Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

No to dotrwałyśmy do pory spania, ale chwilami to myślałam że jak ją trzepnę w tyłek to bedzie siny ;) Teraz wykąpana leży w łóżeczku, niestety wypiła tylko połowę mleka i słyszę jak tam śpiewa i się tłucze...masakakra normalnie, dzisiejszy dzień daje mi w kość... Strasznie bym już chciała żeby Emi była takim bardziej mówiącym dzieckiem, żeby mogła mi powiedzieć co się jej nie podoba i co jej dolega, bo teraz to trzeba wymyślać co też jej może być jak np. popłakuje to niewiadomo czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie padam na pysk podsumowując dzisiejszy dzień. W pracy miałam sądny dzień, potem wpadłam do domu i T. poszedł na drugą zmianę. Olga zaliczyła 1 drzemkę od 10 do 13. I do wieczora chciała mnie wykończyć. Dziś miała ewidentnie dzień przytulania. Cały czas na mnie wisiała, albo wisiała mi u nogawki, albo siedziała na kolanach albo musiałam ją nosić. Jak tylko chciałam odejść był ryk. Wieczorem padała ze zmęczenia i po 18 zasnęła, tyle, że pół godziny temu znowu się obudziła i marudzi. Przewinęłam, dałam flachę, ale dalej nie śpi. Powiem wam, ze takie dni jak dzisiaj to są ponad moje siły. Jestem tak zmęczona, ze aż mam mdłości. Dłonie mi odpadają z bólu od tego ciągłego noszenia. Poza tym noc też kiepsko przespałam bo Olga spałą niespokojnie, budziła się , wierciła i w ogóle. Jutro znowu po pracy jestem sama i jak Olga dalej będzie tak dawać to chyba sobie w łeb strzelę. Ejmi, nie pogniewaj się, bo tobie to do śmiechu nie było, ale jak czytałam Twój opis dnia przygodowego z Krzysiem terrorystą to się uśmiałam. :) Tak to jakoś barwnie opisałaś, że jakoś mnie to rozbawiło:) Takie jazdy to się chyba dopiero zaczynają. Aniołki dotychczasowe różki pokazują.:) Spadam bo już mi się palce plączą po klawiaturze. Dobranoc:) ps. Aguliniu- mnie się fryzurka Malinki podoba. Wcale nie przypomina chłopczyka, zresztą z taką buzią nie mogłaby:) Nie mogłam odpisać z telefonu bo mój złom się sypie. Czas na wymianę bo ten telefon to mnie do szału doprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Malinka pokasłujaca suchym kaszlem spi.. A ja wypoczywam! hihih Dalismy jej na ten kaszel krople Sinecod,ale chyba niewiele pomagaja. mamy jeszcze jakiś syrop na taki kaszel. jutro spróbuję dac. Ale mnie rozbawiłyscie. Najpierw Ejmi swoim dniem. Też bym poszła po takich akcjach na dłuuugi spacer hihi A potem reszta dziewczyn. bo musze powiedziec, ze ja tez dziś lekko nie miałam. Mała na zmiane wyła i miauczała. I tak cały dzień. Jak tylko od lekarza wrócilismy. Nic nie zjadła, ja w nią wpychałam wszystko co mi się nawineło. Jogurcik, mus owocowy, kanapka z dzemem, kanapka z serem zółtym, obiad...,bana, jabłko, a ta nic nie chciałam. Wszystko z daleka było nie, nie,nie. Jak ona głosno woła,ze nie chce i juz. odwraca głowę i zawzieta bardzo. Ale przed snem przypomniało mi się,ze tatuś mi kupił drożdzówe dziś do kawy i nie miałam kiedy jej zjeść to wyciągnełam i to było to!!! Mała wszamała połowe. :-) Sukces. I już nie pamiętam ile pełnych butli mleka wylalismy, bo od pt go nie rusza wcale. Moze postanowiła odstawić mleko?Nie wiem. Ale coś musze Wam napisac, lezymy sobie z małą na łózku, ona nie ma ochoty zasnac, skacze, czołga się i nagle zesztywniała, złapała się z pupe i woła KUPA! patrzę na nią jak na wariatkę i pytam kupa? gdzie jest kupa?,a ona palcem na pampka i woła tu,tu,tu. Szok. Wiecie jak się darłam na mojego by w te pedy przyleciał... cieszylismy się jak głupki hihi.. Może czas Malinę na nocnik sadzac? tylko ja nie puszczę z gołą pupa przeziebionego dziecka. Poczekamy do wiosny, tak jak planowałam. A najlepsze ze Malina naprawdę zrobiła kupe. bo dyfuzja zadziałała błyskawicznie hihi Ale mój od razu pobiegł i zdjął z szafy nocnik i mówi do Karolci,ze tu kupa ma byc, to Karolcia zabrała nocnik i wsadziła sobie na głowe hihi.. smialismy się,ze nie bedzie fajnie jak jej taki odruch zostanie, bo bedzie masakra! ;-) Listku - dobrze,ze badania masz porobione, rzeczywiście nie bylo sensu dłużej siedziec. Teraz dokończ badania i czekaj spokojnie na zabieg. A w ogóle to ja miałam wycinanego migdałka w dzieciństwie i po 3 dniach już w domu byłam. zatem nie sądzę ,by maż musiał tak długo wolne brac. Szybciorem wrócisz do domku. Ale musze przyznac,ze nie wspominam miło tego zabiegu. rzeźnia,ale to było 25lat temu. Medycyna poszła do przodu! OJ też bym chciała się móc dogadać z wyjącą Karolcią. Ale to chyba jakiś rok jeszcze minimum. A na te rzadkie kupy to lacido baby podawaj smiało. Pomoze. My podajemy lacidofil,bo mnie wygodniej ,wrzucam kapsułke do łyzeczki jedzenia i mam pewność,ze Karolcia to przyjmie ,a widziałam ,ze dużo probiotyków jest w saszetkach,u nas by nie przeszło, rozpuszczac kiedy ona nic nie chce jeść lub pic. W ogóle jak szukałam po ile w dozie jest lacidofil to wyszło mi ,ze ten specyfik jest w dziale biegunka hihi zatem musi pomóc!!!! Toszi - dzieki. ja też uważam ,ze Malinka słodko wyglada. Choć długo się przyzwyczajalismy do nowego image. :-) A jutro postaram się na @ wysłac Wam fotki z krótką i długa fryzura do porównania. I też musze się poskarżyc,ze Malinka się taka przylepa zrobiła, cały dzień łazi na czworaka za mną i się czepia nogawek i wyje by na ręce brac. a ja tłumacze,ze obiad, ze kanapke robie,że naczynia myje,ze coś tam i za chwile,a ta wyje bo już i teraz. I tak cały dzień i się przytula jeszcze. Ostatnio od noszenia jej to zakwasy miałam. :-) I my też podawalismy Biogaję jak Malutka była baardzo mała. Ja się ciągle bałam wtedy tych kolek, bo wszyscy straszyli nimi,ale dzieki Bogu nigdy nie trafiło się nam ,a zwłaszcza Małej