Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Kochane Chciałam wam życzyc wszystkiego co najlepsze w nowym 2012 roku oraz szampanskiej zabawy sylwestrowej. Przepraszam,ze nawet nie zlozylam wam zyczen swiatecznych,glupio mi bardzo,ale wyjechalismy w gory, a tam nie bylo internetu i moglam do was napisac. Wiec teraz chce byc jedna z pierwszych z zyczeniami noworocznymi:) My sylwestra spedzamy w klubie w katowicach, idziemy w 16 osob,wiec zabawa powinna byc udana, maly idzie sie bawic do babci. 5 stycznia wylatujemy na dominikane, mam stresa jak patrys beze mnie tyle dni bedzie,ale juz teraz nie ma odwrotu. wycieczka juz zaplacona, czesc grupy juz jest na miejscu i ponoc jest cudnie i cieplutko. U nas wszystko dobrze, patrys zdrowy, gada jak najety, buzia mu sie nie zamyka od rana do wieczora, ostatnio nawet grzeczny jest, napady placzu od tygodnia ustaly,oby jak najdluzej:)prezenty swiateczne tarfione i maly ledwo co wstanie juz leci bawic sie nowymi zabawkami. Buziaki dla was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Chciałam wam życzyc wszystkiego co najlepsze w nowym 2012 roku oraz szampanskiej zabawy sylwestrowej. Przepraszam,ze nawet nie zlozylam wam zyczen swiatecznych,glupio mi bardzo,ale wyjechalismy w gory, a tam nie bylo internetu i moglam do was napisac. Wiec teraz chce byc jedna z pierwszych z zyczeniami noworocznymi:) My sylwestra spedzamy w klubie w katowicach, idziemy w 16 osob,wiec zabawa powinna byc udana, maly idzie sie bawic do babci. 5 stycznia wylatujemy na dominikane, mam stresa jak patrys beze mnie tyle dni bedzie,ale juz teraz nie ma odwrotu. wycieczka juz zaplacona, czesc grupy juz jest na miejscu i ponoc jest cudnie i cieplutko. U nas wszystko dobrze, patrys zdrowy, gada jak najety, buzia mu sie nie zamyka od rana do wieczora, ostatnio nawet grzeczny jest, napady placzu od tygodnia ustaly,oby jak najdluzej:)prezenty swiateczne tarfione i maly ledwo co wstanie juz leci bawic sie nowymi zabawkami. Buziaki dla was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka i ja wpadam z życzeniami noworocznymi :) Życzę Wam przede wszystkim zdrowia w Nowym Roku, Wam i może przede wszystkim dzieciaczkom! Oby każdemu się szczęściło i zawsze było miło ;) My powoli się szykujemy do imprezy, tj już domek ogarnęłam, chłopaki jeszcze na spacerku, potem tatuś jedzie po babcie i na wieczór wybywamy :) I śnieg u nas ładnie sypie, więc sylwestrowa aura będzie piękna :) To do Nowego Roku Mamuśki :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwego Nowego Roku! Duuużo zdrowia dla wszystkich, radości, spełnienia wszystkich, najskrytszych nawet marzeń, a dla wybierających się na bal szampańskiej zabawy! My w tym roku sylwestra spędzamy w domu bo niestety T pracuje na nockę. pozdrawiamy wszystkich cieplutko Toszi i Olga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Kochane bawcie i śmiejcie się w tę sylwestrową noc i każdego dnia Nowego Roku. Niech ten Nowy Rok przyniesie Wam i naszym skarbom przede wszystkim zdrowie, szczęście i miłość. Oby nie był gorszy od tego który właśnie mija. Szczęśliwego Nowego Roku życzą Aga i Szymuś!!! U nas przygotowania do zabawy w pełni, ja już uczesana, Szymuś właśnie pojechał z tata do babci, jeszcze prasowanie i idziemy się bawić choć nie chce mi się jakoś bardzo ale może dlatego, że znowu wstałam dzisiaj z bólem gardła... zatem pewnie fajnie będzie... oby!!! Do siego roku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou Sylwestrowo! :-) Eh..ja też już uczesana, Malina przed spaniem mnie zmaltretowała mini szczoteczką od koniczków. hihih teraz tylko się ubrać ładnie i jestem gotowa balować. Wymyslilismy,ze idziemy szybko spać i potem o północy się