Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość ex niesfr.
Ingeborga, uwazam, ze jestes rozsadna kobieta. Duzo rozsadniejsza od innych nastepnych zon piszacych na tym portalu. Jednak mam wrazenie ze Twoje oceny eksi sa rowniez przesadzone , nieobiektywne. Nie wiem czy znasz ja osobiscie, czy opierasz swoje sady na podstawie opinii innych osob (np meza). Z tego co piszesz ona jest zgorzkniala, zazdrosna, krzywdzi swoje dzieci, jest chciwa i roszczeniowa, zieje jadem i nienawiscia....Brrr....potwor!!! Jesli tak faktycznie jest to zbierze to co zasiala i pewnie dzieci odwroca sie od niej. Jednak nie chce mi sie wierzyc, ze ta osoba sklada sie z samych wad tak jak Ty ja przedstawiasz. Zgadzam sie z Toba, ze kazdy jest kowalem wlasnego losu i dostaje to na co zasluzyl. To dotyczy wszystkich, pierwszych, nastepnych zon oraz tatusiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
jego dzieci nie chcą rozmawiać z własną matką ,a jak mają wracać do niej to wymyślają że zaczynają się robić głodne albo spiące .. Mój facet mnie bardzo kocha i poświęcił by to nawet żeby się z nimi nie widzieć , ale po co to jak może być fajnie razem .. spodziewam się dziecka ,a jego dzieci mówią że Ciocia ma być ztatą ...nie jestem zazdrosna o jego żone , jeżeli ona była trochę mądra to wyglądało by z tymi Dzieciaczkami wszystko inaczej.. ona ma swojego faceta gźi się z nim a dzieci popowiadają że mama się całuje z wujem i tego nie lubią.. wszystko przyjdzie z czasem i nie udaje przed tymi dziecmki .. [nawet w prawdziwej rodzinie ,dzieci nie powinny widziec ze mama sie z tata maca] .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa. Nie znam jej osobiście. Trochę rzeczywiście wiem od męża (choć, możesz nie wierzyć, nie skarżył się na wredna babę ale opowiadał o jakiś tam aspektach ich wspólnego życia, czego nie da się przecież uniknąć). Znam z opowieści ich wspólnych znajomych (czasami im się coś nietaktownie wyrwało). Słyszałam co nieco podczas narad rodzinnych (niektóre kwestie były omawiane w rodzinie przy mnie). Czytałam kilka listów które wysłała mojemu mężowi. Czytałam jej pozwy o podwyższenie alimentów (w każdym jest podniesiony argument że ja mam drugi etat). Byłam świadkiem kilku jej akcji... Na początku starałam się ją zrozumieć. Na początku radziłam mojemu M przeczekać. Minęły trzy lata od ich rozstania a ona nadal żyje naszym życiem, analizuje wszystko co się w naszym domu dzieje (na sprawach o alimenty dokładnie wylicza jakie nowe sprzęty w domu mamy - może dzieciaki opowiadają ale ona to dokładnie zapamiętuje i wykorzystuje) i nadal traktuje mojego męża jak gońca (chciałabyś dostać tuż przed świętami list z tekstem „do ... zapłać ... bo dzieci nie pojadą na obóz, w sytuacji gdy płacisz alimenty a o planach wyjazdu na obóz nikt z Tobą do tego momentu nie gadał?). Marzę o tym by się zajęła sobą i przestała dyszeć zemstą, wszystkim wokół ulży i chyba zwłaszcza jej własnym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgorzato powiedz mi
dlaczego ona "gzi się" z kimś, gdy Ty się kochasz z jej byłym mężem czy Wasza miłość jest lepsza od jej miłości czy stoisz nad nimi gdy to robią i dlatego tyle w Tobie tego obrzydzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex niesfr.