hihi Wiecie co? na środe rano miałam wizytę u dentysty,ale dziś odwołałam,bo siedze z Mała to i tak nie mam jak pojsć i poprosiłam inny wolny termin, po południu,a pani mi mówi 25 stycznia na 14. Rzeczywiście po południu..hihi,ale ja jeszcze jestem w pracy, no to już w lutym pani na to. Ok, w lutym moge cały dzień. a pani mi pierwszy wolny 10lutego. NO cholera mnie wzieła. Cały miesiąc musze czekac na wizyte? potem sobie pomyslałam,ze na drugi raz nie odwołam, tylko pojde z wyjąca Maliną to im się odechce hihi.. Sroczka, tez uśmiałbym się, gdyby dziadkowi zeby wypadły,ale szkoda,ze to taka ogromna kasa. I jak widac wszędzie było trudno dostac się dziś do lekarza. Mam nadzieję,ze dziś odespisz nockę :-) Michaa- jejuś, no ja jestem pewna,ze w Szczyrku, to my bedziemy opijac Waszą hacjendę! A potem się tam zwalimy na poprawiny hihi I mysle,ze super,ze Olga taka odważna i szybka. Ja niestety nie mam takich problemów,bo Malina nie chodzi,a w markecie siedzi ładnie w wózku i stuka nogami o koszyk. W centrach handlowych nie bywamy. Ale coś czuje,ze ona tez gotowa kiedys tak zasuwac z motorkiem w pupie i ja jestem skłonna ją w szelkach i na smyczy trzymać - dla bezpieczeństwa! I kochana taki prezes młodziutki. Jak przyszłam do pracy to po roku dyrem został łepek 32-33 lata i nikt mu kariery nie wróżył - a siedzi już tam 7 lat i naprawdę się odnalazł na tym stanowisku. Zatem nigdy nic nie wiadomo, zalezy jaka branża no i zalezy od człowieka. Ale ja tam stawiam na młodych, stare pierniki niech ida na emeryture, bo młodzi na bezrobociu siedza! ;-) A jak zostanie wybrany to mu grzecznie powiesz,ze specjalnie tak mówiłas, bo były przecieki ,ze on zostanie i nie chciałaś mu psuć niespodzianki hihi.. Agulinka - dobrze,ze Szymus ma się lepiej. hihi u nas na szczeście Małej pan chyba przypadł do gustu, bo jak u guru wyje bardzo i naszej pediatry tez już nie lubi, to tu chyba działa meski autorytet. Na poczatku się tylko z nim troszkę przekomarza : on jej przykłada stetoskop a ona go odsuwa i tak kilka razy, aż jej nie złapię za ręce,ale nie płacze! sukces! i na koniec dwa razy panu podawała rękę jak się z nami żegnał. nie chciałam panu mówić,ze Maliny się nie ściska tylko całuje i po to ona mu tę dłoń po raz drugi podała hihi Co na włosy? mnie akurat pomagał olejek z wiesiołka i kompleks witamin. Teściowa poleca belisse - jakąs tam na włosy. Madzia - zakupilismy dziś Bioaron, immunaronu nie mieli,ale pani orzekła,ze to to samo.jutro zacznę podawac. :-) I Zuzce mniej kaszlu! może zrobię syrop z cebuli, siostra mi kazała już kiedys, ona dziecku od dawna podaje i mała uwielbia. A wiecie co pan na rzadkie kupy polecił? odstawić wit C,ale ja już wolę lacidofil podać,a wit zostawic. Ejmi - jak tam balety? udane? odsapnełas? Czekaj, czekaj ciekawe co jutro Krzyś wykombinuje hihi.. Spokojnej nocy! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGulinka hahhhhahahahha, nie moge z tej twojej historii hahha. szok! MAlina zuch dziewczyna :)) nie dziwie sie wam ze w szoku byliscie bo to niesamowita historia :)) ja bym chyba zdebiala haha ps. mam nadzieje ze ci zeby nie powypadaja do czasu wizyty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam U mnie standardowo czasu na pisanie brak, troche juz zaczynam przygotowania do otwarcia sklepu( pamietacie? mialam zajac sie sklepem z laziekami ale jednak to beda kuchnie:) zmiana koncepcji:) ) i na telefonie pol dnia wisze. Maly nawet grzeczny, choc mial dzis ze 2 akcje darcia sie wnieboglosy o byle co. I z nowosci u mnie to niania babcia niestety do nas nie przyjdzie , bo nam sie pochorowala(przynajmniej taka wersje mi przedstawila) i jakas tam operacje bedzie miec i znow jestem w punkcie wyjscia. Och brak mi juz slow do tych nian, kurcze zadna moim synkiem nie chce sie zajac:( A on taki kochany:) Patryczek mam wrazenie z kazdym dniem coraz wiecej rzeczy potrafi, wiecej rozumie , potarfi mi doskonale zakomunikowac co chce,latwiej z takim 14 miesiecznym dzieciaczkiem oczywiscie pod warunkiem,ze ma dobry dzien;) Aguliniu historia z kupa super, no prosze jak sie malinka rozgadala.Choc i moj patrys tez coraz wiecej mowi i coraz wiecej sylab udaje mu sie wypowiedziec. Choc mama, tata,baba,papa, nie ,sa na topie caly czas:) I zdrowka dla malinki duzo. Ejmi twoja historia rzeczywsicie przedstawiona w taki sposob ,ze sie posmiala,ale zdaje sobie sprawe,ze Tobie wtedy do smiechu nie bylo. Ja jak moze pamietasz scene kaldzenia sie na podlodze przeszlam jakis 3 miesiace temu z malym w sklepie;) Agulinko duzo zdrowka dla szymcia. Madzia dla zuzi rowniez zdrowka duzo, niech kaszelek szybko ustepuje, bo wiem jak meczace dla mamy jest nocne kaszlenie maluszka. Spokojnej nocki wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz hejka e - ciocie :) sroczka dla nas też tegoroczna orkiestra była wyjątkowa, bo w końcu mój brat od dziecka był dializowany no i widzę, że Luki to niezły łobuziak :) michaaa ja tam też jak chwalę Martynę to ostrożnie, bo jak pochwalę za mocno, to potem jest z niej diabeł wcielony :D madzialinska i co powiedział lekarz? udało Wam się dziś dostać do jakiegoś? Agulinia u Was też taki problem z lekarzem? szok normalnie! to ja mam fajną przchodnię, bo kiedy nie zadzwonię to tylko pytają czy "na dziś czy na jutro do lekarza" ? jutro właśnie idę, ale sama, bo potrzebuję skierowanie do kardiologa dla młodej. mam, ale to co mam jest już nieważne 😠 i musze znów zasuwać, a do kardiologa idziemy 20 stycznie. w ogóle to na 14 byłyśmy zapisane, ale pani dr zachorowała i przełożyli. w szoku jestem, że tak szybko nas zapisali :) A Malina jest boska z tym gadaniem :) moja Martyna tylko umie pokazać