Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Ejmi w Tuszynie idzie kupić rzeczy pojedyncze :) ja mam tam kilka stoisk gdzie kupuje /kupowałam Martynce ciuszki :) ale fakt, że majty czy skarpety to tam w paczkach sprzedają :D ale bluzki, spodnie, spódnice , płaszcze, torby itd można kupić pojedynczo i jest znaczna różnica w cenie, np. mój mąż kupił sobie takie fajne jeansy za 50 zł, a Łodzi nawet na rynku kosztują około 70 :) nasza spacerówka na szczęście kosztowała tylko 150 zł, ale i tak jestem zła na nią! też się właśnie kółko psuje :( potrafi odpaść 😠 już mi raz na ulicę uciekło 😠 jakby jechało jakieś auto to byłoby po kółku 😠 thekasia my też używamy nadal ten wielofunkcyjny wózek. jest u moich rodziców, bo w tygodniu tam Martysia czas spędza! i mała go bardzo lubi :) ale potrzebuje właśnie coś do auta, na wyjazdy :) listek fajny ten Wasz wózek, widziałam na zdjęciach :) Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki czy u was jest tez podobnie?? zauwazylam ze maly jest o mnie zazdrosny! dzis przyytulilam sie z M a maly przelecial jak burza przez pokoj warczac na nas...skoczyl na kanape i zaczal odpychac M krzyczac na niego i mowiac "mamam", po czym wtrabanil sie na mnie, rozlozyl plackiem, tulac sie, odpychac reka nadal M. haha, usmialam sie na calego :)) powtorzylismy to kilka razy zeby sie upewnic w tej jego matczynej milosci i za kazdym razem wygladalo to identycznie :) M podsumowl synka zartem "wyrodny ty moj" hehe, chyba poczul sie odrzucony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Mieliśmy wczoraj małą imprezę w domu i nie miałam nawet kiedy włączyć komputera. Pogoda się zepsuła, więc dzisiaj nici ze spaceru :( Jedziemy po obiedzie na kawę do znajomych, potem ja mykam na basen i znów będzie po weekendzie :) Mam nadzieję,że niedługo zrobi się ładnie, bo oszalejemy w domu :O Teraz Przemek łapie drzemkę, a my się lenimy, bo od wczoraj mam jeszcze obiad (teściowa przywiozła prażone i rosół), sałatki i inne rzeczy, więc nie muszę stać przy garach :) Aguliniu, mamy takie cudne miejsca w odległości ok.35km od nas. To Beskid Żywiecki. Gdybyście się wybierali w nasze strony, to zapraszamy-chętnie Wam pokażemy :) I dzięki za fotki z mini zoo-Malinka jak zwykle cudna :) widać,że jej się podobało :) Szkoda,że u nas nie ma czegoś takiego, Przemek tez uwielbia wszystko co się rusza. Niestety, zwykle zwierzątka nie podzielają jego entuzjazmu i uciekają gdzie pieprz rośnie :D Kot u rodziców i kury od ich sąsiadki jak go widzą albo słyszą już z daleka, to wieją ile sił w nogach :D Listku, u nas na razie nie jest najgorzej, ale doskonale Cię rozumiem! Przemek jak wstanie lewa noga, albo coś mu dokucza, to też jest nie do zniesienia... W dodatku jak nie można liczyć na pomoc kogoś innego to można oszaleć :o Ale na pewno ten zły humor kiedyś minie-oby jak najprędzej! Trzymajcie się! Thekasiu, Przemek czasami łapie fazę na zazdrość, ale nie zawsze. Czasami jest tak,że jak M daje mu buziaka, to Mały pokazuje na mnie, żebym ja nie była poszkodowana i też mam dostać buzi:D Za to zauważyłam,że Duduś bardzo nie lubi, jak się zaczynamy wygłupiać-łaskotać, czy coś w tym stylu. Drze się wtedy jak opętany... No w końcu ktoś musi być w tym domu rozsądny-rodzice mają się zachowywać poważnie, a nie jak małolaty ;) :D Agulinko, obyście znaleźli dobre rozwiązanie Waszej sytuacji. Czasami sprawy rozwiązują się same, czego bardzo Wam życzę! Ciesze się,że sytuacja w pracy się wyjaśniła i to na plus-zawsze to jeden problem mniej :) A do okulisty to i my chyba niedługo pójdziemy, bo mi się zdaje,że Przemek lekko zezuje jednym oczkiem i warto byłoby to sprawdzić. Dobrze,że u Was ok. Ejmi, trójki najgorsze, ale potem już będzie spokój! A co do sprzątania, to dwa razy byłoby takie minimum, choć czasami odnoszę wrażenie,że trzeba by w ogóle odkurzacza nie wyłączać :D Zwykle odkurzam co drugi-trzeci dzień i jak ktoś ma przyjść. Lepiej wrzucić na luz, bo człowiek by się wykończył :) Gawit, Przemek ostatnio też złapał trochę opalenizny :) Niby go smaruję kremem z filtrem, ale jak biega i jest ciepło, to ten krem spływa z potem i coś tam Słońce działa. Spalic się nie spalił, więc myślę, że mu to nie zaszkodzi... No i miło wiedzieć,że i dziecko się trochę stęskniło-znaczy że kocha :) Co do spacerówek, to my wózek dwufunkcyjny używaliśmy bardzo krótko, bo jako głęboki był ok, ale potem okazał się za ciężki i zajmował masę miejsca w bagażniku. Nie mieliśmy wyrzutów sumienia, bo odkupiliśmy go za śmieszne pieniądze od znajomych, więc nie było szkoda. Teraz mamy Coneco Trapera i jestem z niego bardzo zadowolona. Fajnie się składa, nie zajmuje dużo miejsca, za ciężki też nie jest(chociaż parasolki na pewno są lżejsze), no i nic się nie psuje, a używamy go już prawie rok. To tyle, miłej niedzieli życzę i zmykam porobić słodkie NIC :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystając z okazji ,ze Malina drzemie to wpadam się przywitać. Tatus został na noc w Poznaniu i same zupełnie się rządzimy przez dwa dni :-) Ale obiadek zaraz Małaej dam i pójdziemy na spacer. Srednio ciepło jest,ale nie takie pogody już na dworze spędzałysmy :-) MM - no tak, rzut beretem :-) to ja koniecznie wpraszam.. Agus - no dupa blada z tymi TBSami, ale to tak jak z tą rodziną na swoim,nas też omineła.. Trzyama kciuki, byście coś innego wykombinowali. :-) i to szybko. Thekasia - u nas jest zupełnie odrotnie.. jak ja dostaje od tatusia całusa lub mu daje, to Malina w te pedy przybiega i się nadstawia do całusa. i chce od jednego i drugiego,a potem jeszcze przysuwa nasze głowy byśmy się jeszcze raz pocałowali... normalnie miłość kwitnie hihi... Dobra, zmykam.. mam troche roboty i musze się szybko uporać, bo przy Malinie do kompa zasiąść się nie da.. nawet maili napisac nie moge. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Też się przywitam korzystając z tego że mała zasypia. Mam wreszcie czas na herbatę przed kompem. Thekasaia, nasza Iwa też nie pozwala się mi i mężowi przytulić a nawet czasem rozmawiać. Musimy zajmować się nią. Pretensje w jej wykonaniu wyglądają podobnie. Zazdrosna jest też o psa. Obcy nie mogą go głaskać. Uważa też że musi go bronić przed lekarzami. Byłyśmy raz razem u weterynarza i gdy weterynarz próbował zbadać Iwy psią "podopieczną", ta wpadała w ryk, wrzeszczala na niego, i rozryczała się gdy wzięli sunię na badania. Czasem się zastanawiam czy to nie skutek dramatu, w którym Iwa uczestniczyła parę miesięcy temu, zreszta wtedy gdy przestałam się odzywać na kafeterii. Umarła nasza starsza suka. Iwa widziała jej śmierć, naszą rozpacz i wkładanie ciała do czarnego worka przez tatę Iwy. Po tym na ładnych parę dni Iwa przestała się do swojego taty przytulać, odmawiała brania na ręce, no i przez dłuższy czas miała dziwną gorączkę. Po prostu odrzuciła go. Wyglądało to jakby winiła ojca za to co się stało z psem - w końcu pies został "schowany" do worka i zniknął - i jakby bardzo to przeżyła. (Miało być zabawnie a wypsnęło mi się o tym psie. Jeśli miałybyście zamiar komentować, to proszę, dajcie spokój. To świeża sprawa. Dodam że suce należało się umrzeć w spokoju, wśród kochających osób, a niestety wyszło i tak że świadkiem było małe dziecko.