Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hejo Mamuśki! A co tu dziś taka cisza?? My trochę ogarnęłyśmy chałupę i Zuza padła. Mogę coś skrobnąć ;) Oczywiście u nas nic a nic nie padało :( Chyba wszytskie deszcze i burze Wisła zatrzymała... Cos tam mruczało niebko, postraszyło trochę i się rozeszło :( Ale jest ciut chłodniej - tylko 27 stopni :D Mili, Nikos musiał sie uderzyć o łóżeczko. Ale twardziel niesamowity, że nawet nie zapłakał. No i ładną mieliście wczoraj imprezkę ;) Miłej dzisiejszej życzę :D Alex, zgadza się ośrodek jest w Pogorzelicy. Napisałam Niechorze z przyzwyczajenia, bo jak tam jesteśmy to zawsze mówimy i chodzimy do Niechorza, czy to sklep czy knajpa. W Pogorzelicy bieda jeśli o te rzeczy chodzi :) Zresztą obie miejscowości sa tylko tabliczką rozdzielone ;) Faktycznie pechowo macie z tym urlopem ... Deseo, jakoś przetrwasz! Zawsze możesz się nam tu wyżalić ile tylko chcesz :) Faceci do tego inaczej [podchodzą, oni nie są tak emocjonalni jak my. Zresztą jakby nie patrzeć to nie oni siedzieli całe dnie z dziećmi od narodzin... mają trochę inny stosunek do tego wszystkiego. Ja Cie rozumiem, miałam tak na poczatku. Teraz już się przystosowałam i jest OK. Toszi i jak przeprosiłaś się z małżonkiem?? ;) Ejmi udanego imprezowania! I mam nadzieje, ze prezent będzie trafiony. Tez bardzo nie lubię kupować prezentów osobom, których na prawdę dobrze nie znam :O Michaaa Olga się wyrabia, mała złośniczka hihihi I dobrze! Agulinia, to macie niezłą wyprawę do Gdyni. Zobaczymy, może się Przem da nakłonić ;) Byłoby super! No i już pospała... ehhhh Postaram się jeszcze zajrzeć! jakby co to miłego dzionka życzę :) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo Agulinia - życzenia dla Przemka z okazji Jego święta :) Gawit - co do zupek to nie robi mi to żadnego kłopotu, poza tym Krzyś nie chciał mi jeść tych słoiczkowych obiadków (poza tym też ja ich nie za bardzo uznaje), więc wyjścia nie miałam, ale ja mu lubię gotować więc luzik, gotuję na 2-3 dni więc to kłopotliwe nie jest. Jeśli chodzi o prezenty, no to głupio mi włożyć kasę w kopercie bo to nie uroczystość typu chrzciny czy komunia, tylko zwyczajna impreza urodzinowa, a koperta zawsze kojarzy się z jakąś większą uroczystością. Dlatego kupiłam storczyka i zestaw kubków z zaparzaczem bo oni tam piją herbaty fusiaste to im się na pewno przyda :)- mam nadzieję! ;) Mili - nie zazdroszczę przeżyć, sama bym pewnie wpadła w panikę jakbym dziecko zakrwawione zobaczyła. Udanej imprezki Wa życzę, fajnie że macie tyle dzieci w bloku :) Ja dziś miałam bardzo kiepską noc, praktycznie nie spałam bo co chwilę musiałam wstawać od Krzysia. Kwękał, wiercił się i cuda wyczyniał w łóżeczku. A to dałam mu pić, a to żelem dziąsła smarowałam ehhh ciężko było :O Rano to już T do niego wstał i mówi że go zastał w pozycji na brzuchu z podkulonymi nóżkami - tak spał :) Poza tym od rana wzięłam się za sprzątanie i teraz wreszcie klapłam. Burza u nas się zaczęła, ale nadal duszno parno i ciężko. Uciekam doprowadzić się do prządku bo jeszcze dziś czasu nie było, żeby włosy przeczesać :) spokojnego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia pustki na kafe bo weekend:D u nas sie ochlodzilo i jest super, czekalam tylko na to, ale zawsze jest tak ze na weekend pada i sie ochladza, a w tyg znow zapowiadaja skwar.... ejmi fajny prezent! a powiem ci ze moje pietro to 4 mlode mamy z dziecmi a pod nami sami starzy tak sie fajnie zlozylo,a z dwiema sasiadkami dopiero teraz bardzo sie zaprzyjaznilam, fajne dziewczyny, jedna to ma takie podejscie do dzieci, ze jak maly sie darl caly dzien nie moglam go nigdzie zostawic nawet z moim mezme, tylko u mnie na rekach momentalnie cichl, to przyszla i mowi ze mi pomoze bo w calym bloku slychac jak sie pruje i tak go zabawila, ze dziecko nawet nie zauwazylo ze mamy nie ma w poblizu, stwierdzilam ze czasem to mozna bardziej na obcych polegac niz na swoich...nawet wczoraj zostawilam jej malego przed blokiem a ja skoczylam na zakupy, wracam a maly ladnie spi... a z jej synka 2latka mialysmy wczoraj taki ubaw, mowimy "powiedz nikus" a on "siku" wiec mama leci z dzieckiem do kibelka bo zawolalo siku, wraca, my mowimy "powiedz nikus" a on znow "siku" my mowimy "a powiedz niki" a on "siki" my mowimy "a powiedz nikolinek" a on "sikolinek" :D i teraz mama ma problem czy dziecko wola siku czy mojego synka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Mówiłam, że zachowanie Martyny to znów zęby :) właśnie dzwoniłam do mamy i mówi, że górna jedynka się przebiła :) nie spytałam tylko która, ale ponoć niunia jest znacznie spokojniejsza :) No i miałam dla niej huśtawkę - skoczka od 9 m-cy , na razie leżała u znajomych i okazuje się, że się "zgubiła" :( zniknęła jak zaczarowana! oni mają ogromne wyrzuty sumienia, więc kupili jej taką http://www.kiddicare.com/webapp/wcs/stores/servlet/productdisplay0_10751_-1_9983_10001?cm_sp=search-_-search_suggestion-_-product_suggestion#description_tab i już się doczekać nie mogę kiedy przyjdzie :) może trochę Martynkę zainteresuje, bo ona uwielbia "hopsa hopsa" hi hi thekasiu o swoim teściu to mogłabym film nakręcić ;) komedia, przygoda, historia, romans, sensacja i horror w jednym ;) generalnie znalazł sobie kochankę młodszą od Pawła! ona ma dziecko z pierwszego małżeństwa, on zrobił jej kolejne! on pracuje w Niemczech, zarabia sporo! i ostatnio do nas dzwoni, żebyśmy teściową wspomogli finansowo! Jezuuuuuuuuu mówie Wam jak się we mnie zagotowało! nie dość, że teściowa nic nie wie o jego "wybrykach", to jeszcze on ma czelność do nas dzwonić i prosić o pieniądze! przecież wie, że Paweł sam pracuje i mamy małe dziecko!!!!!!! oj poleciały ostre słowa! ja człowiek spokojny zwyzywałam go wtedy bardzo! on żywi kochanicę i obcego bachora! (no, bo że daje kasę na własne dziecko to rozumiem), a tamta nie pracuje, tylko mieszkania coraz to inne wynajmuje, gdzie jej matka ma 2-piętrowy dom! ale po co mieszkać z mamą, która ciągle lasce gadała, żeby sie za robotę