gdzie jest kupa, ale mówić to ona tylko po swojemu gada :) Ejmi przepraszam, ale dawno się tak nie uśmiałam :D no tak opisałaś Waszą przygodę, że aż mam łzy w oczach :D Widzę, że ogólnie nie wesoło dziś u Was było :o u nas nawet znośnie, ale nie chwalę za bardzo ;) natalie ja też mam wrażenie, że Martynka z każdym dniem jest coraz bardziej kumata! żeby jeszcze te nocki nie były u nas takie tragiczne to byłby luskus! U nas z nowości to to, że leżałam sobie dziś na kanapie, w pewnym momencie podeszła do mnie młoda. tak patrzy na mnie, patrzy, po czym wzięła podniosła moje nogi, zdjęła mi je na podłogę i zaczęła się na kanapę gramolić :D usiąść chciała, a matka całą zajęła, więc jakoś sobie poradzić musiała :D Eh wreszcie zgrałam zdjęcia ze Świąt, Sylwestra i takie domowe, ale żeby je Wam powysyłać to musze pozmniejszać, a nie wiem czy dziś będzie mi się chciało ;) i od jutra zaczynam drugą fazę diety! jezuuuuuuuuu nareszcie jakieś warzywa zjem, bo już rzygam nabiałem i kurczakiem ;) Dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nocka znośna, ale ranek marudny... Wczoraj dostałam numer do dietetyczki i chyba się wybiorę żeby mi ustaliła jakąś dobrą dietę na przytycie...bo normalnie przez tę chorobę schudłam do 46kg...a niedługo operacja i zaś polecę w dół...muszę coś z tym zrobić... Do mamusiek co dają dzieciaczkom bebilon to teraz w kauflandzie jest promocja i kosztuje 29,99 normalnie super cena :) A nie wiecie gdzie pampersy są teraz w promocji ? bo mi się kończą i by trzebabyło kupic...a jakie wy jeszcze używacie bo my nadal 4 Agulinia pewnie miałaś trzeci migdałek wycinany, ja tez miałam jakieś 5 lat temu, ale ten trzeci to podobno pikuś w porównaniu z tymi dwoma normalnymi :( lekarka powiedziała że ból jest dużo większy, więcej krwi, większe rany i absolutnie nie można przez min 3 tyg nic dźwigać bo można dostać krwotoku :( lekarka powiedziała że jest skłonna mnie zostawić dłużej w szpitalu z powodu tego że mam dziecko, bo już kilka razy takie historie że puszczała mamusie do domu a po dniu wracały z intensywnym krwotokiem bo nie posłuchały i nosiły maluchy... Emi też mi pokazuje gdzie ma kupkę :) tyle że ona mówi eee na kupkę ;) jak zrobi to mówi eee, a ja zawsze pytam gdzie ma eee a ona pokazuje paluszkiem na pampers, pewnie też mogłabym zacząć ją uczyć do nocnika ale tak jak tym myślę, że w zimie to nie najlepszy pomysł bo zimno w pupkę i jeszcze zapalenie pęcherza dostanie... Ja też ostatnio więcej mleka wylewam :( gawit a jaką dietkę stosujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! No tak tutaj człowiek się wkurza, a ciotki mają polewkę ;) Ale ja chyba jak piszę w złości to mi się jakiś tragi-komizm włącza ;) No w każdym razie popołudniem już mnie nerwy puściły, a po aerobiku to już w ogóle byłam wyluzowana i zapałałam miłością do mojego urwisa :) Zobaczymy czy dziś mi też tak da popalić. Agulinia - nieee no Malina jest debeściak! jeszcze nie chodzi ale już gada niesamowita jest :D I jak ona kuma o co kaman z kupą to Ty nie czekaj do wiosny tylko jak się wykurujecie działaj z nocnikiem! Ja w ogóle zacznę narzekać na mojego Krzysia, bo jak go chwalę to zmienia się w diabła, wiec może jak będę narzekać to zadziała w drugą stronę? Mamy "problem" z jedzeniem...tzn generalnie problemu nie ma bo Krzysiek to odkurzacz i je bardzo ładnie, ale mamy problem z nowym jedzeniem. W sobotę zrobiłam naleśniki i stwierdziłam, że dam małemu - jeszcze nie jadł. Dałam mu kawalątek a ten się tylko skrzywił, za chwilę wyszły mu oczy z orbit, 3 odruchy wymiotne...i tu będzie fragment, którego nie powinny czytać osoby wrażliwe...i puścił pawia, którego nie wypuścił z buzi tylko go za chwilę połknął :O Nie wiem o co chodzi ale to już któryś tam raz kiedy on mi tak zareagował na nowe jedzenie, zaraz ma odruch wymiotny. Je sporo rzeczy, ale jak chce mu dać coś nowego którego smaku nie zna to są właśnie takie szopki. Przez to boję mu się dawać nowe rzeczy bo boję się, że zwymiotuje zaraz. Zadziwiające jest to, bowiem dzieci zazwyczaj mają tak jak Malina - że lubią podjadać od rodziców i chodzą i żebrzą przy stole jak widzą, że ktoś coś je - Krzyś nigdy tak nie miał, jego nasze jedzenie nie interesuje, nie lubi też bawić się jedzeniem. Ostatnio zainstalowałam mu stoliczek do krzesełka, postawiłam miseczkę z zupą i chciałam, żeby się wypaplał.....zero reakcji, patrzył na mnie zdziwiony. Po czym jak zaczęłam karmić go łyżeczką pięknie wszystko zjadł. W ogóle on do jedzenia zasiada konkretnie, zjada co ma zjeść i wraca do swoich zajęć. I widzę, że on słodkiego nadal nie bardzo lubi, owszem zjada kaszki, ale lepiej mu wchodzą takie treściwe rzeczy jak kanapki, parówki czy obiadki. Dziwne to wszystko jest - nie powiem - praktyczne bardzo, przynajmniej mam mniej prania i jedzenie nam zajmuje średnio 10 minut i po sprawie. Listku - odnośnie gąsienicy - tutaj napiszę o kolejnych zwyczajach Krzysia. Otóż on na nowe zabawki reaguje z dystansem. Zazwyczaj potrzebuje 3 dni na oswojenie się z nową rzeczą zanim zacznie się nią bawić. Ale! Gąsienica to wyjątek :) W ogóle zdecydowaliśmy się na gąsienice bo Krzyś uwielbia wszelkie klapeczki i książeczki, coś co można jak stronę w książce przewracać i gąsienica taką opcję ma - to był strzał w 10 :) Gąsienicę rozpakowałam, postawiłam na środku pokoju i jak mały wstał z drzemki to pomaszerował do zabawek. Wszedł, zobaczył gąsienice, poszła mu jedna brew do góry i nie potrzebował czasu na oswojenie, od razu zajął się klapeczkami i kolorowymi guziczkami. Dobre 15 minut przy niej majstrował :) Tak więc zabawka dla nas super :) Dodam, że ostatnio Krzyś dostał od chrzestnego samochodzik, który sam