobijają, no ale jak postarałysmy sie o letnie maluchy to mamy za swoje :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneczko oddaj najlepiej mężowi słuchawke, niech mówi, ze poszłas na spacer, spisz albo sie kąpiesz :) nikt nie bedzie urażony, a ty przynajmniej nie bedziesz wysłuchiwała tego, na co nie masz ochoty :) poza tym słowa współczuciea są leciutko nie na miejsu, bo operacja jest po to aby było dobrze i tyle i najważniejsze, aby finał szcześliwy, w co żadna z nas tu zebranych nie wątpi :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu to balladynka planuje rodzic w wodzie ;) a co do praktyk na porodowkach to sie zgadzam. u nas jest zmiana poloznych ze podlaczaja pod ktg i lez babo ale tez sa takie (na szczescie przewaga tych) co same kaza wstawac z lozka lazic na pilkach skakac prysznicowac przy drabinkach sie przeciagac etc... z tym telefonem to nie takie proste bo maz w pracy, mala robi porzadki w lalkowych ubrankach i mam jej nie przeszkadzac wiec chyba wylacze komorke i bedzie po problemie. zaznaczylam juz rodzince i wszystkim znajomym zeby do mnie po cc nie dzwonili i pare osob sie oburzylo ze beda czekac na wiescie do srody czy czwartku musieli ale ja po prostu twardo mowie ze nie bede odbierala tel i zadnych info udzielala dopoki nie bedzie wiadomo co i jak z malym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
a h o j dziewczyny, po wpisie Ineski pol godzinki szperalam w necie szukajac negatywnych stron porodu w wodzie - i zero. trzymam soie zatem wersji , ze to jednak wygodnictwo personelu jest powodem straszenia w szkolach rodzenia. kombinuje czy nie przejsc sie dzis do szpitala i nie pogadac juz z jakąs polozna - od szpitala odrzuca mnie coprawda, nigdy nie bylam i gdyby nie pord trzymalabym sie na odleglosc wystrzalu armaytniego. Aneczka, wierze , ze telefony sa meczace, wylacz dzwiek rzeczywiscie, daj na wibracje, zeby sie nie stresowac. U mnie mama wydzwania kilka razy na dzien, ciagle cos mi doradza i juz tez wymiekam, ale nie mam sumienia ja stopowac, bo jest sama i tak bardzo cieszy sie z wnuka, ze o niczym innym nie potrafi rozmawiac. dzis u mnie znowu upal, zastanawiam sie, jak to bedzie w lipcu, ja tu ledwie dysze, a jak przyniose maluszka do takiego pokoju, to jak on bedzie oddychac, jak sobie poradzi w takkim ukropie? zasloniete zaslonki i wentylator malo pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzieki za pocieszenie a o miejsce w szpitalu chodzi o to ze za pozno sie zglosilam do niej i pwoiedziala ze miejsca sa teraz na sierpien ale postara sie cos znalezc, wiecie jak to jest z zelazna w warszawie trzeba chodzic od samiutkiego poczatku zeby dostac sie tam...a ja poszlam 3 tyg przed terminem...wiec nawet na mnie nie zarobila nie wiem tak mi sie wydaje, za tydzien bede wiedziala obym do tej pory nie urodzila...teraz jade na zakupy a pozniej na grilla...moze sie troszke wyluzuje bo cala noc nie spalam...i mialam jakies koszmary...ja tak wszystko podswiadomie przezywam...milego dnia wam zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!! Noc cała przespana (1 raz w wc)!!! Teraz mężulek poszedł po świeże pieczywko i wędlinki (mam nadzieje że też świeże) i zaraz będą pyszne kanapki z dodatkiem jajeczka i pomidorka ;). Potem wieszanie karnisza i małe sprzątanko, a potem spacerek po parku z opalaniem buźki włącznie :). Ah jak ja lubię weekendy :) U nas narazie 27 stopni. Stwierdzam że ja jakaś masochistka jestem bo lubię taką pogode :). Wczoraj sąsiadka zapytała sie jak ja się czuję i po mojej odpowiedzi że bardzo dobrze-była w szoku :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