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja! U nas dziś był dzień wyjąco-marudzący z przebłyskami wariowania ;) tak szalała, tak szalała, że spadła z krzesła, właściwie zsunęła się z niego :o no masakra z tą dziewuchą ;) no i tatuś wyjął jej szczebelków kilka w łóżeczku i teraz nie muszę już jej wsadzać i wysadzać, bo sama włazi i wyłazi :D ciekawe tylko czy nie wypadnie w nocy ;) niby tylko 4 szczebelki są wyjęte i przy jej nogach, ale ona się bardzo rzuca, więc wszystko możliwe ;) M_M ślicznie tam macie! ja się też wpraszam ;) Ola prosiłaś, żeby nie komentować sytuacji z pieskiem, ale napiszę tylko, że Iwa na bank mocno to przeżyła! Ściskam mocno! Agulinia ja jak Martysia nie śpi, to też kompa nie włączam, bo nawet nie ma szans, żeby coś zrobic wtedy ;) Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze a pro po spotkania! ustalam termin 9 bądź 16 lipca (to są soboty ;) Jaki Wam bardziej pasuje? a miejsce?myślę, ze ten hotel "prząśniczka" w Arturówku! jak sie zadeklarujecie to tam zadzownię i zapytam o rezerwację itp. pewnie trzeba będzie wpłacić jakąś zaliczkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka poniedziałkowo :) U nas po intensywnej niedzieli mamy intensywny poniedziałek..no ale po kolei.. Wczoraj wybyliśmy na wieś do Teściowej i milutko spędziliśmy dzionek:) Pogoda co prawda była mocno niepewna, ale na szczęście nie lunęło tylko delikatnie pokropiło chwilami :) Zatem Krzysiak super sobie pobiegał po trawce i pobawił się z pieskiem i kotkami - był bardzo szczęśliwy :) Strasznie polubił psa teściowej i jak tylko go zobaczył to wpadł w zachwyt, a jak Ciapek zaczął go lizać po brzuszku to była radość nieziemska i chichot zachwytu niósł się na całą wieś :D Uśmialiśmy się zdrowo :) I ten Ciapek to taki na prawdę Ciapek, bo pozwala Krzyśkowi na wszystko, od łapania za ogon, po wsadzanie w oczy paluszków..to niesamowite jak ten pies jest łagodny, Krzysiek go mało co nie zatarmosił a ten tylko stał i dzielnie wszystkie tortury znosił ;) a i na koniec jeszcze wylizał po rączkach :) I tak miło sobie posiedzieliśmy u mamusi, zjedliśmy pyszny obiadek i na wieczór wróciliśmy do domku. Teściowa obdarowała nas swojskimi warzywkami z pola i w domu mi pachnie koperkiem :) Dziś z rana ugotowałam botwinkę i z wahaniem dałam ją Krzysiowi na obiadek - zjadł całą miskę :) Jestem w szoku :) Wreszcie to moje dziecko zaczyna zmieniać upodobania kulinarne :) A ogólnie to widać, że małego dopadają zęby bo ma generalnie huśtawkę humorów, raz jest wszystko ok, za chwil wpada złość bez powodu :O Kręci co chwilę głową na "nie" i wymaga mnóstwa uwagi- czyli wróciło wszystko to, co było standardem przy zębach poprzednich :O Wczoraj też siadł mu apetyt i u babci nie chciał bardzo jeść, jedynie rosołkiem nie wzgardził, ale potem to wmusiłam w niego kanapkę i deserek - po nieziemskich wyczynach... No i mamy zadymy przy przebieraniu, przewijaniu i ubieraniu :O Niestety muszę się przygotować psychicznie na to, że on teraz taki będzie i chyba jedynym wyjściem bezie tylko zacisnąć zęby... A dziś od rana jesteśmy w biegu. Krzysiak obudził się zaraz po 6-stej i od rana wzięłam się za gotowanie, a potem zapakowałam Krzysiaka i ruszyliśmy na zakupy. W sklepie ryku mi nie urządził - czego się bałam, skończyło się tylko na lekkim marudzeniu, ale grunt, że jakoś się z nim uporałam :) Tym samym mały zaliczył spacer z rana, a po obiadku wyszłam z nim jeszcze pochodzić - chciałam go zmęczyć, żeby dziś szybciej poszedł spać :) Oczywiście moje chcenie to jedno, a Krzysia wola to drugie ;) Poszedł spać pół godziny temu, a liczyłam, że o 12-stej będę miała go z głowy ;) Gawit - jak pisałam wcześniej, co do zjazdu ja się z głosem wstrzymuje :) Co do spacerówki to u mnie tak samo, odlatuje jedno kółko i mało tego jeszcze nie mogę T zagonić, żeby to jakoś naprawił :O Listku - fajnie, że znalazłaś sposób na odstresowanie w pichceniu :) Bardzo pożyteczny sposób ;) No może nie dla łasuchów, ale Ty możesz śmiało sobie na łasugowanie pozwolić :) A robisz istne cudeńka :D M-M- piszesz, że 3 najgorsze a potem spokój? O nie sądzę :) Zostają jeszcze 5-tki, a te cholery są też duże i zanim wykiełkują to też sporo czasu minie, zatem ja się nastawiam, że jeszcze najbliższe pół roku będę miała z młodym przeboje :O Agulinia - trzeba i tatusiowi dać niekiedy dyspensę :) Ale oby z egzaminami był do przodu! A malina miała mamę w całości dla siebie i nie omieszkała tego nie wykorzystać zapewne :) I u nas jest podobnie, jak Krzyś widzi, że się z T przytulamy to do nas biegnie podekscytowany i wpycha się miedzy nas i tuli oboje na raz :) sama słodycz :) Uciekam ogarnąć domek. tatuś przyjdzie z pracy to mykam na ćwiczenia :) Miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje sie ze zyjemy:) ledwo bo ledwo ale jednak do przodu;) Luki od paru dni ma zaostrzony bunt dwulatka i wyje o wszystko i wszedzie:( ja juz nie mam siły i co najgorsze wydzieram sie na niego jak waryjatka:( niestety nawet takie darcie skutków nie przynosi wrecz przeciwnie wywołuje to u niego lawinę śmiechu... a winne są chyba trójeczki bo spuchnięte dziąsełka sa i nawet myć zebów nie chce-choć od kiedy ma swoja szczoteczkę taka mini a nie ta na palec zawsze z ochota biegł do łazienki... Wogóle to pokazać sie gdzieś nie daj Bóg w sklepie z moim dzieckiem to jest masakra...zawsze jest ryk bo on musi bułeczke jeść(nawet gdy jestesmy świeżo po śniadaniu)i pochłania ja tak jakbym dziecku nigdy jesc nie dała...na szczeście panie w sklepie juz go znja i nie jest im widok Lukiego z bułka w reku obcy za to klienci spogladaja czasem z taka miną...aaaa i na Lukiego "mne" juz regują i zawsze jakimś ciasteczkiem spod lady poczęstuja;) W sobote wybrałąms ie z modym i mama poi kawiatki na balkon i jak wyszlismy z auta przejeżdżała obok taka"dyskoteka" tzn auto z głośną muzyką. Luki obejrzał sie a ze pan na światłach stał to Luki skorzystał z okazji i pozkazał jak pięknie um ie tańczyć;) Ludzie spogladali i uśmiechali siue ale to nie zrazało mojego syna;) No i nauczył sie mówić buba tzn krowa:) to nic ze nie gada mama czy tata juz sie z tym pogodziłam...czekamy dalej jak mu mowe puści i zacznie gadac po naszemu;) Co do spacerówek to ja kupiłam taka: http://allegro.pl/wozek-spacerowka-f1-folia-przeciwdeszczowa-lolek-i1594565841.html w tamtym roku właśnie do auta...nasza sapcerówka ta z wielofukcyjnego jest super i to z niej korzystam. Ma pompowane koła, jest lekka jak na taki wózek i super sie nim jeździ ale ma minus mamy mały bagażnik i jak chemy ja zabrac to musimy wypinac tylną pólkę w aucie...i dla wygody kupilismy taka... co do zlotu to ja znów na nie:( za 2 tyg mamy wesele i potem 6.08 - szwagier sie zeni i kasa potrzebna...ja nie wiem ale my juz od jakiś 5 lat mamy wysyp wesel...niby fajnie ale jak masz 3-4 w roku juuz tak fajnie nie jest:( w tym roku mamy tak: 28.05-kuzyn mój, 02.07- kuzyn męża, 06.08 brat męża... ech skąd na to kasy nabrać a i wygldac jako trzeba... no to chyba tyle i lece obiad gotować bo zaraz sie Luki obudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dzisiaj pogoda taka chłodna ale i tak wybierzemy się chyba popołudniu na spacerek, wprawdzie Emi dalej ma katarek ale po przyjściu z podwórka widać że lepiej się jej oddycha. Dzisiaj dała mi sobie pospać, choć obudziła sie jakieś trzy razy, o 1 o 3 i o 6, ale do 8 spała więc trochę wypoczęłam. Ale widać że ewidentnie ją coś w nocy męczy i pewnie ząbki... Dołki jak zwykle u mnie, bo wkurzam się bo jem za dwóch a raptem w 2 miesiące przytyłam 500g :( a do tego niemam czasu na siebie...na fryzjera, na dentystę...ehh życie...no ale nic nie smucę bo ciągle to ostatnio robię aż do znudzenia... Do Tuszyna moja mama kiedyś jeździla i fajne ciuszki za fajne pieniądze nam przywoziła :) nawet nie wiedziałam że to jeszcze istnieje :) thekasia Emi też czasem zazdrosna o mnie, ale nie jakoś panicznie, choć pewnie to dlatego że ona lubi ludzi i chętnie z nimi siedzi :) Ejmi super że weekend się tak udał :) Emi też uwielbia pieski i kotki :) Moje dziecko też ciągle kręci głową na nie...problem z ubieraniem i przewijaniem też mamy, najgorzej po kąpieli czasem musze ją gonić bo ona nie chce sobie dać ubrać pieluchy a jak już ją położe to wrzeszczy jakby ją ze skóry obdzierano...z jedzeniem też szopki... sroczko u nas tez chyba w pełni bunt dwulatka...masakra...ryki, krzyki i marudzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! No ja dziś miałam pechowy dzień :o najpierw popsuł mi się zegarek, ale to pół biedy, bo okazało się, że tylko bateria! gorzej później, bo zatrzasnęłam sobie kluczyki w samochodzie 😠 jezuuuuuuuu dziewczyny myślałam, że się tam wścieknę :( zawsze milion razy spradzam czy mam te kluczyki w kieszeni,torbie, a tym razem byłam pewna, że są w kieszeni, a one w bagażniku zostały :( i mój biedny mąż z drugiego końca Łodzi jechał mi te drzwi jakoś otworzyć! na szczęście się udało, ale półtorej godziny się tam wystałam i wyzywałam na siebie samą 😠 ale kupiłam Martysi wózek :) pojeździłam po sklepach i ten przypadł mi do gustu http://allegro.pl/bertoni-foxy-wozek-spacerowy-lekki-tylko-7-kg-i1603990721.html kupiłam w sklepie, a taniej niż na allegro :) i jestem zachwycona zwłaszcza tym koszem na zakupy :D co prawda nie składa się w systemie parasolki, ale po złożeniu jest i tak mały, że mieści się do bagażnika mojej służbowej micry więc luzik :D Ejmi powiedz mi jak poszukiwania niani? no i fajnie, że Krzyś u babci może się tak wylatać :) wybawić :D moja Martysia lubi pieski, ale z daleka :D listek jest jest ten Tuszyn i na serio ceny są fajne :) sroczka wyobraziłam sobie Lukiego tańczącego :D moja mała też jak usłyszy muzykę to od razu kręci się w kółko, albo skacze :D no i jak wsiadamy do auta to zapomnij, że ruszę, zanim radia nie uruchomię :D nie ma szans :) No zmykam spać :) a docenili mnie w tej pracy w Domu Pomocy Społecznej :) miłe to :) i mam nadzieję, że za docenieniem słownym pójdzie też i finansowe hi hi Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Listek, u nas uciekanie po kapieli to już rytuał. Nie rozumiem mojej córy. Każdy normalny człowiek woli się po kąpieli otulić lub ubrać a ta na golasa śmiga i się broni przed wycieraniem i ubieraniem. Gawit, po tym co napisałaś o kluczykach samochodowych, będę swoje sprawdzać chyba po trzy razy bo na razie potrafię po dwa. :D A tak w ogóle to wpadłam tylko żeby powiedzieć że Iwa mówi przez sen. Fajnie to brzmi jak nagle, głośno coś powie w swoim języku i śpi dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo po uropiku! Żyjemy cali i zdrowi :) Wróciliśmy wczoraj wieczorkiem, niestety z przebojami. Mała za Tomaszowem nam w samochodzie zwymiotowała i resztę trasy jechaliśmy w warunkach nieciekawych, ale nie było innego wyjścia. Na szczęście już potem żadnych sensacji nie było. Oczywiście fotelik cały rozmontowany i wyprany. Ciekawe czy go dziś złożymy do kupy jak wyschnie ;) Komunie jakoś przetrwaliśmy. Oczywiście pogoda była do niczego, od rana do 15 lalo jak z cebra. Podczas mszy nawet nie było jak z Zuzką pochodzić pod kościołem :O i Mała gadała i buczała w kościele. Na szczęście nie była taka jedyna ;) Obiad tez przeżyliśmy i po 2h się zwinęliśmy. Mała tak dokazywała z 5-latką, że po godzinie nie miała już siły biegać. Ale oczywiście na siedzenie czasu nie było i jak nie mogła już biegać to na czterech zasuwała hihihi Powiem Wam, że miejsca się strasznie zmieniają. Obiad był organizowany w zajeździe pod Sieradzem, który pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, ale poza bryła budynku to wszystko inne! Bardzo fajne miejsce i rewelacyjne jedzenie! A wczoraj wybraliśmy się do łódzkiego Zoo. Pogoda była średnia, chłodnawo ale nie padało. Zuzi się podobało, półtorej godziny biegała na nóżkach i za nic nie chciała w wózku jeździć. Tylko na chwile na ręce i potem znów bieganie. Najbardziej przypadły jej do gustu ptaki, rybki i tygrysy :D No i była pod wrażeniem żyraf i słoni ;) Niestety mam wrażenie, że Zoo podupada :( Coś tam niby robią, nowe wybiegi i remonty, ale jakoś tak biednie jest. Zresztą z tego co słyszałam od Piotrka wujka odnośnie finansowania przez miasto to się nie dziwię :O No i jeszcze się pochwale, że Zuza nie urządzała już ryków na widok dziadków :D Strasznie mnie to cieszy! To chyba tak po krótce od nas :D postaram się dziś Wam Jaksie fotki wysłać, choć zbyt wiele to ich nie zrobiłam. Gawit, fajnie że z ta kasa się wyjaśniło na plus dla Ciebie! I dobrze, że wózek już zakupiony :D Zdjęcia Tysi super, kucyki boskie :D Co do spotkania lipcowego, to jeśli tylko moi rodzice nie wybiorą się w tym terminie na wczasy (bo mama jakoś tak ma urlop) w nasze okolice to jestem na tak :) Listek, moja też po kąpieli uwielbia ganiać na golasa po domu :D Z reguły jej na to pozwalam przez kilka chwil, bo inaczej jest wielka awantura ;) Dobrze, że Ci mocno autka nie zalało :) Sroczka, jak możesz tak dziecko głodzić hihihihi ;) A tańczący Łukaszek musiał wyglądać