jeździ i ma opcje ze światełkami - też się nim zainteresował, ale na drugi dzień zaczął się go bać ;) I płakał jak mu go włączałam...a wczoraj jak T mu wyłączył ten samochodzik to się wkurzył, że ojciec raczył mu zabawkę wyłączyć :) Takie to nasze dziecko przewrotne. My pieluchy mamy 5 - nie wiem gdzie teraz mają promocję, niby w tv pampers teraz reklamuje jakąś promocję... A bebilon my pijemy ale niestety nie mamy tego sklepu w najbliższej okolicy :O A kg to ja Ci chętnie bym oddała - tak 10 by Ci się przydało! że też ktoś tak dzieli nie po równo :O ale chyba na prawdę prościej jest schudnąć niż przytyć... Natalie - co jest z tymi nianiami...jeszcze nawet nie zaczęły a już po ptokach"? dziwne to wszystko - no i masz problem i nadal musisz szukać. mam nadzieję, że interes Ci wypali :) Toszi - ja zapomniałam skomentować fotek Olgi. Normalnie osłupiałam jak zobaczyłam jak mała się wspina na to oparcie od krzesła! Mój Krzyś tak by nie stanął bo by Krzesło nie wytrzymało :) on w ogóle nie jest wspinaczkowy - pewnie dlatego, że ma tyłek ciężki ;) Ale za to jak biega, jak się rozpędzi to trzeba uważać bo może utłuc. Dobra..koniec pitolenia, muszę obiad podszykować no i w planach mamy znowu spacer...nie zdziwcie się zatem kiedy popołudniem znowu tragi-komedia się tu pojawi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja oczywiscie przelotem ale tak naprawde przelotem:( choc strasznie mi was brakuje u nas dzieciaki ok, ja poki co tez, Pawel pracuje i szuka nowej pracy. rodzice choruja o ile to tak moge ujac, mama ma zapalenie stawow i bardzo kiepsko to wyglada, Tato po operacji wiec tez kiepsko, ja sesja i prubuje wszystko ogarnac choc momentami nie wyrabiam na zakretach. z dieta pieknie powolutku chudne:) nie mam nawet sil odniesc sie do waszych postow, choc napisze jedno Hanka jestem z toba calym sercem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Nocka fajna. Choc Mała kaszlała mocno. Ale na szczęście tylko pojeczała i spała dalej. Pospałyśmy do 8. cudo! Nawet lekarstwa o północy nie wybiły jej z rytmu.To dobrze. Ale za to od rana marudna. Zjadła aż 4 kawałeczki kanapki i odmówiła współpracy. Ejmi - jak ja zazdroszczę takiego jedzenia. Siada ,zjada i gotowe. U nas Malina kocha się bawić jedzeniem, Samodzielnie, by jadła wszystko, nawylewa na siebie, na stół, na podłoge,ale nie odda łyzeczki. Mamy zawsze dwie, ja swoja i ją napycham szybko,a ona swoja rozchlapuje ile się da. A nalesniki kocha. Znaczy wszysto lubił - gdy jest w lepszej formie ;-). Omlety też. Ostatnio kanapki z dźemem polubiła. I racja, zawsze biegnie by coś nowego spróbowac. A Krzyś, to pewnie tradycjonalista. żadna kuchnia chińska, tajska i meksykańska, tylko porządna, polska :-) i treściwa ma byc! A nie takie mączne cuda. Co do nocnika to musiałbym panie pomeczyc w złobku by tez pilnowały,ale tam jest czasem jak się wejdzie takie zbiorowe nocnikowanie hihi.. Rzeczywiscie fajnie jej wychodzą słowa. jak się bawimy w a kuku, to zawsze woła a ku, i kuka mówi na kulkę, skraca sobie jak może,ale smiesznie to wychodzi. Cóż skupiła się na tej umiejetności,a inne całkowicie porzuciła. Listku - tak, to był tylko 3 migdał.. pewnie teraz bedzie gorzej. :-( ale żeby aż krwotoki? szok. Lepiej uważać na siebie. Promocje masz od czwartku w Tesco. 162 czy 164 pampki za niecałą 100. rozmiar 4, my w sobotę kupilismy wielki karton jeszcze w poprzedniej promocji. Jakimś cudem trafilismy, bo wtedy już się nidy skończyły. Ale ogólnie to te promocje to rózne są ,ja zawsze przeliczam cenę na sztuki, bo w Netto tez była tydzien temu i się kompletnie nie opłacało. A my tez 4 nosimy, Malinka nie ma 10kg, to pewnie by zgineła w wiekszych. Choć musze zobaczyc na te 4,5,czy jakas róznica jest. A i jeszcze ,ze tak zapytam,a czemu TY pytasz Emi gdzie jest eeee, pytaj gdzie jest kupa...hihih. Choć ja tez się łapie na tym,ze mówę do Karolci:zjemy kanapke? zrobić am? albo chcesz pic? pi pi? hihih, po czym jak się orientuję to już mówę po ludzku hihi.. Natalie - no skandal, ale te nianki nie szanują roboty.i to jeszcze zeby jakiś łobuz był 3-letnie do pilnowania, a tu słodziak taki mały! I powodzenia z interesem,ale jeszcze bardziej ze znalexieniem dobrej niani. A u nas w mieście jak weszłam na nianiapl to milion kobit, młodszych starszych. do wyboru do koLoru... Ela - pozdrawiamy i oby do po sesji! Wspieramy Ciebie sercem i myśla! :-) musze konczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łoo matko ale miałam znów szopki z zasypianiem u Emi...aż się boję popołudnia jak to będzie...niewiem czasem czy to nie zmiana na jedno spanie...ale już widzę że łatwo z tym nie będzie... Zresztą ostatnio Emi bardzo różki pokazuje, nic jej się nie podoba, nie słucha wcale, jak się mówi że nie wolno to kiedyś nie ruszała a teraz no normalnie specjalnie coś robi, z jedzeniem jedna wielka szopka...Dzisiaj zaczęłam gotować dla niej i dla nas rosołek, a ona i paluszkiem na niego pokazuje i mówi am am mówię że nie może dostać bo to nie gotowe i by brzuszek bolał a ona wpadła w tak wielki ryk, że trudno mi ją było uspokoić... Normalnie mam wrażenie że u nas jakiś bunt jest...a co dopiero jak będzie bunt dwulatka...nie umię sobie tego wyobrazić... Ejmi ehh widzisz nigdy nie jest dobrze, bo Krzyś ładnie je, ale nie chce nowości, z koleji Emi niejadek straszny ale z mojego talerza to wszystko wsunie, a naleśniki uwielbia, tylko ma problem pogryźć... Chętnie bym przyjęła kilka kilogramów i powiem szczerze że coś w tym racji jest że łatwiej schudnąć aniżeli przytyć, choć to też sprawa indywidualna... Ela choroby to najgorsza rzecz na świecie...ja tez mam stracha o moich rodziców, bo dużo