Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Współczuję, ale to angina chyba jak nic... męczyłam się przez ostatni miesiąc z zapaleniem gardła, aż w końcu doszłam do wniosku, że chyba - tj. może gronkowca załapałam od mojego M, laryngolog potwierdził moje przypuszczenia, tym bardziej że nie pomógł mi antybiotyk, na który ten gronkowiec był odporny - wedle antybiogramu. Dostałam kolejny - azytromycynę i przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czekam z antybiotykiem czy pojawią mi się naloty włóknikowe, bo na razie obraz typowo wirusowy :( Masa pęcherzyków surowiczych i krwawych na podniebieniu, migdałkach itd :( Na razie biorę czosnek, witaminy, rutinoscorbin, paracetamol (by nie bolało tak strasznie przy przełykaniu :( ) i tyle... Jutro jak będzie źle to może pokażę się laryngologom... Nie mam siły na nic... nie wiem jak jutro do pracy się zwlec z łóżka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i d..a :( Całą noc gorączkowałam do 39,5stC, po paracetamolu spadaa temp na 2 godziny do 38.6 :( Pojawiły się naloty włóknikowe, więc mam anginę jak nic... przełykać nie dam rady, nawet kawy nie wypiłam rano :( Antybiotyk jak łykałam to myślałam że zwariuję lub zemdleję z bólu :( ale rozpuszczalnego bym nie dała rady przełknąć tym bardziej... Siedzę więc w domu, zapewne do końca tyg na zwolnieniu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola współczuję:-( wracaj szybko do zdrowia! Cynka buziaczki urodzinowe dla Natalki:-) Niech rośnie zdrowo i zagada wszystkich sliczna dziewczynka:-) Odezwij się co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola szybkiego powrotu do zdrowia zycze, oj nie zazdroszcze takiego choróbska..przymusowa dieta cie widac czeka jak nic połykac nie możesz. A my spacer zaliczylismy, teraz dziecia moje śpią a ja myśle czy za jakąś robote sie zabrac czy nygusowac. A wogóle to co tu taka cisza panuje? Dalej piszcie co u was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całuski dla Natalki :) Dużo zdrówka, radości , samych szczęśliwych chwil i ciągle uśmiechniętych rodziców 🌼 🌼 🌼 Karola- no to ładnie cię dorwało, siedź w domku i się kuruj :) Klaudia- u nas na sprawdzenie bioderek chodzi się ok 6 tygodnia, my chodziliśmy do poradni preluksacyjnej i tam od razu miała robione USG, wszystko było ok, ale na wszelki wypadek mieliśmy jeszcze przyjść za dwa miesiące, wtedy też wszystko było dobrze . Kazała nam jeszcze pokazać się jak Zuza zacznie stawać w łóżeczku ale już nie byliśmy bo pediatra powiedziała że nie ma potrzeby .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj sie wkoncu wzięłam za pieluchowanie małej, wkładam jej pieluche pod body i jakos to idzie, troche uciążliwe ale rzeczywiscie lepiej zadbac o bioderka od razu niz później miec problemy. A Kuba dzis juz nawet w nocy bez pampersa spał, wiec juz na noc tez sie z pieluchami żegnamy. Nie mam pojecia tylko jak go zmusic do robienia kupy na nocnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój młody też chyba chory. Wczoraj wieczorem dostał gorączki 39,4, po nurofenie mu spadła i o 4:00 rana przyszedł do nas i miał 38,6 i dałam mu nurofen i spadła o 10:00 37,0 więc już mu nie daje nic. No i nic mu innego nie dolega. Przynajmniej na razie. Nie poszedł do żłobka i idziemy do lekarza. Niech go oglądnie, może coś wypatrzy. Nie ma tylko apetytu, mało co je tylko pije. Czy objawem alergii wziewnej (na pyłki np. topoli) może być gorączka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka, wszystkiego najlepszego dla Natalki!!!!!! ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 ❤️🌻 Gusika, objawem alergii wzewnej może być tylko stan podgorączkowy- tak do 37-37,5 góra... Topola ponoć nie uczula bo to co lata -wata- to już nasiona. Teraz zaczyna się sezon pylenia traw... Oby u was to byłą infekcja a nie uczulenie, bo ta pierwsza po kilku dniach przejdzie, a ta druga zostaje na całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że to nie alergia, a może to od zębów tak tylko zapytałam bo się nie orientuje zupełnie w alergiach. dzięki za szybką odpowiedź co do alergii to młody ma na buzi, ramionach i udach pełno małych, drobnych kropeczek wystających. Ale nie są swędzące i ma je chyba odkąd skończył rok. Byliśmy u dermatologa 2 razy ale pani doktor twierdzi żeby tego nie ruszać jak jemu to nie przeszkadza (nie swędzi). Stosowałam dietę eliminacyjną i nic się nie zmieniało, ma przepisany tylko balsam heksobazę i tyle. Dlatego pytałam o to uczulenie na wziewy bo to raczej nie pokarmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego dla Natalki!! 