nie dobijajcie mnie, bo jednak uciekne do niemiec rodzic... ja ich prosilam, zeby mi pozwolili pochodzic, bo nie moglam juz lezec. a z tego co wiem, u mnie w szpitalu zaden porod nie konczy sie w wodzie, bo masowo nacinaja krocze... samo naciecie i szycie krocza nie boli, ale mi poszla szyjka, oj, to juz byl bol. w ogole to ja teraz ciagle przypominam sobie pierwszy porod i zaczynam sie bac:( przebicie pecherza nie boli, ale jest nieprzyjemne, ja dokladnie nie pamietam, bo to prawie trzy lata, ale czulam jakies takie wiercenie i szarpniecie czy cos. aneczko, ja nie kicham i nie kaszle teraz, ale jak w 5 miesiacu zalapalam sie na zapalenie zatok to przy smarkanku szarpalo. w pierwszej ciazy jak mi sie zdarzylo kichnac na poczatku to zaczelam panikowac, bo bolalo okrutnie. rybka wydaje mi sie, ze lepiej zebyscie zostawili napowietrzanie, bo to nie labiryntowe jak bojownik i nie sa raczej przystosowane do oddychania powietrzem atmosferycznym. przezyc pewnie przezyja, ale meczyc sie beda. zgadzam sie z toba, ze rodzina powinna byc na pierwszym miejscu, ale moze jakbys poszla 2 razy w tygodniu na 2 godzinki to te ok.50zl za godzine daloby ci jakies 800zl, zawsze to prawie jak druga pensja. ale podziwiam cie za to, ze chcesz, ja to mysle raczej o tym, zeby dorywczo uczyc w szkole etyki, a tak to otworzyc jakis sklepik. zobaczymy jak to wszystko wyjdzie;) basiu, bo to tak jest, zli dziadkowie, zle, dobrzy, jeszcze gorzej. ale jak my mowimy, ze jedziemy, to jedziemy, a nie, to moze jedzcie sami a ona zostanie. dla nas to zadna atrakcja pojechac nad jezioro, a chcielismy jej radoche zrobic. no kurcze, ja juz postanowilam, ze jesli chodzi o moje dziecko, to musze sprawe natychmiast ucinac, tak jak wczoraj, pod pache i do samochodu. i taka dosyc glupia sprawa, niby to nic, ale jakos tak na mnie nieprzyjemne wrazenie zrobilo, pewnie jestem przewrazliwiona, ale co byscie pomyslaly, jakby przedszkolanka do waszego dziecka powiedziala "kocham cie ...(tu imie waszego dziecka)". no ja nie wiem, ale bardziej adekwatne by bylo "bardzo cie lubie" czy cos w tym stylu. jakas chora jestem. no i praktyka przekupowania dziecka slodyczami, widze, ze tu w gryfinie to norma:O a pozniej mi dziecko pojdzie z jakims pedofilem za cukierka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
haha, gratuluje, u mnie rowniutko 40 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
nie wiem co wy macie z tym kibelkiem, ja od wieczora jeszcze nie bylam, ale to pewnie ze stresu, ze mi tesciowa albo szwagier wpadnie:O a moj maz juz swiruje, wczoraj jak o 18 wyjechal, tak wrocil o 22 i na 23 poszedl pilnowac placu zeby mu slupkow nie pokradli i wrocil o 3 rano tylko po to, zeby o 6 dalej robic. i poinformowal mnie, ze bedzie tam pracowal codziennie od 8 do 16 i co drugi dzien sypial:O za te 2 kawalki to by mogl dostac normalna robote, ale on woli robic na rodzine. grrr najgorsze jest to, ze jak go poznalam to byl taki samodzielny i dorosly, a teraz wszystko sie kreci w okol rodzicow. mam nadzieje ze nigdy nie bede tak matka, ktora uzaleznia synow od siebie na cale zycie... widzicie, tesciowa nie jest zla, jak juz pisalam tysiac razy, ale wszystkich traktuje jak male dzieci, o wszystkich sie troszczy, nie pozwala synom sie usamodzielnic i dorosnac. za starszego splacala dlugi, mlodszego utrzymuje do tej pory razem z jego rodzina. no i wykorzystuje. dla mnie to jest idiotyczna sytuacja, bo maz remontuje ich dom, wozi ich towar, pomaga przy innych pracach i ma 10 roznych funkcji. praktycznie caly czas jest w pracy. gdybym go tak nie kochala, to bym zwiala gdzie pieprz rosnie, bo bez rodziny moj maz nie jest w stanie nic zrobic. z jednej strony to piekne, ze rodzina sie tak trzyma, ale kiedys chyba trzeba dorosnac. facet ma juz 26 lat. boje sie ze to zniszczy nasz zwiazek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odliczamy w stopce:D Poród w wodzie Istnieje wiele zalet porodu w wodzie. Przede wszysttkim, skraca się czas porodu a ciepła woda łagodzi ból porodowy. Podczas