wzięła, jak można coś wynając, a jeleń (czytaj teść) na to zarobi! wiecie co? ja już nie wymagam, żeby nam pomagał, chociaż gdyby był w porządku to sam by na to wpadł! bo dla niego 100 Euro to pikuś, a nam jakby przysłał raz na jakiś czas to byłoby fajnie! ale mniejsza z tym! jesteśmy dorośli i sami sobie radzimy! ale kuźwa! teściowa jest chora! nie może iść do pracy! i jego zasranym obowiązkiem jest dawać jej pieniądze! powiedziałam mu, że albo będzie to robił dobrowolnie bez żadnego wykręcania sie albo założymy mu sprawę o alimenty! jak przedstawi dochody jakie ma w Niemczech to nie 500 zł będzie jej płacił (bo tyle chcemy ) tylko 2 albo i 3x tyle!!!!!! no fiut, fiut , fiut!!! JEszcze Martynki nie widział! jak sie urodziła to 3 miesiące w PL siedział, ba przejeżdżał przez Łódź, ale do nas nie zajrzał, bo podobno kochanica mu nie pozwoliła! a co on jest jej niewolnik? nie ma własnego zdania? ja w każdym bądź razie powiedziałam Pawłowi, że nie chcę go znać!!!!!!!! i oglądać na oczy!!!!!! i niech nie liczy na to, że pozna Martynkę! zawzięłam się bardzo i powiedziałam "po moim trupie"!!!!!!!!! i już Martynce tłumaczę, że ma 2 babcie i jednego dziadka! mili Twój Nikoś wcina już kanapki? ja właśnie się przymierzam, żeby martynce na drugie śniadanie robić kanapeczkę! bo ona nie bardzo chce mleko czy kaszkę! czasem już jej tak dawałam, ale nie zawsze! a chyba teraz będę jej tak robić codziennie! bo ona bardzo chętnie chlebek pałaszuje! Ejmi bardzo fajny prezent!!!!!!!!!! mi by się spodobał ;) chociaż herbaty fusiastej nie pijemy, ale tylko dlatego, że nie mamy zaparzacza hi hi Madzialinska a u nas pada od wczoraj z przerwami! ale jest dużo chłodniej, bo jakieś 22-23 stopnie! Właśnie oglądam "perfekcyjną panią domu" czasem fajne rady daje :) A i muszę reklamować wózek! tak mi się wydaje, bo przednie koła jakoś tak się bujają dziwnie! no i te zaczepczy w które wpina się spacerówkę , fotelik czy gondolę nie zawsze sie zatrzaskują!!!!!!!! rany muszę od kogoś na ten czas wózek pożyczyć, bo niewyobrażam sobie zostać bez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcelinka dziś tfu tfu ale grzeczna dała mamie posprzątać :) Razem odkurzałyśmy tzn. ja odkurzałam a Mała szalała z kablem od odkurzacza, potem jak myłam podłogi to siedziała przy wiadrze z wodą :) Robiłam jej nunu, że nie wolno a ona miała mega radochę :) Niby jest o wiele lżej jak już raczkuje ale znów trzeba mieć oczy dookoła głowy aby nie sadła ze schodów, czy nie uderzyła się, potrafi też wstać czy stole (a mamy szklany) czy przy sofie to strach aby nie upadła i się nie uderzyła - ojjj już czuję co będzie jak zacznie chodzić :) Tak strasznie się zmęczyła sprzątaniem z mamusią, że dając jej picie zasnęła na siedząco :) MILI zamurowało mnie jak to przeczytałam :( Mój biedny przystojniak :( Buziaczki dla Niego :*** Ale musiałaś przeżyć wielki szok! Już jak zobaczyłam te jego dziąsełka to od ranu mówiłam, że są bardzo napuchnięte i muszą go boleć :( Biedulek nasz :*** No fakt miałam zobaczyć ale liczę, że w tym tyg. też się spotkamy :) Dziś pogoda jest nawet fajna ale ja liczę na trochę ciepła aby maluchy się pokąpały w baseniku :) Udanej imprezki :) madziu zazdroszczę Ci tej SANDRY :( Ja dziś spróbuję podgadać męża może mi się uda chociaż na 5 dni jechać do 3miasta :) Ejmi nocki nie zazdroszczę :( ale twarda jesteś po ciężkiej nocy jeszcze posprzątałaś. gawitku gratuluję ząbka :) U nas szybko wyszły te dwie jedyneczki na dole i teraz lipa :( już 2,5 m-ca je ma a kolejnych nie widać :( Co do jedzeń to ja podobnie jak mili daję Małej wszystko. Wczoraj np.jadła ze mną zupę kalafiorową z brukselkami i naleśniczki :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upfff moje chłopaki na spacerze, wreszcie trochę spokoju w domu, dziś od rana jęki tylko. Nie wiem czy to za zęby czy po prostu moje dziecko ma gorszy dzień, ale wcale nie chce mi się z taką marudą jechać na jakąś imprezę, pewnie chwile posiedzimy i trzeba będzie wracać :O Przeszła burza ale popadało tyle co kot napłakał :O no ale trochę powietrze się zmieniło, chociaż tyle. Gawit - gratuluję kolejnego ząbka. Ja ostatnio zobaczyłam, że synek kuzynki Tomka ma 4.5 miesiąca już 2 dolne jedynki to mnie zamurowało, mój już taki duży i nadal zębiszczy nie ma.... ale śmiejemy się, że tamto dziecko to wszystko będzie wcześniej robiło bo musi sobie sam radzić bo rodziców ma delikatnie mówiąc nieodpowiedzialnych i niedojrzałych i pewnie rośnie kolejny cwaniak osiedlowy ;) A teścia masz pierwsza klasa :O o tyle dobrze, że Paweł odizolował się od swojej rodziny i jest za Tobą... Ja mam tylko teściową i jestem zadowolona bardzo, bo kobieta ma złote serduszko, zresztą T ma charakter po niej, no i jest dobrze, Teść nie żyje od 6 lat i od 6 lat jest w rodzinie spokój- ale to długa i bardzo przykra historia - nie na forum. Mili - też bym chciała taką sąsiadkę :) ja zaprzyjaźniłam się do tej pory z jedną, mieszka w bloku obok, a w klatce będę miała niebawem drugą bo rodzi w październiku, tak więc o tyle fajnie że czasem można z kimś pogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex - jak się chce mieć czysto to niestety ale trzeba zapitalać :O no i szkoda, że małżonek nie zapytał czy mi w czymś pomóc, tylko jak mały poszedł spać to on razem z nim - i mimo że ja po zarwanej nocy to ogarnąć trzeba, bo jutro mamy mieć gości a samo się nie zrobi :O Ale żale i pretensje to ostatnia rzecz na którą mam dziś ochotę, przynajmniej mam dziś odpoczynek od dziecka bo T się dziś nim zajmuje - więc o tyle dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex moim skromnym zdaniem odkąd Martynka zaczęła raczkować to wcale nie jest mi lżej ;) wręcz przeciwnie, bo nie mogę jej samej w pokoju zostawić :( i w ogóle muszę mieć oczy dookoła głowy :o no, ale taki urok macierzyństwa ;) Ejmi no P tak nie do końca sie od rodziny odciął , bo czasem dzwoni do fiuta! cóż nie mogę mu tego zabronić, bo w końcu to jego ojciec, ale co sobie zawsze pogadam to moje ;) i wiem też, że P jest