Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słoneczko78

Dziewczyny, które chcą być mamusiami cz. I

Polecane posty

Lara-ty chyba w te sobote slubujesz.... Pewnie goraczka przygotowan, napisz potem jak i co!!!! Zabajona-tak mi sie cos skojarzylo odnosnie zabiegania i tego jak opisalas swoj ranek. Ja do pracy wstaje oprzed 5 rano. jade w 1 strone godzine i wracam do domu godzine. Do tego 8 godzin w pracy. Razem 10 godzin poza domem, a w zasadie ok. 10,5 godziny. Tak sie zastanawiam, jak to bedzie jak bedzie dziecko. Wiadomo, tuz po adopcji nawet przez rok nie bede pracowac, tak ustalilismy, ale kiedys trzeba bedzie wrocic do pracy. Boje sie jednej rzeczy: teraz ze wzgledu na ranne wstawanie lediwe dotrwam do 15stej w pracy, a co bdzie jak trzeba bedzie zajac sie dzieckim w nocy??? uwierzcie mi, dla mnie to problem. Z natuty sypiam 8 godzin, czasem 7. Dla mnie te 7 to min. Jak jestem zmeczona to tak jak we wtorek potrafie isc spac ok. 20stej. Poki co nie mam zadnych obowiazkow (maz poza domem, dzieci nie ma), ale jak ebdzie dzidzai, to oje sie ze jak rzyjdzie praca nie wydole! :( Mam taki organzim ze potrzebuje duzo snu, inaczej robie sie nerowa i opadam z sil, opuszcza mnie chec do zycia... na krotka mete daje rade, alepotem w weekend sie regeneruje. Ale co bdzie potem???? Jak sobie radzicie, mlode pracujace mamy??? Uwazam, ze teraz kobiety, mimo pewnych udogodnien maja o wiele trudniej niz kiedys. Nie dosc ze opieka nad dzieckiem (mowcie co chcecie ale i tak uwazam ze to konieta w wiekzsej zcesci wychowuje dziecko), to jeszcze dom (czyt: sprzatanie, pracowanie, gotowanie, zakupy). Ratunku!!!!!!!!!!I to jest jedyny problem jaki mam. Asia-kiedy bedziecie znac plec dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwiślanka, nawet nie wiesz ile kobieta moze znieść nieprzespanych nocy przy dziecku i ile może wytrzmać nawet nie czując zmęczenia - ja w szpitalu na 3 noce spałam może z 3 godziny - adrenalina i nawet nie czułam tego specjalnie. Teraz nawet jak jestem chora czy źle się czuję to o tym nie myślę tylko o dziecku i nie czuję zmęczenia bo nie ma czasu :) A może trafi ci się niezły śpioch tak jak mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, a jak Olcia reaguje jak wychodzisz do pracy rano bo moja Nadia jak się obudzi to pacze żebym nie szła i serce mi pęka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonko dzięki za zdjęcia. Sliczną stanowią rodzinkę, a spiochy po prostu rewelka. :D Nadwislanko - ja byłam spiochem, a młoda niestety teraz się jeszcze budzi w nocy , czasami chodze na rzesach, ale jakoś się trzymam , a odrabiam w niedzielę- rano mąż się Sandrą zajmuje a ja dosypiam i później w dzień kładę sie razem z Nią. jedyne co mnie teraz przeraża, to to że Ona może nie wyrośnąc z tych pobudek do narodzin drugiego maluszka. :( A płeć to za jakieś pewnie 2mce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emisiu--ja dopiero teraz doczytałam ...... Ech -jak ja wiem co Ty czujesz ..... I rozumiem ....