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odzywam się zbytnio ostatnio bo Szymuś ma przewrót spaniowy, znowu zasypia dopiero po północy a ja chodze pijana, do tego potrafi w dzień spać tylko 40 min! Czekam aż mu to minie... M nadal nic nie wie co z pracą więc jest nerwowo czyli bez zmian. Nie byłam jeszcze na bilansie z Szymusiem, ale czekam aż pogoda znormalnieje bo co chwile się chmurzy, dzisiaj były już 2 burze a ja wózkiem muszę się wybrać, nie wiem czy zaczną mnie jakoś ponaglać pisemnie czy nie? Byłam z synkiem w sobotę na zajęciach dla dwulatków w prywatnym przedszkolu, fajnie prowadzone, troche Małego zainteresowały a troche pobawił się nowymi zabawkami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, spokojnie, bylebyś zdążyła przed 3 urodzinami :P :P :P Nikt nie będzie Cię wzywał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Natalki 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 Klaudia ja Cie pacnę jak jeszcze raz usłysze że musisz przejśc na dietę bo gruba jesteś:P:P:P:P:P!!!!!!!!!!!!widziałam zdjęcie na NK, laska że hej!!!!!!!!! a Ty tu narzekasz:P:P ja to się chyba załamie, wglądam jak wieloryb i to w ciąży:(:(:( musze zglebić w końcu montignaca!!!!!!! co do bioderek to Karolę pieluchowałam od urodzenia przez miesiąc ale tylko w nocy bo to dziewczynka z położenia miednicowego więc ryzyko bardzo duże....ale Tomka w ogóle, i byłam na kontroli w 4 tyg i 8 i było super więcej już nie jeździłam z Karolą też byłam tylko dwa razy.... Czarna no to super że Kubus tak szybko zakumał:P:P ja się nie moge przemuc żeby młodą tak na dobre odpieluchować, czekam na lato a tu chyba nawet wiosny nie będzie:P:P poza tym ona często u babci siedzi a tam nikt jej nie przypilnuje, mimo że babcia tylko gada że ona to i tamto:P:P:P:P już mnie zaczyna znowu denerwować z jedzeniem Tomka, czemu ja mu rosołu nie daje już......no wściec się można.......bo kiedyś dzieci miały 6 miesięcy i juz normalne zupy jadły, i tak w kółko mi przygaduje....albo żeby poszła z mężem troche popracować, ale jak ma z Tomkiem zostać bo chciałam wczoraj pomóc ładować auto na giełdę to zmyła się z domu i tyle jej było widać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się :P Dzięki piękne za życzenia dla młodej! 😍 U nas malowanie - wzięłam się za duży pokój bo już mnie męczyły potwornie te brudne ściany i na sobotę muszę zdążyć. Szaleję z wałkiem i pędzlem sama, bo mój małżonek ma raczej talenty w innych dziedzinach :P Gorzej że Nat się pałęta i nie ma jej gdzie oddelegować na czas mazania. A "pomaga" mi że hej. Piątek-sobota byłam w Łodzi na laserach i z wizytą u ciotuchny, która niestety zachorowała nam na raka :( :( Także poza ogólnym wykończeniem i swoją deprechą, doszła nam jeszcze walka z rakiem. Ciotka jest po pierwszej chemii i źle ją zniosła niestety. Mamy też dziadka (dla Nat to pradziadek), który tez się akurat mierzy z rakiem i chorymi nerkami. Znowu wylądował w szpitalu i robimy łapankę na zdrowych znajomych, bo krew pilnie potrzebna. Moi rodzice znowu odkładają wizytę u nas, teściowa na nas wściekła bo ośmieliłam się w tej Łodzi odwiedzić "cichcem" tą chorą ciocię, a nie ją (??). Nawet biednej cioci się od niej oberwało za to :(. W sobotę chcemy zrobić imprezkę urodzinową dla Nat, może się ktoś jednak pojawi z łapanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka dziekuje za komplement ale to zdjecie nie oddaje w rzeczywistosci tego jak wygladam na prawde. Jeszcze mi duzo zostalo do figury idealnej badz takiej jak sprzed roku, a ty zapewne przesadzaz ze swoim opisem! Jak dla mnie to moim najwiekszym zmartwieniem jest zwisajaca skora na brzuchu. Buziaczki dla solenizantki ----