głupio na ten temat rozmawiać i jak tylko coś zaczynam o fiucie mówić, to kończy się to awanturą! P widzi ile pomagają nam moi rodzice! a jeszcze jak mu teraz powiedziałam, że moja mama powiedziała dość, bo w imię czego oni mają nam pomagać finansowo? oboje są na rencie i mają jeszcze niepełnosprawnego syna pod opieką! a jego tatuś nawet się nie zapyta czy czegoś nam nie trzeba! i ja rozumiem moją mamę! dla mnie wielką pomocą jest to, że zajmie się Martynką! za to jestem jej niezmiennie wdzięczna! a P mam czasem dość 😠 właśnie mnie strasznie podkurwił i czasem sobie muślę, że bez niego byłoby mi łatwiej, lżej :( coraz częściej mam takie myśli :( Uciekam szykować się, bo zaraz do dziecka jedziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wtrace sie na chwile Gawit doskonale Cie rozumiem u mnie to samo jesli chofdzi o pomoc ale to potem a co do wozka Ty masz tez chyba TAKO u mnie dzieje sie to samo ale sporadycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eja, Ejo! Malina odsypia basen. My z tatuskiem się relaksujemy, obiad zjedzony i zaraz kawkę sobie strzelimy. Oj Dziewczyny, ale ten basen to raj dla Maniuski, jak ona piszczała od samego wejścia. W kółku jej się średnio chyba podobało,ale jak majtała nogami.. jak żabka mała. :-) W dużym basenie jakas zimna woda była i dlatego pół godz spędzilismy w małym, cieplutkim,ale czas szybko minał, naglę patrze a Mała już odmoczona jakby tydzien siedziała w wodzie i szybko się ewakuowalismy,a że nie spała od rana to tak zaczeła biedna w aucie zawodzić, aż szybko zasneła i pierwszy raz w życiu nie obudziła się jak ją z fotelika wyciągnełam i włozyłam do wózka. Co poza tym... u nas leje całą noc i cały dzien. A dziwię się,ze u Was nie pada, wszystko Wam posłałam, pewnie Łódź zagarneła wieksze deszcze i za Wisłę nie doszło. hihi Gawit - oddawaj! Ejmi - dzięki, przekazałam. :-) Kupił sobie 1,5 litrową Warkę i świętuje. Prezent super, bo storczyki uwielbiam i kubki z zaparzaczem też! jam herbaciara! Gawitku - ludzie z tego klanu tak mają - uwierz mi! :-) Ja na szczęście miałam cudownego teścia i mam cudowną teściową, którzy są za mną i Małą bardziej niż rodzice. I nieba by przychylili, gdyby mogli. :-) Ale Gawit - też myslę o tym jak najszybciej zmienić nazwisko hihi, by się uwolnić od nich. I gratulujemy ząbka. A perfekcyjną panią domu uwielbiam! to mój niedościgniony ideał. Skoczek wyglada super! Mili - bardzo mi przykro! Ależ ten NIkoś rozrabiaka, pewnie się sam wystraszył troszkę tą akcją i nie wiedział czy wołać ratunku, czy być dzielnym do konca. Ale się usmiałam z tego NIkuś - siku! Bedzie chłopak wołal, mama zlekceważy i matki mokre bedą hihi Alex - zazdroszczę takiej grzecznej córy, u nas odkąd Mała jest mobilna to samo utrapienie, wejdzie w każdy kąt i nawet do kibelka wyjśc nie moge, bo już rozrabia - wczoraj ją wsadziłam do łózeczka, obłozyłam zabawkami i poszłam się myć,a tu nagle taki huk! Myslałam,ze wylazła i wypadła z łózeczka,ale nie, tylko wycigneła miedzy szczeblami łapke i zwaliła z komody koszyk z jej rzeczami higienicznymi, pieluchami, termometrem i takie tam. A jak się cieszyła jak to zbierałam z podłogi. Madzia - zobaczymy, może by dało radę. A czy Zuzalinda podlała ulubionego kwiata juz? hihi Jak porządki to porządki, trzeba zadbac o wszystko. No ale skoro od razu po robocie padła, to ja czuje,ze się dziewczyna nie obijała hihi.. Thekasia - gdzie foty? Dobra, zmykam. Kawka już czeka. :-) Deseo - szczerze współczuje. Ja to wiem,ze bedę wyła pół roku nim przywyknę,ze Mała komus zostawiam. I sama do roboty. Ale cóż taki los mamusiek i takie serca wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane moje!!! Jesteśmy już w Pl cali, zdrowi, opaleni i wypoczęci.... :) :) :) Dziś tylko na chwilkę do Was wpadłam (MUSIAŁA :) ) póki moje małe słoneczko śpi. Na poczcie mam chyba ze 100 wiadomości, do nadrobienia kilka stron ale to po weekendzie (wybaczcie ;) ) teraz muszę się nacieszyć Szymuniem bo tęskniłam bardzo, ale wyjazd bardzo ale to bardzo udany i nic a nic nie żałuję. Było cudnie, bosko, uroczo.... ;D Jak w bajce... :D Z mężem znów chodziliśmy sobie za rączki jak za starych dobrych czasów. Hotel cudny, pogoda też bo od morza fajnie wiało. Foty w wolnej chwili. A Szymusiek z babcia był w miarę grzeczny. Dziadek załatwił mu gołąbki i moja mama gotował mu zupki, jadł zalewajkę i rosołek z makaronem, nawet podobno danonka próbował... Do tego robi cudne mostki i klęka na kolanka. Wczoraj jak nas zobaczył to się rozpłakał i nie mógł sie uspokoić ale dlatego pewnie że to noc była ale musieliśmy go zobaczyć a on sie biedny wybudził i wystarszyl chyba. Moja mam stwierdzila zę jakiś murzynów zaobzcyl nad łóżeczkiem i pewnie d;atego... hihi ;) bo rano już było ok ale z dystansem, podążał wzrokiem za moją mamą cały czas. Jednak tylko 6 dni a dziecko juz sie do babci przyzwyczailo :( ale zabraliśmy go w południe do domu, bawił sie z nami grzecznie i chichotał. Teraz śpi w swoim lóżeczku moje kochane maleństwo. Ale powiem Wam że wypoczęłam :) , wyspałam się :) i czuje się jak nowo narodzona. Oj bardzo był mi ten wyjazd potrzebny :D . Dobra, lecą pranie wstawić. Do milego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mobilności to ja mam lżej, bo ostatnie czasy Marci tylko chciała być ze mną i w większości musiałam sa nosić, a waży nie mało :( Tak Wam pozazdrościłam wyjazdów, że chyba też z mężem wyskoczymy, bo jak z nim rozmawiałam to był nie za bardzo na tak ale potem mnie podpytuje więc może może :))) agulinia79 witamy z powrotem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus - wypocznij, rozpakuj się, naciesz Szymem i dawaj foty! Murzynicho jedna! ;-) Cholera! Jak ludzie mają dobrze... hihi Fajnie,ze wróciłaś taka wypoczeta! :-) Aż mi się humor poprawił jak sobie poczytałam,bo w Twoim poście tyle energii i radości i witalności! Fantastycznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dochodzę do wniosku, ze jestem złą matką :( że się do tego absolutnie nie nadaje :( nie