Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Madziu ostatnio Tomek widzal dziadkow na swieta- tzn moich rodzicow bo M jakos we wrzesniu. Rozplakal sie na chwile jak wszedl do domu sisotry mojej -bo tam sie spotkalismy- ale potem juz bylo oki. Tomek bardzo lubi mojego tate a za moja mama nie przepada- sama sie nie wiem czemu ale choc ona sie tak wysila, coagle z nim bawi, tuli to on jakos unika jej. cos tam w niej mu sie nie podoba hehe ;) nie wiem jak bedzie teraz bo dziadka i tak nie zobaczy bo wyjechal na kontrakt ale mam nadzieje ze i tak i tak wpadna do UK jakos we wrzesniu. a u nas nocka dzis znowu do chrzanu. maly wrzeszczal srednio co godzine wiec musial spac z nami a i to nie pomagalo bo wybudzal sie, wiercil i wrzeszczal...wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie :) U nas nocka piękna, Krzysiak spał jak niemowlę ;) i wstaliśmy o 7- dla mnie raj :) Od rana dziś robiliśmy pranie, a że wreszcie pogoda letnia wręcz to Krzyśkowi pozwoliłam wyjść na balkon. Siedział tam pół ranka, "pomagał" mi wieszać pranie i wszystko dookoła obserwował :) Miał takie zajęcie, że zdążyłam zrobić obiad, a potem poszliśmy na spacerek. Teraz mały kokosi się w łóżeczku i mam nadzieję, że zaraz zaśnie. Agulinko- to ja też kupię tych jajek przepiórczych, tylko jestem ciekawa jaką mają cenę, bo one są maluśkie i takim jajeczkiem to się człowiek nie naje :) Gawit - zdrówka dla Martynki! U nas jak jest katar to właśnie taki jak piszesz, że zapycha wszystko i aż bulgocze w środku. Krzysiek nie miał jeszcze tak, żeby tam trochę się smarkał, u nas to idzie z grubej rury :O Na szczęście do tej pory mieliśmy 2 razy katar, na jesieni i na wiosnę, ale za to w obu przypadkach trwał 2 tygodnie :O Idźcie kontrolnie do pediatry jeśli kaszel będzie brzydki. Gratuluję spadku wagi :) I super, że Ci się udało zgubić tyle kg kiedy diety się mocno nie trzymałaś. Ja uważam, że tylko zmiana nawyków żywieniowych i zamiana trybu życia może spowodować że efekt jojo nie nastąpi. Bo wątpię, żeby ktoś był na Dukanie przez całe życie...myślę, że w jak cudowny sposób kg przy tej diecie spadają, tak potem w cudowny sposób powrócą:O Madzia - cierpliwości tatusiowi życzymy :) Mój małż wczoraj miał kiepski dzień, bo jak zostawiłam ich na 2 godziny samych to Krzysiek ani nie zjadł, ani picia nie wypił a i pielucha wisiała między nogami ;) spacer też im nie wyszedł- tak więc nieraz to i moje chłopaki mają kiepski czas. Misio działa! Tatuś go rozkręcił...popatrzył..skręcił i działa hihi:D Całe szczęście :) Jak się Krzyś do niego dorwał - bo pół dnia go nie widział, tak myślałam, że pójdzie z nim spać :) A co do niani to mam wielką nadzieję, że jakąś taką w miarę sensowną uda nam się znaleźć. Nie mam wygórowanych wymagań - jak jedna mama na kafę, która przede wszystkim wymaga od niani kursu pierwszej pomocy :P Ja myślę, że idealnej niani nie ma...w sumie to najważniejsze, że by Krzyś był nakarmiony, przewinięty, czysty i szczęśliwy, bo to najważniejsze, żeby jemu przypadła do gustu :) Listku - dziękuję za fotki :) Jak zobaczyłam Emi w kremiku to mi się wyrwało " o mamo" ;) wysmarowała się nieziemsko :) I ślicznie się uśmiecha :) Zwłaszcza na fotkach z mamusią :) I tak jest, tatusiowi przesyłajcie fotki, musi być na bieżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwileczkę wpadam się zameldować i widze pustki tu że hoho, wszystkie pewnie z pogody ładnej korzystają :) My na podwórku spędzamy tyle ile się da, Emilia w piaskownicy osiedlowej to królowa wszystkich ma pod sobą ;) Kupiłam wkońcu te donice i kwiatuszki i aż miło na balkonie :D Raczej w weekend nie uda mi się wpaść bo w rozjazdach rodzinnych będziemy, więc mile spędzonego weekendu życzę. A mnie ciągle jakoś katar męczy, nie taki uciążliwy co bardziej zatokowy taki zatkany nochal ciągle mam i jakieś węzły powiększone ciągle mam, chyba bez doktora się nie obejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! U nas zdecydowanie poprawa z katarem! nadal jest, ale już mniejszy i nawet już nie ma takiej tragedii w nocy ;) gorzej z dniem, bo właściwie jak Martyna zje około 5-6 rano flachę mleka, tak potem około 10 jedną parówkę i kromkę chleba i