Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samurajski miecz

ile płacicie alimentów?????????????

Polecane posty

Gość zgadzam sie z Rogatym
rzadko eks zony patrza na byłego jak na czlowieka, ktory tez musi jeść, chodzic porzadnie ubrany i czasem gdzies wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Rogaty,za chwilę będą do Ciebie i na Twój temat pisać tak jak do mnie. Rozumiem ,że można się nie zgadzać ale po co obrzucać epitetami ? To bezsilność i brak argumentów a także czysta złość ,pytanie tylko na kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie Z
ja wczesniej widzialam epitety z Twojej strony (konkretnie do mnie-epitety-inaczej wypowiedziane), wiec nie badzcie teraz biednymi, malymi, szrymi myszkami co Was kobiety obrazaja, bo same jestesmy tu wyzywane od najgorszych! A jaka jest prawda? Po czesci prawde maja i kobiety i mazczyzni na tym forum (tylko nie trzeba od razu wyzywac!), Wy mowicie, ze jestesmy pazerne- ciekawe czy dziecko wyzyje za te 100 zlotych, ktore raczycie dawac na nie. Kobiety z kolei mowia, ze jestescie frajerami co zostawia a pozniej ciezko im jakkolwiek pomoc- tu sie zgadzam, ale nie kazdy jest taki! Takze nie robcie z siebie ofiar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Kobiety najczęściej obrzucają i używają argumentów fizycznych. Później mówią ,że są ofiarami znęcania się ,czy to fizycznego czy psychicznego.. Tak się dzieje gdy,jak ktoś w końcu odda. Myślą w ten sposób ale te kobiety nie normalne ,którym wydaję się ,że im wszystko wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślicie, że dlaczego rogaty? bo jej sie ze mną wpadło a miała jeszcze głupoty w głowie, nie dorosła do małżeństwa. Małżeństwo nie polega na tym, żeby baba się szlajała gdzie jej sie podoba a ojciec siedział z dziećmi w domu. Jak sie jest w małżeństwie to robi się większość rzeczy razem, rozmawia z drugą osobą a nie robi się tego ze znajomymi i "kolegami". I jakos tak to, co do mnie mowisz dar chaima jest dla mnie głupie. Każdy ma inną sytuację i każdy postrzega inną osobę inaczej. Przy okazji, j cię po prostu nie lubie :-) Nie musze prawda ? Czy też zamierzasz mi narzucić to, co mam lubić i robić, kogo i dlaczego ? Będę chciał to będę pisał to co mi sie podoba. Każda kobieta "uważa", że jest dobrą matką - uważać sobie może, nie z każdą tak jest niestety. Ten kto się boi, jest niewolnikiem - ja już nim nie jestem i nigdy nie będę. Będę walczył o swoje prawa, przed sądem, bo klamka zapadła. Myślałem że z kobietą idzie dojść do porozumienia, ale miałem okazję się przekonać, że jednak nie. Mówi jedno, a robi drugie. A ty co piszesz ze twoj ojciec nie moze na Ciebie liczyć, nawet się nie przyznawaj. Nie ważne jaki ktoś jest ważne jakim Ty jesteś człowiekiem. Moje dzieci nie chcą do domu, do matki wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do uzywania argumentow fizycznych, tak jak kolega wspomnial, najpierw sama uderzy, a pozniej ma pretensje... Mnie moja ex uderzyła raz, poczym moją ręka sama poszła... nie wiem nawet dlaczego, poźniej ona mi oddała, ja już się powstrzymałem, odwróciłem się i wyszedłem. Jeszcze przyszedłem ją przeprosić... ale nie mogłem z tym żyć, że możemy na siebie rękę podnosić...nie dawało mi to spokoju, do chwili gdy się wyprowadziłem. teraz mam spokój do następnej sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Rogatego
Fajnie, ze rozdzielasz (przynajmniej starasz sie) te zle od tych dobrych kobiet. Widze, ze masz podstawy do tego, zeby kobiety uwazac za zlo wszelkie, ale widze tez, ze masz nadzieje, ze nie wszystkie takie sa. Przykro mi, ze musiales przez to przejsc zeby poznac swoja zone :/ Zycze zeby nastepny zwiazek byl UDANY! :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I jakos tak to, co do mnie mowisz dar chaima jest dla mnie głupie." :D :D Co dla ciebie jest głupie? To, że koszty utrzymania dzieci to nie jest połowa kosztów utrzymania dorosłego? Czy moje tłumaczenie jest głupie, bo nie dociera? :D :D Zmartwię cię, ale twoja sympatia jest ostatnia rzeczą, na jakiej mi zależy. Dla mnie jesteś małym, głupiutkim człowieczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, ja ci podaję konkretne argumenty i wyliczenia, a ty potrafisz tylko stwierdzić, że to jest głupie. Może jakies argumenty? Może twoje wyliczenia? Moze pokażesz nam jak z 200 zł alimentów twoja ex żona kupuje kosmetyki? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dar Chaima Czy ja powiedzialem, ze dziecko kosztule polowe tego co dorosly? nie powiedzialem czegos takiego. Masz dzieci? masz meza? mialas moze chociaz? czy jestes tutaj tylko po to zeby sie czepiać innych nie wiedzac jak jest na prawde? przedszkole 230 zlobek 180 ubranka, soczki, serki, deserki, zaopatrzenie w leki z apteki, których matka dzieciom nie podaje - OJCIEC ! - 200 miesiecznie w moim przypadku a place po 300 zlotych na kazde dziecko. w moim przypadku wychodzi 800 miesiecznie powiedz mi, na co idzie 200 zl? dzieci od 6.30 do 16.30 sa w przedszkolu i zlobku. Obiadow w domu nie jedza? jedynie kolacja... w Jaki sposob ta przyslowiowa "MATKA" lozy na utrzymanie oprocz tego ze pierze i wiesza ich pranie razem ze swoim? bo o prasowaniu tutaj nie ma mowy...nigdy nie bylo. szkoda ze nigdy nikt nie wierzy tatusiom... zawsze MATKA jest najbardziej pokrzywdzona, szkoda, że zawsze MATKA ma racje a tatuś jest ten Qrwa zły...ON jest wszystkiemu winien, MATKA w zaden sposób sie do tego nie przyznaje...ONA JEST ZAWSZE NIE WINNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji ! powiedzcie mi, dlaczego sąd bierze pod uwage fakt ze zonka ma pozyczke w zakladzie pracy a to ze ja mam pozyczke w banku jest rzecza straszna i w ogole mam z tego tytulu przerąbane...?! O czym świadczy fakt, ze sąd wyjechal do mnie z pretensja o moj kredyt a to ze zona ma pozyczke po prostu olał...?! jest to podstawa do zaskarzenia postanowienia o alimentach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bitego rogatego
przewrotnie zatytułowałam , ale to dobrze oddaje prawdę o tobie Rogaty mówisz że byłes bity przez żonę....OK....tyle że z twojego opisu wynika że to było tylko raz ...bo potem wyszedłes i już więcej nie było okazji do bicia....a sugerujesz jakby bicie było procederem ciągłym a nie incydentalnym Ja tu nie bronię twojej żony bynajmniej, nie o nią mi chodzi ale o twoje mylące wypowiedzi, jakoś tak nierzetelnie sugerujące coś tam olbrzymiego a było znacznie mniejsze jak się okazuje , a na pewno pisane we wzburzeniu i dlatego wyolbrzymione przedstawię ci zestawienie niektórych kosztów utrzymania mojego wnuczka przedszkole ....800 zł (do tańszego się nie udało z braku miejsc) jedzenie w przedszkolu....wnuczek jest niejadkiem i w przedszkolu odmawia spożywania czegokolwiek, bywa że da się namówić na wypicie herbatki i czasami zje pół kromki suchego chleba ( musi byś suchy chleb bez dodatków) , ...tak jest już dwa lata. Po powrocie do domu dopiero zjada obiad , kolację a rano śniadanie ...pod okiem mamusi...pod nieobecność mamusi odmawia zjedzenia czegokolwiek...tu oszacuj koszt wyżywienia dziecka - całość w domu a nie w przedszkolu mój pies ....zjada dziennie jedzenia za przynajmniej 10 zł......miesięcznie to koszt przynajmniej 300 zł...a nawet więcej...porównaj sobie do swoich alimentów nie podoba mi się takie chorobliwe zaniżanie kosztów utrzymania dziecka, dzieci kosztuja sporo, bywa że więcej niż ich matka, bo matki często zadowalają się minimum biologicznym i prawie nic sobie nie kupują bo je nie stać na nic, chociaż twoja żona jest inna jak piszesz, ale nie oceniaj innych matek na podstawie swojej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