widziałam Martyny 2 dni i po paru godzinach mam dość :( jezuuuuuuuuuuuu jaka ona jest niedobra :( wszystko jej nie pasi :( wszystko jest be :( spała dziś raptem 3 x po 15 minut! no kociokwoku można z nią dostać :( a jutro zabieram ją do domu i będę z nią sama całe dnie, bo mama zostają na działce :o nie wiem chyba całe dnie będę z nią w centrach handlowych spędzać, bo tylko tam jest grzeczna! siedzi w wózku i rozgląda się z zaciekawieniem! A powiem Wam jakie dziś zakupy zrobiłam. pogoda do pipla, więc pojechaliśmy z działki z młodą do centrum handlowego no i weszłam do rossmanna. kupiłam mężowi dezodorant i mleko dla młodej. miałam zapłacić 26 zł z groszami, dalam pani 100 zł, wydała mi resztę, schowalam do portfela i wyszłam. wróciliśmy do domu, ja do portfela, a tam zamiast mieć 80 zł reszty, ja mam 120 zł! pani się pomyliła i wydala mi za dużo! i żal mi sie jej zrobiło, ale z drugiej strony pomyślałam sobie, ze może nauczy się pracować, bo jak mnie obsługiwała , to w ogóle na mnie nie patrzyła nic do mnie nie mówiła, tylko pytlowala z panią z kasy obok! no to zamiast wydać mi 50 zł, 20 zł i 10 to zamiast tej 10 zł dała mi 50! mam trochę wyrzutów sumienia z tego powodu :( ale do centrum było 30 km i mąż powiedział, ze chyba mnie pogieło! gdybym ja jej dała za dużo to na bank by mi nie oddała, ale ja wcale taka pewna nie jestem! pojechałabym tam jutro i oddała pani te pieniądze tylko nie wiem czy ona jutro pracuje? czy ja w ogóle poznam? a może poprosić jakąś kierowniczkę i powiedzieć jak było? ale czy ta kierowniczka nie weźmie ttej kasy dla siebie ? rany mogłam od razu sprawdzić te peiniądze, a ja je schowalam do portfela nawet nie liczac :( No nic! idę do wyrka! Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit chyba żartujesz! nie oddawaj tych pieniędzy! a tym bardziej nie kierowniczce bo jak się dowie to ją zwolni, zapłaci sobie z własnej kasy i będzie miała nauczkę na przyszłość, żeby nie klachać jak się pracuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo wieczorowo :) Agulinka - witamy! i na foty czekamy :D cieszę się bardzo, że wypoczęłaś, zresztą z postu bije szczęście - i dobrze, zasłużyłaś :) teraz naciesz się Szymciem a my na spokojnie poczekamy na focisze :) Agulinia - no to powinnaś z Maliną chodzić na basen co najmniej raz dziennie, skoro ona tak pada to miałabyś lżej :) ale woda bardzo wyciąga i każdy zmęczony jest po pływaniu, wiec norma :)Mi Krzysiek w wannie się szybko odmacza wiec nie wiem co by było gdybyśmy do basenu poszli na pół godziny :) Gawit - ale ty pierdzielisz głupoty na prawdę i to w dwóch kwestiach... Pierwszej - na pewno bez męża nie będzie Ci lżej w życiu, tylko zdecydowanie gorzej i nawet jakby Cię nie wkurzał to i tak się kochacie i tworzycie super rodzinę, a że Ty czasami łapiesz nerwa to normalne, tylko takich głupot nie gadaj i nie myśl o rozstaniu, bo teraz kochana to dziecko musi mieć ojca, że tak powiem, mogłaś mieć takie głupie myśli jak Martynki nie było a teraz to już cicho być! Druga kwestia - matką jesteś cudowną i skończ pierdzielić farmazony, nasze dzieci kiedy aniołkami są to są i jest wtedy ładnie pięknie i jesteśmy dumne zakochane mamuśki, ale jak dają po dupie to człowiek ma wszystkiego dość i wtedy traci się cierpliwość. Tak wiec 3 wdechy i zaciskaj zęby bo dziecko ma po prostu gorszy dzień, idą jej zęby jest rozdrażniona i pewnie ją to boli, przejdzie jej a Ty nie gadaj że się na matkę nie nadajesz, Urodziłaś ją to się nadajesz koniec kropka! Co do kasy z rossmana, to na pewno tej pani kasa się nie będzie zgadzać i jej potrącą z pensji - mówi się trudno, rąbnęła się, jej błąd i za to zapłaci, a Ty jak jesteś taka dobroduszna możesz spróbować namierzyć tą panią, ale nie idź do kierowniczki bo to różnie może być. Jak babki nie uda Ci się namierzyć to zapomnij o sprawie i kup Martynie na to konto jakąś zabawkę i tyle :) A my po imprezie. Moje dziecko zostało tak wychwalone, że pewnie teraz w diabła się zamieni albo ktoś urok na niego rzuci, bo był tak grzeczny, że sama byłam w szoku. Przechodził z rąk do rąk, śmiał się i bawił, za psami szalał i nawet posiedzieliśmy 3 godzinki spokojnie. No ale potem Krzyś już miał oczka jak ziarenka ryżu, wiec wróciliśmy do domku, w domu kąpiel już prawie na śpiocha, mleko już na śpiocha no i do łóżeczka już odkładałam go zupełnie nieprzytomnego :) no i dochodzimy do wniosku, że on w domu jest marudny bo się nudzi, a tam gdzie było dużo ludzi i wszyscy się chcieli bawić to było super, na prawdę był w wyśmienitym humorze, a w domu przecież był tylko jęk. Po prostu dziecku brak towarzystwa a rodzice się nudzą :) A ja teraz uciekam do łóżka bo padam też, może tej nocy dziecko da mi pospać. Jutro Teściowa i siostra T nas odwiedzają, wiec od rana będę siedzieć w garach. Dobrej nocki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie:) Nareszcie u nas na południu jest czym oddychać. Powietrze rześkie i dom się pomału wychładza. Super:) Jedyny minus to taki, ze leje i ze spaceru nici. Trudno, najwyżej się Olga dotleni przy oknie. Agulinka super, że wypoczęłaś i wróciłaś z naładowanymi akumulatorami:) Dawaj , dawaj te fotki w wersji Murzynki:) No i Aleksandrunia ty się nawet nie zastanawiaj tylko bierz przykład z Agulinki i śmigaj na wakacje:) Dziewczyny jak się wraca do pracy to te pierwsze dni są okropne. Ja też co sobie pomyślałam o Oldze to miałam łzy w oczach. Powstrzymywałam się, żeby nie dzwonić do domu co 5 minut. Ale sobie wytłumaczyłam, że Olga jest z tatą i krzywda jej się nie dzieje i tak musi być i już. Ale mam świadomość, że ucieka mi wiele rzeczy. Mogę nie zobaczyć pierwszego kroku ( narazie to pierwszego raczkowania ha, ha..) I serce mi się kroi jak widzę jak Olga za mną tęskni i jak się chce przytulać jak wracam z pracy. Tak, że staram się nadrabiać po pracy i w weekendy. Żeby mnie miała aż jej bokiem wyjdę. A druga strona medalu to taka, ze to wyjście do pracy, między ludzi dobrze mi robi na zdrowie psychiczne. I w efekcie jestem mniej nerwowa i mam