rewelacyjnie! Toż Ci się rodzina za żeniaczkę wzięła! Współczuję, tak co miesiąc wesele mieć. Zabawa może i fajna, ale faktycznie te wydatki z tym związane są powalające. Ejmi, fajnie że wypad do teściowej udany i przyjaźń z Ciapkiem zawarta :D Krzysiaczek musiał mieć frajdę nieziemską :D Co do Ptaka i Tuszyna, to tak jak napisała Gawit; Ptak handel w normalnych godzinach, ale cenowo żadna rewelacja, Tuszyn ceny atrakcyjne, ale godziny abstrakcyjne i sprzedaż często hurtowa. W Ptaku jest tylko jeden plus wszystko masz w jednym miejscu i można trochę poprzebierać w ciuchach :) Jak tak poszukiwania opiekunki dla Krzysia? Agulinia i jak tam po samodzielnych rządach? Zdjęcia fajowe! Malina Słodziak jak zawsze :) Filmiku jeszcze nie obejrzałam :O M_M fotki rewelacja. Uwielbiam takie krajobrazy! Super ze macie takie miejsca niedaleko. No Przemcio jaki zadowolony :) Kasia, u Zuzy nie zaobserwowałam takich objawów zazdrości o nas. Raczej przytula się wtedy do nas na zmianę i obdarowuje buziakami :) Ale jest zazdrosna trochę o inne dzieci. Agulinka, niezbyt dobre wieści z tymi TBSami, ale jakoś na pewno wszystko się ułoży! Cos wykombinujecie i jeszcze wyjdzie Wam na dobre :) Trzeba być dobrej myśli. Super, że wizyta u okulisty pozytywna. Ja muszę się chyba z Zuza wybrać również ,ze względu na moja wadę wzroku. Ale jak na razie nie bardzo sobie taka wizytę wyobrażam :O No to chyba na razie wszystko, bo coś chcą ode mnie :O Miłego dzionka i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka U nas pogoda niewyględna ale o dziwo spacer dziś mieliśmy udany :) Moje dziecko właśnie układa się do snu, ja obiad mam podszykowany i pozostają mi tylko małe porządki w domku. Mąż w delegacji i nie wiem o której wróci ;) o i tyle co u nas.... Sroczko - ale masz pociesznego Łukaszka, taniec na pewno wyglądał bosko :) Krzyś w pewnym okresie też tańcował- tzn dupką podrygiwał, ale już mu to przeszło ;) I my do sklepu też nie możemy chodzić bo zaraz jest marudzenie i uciekanie do drzwi. Jak wcześniej to sklep był największą atrakcją, teraz tylko dwór go interesuje, a o posiedzeniu w wózku przez chwilę kiedy robię zakupy - nie ma mowy :O Listku - u nas po kąpieli jest marudzenie na przewijaku, bo ja małego nie puszczam, tylko prosto z wanny idziemy na przewijak, tam go ubieram, potem butla i łóżeczko - zatem u nas biegania nie ma ;) Ale ile jest wrzasku przy zakładaniu śpiochów to masakra :O Gawit - spacerówka bardzo fajna :) Oby Wam dobrze służyła - a jaki kolor macie? A kluczyki od samochodu też zawsze sprawdzam po 10 razy ;) Dobrze, że daliście radę otworzyć auto! Madzialińska - impreza zaliczona :) i nawet wycieczka do zoo się odbyła - super :) Szkoda tylko, że Zuzia źle poczuła się w czasie jazdy i atmosferę potem mieliście zagęszczoną- no ale wypadki się zdarzają niestety. Co do szukania niani - jeszcze nie rozpoczęłam poszukiwań, bo niestety, ale restrukturyzacja w firmie mocno się przeciąga :O Mój powrót do pracy niestety się przeciągnie bardziej niż myślałam...no ale nie mam na to wpływu i niestety mój kierownik też. Zatem czekam... Myślę sobie, że nie ma tego złego...bo ja nie wiem czy ja znajdę dla Krzysia nianię w czasie kiedy idą mu te zęby - bo on jest strasznie niedobry teraz :( Złości się niesamowicie, jest niespokojny, rozdrażniony, krzyczy i beczy co chwilę... przy jedzeniu są szopki, przy przebieraniu szopki, nic nie można z nim na spokojnie zrobić. Ja ledwo to ogarniam, a przypuszczam, że jakby pani opiekunka to zobaczyła to by zrezygnowała :O Może do czasu kiedy sytuacja w pracy się naprostuje Krzyśkowi wyjdą zęby - bardzo na to liczę... I nie powiem- ale mocno mi to optymistyczny nastrój obniża :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejeczka ciocie :) !!! Szymuś śpi, ja już dzisiaj po pracy, pranie wstawione, obiad też więc korzystam z okazji i zasiadam na kompa... Z TBS niestety jest tak że nawet gdyby P wziął mieszkanie na siebie (taka była opcja) to nie mógł by mnie i Szymcia tam zameldować (ze względu na dom, który mnie i bratu dziadki zapisali) i koło się zamyka :( bo gdyby TBSy sie dowiedziały że my tam "na czarno" mieszkamy to mamy natychmiastową eksmisję... Pogadaliśmy więc "z towarzystwem" z dołu i powiedźmy, że po burzliwych dyskusjach doszliśmy do pewnych kompromisów... Dzielimy dom i plac na pół, robimy drugą klatkę schodowa i wjazd, zakładamy odrębne liczniki na gaz i wodę. I wtedy będą nas dzieliły tylko ściany... Oczywiście roboty jest moc i będzie to trochę kosztowało, ale wtedy już nie będzie konfliktów kto kosi, plewi, odśnieża, bo każdy będzie sobie robił na swoim... Gawit jeżeli nam wyjdzie to co mamy zaplanowane do zrobienie na ten rok to my w lato będziemy mieć istny armagedon w domu więc u nas to spotkanie lipcowe raczej odpada... :( niestety, ale coś za coś... A Tysia cudna :). Na bardzo odważna dziewczynkę wygląda i kucyczki ma boskie :). Wózeczek też fajowy :). Madzia to mieliście przeboje... z Zuzą. Wyobrażam sobie jak musiała taka podróż wyglądać. Ale fajnie, że nie było już płaczu na widok dziadków :). Czekamy na foty!!! Listek, Szymuś też po kąpieli uwielbia ganiać na golasa po domu :). Zresztą on wogóle uwielbia ganiać bo chodzeniem tego nazwać nie można. Znowu mamy mega fioletowego sińca na czole. Jeden schodzi, drugi wychodzi ;) zresztą Ty wiesz, ze oni z tej samej gliny z Emi są ulepieni.... hihi... i uwielbiają bieganie... Sroczka, dawaj nam tu zaraz na @ tańczącego Łukaszka :). Super, ze wyniki dobre :). Ciocie trzymają tu mocno kciuki zatem nie może być inaczej :). Ejmi, super że tak fajnie Wam weekend minął. Szymus tez uwielbia zabawy z pieskami, tylko że nasza Lusi taka łagodna w stosunku do niego jak Ciapkiem do Krzysiaczka nie jest :(. Trzeba uważać. I fajnie, że Krzyś piasek wkońcu polubił. Na temat Ptaka i Tuszyna, się nie wypowiadam bo nigdy nie byłam. I ponawiam pytanie dziewczyn: Jak tak poszukiwania opiekunki dla Krzysia? Aguś, Malina w Zoo słodziutka jak zawsze i ja to dalej jestem zachwycona jej mową. Jak 3-latek normalnie. "Poszła" w jej wykonaniu: BOSKIE!!! U nas z mową też w końcu coś rusza, Szymus próbuje powtarzać co się mu pokazuje np pies jest ostatnio ess... a żółw.. ów.. hihi ale coś się rusza w tym temacie... dobre i to... :) Może latem wymienia z Malina jakieś słowa... hihi M_M fotki boskie. Ja też uwielbiam takie krajobrazy! My w Międzybrodziu byliśmy 3 razy i potwierdzam jest tam cudnie, my niestety mamy tam dość daleko... TheKasia, ja u Szymcia też nie zauważyłam objawów zazdrości. Choć zauważam ostatnio, że jak zawsze chętnie i do każdego szedł to teraz ma opory. Przy oglądaniu mieszkań to wyszło, ze tuli się do mnie albo do P jak ktoś do niego ręce wyciąga. To akurat dobrze. Do babć i osób, które zna chodzi dalej chętnie. Zatem ma już coraz większą świadomość kto swój a kto obcy ;). I podziwiam że Tomuś tak długo Ci w wózku siedzi, u nas to czysta abstrakcja. Moje dziecko uwielbia biadać... i już... A my wczoraj zaliczyliśmy z Szymciem basen, po długiej przerwie i moje dziecko normalnie się bało wody i ludzi... jak nigdy... tylko na raczkach, albo w brodziku na mamy kolanach było fajnie. I doszliśmy z P do wniosku, ze musimy z nim zacząć częściej jeździć. Poza tym u nas ok, zdrowi jesteśmy a to najważniejsze, dni mamy lepsze i gorsze, dzisiaj nocka była taka sobie, ale za to ponad tydzień spaliśmy od dechy do dechy od 20 do 6-7 rano bez pobudki :). Rewelka :) !!! Ale w związku z tym, ze Szymus przesypia cała nockę, to mleko pije juz tylko rano i tylko 120-150ml i wieczorna kaszkę 150ml. Za to ostatnio mojej teściowej polecił ktoś jajka przepiórcze dla dziecka i kupiła Szymciowi takowe i Młody zajada aż mu się uszy trzęsą... Zresztą on zawsze lubił jajka, a te przepiórcze są ponoć zdrowsze i maja więcej wartości odżywczych i żelaza... Zaleca się kobietą w ciąży i dzieciom. Zatem polecam i ja, Wam!!! To chyba tyle. Buziaki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie spadku formy ciąg dalszy, ale co tam pisać o tym nie będę bo i poco wprowadzać wisielczy nastrój na forum...;) agulinka a to fakt nasze dzieci z tej samej gliny, chodzić nie idzie bo trzeba biegać ;) A jajeczka przepiórcze zjadamy już praktycznie od kilku miesięcy, babcia nam załatwia od swojej koleżanki która przepiórki choduje i wiem że to wszystko naturalne i zdrowe :) tak więc ja tez polecić mogę, a Emi też z tych co jajka uwielbiają :) No to czeka was mega wielki remont, ale myślę że się opłaci bo przynajmniej o niektóre rzeczy kłótni nie będzie :) Nocki przespane chociaż u Was są, bo Emi od tych swoim 1,5roku nie przespała jeszcze żadnej... Ejmi napewno by Ci się udało znaleźć nianię, ale musiałby to być bardzo cierpliwa i wyrozumiała niania, naszczęście też idzie też na takie trafić :) Ja też staram sie Emi na tapczan ulokować po kąpieli i szybko ubierać i karmić, ale czasem to na tym tapczanie cuda wianki wyczynia...pieluchę założyć to istna katorga... gawit wózior super, widzę że bardzo podobny do mojego dlatego już wiem że będziesz zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja nie wiem czy to możliwe by z wczorajszych 8stopni za 3 dni zrobiło się 30,ale mówią,ze tak:-) U nas wszystko dobrze. Maliniasta ładnie sypia nocami, choć z zasypianiem już są szopki. Ja nie mam czasu,by z nią do 21 -22 balować,a ona by tak chciałą, o tak! dla mnie najlepiej jak by o 19 poszła spąc i luz, moge zabrać się za stosy robocizny domowej. A tak to mi nocy brakuje. niestety.. A staram się ją wymeczyc,ale nic to ,wczesniej niż po 20 nie zasnie, a ile się nawalczy i wyjęczy w łózeczku hihi.. biedulka. Ale w wakacje to może chodzić spać kiedy chce, teraz jeszcze nie.. Podobno zrobiła się jakaś obrazalska, bo jak ktoś ją popchnie w złobku to robi wieką aferę... powiedziałąm pani,ze jak to ma przyjmowac za normalność i standard popychanie? niedoczekanie. Tatuś ją tak wyszkoli,ze nikt jej nie popchnię.. ale pani na mnie skoczyła,a tak nie wolno i takie tam.... jhihi./. ja nie wiem czy ona mysli,ze 1,5roczne dziecko ciosy karate zastosuje? hihih A ja się musze zebrać i obiad przed wyjściem stworzyc..bo potem juz cZasu nie ma.. BYłam wczoraj z Maliną na brwiach. grzecznie siedziała i pani działania obserwowała. Fajnie to wyglądało. i co jakiś czas biła pani brawo.. chyba za to ,ze mamy nie uszkodziła nadto hihi Na weekend ma być ładnie i lecimy z pt na sob do rodziców. Malina skorzysta, wybiega się, wybrudzi w piaskownicy i możemy wracać. Ciociu Agulinko, TY chyba mało dokładnie oglądałaś filmik :-) , Karolcia mówi do zwierzaczków proszę (plosie)... bo ona jest bardzo dobrze wychowana ;-) widać to zwłaszcza w tramwaju, gdy wyciągam jej pudełeczko z przegryzkami,a ona na ryknie tym swoim niskim,przepitym głosem: DAWAJ! ta..... bardzo kulturalne dziecko hihi.. I nie ma sprawy, Malina chętnie podyskutuje z Szymciem. :-) jak mamusie kawkę bedą piły pyszną. I z tym jedzeniem to Maliniasta też ostatnio wariuje, rano mleko zamiast 180ml to raptem 90ml wypija, wieczoram w podskokach 60ml i tak idzie spać. nie wiem co jej jest. woła tata daj mliko, a jak mój jej zrobi butlę to wexmie pare łyków i koniec. :-( Muszę jej więcej sera zółtego dawać - na szczęście uwielbia! I jakieś zajady jej się zrobiły w kącikach ust - pierwszy raz i nie wiem co na to? cynku za mało jakiejs wit z grupy B? poradzcie coś! posmarowałam bepanthenem,bo już jej pekały. I powiem Tobie,ze wybraliście najlepsze rozwiązanie z całej gamy pomysłów! Dom, w który wsadziliscie kupe pracy i kasy i serca zostaje ... Szymuś ma cudne podwórko,gdzie może się wybiegać... i bedziecie osobno :-) idealnie, tylko teraz trzeba mnóstwo pracy by wszystko zrobić tak jak zaplanowaliście:-) I zobacz jak z pracą super się ułozyło! az zazdroszczę... :-) Gawitku, ja tu tak o terminy krzyczałam,ale teraz sama nie wiem czy damy radę jechać, u nas troszkę się ostatnio pozmieniało, takie zamieszanie rodzinno- pracowe i ja w ogóle nie wiem czy my gdzieś w tym roku wyjedziemy na wakacje i kiedy.Teraz nie chce o tym pisać :-) ale trochę się pozmienia (w każdym bądź razie trzymajcie kciuki, by poszło po naszej mysli :-) ). Chociaż to tylko weekend i niedaleko,ale zawsze kasa pójdzie. na razie się wstrzymuje z decyzją.. ,i chyba jeszcze musimy na początku lipca jechać po moją mame do Szwecji... a to też wydatek. Na razie czekamy na jej decyzję... Ale nie mówimy jeszcze: nie! :-) I foteczki super. TY piszesz, ze Djka i takie tam,ale nie wspominasz,ze to rasowa dresiara co pod blokiem siedzi hihi. żartuję. TY się ciesz,ze te murki są skośne, Malina musi na każdytakie podest, schodek, murek wejsć, zejść i to po kilka razy. CHolery można dostać. I loczki Tyśki przesłodkie - mina aniołka,ale oczka psotnika hihi... co by tam nabroić. :[-) I jak tam Twoja dietka, bo bardzo fajnie wyglądasz! Włoski masz chyba krótsze! :-) IDziewczyny,ja nie wiem skąd Wy te jaja przepiórcze bierzecie.. ja w ciąży takie jadłam kilka razy, kuzyn nam przywoził. ale teraz? jak dzieciakom smakują to niech jedzą na zdrowie:-) Madzia - po foteczkach wcale nie widać,ze jakaś impreza mało udana, bo tak jechać nie chciałąś. Zuzka wygląda ślicznie, tak folkowo - w tym bordo. ZOO super, musiało się podobać, nie ma wyjścia. I musze przyznać,ze Zuzka chyba największa blondi na forum i ma cudne,długie te włoski. I ja też jestem przeciwna robieniu fotek przy stole, potem takie rózne miny wychodzą jak ktoś przeżuwa. ;-) Listku, e tam, jak może być spadek formy u osoby,co na deser wszamała beziki z truskawkami, no nie uwierzę :-) i tylko 0,5kg na plusie, oj TY chyba do mnie na naukę musisz przyjechać. 