"a uwierzysz ze bylem w domu bity? przez zone?" Byłeś a wiesz dlaczego ? Bo tak naprawdę nigdy nie oddałeś. Ja kiedyś rozmawiałem z kobietą ,która mi powiedziała ,że jak mąż by jej wp;......lił raz a porządnie to by inaczej chodziła. Ja byłem w szoku ale podobno są takie co tego potrzebują . Może Ty właśnie na taką trafiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedszkole 230 zlobek 180 ubranka, soczki, serki, deserki, zaopatrzenie w leki z apteki, których matka dzieciom nie podaje - OJCIEC ! - 200 miesiecznie Opłaty indywidualnie kazda placówka ma swoje ok., ale do tego trzeba doliczyc ubezpieczenie , składki na art. plastyczne ja mam 2 x w roku- lub zakup do przedszkola wg listy :-)- w zaleznosci od ustaleń, teatrzyki, wycieczki, jakies poczęstunki z okazji np. dnia MEN, akademii innego rodzaju- przynajmniej u mnie tak jest, wypozyczanie 2 x do roku stroju na bal do przedszkola, dodatkowo koszt lekko!? 200-300zł rocznie, bo róznie bywa. ubranka, soczki, serki, deserki, zaopatrzenie w leki z apteki, których matka dzieciom nie podaje - OJCIEC ! - 200 miesiecznie Oj kłóciłabym się choć zalezy to od apetytu i potrzeb dziecka. Mój syn je w przedszkolu, ale to sa ilości dla niego śladowe np. 5 kopytek na obiad kiedy w domu 5,5 latek zjada 24 sztuki, kotlet mikroskopijnej wielkości, 2 pierogi- doczekac obiadu się nie moze w domu, pije coś przed przedszkolem, zjada serek, biszkopty, po przedszkolu w drodze do domu coś i jeszcze w domu 2 obiad codziennie i kolacja, serki( danio ulubione- potrafi 2 zjeśc), actimele, owoce, slodycze- ulubione jajka niespodzianki, soki....300zł to lekko na jedzenie idzie miesięcznie poza przedszkolem, a jeszcze lubi wyjśc na lody w lecie, na pizze, czy do mcdonalda- jak każde dziecko w tym wieku. leki- 80 zł miesięcznie-średnio, to nie tylko na czas choroby, ale na uodpornienie, witaminy....w czasie choroby antybiotyk z oslona i stówka pęka na jedno wejscie do apteki. Ubrania.....wydaje sporo- ja chodze w butach 3 sezony tak samo w kurtce, ciuchy normalne to dokupuje ile trzeba sobie, ale dziecko co sezon buty, cud nad Wisła i udalo sie , ze kurtka na 2 sezon zimowa pasowała w tym roku!, ale ma tak 2 bo jak pobrudzi jedną to nie wyschnie po praniu do rana- a pralko-suszarki nie mam- suszenie na c.o, a rano do przedszkola musi w czyms wyjśc,zmiana rozmiarówki, bo rosnie jak na drożdzach raz do roku, a jak chodzi do przedszkola to wypada, zeby wyglądalo dziecko jak należy ....wszytsko sie kupuje skarpety, bielizna, desy, koszulki....nie malo rzeczy dziecięce kosztuja, czasem uda się coś na bazarze kupic fajnego, czasem gorszego,ze po kilku praniach można to wyrzucić jak kiepski gatunek- jaka cena taka jakośc, czasem, w sklepie, non stop prane-z małymi dziecmi to czlowiek ma wrażenie jakby pralnie miał w domu, wiec się niszczy, przebarwa, pruje, rozciaga....pranie prasowanie non stop....jakby syn miał rodzeństwo, to moze nieco taniej byloby bo jedno po drugim cos ponosi, a tak trzeba kupic wszytsko od początku do końca, na tyle mam sprytny układ, ze jeszcze dobrej jakości rzeczy odsprzedaje koleżance dla jej syna.... Opłaty doliczamy do alimentów, bo sama moge w kawalerce mieszkac, zjeśc byle kanapke i nie urządzałabym sobie pralni..... a gaz, prąd, woda.... stale w góre własnie zapowiadają kolejne podwyzki na 2010 rok w związku z ochorną srodowiska bedziemy becalowac odpowiednio więcej.....choc w opinii wielu ojców dziecko to się wychowuje przeciez pzry okazji....malutkie zupełnie pewnie tak, ale im wieksze tym bardziej potrzebuje swojej przestrzeni i więcej potrzebuje. Dziecko wypada wywieźc raz w czas nad morze czy inne wakacje- chocby raz w roku zeby zmienic klimat. Do tego zabawki( oj 5 zł nie kosztują), art, papiernicze- ksiązeczki, blok, kredki, farby.....dzieci lubią rysowac i musza się uczyć pisac, czytać....a i pościel się kupuje- bo sama nie spada z nieba, pokoj dzieciom się remontuje, urządza - to też z alimentow...... Normalne zycie bez wygibasów i te 400zł co tatus płaci na dziecko to tyle co kot napłakał. Nie ma mocnych żeby matka z tego coś uszczknęła dla siebie. Ja dostaje na 4,5 latka 1100zł- i wydaje na syna -nie odłoże nic na tipsy, czy fryzjera:-) choćbym chciała, bo polowe z alimentow to opłaty stałe w miesiącu przypadające na dziecko juz po podzielniu, jeszcze sama