Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Tak też zrobiłam, lekarka ma byc miedzy 13-15, zobaczymy co powie, nie za bardzo chciala przyjac ta wizyte bo nie jest obloznie chory ma goraczke ale wytlmaczylam ze jedziemy na wakacje i nie chce z nim isc do przychodni gdzie pelno zarazkow i udalo sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyna a składałaś wniosek w Lukas Bank? ponoć tam udzielają....i nie jest aż tak mordercze oprocentowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek:-) Kika Szymus chodzi spać raz dziennie koło południa, śpi różnie pół godzinki, czasem 2-3h, więc teoretycznie powinien być wieczorem zmęczony i ładnie zasypiać...teoretycznie;-) Oj z tymi kredytami to nieciekawie sie porobiło, nam kiedyś marzył się domek,ale teraz to kiepsko widzę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, doradźcie mi proszę, pierwszy raz mamy taką sytuację, już drugi dzień Zuzia nie zrobiła kupy, nigdy jej się tak nie zdarzało, zawsze ją robi po pierwszym spanku. Jest trochę taka rozdrażniona, nie jadła nic zatwardzającego, dużo piję, wczoraj wypiła trochę kefiru, je owoce. Wiem, że pomagają suszone morele ale w tej chwili ich nie mam w domu, mam czopki glicerynowe, które kupiłam jak sie urodziła żeby były w razie czego, i tu pytanie, czy stosowałyście je kiedyś? Nie wiem co robić, czy czekać spokojnie czy coś działać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom-może po prostu ma takie dni i musicie to przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika --> Ja kiedyś dałam małej czopek glicerynowy - chyba 1/4 czopka normalnego, ale to było jakieś pół roku temu. Ale wiesz - drugi dzień bez kupy to jeszcze nie powód do paniki, spokojnie poczekaj jeszcze z dzień i jak będziesz widziała, że Zuzol ma problem z brzuszkiem, to możesz czopek dać (też nie cały). Jak będziesz kroić czopek, to oczywiście wzdłuż, no i możesz trochę nożem oskrobać żeby nie było ostrych kantów. Śliwki ze słoiczka też super działają i trochę słabiej ale nieźle - gruszki Williamsa. Koliban - Lucas\'a jeszcze nie atakowaliśmy. Spróbujemy. Żurkowa --> Tak całkiem "na oko", to wygląda na trzydniówkę. U nas temperatura spadała bardzo minimalnie po różnych cudach i lekarz zalecił kawałek czopka pyralginy - dopiero to trochę pomogło. A dziś pierwszy cukierkowy atak - jakaś kobitka z zaskoczenia dała małej cukierka. Taki jak landrynek z nadzieniem (w opakowaniu). Dobrze że potem zniknęła, więc mała się chwilę pobawiła i oddała cukierka tacie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika ja bym jeszcze poczekała, tylko może daj jej pojeść troszkę surowego jabłka.. na Laurę to działa jakby coś.. Kareczka- ja go nie tyle nawet widziałam co mam w domu :D i używałam już ze 2 razy nawet.... wcześniej używałam fridy ale od kiedy jestem w ciąży nie byłam w stanie trzymać powietrza tak długo i celować kiedy trafię do noska. To się podłącza do odkurzacza i idzie :D:D:D nie jest wcale ani za mocne ani nic a czyszczenie noska trwa moment i dużo mniej się napłacze to moje dziecko niż normalnie fridą wcześniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Akinom a ma stałe pory snu i zabawy?? u nas jest zawsze to regularnir i nie ma kłopotów z zasypianiem. Laura na kolacje dostaje kaszkę, potem kąpiel i ją zabieramy do jej pokoju ubieramy poprzytulamy, mówię że trzeba spać itd,.. żeby mi dała buziaczka :D sama wchodzi do łóżeczka, bo mam turystyczne odpinane z boku z normalnym materacem, sama sobie szuka smoczka i pieluszkę i się kładzie.. ja jej