0,5 kg to w tydzień bedziesz mieć. :-0 EJmi - ale cudny wyjazd. I jak Krzys normalnie zaszalał z psiakiem. Fajnie, Wy tam musicie częściej jeździć. A czy już się chwaliłam,ze zapisałam moje dziecko do ortopedy kontrolnie? W zeszłym tyg dzwoniłam i pierwszy wolny termin - 9sierpnia - wzięłam oczywiście bez sekundy wahania. Masakra! 3 miesiące na wizytę czekać. Oczywiście mozemy iść prywatnie i wtedy miałabym pewnie za tydzien. Ale pospiechu nie ma :-) Dobra, lecę. Obiad musze wymyslić, głowę umyć i do pracy popędzić. MIłego. Ojej, czy ktoś ma wieści od Natalie? przepadła z kretesem! życie biznesowe ją wciągneło! ;-) A MIcha, pojechała na wczasy i nawet się nie pożegnała i nawet nie zgłosiła dokąd, by na kawkę można było się podłączyc. oj, bura bedzie! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Tata w domu rządzi z Zuzą, a ja siedzę w robocie i odliczam czas do 14 :) Już bym stąd poszła do nich. Bo chyba Wam nie pisałam, ze mężu robi za opiekunkę w tym tygodniu ;) Jakos dają radę :D Dzisiaj mamy w planach wybrać się do ogrodnika i kupić kwiatki na balkon. Zuza będzie miała co obrywać hihihi A tak to wszystko po staremu i nic nowego sie nie wydarzyło. Wczoraj wieczorem mała wojnę z Zuza przeprowadziłam, bo panna u dziadków się przestawiła ze spaniem i zasypiała 22-23. Niestety w domu nie będzie tak dobrze. I wczoraj po płaczach i kłótniach usnęła przed 21 - taka godizne to ja akceptuję ;) Co do jedzenia to u nas tez jest bunt i ogólna niechęć. Nigdy nie jadła za dużo, ale teraz to już przegina :O Mam nadzieję, że jej to niedługo minie. I wyslałam Wam fotki :) Agulinia, dzięki! Impreza nie była aż taka zła, ale to i tak nie zmienia faktu, ze takich imprez nie lubię ;) Zresztą my się w miarę szybko ewakuowaliśmy. A ta sukienusia to jest na 68cm ;) ale tak mi się ona podoba, ze chyba jeszcze długo będzie ja nosiła, nawet jako kamizelkę hihihhi Co do zasypiania to ja już zapomniałam o czasach kiedy Zuza chodziła spać o 19 :D I niech się Karola nie daje tam w żłobku, co to w ogóle znaczy, ze ja dzieci popychają!?! ;) I jakoś tez nie widzę tych 30 stopni na weekend, ale pożyjemy zobaczymy ;) Listek, nie daj się dołkom! I jedz, dogadzaj sobie, poprawiaj nastrój pysznym jedzonkiem :D Ty akurat możesz, a nawet masz wskazane ;) Agulinka, ciesze się że decyzje zapadły! Czeka Was wielki remont i ogolne zamieszanie, ale na pewno jest to najlepsze rozwiązanie. Wy zostaniecie na swoim, a Szymuś będzie miał trawki pod dostatkiem! Ejmi, powiem Ci, że jeśli opiekunka będzie z jakimś doświadczeniem to ząbkujący bąbel nie będzie jej straszny :) I na pewno sobie z nim poradzi. Bardziej bym się martwiła o to czy Krzyś ją zaakceptuje i w ogóle da się ugłaskać, skoro jest w takim buntowniczym nastroju. Ja bym chyba zaczęła się na Twoim miejscy rozglądać za jakąś panią. Zawsze to więcej czasu na podjęcie decyzji i zapoznanie jej z Krzysiem. W sumie to skoro nie wiadomo kiedy się restrukturyzacja skończy to może to nastąpić i szybko ;) No to biorę się za robotę, szybciej czas zleci :) Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia ty nie strasz tymi dziadkami ;) sama sie boje jak ni trybiki poprzestawiaja w tomkowym zyciu jak przyjedziemy niebawem ;) 21 godzina akceptowalna- i u nas takze :) choc pamiatam czasu szalenstw do 23 czy 24..ale to zamieszchle czasy 2 drzemek dziennie ;) Gawitku powielam pytanie Agulini- jak dietka??? widze duza roznice u ciebie :)) u mnie waga jak stanela tak stoi. dzis ruszyla lekko w dol ale zachwycona nie jestem bo gdybym sie spiela to bym juz miala conajmniej 5 w dol a tak mnie ciagle cos kusi a czasu do wyjazdu do PL juz tak malo.. wozeczek bardzo fajny :)) i mam nadzieje ze dzis juz u ciebie zla aura minela i spotka cie duzo szczescia :)) Agulinia wcale ci sie nie dziwie...mnie tez serce boli jak np widze ze jakis dzieciak tomka oklada. jesli on tak postepuje bez przyczyny to oczywiscie pouczam go, zabraniam, ale jesli widze ze oddaje 'za swoje' to mam satysfakcje ;) Listku a co sie dzieje?? cos nie tak ze zdrowkiem?? Agulinko nie mialam pojecia ze az do tego dojdzie z 'towarzystwem'. wiedzialam ze nie ma lekko ale zeby az tak..szkoda ze czasem ludzie tacy sa ..zwlaszcza rodzina..i nie mozna spokojnie z nimi mieszkac pod jednym dachem..z tymi tbsami to faktycznie skomplikowane. moj kuzyn w takowym mieszkal- dla niego bylo to super rozwiazania bo kasy na kupno nie mial a cos tam zaoszczedzone mial na wklad. byl zadowolony, ale za dlugo tam nie pomieszkal bo wkrotce wzial slub i zamieszkal u tesciow a mieszkanko odsprzedal. ale wiem ze byl zadowolony i ciocia nawet mysli nad czyms takim dla drugiego syna. tyle ze wiesz- ludziom wychowanym w bloku to nie jest trudno tak mieszkac nadal..ale wydaje mi sie ze wam byloby jednak ciezko. swoje to jednak swoje..wszedzie sasiedzi, nie ma kawalka wlasnego ogrodka..tu macie tylko ich, i choc nie jest wam z nimi latwo to mysle ze masz dobry pomysl z tym podzialem domu, zrobienie osobnych klatek itd. na pewno wam bedzie tak latwiej a zreszta dlaczego to wy musicie opuszczac wasza wlasnosc! wiem wiem ze Szymciu to bomba energii ale w sumie Tomek to tez szaleniec, ciagle w ruchu..ale w wozku cos takiego ma ze uspokaja sie :) juz sie nie moge doczekac wakacji w PL i popatrzec na te grzeczne dzieciaczki kuzonow- jak to mowi moja mama 'dziewczynki jak chwyca za lale to tak moga siedziec z nia na kanapie i 2 godziny'...bez ganiania, bez krzyku haha. juz widze jak beda przed tomkiem uciekac ;) Ola mowienie przez sen?? musi byc slodkie haha. pamietam jak tomek byl jeszcze bardzo malutki to sobie czasem cos majaczyl przez sen i wydawal glosik jak malutki kociak :)) boskie to bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jakaś podziębiona, chyba taka zmiana pogody na mnie wpłynęła, bo najpierw upały, potem zimno, a teraz znów na upały sie zapowiada, człowiek niewie jak sie ma ubrać i mam teraz katar, ból głowy i jakoś gardło mnie drapie...dobrze że tych migdałów już niemam bo na bank bym już poległa, a tak przeciwzapalnymi, rutinoscorbinem i wapnem sobie radzę :) Chwała Bogu pożeganałam sie z tymi migdałkami !! Piszecie że dzieci niejadki, Emi też trzeba przymuszać do jedzenia, ciągle jej podtykam coś pod nos żeby zjadła...naszczęścia narazie mam czas to mogę kombinować...teraz robię tak że po 11 zjada zupkę, potem idzie spać, a po spaniu drugie danie, niestety teraz robię dwudaniowo żeby tylko Emi jadła, a i mnie się przyda takie jedzenie...fakt roboty przy tym dużo, ale przeważnie zupkę na 3 dni robię a drugie danie to raz dwa sie zrobi (oczywiście zależy co)...ostatnio często robie kotlety z kurczaka bo Emilka bardzo polubiła, chętnie sobie do rączki bierze i je. Owoce dalej są beee...jogurciki to tylko te specjalne do dzieci, ale ostatnio była promocja w biedronce to nakupiłam więc tak drogo nie wyszły, zje jeszcze chętnie monte (wiem to takie niezdrowe ale co poradzę jak lubi...) albo kaszki z biedronki w formie jogurtu. Emi zasypia jeszcze póki co około 20, kąpiemy się o 19:20 i tak schodzi do 20, cieszy mnie to bo mam wieczorki dla siebie...mogę film sobie spokojnie zobaczyć...a śpi oczywiscie z minimum dwoma pobudkami o 1 i 5 do 7 a czasem i do 8, a w dzien drzemka max 1,5h, ale niema co sie dziwić bo jak policzę to w nocy śpi 11-12h więc ileż też moze spać ;) Agulinka no Pani mówi że tak nie wolno, ale wolno żeby Malinkę popychali ? nie dziwię sie że Malinka robi aferę bo z jakiej racji mają ją popychać dzieciaki, Emi też każdy na każdym kroku popycha, ale ja już jej mówię nie daj sie, oddaj, no co potem pójdzie do szkoły i ją pobiją ? musimy dzieci uczyć żeby nie dały się, takie czasy...A niestety znam takich rodziców których dzieci biją inne dzieci np. w piaskownicy a oni sie z tego śmieja i jeszcze biją brawo temu dziecku...do czego to doprowadzi... Takie jajeczka to od kogoś kto choduje przepiórki byś musiała wziąć, wiem że w sklepach tych większych też idzie kupić, albo na jakim targu, nie macie czegoś takiego w pobliżu ? u mnie dwa razy w tygodniu targ jest ze świeżymi warzywkami, świeżym mięskiem i jajeczkami madzialisnka ehh ja też miałam plan żeby w tym roku kupić doniczki takie długie, kwiatki i na balkonie postawić...ale niewiem jak sama mam to zdziałać...z Emi na takie zakupy nie pojadę bo wszystkiego sama nie załaduję...tak myślę teściową poprosić bo ona lubi takie rzeczy to może kupi mi takie doniczki i kwiatki i ziemię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście post jeden wyżej do Agulini a nie Agulinki ;) thekasia a ogólny taki spadek formy...samotność...to wszystko jakoś mnie dołuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo! My już spacer mamy zaliczony, Krzysiak zasypia :) Dziś z rana rozegrał się u nas dramat! :( Ulubiony miś Krzysia się popsuł i mały siedział i wył nad tym misiem, bo miś nie chciał grać ulubionych melodyjek i w kółko powtarzał "nadszedł czas nauki". Masakra- nie sądziłam, że aż tak Krzysiak jest przywiązany do tego misia...fakt faktem głównie nim się bawi w ciągu dnia. Miś został schowany w szafie i czeka na tatusia. Obawiam się, że to nie jest kwestia baterii tylko niestety misiowi zmaltretowanemu przez Krzysia siadł system :O I chyba nas czeka zakup nowego misia, bo jak tu żyć bez misia??? A cholera miś drogi jak nieszczęście :O Agulinko - podpisuję się pod tym co Aga napisała - to chyba najlepsze wyjście z sytuacji :) Co prawda będziecie mieli zawsze "sąsiadów", ale to zawsze co innego niż życie w bloku! Zatem życzę Wam powodzenia w przebudowie i "odgradzaniu się" ;) A Ciapka to ja zawsze bacznie obserwuję jak się Krzyś z nim bawi, bo zwierzę to zwierze, może różnie zareagować i mówię, że jak tak mały za nim lata, to, żeby zawsze ktoś był blisko bo do końca nie wolno ufać. Na szczęście Ciapek to taki Ciapek hihih i jest łagodny bardzo i lubi dzieci strasznie. Krzyś też nie jest jakimś typem mocno maltretującym bo nie chwyta go mocno za sierść tylko zazwyczaj wyciąga rączki do pyszczka, żeby mu je polizał :) No i biegają razem :) I jak Cipek mu się spodobał tak wczoraj na placu zabaw jak psa jakiegoś zobaczył to wydał z siebie pisk zachwytu, ale nie pozwoliłam mu do niego podejść, bo ja nie wiem co to za pies i niestety wyszliśmy z placu z płaczem :O Listku - my po kąpieli to tylko na przewijaku dajemy radę małemu bo inaczej to jest sajgon - ucieka i cuda wyczynia. Do póki główka i tyłek mieszczą się na przewijaku to będziemy z niego korzystać :) Agulinia - bezczelne te panie w żłobie! niech pilnują te dzieci a nie mają pretensje do Malinki, która się dzielnie broni! Jejku taka malizna a już musi się łokciami rozpychać. Ale bardzo dobrze, Malina jest obrotna dziewczyna i niech sobie nie pozwala w kaszę dmuchać. Ciekawe kiedy opanuje kopanie w krocze ;) Co do zasypiania u nas teraz 21 to standard. Niestety albo i stety, Krzysiak w dzień śpi 3-4 godziny i wieczorem jest pełen werwy. Ale nie wychodzi to najgorzej, bo mogę z nim zaliczyć popołudniowy spacer bez zmęczenia, dzień jest już dłuższy i wszystkie dzieci i rodzice po pracy na placu zabaw - życie towarzyskie tętni :) Po spacerku jemy podwieczorek, trochę się pobawimy, obejrzy trochę bajki i potem już tatuś czyta na dobranoc, szybka kąpiel, butla mlika i spanie :) Z jedzeniem i u nas są jazdy, ale tu bardziej chodzi o sam bunt niż o ilość zjadanego jedzonka, bo Krzysiek po awanturze zje normalnie, tylko pytanie po co ta awantura? ;) I chyba przejdziemy na 4 posiłki dziennie bo zauważyłam, że Krzyś je więcej na raz ale rzadziej. No ale jak się zje 3 kromki bułki i parówkę no to ciężko być nie najedzonym :) A po co do ortopedy idziecie?? tylko kontrolnie?? czy masz jakieś wątpliwosći? Madzia - dziękuję za fotki i filmiki :) Zuzia pięknieje, a suknia śliczna :) Noście ile się jeszcze da :) I stwierdzam, że mała ma zadatki na akrobatkę, bo jak zobaczyłam na filmiku jak ona tą nogę zadziera na łóżeczko to mi szczęka opadła hihih :) Co prawda Krzysiek też swoje potrafi i jogę nam na podłodze uprawia, ale do Zuzi mu daleko :) Co do opiekunki- nie szukam w tej chwili z tego względu, że jestem z kierownikiem umówiona, że tak czy inaczej daje mi miesiąc na szukanie niani. Ja z chęcią już bym szukała, ale do póki nie wiem kiedy ten motłoch w pracy ogarną, to nie będę wiedziała też co konkretnie kobiecie powiedzieć. No i zapłacić jej też będę musiała, a w momencie kiedy jestem jeszcze bez pensji no to dla nas wydatek z dotychczasowego budżetu..i niestety ale nie stać mnie na to, żeby np płacić babce za 2 miesiące pracy kiedy ja ciągle siedziałabym w domu :O Myślałam o tym, żeby jednak już zacząć szukać teraz, ale po rozmowie z T oboje stwierdziliśmy, że za mało mam konkretów, żeby na tą chwilę szukać niani. O i taka kiszka się zrobiła...Na rychły powrót nie liczę, bo jak dowiedziałam się o szczegółach no to mi uszy spuchły, strasznie skomplikowaną mają sytuację i mam nadzieję, że jakoś niedługo to wszystko się naprostuje. A martwić to ja martwię się o wszystko, czy Krzysiak panią zaakceptuje, czy pani będzie miała do niego cierpliwość... ehhh łatwo na pewno nie będzie :O Co do jajek przepiórczych to ja nigdy nie jadłam - chyba ;) Krzyś jajka na twardo nie chce jeść, je tylko jajecznicę na masełku. Ale u mnie w warzywniaku widzę czasami takie malutkie jajeczka w ciapki ciemne - tak wyglądają te przepiórcze? I mówicie, że dobre? To może kiedyś kupimy :) I ja w tym roku kwiatków na balkon nie kupuję. Niestety, ale stwierdziłam, że to za duży wydatek w tej chwili, bo nie mam doniczek :O W tamtym roku swoje kwiatki zawieźliśmy do znajomych jak wyjeżdżaliśmy na wakacje do rodziców - żeby nie musieli do nas przyjeżdżać i codziennie w upale te kwiatki podlewać. I niestety ale moje doniczki u nich szlak trafił :O Ja o nich zapomniałam i po lecie ich nie odebraliśmy, a oni nie sprzątnęli ich na zimę i na mrozie popękały. Moja wina, no tego nie dopilnowałam...choć szczerze powiedziawszy, jak ktoś codziennie obok nich chodził i widział, to mogliby nam przypomnieć. No ale nie ważne :O Jestem na siebie za to zła :O Dobra...posta wyprodukowałam, to teraz idę do garów. Obiadek trzeba dokończyć, a potem mykam na ćwiczonka. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