pracują, zdrowi też nie są, w domu mają kłopoty z babcią i przez to pełno nerwów, nie mają chwili dla siebie, jak bym miała więcej kasy to bym im fundnęła super wczasy gdzieś w ciepłych krajach... Sesji współczuję, tym bardziej przy dwójce dzieciaczków, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek u moich rodzicow dodatkowo jest niewesola sytuacja z babcia, ma demencje starcza, ma 86 lat i po prostu sie jej pitoli we lbie bo inaczej tego nie ujme, to wogole zakrawa o szalenstwo co ona teraz wyprawia, odkreca gaz, wyjmuje jedzenie chowa po szafach, kuchenkach, to sie psuje, zamyka dom , chowa sie pod stolem, nie poznaje nas wcale, ubikacje zatyka szmatami, kosmos, tato juz widze ze nerowo wysiada:( dodatkowo nie chce jesc, slaba jest a takie breweryje odprawia ze az sie sama dziwie skad ona ma na to sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia hihi widzisz ja też się łapię na tym że nie po ludzku gadam, też po chwili się skapnę że muszę do niej normalne słowa mówić, ale czasem zapominam o tym i mówię w języku Emilciowym, a to niedobrze, zawsze mnie mój K gani tym jak mówię tak do niej ;) Te pieluszki 4+ nie są wiele większe tylko dłuższe, mój K raz sie zapomniał i kupił te 4+ i w sumie mogłaby Emi w nich już chodzić, ale 4 więcej w paczce więc póki ma dobre to wolę 4 Ela oj skąd ja to znam...moja babcia świętej pamięci miała coś podobnego, tylko nawet dochodziło już później do tego że nie wiedziała że do ubikacji się coś robi tylko robiła obok albo w innych miejscach...potem już nie chodziła wcale, nie było z nią kontaktu, powiem Ci wspomnienia straszne...z koleji moja druga babcia teraz ma parkinsona, nie umie sama się ubierać, wciąż marudzi, wyszukuje pełno problemów, ciągle płacze bo sie boi o nas, nie można jej na długo samej zostawiać...czasem jak się patrzy na tę starość to się do niej nie chce dożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek wiesz cos w tym jest, ze jak na nia patrze to mam nadzieje ze nie dozyje momentu w ktorym bede w takim stanie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry! U nas jakby poprawa Zuzowego zdrówka. Troche jeszcze pokasłuje, ale zdecydowanie mniej. Chyba jednak te syropy i tantum verde podziałaly. Pojdziemy sie dziś jeszcze osłuchać do pani doktor, skoro już sie zapisałyśmy :) chociaż może okazac sie to zbędne. Powiem Wam, że jestem pełna podziwu dla Waszych dzieciaczków i ich umiejetności. Zwłaszcza słownych! Zuza nadal sobie skleja jakies sylaby, ale sensownego słowa to w tym nie ma. Jak leci piosenka, która lubi to stoi, tyłeczkiem kreci i sobie nuci pod nosem :D Włazi na swoje krzesełko, ale z zejściem to juz sie trochę cyka, jak dwa razy spadła ;) No i tez mielismy sie nocnikować, ale jakos nie mam sumienia jej teraz tyłka wietrzyć przy tych przeziębieniach. Jak się wykuruje na dobre, to zaczniemy próbować. Ela wspołczuje sytuacji z rodzicami i babcią. Moja babcia ma 88 lat i jeszcze sama wszytsko kolo siebie zrobi i na zakupy w drugi koniec miasta pojedzie. Choć w zasadzie nie powinna :O Rodzice sie do niej teraz bedą przeprowadzać to ja w końcu przypilnują, bo to taki łazior ze cos strasznego ;) Ale zywot z nia tez będą chyba mieli trudny :O Zdrówka dla Rodziców! Listek, jak czytam o rózkach Emilki, to jkabym Zuze widziała :D Mała jak sobie cos umysli to cięzko ją od tego odciągnąć. Ostatnio to najbardziej lubi po szufladach i szafkach grzebać. Nic to, że juz sobie 2 razy mocno paluchy przycięła. Jak tylko przestaje bolec idzie spowrotem :O Uparta jak osiolek... Potwierdzam od 13 stycznie promocja na pamoki w TESCO - karton za 99,99 (choć w porównaniu z niedawnymi cenami to żadna promocja :O) My również mamy nadal 4 w uzyciu. Agulinia, cieszę się że malince jakby ciut przechodzi choróbsko! No i 9 rano piekna pora na pobudkę :D Co do samodzielnego jedzenia to ja jeszcze Zuzce nie pozwalam (wiem, powinnam), bo ona tylko łyżką w jedzeniu sie babra. I powiem Ci, ze od jakiegoś czasu Zuza w zasadzie pierwsze jedzenie to przyjmuje dopiero koło 9 rano. i bynajmniej nie jest to nic mlecznego - no chyba, że jogurt ;) Zatem opiekunka robi jej kanapki. I wielkie brawo dla naszej małej gaduły :D Zuza tylko kiwa głowa jak sie spytam czy zrobiła kupkę. Albo kręci na nie ;) A co do syropu cebulowego, to Zuzce nie smakuje :D Ejmi, masz kobieto dar do pisania :D Tobei do smiechu na pewno nie było, ale my sie ubawiłysmy równo. Choć prykanie buzia w miejscu publicznym to akurat standard i u Zuzki :D Co do nowości, to Zuza też róznie na nie reaguje. Potrafi wziąc do buzi, potrzymać i wypluć. A za drugim razem pogryzie, przełknie i woła o więcej. Zatem cięzko z ania trafić. No i zazdroszę takiego szybkiego i konkretnego jedzenia... my się zawsze troche z tym bawimy :O No chyba, że panna jest wyglodzona ;) I nie wiem czy w TESCO tez nie będzie promocjo na Bebilon. Sprawdz :) Gawitku, dziś idziemy do lekarza z Zuzaliną. No i gartuluje wytrwałości z dietą. Mam nadziejhje, ze nie bedziesz miała żadnych skutków ubocznych po niej :) Natalie, ale Ci cięzko tę nianię znaleźć. Niby sie okazuje, że super wybór, a potem takie numery. Trzymam kciuki, żeby w końcu sie jakas odpowiedzialna kobieta znalazła. A może poszukaj pana niani :) Ponoć zaczyna byc to modne teraz wśród facetów i całkiem nieźle sobie z dziecmi radzą. Toszi, Ty to kobieto normlanie przemęczona jesteś chyba. Przydałby Ci sie taki pożądny odpoczynek od pracy i domu... tylko to mało realne niestety. Wytrwałości zyczę i zdrowia. I powpieram Ejmi, jak zobaczyłam Olge na tym oparciu krzesła to mi skóra na tyłku zmarszczyła :D Wiem, ze tata stał obok, ale mimo wszytstko :D Sroczka, no to ladne wydatki Was