robię papa i wychodzę z pokoju.. nie mam pojęcia ile ona zasypia, czasem wchodzę za jakiś czas i wszystkie zabawki w łóżeczku są porozwalane ale ona ładnie śpi :) Tylko ona ma osobny pokój więc może dlatego tak się to wszystko dobrze ułożyło... Ale zobacz czy jeśli będziesz robić konsekwentnie wszystko o stałych porach to może też da radę... aaa i przyuczanie do samodzielnego spania trwało około tydzień..był płacz itd.. ale trzeba to wytrzymać i konsekwentnie się trzymać planu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest kupka :):):):) Dzięki dziewczyny, wiem że panikowałam ale dla tego że to pierwsza taka sytuacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koliban mój kolega kupił to swojemu dziecku i jak zobaczyłam to się przeraziłam:):):) bo wydawało mi się, że to tak jakby rurą od odkurzacza dziecku gile wyciągać hehe Żurkowa i jak Niki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie go chlodzimy bo ma 40,2 stopnia, dostal znow panadol, wczesniej byla lakarka i mowi ze jest ok, osluchala itd, dzwonilam na pogotowie bo dostal o 18 panadol i nie spadla mu goraczka, pod pacha 40,2 w pupie 40,5 - robimy oklady, kazala ta z pogotowania ze jak nie spadnir po tej dawace 7,5 ml przyjechac z nim, ale ja nie zamierzac wycieczek sobie z nim robic przy takiej goraczce jak cos bede do domu wzywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasypiam, w nocy malo spałam obudzil sie maly o 5 rano, male zjadl mleka, mial juz 39, dostal znow panadol, ile tak dni mam mu dawac?? dzis juz 3 dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy uda sie nad morze pojechac, czekamy na ten urlop i czekamy i zobaczymy a nie wiem czy Wam pisalam, ale mamy nowe mieszkanie:) tzn za 3 miesiace zaczynamy cos tam robic, bo lokatorzy musza sie wyniesc starzy:)) 60 metrow, 3 pokoje wiec sie ciesze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa --> Karola ty kiedyś radziła, żeby dawać przeciwgorączkowe na zmianę co chyba 4 godziny. Czyli Jak dajesz Panadol, to podem daj Nurofen itd. Gratulacje mieszkanka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorrki, że się nie dozywałam, ale nie moge sie jeszcze pozbierać... Wystawienie zwłok i pogrzeb wczoraj był strasznym przezyciem... Najtrudniej był poatrzeć na dzieci.... najmłodsza ma 3 latka (a nie 4 jak pisałam wczesniej), cały czas płakała że chce do mamy :( :( :( Przyczyna zgonu jest nieznana- najprawdopodobniej nagłe zatrzymanie krażenia... ale nie wiadomo w jakim mechanizmie :( :( :( Wiecie najgorsze jest to że Ela połozyła się spać ze swoimi córeczkami (wszystkimi trzema) i to najstarsza (12letnia) córka ją znalazła :( :( :( :( Zurkowa, faktycznie może to być trzydniówka (ale też np. zakażenie układu moczowego czy zap. ucha). Na razie dawaj dużo pic, jeść nie będzie chciał przy takiej temp. i podawaj leki p/goraczkow- na zmianę co 3 godziny Ibuprofen i paracetamol. Do tego okłady zimne... i poczekaj. Czasem przy trzydniówce goraczka trwa 5 dni, ale rozpoznanie stawia się dopiero jak pojawi się zlewna wysypka (wtedy dziecko już nie goraczkuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola nie wiem co napisac:( to straszne,a te dzieciaczki, tak mi ich szkoda :(:(:( Żurkowa może zrób małemu badanie moczu, mi lekraz mówił że jak w górnych drogach oddechowych jest ok, to może to byc coś z układem moczowym! no i gratuluje mieszkania:) ja też sie pochwalę, nasz mieszkanie powiększyło się właśnie o dwa pokoje czyli teraz mamy czteropokojowe mieszkanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszna tragedia:-( biedactwa:-( aż trudno to pojąć... Koliban Szymuś ma stałe pory zabawy i snu, a i tak nie pomaga mu to w zasypianiu. U nas jest jeszcze kwestia karmienia piersią, dlatego ja nie podjęłam sie tak twardo nauki zasypiania bo jak chce cyca to nigdy nie wiem czy chce jeść, czy poprzytulać się i z tego co czytałam na forum mam długo karmiących piersią to trudno dziecku rozgraniczyć kiedy może ssać a kiedy nie i trzeba spać, dopiero jak się odstawia to dla dziecka staje sie to zrozumiałe ale i trudne. Zastanawiam się czy to nie kwestia upałów, bo wczoraj ładnie zasnął ale za to budził się kilkanaście razy w nocy, a oprócz tego nie spaliśmy prawie 2 h bo była starszna burza. Zawsze były problemy ze spaniem, a potem okresy względnego spokoju czyli 3-4 pobudki nocne to może teraz też minie. A jeszcze myślę czy Szymuś może nie potrafi się wyciszyć jak rozrabia popołudniu, bo ostatnio jest strasznie pobudzony, a może tęskni za tatą? Nie wiem jak taka tęsknota mogłaby się objawiać? Zobaczymy, może niedługo minie:-) A jak nie to pewno jak przestanę go karmić;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka juz Ci kiedys miałam napisać, że mam łódzkie "pochodzenie":-) Moja mama przeprowadziła się z Łodzi do Tarnowa 39 lat temu i ja do tej pory byłam przekonana, że gdyby to ojciec przeprowadził sie do Łodzi to mielibysmy lepiej bo większe miasto, dostęp do różnych szkół i większe mozliwości, a poza tym cała rodzina tam została a tu nikogo:-( Ale juz sama nie wiem, bo Ty chcesz z Łodzi "uciekac", moja kuzynka od pół roku szuka pracy chociazby jako sprzedawca i nie wiem czy tak kiepsko jest z pracą w Łodzi czy ona tak nieefektywnie jej szuka? A Ty jak myślisz? Jak twoi znajomi? Narzekają na trudności z pracą? Sorki dziewczyny, że troche nie na temat dzidziowy;-) Wybaczcie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa /Stelka gratuluję mieszkań. My ciągle czekamy na kredyt:( męczące to czekanie, nie cierpię nie wiedzieć na czym stoję, no ale co zrobić. Akinom ja mieszkałam spory czas w Łodzi i nie narzekałam na pracę, ale to było przed kryzysem, za to tu w Trójmieście to jakaś tragedia, wysyłam cv jak szalona i nawet nie dzwonią, a kwalifikacje i wykształcenie mam, rozumiem jakby mi po rozmowie powiedzieli, że nie, ale nawet nie mam rozmów:( i muszę się męczyć w pracy gdzie zalegają z wypłatami, wkurza mnie to strasznie buuuuuuuuuuuuu bo teraz jest tak, że pracodawca może robić co chce z pracownikiem bo wie, że ten i tak nie odejdzie, a jak odejdzie to zaraz znajdzie się na jego miejsce inny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola --> :( :( Jak napisałaś jeszcze o tej 3-latce, to się poryczałam. Biedne te dzieciątka :( :( Akinom --> Ja z kolei nie jestem rodowitą Łodzianką ;) Wychowywałam się na wsi, potem liceum w Zgierzu i na studiach już zamieszkałam w Łodzi. Co do pracy tutaj, to jest różnie - zmienia się to bardzo w czasie. Jak kończyłam studia ok 6 lat temu, to był klops totalny. Mnie się udało znaleźć os razu w zawodzie, więc znajomi mi zazdrościli, bo reszta pracowała po kawiarenkach internetowych, promocjach, knajpach itd, jeden chłopak nawet spawał bramy (wszyscy po informatyce). Potem się poprawiło. Ja nie narzekam, ale też wybieram raczej prace na zlecenia - pracuje jako grafik, więc tak mi wygodniej i lepiej mi się płaca na czas pracy przekłada, etat niby mam, a znajomej agencji reklamowej już parę razy odmówiłam ;) Praca raczej sama mnie szuka. Znajomi raczej też problemu nie mają. Natomiast u nich trudno