budzimy, obejrzymy boskie światła i ognie, bo nasze miasto się zawsze sprawia cudnie w tej kwestii,a my w centrum mieszkamy to widok mamy :-) i piccolaka strzelimy sobie i iedziemy dalej spac. I chciałabym podsumowac ten rok,ale to może jutro lub pojutrze,bo teraz nie bardzo mam czas. A że to był cudny rok i taki szczęśliwy dla nas i na koniec jeszcze dwie super wiadomości i niespodzianki nas spotkały to już w ogóle przyszły się bombowo zapowiada... ale o tem potem.. Dziewczyny! Najlepszego na Nowy ROk, szcześcia i zdrowia ,bo to najważniejsze.. a reszta się jakoś ułozy. Sobie życze jeszcze jakiejś fajnej pracy, przynajmniej na pół etatu... i by udało mi się w kwietniu do Trójmiasta na koncert skoczyc hehe, ma się te marzenia.. Ściskam mocno! I miłej zabawy wszystkim balującym bardziej lub mniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Mamusie! Co prawda od dawna tu juz nie bywam ale chcialam wszystkim Wam złożyć zyczenia noworoczne. Przede wszystkim zdrowia dla Was i dla maluchów. I wszystkiego czego sobie tylko wymarzycie:) a dla tych które wybierają sie na bale szampańskiej zabawy! A to życzyłyśmy my czyli Hanka z Małgosia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Życzę Wam wszystkim najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku 2012 i szampańskiej zabawy w dzisiejszą noc! :D U nas niestety chorobowo :O Juz głupiałam czy to zęby czy przeziębienie u Zuzki, bo smarcze się strasznie i zaczyna pokasływać. Przypuszczam, że kaszel jest od tego kataru :O Temperatura pod 38... A wszystko zaczęło się w nocy z czwartku na piątek wielkim płaczem i narzekaniem ze bolą ząbki. Nocki zatem do niczego, dzisiejsza praktycznie w ogóle nie przespana. Jutro chy6ba odwiedzimy lekarza na dyżurze w przychodni, jeśli nic się nie poprawi. A w poniedziałek miała iść już do żłobka :( My to jednak mamy pecha z tym Sylwestrem :( Mieliśmy jechać do znajomych, ale w tej sytuacji oczywiście odwołaliśmy. za to przychodzą inny znajomi. Szczerze to wcale nie mam ochoty nikogo gościć, ale mówi się trudno. Znowu wychodzi męski sposób myślenia ... tak więc jeszcze raz najlepszego i udanej zabawy! Pozdrówka i buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Mamusie zycze Wam wszystkiego co najlepsze, najpiekniejsze w Nowym Roku zdrowka ald naszych maluszkow, dla ich mam duzo dumy, podziwu, wiele cudownych chwil No i pieniezakow niech nie braknie,zeby nam milej i lawiej sie zylo! a przyszlym mamom- Agusi, Deseo i tym ktore jeszcze o tym nie wiedza- szczesliwych porodow i wspanialych pociech i rozmazajcie sie kochane szczesliwie jesli tylko macie ochote :))) sciskamy mocno,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej moje drogie :) Witam w nowym roku i odrazu pragnę złożyć Wam najlepsze życzenia z okazji nowego roku, życzę Wam wiele zdrowia i radości !! U nas sylwester i ogólnie cały wyjazd udał się nadzwyczajnie :) śniegu było pod dostatkiem, Emi pojeździła na saneczkach, pospacerowaliśmy troszkę po górach, pobawiliśmy się ze znajomymi, dzisiaj mam lekkiego kaca, ale kto go niema ;) jak tylko ogarniemy się ze zdjęciami to kilka Wam podeślę, bo naprawdę miejsce było piękne, pogoda cudna. W domku było pełno dzieci i moja córka to była ich przywódczyni...normalnie dyktowała dzieciom co mają robić, choć i była nawet trzylatka ;) Tak na szybko przeczytałam co u Was i przedewszystkim chciałam napisać... michaaa bardzo mi przykro z powodu śmierci dziadka :( co do duchów i ich widzenia przez dzieci to czasem mam myśli że coś w tym prawdy jest... gawit ja nie będę Cię krytykować, bo każdy sam wie co działa na jego dziecko i prawda jest taka że żadna z nas na żywo u Ciebie nie była i niewie jak to naprawdę wygląda, czasem