Ingeborga, sorry, ale Ty tej kobiety przeciez nie znasz. Znasz tylko opinie osob jej niezyczliwych. Pisze pozwy o podwyzszenie alimentow? Przeciez ma do tego prawo . Sad moze odrzucic bezzasadne roszczenia, wiec nie powinnas sie tym martwic. I tez zyj swoim zyciem, ciesz sie nim i swoim facetem. Co Cie obchodzi obca kobieta ktorej wcale nie znasz?! Dzieci i eks to problem bardziej Twojego meza niz Twoj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vorgie
[nawet w prawdziwej rodzinie ,dzieci nie powinny widziec ze mama sie z tata maca] . macanie to co innego niz przytulanie sie,calowanie,glaskanie.Dzieci nie widzac takich uczuc u doroslych nie beda ich powtarzac w doroslym zyciu a to nie jest dobre. Nie wolno bac sie dzieci i tylko dlatego ze tatus z mamusia nie sa razem nie okazywac sobie uczuc.Kiedys odkryja skad sie biora dzieci i dopiero beda miec pretensje ze pozwoliliscie sobie na na sex bez ich zgody.Jestescie dorosli, wy decydujecie a nie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vorgie
ex niesfr. sa malzenstwem wiec jego kroblemy sa rowniez jej.Decyzje w malzenstwie podobno podejmuje sie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa babcia
Bardzo się mylisz Małgosiu, dzieci powinny widzieć objawy czułości, powinny widzieć, że rodzice się przytulają, głaszczą i pieszczą, a nie "MACAJĄ", ile Ty dziewczyno masz lat? Miałam syna prawie 18 (nigdy nie unikałam czułości z jego ojcem zanim zostałam wdową) i mój drugi mąż dał mi w posagu 2 swoich synów, młodszych niż mój "osobisty". Chłopcy po ciężkich przejściach, z mamą której nie udało się wyrwać z okropnego małogu, która nigdy ich nie pogłaskała, nie ucałowała. Oczywiście, że nie epatowaliśmy naszymi uczuciami cały czas, ale okazywaliśmy sobie czułość, TO NORMALNE!!! i przyzwyczajaliśmy nasze dzieci do tego. Mój syn troszkę bywał spięty, ale otoczyliśmy go spokojną i dyskretną miłością. Natomiast chłopcy męża chłoneli nasze zachowania, obserwowali nas wręcz. Gdy na gwiazdkę przytuliłam najmłodszego (gimnazjalista sprawiający problemy wychowawcze) i ucałowałam w policzek przy wręczaniu prezentu rozpłakał się i uciekł. Tego chłopca nie lubią sąsiedzi, ma problemy w szkole, muszą go czasami pilnować starsi, ale to dziecko i wiem, że ma serce, czasami w najmniej oczekiwanych chwilach mi je okazuje, gdyby trafił na "twardą" macochę były problem, a ja widzę jak się zmienia, jak się"prostuje". i apeluję do ojców i matek, ich nowych partnerów, nie unikajcie okazywania uczuć przy dzieciach, nie reagujcie nerwowo gdy wpadną do pokoju w sytuacji bardziej lub mniej intymnej, oczywiście nie namawiam do takich zachowań w chwilach, gdy dopiero się poznajecie z tymi dziećmi, gdy w dzieciach jeszcze jest jakiś strach, żal... ale wszystko załatwiajcie spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że jej nie znam. Choć uważam że znam pewne fakty obiektywne (jej własne listy są chyba obiektywne?). A co do pozwów to ja nie mam nic do samych pozwów tylko do tego czym motywuje konieczność podnoszenia alimentów (a jednym z podstawowych argumentów jest to że ja więcej niż ona zarabiam, choć ja pracuję więcej niż ona) i nie mów mi że każdy sąd uzna to za bezpodstawne roszczenie, wszystko zależy od uznania sędziego i nie mam pewności czy kiedyś trafimy na sędziego który uzna że z mojej dodatkowej pracy mam utrzymywać nie moje dzieci. A co do życia swoim życiem i cieszenia się swoim facetem to niby jak w sytuacji gdy on ma ciągłe problemy i kłopoty, gdy wciąż ma jakieś przykrości? Wyobrażasz sobie że żyjesz z facetem który ma ciągle problemy w pracy i w ogóle to na Ciebie i Wasze życie nie wpływa? Ciągła wojna podjazdowa wpływa na niego bardzo, a tym samym psuje i moje życie. Choćby ciągła konieczność do stawiania się przez M w sądzie właściwie co miesiąc od trzech lat, myślisz że w żaden sposób nie wpływa na moje życie? Nie mówiąc o tym ze Ex nie