do wieczora , okło 20! nie ruszy nic :( fakt dużo pije! i teraz nie wiem czy gardło nam zaczyna atakować (bo dziś był taki pierwszy dzień) czy z gorąca jej się jeść nie chce? zobaczymy i jak nadal tak będzie to w poniedziałek pójdziemy do lekarza Faktycznie pusto tu ostatnio strasznie :( ale co się dziwić :) w takie pogody to grzech przed kompem siedzieć ;) sama jak wracam z pracy, to mimo kataru Martysi, to spędzamy kupę czasu na dworze, a na jutro zaplanowaliśmy wypad na działkę :) tatuś zaszalał i sprawił młodej na dzień dziecka takie autko http://allegro.pl/sportowy-mercedes-clk-pilot-mp3-nowy-gwar-i1619821338.html kolor czerwony :) wczoraj przyszło, na działce tata ma poskręcać, bo jest w częściach i młoda będzie testować :) już widzę jej radość, bo ona uwielbia brum ;) Madzialinska he he to tatuś zobaczył, że z Zuzą lekko nie ma ;) u nas też Paweł czasem wymięka, bo młoda ma akurat dzień wyjca ;) idzie wtedy oszaleć ;) na szczęście nie często, ale ostatnio trafi głównie na Pawła ;) to pewnie kara za ten czas kiedy mi mało przy niej pomagał hi hi Listku miłego weekendu :) niech rodzinka Cię trochę od Emi odciąży :) Ejmi no u nas jak jest katar to też zawsze na maksa, ale takie jak ten to pierwszy raz! tyle, że ostatnio młoda coś często coś łapie i mnie to martwi :( jak będę u lekarza to muszę z nią o tym pogadać! thekasia a te nocne "manewry" Tomka to nie zęby? może te cholerne 5? u nas młoda nie da sobie do paszczy zajrzeć, ale dziąsła szoruje jak przy innych zębach, więc podejrzewam 5, ale pewności nie mam! Dobrej nocy Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku a naswietlalas sie lampa?? moje zatoki -odpukac- od dawna oki ale co dnia prawie cos mnie innego dopada. dzis np ledwo skonczyl sie okres a brzuch mi spuchl i pobolewa, tak cmi. tabsow juz nie biore bo 4 dni na nich lecialam i boje sie uzaleznienia. choc moze te bole to jakis wyimaginowane i moj organizm domaga sie tabletki .. Gawitku zapodalam dzis malemu profilaktycznie syrop przeciwbolowy i na razie nie beczal jeszcze- choc pewnie zaraz sie rozwrzeszczy bo po polnocy (naszej polnocy czyli waszej godziny 1) hejnal zasze jest.. mysle ze to zeby bo maly stracil apetyt. z rana pije tylko mleczko, potem okolo 11 na sile wciskam mu parowki i zjada góra jedna plus jakis serek i 2 male jogurciki. potem po drzemce po 16 pluje obiadkiem. znowu nauczyl sie pluc i wszystko dookola usyfione wrrr. na kilka rat, zabawiajac go, puszczajac reklamy jakos wymeczy ten obiadek. najgorsze ze nawet zaczal wieczorna kaszka pluc...a kaszke jadl wczesniej migiem bez marudzenia..piatki te dolne sa nabrzmiale i z jednej strony- tej zewnetrznej widze biale plamki jaky sie przebijaly. na gorze na razie spokoj. byle do przodu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Ech, taka zmęczona jestem że nie chce mi się wstać od kompa. Thekasia, pozdrawiam serdecznie! Dziewczyny, wasze maluchy też już zaczęły tak wam uciekać? Moja celowo ucieka i się chowa gdy spacerujemy. W sklepach typu galerie handlowe uprawia szybkie zwoty i ucieczkę na halę między kasami. Chyba skądś wie że kasjerki jej nie zobaczą a mnie zatrzymają ;P. Szczytem szczęścia dla niej jest, gdy podbierze jakąś rzecz, której nie powinna i z nią ucieka. Poza tym próbuje imponować innym dzieciom bieganiem z piszczeniem, zjeżdża na brzuchu po zjeżdżalni, skacze z murków, zakopuje się w piasku i tym podobne. Podpatruje po prostu co robią starsze dzieci, wyczuwa co mi się nie podoba i właśnie to ćwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Thekasia, moja mała tez ostatnio straciła apetyt i miała zły humo z powodu kolejnych ząbków ale... gdyby miała zjeść dwie parówki, serek i jogurciki na jeden posiłek to byłabym bardzo zadowolona nawet gdyby apetyt jej dopisywał. Wspaniale je twój Tomek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia lampy niemam, ale słyszałam właśnie że dobra jest na zatoki Jednak mój katar to nie zatoki a poprostu katar sienny i wszystkie te inne dolegliwości to właśnie alergiczne, nawet powiększone węzły chłonne mogą wystąpić i stan podgorączkowy...Przypomniałam sobie że każdego roku w maju coś takiego mnie bierze, takie niby