porodu w wodzie kobieta jest bardziej zrelaksowana, a to wpływa na szybsze rozszerzanie się szyjki macicy i mięśni macicy i krocza. Poród w wodzie jest także dobry dla dziecka, ponieważ zmniejszony zostaje szok porodowy. Podczas porodu w wodzie rzadziej wykonuje się kobiecie nacięcie krocza babyboom. Szczęśliwa rodzina, spokojna ciąża, uśmiechnięte dzieci, zadowoleni rodzice, łatwiejsze wychowanie. Jesteśmy blisko. Zawsze.sobota, 9 czerwca 2007 Babyboom / Ciąża i poród / Poród i połóg / Poród w wodzie Poród w wodzie DLACZEGO WARTO RODZIĆ W WODZIE? Dziecko przed urodzeniem zanurzone jest w płynie owodniowym. Podczas narodzin raptownie zmienia się jego otoczenie (z wodnego na lądowe), wpływając na zwiększenie stresu porodowego. Jednym ze sposobów łagodzenia narodzonemu dziecku stresu, jest poród w wodzie. Ideę porodów w wodzie wprowadził ukraiński naukowiec Igor Czarkowski, a rozpowszechnił francuski lekarz Michel Odent, twórca kliniki porodu naturalnego. W Polsce pierwszy poród w wodzie odbył się w Klinice Perinatologii w Łodzi. Dlaczego woda? Jeżeli zastanawiasz się nad możliwością urodzenia maluszka w wodzie, weź pod uwagę wszystkie dobroczynne skutki, jakie woda przyniesie Tobie i Twojemu dziecku. Woda podczas porodu daje poczucie rozluźnienia, swobody, lekkości. Przebywając w niej można w spokoju oddychać, poruszać się i zmieniać pozycje. Zanurzenie w wodzie sprawia, że można oderwać się od rzeczywistości, zaufać swojej intuicji. Poród w wodzie przebiega szybciej, a działanie wody można porównać do skutków znieczulenia czy środków przeciwbólowych (efekt ten jest zauważalny po ok. 20 minutach spędzonych w wodzie). Kobiety rodzące w wodzie stwierdzają, że bolesna odczuwalność skurczy znacznie się zmniejsza. Woda obniża wydzielanie adrenaliny (hormonu wpływającego na spowolnienie akcji porodowej na tym etapie) i zwiększa wydzielanie hormonów o naturalnym działaniu przeciwbólowym i relaksującym. Woda działa również na mózgowe fale alfa, które sprawiają, że rozluźniamy się psychicznie oraz na poziomie mięśniowym (zmniejsza się nasze napięcie mięśniowe). To rozluźnienie wpływa na szybsze rozwieranie się szyjki macicy. Delikatny nacisk wody na nerwy przewodzące ból w okolicy kręgosłupa, wpływa na ich mniejszą zdolność do przekazywania impulsów. Poród w wodzie wpływa korzystnie na tkanki krocza, które z łatwością się rozciągają, rzadziej pękają i nie ma potrzeby ich nacinania. Poród w wodzie z pewnością zwiększy Twoje poczucie intymności i da Ci poczucie bezpieczeństwa. Maluszek urodzony w wodzie nie odczuwa raptownej zmiany środowiska. Po wysiłku związanym z porodem, dziecko jeszcze przez chwilę może cieszyć się znajomym otoczeniem wody. Dopiero następnym etapem jest poznanie suchej przestrzeni, jakim jest powietrze. Nie ma jeszcze dokładnych badań naukowych dotyczących rozwoju dzieci urodzonych w wodzie, ale przypuszcza się, że rozwój takich dzieci przebiega szybciej. Jak wygląda poród w wodzie? Aby urodzić maluszka w wodzie potrzebna jest przede wszystkim wanna. Oddziały położnicze, w których odbywają się porody wodne, dysponują specjalnie skonstruowanymi wannami porodowymi. Mają one różne kształty i wymiary (czasami są one bardzo duże, co podnosi komfort rodzenia). Woda w wannie nie powinna przekraczać temperatury 37 stopni. Zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura wody może mieć niekorzystny wpływ na przebieg porodu. Do wanny najlepiej jest wejść, gdy rozwarcie szyjki osiągnie około 4 lub 5 centymetrów (zbyt wczesne wejście do wody może dać w efekcie zanik akcji porodowej). Jeżeli przebywanie w wodzie wpłynie na zahamowanie akcji skurczowej, najlepiej wyjść z wody, wykorzystać siłę ciążenia i zmienić dotychczasową pozycję. Podczas porodu w wodzie dobrze jest korzystać z gumowych poduszek, które stanowią oparcie podczas