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia to Ty chcesz byc chudzielcem, i tak zaa chuda jesteś :P:P:P:P:P:P wyglądasz super:) no ja mam co najmniej 15kg za duzo:( Cyna widzę że nasi mężowie moge sobie podać reke co do swoich talentów:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja własnie czytam o Montignacu, nie wiem co z tego wyjdzie ale probuje, chcialabym pogadac z Koliban, mam pare pytan ale jej nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety tez jak w ciazy wyglądam :(((( dzis mam wolne, mialam pelno spraw do załatwienia, tu za panelami pojedzic, farbami itd i co??? i maly ma goraczke, KAZDY moj dzien wolny mam w pracy maly jest chory i nic nie moge pojechac zalatwic tez przez to ten nasz remont tak sie ciagnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu pustki...no nic przynajmniej jak nasmucę to nikt nie przeczyta;-) U nas w domu jeszcze gorzej, z nerwów już mi żołądek wysiadł, wczoraj miałam ochotę pacnąć w dupsko mojego synka bo tak rozrabiał a ja z nerwów się trzęsę:-( "Pan szef" mojego M postawił M wczoraj ultimatum albo zrobi to, tamto, siamto i owamto albo out!!! ma 2 tygodnie, a roboty tyle, że szok!!! I to niezaleznej tylko od niego, ale od różnych kontrahentów i urzędów, więc jest bardzo kiepsko i ja już nie mam siły do tego, i dobija mnie, że nie mam absolutnie wpływa na to co będzie, ślęczę na portalach z ofertami pracy i szukam czegoś dla M i patrzę tez za czymś dla siebie, ale totalna kicha jest:-( no i jak tu się nie denerwować:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, głowa do góry :) Nie będzie tak źle... Może mężowi się uda zrobić wszystko, a jak nie i jak wyleci to pewnie znajdzie lepszą robotę :) Trzymaj się cieplutko Cynka, współczuję tych nowotworów... wiem dobrze jak wygląda ta walka :( Oby u Was skończyła się dobrze ❤️ U nas też nieciekawie :( Mój M stwierdził, że nie mam prawa nic od niego wymagać, bo on i tak dużo robi przez sam fakt że siedzi z Luśkim... Jednym słowem ja mam pracować, a po powrocie do domu prać, prasować, odkurzać, gotować, zmywać i jeszcze na spacer z dziećmi wychodzić, bo on ma swoje prawa i potrzeby... tzn on ma ochotę pochodzić sobie na imprezki, na piwko itd... Dziś wkur...ł mnie tak że o mały włos a bym zamki wymieniła... Ja ledwo łażę, jeść nic od 3 dni nie mogę, jak tylko chwilę postoję to mi się w głowie kręci, temp 38, a on że chce wyjść gdzieś i że mam zostać z Ludwisiem i jeszcze obiad ugotować!!! i poszedł sobie- wrócił po 3 godzinach... A ja się tak fatalnie czułam, że 2 razy o mały włos a bym zemdlała :( i musiałam mamę poprosić o pomoc, bo bałam się że jak padnę to Ludwiś sam zostanie :( :( :( Dosłownie coś temu mojemu odwala... Czuję że jak nic się nie zmieni to szybciej się rozwiodę niż sądziłam... i tak wszystko robię sama, utrzymuję całą rodzinę, a tak jedna gęba mniej do wyżywienia będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Karola rozumiem Cie doskonale....mojego tez cos ostatnio opętało...tylko że to on pracuje, ale ja siedze sama z dwójka prawie cały tydzień i raczej sie nie obijam, a on tez ciagłe pretensje że "ja nic nie robię"......przez ostatni tydzień cisza...chyba cos zrozumiał jak prze weekendd musiał sie zajmować dwójką na raz bo ja malowałam pokój..... z drugiej strony tak mysle że Twój mąż ma coś w sytlu depresji że to Ty utrzymujesz rodzinę a nie on:) któras ostatnio pisała o budzeniu i krzykach w nocy, otóż moja Karola czasem w nocy sie zerwie cos powie czy krzyknie i śpi dalej.....myslę że to reakcja na żłobek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę, że nie tylko u nas jest "fajowo":-( Ja gdybym nawet chciała, żeby M coś zrobił to i tak nic z tego bo On ciągle w pracy... Mówię Wam czuję się jakbym wpadała w depresję:-( Nic mi nie wychodzi:-( Mały zasypia po północy, to dzisiaj go nie kładłam w ciągu dnia to zasnął przed 19 i dobudzić go nie mogę, siada płacze i z powrotem zasypia, a w nocy to będzie dopiero bal...już nie wiem czy ja taka nieporadna jestem czy On jest takim dziwakiem spaniowym:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka, a ja myślę że mu tak wygodnie, bo nawet nie szuka roboty :( Już mam tego dosyć, bo wygląda na to, że jak chcę żyć na jakimś normalnym poziomie to muszę zacząć dyżurować i to ostro :( Co oznacza, że dzieci będę widywać tylko... Zresztą my i tak nie wytrzymamy