przeziębienie a to poprostu jakaś trawa nie daje mi żyć...Dostałam loratydynę, calcium, wit. C i mam nadzieję, że będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Moje dziecko już z babcią na działce, a my zaraz też ruszamy :) thekasia no u nas z 5 podobnie ! jak młoda dostanie na noc ibum to śpi ładnie, jak nie dam, to też nam wycie urządza :( OlaGd tak moja Martynka bardzo lubi uciekanie ;) chowanie się! i nie robi na niej wrażenia, że ja np się jej schowam , wcale się nie boi, nie szuka mnie, idzie w swoim kierunku :o i też nie robi na niej wrażenia jak jej mówię, że ja sobie idę, a ona zostaje! robi mi wtedy papa :o masakra z tym moim dzieckiem! bo wszystko fajnie, ale wcale nie jest dobrze, ze ona się obcych nie boi :o listku kiedyś tez w maju miałam jakieś akcje uczuleniowe. pamiętam jak mi wargi spuchły ;) wyglądałam jak Angelina Joli :D :D ale od jakiegoś czasu mam spokój i w sumie samo minęło :) Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zapomniałam napisać, że obcięłam Martynie włosy :) samodzielnie :) i całe szczęście, że jej się kręcą to nie widać, jak krzywo jej to zrobiłam hi hi Kurde żal mi było, ale strasznie się jej te loczki kołtuniły :( a nie dała sobie czesać, więc musiały iść pod nożyczki! na szczęście włosy mają to do siebie, że odrastają ;) więc jak będzie starsza to znów będziemy kucyki czesać hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku moj bąbel tez ma kreciolki. ale zaczekam jeszcze zeby jej babciom pokazac w Polsce i wtedy chyba je obstrzyge choc troszke je lubie :))) Listku koniecznie kup te lampe. tak profilaktycznie :) a co do alergi to tak tak cos w maju kwitnie niefajnego- moze jakies konkretne leki na alergie lykaj?? Ola najgorsze to plucie na odleglosc! a że maly je w salonie przed tv a mamy tam dywan to co dnia tylko odkurzanie...ale na szczescie ma zapasik tluszczyku to mam nadzieje ze nie zginie ;) co do uciakania to maly tez nie pochodzi za raczke czy cos..ciagle ucieka. i psizczy jak widzi inne dzieci i popisuje sie - a glos to on ma o baaa. dzis psozlismy na miasto i po 4 godzinach wyjelam malego z wozka ( z czego 2 godziny przespal) a on caly mokry byl w przodu. przesikal pampersa na wylot..siusiaki chyba to do siebie maja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ale dawno mnie nie bylo, nie mam naprawde kiedy do was wpadac, choc bardzo bym chciala. Jak wracam z pracy kolo 15-16 to z patrysiem urzedujemy na dworze, bo maly za nic w domu nie chce siedziec jak ladna pogoda za oknem. Rano wychodze o 10-11,ale tez na kompa czasu brak,a weekendy w rozjazdach najczesciej, bo albo na zakupach albo u znajomych czy rodziny. Ale pamietam o was caly czas kochane:) Patrys zdrowy, 3 dni temu na szczepieniu bylismy infarix hexa dawka przypominajaca. Jak nigdy maly nie bal sie lekarza tak po ostatnim pobieraniu krwi na sam widok gabinetu lekarskiego zaczal plakac i nie chcial wejsc. Wizyta wiec nie byla sympatyczna,ale zdrowiutki jest, a po szczepieniu w nocy troche temperatura mu skoczyla ,ale na drugi dzien juz wszystko ok bylo. Dzis zarezerwowalam wyjazd na tydzien nad morze , jedziemy z moja mama, kuzynka ,jej siostra i dzieciaczkami. W sumie dzieciaczkow bedzie 6,wiec moze byc wesolo:) A tak poza tym to maluch moj rozrabia strasznie, wszedzie go pelno, chwili nie usiedzi w miejscu, lobuziak z niego rosnie straszny. Z usypianiem na szczescie nie ma zadnuch problemow, klade sie kolo niego czy to w dzien czy na noc , chwilke polezy i usypia. w nocy nadal 1 mleczko musi byc,ale na szczescie juz potem do rana spi,wiec mam nadzieje,ze i z tego karmienia predzej czy pozniej sam zrezygnuje. Z jedzeniem niestety nadal kiepsko, ma pare swoich ulubionych potraw(ziemniaki z maselkiem, pierogi i chleb z maslem , czasem pulpety i jajko zje) i to by najchetniej jadl a innych rzeczy nie chce tknac. Warzyw i owoco nie tknie nawet. Mam nadzieje,ze mu to przejdzie, i znow bedzie wszystkozerny jak kiedys. Postaram sie poczytac co u was.Agulinko moze bysmy sie w jakis dzien na kawke umowily, dzieci sie moze razem pobawia a my sobie pogadamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Witam z rana! My jak ranne ptaszki