piszę książkę o kafeterianach

czytasz, pobaw się z dziećmi . Dobrze , proszę pani - powiedziała dziewczynka, jej oczy ciemne były wypełnione ciekawością.

gdzieś daleko, widzi cudowne krajobrazy, położyła się na trawie i patrzyła na niebo. Obserwowała kształty chmur, pierzaste i białe, w wyobraźni płynęła na nich.

!

nce różowej szła do budynku, jadła maliny , wróciła do swojej grupy, podobała się chłopcom, Milena miała coś w sobie, była urocza, wrażliwa, chcieli iść z nią w pary do stołówki. Te trzy tygodnie były piękne, wycieczka do wesołego miasteczka, kina, basen, lato w pełni, dzieci bawiły się grając w piłkę, wieczorem było ognisko , śpiewano, mówiono wiersze, robiono teatrzyki. Milena siedziała na kocu , śmiała się , miała dobry kontakt z ludźmi.

później siada do komputera, zagląda na kafe, poznaje ludzi, dowiaduje jacy są, co ukrywają, czego nie powiedzieliby w życiu ,ona wie i rozumie , że nie jest łatwo mówić z twarzą w twarz o swoich sprawach życiowych.

PLAJTA ;GWARANTOWANA NIKT JEJ N IE KUPI;ANI NIKT NIE WYDA; .:-P

do domu, dziewczyna dała im spokój. Przyjechała inna rodzina, weszli do chaty , rzucili plecaki i torby na podłogę, biegli pod prysznic, szukali ręczników:), jeden z wesołych chłopców pytał się: - Czy to jest sauna? -Upadłeś na głowę - śmiał się drugi. -Hehe , tego w ofercie nie było- mrugnął trzeci. - Szukasz przygód Romeo!- ryknęli oboje na całą chatę. - Raz się żyje!- skoczył ten z radości.

ale jajecznica :P

wesoło ?- odezwał się głos z zewnątrz. - Dobrze bawimy się!- krzyknęli chórem.

Grafoman do roboty:D

zostawiliście - gderała ciocia - śmierdzą wasze skarpety jak zaraza. -Taki upał , nogi się pocą - śmiał się chłopiec z długą czupryną. Wzięła skarpetki z podłogi i wrzuciła do kosza na pranie. Opryskała dezodorantem. Chłopcy śmiali się głośno. -

w pokoju piosenki hipopowe. - Kto chce piwa? - spytał jeden z nich. - Zajrzyj do lodówki, proszę tyskie- mówi drugi - Mi się chce jeść- gada trzeci. Chłopiec wszedł do kuchni, otworzył lodówkę, wziął trzy piwa. Otworzyli z pianą równocześnie. - Za co pijemy?- wznieśli toast. - Udane wakacje i miłość- stuknęli puszkami.

się do nich.

z pizzą. -Cześć chłopaki- uśmiecha się - zróbcie mi miejsce. - Z czym jest ?- pytali. - Szynką, pieczarkami, pomidorami i serem. -Super, ładnie wyglądasz- odezwał się chłopak z długą czupryną. -Włączmy muzykę - powiedziała ladaco - pełno tu płyt.

rocka. - Wybierzemy się do klubu?- mrugnęła perkusistka

- mówiła ladaco - nie będę siedziała w domu, ruchy, ruchy! - Ruszajmy!- chłopcy wsiedli do samochodu. - Ja prowadzę - powstrzymała ich perkusistka - piliście piwo. - Tylko jedno, moja śliczna - powiedzieli. -Proszę kluczyki, bo nie pojedziemy - Szybciej- rzekła ladaco - dawaj jej i już. - Masz , prowadź królowo - dali kluczyki. Zatrzymali się na parkingu, oświetlony budynek wyglądał kolorowo.

do środka i cała paczka podąża za nią. Ludzie tańczą przy głośnej muzyce, perkusistka wali w talerze, ladaco i chłopcy grają w bilard. - Ustawiaj, twoja kolej - bile szły ruch. - Jest! Trafiłam- triumfuje ladaco.

jescze raz - bawili się wspaniale. http://www.youtube.com/watch?v=0Re-v7hIn6A

Wskoczyła na stół bilardowy, zaczęła tańczyć w rytmie CZA-CZA, jej piersi unosiły się wesoło ściągając spojrzenia wszystkich mężczyzn. Nagle gwałtownym ruchem zdjęła swój stanik i piszcząc głośno wybiegła z baru. Pozostał po niej tylko zapach młodości i kuszące feromony unoszące członki każdego mężczyzny

się - Jeszcze raz!- bile poszły w ruch. - Chodzcie potańczyć - prosiła ladaco. - Ostatni strzał - obiecali -Akurat, chcę bawić się dobrze - machnęła ręką , perkusistka zawołała ją, tańczyły wśród ludzi, migały światła, zakręcił się przy nich blondyn, wszedł między nimi i dał czadu.

hahaha :D dobre :D :D i ps. czemu wszyscy przerwe uważają za zakompleksioną? :P

michał przyznał się w końcu, że tak naprawdę jest zakompleksionym (m in z powodu wzrostu) kutafonem i prawiczkiem, a na kafe codziennie wyżywa się dodajac infantylne i chamskie komentarze, bo przecież musi się jakoś wyżyc, a inaczej nie potrafi :( Jacek wkońcu otworzył się przed karoliną i wyznał jej miłość, karolinie ze szczęścia urosły tzytzyki THE END

:D :D :D

dobrą wodą, miał zwinne ruchy, wysportowany. - " Podrywacz"- myślała perkusistka- "Ma w sobie coś." - "Przystojniak"- rozmarzyła się ladaco. Chłopcy skończyli grać, patrzyli na faceta, który obejmował ich dziewczyny. - Ma powodzenie - rzekł jeden z nich.

z czarnym krzyżem na piersiach, wącha szklanki po alkoholu, wyciera stoliki , zamawia wodę .

od kiedy ladaco to kobieta? :P

dziewczyny, one były w siódmym niebie. - Wracajmy do chłopców - powiedziała perkusistka - Co tak stoicie?- śmiała się ladaco - Kto to był? - pytali się - Nie znamy go. - Pewnie bierze narkotyki- mówili

ka od razu - perkusistka spojrzała na nich z żalem. - Nie znacie faceta, pozwolicie się mu obejmować- rzekł chłopiec z długą czupryną- trzymajcie się nas, z nikim obcym nie zadawajcie się. - Tylko tańczyłyśmy- mówiła perkusistka. - Wielkie rzeczy- wzruszyła ramionami ladaco- jesteście zadrośni. - Nie bądzcie naiwne, widzieliśmy ,że ten gość coś kombinuje, tacy ludzie jak on wykrzystują swój urok.

i zamówiła wódkę, wypiła parę kieliszków. Zasnęła przy stoliku. - Proszę pani , zamykamy- budził ją barman. - Daj mi spokój synku- mruknęła. - Zamówię taksówkę- zadzwonił - jest późno - Sama pójdę- wstała chwiejnym krokiem- Bóg nade mną czuwa