relaksu lub w czasie przyjmowania wygodnych pozycji porodowych. Do porodu wodnego wystarczy zwykła woda z kranu, niektórzy jednak dodają do niej sól, aby przypominała zasolenie płynu owodniowego. Czy poród w wodzie jest bezpieczny? W sali porodów wodnych zazwyczaj znajduje się kardiotokograf, aby monitorować czynność serca rodzącego się maluszka. Sprawdzany jest również poziom utlenowania krwi tętniczej dziecka, dzięki oksymetrii. Porody w wodzie przebiegają zazwyczaj bardzo szybko i kończą się szczęśliwie. W porównaniu z porodami tradycyjnymi, nie istnieje większe ryzyko infekcji dróg rodnych kobiety. Przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, nie ma ryzyka zachłyśnięcia się wodą przez nowonarodzone dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawka Odliczamy w stopce:D Poród w wodzie Istnieje wiele zalet porodu w wodzie. Przede wszysttkim, skraca się czas porodu a ciepła woda łagodzi ból porodowy. Podczas porodu w wodzie kobieta jest bardziej zrelaksowana, a to wpływa na szybsze rozszerzanie się szyjki macicy i mięśni macicy i krocza. Poród w wodzie jest także dobry dla dziecka, ponieważ zmniejszony zostaje szok porodowy. Podczas porodu w wodzie rzadziej wykonuje się kobiecie nacięcie krocza DLACZEGO WARTO RODZIĆ W WODZIE? Dziecko przed urodzeniem zanurzone jest w płynie owodniowym. Podczas narodzin raptownie zmienia się jego otoczenie (z wodnego na lądowe), wpływając na zwiększenie stresu porodowego. Jednym ze sposobów łagodzenia narodzonemu dziecku stresu, jest poród w wodzie. Ideę porodów w wodzie wprowadził ukraiński naukowiec Igor Czarkowski, a rozpowszechnił francuski lekarz Michel Odent, twórca kliniki porodu naturalnego. W Polsce pierwszy poród w wodzie odbył się w Klinice Perinatologii w Łodzi. Dlaczego woda? Jeżeli zastanawiasz się nad możliwością urodzenia maluszka w wodzie, weź pod uwagę wszystkie dobroczynne skutki, jakie woda przyniesie Tobie i Twojemu dziecku. Woda podczas porodu daje poczucie rozluźnienia, swobody, lekkości. Przebywając w niej można w spokoju oddychać, poruszać się i zmieniać pozycje. Zanurzenie w wodzie sprawia, że można oderwać się od rzeczywistości, zaufać swojej intuicji. Poród w wodzie przebiega szybciej, a działanie wody można porównać do skutków znieczulenia czy środków przeciwbólowych (efekt ten jest zauważalny po ok. 20 minutach spędzonych w wodzie). Kobiety rodzące w wodzie stwierdzają, że bolesna odczuwalność skurczy znacznie się zmniejsza. Woda obniża wydzielanie adrenaliny (hormonu wpływającego na spowolnienie akcji porodowej na tym etapie) i zwiększa wydzielanie hormonów o naturalnym działaniu przeciwbólowym i relaksującym. Woda działa również na mózgowe fale alfa, które sprawiają, że rozluźniamy się psychicznie oraz na poziomie mięśniowym (zmniejsza się nasze napięcie mięśniowe). To rozluźnienie wpływa na szybsze rozwieranie się szyjki macicy. Delikatny nacisk wody na nerwy przewodzące ból w okolicy kręgosłupa, wpływa na ich mniejszą zdolność do przekazywania impulsów. Poród w wodzie wpływa korzystnie na tkanki krocza, które z łatwością się rozciągają, rzadziej pękają i nie ma potrzeby ich nacinania. Poród w wodzie z pewnością zwiększy Twoje poczucie intymności i da Ci poczucie bezpieczeństwa. Maluszek urodzony w wodzie nie odczuwa raptownej zmiany środowiska. Po wysiłku związanym z porodem, dziecko jeszcze przez chwilę może cieszyć się znajomym otoczeniem wody. Dopiero następnym etapem jest poznanie suchej przestrzeni, jakim jest powietrze. Nie ma jeszcze dokładnych badań naukowych dotyczących rozwoju dzieci urodzonych w wodzie, ale przypuszcza się, że rozwój takich dzieci przebiega szybciej. Jak wygląda poród w wodzie? Aby urodzić maluszka w wodzie potrzebna jest przede wszystkim wanna. Oddziały położnicze, w których odbywają się porody wodne, dysponują specjalnie