walczy tylko z nim, ale i ja jestem celem (nie powiesz mi że oczekiwanie że obca baba będzie utrzymywać Twoje dzieci nie jest w żaden sposób skierowane przeciw tej kobiecie). Ja naprawdę nie życzę jej źle. Marzę o tym by kogoś spotkała. By zajęła się sobą, swoim szczęściem. By mając do wyboru pisanie kolejnego liściku który podniesie jej byłemu ciśnienie i randkę z kimś kto ją uszczęśliwi wybrała to drugie. Niech nie załatwia wszystkiego przez sąd tylko po prostu zadzwoni i powie „młody potrzebuje kurtkę, a ja nie mam” albo zamiast wyliczać w sądzie ile to czasu i jakie koszty poniosła kupując dzieciom podręczniki powiedziała wprost „przyjdą do ciebie dzieciaki z listą podręczników na przyszły rok, dołożysz się? kupisz coś? pójdziesz z nimi kupić?”. Jakby ta kobieta coś poza szukaniem możliwości dokopania swojemu byłemu miała jakieś zajęcie to nie chciałoby jej się samej tego załatwiać tylko pewnie dałaby dzieciakom połowę kwoty, kazała załatwiać z ojcem drugą połowę i kupić sobie we własnym zakresie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaak tylko wiecz babciu
nie kazdy człowiek jestv obdarzony taka wyrozumialością jak Ty. Ot zycie - i mozna duzo pisac co sie powinno a co nie. I nawet człowiek chce ale sytuacja go przerasta. Ot tylko luxmi jestesmy. A Ty ex. nesfrustr. chcesz na siłe przekonac ze trzeba koniecznie kogos poznac osobiście zeby wyrobic sobie o nim zadnie. Wcale nie, to czyny swiadcza o czlowieku. I jesli w pozie taka kobieta kłamie, zadrecza rodzine swoja osobą itp. to można dużo powiedziec na temat tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
u nas jest początek dzieci mamy dopiero z 10 razy .. widzą że śpimy razem w sypialni itp.. znam ją bo prosiła mnie wielokrotnie spotkanie.. a spotkałam się tylko raz i już więcej nie . była miła i życzyła mi szczę scia z byłym mężem . a będąc z innymi ludzmi to mnie oczerniała jak jej to nie żle ..gdzie indziej że ma sporo kasy i się cieszy że jest sama .. gada jak pasuje jej do danego człowika ,, proste ma z głową , normalna kobieta by nie prosiła o spotkanie ja zrobiła bym to na jej miejscu . kiedyś pojechaliśmy po dzieci , a ona zaczeła robić sceny a 15mni temu gadała przez telef że ok . dzieci były wystraszine ale wsiadły do auta , ja zwątpiłam [może one nie chcą mnie tylko swoich prawdziych rodziców] odwróciłam sie do jego syna i się zapytałam [może chcesz jechać z mamą i tatą ] pomyślałam że to koniec jak powie że tak wszystko skączone poprostu poraszka . odpowiedział; że chce ciociu z toba i tata , a ja na to dlaczego odrazu nie przyszłeś do taty ; bo bie boje mamy i dziadka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZEPLIWIEC BEZ ŚLUBU
PRZYCZEPIĘ SIĘ DO TEGO FRAGMENTU Niech nie załatwia wszystkiego przez sąd tylko po prostu zadzwoni i powie „młody potrzebuje kurtkę, a ja nie mam” albo zamiast wyliczać w sądzie ile to czasu i jakie koszty poniosła kupując dzieciom podręczniki powiedziała wprost „przyjdą do ciebie dzieciaki z listą podręczników na przyszły rok, dołożysz się? kupisz coś? pójdziesz z nimi kupić?” BO NIE ROZUMIEM DLACZEGO TO TYLKO JEJ WINA, ŻE TAKIE SĄ TE KONTAKTY, RELACJE Z BYŁYM, CZY TWÓJ MĄŻ KIEDYKOLWIEK TRAKTOWAŁ JĄ JAK CZŁOWIEKA, POTRAFILI ROZMAWIAĆ? NIE OBRAŻAJ SIĘ, ALE JA NIE WIERZĘ, ŻE TO TYLKO JEJ SPRAWKA, JEJ NIENAWIŚĆ, TO NIE URODZIŁO SIĘ Z NICZEGO, BO NIC NIGDY NIE JEST JEDNOSTRONNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
my dla ich byłych żon jesteśmy gorsze ,ale to przecież one zostały zostawione. jak się pokłucimy to zaraz że o nie . i że nas zostawi i pójdzie do innej albo leci na nią .. my nie możemy mieć normalnego życia .. bo one to sobie wymyślaja ,ja jestem szczesliwa bede mniala dziecko i mam nadzieje ze sie to wszystko pogodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa babcia