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emika, w tą sobotę nie dam rady :-( moja mama jest w szpitalu i muszę przy niej \"czuwać\"...ale w przyszłą, jeśli nic innego nie wypali bardzo chętnie się spotkam, o ile będziesz chciała! kurcze, muszę chyba jechać do szpitala po wyniki sekcji...od tego cyklu szalejemy, szansa na dzidzię natuarls prawie żadna, ale skoro cuda się zdarzają, to może i nam się przytrafi ;-) mój mąż w to bardziej wierzy niż ja ;-) zresztą miesiące płyną tak szybko, że zanim się obejrzę będzie koniec roku. Judytko, jakie plany? podchodzicie do invitro? a jeśli chodzi o moje plany rejsowe, to na razie...zakupiłam sobie sandały ;-) A przy okazji, może wiecie, jak ujędrnić skórę na brzuchu? w ciąży przytłam 6 kilo, teraz mocno zrzuciałm brzuch i mimo, że ćwiczę i zaczęłam chodzić na masaże, to mam flakowatą skórę na brzuchu :-( co robić, pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanko - jak będzie Maluda, to sama zobaczysz jak szybko mozna nauczyć się "szybko wysypiać", to przyjdzie samo. Ja nie wiem jak to jest, ale teraz jestem jeszcze bardziej zorganizowana niż kiedyś, przed pojawieniem się Oli. Teraz po prostu robię jak automat wszystko co muszę, a chwile z małą przeciagam jak sie da. DLatego jak mi czasem nie chce długo zasnąć, to cieszę się, bo wiem, ze ona tez czas nadrabia. Jak już napisałam, wiele rzeczy robi się równolegle, przykład: wstawiam zupkę, przygotowuję warzywka do niej i zanim wywar się ugotuje to: wstawiam pranie, wycieram kurze i odkurzam, wycieram podłogi, ogarniam łazienkę i kuchnię. Mniej więcej się wyrabiam w godzinę. Zupka "sama się gotuje" zwykle tylko dorzucam po kolei składniki. Ponieważ już Ola je to co my, z małymi naprawdę wyjątkami, to jej tylko odlewam przed ostatecznym doprawieniem (jej ciagle nie doprawiam zup , tzn. doprawiam, ale delikatnie, inaczej niż nam). Więc mam obiad i dla niej i dla nas. W tym czasie M jest z nia na dworze, jak przychodzą to mam czas dla niej, ale wiadomo - nie sama zabawa, bo to trzeba ręce umyć, dać jeść, zrobić pić, wysadzić na nocnik, przebrać. W każdym razie to jest ten mój czas dla niej. Gdy ja sie nią zajmuję - jak nie musze gotowac i sprzatac - M np. jedzie powędkowac nad jezioro, albo na działkę pomóc cos tam, albo robi to, czego nie zrobiłby później. Tak się uzupełniamy, ale bywaja dni , ze po obiedzie razem idziemy z Olą na spacer, w międzyczasie jakieś zakupki jeszcze. Tak więc widzisz, wszystko samo się układa, nauczysz się wszystkiego, zobaczysz, twoja intuicja będzie tu sprzymierzeńcem . CO do spania to wiem co czujesz, bo ja tez lubie spać, tyle, ze odkąd jest Ola sypiam mniej, w nocy jest to okolo 5-6 godzin, ba! to jest na dobę i czuję się dobrze. Nauczyłam sie wypoczywać aktywnie, to też przyszło z czasem:) Foli - bywaja ciężkie poranki, zalezy od nastroju Oli, czy dobrze wyspana, czy pogoda dopisuje. Ale często jest tak i to jest najczęściej - że jak mała widzi, ze zbieramy się do wyjścia do leci do mnie i domaga się wzięcia na ręce (zatrzymuje mnie). Mnie serce się kraje, bo wiem, ze nie moge wziąć, bo potem płacz przy oddawaniu. Tylko kucnę, potulam, pocałuję czólko, policzek i robie papa :-o Ale bywa, ze jak wstanie wyspana to sama robi papa i nie płacze - nie domaga się rączek. Tych dni jest niestety mało :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ te dzieciaczki są fajne, aż sie miło na sercu robi jak się o nich czyta :-) ja też tak chcę opowiadać o swoim maluchu :-) ale niestey muszę się nauczyć jeszcze troszkę cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelko - jestem przekonana, ze przyjdzie pora jak będziesz nas zasypywała opowiadaniami o swoich pociechach. Tylko ten świat tak niesprawiedliwie działa, ze jednym przychodzi to szybciej, a inni muszą przejść lekcję pokory za nic, by się doczekać. Sama nie rozumiem tego, ale wierzę, ze i Tobie uda się !! A ja nie mam nic od Iwonki, kurcze, nie jestem pewna, czy mam jej adres meilowy i czy wysyłam do niej zdjęcia ... moze dlatego do mnie nie dochodzą ... Sabry maluszków tez nigdy nie widziałam:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala26
Hej! Ja także myśle o dzidziusiu za kilka mies. Na razie biore kwas foliowy i robie badania, ktor zleciła mi ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona-i niech ktos zaprzeczy, ze kobieta-matka to nie superfunkcjonujace wielobranzowe przedsiębiosrtwo wielozadaniowe... Normalnie najnowszej generacji cyborg :) Wiesz, ale cos w tym jest. ja im wiecej mam na glowie, tym szybciej wykonuje zadania. Zabajonku-mam nadzieje, ze faktycznie dostane jakiegos spida przy dziecku i poradze sobie z wszytskim. Tym bardziej, ze jestem predka i chyba raczej zaradka w gospodarstwie domowyn :) Estelka-ciaża??? nie myslalam o tym... Nie, to nie to. Miałam zaledwie 8 dni temu @. Taką normalną. Jak od lat. Wiec mysle, ze raczej moze to co innego. dzis zaspalam i wstalam szybko z lozka, dziwnie mi oczy wyschly..rano glowa bolala. Nie zjadlam prwie sniadania, nic nie pilam. Dopiero jak przyjechalam do pracy to lepiej sie pozulam. I wrocil apetyt. Mysle, ze to z tego, ze sie tak szybko z lozka zerwalam. Estelka-ja sie boje wody i chybana statek sie nie odwazylabym, ale w sumie fajnie byc na rejsie... MMi sie to kojarzy z Q.Mary...z pieknymi toaletami, kolacjami, lezakami na pokladzie.... A ja w tym roku zakupilam w koncu przyzwoity stroj kapielowy, w ktorym moej cyce wygladaja jak duze, a jie 2 cytrynki :) Juz nad morzem przetestowalam. Tylko majty troche sciskaja na biodrach i sie wylewa..Az maz zdziwiony, ze cos sie wylewa na bokach. I co gorsza nic z tym nie chce mi sie robic. Stanelam na wage i widze ze od lutego jestem 4 kg do przodu. Zawsze to zima byylam do rzodu a w wakacje spadalam. teraz cos sie przestawilo. Estelus_ a brzuszki robilas? ja nie wiem co doradzic. Moze trzeba jakies masaze... Moze dziewczyny po porodzie maja wieksze doswiadczenie... PS. Myslalma, ze juz odebralas wyniki, bo jakis czas temu wspominalas ze wybierasz sie po nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estellko. Narazie nic nie robimy .TZN. tylko sie nie zabezpieczamy ...;) .ale zycie zabezpiecza sie za nas chyba bo wciaz w moja owulacje przypada jak nie choroba moja to M:D Niebywałe ale prawdziwe i tak juz chyba od 3 cykli :P Jak nie On chory to ja ...massssakra jakas . A co do IVF.....plan był aby po wakacjach ...ale sama nie wiem .Poki co na jesieni maja nam oddac do wykonczenia mieszkanie .Juz teraz jest zawrot głowy z projektami ,planowaniem \"co gdzie ? i jak?\" a co dopiero jak wejda fachowcy ?....wtedy i czas i kasa beda leciały w mgnieniu oka ...dlatego niczego nie przesadzam ,ale nie wiem naprawde jak bedzie . Pomalu tez juz zostawilam zal porazki za soba i zaczelam zyc jakby nie było \"tamtego\".... co jest tez jakims osobistym małym sukcesem zwazywszy jak sobie wspomne gorycz porazki i rozpacz diagnozy po laparo ... Dlatego coraz czesciej staje tez przed lustrem z pytaniem czy warto od nowa stawiac wszystko na jedna karte? znow rozbudzac w sobie te nadzieje moze znow prozne?? pozbawaic siebie i bliskich jakis przyjemnosci za cos co moze byc wielkim szcesciem badz ogrona znow porazka ... Kwadratura koła i tyle..... Emciu--- czekamy z Toba .... Boze te nadzieje i czekanie .....najgorsze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:):):):) Nawet nie wiem od czego zacząć...hmmm,więc zacznę od pozdrowień🌼🌼🌼🌼 Asia74 ...do teraz gięba mi się raduje jak pomyslę ,o Twoim telefonie z widomością o ciąży:):):).Totalnie mnie zatkało..... Aż przez ułąmeczek sekundki pomśłałam oj jak fajnie mieć znowu taki brzuchol:)Ale zaraz maluszki się za mnie wzieły i mi przeszło:P:P Dobry duszek z Ciebie,wierze ,żę wszytsko wam sie poukłada...Ciekawa jestem jak to jest za drugim razem ,czy też tak sie człowiek stresuje,czy już czujesz sie jak ekspert:):):)??? Emika ja tu po cichu trzymam kciuki ,chciałabym aby beta urosła ❤️❤️przytulam mocno ...a co do rodzinki i innych złośliwców..u mnie wiedzą rodzice moi i mego męża i wścibska koleżanka .która przez telefon wypaliła czy ja robiłam in vitro???To trzeba miec tupecik.podejrzewam ,ze powiedziała innej koleżance ,która była u mnie ostatnio i mówiłą ze właśnie zrobiła 3 testy ii sa pozytywne ...i jakos tak dziwnie się zachowywała tak jakby chciała mnie wyczuć czy ja wiem ,ze ona wie ...Normalnie jakś komedia:(:(:(:(...Powiem tak głupota ludzka nie zna granic ..ale napewno jest nam lżej jak ktoś z rodziny wie i mozemy mu się wygadac . Estellko , ciągle mam w głowie twoją historię jest mi szczególnie bliska z wiadomych względów...i tak sobie czasem myślę ,i pytam czemumusimy doświadczac takich rzeczy ,czemu to ma służyc? Nie wiem.....Ja chyba po naszych przejściach inaczj patrze na otaczajacą mnie rzeczywistość i moje priorytety życiowe lekko uległy zmianie.Wierzę mocno ,ze szczęscie Twoje gdzieś czai sie za rogiem i nieśmiało idzie w Twoją stronę .....:):):):):):):) Foli nie czytałam poprzednch postów i nie wiem jak twoje mrozaczkowe plany???:):)Chyba jesteś nasza i-vitrowa prekursorką:)🌻 hmmm ciekawe czy my zdecydujemy się na kolejne maluszki???Ale o tym pomyślę jak blizniaki wyjda na prosta...chyba że taki surprise jak u Asika bedzie ..ale to nie mozliwe:P Enigma ty mis ie zawsze kojarzyąłś z taką energią i jako mama pewnie nic z niej nie straciłąś .Gratuluję Marysi ..pewnie przejeła po mamusi charater ciekawe czy daje czadu???A ile waży????:):) Zabajonku,Sysia,Nadwiślanka(trzymam kciukasy za telefon❤️,Słoneczko78,Ana 30,Bozina,Iwona 77...🌼🌼 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️buziaki dla was ogromne z góry sorki jak kogoś pominełam:(:) A teraz szybko co u nas: 03.06 Amelka i Maciek skończa roczek!!!!:):):):):):):):):)Dziękuje codziennie ,że mną są❤️ w sumie to pierwsze 4/5 miesiecy spedziły na Oiom-ie w szpitalu ale ja codziennie byłam z nimi:) Przyznam sie ,ze ostatnio często wracają wspomnienia ...nie wiem skąd wtedy miałam tyle siły i wytrwałości ....chyba nie było dnia bez łez i modlitw...nie ma słów by o tym pisać. Najwazniejsze ,ze jesteśmy razem...pokory we mnie tyle że aż sie odniej garbie hihihihihihihihipoczucie humoru mnie naszczęście nie opuszcza:) Asik pisłą ,ze Raczkuja ..hmm no to bybyło piekne :)Amelka,pełza ihih łapiąc po drodze wszytsko podnosi sie na czworaki ale nie posżła jeszcze do przodu ..ale ale już ja ją wyćwiczę :)Maciuś sie pięknie obraca i po swojemu pelza ale jest słabszy fizycznie od małej.Noa le ale trzeba muwiecej czasu przecież tak naprawdę on miał wszytskie możlwie komplikacje wcześniacze i całe miesiące walczył o życie dopiero po tym czasie usłyszłąm,ze mamy go❤️ Rehabilitujemy się codziennie 3 razy,mam taki zestaw ćwiczęn i raz na dwa tyodnie lub częscie jedziemy na kontrole postepów:) Nasza rehabilitantką jest zadowolona i zawsze mi przypoina że mam skrajne wczesniaki i ze one potrzebują czasu. Poza tym rozwijają sie świetnie ,sa wesołe ,takie moje dwie przylepy .zaczęły ze soba gadac i sie msieją do siebie.Amelka na soim kącie ma (ba-ba,ma-ma ,ta-ta i inne dziwne dzwięki hihihi a Maciulek baba i takie tam swoje wyrazy,jest domdowym wesołkiem:):)wystraczy ze porobię minki albo sama sie smieje a on juz cały szczęśliwy:) Ja chyba cąły czas od momentu porodu zyję w takim hmm domdowym kieracie....cwiczę z maluszkami ,chodze na spacerki,srżatam ,piorę i td itp czyli rasowa gosposia ze mnie,zaczęłam troszke działać wizazowo kosetycznie ,ale narazie tak na spokojnie ,bardziej po to by choć na chwilke wyjśc z domku.Tak sobie pomyśąłam ostatnio ,ze nie mam teraz żadnych znajomych ,koleżanek ...jakoś to sie porozłaziło ..trochę to smutne ze cżłowiek taki wyobcowany,naszczęscie dzieciaki nie dają mi szansy na dłuższe myślenie :):):):) Dziękuje wam jeszcze raz ,za wsparcie ..mam nadzieję ze znajdę kiedyś czas na kafee kiedyś tak to lubiłam🌼 oki kończe bo po prawicy pranie się do mnie uśmiecha .... papapa wasza Sabra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze kilka technicznych danych:): Amelka ważyła 2 tyg .temu:7.500 ,Maciuś 6600(ubranka noszą na 74-80 cm),Amelcia jak ją się posadzi to nawet posiedzi chwilunię ,ale rehabilitantka powiedziała ,ze jak będzie chciała siedzieć to sama da nam o tym znać:) Zapomniałam wczoraj Iwonce pogratulować:):):):){kwiat]🌻buziak wielki dla mamusi:) A ja mam dziś śmieszny poranek o 8 przyjezdza znajoma fryzjerka i ma mi kolorek zrobić,przy okazji moja mama też kosrzysta.Własnie szybko piję kawkę ,mleko już gotowe czekam na maluszki cośostatnio śpią ciut dłużej:P ...mama już jedzie do mnie..takze od rana ruch:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aporopo brzucha to najlepiej działają ćwiczeniana mięnsie brzucha,moga być klasyczne ,ale również unoszenie np.nóg do góry(trzeba poszukac sobie najbardziej ci pasujących),i dobry balsam ujędrniający ..... Ja przyznam się szczerze ,ze waga mi leciała w dół jak oszalała ...potem tak mi się spodobało ,ze troszkę ograniczyłąm jedzenie...cwiczę bardzo sporadycznie bi nie mam kiedy ..a jak już znajde czas to padam na ryjek..:( Basen fajnie działa na sylwetkę ,takze tez polecam:):) Jedyny mój ruch teraz to 2-gidzinne spacerki. oki spadam już bo widze że ze skrajności w skrajnośc popadam:) papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabruś, bosko, że sie odezwałaś! buziak dla Ciebie i dzielnych Bliźniaków - ja chcę fotki! Dzieczyny ja ćwiczę - 4 razy w tygodniu, w tym specjalny aerobic pod kosmiczną nazwą ;) \"płaski brzuch\" i dużo ćwiczeń cardio. Chocdzę na masaże do profesjonalnego masażysty...kurcze, co jeszcze robić. Nawet się w domu guamem okładałam, ale to nie na moje nerwy, bo strasznie szczypie a później swędzi :-( może polecicie jakiś krem ujędrniający? za miesiąc wyjazd, a ja musze się przecież jakos prezentować na zdjęciach wakazyjnych - laska w bikini ;-) miłego dnia! Emika, co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :) jutro ślub, jestem starsznie zdenerwowana, mam wrażenie, ze wszystko mnie denerwuje a najbardziej ta bieganina załatwianie, w domu M czuć atmosferę jakby święta miały nadejść Wielkanocy, generalne sprzątanie, chyba wezmę Persen :( pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lara, powodzenia! jutro jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu!!! Życzę Ci szczęścia, szczęścia i...Dzieci!!! PS ja przed swoim ślubem z wszystkimi sie kłóciłam, to chyba przez stres :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lara - fajnie ci :) ja tez byłam w stresie, ale cudnie mi bylo, a w dzień slubu ... hehe idąc do fryzia na uczesanie zaleciałam do apteki po cos na uspokojenie, bo mialam takiego gluta w gardle:p hehe, emocje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lara- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUŻO SZCZĘSCIA , MORZE MIŁOSCI I DZIECIACZKÓW. ❤️🌻 Sabruś- jestem pod wrażeniem Twojego referatu, super , że znalazłaś tyle czasu by skrobnąc. :) 🌻 No widzisz jaka gapa ze mnie - to \"pełzanie\" zrozumiałam jako raczkowanie. Ale nie martw się- jeszcze będziesz Amelkę i Maciusia gonić.:D A wagowo i wzostowo gonią niesamowicie, jestem w szoku, bo Sandra nosi teraz rozmiar 86- no no rosną szybko małe wielkoludy. :) 🌻❤️ Sabra- powiedź mi Kobieto jak Ty to robisz, że dajesz sobie radę ze wszystkim. Jestem pod wielkim wrażeniem. Zabajonku Ty też masz świetną organizację, cholera ja tak nie umiem :( , może też dlatego, że Sandra nie przesypia nocy, budzi się i dlatego jestem zmęczona a przez to wolniejsza. :( A wogle to Sandra ma zapalenie gardełka:(- już wczoraj popołudniu mi marudziła, pokazywała, że w buźce ma bee, do tego nosek zatkany, aż się Jej źle oddychało, w nocy się często budziła z płaczem no i lekarz potwierdził moje obawy. No ale mam nadzieję,że przez weekend Ją podkuruje. Estelko- Skarbie, współczuję chorej mamy i zyczę Ci dużo siły byś wzięła głęboki odech i poszłą po te wyniki. ❤️👄 I życzę Wam CUDU. 🌻❤️ Olinku ❤️ EMiczko - jutro będę bez netu, bo będę na kursie, ale myślami jestem z Tobą i mam nadzieję, że będziesz pozytywnie zaskoczona wynikiem bety. 🌻❤️👄 Tego Ci BAAARDZO życzę. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę bo już późno :) EMICZKA - KCIUKI ZACIŚNIĘTE ❤️ Naskrobałyście tyle że ho ho :) Foli, Zabajonek, Asieńka - dziękuję za foteczki, Wasze dziewczyny są przeurocze, też bym chciała mieć taką małą modelkę :) 👄 👄 👄 buziaki dla nich Sabra dobrze Cię widzieć :) Jutro sie odezwę jak tylko znajdę chwilkę czasu :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Widzę że tu za mną nikt nie tęskniL... Emiczka ja też jestem z Tobą myślami.Piszesz że nie masz żadnych objawów, nie wszystkie je miałyśmy ja wcale gdyby nie test to nic nie wskazywałoby że jestem w ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emiczka trzymam kciuki Aśka, fajne zdjęcia Lara- Wszystkiego najlepszego!!!!! ps. Krzyż mi pęka!!!!! Kurczę, trzeba mieć niezłe muły przy dzidziusiu :) ale już jest lepiej. Miłoszek tylko płacze gdy jest głodny a tak to śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć stokroteczki 🌻 🌻 Dziś byłam w novum na powtórne badanie, niestety potwierdziło się że nie zostanę i tym razem mamusią, widocznie jest problem który musimy zbadać który przeszkadza naszym maluszkom się rozwijać, zagnieżdżać, we wtorek mam umówioną wizytę do Zamory więc omówimy co i jak, z pewnością mrozaczki odkładam na sierpień-wrzesień, najpierw immunologiczne i genetyczne badania i histeroskopia mnie czeka, to chyba jedyne co mi zostało do zbadania a co może mieć jakiś duży wpływ na nasze niepowodzenia, mam tylko nadzieje, że