właśnie nie idzie czegoś dokładnie napisać i wytłumaczyć i potem jakieś niedomówienia są... Ja myślę, że sama wiesz co robisz i skoro taka "kara" pomaga i nie szkodzi to ok My mamy karę taką że jak Emi coś zrobi naprawdę złego to każemy jej iść do swojego pokoju i siedzieć na tapczanie dopóki ja do niej nie przyjdę, przeważnie idzie grzecznie i sama zamyka za sobą drzwi choć wcale nie proszę jej o to(oczywiście jak jest już wieczór to światło ma zapalone żeby nie było), zawsze tam posiedzi 5min, popłacze, ja do niej przychodzę i tłumaczę dlaczego źle zrobiła, potem sie przytulamy i sprawa załatwiona, bardziej to pomaga aniżeli klapsy, z klapsa w tyłek Emi się śmieje ;) Kiedyś oglądałam program superniania i własnie ta metoda z sadzaniem na kilka minut dziecka bez zabawek wkoło jakoś mi w pamięć wpadła, no i u nas skutkuje bardzo deseo, Agulinia to już niedługo :) życzę Wam na ten nowy rok pomyślnego rozwiązania :) madzialinska zdrówka dla Zuzki !! Agulinia ja chciałabym żeby ten nowy rok był lepszy od poprzedniego, wprawdzie źle nie było, ale bardzo chorobowo u nas i tak teraz bym chciała żeby te choroby nas wkońcu bardziej omijały... natalie ehh tej dominikany po cichutku zazdroszczę ;) Jak tam imprezki sylwestrowe się udały ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ale tu pustki, gdzie Was wywiało?! U nas sylwester u znajomych, niestety nie z Adasiem bo kaszlal i pociagal nosem, wiec zostal z dziadkiem, a wlasciwie poszedl z dziadkiem na impreze do wujka :) Byl gwiazda wieczoru wiec podobalo mu sie. A ja o dziwo doczekalam do 2 :) Dla nas poprzedni rok tez byl dobry - najwieksza radoscia byla ciaza i gdy okazalo sie ze bedzie Hania to juz wogole. Natomiast ja bardziej mysle co czeka nas w tym roku i tu troche sie boje :) bo zmian cala masa, lacznie z tym ze moze zmienimy miasto Ja od wczoraj mam delikatne bole krzyzowe - teraz juz jestem w stanie odroznic rozne rodzaje bolu bo przy Adasce to byla niewiadoma. No i zostalo mi jeszcze tylko kilka pierdolek i zapakuje torbe bo za tydzien odstawiam leki. Listku super ze wyjazd udany, mi marzy sie wyjazd w gory ze sniegiem, sankami i super zabawa Madzia i jak tam Zuzia? Pewnie zlapala cos w zlobku, niestety tam jest istna wylegarnia, a zeby tez mogly sie zbiec. Choc ja tez glupieje bo nam jeszcze 3ki nie wyszly a mialam wrazenie ze juz 1,5 miesiaca temu wyjda. Hanka co tam u Ciebie? :) Agulinia ciekawy ten plan sylwestrowy :) Ja tez poczatkowo na taki liczylam, ale maz zarzadzil inaczej wiec zalozylam dresy i pojechalam do znajomych zajmujac przez caly wieczor wygodne miejsce na kanapie. No i trzymam kciuki bo TO juz na dniach :) Agulinka, Ejmi, Gawit a jak tam Wy sie bawilyscie na balach? :) Noworoczne buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Noworocznie :) Jakoś nie mogłam się wcześniej zebrać, żeby napisać parę słów. Ale widzę, że nie tylko ja mam słabe chęci do pisania ;) U nas Sylwester szałowy. Chyba najlepszy na jakim byliśmy do tej pory. Wytańczyliśmy się i wybawiliśmy chyba na zaś :) Jesteśmy bardzo zadowoleni :) Krzyś też się spisał i został z babcią wieczorem, grzecznie poszedł spać i calutką noc przespał, na szczęście fajerwerki pod blokiem go nie obudziły. No tylko niedziela była ciężka, bo wróciliśmy o 5 tej rano do domu i ja od 8 z Krzysiem na nogach ehhh ale jakoś dałam radę, choć głowa bolała jak nie wiem ;) Deseo - pewnie i tak widziałaś fotki na fb ;) a co to za bóle u Ciebie? nie mów, że skurcze :/ No i faktycznie Agulinia to już praktycznie na wylocie jest, lada dzień coś się wydarzy :) Aga jak samopoczucie??? Madzia - zdrówka dla Zuzi! Co do podsumowania tamtego roku. Cóż, za wiele to się w sumie u nas nie wydarzyło, ale