skonstruowanymi wannami porodowymi. Mają one różne kształty i wymiary (czasami są one bardzo duże, co podnosi komfort rodzenia). Woda w wannie nie powinna przekraczać temperatury 37 stopni. Zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura wody może mieć niekorzystny wpływ na przebieg porodu. Do wanny najlepiej jest wejść, gdy rozwarcie szyjki osiągnie około 4 lub 5 centymetrów (zbyt wczesne wejście do wody może dać w efekcie zanik akcji porodowej). Jeżeli przebywanie w wodzie wpłynie na zahamowanie akcji skurczowej, najlepiej wyjść z wody, wykorzystać siłę ciążenia i zmienić dotychczasową pozycję. Podczas porodu w wodzie dobrze jest korzystać z gumowych poduszek, które stanowią oparcie podczas relaksu lub w czasie przyjmowania wygodnych pozycji porodowych. Do porodu wodnego wystarczy zwykła woda z kranu, niektórzy jednak dodają do niej sól, aby przypominała zasolenie płynu owodniowego. Czy poród w wodzie jest bezpieczny? W sali porodów wodnych zazwyczaj znajduje się kardiotokograf, aby monitorować czynność serca rodzącego się maluszka. Sprawdzany jest również poziom utlenowania krwi tętniczej dziecka, dzięki oksymetrii. Porody w wodzie przebiegają zazwyczaj bardzo szybko i kończą się szczęśliwie. W porównaniu z porodami tradycyjnymi, nie istnieje większe ryzyko infekcji dróg rodnych kobiety. Przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, nie ma ryzyka zachłyśnięcia się wodą przez nowonarodzone dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna rybkom wlasnie planujemy zostawic babelki, tak na wszleki wypadek, jakby co to mama ma przyjsc je nakarmic :) jesli idzie o szkole jezykowa to gdzie sa takie stawki 50zl za godzine??? w naszej pipidowie za 90min jest 37zl brutto w szkole jezykowej, zreszta ja prace w normalnej szkolce koncze zawsze 14,30 i pozniej to juz chcialam miec czas dla rodzinki. i ja i maz jestesmy strasznymi domatorami no i takie z nas typy ze rodzina na 1 miejscu, jak nie bedzie na zycie to pewnie czegos i poszukam i nie wiem cyz na wychowawczym bedac nie wezme sobie czegos na weekendy bo wtedy maz albo mama by sie dzieciakami mogli zajac a ponoc mozna dorabiac tylko bym doczytac w przepisach musiala. Anulka u nas w cieniu 29stopni i slonce prazy.... DESSZCZU blaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam DEEEESZCZU!!!! Jolka babyboom, fundacja rodzic po ludzku i wiele wiele innych pisza tylko w superlatywach o porodach w wodzie. a tutaj linki do ciekawych art. po angielsku na temat porodow w wodzie, moze sie ktorejs z was przydadza http://www.americanpregnancy.org/labornbirth/waterbirth.html http://www.medscape.com/viewarticle/467736 http://www.pccnaturalmarkets.com/health/Newswire/Back_issues/newswire_2004_04_08_3.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marylko po zelazie biegunka to chyba rzadki objaw, raczej ma sie mega zatwardzenie i bole brzucha! a zelazo bierzesz w ogole na czczo? wtedy najlepiej sie wchlania.. co do golabkow to z mlodej kapustki jak najbardziej ale jakby miala duze glabowate zylki to wtedy je delikatnie wytnij tak zeby lisci nie poprzecinac. a robisz je normalnie gotowane czy pieczone? w sosie wlasnym czy pomidorowym??? ja do mieska w golabkach zawsze dodaje ryzu bo z samym miechem sa dla mnie za ciezkie... lubie jeszcze golabki warzywne (czyli ryz z papryka kukurydza marchewka) ale z nimi juz wiecej roboty bo czasami sie sklejac nie chca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