sporo do tego doloże choć moje starania tez nalezy wliczyc w alimentacje w sytuacji gdy tato z synem spedza 20-25 godzin w miesiącu. Kiedyś liczyłam z ciekawości dla siebie koszty utrzymania syna- sama sie zaskoczylam, ze tyle..... Ojcu dziecka równiez wydaje sie to zawrotną sumą.....a mi wydaje sie akuratna na przyzwoite zycie dla dziecka. Matka nie ma obowiązku dolożyc 2 tyle jak tu wszyscy podkreślają, bo osobiste starania też są forma alimentacji i nie można porównywac co miesięcznego przelewu jak raty do banku z czynnym udziałem w wychowaniu dziecka, bo alimenty to nie czynne wychowanie dziecka a jedynie częśc alimantacji- ta finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
?Normalne zycie bez wygibasów i te 400zł co tatus płaci na dziecko to tyle co kot napłakał. Nie ma mocnych żeby matka z tego coś uszczknęła dla siebie. Ja dostaje na 4,5 latka 1100zł- i wydaje na syna -n" To w końcu ile Ty dostajesz? Od wieków już wielu ojców mówi ,dajcie nam dzieci!!!! Jednak ponieważ mamy z feminizowane sądy , najgorsza matka jest lepsza od najlepszego ojca to kółko dalej będzie się kręcić .Matki mają pretensję ,że ojciec nie płaci lub uchyla się od płacenia alimentów . Mają też pretensję ,że jak dziecko jest u ojca to on następnie mówi ,że poniósł dodatkowe opłaty , są wręcz oburzone. Ja pytam niby dlaczego , matka żądają i pobierając alimenty też przecież wystawia rachunek,tak zresztą jak i Ty ,tak czy nie? Oczywistym jest też,że druga strona powinna drugą połowę dołożyć. Myślę też ,że problem sprowadza się też do tego ,że ojciec dając pieniądze na utrzymanie dziecka , nieważne też jaką kwotę, nie ma nad tym tym kontroli.Sądzę ,że jest to b. duży błąd w naszym prawie, gdyby taka możliwość istniała ,może zaistnieje, problem z alimentami myłby znacznie mniejszy. Same ,często ,przynajmniej tu na kafe przedstawiacie jakie są koszty.Jak ojciec będzie je miał, czarno na białym to na pewno przyjmie to do wiadomości, oczywiście jeśli są uzasadnione, to z kolei już inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te 400zł to było bitego rogatego:-) na dziecko wydatek.... Jak na razie eks mi rachunku nie wystawia, ja tez mu rachunku nie wystawiam tylko przedstawiam koszty utrzymania dziecka- tak to się nazywa, nie rachunek, jakos trzeba to obliczyc? Nieprawdaż? Bo chyba nie z fusów....tak się składa, ze wielku ojców nie wie co ile kosztuje i ile wydaje się na dziecko- nie ma nawet bladego pojęcia co dziecko potrzebuje- jakie artykuły np. jak wyżej pan twierdzi,z e jak dziecko chodzi do przedszkola to juz nic poza tym nie je.....!? ciekawe nA WIKCIE PRZEDSZKOLNYM TO PANIE PRZEDSZKOLANKI POJEDZA I RODZINY SWOJĄ PODKARMIĄ, no chyba ze dziekco jest wyjatkowym niejadkiem i zyje powietrzem- takie tez znam- jedza jak wróbelek i zyją. Ja eksowi rachunku nie wystawiam, eks ma możliwośc sprawdzenia wydatków- zbieram paragony, bo lubie sama wiedziec ile mnie co kosztuje, bo kosztuje sporo, zeby nikt nie zarzucił, ze cos gdzies rozwaliłam...naleze do idiotek co dziecko utrzymuje z alimentów......bo takie kiedyś -opinie czytałam, bo kobiety sa rózne jak rózni męzczyzni- generalnie alimenty w POlsce sa niskie i nikt nie moze powiedziec, ze matka jak ma 300-400zł na dziecko to, ze zaoszczedzi i wyda na siebie....nie da rady!!!!!! Mając alimenty w wysokości jak otrzymuje ja gdybym była NIEUCZCIWA I OKRADAŁA SYNA PEWNIE ODPEKAŁABYM MINIMUM TO COS NA TIPSY BY ZOSTAŁO, BO BYŁOBY Z CZEGO USZCZKĄĆ, ALE NIE JeSTEM ZŁODZIEJKĄ. To, z ekobiety tłumacza tu i w sadzie z czego się składają alimenty- musz aprzedstawic fakty- czasem nieuczciwa osoba naciagnie- wlicznie benzyny, oc auta, czy swojego wyżywanienia tez się zdarza, tak samo jak się zdarza niealimentowanie- chetnie porównałabym statystyki- czy my częscie j zawyżamy koszty czy panowie się migają. Ale czytając to forum mówimy o śrdniej- 500zł alimentów w Polksce to już sukces i wszytsko w góre to luksus, a tak pzrecietna samotna matka dostaje przecietne alimenty- 800zł