więcej cierpliwości do Olgi. Poza tym kolejny plus jest taki, że dziecko jest przyzwyczajone, ze zostaje z kimś innym niż mama i nie rośnie mały dzikusek. Tak jak u mojej koleżanki, której dziecko ma prawie 2 lata a ona nie wyjdzie praktycznie nigdzie sama bo dziecko nawet z ojcem nie zostanie i ona musi wracać pędem do domu. Dla mnie to jest chore. Ciekawa jestem jak ona da dziecko do przedszkola. Gawit - mam czasem dokładnie takie same myśli jak ty. Że byłoby mi lepiej bez męża i że nie nadaje się do macierzyństwa. Ale potem jak ochłonę to mi przechodzi. A już miałam tak, ze mówiłam teściowej żeby sobie synusia zabrała spowrotem:) ( ale go już nie chce, niestety...) Są takie chwile, że i mąż i dziecko dają tak w dupę, że człowiek ma dość i najchętniej to by wyszedł z domu i już nie wrócił. Ja sobie to tłumaczę tym, że to minie i że dam radę i że niedługo Olga już będzie bardziej kumata i prędzej sie z nią dogadam. Ja to powinnam urodzić dziecko takie już 3 letnie, chodzące i gadające, żeby mi powiedziało czemu tak daje czadu cały dzień i czemu chce matkę wykończyć:) Tak, że kochana poweim Ci tyl, ze nie jesteś sama w swoich odczuciach. Niestety mój mąż choć poczciwy to nie jest super mężem z filmu i wnerwia mnie nieraz tak, że gotowa jestem się spakować i wrócić do mamy albo jego wykopać do swojej. Jest cholernym leniem i najchętniej zwaliłby wszystkie obowiązki na mnie, a on prowadziłby sobie tryb życia taki jaki prowadził przed urodzeniem dziecka. Jakoś ciężko mu zrozumieć, że czas zmienić priorytety i do pewnych rzeczy wrócimy i on i ja jak dziecko będzie starsze. Długo by gadać...A teścia to masz faktycznie rozkosznego.I nie dziwię Ci się, że masz taki do niego stosunek. A co do kasy i kasjerki. Za taką obsługę to kij jej w oko, niech ma nauczkę. Obsługuje się klienta a nie gada z kumpelą. Nie oddawałabym tej kasy. Kup coś dziecku. Co do mlek nr 3 to bodajże Nan jest po 9 miesiącu. Bebilon dopiero po 1 roku. Madzialińska na męża się już nie gniewam.:) Gniewałam się do rana. Zresztą ja nie umiem się gniewać, ja to jestem z tych co drą ryło. Zresztą na niego czasem trzeba huknąć żeby zatrybił:) U nas czasem jak w takiej włoskiej rodzinie. Jestem choleryk i wybucham szybko i szybko gasnę. Dlatego np. nie lubię pracować z babami , które się obrażają nie wiadomo o co i potem walą 2 dni focha zamiast powiedzieć o co chodzi. Faceci to sobie dadzą po ryju, powiedzą co im leży na wątrobie i..idą na piwo. I jak tak wolę. I dlatego przychylam się do większości opinii na temat pomarańczki. Po co to takie robić podchody, pisać pod 5 nickami głupoty. Nie prościej to było ze swojego nicka napisać do Ejmi bezpośrednio, że kogoś ona wkurza? Albo maila? A fakt faktem ja k się czasem czyta te głupoty i te pytania za 100 punktów to nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. I czasem to nawet się nie chce odpowiadać na takie pytania. Miłej niedzieli dziewuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja normalnie się wczoraj tak popłakałam...poszliśmy sobie z moim K do kina, teściowa przyjechała do Emilici, wykąpaliśmy ją i uspaliśmy i raczej przeważnie tak do 24 śpi, aż budzi sie mleczko, a tu co...siedzimy na Shreku 3D i po 40min telefon, zaraz wyszłam z kina i teściowa gada że mała strasznie płacze, przebudziła się i nie umie zasnąć...zaraz chcieliśmy jechać do domu, ale posłała nam smsa żebyśmy zostali bo mała sie uspokoiła, no to zobaczyliśmy do końca choć ja już nic od momentu tego telefonu niewiem co się działo...przyjexchaliśmy do domu, a ja już na klatce słyszałam płacz, normalnie tak płakała że aż mnie serce ścisnęło, jak tylko ją przytuliłam i powiedziałam coś do niej to się wtuliła i uspokoiła i zaraz zasnęł...normalnie tak się popłakałam, wyrzucałam sobie że ją zostawiła i powiedziałam że już nigdy jej tak nie zostawimy, jak już któryś z nas będzie chciał wyjść to sam...normalnie ten płacz był straszny taki zawodzący... Co do teściów, to ja miałam cudownego i wpsaniałego teścia którego traktowałam jak ojca...niestety zmarł w kwietniu tego roku na raka :( straszne przeżycie to dla nas było...tym bardziej że tak strasznie cieszył się z jedynej i pierwszej wnuczki...naszczęście ją chociaż poznał i przynajmniej się troszkę nią nacieszył...ale był to człowiek wielkiego serca i zawsze pozostanie w mojej pamieci... Agulinka super że wyjazd się udał, teraz czekamy na foteczki :) napewno miło tak wrócić do czasów narzeczeństwa :) gawit ja bym nie oddała tej kasy, bo i z jakiej racji, z tego co mówisz to głupota sprzedawczyni, jakby się klientem zajęła, a nie gadała na swojej zmianie to pewnie by się nie pomyliła, tak więc jesteś do przodu z kasą i ciesz się i kup Martynce coś za to i już :) Masakra ale masz teścia...normalnie szkoda gadać... Agulinia u nas też opady dosyć częste, co chwilkę się zaciąga i leje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. My dziś jedziemy do dziadków męża na 70 urodziny ale Marci od rana marudzi i UWAGA moje dziecko dziś po zaraz pierwszy powiedziało NA MNIE MAMA :))) jak już załapała to później ciągle gdzie ja poszłam to ona na czworaka za mną i mama maaamuuu aż łzy mi nachodziły ze szczęścia i z przykrości, że maluch tak jest z mną i nawet z mężem nie chcę siedzieć :/ tylko mamu i mamu :( Teraz sobie śpi ale marudna dziś jest dość mocno :/ Pewnie pójdziemy dziś na ten obiad i znów teściowa mnie skwituje, że zagarniam dziecko i nikomu jej nie popuszczę, że tak nie powinnam i źle robię ale cholera to ja z nią jestem 24/24 więc jak ma dziecko nie być za mną, po za tym to chyba jestem jej matką! ale ta moja teściowa ostatnio mi działa na układ nerwowy :/ co się z nią widzę ostatnio co rozstajemy się pokłócone no ale ja nie jestem taka jak jej córcia która jest na tyle wygodna, że jak urodziła swoją córkę to matka zajmowała się pierwsze 7m-cy dzieckiem ona tylko karmiła - dajcie spokój porażka - dużo by gadac o tej mojej szwagierce, bo to takie element bon ton, że szok! gawit daj spokój z tą kasą! Co do matkowania to