generalnie można go uznać za szczęśliwy. Trochę stresu było z tą moją operacją ale wszystko skończyło się szczęśliwie, Krzyś nie chorował poważnie i ten 2011 rok minął w miarę spokojnie z czego się cieszę :) No i chyba za sukces mogę uznać fakt, że pozbyłam się zbędnych kilogramów i tą walkę mogę uznać za wygraną. Co prawda jeszcze chcę trochę powalczyć, ale i tak się cieszę :) Natomiast 2012 to jeden wielki znak zapytania, bo trochę planów i zamierzeń mamy, ale czy cokolwiek uda się zrealizować....cóż, zobaczymy. W każdym razie myślę, że będzie dość ciężko i chyba muszę nastawić się odpowiednie psychicznie. T wkrótce wyjedzie, zostaniemy sami z Krzysiem na 5 miesięcy, to bardzo długo. Ale jakoś być musi. Damy rade :) Uciekam do Krzysiaka, znowu jest głodny. Ostatnio głodomorra mu się włączyła i co chwile coś zjada :) no ale dobrze, oby na zdrowie mu to wyszło :) Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja w Nowym Roku :)!!! Dla nas ten rok zaczął się ciężko. Niestety mój ból gardła na balu dał górę nad dobrą zabawą i szaleństwem i o 2.30 opuściliśmy salę choć było naprawdę cudnie ale z gorączka i ogniem w gardle ja niestety marzyłam tylko o łóżku. Przed 3 dotarliśmy do domu, gdzie okazało się ze mojemu bratu zginął przed północą piesek - ich pupilek. Wystraszył się petard i uciekł. Niestety do dziś się nie znalazł :( choć ciągle jeżdżą szukają, rozwieszają ogłoszenia i mają nadzieję. A My w Nowy Rok jak wstaliśmy, pojechaliśmy na pogotowie bo ja byłam "wrakiem" dosłownie. Mam kolejny antybiotyk :(. Trzeci w tym mc. Wykończyć się można. Dzisiaj odebrałam wynik wymazu z gardła i nie wiem czy się śmiać czy płakać, bo choć wiem i czuję ze coś mi tam siedzi (bo to nie jest normalne żeby nie móc się wyleczyć od ponad mc z anginy ) wynik jest dobry. Poza flora bakteryjną nic nie wyhodowano. Jutro kolejna wizyta u lekarza. To posmęciłam... Jedynie z czego się cieszę, to że Szymus sczepiony był na pneumo bo ja praktycznie od listopada jestem chora, mam zawalone ropą migdały a on póki co zdrów, tfu, tfu... A podsumowując ten rok muszę stanowczo stwierdził ze dla nas to był cięzki ale dość dobry rok. Podjęliśmy słuszne i radykalne kroki i w końcu jesteśmy "na swoim", co wszystkim wyszło na dobre, Szymuś cudnie i zdrowo sie rozwija, oboje mamy pracę. Zatem nie ma co narzekać. Plany oczywiście na ten Rok też mamy, ale co z tego uda nam się zrealizować, się zobaczy. Dalsza cześć remontu oczywiście na pierwszym miejscu ale najbardziej w tym roku marzą mi się cudne ciepłe wakacje... Madzia, zdrówka dla Zuzi. Ejmi, super ze tak fajnie się wybawiliście. Gabi, a jak Wy??? Agulinia, Deseo trzymam mocno kciukasy za szybkie i szczęśliwe porody :). Aguś my wstępnie na spotkano wiosenne się piszemy :). Listu, śliczne zdjęcia. Widać, że wyjazd udany. Jak tam pięknie w tych górach było, tak biało :). A Emi oczywiście słodziutki cukiereczek jak zawsze :). To chyba tyle, do następnego :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulinka znam te problemy z gardłem, rok temu przechodziłam dokładnie to samo, antybiotyk za antybiotykiem, wymaz z gardła prawidłowy, migdałki zaropiałe na całego, w ciągu 4 miesięcy zjadłam 5 antybiotyków...u mnie dopiero pomogło wycięcie migdałków...no ale ja z migdałkami miałam już problemy od kilku lat i wkońcu padły. Ja tez się cieszę że zaszczepiłam Emi na pneumo i resztę szczepień, bo ja już tyle razy byłam chora a ona tfu tfu się ode mnie nie zaraziła... Oj tak w górach było cudownie, biało, spokojnie i człowiek mógł odetchnąć prawdziwym świeżym powietrzem...chciałabym mieć swój własny domek w górach żeby móc tam jeździć w każdej wolnej chwili...ale to niestety marzenia bardzo odległe... Ejmi