na dwoje dzieci?CO to jest? Zawsze w rodzinie we dwoje z 2 pensji zyje się łATWIEJ, LŻEJ, a alimenty są mniejsze niż pensja 2 rodzica która matka ma w pełej rodzinie- musze kupic to samo czy jestem sama z dzieckiem czy byłaby nas trójka- ale miałabym wsparcie ojca/męza w wychowaniu dziecka, w obowiązkach i finansowaniu i nikt w normalnej pełnej rodzinie nie wylicza ile wydaje na dziecko- czy jak to piszesz zniecierpliwiony nie wystawia rachunku. Matki tez rachunków nie wystawiają tylko mają udokumentowac wydatki na dziecko, to nie to samo co jak dziecko jest u ojca 2 dni i ten wystawia rachunek- odejmuje czy wylicza z alimentów- nie to samo, bo ja daje 100% uwagi swojej i opieki, zainteresowania dziecku, finasuje je także oprucz alimntów ojca i u mnie nie przejdzie temat, ze ja kupuje kolejną bluzeczke a dziecko buty ma za małe, bo widomo- buty kupie pierwsze . Zas ojciec co ma po rozwodzie robic- zazwyczaj w większości tylko robi przelew, średniej wielkości- 400zł ( ciekawe jakby zliczyć srednią tu z watku ile byłoby) i jeszcze z tych smiesznych pieniedzy odlicza coś bo poniósł koszty,a ile razy matka poswieci coś wiecej dla dziecka bo nie ma ojca- zrezygnuje z czegoś- mam tu na mysli calokształt- wyjazdu, dodatkowej pracy, kupna czegoś.... I tu zniecierpliwiony cie pore, ze dobrze zeby ojcowie mieli kontrole nad wydatkami na dziecko- wiesz dlaczego? Zeby zobaczyli na ile te pieniądze co dają starczają?????Niejeden mógłby sie bardzo zdziwić, baaardzo. Zas co do przyznawania opieki matką i chęci ojców do opieki.....to tez mniejszość....takich podchodzących super ojców do wychowania dziecka jest niewielki odsetek...oj niewielki, dużo krzyku robi się jak płacić trzeba, bo nie wiem - myśli jeden z drugim, ze jak dziecko bedzie u niego to bedzie mniej kosztowac? Czesto jest tak, ze po wielkich chęciach jest zniechęcenie np. jak mama da na tydzien dziecko lubb dłużej.....bo co innego miec wyobrażenia o wychowywaniu dzieic a co innnego to robic, co innego teoria a co innego praktyka....gdyby ci wszyscy chetni ojcowie do opieki nad dziecmi tak się angażowali, to samotne matki opiekunek nie musiałby załatwiac i opieka naprzemienne( bo te sfeminizowane wredne sady dalej dawałyby matką dzieci) az by kwitła, bo taki tatus tak super dogadywałby się z mamusią i chętnie odwiedzał dzieci, pomagał w wychowaniu a ie tylko przelewy robił i uważa, ze odwalił kawał roboty i nalezy się mu dozgonna wdziecznośc..... Wczoraj w radio zet usłyszałam opinie tatusia- jak to bierze zcynny udział w wychowaniu dziecka bo alimenty płaci....niestety wielu ma takei pojecie np. mj eks uważa, ze jest rewelacyjnym ojcem bo płaci ( biznesmen z własną firmą) za...biscie wysokie alimenty- no mistrz swiata, a że czasu nie ma dla syna....bo tak jakoś schodzi, ze na obiecankach się konczy a jak już wexnie do siebie to zasiada z synem przed TV i to jest spotkanie syna z tata....to takie mniej ważne- ale jest co tydzień!!!!!!( głównie dzięki moim utyskania i skomlenią, ze syn taty potrzebuje) i ten pokażny pzrelew.....i łask, bo mógłby się żulowac i nic bym nie dostała i mógłby wcale nie odwiedzac dziecka- w końcu praca, rodzina nowa.....ledwo czasu starcza. Sa rózni ojcowie i rózne kobiety- a punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia- tez kiedyś samotnych matek nierozumiałam póki samam nią nie zostałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do liczenia wysokości alimentów to wszyscy zapomnaja o jednym, ze koszty utrzymania dziecka nie muszą być ponoszone przez rodziców po połowie. Osobiste starania o wychowanie dzieci k.r.o. traktuje jako świadczenia alimentacyjne. Art. 135 § 2 k.r.o. stanowi: Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także w całości lub w części, na osobistych staraniach o jego utrzymanie lub wychowanie“. Osobiste starania matki- pranie, sprzątanie, organizowanie posiłków itp, opieki są też formą alimentacji. A wszyscy powtarzają w kóko- ja płace tyle to matka tyle samo- błedne myslenie. Zalezy ile sam tato wkładasz w wychowanie dziecka.... Jesli ja daje jako matka dużo to ojciec tez moze- nic mu się nie stanie- dlatego jak mimo alimentacji weźnie dziecko do siebie i pokryje wydatki z tym związane za te pare dni to nic się wielkiego nie stanie- toz to jego dziecko, a alimenty nie nalezy zapominać sa średnią wydatków na dziecko- raz wydam 600zł a innym razem 1600zł- bo tak sie składa a nie inaczej- choroba, wyjazd wakacyjny, wyprawka szkolna wtedy jest wiecej wydatków. Jeśli ojciec dużo czasu spędza z dziecmi i sporo dokłada sam od siebie to wiadomo,z e nie bedzie płacił jakis kokosów, bo na sprawie sąd te wydatki i jego osobisty wkład doliczy do tego co ma płacic matce- dlatego tatusiowie tez moga zbierac paragony, dodatkowe dowoy wpłaty, przdstawic ,z e np.każdy weekend dziecko spędza czas u nich- co kupi ojciec wyda on to ja nie musze. Nie było by tego całego jazgotu jakby jeden rodzic z drgim nie myslał jak dowalic tamtemu i jakby jedne zdrugim staną l po tej samej strobie barykady, bo dzieci sa wspólne to je wspólnie utzrymujemy i wyhowujemy- a nie targujemy się kto ile wydał, jhak długo dzieci karmił, co kupił, a czego nie.... Jakby alimenty były wypłacane w tysiącach to mozona mówic o korzysciach matki- jak to sie dorabia jedna z druga- ja jeszcze nie widziałam, zeby samotna matka z alimentów ojca sie dorobiła, jeszcze sporo trzeba doiłozyć.....i mówie tu o średniej o tym środku a nie patologii- leserkach zyjących z mopsu i alimneów dzieci i nie pisze o ojcach wogole unikającyh dzieci i płacenia- bo to tez patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" I tu zniecierpliwiony cie pore, ze dobrze zeby ojcowie mieli kontrole nad wydatkami na dziecko- wiesz dlaczego? Zeby zobaczyli na ile te pieniądze co dają starczają?????Niejeden mógłby sie bardzo zdziwić, baaardzo." Mówisz ,że rachunków nie robisz a przecież robisz to cały czas. Nie ważne jak to nazywać, koszt czy rachunek. Oczywistym jest ,że dziecko kosztuje. Niestety jednak , jeśli jeden z rodziców nie ma nad tym kontroli a drugiemu ciągle mało to ten bałagan będzie wieczny. Wy panie zapominacie o podstawowej sprawie. Człowiek płodzi dzieci nie po to i tak nie powinien pojmować ich bycie jako obciążenie finansowe ,to nie przedmiot. Człowiek chce mieć dzieci by się nimi cieszyć , być z nimi ,patrzeć jak dorastają ,jak coraz są bardziej mądre ,jak wymyślą coś fajnego ,krótko mówiąc chcą się nimi cieszyć ,żyć jego życiem. Nagle zostaje tego pozbawiony a jego rola sprowadzona do roli bankomatu ,przez beznadziejne ustawodawstwo . Malo tego ,że państwo wpieprza się w życie rodziny to i często porąbane mamusie nie potrafią oddzielić swoich żalów od życia własnego dziecka , często uważają ,że ono też musi mieć żal do drugiego rodzica i wszystko robią w tym kierunku by tak było.Jak długo ten drugi rodzić może to strawić ,każdy przecież gdy go coś parzy w końcu od tego ucieka ,każdego przecież ogień w końcu zaboli. Ja myślę i jestem o tym przekonany ,że ten z rodziców z którym dziecko przebywa powinien spróbować postawić się w roli tego drugiego. Jak to zrobi i zrozumie jego sytuację to już do jakiejś zgody droga będzie krótka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo nie malo, rozumiem ze przyjdziesz przedsawisz rachunek i powiesz ze potrzebujesz bo akurat to czy tamto, a nie bezczelnie przed sadem na pytanie: "Czy mąż oprocz dawania co miesiac pieniedzy kupuje dzieciom jakieś rzeczy?" słyszysz: NIE, nigdy cos takiego nie mialo miejsca.A prawda jest taka, że kupujesz co weekend serki, soczki, ciastka, cukierki, czekoladki to Cie szlag trafia! w żywe oczy zlośliwe babsko potrafi kłamać! A co z receptą którą ostatnio dostałem? co z butami które ostatnio kupiłem? co z ocieplanym dresem? co z kurtką? co z czapką? co z bluzą? - wszystko kupione w okresie ostatnich 2 miesięcy. A jak dzieci na wakacje jechały to kto im kupił kąpielówki? kto narobił zakupów na podróż? pytania same się nasówają... i z chwili na chwilę