przy pierwszej ciazy marzyl mi sie porod w wodzie, ale szkoda mi bylo pieniazkow choc babcia zaoferowala sie sfinansowac (moje skapstwo). teraz juz tylko marze o znieczuleniu. nie sadze, zeby dziecko mialo miec jakies komplikacje z powodu rodzenia sie do wody, ale tak dzis mi przyszlo do glowy, ze przeciez nie jestesmy rybami. ze niby dziecko plywalo sobie w plynach, no ale wychodzi tam, zeby odetchnac:/ nie wierze zbytnio w te wady serca itp. na pewno jest to, szczegolnie dla mamy, przyjemniejsze doznanie niz lezenie na fotelu kilka godzin, ale tak teraz mi sie nasunelo na mysl, ze w naturze ssaki raczej w wodzie sie nie rodza(nie liczac wielorybow, delfinow itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia -no z tym to sie w ogole nie zgodze ze lekkie pekniecie lepiej sie goi niz cięcie. Mam kolezanke ktora pekla w trakcie porodu bo personel nie chcial jej przecinac i tak sie kobieta meczyla z powodu tych pekniec ze z bolu zwijala sie, a przy zalatwianiu potrzeb fizjologicznych to plakala przy tym!!! Natomiast woda może jednak wpłynąć na opóźnienie porodu. Jej działanie jest podobne do działania środków narkotycznych. Pod woda kiedy kobieta rodzi tez czasami sie ja nacina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bynajmniej nie zdecydowalabym sie na porod w wodzie.Rodzilam naturalnie i wszystko jest do przezycia i wiem ze jak bede miala drugie dziecko rodzic to tez naturalnie,no chyba ze bedzie konieczna cc ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
sie zakrecilas marylko:D a ja wzielam sie ostro za sprzatanie, bo juz mam dosc bajzlu. ciekawe czy moja ciapa zauwazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widzę że dziewczynki gotują, a ja nie umię nie lubię gotwoać. Dobrze że mieszkamy \"u Mamusi\" mojej no ale niestety kiedyś też mnie to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
oj aniu, zanim nie wyszlam za maz babcia mi gotowala, uwielbialam jej kuchnie, ale teraz nie cierpie jak ktos mi przygotowuje posilki, zawsze jest nie tak jak lubie, to za tlusto, to za slono... zobaczysz, ze fajnie jest miec wladze nad garnkami;) bynajmniej ja uwielbiam gotowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziweczynki właśnie dzwoniłam do szpitala, gdzie chce rodzic w wodzie, aby zapytac, o badania które musze wykonac. i mam problem, bo babka powiedziałą, ze robvi sie generalnie na dwa tygodnie przed porodem. raz, ze moge nie zdążyc, a dwa, ze np. chlamydie juz robiłam ze dwa miesiace temu, badanie kosztuje 90 zł i nie usmiecha mi sie jego powtarzac. myslicie, ze generlanie mozna troszke naciagnac w czasie te wyniki? WR musze miec, mam z poczatku ciazy, tez nie wiem, czy nie powinnam powtózyc. musdze jeszvce posiew z pochwy na obecnosc grzybów zrobic, hbs i HIV. Hbs mia.łam, ale na szczescie nie mieli surowicy w laboratorium, wiec zapłąciłam, ale jeszcze nie zrobili, wiec zrobia mi teraz :) strasznie duzo tego, ale wiekszosc mam zrobione. sama nie wiem. ale poród w wodzie przynajmniej kosztuje 400 zł, a nie 600 jak myslałam :) no i byłam w Biedronce, tez zaopatrzyłam sie w rampersiki i kaftanik, no i kupiłam wanienke i jakies kosmetyki :) w sumie taniutko, a na pewno sie nie zmarnuje :) inesko przyznam ze niegdy nie rodziłam, wiec cytujetylko zaslyszane opinie :) mi raczej chodzi o pękniecie przy porodzie w pozycji wertykalnej :) moja kolezanka np. miała krosze naciete i pare razy szwy jej puszczały i z tym sie okrutnie meczyła. moja jmama raz miałą pękniece=ie, raz naciecie i z bólem wspomina tylko naciecie :) pewnie wsyzstko tez zalezy od personelu i doswiadczenia :) ale co do porodu w wodzie jestem przekonana na 100% :) i ciesze sie, boprzynajmniej nie stresuje sie kwestiapoirodu, a psychika to tez połowa sukcesu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki :) ja niedawno wróciłam z wykładów. strasznie gorąco i duszno w sali bo klima wysiadła a okien nie można otworzyć. jestem padnięta. zjadłam pyszny obiadek młode ziemniaczki z kalfiorkiem i idę odpoczywać. na początek kawcia mrożona (najlepsza na upały) i lody. a potem zobaczę może się kimnę na troszkę :) tyle tu napisałyście że narazie nie mam siły czytać. ale jak tylko trochę ochłonę to nadrobię. pozdrowionka dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 1979
