firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 AnulaPPP bierz swojego chlopa i na jakis bal:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 hehe :D wczoraj już poruszaliśmy ten temat :D jak na razie to nic konkretnego. Ale co by to nie było najważniejsze że będziemy razem. nie? :) a bale to nam się 2 szykują w styczniu- nasze studniówki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 my tez tak mamy ja mam tez studniowke w tym roku i sie smiejemy ze bal sylwestrowy to przedpremiera naszej zabawy studniokowej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 już teraz życze miłej zabawy chociaż pewnie jeszcze i tak będe :D dziewczyny w świeta to będziemy jakich to pyszności nie jadłyśmy tzn ja na pewno będę :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 wiecie co:( zalamke mam ja sie raz odchudzam tak ze szok a raz pochlaniam lodowke:( i boje sie ze nie schudne do sylwka a marzy mi sie te minimum 10kg...i niewiem co zrobic od poczatku listopada zapisuje sie na silownie bede chodzic na bieznie i rowerek...i zaczne tak pozadnie myslec o tym odchudzaniu bo zalozylam topick a sie poddaje az wstyd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 firanko nie martw się każda z nas jak sie okazuje ma gorsze chwile, dni.... ja miałam jeden napad na słodycze teraz się trzymam ale okropnie boję się niedzieli że znów nie wytrzymam! postaraj się, musi się udać! 10 kilo jest możliwe :) tym bardziej że idziesz na siłownię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 wiesz jak to jest tak jade do swojego B i jem wszytko co on..idziemy mamy ochote na slodkie kupujemy itd:( on jest chudy jak patyk i je ile moze:P a ja co:( i potem wroce od niego i zostaje mi na pare dni takie zachcianki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 wiem jak to jest chociaż może nie mam aż tak źle. nieraz faktycznie jest ciężko ale staram się wymigiwac na wszystkie możliwe sposoby :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 ja niestety tak nie mam:( musze pozadnie sie wziasc za siebie..teraz nie bede sie widziec z moim ukochanym az do swiat(27 grudnia) wtedy jade do niego . wiec nie ebdzie mi przeszkadzal w odchudzaniu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 no widzisz masz mnóstwo czasu :) ale by się zdziwił jakby Cię zobaczył :) firanka staraj się! zaglądaj na forum - to pomaga ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 ok:) bede sie starac nawet nie powiem mu ze sie odchudzam...niespodzianke zrobie mu:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 kurde jakas cisza tu nastala:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malinkowe_baby 0 Napisano Listopad 14, 2007 o jejku chwilke mnie nie było a tu tyyyyyyyyyyle do czytania. ja dziś zjadłam 400 kcal. jeszcze jakaś kolacja (150kcal) i bedzie oka ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 a skad jestes....mialam przerwe w zagladaniu na topick swoj wiec jako zalozycielka pytam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sweet november 0 Napisano Listopad 14, 2007 Malinkowe baby myśle, że za mało jesz. Po diecie 500kcal mozesz mieć gigantyczne jojo bo w końcu organizm nie wytrzyma i rzuci sie na jedzenie. A co gorsze, później będziesz mieć taki metabolizm, że zjesz 1000kcal i będziesz tyła. Przemyśl to, bo chyba sylwester nie jest dla Ciebie jedynym celem? Pozdrawiam cieplutko :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 wiecie co ta dieta 500kcal jest rygorystyczna ale jakos szybko efektow ni bylo..moze na mnie nie dziala to poporstu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 14, 2007 hmm w sumie po 500 kcal łatwo przytyć, ale gdyby tak bardzo powoli zwiększać posiłki i dojść do na przyklad 1000 to nie będzie tak źle. ale chyba potrzeba czasu. a nie powiedziałam wam najlepszego! spotkałam dziś taką jakby koleżankę, w każdym razie znajomą i mówi \" jezu anka jak Ty schudłas, nie moglysmy Cie kiedys poznać! masz nogi jak patyki\" ha ha :D:D z tymi nogami to chyba przesada troche:) a tak w ogóle to chyba dlatego że w wakacje schudłam i chociaż przybrałam dokładnie tyle co schudłam to po mnie tego nie było tak widać. no i teraz w końcu już zaczęłam to zrzucać... miło usłyszeć coś pozytywnego :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
forbes 0 Napisano Listopad 14, 2007 No ja dzisiaj zaszalałam z żelkami i landrynkami:D I pewnie byłaby pizza bo mnie kumpela namawiała ale od tych żelek już mnie mdliło i odechciało mi sie nawet pizzy. ja myslę że malinkowe baby ma porpostu silna wole. Podzielam zdanie reszty, ja jak narzucilabym sobie taki rygor to albo bym nie wytrzymala i po odchudzaniu rzucila sie na ejdzenie albo porostu tak sobie zwolnila metabolizm ze o wiele szybciej bym tyla. Ale to zależy pewnie od osoby. Co to będzie w święta....mamy się ograniczać? tak się staramy... głupio byłoby wszytsko nadrobić w świeta co zrzucimy, zwłaszcza że to będzie tuż przed sylwkiem. Ja wyjezdzam ze znajomymi i fajnie by bylo jakos dobrze wygladac:) Bo mnie juz wkurzaja te boczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