Małgosiu manipulujesz tymi dziećmi tak samo jak ich matka, tylko tego nie widzisz, widzisz to u niej, u siebie bierzesz to ja objaw zainteresowania , za próbę rozwiązania problemu. Może to i okropna kobieta, może sprytna, ale nie znasz jej serca, jej pobudek. Czy wy walczycie o te dzieci? Bo ta opisana sytuacja o tym świadczy. A odpowiedź tego dziecka nawet ta inna nie byłaby Twoją porażka, wszystko wymaga czasu i nie powinno się w trudnych sytuacjach stawiać wszystkiego na ostrzu noża, bo co? bo padną słowa: ja albo dzieci? wygrasz, będziesz szczęśliwa? on będzie szczęśliwy? boję się, że to dziecko już w tej chwili jest zmanipulowane, potrafi przystosować się do sytuacji i mówić tak, by zasłużyć na pogłaskanie, to mnie zasmuciło. Dzieci mogą sprawiać problemy, każdy kiedyś był dzieckiem, mam nadzieję, że się mylę, że będziesz sobie umiała poradzić z tą sytuacją bardziej dojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mamy do czynienia z
głupią blondynką? a te stare żony to są gorsze, bo zostały zostawione.... hmmmmmmm, a może to Wy, nowe żony połaszczyłyście się na wybrakowany towar, czyli ich mężów, którzy nie sprawdzają się w dłuższych związkach obie strony mogą gdybać i obie strony mogą mieć rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czepliwcu, nie wiem czy traktował ją jak człowieka ale wiem jak traktuje wszystkich ludzi wokół. Tak jak wiem, wprawdzie z nieobiektywnych relacji, jak on się zachowywał gdy byli razem. Wiem też że próbował wyciągnąć rękę, bo byłam świadkiem wielu prób. Tak, nic nigdy nie jest jednostronne, wiem że wiele wad ma, jestem z nim i przynajmniej część tych wad znam. Natomiast nie rozumiem jak może matka wykorzystywać dzieci by odegrać się, pokazać, uprzykrzyć życie ojcu. Ale może dlatego że nie jestem matką, więc nie rozumiem głębi tej miłości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZEPLIWIEC BEZ ŚLUBU
oj... zapomniałam o nicu pozdrawiam infantylne kobietki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZEPLIWIEC BEZ ŚLUBU
ok inge. jest zła, jest okrutną matką, jest .... taka ... i taka... zastanawiasz się dlaczego kobieta może taką być dla własnych dzieci? ja zastanawiam się jesze i nad tym dlaczego taka jest, skąd w niej ta nienawiść... ale ja patrzę z zewnątrz, może nie rozumiem problemu... ale w sumie nie żyję na bezludnej wyspie, obserwuję, znam różne sytuacje... czasami trzeba na pewne sprawy popatrzeć z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czcza dyskusja
każda z nich widzi tylko swój czubek nosa, a ta druga to śmieć lub wróg i cały problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do indenborg
no może Ty jej w życiu wyrządziłaś straszną krzywdę, nie mogłaś sobie poszukać faceta wolnego, to nie miałabyś dzisiaj takich problemów. Myślę, że ciężko jest dzisiaj samotnie wychowywać dzieci, a Ty cały czas stawiasz się na piedestale i Ty czujesz się pokrzywdzona, według mnie to troszkę nie w porządku. Od Twoich wpisów zieje strasznym jadem i nienawiścią, więc co posiejesz to zbierzesz, nie zastanowiłaś się nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
może nie kazde kobiety sa takie jak ona ale troche ja znam .. obraza swoje dzieci od bachorow itp skoro matka tak na nie mowi to ja tez bede a jednak tego nie robie . jego dzieci mnie toleruja i jak cos zle zrobia to im to powiem nie boje sie odrzocenia . dzieci wiecej byly wychowywanie przez dziadkow mowia na ich mama to co swiadczy to o matce , ojciec /maz byl dla nich zawsze dobry oddał by wszystko . do niej stracił zaufanie po tym jak mniała 5 faceta zonatego a teraz jest z rozwodnikiem ma ta sama sytuacje co my i sie tak zachowuje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czepliwcu, wiesz... wisiałoby mi to gdyby nie dotykało mnie, a dotyka i póki nie przestanie nie mogę po prostu olać ani obiektywnie patrzeć z boku. Jak dzieci się usamodzielnią i jej wyczyny nie będą dotykać mojego M jako ojca to sobie będę spokojnie patrzeć i myśleć „co jeszcze Ona wymyśli?” Choć niedawno, po jednej z naprawdę efektownych akcj,i moja koleżanka powiedziała że gdyby Exia nie miała takiej cudownej osobowości to pewnie M by się z nią nie rozszedł. Staram się patrzeć na świat przez pryzmat tego stwierdzenia... ale ponieważ jestem baba i wygadać się potrzebuję, więc piszę na cafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że wyrządziłam jej krzywdę, mężczyzna który był nieszczęśliwy z nią jest szczęśliwy ze mną. A ja naprawdę staram się nie ziać nienawiścią, tylko jakoś na miłość do Niej brak mi sił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och ingeborga
ależ Ty nie rozumiesz jednej podstawowej rzeczy - TY jesteś zła, bo związałaś się z facetem z przeszłością? nieważne co było między nimi, Ty nie miałaś prawa się wiązać z kimś, kto przed Tobą miał inną żonę, a zwłaszcza taką, która miała z nim dzieci. to podstawowa kafeteryjna zasada - złapałaś faceta z przeszłością, bo nie stać Cię na leliję bez skazy, taka jesteś beznadzieja :P a tak serio, rozumiem Cię aż za dobrze :( pozdrawiam i życzę... spokoju 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też racja powinnam była znaleźć takiego 50-letniego prawiczka, albo co najmniej kawalera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona córka
:(:(:( a ja córka nastoletnia nie chce utrzymywać żadnych kontaktów z ojcem a tym bardziej z jego nową panią, i nie ma w tym żadnej manipulacji i wywierania na mnie jakiegoś nacisku przez mamę. Od tak postanowiłam. Więc ja też jestem zła?, że nie uczę się budowania rodziny w stylu serialowym "Moda na sukces"? Dodam, że nasze relacje są idealne tzn moje i moje mamy. Czy pani ing... uważa, że za 10 lat zechce iść do nich na święta, a nie do mamy.... chyba Pani jest szalona. I dlaczego niby moja mama sama ma płacić za moją wycieczkę (a płaci sama) i pracuje na półtorej etatu, żeby mnie utrzymać. I myśli Pani, że chciałabym się spotykać z jakimś gównem, typu nowa żona mojego taty. Szkoda mi czasu. A z nim się nie spotykam, bo z gównem się zadał. Nie mam do niego za grosz szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
starałam sie ja zrozumiec ze jest jej ciezko ale zaczela to za mocno wykrzystywac . opisala bym wam jej dobro ale go mie ma poprostu . storo moj facet sobie układa ze mna zycie to nie jestem taka zla . nie musiala bym spedzac czasu z jego dziecmi przeciesz sa jego . pokochalam go i co mam zrobic poszukac sobie normalnieg bo jakies baby sobie to mowia..tak sie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samożycie
Jejku przeraża mnie to wszystko. Ja jestem dopiero na początku tej drogi, ale już widzę, że nie będzie łatwo niestety. Syn mojego Szczęścia bardzo mnie polubił i ja jego też, dziecko lubi spędzać z nami czas, uwzględnia mnie w swoich planach :kino, lody itp :) i to jest bardzo miłe. Jednak przestało to podobać się jego mamie i obawiam się, że zacznie nam utrudniać kontakty z dzieckiem, choć liczę na to że tego nie zrobi z własnej wygody (odprowadzanie do szkoły, przyprowadzenie, zajmowanie się dzieckiem gdy mamusia chce iść do koleżanki na ploty). Jednak jak czytam wasze posty to strach mnie ogarnia jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatagaga
glowa do gory nie daj sie im zmanipulowac . mi sie wydaje jak bysmy byly brzydkie i nie dawaly sobie rady a najlepiej jak by nas zostawil a dzieci powiedzialy ze jestesmy glupie to dopiero w tedy bylo by fajnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samożycie
masz rację malgorzatagaga, tylko boję się , że zacznie manipulować dzieckiem i nastawi go przeciwko mnie. a nie mogę małemu mówić jak wracasz do domu to nie wypowiadaj mojego imienia bo działa na mamę jak płachta na byka. zresztą młody już zaczął ją okłamywać, czy też nie mówić całej prawdy bo widzi jej rekacje. i to nas bardzo martwi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×