Cześć dziewczyny widzę, że tematy porodowo pogodowo posiłkowe... Ja niestety już prawię NIC nie mogę jeść. Jakbym w ogóle żoładka nie miała, wszystko się cofa, albo stoi w przełyku po kilka godzin. Koszmar!!! Aneczka 1979 ja podziwiam że Ty tyle tych posiłków możesz, ja ostatnio ledwo dwa jakoś wcisnę. Wyrodna mama ze mnie!!! No ale jeszcze miesiąc i trochę i miejsce się zwolni w brzuszku. Też się boję porodu jak większość z nas, zwłaszcza że nie znam dnia ani godziny. Ale jakbym znała to nie wiem czy strach mniejszy. Dziś wieczorem idziemy do znajomych już sobie zakupiłam Karmi bezalkoholowe i bedę sączyć po łyku przez całe spotkanie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
no to basia31 jestesmy zgodne, ja tez nie wyobrazam sobie porodu na sucho. ciekawe jakiebeda mieli wymagania wobec mnie, u Ciebie juz sie wyklarowalo. z kim w szpitalu rozmawialas? wiesz? czy to polozna czy lekarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie zlapala wena tworcza wiec siedzialam i klecilam czesc praktyczna pracy magisterskiej, w miedzyczasie obejrzalam mecz siatkowki meskiej (kooooocham siatke!!!) i doprasowalam reszte Krzysiowych rzeczy plus kilka dla mnie juz na wyjscie ze szpitala. powoli czuje ze adrenalinka rosnie... ojj rosnie Marylka mloda kapustke tez wrzucam i obgotowuje tyle ze krocej i nigdy nie robie tego na czas tylko dotkne widelcem i jak jest juz taka w miare to sciagam 2-3warstwy i dalej reszta w garze sie parzy ;) a te golabki warzywne to kapucha musi juz byc taka prawie prawie gotowa do jedzenia.gotuje ryz ten taki zwykly co to w torbie kilogramowej bo lepszy jest taki mocno klejacy niz sypki, do tego daje swieza w drobna kostke pokrojona papryke plus starta na grubych oczkach marchewke, puszke kukurydzy (jak ktos woli to groszek) a czasami dodam i pomidora drobno pokrojonego (ale tylko twarda czesc bez pestek) no i doprawiam i wsyzstko to mieszam i jesli sie nie klei to dolewam troche rosolku (z kostki) formuje w kulki i zawijam w liscie. wtedy tylko to podpiec (zalane rosolkiem) i pychota. Aga ja ci powiem ze nie jest to kwestia moge tylko MUSZE. Moj maly nie ma szans rosnac jak wasze dzieciaczki a dodatkowo wada jest czynnikiem obciazajacym i te dzieci z reguly rodza sie mniejsze a sukces tkwi w jak najwiekszej wadze malca wiec na sile ale jem. Co ciekawe od jakiegos czasu nie tyje a nawet schudlam ponad 1.5kg. Grunt ze brzunio rosnie i mam nadzieje ze Krzys tez. czasami nawet rycze ale jem, wiem ze to dla Krzysia jest konieczne a od lekarzy uslyszalam ze tylko dzieki mojemu uporowi maly tak ladnie rosnie. Tu nie w ilosci jest pies pogrzebany ale w jakosci i czestotliwosci. Ja np pieczywa jem malo ale za to ryby jajca i sery tak jak przykazala lekarka. Tu nie chodzi o serki homoniewiadomo czy mleko ale o twarog, nie wiem dlaczego. a no i jajka z patelni odpadaja bo cos w nich tam juz zostaje zabite i nie maja takiego efektu. ja w zaleznosci o ktorej wstane ale jadam z reguly 7-9-11-13-15-17-19-21 i tak o 7,13, 15 i 19 to jakies owocowe warzywne danka, o 9 i 21 kanapka z duza porcja warzyw. 11 ser / jajco lub ryba, ok 17 obiad. moze nie sa to duze porcje ale stale, no i dziennie koniecznie 3butle mineralnej bo inaczej usycham ;) powiem ci jedno... wsyzstko to kwestia wytlumaczenia sobie ze trzeba, u mnie psychika duzo pomaga, wiem ze musze i ze jest sens wiec walcze chociaz tez miewam cofki ale juz nauczylam sie nad nimi panowac i jak mnie rwie to powtarzam sobie zeby Krzys dodal mi sily... Basiu nie wiem jak w Olawie (bo jak dobrze pamietam to tam rodzisz) ale u nas w szpitalu trzeba miec 2 badania WR jedno z poczatku ciazy a drugie robione w ciagu 2tyg przed porodem. kolezanka z innego forum planowala rodzic w wodzie i wszystkie