razem zbyt długo, bo już patrzeć na niego nie mogę :( Kocham go, ale żyć z nim już nie umiem... jak taka sytuacja potrwa za długo to go znienawidzę, a to odbije się na dzieciach :( Akinom, a może nie budź go??? Jak wstanie w nocy to może nie zapalaj światła, tylko udawaj że śpisz i ignoruj jego krzyki... u nas to działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuźwa dziewczyny widze ze wszedzie tak wesolutko że szok. Człowiek juz z niczego sie cieszyc nie może, te chłopy to jeden po drugim nadaje sie nie powiem do czego... Ale z drugiej strony to istnieć muszą:) U nas odpukac od kilku dni cisza i spokój, w sensie że ja chyba troche odpuściłam i sie na niego o byle co nie wkurzam a powody to mam bo np dzis na piłke se pojechał.... mały płacze bo za tatusiem stęskniony, młoda to tyle tate widuje ze boje sie ze jeszcze troche i bedzie reagowała na niego jak na obcego ale cóż..piłka ważniejsza... Dobra ja zmykam spac bo dziś Lena mi sie o 5 obudziła, zasneła przed 7 a o 7 juz Kuba na nogach był wiec z mojego spania nici były. Oby dzis było lepiej. A jutro z rana na zakupy jade, cos na dzien mamy zakupic musze i chyba hurtem na dzien dziecka..mysle ze cos z ciuchów tym dzieciom pokupie bo tych zabawek to juz każdy ma tyle ze tylko w kartonach i pudałach zalegają. Miłej nocki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom no własnie jak Karola pisze, u nas jak kiedyś Karola budziła się po nocy i nie chciała spać to pewnego razu zgasilismy lampkę, która wcześniej zawsze sie paliła i nie było gadania zasneła od rau i od tamtej pory cisza w nocy:) a Tomkowi cos szkodzi od kilku dni, zaczęłam mu ostatnio codziennie zupke z mięskiem dawać, bo wcześniej tak co 2-3 dzień, albo taka kaszkę nowo mu daję coś tam z miodem, nie jadł jej wcześniej, wczoraj miał problem z kupą ale dzisiaj to normalnie płakał, musiałm go ponosic i poprzytulać aż nie zrobił do końca a kupa normalna, no i kilka razy męczyły go bolesne bączki:P:Pnigdy tak nie miał, zobaczymy jutro, a zasnął dopiero teraz tak go cos męczy... Karola no to nieładnie......też bym sie wściekła na Twoim miejscu.......a jesteś pewna że nie szuka pracy???? a swoją drogą ciekwa jak to jest że planuje się dziecko z kimś a za chwile dochodzi do sytuacji rozwodowych....widzę po sobie....dzieciaki planowane a ja powiem szczerze że po tych kłótniach ostatnich jakos mój mąz jako mój mąż jest mi obojetny, stwierdzam że bez niego dała bym radę, no ale dzieciaki...Karolnka szczególnie by sie zapłakała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stelka, nie szuka... nie wysłał ani jednego CV od 2 lat :( Jak ojciec mu załatwił rozmowę w firmie znajomego to to olał, bo za mało płącili i nawet nie pojechał :( A co do tego, że małżeństwa się rozpadają zaraz po urodzeniu dziecka, to ponoć norma... Ale my już tyle lat razem jesteśmy (13, od 8 lat małżeństwem) i dopiero teraz coś się stało takiego, że widzę w nim obcego człowieka... Mówiąc szczerze to chyba nawet wiem kiedy to się zaczęło i podejrzewam, że w całą tę sprawę zamieszana jest jeszcze jedna osoba... szkoda tylko, że M nie ma odwagi sie przyznać i jak znika wieczorami to twierdzi że do kolegi z liceum, którego oczywiście nie znam... Dlatego coś mi tu śmierdzi... A niech idzie sobie do niej, mi chyba będzie lepiej samej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku dziewczyny co u was się porobiło ja zaczełam od smutnych moich wieści a poźniej to już sie posypałyście wy, wiec ja teraz zaczynam od dobrych...i liczę na was Otóż u nas sytuacja wygląta tak: M moze 3 czerwca będzie już w nowej pracy :)))))) tam gdzie neistety poprzednio mu nie przedłużyli umowy, Po tel od nich że go przyjmą, dzwoni kolejny tel ze jest wyjazd do Niemiec-kierowca czy chce jechać i tak oto u nas zaczyna się nowe ŻYCIE, to jest piękne kiedy nie musisz chodzić od pracodwacy do pracodawcy i prosić się o etat tylko oni sami za Tobą dzwonią... Zaczynamy związek od nowa, jesli uda nam sie odbić od dna (długów), to za kilka m-cy mam nadzieje że podziele sie z wami kolejną wiadomoscią :))))) a i złożyłam kolejne 3 podania o prace, przydało by się trochę popracować żeby zarobić na dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×