raczej o etat ze średniej półki powiedzmy, czyli za jakąś trochę większą kasę. Jeśli chodzi o sprzedawców, to naokoło widzę pełno ogłoszeń, że szukają - w sklepach osiedlowych, w marketach, w sklepach z ciuchami itd. Szczerze mówiąc dziwię się że pół roku szukania pracy nie przynosi efektów. Norma to jest raczej miesiąc-dwa, żeby pracodawcy mieli czas poczytać cv, pogadać, pozastanawiać się itd. Duże firmy jak robią rekrutację na poważniejsze stanowiska, to rekrutują przez kilka miesięcy. Ze szkołami, kinami, knajpami jest tutaj fajnie. Ale poza tym ludzie stąd starają się uciekać, bo stagnacja, bo wbrew pozorom mało się dzieje, bo syf i przestępczość. Blokowisk zatrzęsienie. Po fajniejszą pracę ludzie uciekają głównie do Warszawy i Londynu :P Kareczka niedawno pisała, że do Łodzi już tak nie tęskni, bo w Trójmieście przynajmniej coś ciągle się dzieje, no i jest więcej przestrzeni (nie licząc najważniejszego atutu, czyli morza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kareczka --> A weź jeszcze poprawkę, że jest martwy sezon, bo wakacje. Idę o zakład, że ruch się zacznie we wrześniu, może już pod koniec sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam dziewczyny zazdroszczę odwagi bo ja od zawsze chciałam się stąd wyrwać, ale poznałam mojego M i jakos tak zostało, ale teraz coraz częściej myslę o tym bo nie chce do dotychczasowej pracy wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko te ceny mieszkan są odstraszające w większych miastach, a z kredytami kiepsko z tego co piszecie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku ja też się popłakałam :( szkoda tych dzieci biedne tak to przezywają straciły najważniejszą osobe w ich życiu. Pewnie będę o tym myśleć cały dzień, że to życie czasami jest niesprawiedliwe...bo cierpią dzieci takie niewinne istoty. Kiedyś się zastanawiałam jak to jest czy pedagog zaleca iść dzieciom na pogrzeb czy do kaplicy czy lepiej im zaoszczedzić tego widoku. Smutny temat.... na dzień dzisiejszy chyba bym oszczędziła dzieci od takiego widoku... i nawet jeśli by nalegały to też chyba lepiej zeby nie szły... ok obiad zaraz synek zje i idziemy na basen posiedzieć w cieniu i nogi pomoczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola_78: tez sie poplakałam, nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic !! :(( a jak maz sie trzymał? on tez musi teraz sie zajac nimi a pewnie tez sil brakuje, ale 3 letniej to po prostu szkoda ze az serce sie kraja:(( Karola to moze zrobie badania jutro, zeby wiedziec co i jak, bo jak pisalam we wtorek jedziemy nad morze tzn mamy zaplanowane od dawna. a jak juz goraczki nie bedzie a bedzie wysypka to moge z nim jechac czy nie powinnam?? czy wtedy zaraza jeszcze?? moj juz mimo malego mieszkania zasypia sam, klade i on utula kotka i spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż mi sie nie podoba, ale mam nadzieję, że mimo wszystko zajmie się dziećmi- całą trójką, choć najstarsza jest Eli panieńską corcią... Na razie mała będzie u babci, a starsze mają do wujka nad morze wyjechac... co do pogrzebu i małych dzieci- to powinny mieć możliwość pożegnać osobę bliską, żeby móc zakończyć etap żałoby. Jak mój dziadek zmarł, to Mateusz był na pogrzebie, bardzo go przeżył, ale pozytywnie. Do Domu Pogrzebowego go nie brałam, bo dziadek żle wyglądał i wolałam, żeby pamiętał go wesołego i uśmiechniętego. Żurkowa, zrób badanie moczu. Co do wyjazdu z wysypką, to zależy od znajomych bo jeszcze Niki będzie zarażał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×