jest ich coraz więcej... Najepsze jest to, że żona ostatnio na sprawie stwierdzila, że dzieci mają skazę białkową i nie mogą jesc produktów mlecznych, Tak mówi przed sądem. WIĘC CO SIĘ KU**A Z TYM DZIEJE ? ? ? ? KTO TO ZŻERA ? psu dają ? O skazie bialkowej wiedzialem zawsze, żona wiedziala i co z tego? Mimo tego, zawsze dawała dzieciom wszystko twierdzac, że jakos się muszą uodpornić...No ja cię proszę... Powiedz mi dlaczego kobiety kłamią? a teraz powie przed obcymi osobami, że wcale nie jest tak jak mąż mówi. NO I CO ? słowo przeciwko słowu. komu sąd da wiare jak nie samotnej matce wychowującej dzieci która to tak bardzo została skrzywdzona? a niby dlaczego? z jakiej racji matka ma miec wiecznie racje? i jeszcze nie wie z jakiego powodu w zwiazku sie nie ukladalo... przez tyle lat czlowiek zyje z czlowiekiem i nigdy nie zauwaza ze cos jest nie w porzadku... nawet rozmowy nie daja zadnego skutku. Ja o swojej zonie niestety dobrze powiedzieć nie moge, nie mam do tego podstaw. i jezeli chodzi o dzieci to postaram sie jej je zabrać. chodzby mnie to zdrowie kosztowalo to w odpowiedzi na jej zachowanie moje wcale nie bedzie inne, tez zaczne klamać... Może nie każda kobieta, ale ta ma Dwie Twarze. Nienawidze jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjhfgdsf
mój mąz daje mi co miesiąc 2tys zł,dobrowolnie (jedno dziecko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasasa
taaa akurat. Nie pierdol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile TY
DAJESZ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zniecierpliwiony piszesz o tym pozytywnym aspekcie wychowywania dziecka- przyjemnosciach- widze jak rosnie, zyje jego zyciem, mam pocieche itp.....ale to jedna strona medalu, bo dziecko to tez obowiązek- nie tylko finansowy, ale cały moj trud wlozony w wychowanie dziecka to wszystko z czego rezygnuje i czego nie mgoe zrobic mając dzieci- bo inaczej zyje czlowiek bezdietny a inaczej z dzieckiem- nawet jak się ma psa to się obok przyjemncości głaskania pupula ma obowiązki i wydatki..... Tylko to podkreslam. Cos się czepił rachunku za dziecko- dziecko to tez wydatki- ktoś to już obvliczył wychowanie dziecka od urodzenia do 18rz kosztuje tyle co wybudowanie domu- bylo to w necie TV- liczili jacys mądrale - to malo??????? Ojcowie jako bankomai powiadasz....sa kobiety które faktycznie traktuje jak portfel eks męza i korzysci dla siebie- ale tego typu kobiet jest niewiele, ja pisze tu o średniej nawet takie forumowej co się tu wypowiada- to kobiety które chciałby aby ojciec dziecka brał udział w wychowaniu dziecka- ja tez chciałabym, aby eks się bardziej interesował, pomagał, zebym w sytuacji kiedy np. dziecko chore nie tylko ja biore L$ ale tato tez - raz ja raz on- dlaczego tylko mi mają potrącac wynagrodzenie i ja mam siedziec zdzieckiem- mzoe tak samo będac swoim szefem- ma takie mozliwości, ze ja takich nie mam bo ja musze się podporządkowac w pracy różnym kierownikom, warunkom i nikogo nie interesuje, ze dziekco mam chore....a sama jestem. W kwestiach syna moge bardziej liczyć na swojego faceta niz na opjca dziecka- a to chyba nie tak, bo mój partner ma swojego syna i ma zobowiązania wobec niego, nie jest ojcem dziecka, który notabene mieszka 10 km ode mnie i moze w ciągu 10 min byc u syna.....nie interesuje się nawet tym jak dziecko jest chore - wypadaloby zadzwonic do syna, nie mówie, zeby odwiedzic, nie interesuje się jak po klinikach an badania jeżdże, co dziecko robi w przedszkolu, co go interesuje, co luibi- zaloże się,z e na sali sadowej nie umiałaby odpowiedziec na moje pytania nt. dziecka, robi to bo tak wybrał- nigdy mu dostepu do dziecka nie broniłam...i dlatego dla syna tez bedzie bankomatem, dostaczycielem pieniedzy, bo ojcu zamist wygospodarowac troche czasu dla syna wziąśc go do parku i pograc w piłke łatwiej dorzucić do alimentów 200zł zeby uspokoić swoje sumienie i miec poczucie dobrze spełnionego obowiązku. 