forbes 0 Napisano Listopad 14, 2007 booooze.... paczka landrynek 400kalorii??!!! jeeeezu dzieki bogu ze zobaczylam w pore i zjadlam tylko pare:D jak ja kiedys jadlam tony slodyczy to chyba musialo wychodzic z 5000kalorii na dzien, przeciez takie cukierki to raz dwa trzy wchodza.... jutro aerobik rano to odpokutuje te zelki i landrynki. Co do aerobiku to kolezanka mojej mamy z aerobiku ma jakis zegarek czy urzadzenie co jej mierzy ile kalorii spalila. I podobno po calej godzinie intensywnych cwiczen spalila tylko 340kalorii!!! a mama mowi ze ona naprawde przyklada sie do zajec... przeciez to czlowiek na tych zajeciach ma spalac to co zalega a nie kurcze cala godzina cwiczen i taka paczka landrynek:D to zanim ja spale kolaacje..obiaad.... sniadanie... to kiedy ja dojde do tluszczu co mi zalega w boczkach?:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sweet november 0 Napisano Listopad 14, 2007 forbes- jak spalisz śniadanie, obiad i kolację (tak teoretycznie) ;) to organizm sam sięgnie do zapasów po energię na pracę narządów i procesy metaboliczne ;) a landryneczki to fakt mmm... pyszniutkie ale jeden to 40 kcal- czyli tyle co 4 marchewki :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 14, 2007 widze ze nie tylko ja mam problemy z slodyczami ufff:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malinkowe_baby 0 Napisano Listopad 14, 2007 melduje,że kolejny dzień zakończony sukcesem ;) A co do tej mojej \'\'silnej woli\'\' to nie zupełnie ją mam... ;( tylko po ponad roku próbowanie zrzucenia kilku kg. powiedziałam,teraz albo nigdy!!! i wziełam się za siebie tylko mam wyrzuty narazie bo nic nie ćwiczyłam (brak czasu) i zjadłąm 2 ruskie pierogi... grrr.a oprócz tego to jest 650 kcal. P.S. no i mam jeszcz etaki jeden cel oprócz tego,że muszę do 29/20.listopada zejść do 65 kg. to jeszcz ena andrzejki musze na \'\'kimś\'\' zrobić piorunujące wrażenie hihi no musze i koniec...żebyMU pokazać co stracił ;) a jak u was? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
forbes 0 Napisano Listopad 15, 2007 malinkoweee baaaby, to my już wiemy skąd ta silna wola: kochane forum + pokazenie mu co stracił = extra mobilizacja :D Ale mimo wsyztsko nie stawiaj sobie takiej wysokiej poprzeczki, my tu mamy zejść w dół do sylwestra a koniec listopada to już tuż tuż:D Ja prawdę mówiąc też teraz tak poważnie podchdozę do sprawy, widzę to po wyrzutach sumienia jakie mam (np po landrynkaaach! 40kcal za jedna?!!! przeciez to rozboj w bialy dzien!) no to landrynki spuszczone w kiblu a z samego rana na aerobik... noi nadal mam dylemat z świętami, wiem że jeszcze tyle czasu, ale co tu zrobić.Poprostu jeść małe porcje wszytskiego? tylko jak... czy może udawać zatrucie tuż przed i w ogole nie wychylac sie z pokoju na wigilie:D Albo schudnijmy 20kg i najemy sie jak glupie na swieta, przytyjemy 5kg i skalkuluje nam sie wszystko:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 15, 2007 hej dziewczyny :) faktycznie szok z tymi landrynkami hehe :) no ale cóż.... forbes ja juz mam plan na święta! w same święta jem wszystko na co mam ochote ale nie obżerać się! wiem że to moze byc trudne ale trzeba sie starac. a po świetach to już nie ma to tamto... wtedy już naprawdę delikatnie żeby ne zepsuc efektu do sylwestra :) liczyłam wczoraj z wielkim trudem ile mniej więcej kalorii jem codziennie no i wyszło jakies 530 zaokrąglam do 600 :) no i wczoraj jeszcze mięso takie nie za bardzo :O ale pocieszam się że maleńki kawałek :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 15, 2007 malinkowe_baby to masz dobry powód :D trzymam kciuki żebyś zrobiła wrażenie hihih... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 15, 2007 kurcze wiecie co wlasnie sie boje swiat ze nadrobie w jakims stopniu to co stracilam////jak wam dzien mija ja mam dzis straszne nerwy:(eh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 15, 2007 no u mnie dziś oki, wszystko w porządku, ale dziś świadomie zgrzesze :D nie moge jeść żadnych cukrów słodyczy itp, a wiem że zjem lizaka. ale co tam :) a Wy jak tam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malinkowe_baby 0 Napisano Listopad 15, 2007 ja narazie dobrze ;) chociaż znowu orzeszki :( śniadanie :kawa II śniadanie:serek wiejski (200kcal) obiad: sałatka(pomidor ogórek oliwki feta)200kcal. podwieczorek banan i orzeszki ;( ahhh te orzeszki ;( dzisiaj juz postaram się nic,żeby odpokutować te orzeszki ;) mobilizacja spada...ratujcie kochane!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
firank_a 0 Napisano Listopad 15, 2007 wlasnie latwe sa pierwsze dni wtedy ma sie wrazenie ze sie zawojuje saly swiat...a tu lipa trzeba walczyc z sama soba:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnulaPP 0 Napisano Listopad 15, 2007 to dobrze jak dobrze ;) u mnie też jutro ważenie... najpierw rano z ciekawości i pod wieczór żeby tu napisać, boję się :) mam nadzieję że ubyły 2 kilogramy.... na pewno nie bedzi tak super jak na początku organizm sie w końcu troche przyzwyczaił, no i mozliwe że jakiś zastój też był... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach