Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

ojciec Skąd taka agresja wobec drugich żon? Ktoś cię kiedyś skrzywdził? Sam pochodzisz z rodziny rozbitej? Tu nie chodzi o przepychanie kto ma więcej do gadania, jeśli tak pojmujesz małżeństwo to współczuję. Małżeństwo to też wpólne szukanie rozwiązań i jeśli jest to powtórny związek to przyznanie miejsca należnego dzieciom z pierwszego związku i przyznanie miejsca partnerowi (mężowi, żonie). Mężczyzni, którzy wiązą się z kobietą z dzieckiem też są sytuacji gdy muszą wykazać się rozsądkiem. Ale masz prawo mieć swój punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty...kochający ojciec. Pominę twoje rację ,do ktorych masz poniekąd prawo ,ale wytłumaczę ci coś łopatologicznie- żaden sąd nie może zmusic ojca czy matki do zajmowania się dzieckiem od powiedzmy poniedziałku do środy. Do takich wypadków dochodzi TYLKO w sytuacji kiedy obydwoje małżonkowie walczą o całkowite prwo do dziecka bądz też wtedy gdy wspólnie podejmą takie decyzje. Tak jak juz pisałam wcześniej , jest to niezmiernie rzadkie rozwiązanie,w dodatku sprzed kilku dobrych lat.Nie jest juz jednak popularne i z pedagogicznego punktu widzenia jest szkodliwe dla dziecka. Oglądaj mniej filmów typu\" prawdziwe historie\" , a zainteresuj sie obowiązującym prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga zona nie jest
gorsza od pierwszej. Ludzie sie rozchodza i tyle. I waidomo, ze noewa partnerka czy partner nie zastapia rodzica. A dziecko powinno miec jeden dom tak jak kazdy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj i znaowu kłótnia. Czytam to wszystko z pewnym niepokojem. Mam również swoje zdanie. Uważam, że dziecko powinno mieć jeden dom, ostoję w której czuje się naprawdę dobrze, ale absolutnie nie podoba mi się to w jaki sposób załatwił sprawę z dziećmi opisany przez kogoś ojciec. Mówienie własnym dzieciom, że nie mogą wymagać od każdego kogo odwiedzają własnego pokoiku, to spore przegiecie. One nie wymagają od KAŻDEGO tylko od własnego ojca. Te słowa pokazały tym dzieciom jak mało dla niego znaczą. Nie musi im dawać własnego pokoju, jeśli nie ma warunków, chociaż jeśli ma, to powinien. W mojej sytuacji nie pojawił się jescze nikt trzeci do zamieszkania wspólnego. Ja mieszkam z dzieckiem, były mieszka sam. Dziecko zostaje u niego co drugi weekend i uważam, że to bardzo ważne, aby czuło się tam dobrze. Na początku, nie miało u ojca nic, oprócz tego co spakowałam do walizki. Wszystko wracało razem z dzieckiem. Powoli jednak (pod moim wpływem) zaczął kupować dziecku różne rzeczy, które ma tylko tam. Są to zabawki, ubranka czy chociażby środki higieniczne. Nie ma własnego pokoju, bo nie ma na to warunków, ale ma własną półkę. Dla mojego dziecka to bardzo ważne, że ma tę półkę, kubek i talerzyk w kuchni, szczoteczkę do zębów i ręcznik. Tak jak w domu u mamy. I tak swoim domkiem nazywa moje mieszkanie. Ktoś pisał, że dzieci wymagają od ojca, aby zapewniał im masę atrakcji, a jak nie to chcą wracać do matki. U mnie chyba będzie tak samo i jest to ewidentnie wina eksa. Nie potrafi po prostu być z dzieckiem, rozmawiać, skupić się na jego potrzebach, tylko cały czas stara się wydac atrakcyjniejszy od mamy. Wymyśla najróżniejsze wycieczki, kupuje każdą zabawkę jaką dziecko chce (pomimo moich protestów, nie chcę wychować dziecka na rozwydrzonego bachora.) Dziecko się z tego cieszy, ale gdy tacie brakuje inwencji, to się bardzo nudzi. A ze mną siedzi, czytamy bajki tuląc się i mówi, że tak lubi najbardziej. Spieramy się o to z eksem, bo ja uważam, że ilość atrakcji należy dostosować do wieku dziecka. Nasze jest jeszcze małe i zabieranie go jednego dnia do kina, teatru, na plac zabaw, do restauracji i na grilla do znajomych to przesada. Kino, plac zabaw i grill w zupełności by wystarczyły. Resztę czasu można przecież poświęcić na czytanie, wspólne gotowanie czy choćby sprzątanie mieszkania. Ważne, by być RAZEM, a nie przeganiać się w ilości zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do phii
nie widze powodu dla ktorego 2 dzieci ma miec osobne pokoje skoro nocuja raz na 2 tygodnie. Maja jeden duzy pokój i wystarczy. maja tez swoje zabawki, srodki higieniczne itp. Nigdy ojciec matki nie zastapi. ale wymaganie od ojca zeby spełniał kazda zachcianke to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesli mąż mieszka ...
w domu swojej drugiej żony, a dzieciom i ich matce zostawił swój własny dom? To druga żona ma swoim domu urządzać dziecięce kąciki, zeby dzieci czuły się jak u siebie w domu? Jestem drugą żoną. Nie mam nic przeciwko kontaktom ojca z dziećmi. Nie mam nic przeciwko odwiedzinom (byle nie za częstym) u nas w domu, ale nie chcę, żeby dzieci meża czuły się w moim domu jak u siebie. Swój dom mają u matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj za duże masz phi
wymagania. Zycie to nie bajka i trzeba zdac sobie z tego sprawę. Nie wiadomo z kim zwiaże sie twoj mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak facet jest facetem
to nie pozwoli drugiej żonie, kochance czy innej kobiecie na rządzenie jego dziećmi, mieszanie i psucie ich relacji. "Nie mam nic przeciwko kontaktom ojca z dziećmi. Nie mam nic przeciwko odwiedzinom (byle nie za częstym) u nas w domu" jak ci tak wszystkiego szkoda, to znajdź sobie wolnego faceta po co ci facet z obciązeniem? nie dorosłaś do tego i tyle desperatką jesteś? czy o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodzi o to ze facet
tez chce sobie zycie ułozyć z inną kobietą. Co to w ogóle za argumenty jesli facet jest facetam to..... to może jesli kobieta jest kobieta to daje męzowi codziennie i on wtedy nie odchodzi? Coz za głupie stwierdzenie. Owszem nowy dom to nowy dom i nowa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a stare dzieci na śmietnik
tak? co za świetne myślenie. pogratulować. dzieci się ma na całe życie, a nie na jego fragment, dlatego należy się mocno zastanowić zanim się je spłodzi. Małżeństwa nie rozpadają sie tylko z tego powodu, ze "żona nie daje codziennie", ale to widać wyższa abstrakcja dla niektórych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak....nowa rodzina to nowa
pogódzcie sie z tym stare zony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a facet tez zostaje facetem
nadal, nawet jesli zgodzi sie na to zeby nowa zona mogła powiedziec swoje zdanie na temat jego relacji z dziecmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz gwarancję ze
na zawsze będziesz tę drugą, ale jedyną? I że waszych dzieci też nie zechce tak samo się pozbyć. Żadna fascynacja nie trwa wiecznie, młodośc, uroda nie trwa wiecznie. To jak postępuje teraz powinno ci dać wskazówkę czego możesz się spodziewać za parę lat. O ile tyle razem spędzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a masz gwarancję ze
Nie bardzo zostaje facetem, jest pantoflarzem :) jak to od kogoś usłyszy, to się obudzi :) Ta nowa... nie zawsze będzie nowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tym bede sie martwiła poxnie
na razie uprzykrze zycie byłej:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seks dobrze wpływa na
niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ciesz się tym teraz
bo później możesz płakać. Ale nie moja bajka, na szczęście. Zresztą była w końcu się na niego wypnie, dzieci też, a on zaplacze za nimi a ciebie oskarży o to, ze skłóciłaś go z dziećmi. Ale to już twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich porzuconych
kłapiecie dziobami na te "drugie" ale chyba pomerdały wam się prawa - według prawa polskiego nie ma bigamii, żona jest JEDNA, OBECNA jak ktoś jest byłą, to jest byłą i tyle (żoną juz nie jest od sprawy rozwodowej) więc to przekrzykiwanie się "pierwsza" "druga" to jak w podsawówce po zawodach małzeństwo to troche więcej niż zawody i normalni ludzie zakładając rodzinę stawiają ją na pierwszym miejscu - tyle obecna rodzinę, a nie akieś tam duchy z przeszłości, którym się wydaje że jak dały dupy to będą do końca zycia mogły wisieć obcym ludziom na ogonie i na kieszeni... oddzielne pokoiki - pojebało was?? ojciec ma prawo i obowiązek sę z dziecmi widywać, spotykać, bawić i wychowywać, ale gdzie wyście wyczytały, że jego rodzina ma w tym brać udział?? sam zrobił, sam je zostawił 9widac nie były aż ak ważne, żeby dla nich tamtą rodzinę utrzymać) a teraz im będzie pół mieszkania odstępował, bo czasem przyjadą na weekend? w dupach się coniektórym poprzewracało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nareszcie ktos dosadnie
prawde powiedział!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ciesz się tym teraz
a ja juz obserwuje któreś z kolei małżeństwo - własnie z rozwodnikiem i rozpada się na moich oczach, dlatego nie wierze w takie przechadzane związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ciesz się tym teraz
Jakaś druga żona :P widac, ze z kompleksami, bo się prawem musi podpierać. dzieci nigdy nie są byłe :) wbij sobie to do łepetynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich porzuconych
a ty się naucz czytać - nie napisałam, że dzieci są byłe, tylko ŻONY są BYŁE i OBECNE a nie pierwsze i drugie i trzcie...harem czy co?? :D a prawem się nie muszę podpierać, dla mnie to oczywiste, dla ciebie nie? dowiedziałas się dopiero teraz ode mnie? to ty musisz miec dopiero kompleks niewiedzy.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich porzuconych
aha, jestem BYŁA, dla wyjasnienia i nie życzę sobie, żeby mnie numerowano, NIE JESTSEM ŻANDĄ ŻONĄ tego palanta i nie zamierzam nosić numerka z cyferkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZYTAM I CZYTAM CDE
A MY PŁACIMY 300 ZŁ ALIMENTOW I KONIEC BRAK KONTAKTOW , ODWIEDZIN ITP I JEST DOBRZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam sobie i czytam wypowiedzi \"drugich\" żon że pokój osobny nie,że to co taty, waszego męża - też nie ich; kurcze - a jesli zabraknie matki, lub nagle stanie okoniem i powie do waszego męża, a ojca ich wspólnych dzieci: przykro mi kochanie, ja miałam je pod opieką, może zamienimy się rolami ( a znam przypadek, kiedy matka wyjechała poza kraj do pracy i już nie wróciła) , to wtedy co drogie panie??? przecież ona ma do tego takie samo prawo jak wasz mąż czy partner a ich ojciec!!! wtedy też pokoiku niet, bo to nie wasze dzieci, wtedy to co taty ich, to nadal nie ich będzie???? a może dziecko mają wychowywać dziadkowie, bo tatuś ma nową rodzinę i dziecko nie jest mile widziane??? takie z was kobiety wielkiego serca i matki albo przyszłe matki swoich dzieci??? wszystko to mają znosić tylko dlatego, że tata ma drugą zonę??? jaka jest ich wina, że rodzice się rozeszli??? pomyslałyście,jak bardzo wtedy cierpiały??? ze ich bunt czy materializm to poza, maska zasłaniająca to cierpienie i tęsknotę za normalnością??? uważacie, ze 10cioletnie dziecko może być buntowane i nastawiane przez swoją matkę??? pewnie, że ona może mieć wpływ na nie,ale bez szaleństw - dzieci mają swój rozum; gdyby podpuszczanie matki nie znajdowało odzwierciedlenia w ich obserwacjach, nie byłyby anty nastawione; czyli uderz w stół, a nożyce się odezwą - drogie panie; wiązałyście się z pełną świadomością z facetem \"z przeszłością\" i zobowiązaniami; wtedy trzeba było mysleć, czy temu podołacie i jak może rozwinąć się przyszłość; będąc kiedyś dziećmi powinnyście wiedzieć, że przywiązanie i uczucie do rodziców jest wieczne; nie ma znaczenia, czy rodzice mieszkają razem czy nie; dziwię się, ze \"anty\" są kobiety mające dzieci z poprzednich związków; i uważam za smutne, że mimo takiego doświadczenia nie wyciągnełyście wniosków i tak postępujecie; czy chciałybyście aby wasze dzieci były tak traktowane przez waszych byłych i ich partnerów??? nie zaciskajcie może zębów ze złości i zawiści, nie stawajcie okoniem, bo rzeczywistośc wyglada tak, że tatuś może mieć trzecią żonę, wy staniecie się byłymi i wtedy cały ten kołowrotek będzie dotyczył was z drugiej strony ; i nie deklarujcie teraz, że z wami to już będzie na amen i na zawsze; to samo slubował sobie z pierwszą żoną;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla bla bla bla bla
💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla bla bla bla bla
to o czym piszesz to ekstremalna sytuacja. a wtakiej sytuacji podejmuje sie inne decyzje. Mówimy o normalnym codziennym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra jest drugą żoną. Pierwsza żona jej męża wyjechała za granicę. Syna zostawiła z ojcem, chłopak 10 lat. Dla mojej siostry to było normalne, że zamieszka z nimi. Właściwie to z nami, bo wprowadzili się do domu moich rodziców. Wszyscy go zaakceptowaliśmy jak własne:) Chłopak czasem daje w kość, jak każde dziecko. No ale właśnie - dziecko, to jest dziecko, przecież nie można go zostawić samego. Ma swojego rodzica. A nie z rodzicami dzieci być powinny? Chyba kwestia dojrzałości emocjonalnej jak do tego podejdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coż ja bym wolała nie
zamieszkać, ale jesli tak by sie stało to jasne ,ze miejsce dziecka jest przy ojcu. Wolę jednak jak dzieci mieszkaja z matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bla bla bla:) którą z wymienianych przeze mnie sytuacji uznajesz za ekstremalną:)? mozliwość zamieszkania pełnego dzieci z ojcem i jego nową zoną:)? mozliwość, że nowa żona staje się byłą zoną:)? ogladasz tv? czytasz prasę:)? czy zyjesz w świecie książek rodziewiczówny, albo gorzej - harlekinów:)? albo tylko i wyłącznie w świecie internetu:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×