codzienne się zerwaliśmy. Maniula litości nie ma i czy świątek czy piątek wstaje 5.30-6 i nie ma zmiłuj się. :-) Ale teraz poszła już na drzemkę z tatą, a ja prasowanie bieżące kończe. U nas dobrze. Malina tylko trochę pokasłuje i katarzy, jak to zwykle po kilku dniach w złobie. Ale musimy tylko miesiąc wytrzymać i nas tam długo nie zobaczą hihi.. Taki bardzo zaganiany miałam ten tydzień. We wtorek fryzjer, w srodę gin, w czwartek rada z samym księciem proboszczem - z okazji 15-lecia szkoły, w pt do guru z Maniusią i zaraz potem pojechaliśmy do dziadków. Wczoraj wieczorem przyjechaliśmy. Maniusia wybiegana, wyszalała się, spała u babci 3,5 godz. w dzień. Wariactwo. Az się dziadek smucił,ze przyjechała sobie do nich tylko pospać. hihih Pożegnalismy babcie, bo pojechała do Szwecji na miesiąc o wrócilismy do domku. A dziś w planach małe zakupy,bo wujcio ma urodziny i u babci na torta się załapiemy po obiedzie,a potem może jakiś spacer :-) Natalie - super,ze wpadłaś na chwilkę do nas. Wszystkiego dobrego w tym zaganianiu pracowo-domowym życzę:-) Ejmi - kiedyś pytałaś o bioderka. U nas standardowe są 3 wizyty kontrolne z dzieciakiem. 2 razy robi się usg bioderek i potem ,gdy dziecko już zaczyna chodzić robi się kontrolny ogląd ,czy dobrze stawia stopy i takie tam.. i taka wizyta nas czeka. A że dziecko powinnno conajmniej 3 miechy już chodzić przed tą wizytą,to my się akurat ładnie wyrobimy. ;-) Listku - super foteczki. Jesteście obie kwitnące i kolorewe jak łąka latem ;-) I krem ewidentnie smakował. :-) Gawitku - brawa dla pani fryzjerki! Ja też musze Malinie obciąc tył. Szkoda,ale plącze się to to i ona się bardzo poci jak śpi,albo nawet na dworze. za dużo ma włosów na takie upały,związać sobie nie da. i bez sensu to trzymać. I brawa za chudnięcie! :-) Kasia - hihi, pluje Tomek jedzeniem? znaczy nie jest głodny! Zabrać i nie ma zabawy. Jak zgłodnieje to sam przyjdzie i wszystko zje,bez plucia. Olagd - nie znam dzieciaczka w wieku 1,5-2 lata ,która by grzecznie koło mamy szło. Wszystkie uciekają i mają z tego ogromną frajdę! :-) Karola to kocha! i jeszcze woła papa! Listku - u nas jest taki ryneczek, 23 razy w tyg,ale spory kawała ode mnie i w godz 6-10. a ja wtedy w pracy jestem lub w biegu przed pracą. NO właśnie z tym popychaniem, ponoć Kalora sobie nie daje w kaszę dmuchać i się co jakiś czas z którymś z chłopców (jak widać dziewczynki są grzeczniejsze) zczepi. Wcale mnie to nie cieszy. Madzia - niestety fimików nie udało mi się otworzyc. ale foteczki mi wystarczą:-) Agulinko hihi! Pozdrawiam! I mam pytanie, co dajecie dzieciakom w ramach deseru,albo posiłku po obiedzie? obiad ok. 13-14,a co potem do wieczora? Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie kichawica bierze, a w nosie tak swędzi że wytrzymać nie idzie...dzisiaj idziemy na urodziny i tam będzie wprawdzie pediatra ale musi mnie zbadać czy to napewno alergia a nie jednak coś innego... thekasia no własnie łykam loratydynę to taki ala alertec czy zyrtec ale nie powoduje otumanienia natalie ja mam nadzieję w wakacje na spotkanie z Tobą i Agulinką w Waszych okolicach :) muszę się kiedyś do was wybrać bo jednak to nie tak daleko :) Agulinia to ryneczek nadrobisz w wakacje :) My mamy tak że o 11:30 jest zupka, potem spanie i jak wstanie to tak około 14:30 dostaje drugie danie, potem o 16 daję jej jogurcik przeważnie misiowy bo bardzo lubi, albo jakieś owocki, potem o 17 coś słodkiego np. mleczna kanapka, albo ciasteczko albo jakiś inny smakołyk i potem o 18:30 chlebek z szyneczką i na noc mleko z kleikiem, ogólnie jak tak patrzę to Emi bardzo często je ale w małych ilościach, no ale lepiej już tak aniżeli wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejeczka weekendowa!!! Pogada cudna zatem ja szybko bardzo. U nas ok wszystko. Korzystamy z pogody ile się da. Wczoraj zaliczyliśmy rano basen a po południu grila ze znajomymi. Szymus wprost zajadał się skrzydełkami. "Opitolił" trzy aż w szoku byliśmy :). A dzisiaj tez już do południa wypad nad wodę zaliczyliśmy a teraz tatuś z Szymusiem śpią więc ja na szybko wpadłam się przywitać. Natalie a pewnie jak tylko masz już trochę więcej czasu to zapraszamy do nas. Od