nie martw się i nigdy w życiu nie mówi, że jesteś złą matką! Ja też mam czasami wyrzuty sumienia, bo jak mała jest marudna lub jak chce jej się bardzo spać i ciągle się wierci-kręci marudzi to złoszczę się na nią i czasem mój głos się podnosi i potem płaczę, że na nią krzyknęłam ale tak już jest wychowanie dziecka i zajmowanie się nim jest strasznie ciężkie i trudne :( Damy radę :*** Co do mężów to ja też często mam dość mojego, bo czego mu nie powiem to nie zrobi :/ ale w sumie jakby go w ogóle nie było to nie byłoby mi lepiej :/ listku współczuję przeżyć i wiem coś o tym, bo jak Marci miała 2 m-ce a ja miałam naukę do sesji to przyszła teściowa która miała się nią zająć abym mogła się pouczyć - mała strasznie u niej płakała na rękach, więc nie myśląc długo wpadłam do pokoju i mówię daj mi ją a moja teściowa "Przestań, popłacze, popłacze i przestanie" do dziś to pamiętam dlatego nigdy nie zostawiłam i nie zostawię z nią Marci! mili zabalowała i dziś odsypia :) hehe Miłej niedzieli 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam u nas pada i jest chłodniej. potrzebowałam takiego dnia. ja też ciągle myślę o Oldze w pracy. taki nasz los. kasa potrzebna. dziś nasza pierwsza rocznica ślubu. ten rok był zwariowany. budowa domu, narodziny Olgi i mieszkanie u moich rodziców. ale bliżej jak dalej. pochwalę się że mamy już zamontowane grzejniki, mała rzecz a cieszy. wpadnę później jak mała pójdzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej. Ale mi dzień szybko minał. Teraz standardowo spiocghy spia,a mamusia przy kompie. Siedzę i setny raz ogladam fotki Agulinki i normalnie jak zaczarowana jestem. Tak bajecznie i rzeczywiście Aguch jest Murzyniątkiem - Albinosem. hihih I na domiar złego kumpela własnie dzwoniła,ze wróciła z 2-tyg wojazy po Włoszech. No, nie,ale ja w domu i w domu hihi.. Ale u nas dziś pogoda się porpawiła. Wczoraj , zeby nie skłamac, moze 2 godz przerwy w ulewie było,a tak cały dzien lało i lało. Ale dziś do Was poszło hihi.. I tym oto sposobem kolejny raz ominał mnie festiwal. Szkoda. U nas dziś dzień niedospany, Mała aż przez mozment ze zmęczenia dosłownie wyła, tak mi jej szkoda było. dlatego jak wrócilismy od teściowej to szybko dałam jogurt i poszła spać. i już ze 2 godz conajmniej sobie śpia (dziewczyna i chłopak hihi) Dzieki Dziewczyny za pocieszenie w sprawie umorusanej Maliny. Powiem Wam,ze mnie nerwy czasem już bira na nią, bo wszystko jest brudne, ona cała, ja tez ,krzesełko, podłoga - ale jak Karolcia na koniec się cieszy to co ja moge zrobić, przecież krzyczeć na nią nie dam rady.. Gawitku - ja się podpisuje pod tym co dziewczyny napisały, a zwłaszcza Ejmi. Nie wiem czy znajdzie się wsdór nas choć jedna co nie miała takich mysli i o mezu i o dziecku. Ja na szczeście męża nie mam,ale zawsze w takich momentach sobie mysle,o nie! slubu to tu nigdy nie będzie, po moim trupie! nie wyjdę za niego, nie zasłużył. hihi.. Ale to chwilowe, bo kocham tego mojego chłopa nad życie! I innego nawet nie przewiduję u mojego boku! Nigdy! :-) Listku, no co TY, coś się pewnie Emilci przysniło i jestem pewna,ze to nie wina teściowej,ani Wasza,ze Was nie było, tylko po prostu przypadek. I nawet sobie nie rób wyrzutów, Kochana musisz czasem wyjść z domu i to w dodatku z mężem - takie randeczki są niezwykle potrzebne dla normalności i spokoju ducha i spokoju związku - coś wiem o tym,bo my nigdzie nie wychodzimy, bo nie mamy komu Maliny zostawić. A mnie się marzy taki wypad choy na pizze tylko ja i on. na godzinę choćby . Ale cóz. No i uważam,ze cudownie że teściu się troszkę nacieszył wnusią, u nas było podobnie, tato(czyli teściu) umierając tylko mówił o tym,ze chce do domu i iść z wnusią na spacer. Tak ją kochał, i pamiętam jak wróciłam ze szpitala z Małą i oni do nas przyszli w odwiedziny,by zobaczyc Karolcię, to teściu dał mi wielki bukiet kwiatów ,pocałował uroczyście w rękę i ze wzruszeniem w głosie powiedział,ze dziękuję ze dałam im taką cudną wnuczke. I mimo,ze nie mamy z moim ślubu, to teściowie poprosili,bym do nich mówiła mamo,tato, bo oni mnie jak córkę traktują i było by im bardzo miło,gdybym przestała już mówić pan, pani. Naprawdę miłe to było i to zacni ludzie. Ehh wzruszyłam się. Toszi- masz rację, serce się kraje,ze do pracy trzeba i dziecko zostawiamy w domu,ale człowiek inaczej zaczyna życ wtedy, każdą chwilkę się ceni z dzieckiem,a teraz ja czasem bym ją oddała Przemowi i wyjechała gdzieś, bo tak mam dość... Ja sprawdzałam, już i nan activ jest po 9 miesiącu,ale powiem Wm,ze gdyby nie Gawit, to ja bym nawet nie wpadła na to,ze już mleko trzeba wymienic hihi I popieram Twoje podejście do róznych spraw. Tak.. praca z babami.. i wieczne niedomówienia i obrażanie się.. hihi. Ja kończyłam zeńskie LO, o matko, co za niezdrowa atmosfera. i powiem ,ze póxniej dużo fajniej uczyło mi się w całkowicie męskiej klasie niż w całej żeńskiej. choć skrajnosci nigdy nie są zdrowe Choć ja nie wybucham.. ja z tych spokojnych,ale z drugiej strony nie ciągne zatargu latami, choć jak trzeba to potrafię. hihi Ejmi - ja tam chętnie bym codziennie chodziła na ten basen hihi.. I super, ze imprezka się udała. Krzychu jak trzeba to się umie zachować Alex - Wam też mam nadzieję,ze urodziny się udały. Uciekam, Śpiochy wstały. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna już śpi! nie chce mi się wierzyć, że to na noc! ale z drugiej strony co się dziwić jak spała w dzień pół godziny!!!!!!! jednak mam przeczucie, że się obudzi, bo już się kręci ;) w ogóle to nadal jest nieznośna :( i zwalam to na zęby! ten trzeci wychodzi i czuję, że będzie czwarty! ktoś taki - nie oddałam tych pieniędzy! mąż powiedział, że mnie powaliło!:( Ejmi eh no wiem, że czasem pieprzę od rzeczy :( ale Martynka tak daje mi w kość, chłop dokłada swoje :( i potem piszę to co piszę! te pieniądze wpłaciłam Martynce na konto, bo ona ma swoje konto na które wpłacamy jej pieniążki, które dostanie + jakieś bonusy od nas :) no i imieninowy kwiatek od Martynki, cioci i wujka dla Krzysia 🌻 toszi jejku! no mój mąż tak samo! to nygus jakich mało! niestety jest to kwestia wychowania :( jego mama i babcia zawsze mu wszystko pod nos podetkały i są tego skutki :( walczę z tym, ale czasem po prostu mam dość :( Listek jejku! wyobrażam sobie ten płacz! pewnie serduszko bolało, ale moim zdaniem musicie nauczyć Emilkę, że nie zawsze z nią będziecie ! i od czasu do czasu z kimś ją zostawić! Alex eh no macierzyńśtwo to ciężka i mozolna praca! nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale i też nikt mi nie powiedział, że chwilami będzie tak cholernie ciężko :( michaaa najlepszego 🌻 Agulinia jejku jaki cudowny gest ze strony teściów!!!!!!!!!! pieknie!!! ja od swojego to się pewnie nawet rózgi nie doczekam hi hi Uciekam! muszę poszukać mężowi biletu do Angolowa! leci na parę dni! odpoczniemy od siebie to może nam to dobrze zrobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś umęczona dziś jestem i w takim niezbyt milym nastroju, chyba mnie jakieś przeziębienie bierze, właśnie piję herbatkę z cytrynka i wcianm leki...mam nadzieję, że nic mi się nie rozwinie, bo najgorsze jest zajmowanie się maluszkiem ze zlym samopoczuciem... Poza tym jutro teściowa jedzie na wycieczkę na tydzień i mój K musi do babci jeździć i się okazuje że będzie tam dwie noce nocował, ehh i zaś sama całe dnie :( dobrze że auto choć będę miała to sobie jakies koleżanki poodwiedzam, bo tak to chyba doła załapie Agulinka wow ale widoki i nie tylko te Egipskie ;) te Polskie też niczego sobie ;) murzynka śliczniutka :D A Egipt cóż kochana zrobiłaś mi na smaka taką wodą, plażą, hotelem i beztroską...jacie ale miałabym chęć na takie coś... Alexandrunia od mojej siostry córcia ma to samo mama i mama nikt inny sie nie liczy nawet tatuś...czasem strasznie to męczące jest...ale z drugiej strony fajnie jak dziecko tak za mamusią jest :) choć wiadomo wiąże się to z problemem gdziekolwiek wyjść...niestety Jak tam dziś z teściową, pokłócona ? michaaa wszystkiego najlepszego w pierwszą rocznicę ślubu :) Grzejniki to duża rzecz, bo już będziecie mieć już cieplutko :) Agulinia moja też brudaska przy jedzeniu, choć staram sie jak mogę żeby wszystko wkoło brudne nie było, narazie jej jeszcze nie daję samej jeść tylko ja ją karmię, ale i tak ławto nie jest i parę razy łyżka lądowała już w różnych miejscach :) No ja myśle, że to nie wina teściowej, pewnie ją coś zabolało i potem się rozbudziła, może brzuszek albo zęby, no ale mimo wszystko jakoś tak żal mi się jej zrobiło...mojego słoneczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit noo tak będę musiała robić, bo za chwilę nie będę mogła jej nigdzie samej zostawić bo będzie za mną płakała... Co do mężów to właśnie wszystko przez wychowanie za dziecka...mój też nie jest nauczony robienia w domu, jego tata od dawien dawna byl na rencie i różne rzeczy mu robiło, od prania po prasowanie, sprzątać też nie musiał więc cóż teraz ma to we krwi...ale ja sie nie daję ma robić i koniec !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam listek takie myśli to mam przynajmniej raz dziennie :) a najczęściej jak o 3 nad ranem nie chce spać lub jest sobota a ta wstaje o 5 :) odnośnie przywiązania to z jednej strony to miłe uczucie być dla kogoś całym światem ale pępowinę trzeba kiedyś odciąć. zauważyłam że odkąd wróciłam do pracy to Olga zrobiła się bardzo przylepa. Agulina odnośnie jedzenia to się nie przejmuj, u nas podobnie najlepiej karmiłabym ja na golasa bo nie mogę odeprać tych plam. u nas ręce w buzi, nogi wkłada i śpiochy ma pomarańczowe. odwraca się i brudzi leżaczek no i chce wstawać. najlepsze jest to jak stoi i się puszcza , trzeba być cały czas obok. daję jej góra 2 miechy aż zacznie chodzić sama. o facetach to mi nie piszcie nawet, szkoda nerwów. napiszę tylko że łóżeczko to ja obniżałam bo mojemu mogłabym do teraz mówić. dostaliśmy drewniane krzesełko do karmienia i już 3 tygodnie leży niezłożone. wezmę się za nie w tym tygodniu. czasem się zastanawiam po co mi facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!!! Dzięki od razu za wszystkie maile :) i miłe słowa :) kochane jesteście :) Że było cudnie już pisałam i muszę się Wam przyznać że tak naprawdę czułam się tam tak bajecznie ze poza pierwszym dniem, który przepłakałam po rozstaniu z Szymciem to w ogóle mi się tu wracać nie chciało i nie tęskniło. Mama codziennie zdawała mi relację z całego dnia Szymcia i wstyd się przyznać ale byłam dziwnie spokojna. Myślałam ze gorzej będę przeżywać to ze jesteśmy tam sami... Wyrodna matka ze mnie... hihi. A tak na serio to wiem o czym piszecie że czasem macie dość i męża i dziecka, bo ja tak też często miałam a teraz oby bym zacałowała i zaściskała na amen... A Szymuś od wczoraj anioł... Tfuuu, tfuuu, tfuuu. Caly czas sie śmieje, grzecznie bawi, spokojnie śpi (nockę dziś mieliśmy cała przespaną), fika na wszystkie strony, klękanie, mostki to teraz standard a tak się martwiłam jego rozwojem ruchowym. Teraz przebranie go a szczególnie po kupce to jest masakra. Dziś mi na spodnie nasikał i cała byłam brudna, bo już na leżąco go przebrać się nie da. On pełza, klęka, wygina się.... Oj fajnie było jak był mniej mobilny ;) ale oczywiście cieszę się bardzo :) . Nie wiem czy to u nas już raczkowanie czy to dalej pełzanie, no niby pupa jest w duże, rączki i nóżki pracują ale jakoś inaczej raczkowanie sobie wyobrażałam więc może to jeszcze ale ruchliwe się moje dziecko zrobili bardzo. Jak sobie coś upatrzy to za wszytką cenę tam dopełznie. I próbuje już wstawać przy szczebelkach, na razie na klęcząco mu wychodzi.... Przeleciałam trochę co u Was i widzę ze pomarańcze i nie tylko namieszały jak zawsze. Szkoda drążyć temat wiec przemilczam.... Dziękuje wszystkim za super cudne zdjęcia maluszków, Krzysia przystojniaka w kaszkiecie, i dziewczynek z basenu, i Nikosia i Marcelinki (widać spotkanie udane) I wszystkim bardzo, bardzo... Cudne te nasze maluszki!!! I jakie już sprytne i mobilne szczególnie Zuzia i Emi. (Ejmi przepraszam za ostatni wpis przed