będzie na to lekarstwo , że będę mogła je przyjąć i co najważniejsze że zaskutkuje w postaci pięknie rozwijającej się ciąży i wspaniałego szczęśliwego porodu..... ja już się wypłakałam więc dziś pędzę na basen i kupiłam sobie nowy strój do biegania, czas też na opalanie się bo wyglądam jak córka młynarza więc do weseliska na 28 czerwca muszę się przygotować :-) Iwonka👄kiedyś się z pewnością miło nie tyle rozczaruję co zaskoczę :-Dhihihihihi w pełnym tego słowa znaczeniu :-)cieszę się ze synuś już z Tobą , no i życzę dla Ciebie zdrówka i szybkiego dochodzenia do siebie 👄 Zabajonku👄 co Ty głupoty opowiadasz, wyglądasz ślicznie, kwitnąco więc nie wiem czemu się tak nie czujesz... myślę, że na tym polega ten paradoks, ze jak pojawią się nam dzieci to zaczynamy mechanicznie wykonywać rzeczy nad którymi się nie zastanawiamy, a po latach siadamy na kanapę i patrzymy że czas na śluby naszych dzieci a gdzie czas dla nas? osoby które nie mają jeszcze dzieci wydaje im się że życie jeszcze długie przed nimi, że tyle rzeczy do zrobienia i w ogóle, nie mają tego \"miernika czasu\" :-) zobaczysz jak rok szybko minie a będziesz nosić znowu maluszka pod serduszkiem :-) a może razem będziemy :-) nadwislanka👄masz rację, każdy z nas musi sobie najbardziej pomóc, oczywiście wiele znaczy pomoc najbliższych i przyjaciół, ale ważne by sobie samemu wytłumaczyć to wszystko, ja staram się i chyba nie jest najgorzej, bo u mnie czas naprawdę leczy rany i z każdym dniem wracają nowe nadzieje i wiara w cuda:-) .......nie mogę się doczekać kiedy pochwalisz się maleństwem 👄 czekam na to Wasze szczęście z utęsknieniem 👄 ależ Ty masz gadane :-Dhahahhaha ja bym na to nie wpadła :-Dhahahhahahahah kochana z tą @ to przeróżne są historię, moja bratowa miała normalną @ a okazało się że jest w 7 tygodniu więc nie zawsze @ jest wyznacznikiem że nic się nie dzieje, bo dziwne są te twoje niedomogi.... Anuś👄 dziękuję Ci serdecznie, widzisz kochana, słońce chociaż nam humorki poprawia :-) a powiedz czy u Ciebie jakieś postępy idą ze starankami? czy odpoczywacie sobie narazie? mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie ten dzień kiedy wszystkie wskoczymy do topiku mamusiowego:-) kait👄estradiol trzeba powtarzać, powiem Ci tak, że niektóre kliniki robią jeszcze inaczej, badają estradiol, i progesteron kilka razy w cyklu a to dla sprawdzenia płodności i ciąży, na przykład estradiol na początku cyklu, a potem estradiol i progesteron jeszcze po dwa razy w 13-14 dc i 23-26dc, wiadomo że estradiol i progesteron rosną w ciąży więc badając go kilka razy w cyklu masz jasność co dzieje się w twoim organiźmie, jesli w 23 lub 26dc estradiol i progesteron spadnie to znaczy że nadchodzi @.......warto czasem pobadać, a czy Ty robiłaś badanie wrogości śluzu - ptc ? warto zrobić, bo może problem leży tutaj a wtedy nie ma szans naturalnie, inseminacja powinna pomóc.... jak u Asi na przykład.... nie wiem czy dziewczyny ci o tym nie pisały :-O Estelka👄nie ma sprawy, akurat mi tez nie pasuje w tą sobotę, mam sporo pracy a muszę jeszcze przygotować coś dobrego na jutrzejszy dzień, bo i imieniny mężusia i dzień dziecka - czytaj chrzesniak :-) mam nadzieję, że mama Twoja wydobrzeje ❤️ kochana cieszę się że instynkt i chęć bycia mamusią wrócił, wiedziałam że wróci, to chyba silniejsze od nas dlatego tak walczymy, trzymam kciuki wiem jak Ci ciężko jechać po te wyniki, ale kochana lepiej wiedzieć by ustrzec się na przyszłość..... A_psik👄 wiem , ja już się nie zastanawiam co jest sprawiedliwe co nie, bo chyba nie w tym sens, każdy tą sprawiedliwość dopasowuje jak chce mówiąc szczerze, widocznie tak ma być skoro tak jest....nie wiem czy słyszałaś dziś ale ja w radiu usłyszałam, aż mi się łezki zakręciły w oczkach, o kobiecie z Włoch która zostawiła swoje 2-letnie dziecko w samochodzie i poszła do pracy, zapomniała o nim zupełnie i dziecko umarło w męczarniach na palącym słońcu, dopiero mąż jak do niej zadzwonił czy odwiozła dziecko do opiekunki sobie o tym przypomniała, to jest niesprawiedliwe i straszne, że ludzie nie doceniają tego co mają, zapominają o najważniejszym ...... Olinku👄 dobrze, że chociaż narazie macie urwanie głowy z mieszkaniem,i czas na myślenie nie ma, fajnie z drugiej strony mieć swoje M :-) a potem kochana tylko myslimy o dzidziusiu i staramy się jak tylko to możliwe by do nowego gniazdka maluszka wprowadzić 👄 ja trzymam kciuki i będę kibicować ❤️ ale póki co życzę powrotu do zdrowia i niechorowania całusiam odnośnie bratowej to tak faktycznie jest, ludzie nie mają pojęcia o problemach które ich nie dotyczą, to tak jak my starające się nie mamy pojęcia co to mieć dziecko ...... choć bardzo tego pragniemy , dopiero jak je mamy(dziecko czy problemy) wiemy co to znaczy.... dałam jej do przeczytania artykuł który znalazłam więc może się ciutkę uświadomi by kiedyś innym osobom nie sprawić przykrości swoją głupotą.... oto artykuł który mnie poruszył i który jej wysłałam: http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3348940 Lara👄 bardzo jesteś kochana, z resztą wiesz o tym prawda? a powiedz mi kiedy dostaniemy zdjęcia od Ciebie? wiesz jakie prawda? :-) całusiam serdeczniutko :-)❤️ i jestem całym sercem z Tobą w tym dzisiejszym najważniejszym dla Ciebie dniu, mam nadzieję, ze wszystko udało się jak zaplanowałaś:-) gosiaczku👄 dziękuję, kciuki narazie można puścić, bo i tak długo trzymałyście :-) ale kiedyś Was poproszę jeszcze o nie :-) jestem wzruszona, że mam takie netkowe przyjaciółki, dziękuję Wam za słowa, kciuki, ciepłe mysli❤️ Judytki to nie było tu już wieki:-( Sabruś👄strasznie się cieszę że tak dobrze się układa u Ciebie, dbaj o siebie - jak tylko możliwe, jesli można to proszę o zdjątka maluszków, jestem przeogromnie ciekawa jak teraz wyglądacie👄 a o mnie się nie martw kiedyś się uda👄 i cieszę się że coś zaczynasz z tymi kosmetycznymi sprawami robić :-) a to coś dla Was :-) http://www.niejestessam.1k.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emika-dzieki za odpowiedź;)Na wrogośc śluzu nie robiłam ale u mnie jak sie okazuje juz nie ma problemu w ogóle z zajsciem w ciąze bo w nia zaszłam tylko z utrzymaniem...;/Narazie powtórzę ten estriadol jeszcze w 13 dni cyklu i zobaczymy co wyjdzie......pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emiczko.... Tak jak napisałas to poprostu jeszcze nie ten czas ,nie ta chwila... Pewno bardzo trudno ci i żal ,a dla swiata masz zawsze tyle serca ...dla wszystkich ... Ja wierze ,ze ten sam świat nagrodzi Ci to Twoje wielkie ,dobre serduszko!!!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem co napisać, po prostu smutno mi i tyle :( wiadomość przeczytałam od Emiczki już wcześniej ale jakoś do napisania czegokolwiek się nie odważyłam, przykre to jest ale nadal wierzę że Wam się uda ❤️ odezwę się za jakiś czas PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×