środy ja mam ranki zatem daj znać kiedy Ci pasuje czy w środę czy w czwartek może??? Chłopcy poganiają sobie po dworku a my pogadamy i kawkę wypijemy :). A Szymus akurat wstaje tak 15-16 z drzemki to prawie po Twojej pracy już więc fajnie sie składa :). Listu Was oczywiscie też zapraszamy w nasze progi. Kiedy tylko będziecie mieć ochotę to dzwoń i wpadajcie :). A zdjęcia cudne. Obie z Emi wygalacie kwitnąco :). Oj musi tatuś tęsknić, musi patrząc na takie swoje śliczne dwie kobitki :). Aguś u nas około 16 jest obiad jak Szymus wstaje bo on bardzo dużo zjada mi do południa (najwięcej w ciągu dnia). Dzisiaj np wszamał 2 paróweczki morlinki, dwa jajeczka przepiórcze, trójkącik serka topionego (polubił bardzo ostatnio) to rano o 9 a później o 11 nad wodą kanapeczkę z serkiem żółtym, sporo winogronu i pół banana. Wiec całkiem sporo dlatego już przed spaniem niema szans u nas na obiad zatem jak wstaje to jemy obiad około 16 a później około 17-18 owoce (jabłko, banan, truskawki, winogron - tyle u nas ostatnio wchodzi) do tego chrupki kukurydziane, biszkopty, płatki wszelkiego rodzaju (musli, kukurydzane, jaśki, kuleczki nestle) i to wszystko jemy przeważnie na dworku. Jak jesteśmy w domu to jakiś bakuś lub monte (nic innego nabiałowego nie wchodzi w grę) a jak wracamy z dworku około 19 to jakaś kanapeczka (ale to rożne z tym jest - czasem zje, czasem podłubie tylko w maśle i je wyje a pieczywo zostaje) i po kąpieli kaszka na noc. Dobra to tyle na szybko, uciekam na leżaczek na dworek złapać trochę słoneczka. Milej niedzieli :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka niedzielnie :) U nas spokojny weekend. Krzyś jeszcze ucina drzemkę a my jesteśmy po obiadku i tylko czekam kiedy Mały się obudzi i lecimy na dwór :) Dziewczyny jak Was czytam co te Wasze dzieci jedzą to stwierdzam, że my jednak mamy ograniczone menu :O Aga odpowiadając na Twoje pytanie - u nas obiad jest z rana ;) ok 10- 10.30 - przed wyjściem na pierwszy spacer. Krzyś wcina wtedy całą michę mixu warzywno mięsnego-już nie robię mu paciai, ale nadal musi mieć wszystko wymieszane, bo oddzielnie ziemniaczki czy mięsko nie wchodzi :O No w każdym razie można uznać, że to takie drugie danie. Potem w południe po spacerze je zazwyczaj bułę i do tego albo jogurt albo deser owocowy. Idzie spać ma 3-4 godziny- ostatnio to standard i jeszcze muszę go budzić. Po spaniu zjada albo kaszę, albo zupę jak w danym dniu coś ugotuję, albo kanapki, albo parówkę czy jajecznicę. I na koniec dnia mleko i to wszystko. Poprawa jest w zupach bo oprócz rosołu zaczął jeść krupnik i ostatnio hitem jest zupa botwinkowa :) Natomiast wszelkie przegryzki typu monte, bakuś, chrupki, wafle, herbatniki, ciasteczka, paluszki odpadają - nie chce. Zresztą z jego budową może to i dobrze :) Ale chciałabym, żeby jadł już jakieś surówki do obiadu - pomidor nie wchodzi, ogórek to samo, marchewka z jabłkiem powoduje odruch wymiotny:O Chyba u nas minie sporo czasu zanim mały zacznie jeść tak na prawdę wszystko. Teraz najchętniej to je bułki. I ilości jedzenia są zmienne, raz się zajada na maxa, na drugi dzień skubnie tylko i tyle. Teraz to zaczyna być normą. Wczoraj zrobił mi zadymę przy obiedzie i wcisnęłam w niego zaledwie pół miseczki, a dziś musiałam jeszcze robić dokładkę. O i tak ;) A i zauważyłam jak Agulinka, że większy apetyt mały ma do południa, dlatego ten obiad daje mu wcześnie, żeby zjadł wszystko, bo po spaniu to już takiego ciągu do jedzenia nie ma ;) Miesiąc w żłobku szybko Wam zleci, potem Malina odpocznie od tych bakteriusów żłobkowych :) Gawit- brawa dla fryzjerki :) Ja też Krzyśkowi ostatnio schodów na robiłam, ale co tam - nie widać bardzo :) W przyszłym tygodniu strzyżenie nr 4 :) Natalie - miło, że o nas pamiętasz mimo nawału pracy i obowiązków :) I łobuzerski czas to chyba nas wszystkich teraz dotyczy :) Teraz uciekam budzić Krzyśka, żebyśmy jeszcze spacer zaliczyli bo pogoda coś się psuje. Aha...z nowości - Krzyś samodzielnie wchodzi po schodach :) Jak ma już dosyć spacerowania to znajduje drogę do domu i sam wchodzi na pierwsze piętro. Przytrzymuje się tylko barierki :) Szkoda ze postępów w mówieniu nie ma ;) Ale widać, jeszcze nie czas - nadal rozwija się sprawnościowo :) Lece. Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znów tylko na moment :( chyba jednak wybiorę się z młodą do lekarza, bo zaczęła bardziej kasłać :( i ogólnie nie podoba mi się :( i mam doła :( bo ostatnio coś za często mała coś łapie :( niby nic, ale to zawsze stresuje :( Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _OlaGd76