wyjazdem ten do Listka a z Twoim nickiem ;) ) Ejmi wszystkiego naj dla Krzysiunia 🌼 My dziś też zjedliśmy imieninowego torcika u mojego brata :) Deseo ze ślub mieliście jak w bajce, to już pisałam ale zdjęcia i cały ten wirtualny album macie boski!!! Natalie mam nadzieję ze Patryś zdrowiutki i grzeczniutki w Bułgarii będzie. Trzymam kciuki za udany i spokojny pobyt :). Alex ja też witam znowu bo dawno Cię nie było kochana. Dobrze ze jesteś :) . Gawit a teraz do Cibie naście stron moglam psacz le ktotko... Też czasem miewałam takie myśli zę z Szymciem coś jest nei tak, autyzm i inne mi po głowie chodzily czyli nie tylko Ty i Aga tak macie, pewnie większosc mam tak ma. Ja w każdym razie też. Chlopa mojego te zcasaem mam dosc. Serio, serio te zmam my sli ze może samej byłoby mi lepioej (bo mój te zraczej leniwy jesy) ale to tak chwilowo i i szybko przechodzi.... Czaem wrzasne, tupne nogą czasdem sobei popłacze ale kocham go i wiem zę bez niego napewno byloby mi gorzej aie lepie.... A mamą jesteś najlepsza na świecie dla Martyki i codziennie sobie to powtarzaj... :) Listu współczuje aukcji kinowej ale ja podobnie jak dziewczyny uważam że dobrze ze poszliście to tego kina, tylko nie potrzebnie teściowa o Was dzwoniła. Emi powinna się nauczyć ze jest oprócz mamy jeszcze ktoś inny z kim może czuć się bezpiecznie. Pewnie babci udałoby się ją wcześniej czy później uspokoić i ululać. Zatem bez wyrzutów żadnym bo Wam się czasem należy takie wyjście!!! I wychodźcie jak możecie!!! Aguś Szymuś tez taki umorusamy jest jak coś je :) . I wszystko do okoła jest brudne i okruchów wszędzie pełno. Odkurzacz dzisaj non stop chodzil bo a to biszkopty a to chlebek a to fasolke sobie szpabagową jadl sam i byla wszędzie... hihi... tak ze nie przejmuj się. U nas też jest syf do okola, popychanie rączkami i plusie. A opisem zachowania teścia też się wzruszyłam... Szkoda ze dobrzy ludzie tak szybko odchodzą... :( Do spokojniej nocki i do jutra :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny ale literówek narobiłam - sorki... a tylko jednego drinka u brata wypiłam... No nic spokojnej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam,by Krzysiakowi -złozyć imieninowe życzonka! My z Maliną cały dzień pamiętałysmy, od samego rana, jak ks święcił auta hihi.. a potem wyleciało jakoś tak.. W każdym bądź razie buziaczki ślemy. A wszystkim karaluchy... i pchły... pod poduchy. :-) Michaaa - najlepszego rocznicowego! , a facet po to jest, by kwiaty dawał na rocznice hehehe.. wymysliłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Jakoś tak się ostatnio czuję zmęczona, że nawet kompa nie włączam. Mała przestała sypiać w dzień i ciągle czegoś chce a ja się nie umiem przyzwyczaić i radzić sobie jakoś sprawnie. Szukam kojca bo inaczej zwariuję. Dzięki za foty dzieciaczków. Sorry że nawet ostatnio nie odpowiadałam. Listek, wyobrażam sobie tą scenkę z małą. Moja też potrafi mnie zaskoczyć gdy nagle zmienią się warunki. Okazuje się wtedy jak jej mamy lub taty potrzeba, i jak nas trudno zastąpić. A my zaliczyłyśmy niebezpieczną sytuację. Mąż przepiął fotelik samochodowy przodem do kierunku jazdy i wydawało się że to dobry pomysł (ja się nie znam: i samochód i fotelik mam pożyczone, i jeżdżę tylko okazjonalnie). Tymczasem wystarczyło jedno poważniejsze hamowanie i fotelik pojechał do przodu, i wpadł między tylne siedzenia a przedni fotel. Iwa wisiała nóżkami w dół (a może stała?) i przyglądała się podłodze. Uwaga, żeby było śmieszniej: ona się nie odezwała i ja się nie zorientowałam że coś takiego się stało! Dopiero po zatrzymaniu odkryłam że dziecko i fotelik... zniknęły. Gdy zaś wyciągnęłam fotelik zobaczyłam że Iwa ma niewzruszony wyraz twarzy. Wyglądało na to że uznała za normalne, że najpiero ogląda sufit a potem podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Dziękuję w imieniu Krzysia za życzonka :) Wczoraj moje dziecko świętowało i z tej okazji to w dzień prawie nie spał, zrobił jedną drzemkę godzinną i przez resztę dnia był mega aktywny. Ale pewnie dlatego, że miał gości i był zafascynowany prezentem który dostał (interaktywny miś z fisher prisa). A nam niedziela minęła błyskawicznie, rodzinny obiadek zaliczony :) Ale powiem Wam, że trochę mnie martwi zachowanie Krzysia. Ostatnio zauważyliśmy, że on dziwnie się napina jak się ekscytuje no i jest drażliwy i pobudzony często też się denerwuje. Poza tym z pozycji siedzącej próbuje przejść do pozycji na czworaka, ale niestety z nóżkami ma problem bo tylko jedną potrafi podkulić pod siebie i oprzeć na kolanku a druga zostaje jeszcze w pozycji jak siedział. No wygibasy robi straszne, ale jego to wkurza i widać, że biedny kombinuje, ale jeszcze nie potrafi nic zrobić z tymi nóżkami. Zastanawiam się czy go to nie boli bo pozycja ta jest mega fikuśna. Ale jak mu chcę pomóc i kładę go na brzuszku to nóżki prostuje i nic z tego raczkowania nie wynika - chyba po prostu sam musi do tego dojść i znaleźć sposób. I na brzuszku też szybko się denerwuje, kręci się dookoła jak wskazówki zegara, coraz mocniej dźwiga się na rączkach, ale nóżki majtają w powietrzu. Ja się zastanawiam czy on nie ma czasem za słabego napięcia w tych nóżkach, albo może po prostu jest za ciężki i mu trudno...sama nie wiem :O Stanie na nogach też mu nie wychodzi, owszem podpiera się nóżkami ale nie stawia ich sztywno, woli sobie porowerkować i potuptać, czuć że nie ma w nich siły. Nie wiem dziewczyny, może z nim powinnam pójść do jakiegoś rehabilitanta, żeby go obejrzał? A dziś to w ogóle moje dziecko nie ma humoru, zero uśmiechu na buziaku, pobawił się trochę, ale zaraz go zaczęły zabawki denerwować i jakoś taki przygaszony jest. Może po drzemce poprawi mu się humor- oby bo aż mi dziwnie, bo on zawsze taki śmieszek wesołek a tu taki ponurak :( I ja dziś też jakaś zmulona jestem, ale może dlatego, że jeszcze kawy nie wypiłam. Teraz biorę się za ogarnięcie mieszkanka, Krzyś drzemie więc chwila dla siebie. Wpadnę potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×