czekają. Nie ma to jak nasza wspaniała słuzba zdrowi i NFZ :O No to by chyba było na tyle.... Miłego dzionka i buziaczki! Sorki za literówki, ale piszę w IE a ten głupek nie poprawia błędów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Ja dalej mam zaleglosci, wiec mam nadzieje ze wszystko u Was dobrze :) Ejmi wyslalam do Ciebie maila odnosnie szczepionki. Widziałam ze byl tu podniesiony jej temat, otoz ze szczepionka jest wszystko ok, a to ze jej nie ma w aptekach i hurtowniach nie wynika z tego ze ja wycofuja tylko z tego ze producent ma jej malo stad zaopatruje aktualnie jedynie przychodnie i szpitale. Pozdrawiam Was, kazda z osobna i wszystkie razem :) Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - dziękuję Ci bardzo! Ja też rozmawiałam z kilkoma osobami odnośnie tej szczepionki i chyba sobie daruje te poszukiwania, doszłam do wniosku, że skoro ta szczepionka jest dostępna w tak małym zakresie to coś musi być na rzeczy. Tutaj są dwie sprawy - nadal szczepią Priorixem więc wątpię, żeby coś było z tą szczepionką nie tak...ale druga sprawa, w USA w tej chwili już jest Priorix wycofany. W Polsce występuje w ograniczonym zakresie...dlaczego? Oto jest pytanie. Z tego co mi jedna koleżanka tłumaczyła to w Stanach mają taką instytucję - nazwy nie pamiętam - do której zgłasza się jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie produktów - czy to leków czy art, spożywczych i jeśli mają kilka zgłoszeń nie cykająsię i produkt wstrzymują od obrotu na rynku. W Polsce jest tak, że jeśli cokolwiek jest nie tego to sanepid musi zrobić dokładne badania i wszystko dokładnie udokumentować- a to nie jest taka prosta sprawa i zazwyczaj jakieś artykuły budzące zastrzeżenia jeszcze jakiś czas plączą się na rynku. Nie wiem na ile w tym wszystkim jest prawdy.. i pewnie kto mądrzejszy to ma inne argumenty, ale na chłopski rozum....dlaczego GSK produkuje tak mało tej szczepionki? Przecież zapotrzebowanie jest i co szkodzi by ona znajdowała się w aptekach? Moim zdaniem za dużo w tym kombinacji i niejasności... Dlatego dochodzę do wniosku, że nie ma co dalej kombinować, dziecko zaszczepić muszę, MMRII jest ponad 10 lat na rynku, dzieci szczepią i jakoś jest. Mam nadzieję, że u Krzysia nie będzie żądnych komplikacji, większość szczepień przechodził bez problemów. Madzialińska - dobrze że z Zuzią już lepiej :) uśmiałam się bo u nas też Tesco nie ma, ale chyba zadzwonię do siostry, żeby i cenę mleka sprawdziła i kupiła nam te pampki - może ceny rewelacyjnej nie mają ale zawsze to jakiś grosz. :) No mój mały szaleju się najadł, lata po domu i rozrabia jak może. Na spacer mieliśmy iść, ale on tak fajnie się bawi, że nie chce go odrywać, pójdziemy się przewietrzyć po drzemce - już pewnie będzie ciemno, ale co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo kobietki:) Mam spoooorooo zaległosci więc postaram sie co nie co nadrobić:) Jakos ostatnio czasu na wszystko brak...ja nie wiem chyba musze sobie badanie krwi zrobić bo chodze jakas taka osłabiona wiecznie spiąca nic mi sie nie chce:/ najchętniej przespałabym caly tydzień a tu nie ma jak nawet troszkę odespac... no cóz... pozdrawiam cieplutko wszystkie mamusie i dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały sukces- udało mi się Krzysia uśpić sposobem taty - 15 minut to trwało, ale bez większego buntu, mały śpi :) teraz trochę z Wami poklikam i biorę się za obiad. Listku, Ela - straszne co starość robi z człowiekiem...niestety wraca się do punktu wyjścia, człowiek staje się nieporadny i uzależniony od innych - niczym niemowlę - a czasami gorzej niż niemowlę :( I ja też mam taką nadzieję, że zestarzeję się bez takich rewelacji. U mnie w rodzinie takich historii nie było bo dziadkowie poumierali wcześnie - z przepracowania głównie - jak to ludzie na wsi. Widzę jaki zaczyna być problem z T dziadkiem, 87 lat i jest coraz gorzej, dziadek niby na chodzie ale bardzo słabo widzi i ostatnio jak byliśmy to mówił do kwiatka bo myślał, że to Tomek... Gdyby nie to, dziadek dawałby sobie świetnie radę...nawet teraz jeszcze potrafi przynieść drzewo do pieca. Dziewczyny z tym jedzeniem Krzysia to ja chyba domyślam się o co chodzi....a chodzi chyba o konsystencje nowego pokarmu - nie o smak. Bo on mi bardzo ładnie je wszelaki zupki, a czasami mu kupuje słoiczkowe i mieszam ze swoimi i często je te słoiczkowe pierwszy raz i nie ma problemu, pałaszuje....czegoś takiego jak naleśnik nigdy nie jadł, bo to takie gumowate trochę, a on też jest wrażliwy jeśli ma w buzi coś grudkowatego i nie skuma, że to trzeba pogryźć. No ale muszę go powoli przyzwyczajać. Ostatnio hitem u nas jest obiadek z rybką- dla mnie te obiadki śmierdzą paprykarzem - ja ogólnie za rybami nie przepadam - a mały to wpierdziela tylko mu się uszy trzęsą. Gawit - możesz mi tak dla przykładu napisać co jesz w tej diecie? Czytałam trochę o tym dukanie ....jak dla mnie to wszystko jest skomplikowane, te fazy srazy.....bo ja tak sobie myślę, że nabiał i drób to ja bardzo lubię :) A w ogóle to ja muszę kupić sobie wagę elektroniczną bo moja to kłamie, raz wchodzę i patrzę że mam 2 kg więcej niż ostatnio, wchodzę na drugi dzień i 2 kg mniej. Martasku - tak jest zrób sobie badanie, może dopadła Cię jakaś anemia. Wracaj do formy! Dobra mykam... do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie! Od jakiegoś czasu podczytuję Wasze forum-przyznaję się bez bicia! :) Wiem, że jesteście ze sobą praktycznie od samego początku ciąży i tworzycie naprawdę zgraną paczkę i dlatego długo zwlekałam z wpisem... Ale bardzo podoba mi się klimat jaki tu panuje i jeśli pozwolicie, dołączę do Was. Napiszę trochę o sobie: mam 25 