Gawit, dobrze że idziecie do lekarza ale sądzę że to się przyda tylko dla twojego spokoju. Iwa też kasłała pzez ładnych kilka tygodni, z pzewami, lekaka osłuchiwała i nic niepokojącego nie wykywała, i w końcu małej przeszło. A, i ja dziś obcięłam Iwie włosy. Miałam chęć zapuszczać ale kitki wychodziły cienkie, spinki gubiłyśmy (posiałyśmy na osiedlu, szkoda że nowe nie wyrosną), mała się pociła a ostatnio każdego ranka... musiałam szukać jej oczu w tej grzywie i w końcu zaryzykowałam cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _OlaGd76
Aguliniu, zachowaniem tej opiekunki ze żłobka jestem oburzona. Nie dość że uważa za normalne jakieś popychania, to na dodatek na popychaną Malinę się uskarża?! Przecież powinna właśnie wspierać takie radzenie sobie małej i zastopować zapędy innego dziecka czy nieostrożne zachowanie. Swoją drogą ty wygadana jesteś, Aguliniu. Ripostę miałaś świetną i jestem spokojna że sytuacja się unormuje bo nie popuścisz. :D Gawit, odnośnie obaw przed obcymi, to moja okresowo takie miewała ale teraz znów jest gotowa np zabrać się z grupą ludzi, gdy są w niej dzieci, i odejść. Z kolei gdy nie chcę jej nieść na rękach, zostaje w miejscu i gdy nie odchodzę, to robi w tył zwrot i idzie w przeciwną stronę, obrażona. I jeszcze jedno, dla odmiany Iwa też dość długo bała się dziadków, choć i jednych i drugich często widuje. I też się cieszę że ostatni zaczęło jej to przechodzić. Mijają jej też inne lęki, które jakiś czas temu załapała. Znów chce się huśtać na różnego rodzaju huśtawkach. Ejmi, tak to przepiórcze jajka i są super zdrowe. Kiedyś tylko takie kupowałam Iwie. Teraz przypomniałaś mi i chyba do nich wrócę. A odnośnie skrzynek na balkonie. Dziś Iwa wparowała na balkon wiedząc jaki ma cel. Niestety ja tego nie wiedziałam. Od razu podniosła skrzynkę z ziemią (dużą) i wysypała ziemię na siebie. Musiało jej się to marzyć od poprzedniego dnia bo była bardzo zdecydowana i po prostu nie zdążyłam ingerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello poniedziałkowo! Weekend u nas intensywny, jak zwykle. Latałyśmy z mała po dworku ile się dało. Wczoraj wybraliśmy się do Janowca do parku i zamku. Radocha była niesamowita, bo po paku brykał mały czarny koziołek. Ludzi się nie bał i zaczepiał. Śmieszny był bardzo :D Zuza oczywiście wszelkie kwiatki obrywała i podtykała pod nos do wąchania. Jakaś pani ja obfotografowała, bo taki niby wdzięczny widok ;) Burzami straszyli, ale nic u nas nie było :O W sobotę się coś dookoła kręciło, ale tylko troszkę popadało. No i wczoraj poszliśmy do wesołego miasteczka na karuzelę z łabędziami. Na początku Zuza oczywiście chciała, ale jak już wsiedliśmy to chciała wychodzić ;) Jakoś ja jednak przekonałam i się pokręciłyśmy. Nawet trochę w górę poleciałyśmy :D W ogóle moje dziecko ma obsesje na punkcie wszelkich ptaków, które nazywa "kaka" Za ta karuzelą to tydzień marudziła. nawet dizs w nocy obudziła się kolo 3 z płaczem gadając "kaka nie ma " Zaczyna mnie to przerażać :O Ola, na to wygląda, ze Iwa sobie plan z ta ziemią w skrzynce już wcześniej ułożyła hihihih Zuza jak wypadnie na balkon to wszystkie kwiatki obwąchuje. A jak tylko sie odwrócę to zaraz jakiś w łapkach zostaje, chociaż cały czas powtarzam, ze nie wolno. No ale sama motam, bo na dworze wolno, a na balkonie nie... jakaś ta mama niezdecydowana ;) Gawit, idźcie do lekarza dla twojego świętego spokoju. Mam nadzieję, że Tysi nic nie jest! Zdróweczka! No a bryka niezła od tatusia :D I gratki pierwszego obcinania :) Ja tak się nie odważę, w sobotę pójdziemy do fryzjerki ;) Ejmi, Zuza tez ma dość ograniczone menu :O Staram się coś nowego wprowadzać, ale najczęściej odmawia współpracy w temacie. Zresztą ostatnio to najchętniej nic by nie jadła :O Ale porą obiadku Krzysiowego to mnie