wyniki musialy byc na swiezo czyli po 36tc robione wiec moze powinnas zapytac ich jaka opcje przyjmuja? najgorzej by wyszlo gdyby sie okazalo ze z powodu braku aktualnego 1 badania nie mozesz rodzic jak chcesz. W sumie wyjda straszne koszty, porod 400zl a pewnie wyniki drugie tyle. no ale jesli to ma ci dac komfort psychiczny to jak najbardziej warto!!! a powiedz mi co jesli wanna jest zajeta? czy masz gwarancje ze bedziesz mogla rodzic w wodzie czy to okaze sie dopiero na miejscu? swoja droga to byloby beznadziejnie zeby wszystkie przygotowania spalily na panewce bo wanna zepsuta albo nie ma kto takiego porodu odebrac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 1979
Aneczka1979 Kurcze i tak jesteś niesamowita!! Ja też wiem, że muszę jeść!! Często po jedzeniu siedzę i robię wszystko, żeby nie zwymiotować, żeby coś dla dzieciaczka zostało, ale czasem z marnym skutkiem :( No i zdarza mi się wziąć ranigast, a na to lekarz pozwolił w naprawdę wyjątkowej sytuacji, bo przenika przez łożysko. Czyli egoistka ze mnie, bo sobie pomagam, a szkodzę dziecku. Mam nadzieję, że nie tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga nie znam sie na ranigascie, wiem ze na zgage mozna manti i rennie. ogolnie to ja mecze sie teraz z mega alergia i brzuch mam wrazenie ze zaraz mi sie od tego kichania oderwie ale nie ryzykuje z lekami na alergie mimo ze nawet polozna znajoma mowila ze chcoiaz co ktorys dzien bym mogla. Wiesz jesli w gre wchodzi po prostu niska masa urodzeniowa dziecka to jest inaczej niz jesli wiemy ze malca czeka operacja. ja do 22tyg to nic nie przytylam ale jak mi lekarze przedstawili wizje porodu w 28tc i male szanse Krzysia to wzielam sie w garsc, pozniej w 29tc jak uslyszalam pochwale ze jest ladnie i ze jak tak dalej dam rade to maly bedzie dorodny to dostalam podwojnego powera i jakos sobie do glwoy wbilam wszystko dla malego i przestalam wymiotowac... wiesz ja na poczatku jadlam i zwracalam ale gin powiedzial trudno, zawsze cos dostanie i mnie mocno dopingowal zebym sie nie poddawala. Dalej mam odruch wymiotny czasami jak otwieram lodowke ale tak jak pisalam widze sens i wiem ze dzieki temu zwiekszam szanse mojego Malenstwa. Dzisiaj sie np dowiedzialam ze urodzil sie 3dni temu chlopczyk w terminie tez z wytrzewieniem a jego rodzice o tym nie wiedzieli cala ciaze bo gin nie poznal, w kazdym badz razie maly wazyl grubo ponad 3kg i lekarze byli zachwyceni bo wsyzstko za 1 zamachem udalo im sie do brzuszka schowac i malo tego w ciagu 2 dni zrobil pierwsza kupke ktora u dzieci z ta wada moze sie pojawic jnawet po 4-5tyg (jak w ciagu 3tyg jej nie ma to kolejna operacje robia zeby jelitka udroznic!!!) ponoc wieksze dzieci sa na tyle silne i maja tak dobrze rozwiniety organizm ze szybciej fajdaja ;) chyba juz teraz rozumiesz czemu tak walcze. a uwierz mi na slowo... to nie jest latwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga jesli by to mialo ci w czyms pomoc to moge ci napisac moj calodzienny jadlospis z podanymi produktami do wyboru, mniej wiecej tak wyglada moje codzienne jedzonko wiec moze jakbys sobie wydrukowala i odhaczala co zjadlas (ja tak robilam na poczatku) to byloby ci latwiej pokonac niechec jedzeniowa. i pamietaj PSYCHIKA jest podstawa sukcesu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga 1979
Dzięki Kochana jesteś czytałam ten Twój jadłospis, bo kiedyś pisałaś i staram się czasem coś pożywnego, ale mówię z różnym skutkiem. Pocieszam się tym, że lekarz mówi, że dziecko też sobie jakoś radzi i mnie zabierze, najwyżej dla mnie nic nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
myslalam, ze nie mam zadnych zachcianek ciazowych, a tu prosze - wrabalam calą paczke krowek, pychota! chyba niezbyt zdrowo dla malucha, ale nie moge sie oderwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×