lat, mieszkam niedaleko Krakowa i jestem mamą Przemka, urodzonego SN 10. listopada 2009 o godz. 14.55 (waga 3200g, wzrost 53cm) Jak czytam o Waszych dzieciaczkach, to czasami jakbym widziała swoje własne-żywe srebro, czasami buntownik z byle powodu, charakterek typowo skorpioni, ze spaniem też czasami szopki, podobnie jak z jedzeniem i spacerkami-ogólnie rzecz biorąc, jak ma lepszy dzień, to jest kochany, ale czasami mam go ochotę utłuc. Normalka;) Teraz mam chwilę, bo akurat śpi (niedawno przestawił się na jedną drzemkę i przez południe jest trochę luzu), no i wieczorami, bo chodzi ok.19 spac, a mąż wraca z pracy raczej późno. To chyba tyle na początek. Muszę leciec zrobic na spokojnie obiad,a po drzemce wybierzemy się na spacer. Zajrzę wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już dzisiaj wykończona...Emi normalnie dziś tak pokazuje rogi, że oszaleję chyba...po spaniu dalej marudziła, zjadła tylko troszkę obiadku o który się tak rano wykłócała, potem dalej nie dawała mi żyć więc wzięłam ją na dwór, tam sobie połaziła i przynajmniej był spokój, no ale nie mogłam za długo być na dworze bo ostatnio rzadko wychodzimy, jak wróciłyśmy do domu to znów syrena, ciągle łaziła i pokazywała paluszkiem i mówiła am więc zrobiłam mleko, a ta oczywiście tylko troszkę wypiła dostałam takiego wnerwa że trzepnęłam ją lekko w tyłek i wkońcu się troszkę uspokoiła i wypiła mleko, wsadziłam ją do łóżeczka i niech tam siedzi, może zaśnie bo nerwy mi puszczają... Nie miksowałam dziś zupki tylko widelcem rozdrobniłam i w sumie zjadła, gryzła gryzła no i jakoś sobie poradziła z tym bez ząbków ;) M_M witaj :) Ja też nie należę tutaj od początku, ale zostałam bardzo mile przyjęta i forum rzeczywiście jest super :) A jak długo śpi Przemek podczas tej jednej drzemki ? madzialinska no własnie u nas to samo, przytnie paluchy, główkę uderzy, popłacze, ale co z tego za chwilę zaś tam idzie...uparciuch... W sumie te 100zł za pampki to niezbyt super promocja, w lidlu jak kupuję to za 39,90 jest jedno opakowanie 70szt, no ale muszę zobaczyć ile jest w tej paczce w tesco tych pieluch Ejmi faktycznie może Krzysiowi konsystencja nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Musiałam uciekać ,bo moje słodkie mało kudłate takiego wyjca zalączyło,ze tak jak stałam porzuciłam kompa hihi A teraz juz robi demolke, zaliczyłysmy spacer 30min, bo nie chciała zasnać, a jak wróciłysmy, rozebrałam ,dałam smoka i 30sek póxniej spała,ale suchy kaszel ją wybudził i pospała az 30min. Normalnie załamka. A ja ledwo zakupy wypakowałam. No nic, obiad podszykowany, wsadziłam ją w krzesełko i jakoś dała radę troche wysiedziec, bo potem wywalała mi wszystkie chochle, trzepaczki i inne cuda z szuflad i coś tam porobiłam hihi.. M-M WITAJ!!!! A nie powinnas byc M_P? mama Przemka hihi Cudowne imię, wiem,bo sama tak chciałam dac kiedys ewentualnemu synkowi,ale że mam teraz w domu dużego Przemka, to juz jak kiedyś mały się zdarzy to nie bedzie Junior niestety tylko trzeba inne imię wykombinowac. :-) MIło ze się odważyłas i pisz sobie z nami, jak Cię coś trapi, cieszy. to się z nami dziel. My mamy miłe podejscie, choc jak trzeba to nakrzyczymy hihi.. Jak duży jest Twój synus teraz? Jak się chowa? Urodził się prawie taki jak moja Karolcia - 3240/53. Jak wspominasz poród? To pierwsze dziecko? czy już obmyslasz następne? Ja taka ciekawska z natury jestem,żeby nie było... Ejmi - masz racje! z pewnością nowa kluchowato-gumiasta konsystencja mu nie podeszła.. I mnie tez ryba paprykarzem smierdzi,a małej smakuje. bardzo. Martasku, nie chyba musisz,a zrobisz i to w tym tyg jeszcze te badania. bo powiem,ze zaraz wiosna i na wiosne to już zupełny spadek formy może przyjść, jak to zwykle na przednówku. I nie spij, tylko pisz z nami! Madzia - ale fajnie,ze Zuzalina się wykurowała prawie.. Super! A z jedzeniem samodzielnym to nie ma tak,ze jak chce czy nie chce, Mała kategorycznie żąda łyzeczki i już. I nie ruszy z jedzeniem nim nie dostanie. Poza tym jednak czas juz na naukę, w złobku większa częśc dzieci sobie sama już radzi z jedzeniem. Gawitku, klaps się Tobie nalezy,zeby dziecko nie miała gdzie siaść,bo mamcia zajeła kanapę.. ale się usmiałam. Pokręciła się Tyśka, pokombinowała i sposobem znalazła sobie miejsce.. I pochwal się ile zrzuciłaś na I fazie. Teraz już bedzie łatwiej. Ja na początku szłam 5/5, potem 4/3żeby w weekend miec warzywne dni,by mozna było u teściowej obiad zjesc jakiś. Dobra umykam. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_M- witaj w naszych progach :) Fajnie, że się odezwałaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :) Dołączam się do pytań Agulinii, ona z natury wścibskie babsko jest strasznie hihih, ale ja też ;) tyle że ja na początku nie mam odwagi tak kogoś wypytywać ;) Listku - boże..jak można rosołkiem wzgardzić ;) normalnie Emilka dziśdaje ci w kość, ale spoko, jutro będzie lepiej, mój wczoraj też rogi sobie piłował a dziś jest spokojniejszy...chociaż już głową ławę zaliczył i kolejny siniak do kolekcji.. Agulinia - a co to Malina też dołącza do grona piłujących rogi? niemożliwe, Ty na nią nigdy nie narzekasz! usprawiedliwiona jest bo niedojedzona i chora..jak ma być dziecko szczęśliwe wtedy. A tak czytam o tych Twoich rozważaniach z imieniem dla syna...u mnie miał być Tomek...zresztą jest bo dałam na drugie bo dwóch Tomków to już przesada ;) ale coś w tym jest :) Mam schizę- nie znam szczegółów - może wieczorem będę coś wiećej wiedzieć, ale dowiedziałam się dziś że synek mojego brata ciotecznego - starszy od Krzysia o miesiąc - wylądował w szpitalu po szczepieniu...no i cholera jak tu się nie stresować? Uciekam obiad szykować, dziś