powaliłaś hihihih U nas obiadek jest kolo 13:30 - 14 :) I Zuzanna też wchodzi po schodach sama przy barierce. Choć pewniej się czuje jak jak ja trzymam ją za jedna rączkę, a druga się łapie poręczy. No i szybciej wtedy to idzie :D A i miałam się Was zapytać odnośnie tego wchodzenia/schodzenia po schodach. Czy Wasze dzieciaczki wchodzą jak my czyli jedna noga jeden stopień, czy dostawiają nóżkę na tym samym stopniu? Bo moja zapycha tak jak my i się zastanawiam czy to nie za szybko... Agulinka, no proszę! Rośnie z Szymka miłośnik grillowanych posiłków! ;) No i jak piszesz o jedzeniu to tylko pozazdrościć, ile on zjada! A tak się kiedyś martwiłaś :) Agulinia, dacie radę jeszcze ten miesiąc :D A potem luzik i we wrześniu znów przyzwyczajanie ;) No i zdrówka dla małego giluska! Natalie, fajnie że u Was wszystko Ok :) Kasia, plucie na odległość? Moja na szcżescie nie ma takich pomyslów hihiih Co do uciekania, to ja na razie nie zauwazyła tego w jakims nasilonym stopniu u Zuzy. Oczywiście czasem w tyle zostanie jak ja jakięs kwiatki, albo coś zainteresuje, ale raczej idzie kolo mnie , a nwet za rączkę :) Ciekawe jak długo ten stan potrwa ;) A chyba Wam nie pisałam, jak ostatnio Zuza ganiała po całym sklepie ze swoim rówieśnikiem hihih Bylismy w TAKKO i nagle słyszę Zuzę "dzidzia!" W odpowiedzi usłyszałam "niunia!" i Zuza zniknęła z chłopczykiem pomiędzy wieszakami. Ale był ubaw :D Na szczęście niczego nie wywalili i w miarę spokojnie się pożegnali hihiih No dobra, miłego dzionka i biorę się do roboty! Buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się czuje fatalnie, tak mnie w tym nosie kręci, kicham, oczy mi łzawią i boli głowa, wczoraj dostałam przepisane leki, ale wiem że to tak odrazu nie zacznie działać, trzeba czasu :( Już mi lekarz powiedział że w przyszłym roku od marca muszę zacząć brać leki żeby w maju już działały na tyle żeby aż takich objawów nie było... Emi jest okropna, wprawdzie nie marudzi jakoś strasznie, ale no dosłownie nie umie się wogóle ani na 5 min sobą zająć, jak siedzę z nią w pokoju to jeszcze jakoś ujdzie, ale jak tylko idę do kuchni albo łazienki to zaraz leci za mną woła mama i chce na ręce i ciągnie mnie spowrotem do pokoju, tym sposobem normalnie ostatnio nic nie umię zrobić :( Tyle dobrze że dzisiaj udało mi się ją mamie na chwilę z rana przed jej pracą podrzucić i byłam u dentysty kamień sobie wyczyścić bo za chwilę to bym już straszyła jakbym mówiła... gawit daj znać jak tam u lekarza madzialinska no niezłe ma sny Zuza...ale to chyba już tak będzie że dzieci będą potem w nocy dzień przeżywać...Emi też się czasem budzi i czasem się śmieje, a czasem płacze... Emi chodzi różnie po schodach czasem tak jak my stopień za stopniem, a czasem jak schodki dłuższe to dokłada nogę do nogi. No ładnie Zuza już znika z chłopakami teraz, a co będzie za parę lat ;) OlaGD ja już też Emi obcinałam grzywkę kilka razy, jednak z tyłu jeszcze zostawiam bo jednak jej sie kręcą i takie długie się nie wydają Ejmi u nas surowe warzywa wcale nie wchodzą, Emi zaraz wypluwa :( jak osobno jej daję ziemniaczki i mięsko to podziubie tylko więc wolę zupkę gęstą bardzo zrobić i też tylko rozdrabniam widelcem. My też mamy lepszy apetyt tak do 16 bo potem to już tylko jakieś drobnostki wcinam, a rano jednak kaszkę, kanapke, a potem zupkę i czasem drugie danie. agulinka myślę, że tak w okresie wakacyjnym będzie najlepiej jak już mój małż wróci do domu i więcej czasu będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczęta :) Chcialam podziekowac Wam za kciuki bo chyba sie udalo :) Zobaczylam w weekend 2 kreski, dzis ide do lekarza, a pewnie w przeciagu 2 tyg. zrobimy pierwsze usg :) Takze mam nadzieje ze jak nie wszystkie to choc ktoras z Was pojdzie w moje slady :) A u nas wszystko dobrze, Adas lobuzuje. Ostatnio jak mu sie cos nie podoba to rzuca sie na ziemie, takze chyba wchodzimy w faze buntu :) Rozpoczelismy juz adaptacje w zlobku, chodzimy co piatek i poki co Adas bardzo chetnie zostaje. Teraz juz zostawiam go i wychodze na 2-3 h. A po naszym urlopie idzie pelnowymiarowo. Co do jedzenia to moje dziecko pochlania spore ilości :) Rano - ok. 8 kasza, potem ok.10 drugie