20 godzin miesięcznie to jest dużo?????????Niecała doba na miesiąc z synem? Rozmawiałam z eks teściowa i co uslyszalam- dobrze,z e choć tyle czasu spędza z dzieckiem...... Ten przykład akurat mój wcale nie jest odosobniony bo tak większośc ojców robi - praca, nowa rodzina to wazniejsze- dziecko jak już znajdzie się jakiś wolny czas, jak się przypomni.....dziecko zostające z matką robi się nagle tylko matki....to nie dziwie si,e, ze kobiety i dzieci nie mogąc liczyc na nic wiecej tyl;ko patrza na kwestie finansowe. ABY NIE BYć BANKOMATEM TRZEBA SIĘ UDZIELAĆ AUTENTYCZNIE, Z SERCEM, MIŁOŚCIĄ..... Niewielu ojców stać na coś takeigo po rozwodzie, nie twierdze,z e sa kobiety pogrywające dziećmi i odtrącające ojca- ale ja na miejscu jednego z drugimm walczyłabym przy pomocy dostepnych srodków. Do sejmu RP tez mozna przeciez wnioski składac- sa fora dla ojców pokrzywdzonych przez matki np. w strone ojca- działaj cie tam.....ja jestem za sprawiedliwością.... A Ty rogaty jak eks kłamie to zbieraj kwitki na to,z e obkupujesz dziecko- matka moze jedna z druga ojciec tez- kazdy dodatkowy pzrelew, wszystko- to da się udokumentowac....i mniej nienawiści, nie tedy droga czasem mądrzejszy musi ustapic, umiec załagodzić sytuacje. ZAwsze słysze, ze matka dbajc a o kontakty ojca z dzieckiem powinna dla jego dobra ( dziecka0 pzrełnąc to i owo) ja schowałam ambicje do kieszeni, własne urazy, pretensje, nie zwracam uwage na spóxnienia w odwożeniud ziecka, choć bardzo się denerwuje, niewożenie syna w foteliku rozwiązałam dając własny fotelik- w końcu to dla syna....ja moge ustąpic, przymknc oko, ojciec tez moze - czasem mądrzejszy wypada,z eby to umiał trozegrac bez toczenia piany z pyska, bo dzieic sa wspólne .a jak jeden z drugim uważą, ze matka przetraca pieniądze to jest alimentacja rzeczowa- mozzna płacic pzredszkole, żłobek, ubierac dziecko, ku[powac wyprawke......i zbierac rachunki- sąd to tez węxnie pod uwage wierz mi rogaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba buba mało jest takich
eks zon, ktore nie robią problemów byłym mężom. Ja sie nie dziwie, ze ojcowie sie poddają po 2 -3 latach starania sie o spedzanie jak njwiekszej ilości czasu z dziecmi po tym jak byłe zony uprzykrzaja im życie i wymyslaja powody dla ktorych ojciec nie moze sie widziec z dzieckiem. I tak to ojciec zostaje bankomatem. A co do wydatków? hmmmmmm...ja nie wiem jak Ty to robisz ale ja mam 18 i 17 letnie dzieci i tyle nie wydaje a w biedzie nie zyje. Na dziecko mozna wydac i 10 000 zl miesiecznie jak sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja daje po 800 zl na
dziecko ale sa u mnie w kazdy weekend i wakacje 2 tygodnie i ferie. Uwazam, ze za duzo płace, bo równiez ponosze wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjhfgdsf
TAK DOSTAJE CO MIESIĄC 2 TYS, to on ustali ile bedzie dawał, to nawet nie jest zasądzone sądownie, tyle że póki co stać go (widocznie czuje się winny że odszedł) ale zawsze powatrza że jak mnie będzie zarabiał to będzie dawał mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ile dajeszTy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Może w tej chwili i nie robisz problemów w sprawie kontaktu ojca z dzieckiem. A jak było wcześniej? Czy nie było przypadkiem tak ,że jak ojciec chciał mieć ten kontakt to zaraz pojawił się finansowy szantaż? To bardzo delikatna sprawa i każdy ma swoją własną granicę tolerancji. i własną granicę przyzwoitości i przede wszystkim granicę.Nie musisz tu odpowiadać , sama sobie odpowiedz w duchu ,we własnym sumieniu.Z tego co ja wiem zawsze tak jest ,matki albo mają pretensję ,że ojciec olewa dzieci a jak nie olewa to próbują nimi kupczyć, ponieważ chcą nimi kupczyć to ojciec w końcu ma wszystkiego dość. Panie niestety ale muszą przestać dzieci traktować jak swoją własność a państwo musi przestać im w tym pomagać ,jeżeli jednak uważają ,że dzieci to ich własność to tak jak za każdą własność ,samemu trzeba płacić.. Kiedyś alimentów nie było i naród przetrwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×