zrobiłam cycki kurczaka w parowarze - pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi zasnęła przed 15 w swoim łóżeczku, tłukła się tłukła aż padła ze zmęczenia ;) Moja koleżanka co urodziła w zeszłym roku w styczniu synusia, własnie urodziła córeczkę ;) tak więc ma parkę rok za rokiem, śmieję się że może za rok powtórka z rozrywki ;) Ja bym chyba nie dała rady...choć pewnie jakbym musiała to bym dała... Ejmi ale pyszności gotujesz :) Jak będziesz coś wiedzieć to daj znać dlaczego ten chłopczyk trafił do szpitala Agulinia własnie taki kaszel najgorszy u naszych maluchów, bo wybudza strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Byłam z młodą na bilansie i oczywiście się wkurzyłam, bo byłyśmy umówione na 15.10, ale był mega poślizg 😠 weszłyśmy dopiero o 16.00 😠. w między czasie zaczęły przychodzić chore dzieci 😠 jak Martyna coś złapała to uduszę! miałam ochotę uciec stamtąd, ale musiałam wziąć skierowanie do tego kardiologa! eh pierwszy raz tak się w przychodni wkurzyłam! bo generalnie to jest tam fajnie, ale dziś był jakiś niemowlak, wymagał szpitala i biegały tam wokól niego i przez to opóźnienie :( listku ja jestem na dukanie :) chociaż tak ostro się do tej diety nie stosuję! a i tak ładnie mi waga leci w dół! już 5 kg :) bebilon będzie w tesco w promocji! 2 wielkie puszki za 60 zł :) i pampersy też mają być, jakaś duża paka za 95 zł chyba! no i my używamy 4+, ale jak nie ma w promocji to i 4 bierzemy, ale te pampersy slip&play (te pomarańczowe) to już 5 zakładamy też mam taką koleżankę co to ma parkę rok po roku :D podziwiam ją! bo jakbym miała mieć drugą taką Martynę to normalnie kaplica :D chociaż ponoć nie ma 2 tych samych dzieci :D a jakby było to drugie jeszcze gorsze to już w ogóle zonk :D po tych naszych dniach i nocach z młodą to ja nie wiem, ale drugie dziecko to chyba będę miała jak młoda ze 4 lata skończy :D o ile w ogóle sie zdecyduję! Ejmi kurde może młodą gąsiennica też by zainteresowała? ona ogólnie mało się bawi swoimi zabawkami. wyjątkiem jest takie "kolorowe miasteczko" FP czy miasteczko wesołych klocków (jakoś tak się chyba nazywa :) ) A mi dziś Martyna daje popalić :( odkąd przekroczyłam próg drzwi po pracy, to jest łe i łe :( teraz śpi! wzięłam dziś receptę na viburcol i wykupiłam i jeżeli po spania nadal będzie wyjąca to jej go zapodam A co jem na dukanie? opiszę Ci pierwszą fazę, bo dopiero ją tylko przeszłam :) Jadłam jogurty naturalne z otrębami owsianymi, ryby pod każdą postacią - wędzone, z puszki (tylko nie w oleju), pieczone (ale nie na oleju tylko na parze robiłam, albo na papierze do pieczenie piekłam), serki naturalne 0% tłuszczu, takie serki wiejskie light (3% tłuszczu) , kurczaka pod każdą postacią (tylko nie pieczonego czy smażonego na oleju - najczęściej piekłam udka czy całego kurczaka w tzw. "rękawie", a piersi normalnie na patelce tylko na papierze do pieczenia, naleśniki tylko zrobione z mąką ekologiczną, omlety tak samo. Generalnie zasada jest jedna - zero cukru i tłuszczu do 3%!!!!!!! moje grzechy na dukanie - to dżem dla cukrzyków :D teraz weszłam w drugą fazę i zaczynam jeść warzywa :) ja korzystam z tej strony http://www.dieta-dukan.pl/ http://www.dieta-dukana.pl/ http://dukan.blox.pl/html chociaż takiego typowego jedzenia dukanowego nie gotowałam. nie mam na to czasu :( więc jem po prostu to co dozwolone :)a i to nie zawsze hi hi :D bo np. nie można owoców, a ja zjadłam kawałek jabłka :) Agulinia nie no! teraz to już mam pewność, że łaczą nas jakieś więzy krwi :D Martyna z jedzeniem robi identycznie jak Malina :D a no i ja idę 1/1 :D na razie tak mi dobrze, a później sie zobaczy :D może zmienię na 4/3 :D co do imienia dla chłopca - u mnie miał być Paweł hi hi madzialinska fajnie, że Zuzia ma się lepiej! Ela, Listku oj ja mam teraz w pracy przykłady na to jak okropna może być starość :( CI ludzie nawet nie wiedzą gdzie są :( myślą, że po zajęciach ze mną wrócą do domu :( czekają na rodziny, a nie zawsze do nich ktoś przyjdzie :( zazwyczaj po minucie nie pamiętają o czym przed chwilą rozmawialiśmy :( straszne to wszystko :( i po prostu w szoku jestem, bo są tam ludzie bardzo wykształceni - pani adwokat, nauczyciele, pisarka :( itp. M_M 🖐️ i zaglądaj do nas :) Dobra! mykam śpiocha budzić, bo potem będzie mi pół nocy wariować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAwitku ja tez chce zaczac dukana od poniedzialku. mam nadzieje ze znajde tu odpowiednie produkty, ewentulanie rusze po serki do PL sklepu. a ile bylas w fazie 1?? jakos sie w tym gubie, patrzylam tylko ogolnie wiec musze duzo doczytac jakie efekty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc e ciocie:* gabi 5kg juz schudlas wow brawo! aguliniu a karolcia to normalnie ewenement na skale swiatowa, szok ona jest niemozliwa, a w sumie co sie dziwic inteligentne dziecko po mamusi;) czekam z niecierpliwoscia na zdjecia, gabi na wasze tez;) co do pampkow to w rossmanie jest promocja zastanawiam sie czy nie kupic za 39.99zł chyba 80szt (r 4) 72szt (r 4+) i kubek gratis ale ja ogolnie wyczailam sobie pieluszki w kauflandzie "wickies" czy jakos tak za 27zł chyba 50szt kurcze nie pamietam bo wyrzucilam opakowanie...ale bardzo fajne sa takie zielone z kroliczkiem... Ja w sobote mialam stan podgoraczkowy, bardzo zle sie czulam, tak jakby mnie grypa brala, a na drugi dzien juz bolal mnie tylko żołądek, glowa, slabo mi bylo, krecilo sie w glowie i tak jest do dzis, bol żołądka nic nie moge zjesc bo zaraz mi sie cofa:((( maz dzis mi wyskakuje,ze jego tez cos bierze i teraz zyje w stresie co z dzieckiem, Boze zeby sie tylko nie zarazil:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×