sniadanie (kanapka, jajko czy parowka), przed spaniem czyli ok 12.30 zupa, wstaje ok 15 i je drugie danie (kotlet, pulpet, ryba czy makaron lub ryz z sosem), potem ok. 17 sa owoce i jogurt, a po 19 je kolacje podobna do drugiego sniadania. Staram sie by jadl ok 1h przed spaniem by mu zoladek troche przetrawil. Sporo tego takze pytalam w zlobku o dokladki i na szczescie sa :) Sciskam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja pozdrawiam z wietrznej krainy. brrr, nawet piseki nie wychodza z budy. brrr. nie znosze wiatru! Deseo ooooo gratulacje :))))) chyba jako pierwsza oficjalnie zostaniesz podwojna mama :)) no chyba ze ktos jeszcze nie wie, albo sie nie odzywa :) a dlugo sie staraliscie? ja powoli zaczynam myslec o drugim dziecko ale co noc mam watpliwosc..Tomek ciagle w nocy popalic, wybudza sie palczem i czasem mam dosc. moze wiec odczekam do nowego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu staralismy sie w ostatnim moim cyklu - czyli znow udalo nam sie odrazu :) bo decyzje o staraniu sie podjelismy jakies 2 miesiace temu ale w pierwszym miesiacu moj maz wyjechal akurat na moje dni plodne. Jesli wszystko bedzie dobrze to roznica bedzie 2lata i 3 miesiace. Powiem Ci ze ja wiem ze im Adas bylby starszy tym trudniej by nam bylo podjac decyzje o rodzenstwie. A tak to jeszcze nie zdazymy wyjsc z pieluch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo ogromne gratulacje :D:D:D Ja to niewiem czy kiedykolwiek zdecyduję sie na drugie dziecko...z pierwszym mi ciężko a jakbym miała jeszcze mieć drugie to chyba bym się już kompletnie zajechała...zresztą nocki u nas dalej nieprzespane więc to powoduje jak u thekasi dużą niechęć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry poniedziałkowo :) Z nowym tygodniem nowe super wieści :D Deseo - gratuluję :) Właściwie uznać można, że żadnych starań nie poczyniliście, tylko wzięliście się do roboty z natychmiastowym efektem ;) szczęściarze ;) Gratuluję raz jeszcze i podziwiam za odwagę :) I jak pisałam kiedyś pierwsza urodziłaś to i pierwsza zaciążyłaś hihi :) A kto był drugi? Zdaje się, że Madzialińska? :P Bo jak to idzie wg naszej starej listy no to co niektóre powinny może już Folik łykać? :P Listku - oj mój Krzysiak też jest teraz taki upierdliwy :O Już daje tak do zrozumienia, że się nudzi, przychodzi i jojczy, potem wiesza mi się na nodze, albo co lepsze, odpycha mnie od kuchni jak stoję i coś gotuję. Potrzebuje teraz interakcji i zabawy z kimś, bo sam owszem zajmie się sobą, ale tylko na chwilkę. I ja też z reguły robię Krzyśkowi taką właśnie gęstą zupę, ale czasami daje mu ziemniaczki z mięskiem gotowanym, zje ale bez entuzjazmu :O A surowe warzywa to już w ogóle zakała... Madzialińska - tak wiem, u nas obiad jest na śniadanie ;) No ale jak Krzyś wstaje to od razu dostaje mleko - to jest pomiędzy 6-7 więc śniadanie ma z głowy :) Poza tym ja z rana zawsze staram się podszykować obiad i mały na tą 10-tą ma świeżutki obiadek gotowy. Jeszcze jeden plus jest taki, że jak gdzieś jedziemy to mały ma obiad już zjedzony w domu, wtedy nie muszę się martwić czy mi coś w terenie zje czy nie, bo obiad ma zaliczony i wiem, że z głodu nie padnie ;) Poza tym w godzinach typowo obiadowych to moje dziecko śpi :) a popołudniem to niestety apetyt mamy marny :O Co do schodów to u nas jest wchodzenie w dwojaki sposób. jeśli mały maszeruje sam to noga do nogi, a jak go prowadzę za rączki to noga za nogą :) Gawit - Trzymam kciuki za Tysię! Daj znać jak u lekarza. Krzysiak zalicza drzemkę więc mam teraz chwilę spokoju. Pogoda u nas jakoś się trzyma, ale deszczyk też popada i czasem zagrzmi. Generalnie to czas spędzamy na dworze, mały gania za dzieciakami, albo grzebie w piasku- jest fajnie :) Dziś jadę po receptę na szczepionkę i w środę chcemy iść się szczepić. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko....a nie jak ostatnio :O Idę pobojowisko zabawkowe uprzątnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wpadłam się przywitać, nadrobię później. wróciliśmy cali i zdrowi, Olga podróż zniosła super. przekonałam się że rośnie nam łobuziak co gryzie i popycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×