(ups, pierwszą miałam na myśli, nie wiedząc że dalej będzie kilka kolejnych ale przecież też ładnych.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :)!!! Szymuś śpi jeszcze, fasolkę po bretońsku zrobiłam, usmażyłam rybkę dla Szymcia, ogarnęłam domek zatem siadam na szybko z kawka do Was :). Dzięki dziewczyny :) , my tez z P po wielu dyskusjach doszliśmy do wniosku, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Chcielibyśmy się tylko uwinąć do września z grubszymi pracami bo na koniec września bratowa ma terami więc później będzie już kicha... Zobaczymy jak nam to pójdzie. Najwyżej na wiosnę ruszymy z resztą. W każdym razie dzisiaj ma wieczorkiem podjechać gość od mediów. A w piątek znajomy z firmy budowlanej. Mamy wyrysowane z P nasze pomysły i zobaczymy co się da, a czego ewentualnie nie. I stanowczo muszę stwierdzić, że oglądanie nowiutkich, ślicznych mieszkań TBS-owych nam wyszło na plus bo dużo rzeczy "podpatrzeliśmy" ;) . A Szymus dzisiaj przespał cała nockę, pobudkę tacie przed 6 zrobił jak ja byłam już w pracy. Apetyt średniawy, ale to standard u nas... Rano już z babcia 2 godzinny pobyt na podwórku zaliczyli i padł w południe jak kawka :). Emi, Aga jaja przepiórcze (takie dokładnie małe w ciapki ciemne) moja teściowa właśnie u niej na osiedlu w warzywniaku kupiła. W marketach większych ponoć też są. Aguś ja to już chyba przygłuchawa z racji zawodu jestem... hihi za dużo decybeli do moich uszu dziennie dociera :(. Obejrzałam filmik drugi raz i faktycznie jest: proszę... bez komentarza... A panie w żłobku faktycznie bezczelne. Dobrze że Malinka się broni a co... Madzia, Zuzia urocza, pięknieje i rośnie cudnie. Sukieneczka bardzo ładna i podpisuje się pod Aga... jakie na ma włosy śliczne, długie, grube i jaśniutkie. I ten błysk w oku :). Ja pelargonie na balkonie już mam posadzone jakiś czas, bo ja generalnie z tych co kochają kwiatki wszelakie :) wiec i na balkonie nie może ich zabraknąć :). Dobra to tyle uciekam :). Papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście miało być Ejmi, Aga... muszę zwolnic tempo klepania w klawiaturę, stanowczo, bo literówek w moim poście moc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawit_79!
Wczoraj do Was pisałam, a posta nie ma :( Martysia znów przeziębiona :( ma straszny katar :( takiego jeszcze nie było! nie śpi, bo jak jest w pozycji leżącej to kaszel ją męczy :( my nie śpimy razem z nią, więc wyglądamy jak zombi :( ogólnie zrobiła się bardzo obrażalska :( tylko z moją mamą się dogaduje :( mnie wygania :( w dodatku chyba idą 5 , bo ślini się na potęgę i jak dorwie łyżeczkę to wkłada ją sobie tam głęboko w gardło i szoruje się po dziąsłach :( Tak na szybko odpowiem na pytania! Kolor wózka - czerwony :) Moja dieta - schudłam 15 kg, ale od jakiegoś czasu waga stoi w miejscu. powiem Wam, że ja tak restrykcyjnie się tego dukana nie trzymam. zmieniłam nawyki zywieniowe i chudnę, tylko, że powoli, ale tak lepiej dla organizmu, bo może efektu jo jo uniknę ;) przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale muszę iść do wyjca, bo jeszcze nie śpi tylko wyje i wyje i wyje ...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawit_79!
musiałam się tak podpisać, bo jak wklepuje hasło to mnie na dyskusję ogólną przenosi 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ale pogoda za oknem! Słonko świeci, na niebie ani jednej malutkiej chmurki. I podobno gorąco strasznie. Pisze podobno, bo nie sprawdzałam, a rano było bardzo przyjemnie. Mała dziś tacie dokazuje ;) Dzwonił o 9 już lekko poirytowany bo wszystko rozwala i już drugi raz wylała na siebie picie :D No cóż, ma okazje zobaczyć, ze nasze dzieciątko to mały aniołek z różkami hihihih Wczoraj byliśmy u ogrodnika. Kupiłam sobie surfinie i goździki i dziś muszę je wsadzić. Bo wczoraj jeszcze poszliśmy na spacerek i już mi się nie chciało z nimi bawić. Ale nie spodziewałam się, ze trafia mi się takie pełne kwiatu sadzonki :) Ładnie będą w skrzynce wyglądać. I dziękujemy za miłe słowa o Zuzalinie! Gawit, niedobrze z Tysią! Zdróweczka życzę. Może zagadajcie z pediatra i zaserwuj jej jakiś syropek zwiększający odporność? na przykład Imunnaron C, albo coś podobnego. Choć powiem Ci, ze Zuza dziś tez sie obudziła z zapchanym nosem :O Nie wiem czy to tylko tak po nocy czy coś z tego sie wykluje... No i piekny minus na wadze! I lepiej chudnąć powoli, zresztą sama to dobrze wiesz :) Gratulacje! Agulinka, zatem życzę powodzenia z planami i na pewno wszystko pójdzie bez problemów :) Pelargonie to ja tez już miałam na balkonie, jeszcze przechowane zeszłoroczne :) Ale tez lubię mieć dużo kwiatków latem i coś musiała dokupić. Szkoda mi tylko, że mam taki malutki balkonik i nie bardzo mogę poszaleć :O Ejmi, no i jak tam udało się misia naprawić? I Lepiej nie wieszcz z ta akrobatką, bo jeszcze się sprawdzi ;) W domu w drewnianym łóżeczku to samo wyczynia, ja nie wiem jak ona tę nogę tak wysoko zadziera. A jeśli masz taka umowę z kierownikiem, to pewnie, ze nie ma co sie spieszyć z szukaniem niani :) Myslę, że będzie dobrze z ta obopólna akceptacją, jeśli pani Krzysiowi do gustu podejdzie. Ale rozumie twoje obawy! Ja też się stresowałam, a przecież Zuza była jeszcze bardzo mała i zdecydowanie niekumata. takim dzieckiem jest zdecydowanie prościej. Listek, podpytaj teściowej, może Ci pomoże z kwiatkami. Może razem coś wybierzecie. Zawsze to przyjemniej na balkonik wyjść :) A z jedzeniem to mamy podobnie, Zuza sobie coś tam upatrzy i nic innego jej nie pasi. Wkurza mnie z tym, bo trzeba się nieźle nakombinować, żeby jednak coś zjadła. Kasia, może u Was nie będzie tak źle z dziadkami. Jak Tomek wcześniej na nich reagował? Bo moja to zawsze płakała na ich widok :O Tak więc ostatnie zachowanie było dla mnie jak balsam :) Oki, to zmykam dalej do roboty :) Miłego dzionka życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×