widziałam fotki na FB i naprawdę widać że sylwester mieliście bardzo udany, zabawa musiała być na całego, a Ty szałowo wyglądałaś :D Kiedy Twój małż wyjeżda ? deseo na ten rok czekają Was same wspaniałości, malutkie dzieciątko w domu to nie lada cud i szczęście :) a do jakiegoś dalekiego miasta sie przeprowadzacie od tego teraźniejszego ? Poczekaj jak maluszki podrosną to sobie pojedziecie na prawdziwe ferie zimowe w góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Adaś w przedszkolu a ja koncze sniadanko. Ejmi widzialam zdjecia - widac ze zabawa przednia byla, no i przychylam sie do opinii Listka :) A co do skurczy to ostatnio poczytalam sobie nasze forum jak bylam pod koniec ciazy z Adaska i od 36 tyg. jak nie skurcze to czop czy rozwarcie, takze teraz podchodze do tego z dystansem. Ale fakt ze od kilku dni lekko cmi mnie w okolicach krzyza a potem leci prad przez brzuch. Rodzic jeszcze nie moge bo mam do wyprania i wyprasowania troche ciuszkow, moj maz ma goracy czas w pracy mimo ze z niej odchodzi, takze czekam na koniec stycznia :) Agulinka zdrowka zycze! I na wakacje to i ja bym wyjechala, tylko czy z 2ka malych szkrabow to bedzie wypoczynek?! :) Chyba bardzo aktywny :) Listku no wlasnie u nas jest wielka niewiadoma. T zmienia prace, ma juz podpisana umowe, gdzie ma zaczac od marca - w tej firmie bedzie pol roku na szkoleniu napewno w warszawie, a potem mozliwe ze na 2 lata go gdzies wysla. Ale jest tez jeszcze jedna opcja, bo jeszcze jedna firma o niego walczy (dzis ma rozmowe z zarzadem) i wtedy musielibysmy wyjechac pewnie od marca i moze to byc drugi koniec Polski. Takze nic nie wiemy, siedzimy na bombie :) Ja podchodze do tego narazie pozytywnie. Gawit a Ty gdzie zes zabalowala? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł, Wpadam na chwilkę bo mi tu mój książę nie daje chwili oddechu. Madzia, Listek -Dziękuję za fotki :) Listku - mieliście piękną aurę sylwestrową, sporo śniegu, piękne widoczki, super :) I podziwiam, że Emilka tak chętnie w tym nosidle siedzi, nie wiem czy mój Krzysiak by tak wysiedział choć chwilę ;) Mąż wyjeżdża na początku lutego, zatem do końca stycznia jeszcze mam labę, a potem...kierat. Madzia - panna Zuzanna słodka w kiecce w wisienki :)))) Deseo - to prawda, przy Adasiu też długo miałaś jakieś akcje, więc mam nadzieję, że teraz też i do terminu dotrwasz! I co tam ciuszki, najważniejsze, żeby dzidzia była jak najdłużej w brzuszku :) Rzeczywiście zmiany Was czekają spore jeśli nawet miejsce zamieszkania może się zmienić. Trzymam kciuki, żeby wszystko potoczyło się pozytywnie :) Agulinko- zdrówko dla Ciebie Kochana, mam nadzieję, że w końcu uporasz się z tym nieszczęsnym gardłem. Pół biedy, że Szymuś nie choruje. Trzymaj się! Gawit to podejrzewam strzeliła fochem po ostatniej akcji i pewnie nie ma ochoty z nami pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Tak Ejmi masz rację strzeliłam focha. Miałam się już nie odzywać, ale nie lubię znikać bez wyjaśnienia, więc piszę Mam jeszcze słowo w sprawie naszej "kary" do Agulini. Agnieszka nie podejrzewałam CIę o to, ze nie umiesz czytać ze zrozumieniem? albo nie dokładnie przeczytałaś mój poprzedni post. no sorry, ale tak odebrałam to co napisałaś! napisałam, ze Martysia nie ma w pokoju zupełnie ciemno, bo wpada tam światło z drugiego pokoju. (to a pro po tego, że ponoć napisałam, ze Martysia ma w pokoju zupełnie ciemno) I jeszcze chciałam wyjaśnić: po 2. nie będę szukać innej kary, zmieniać jej, bo ta się w 100 % sprawdziła. Martysia wie, że jak zrobi coś źle to ma iść do swojego pokoju i siedzieć na łózku. i sama , jak broi, mówi "jeśtem niedrzeczna" i idzie do pokoju, zamyka za sobą drzwi i czeka tam aż ja przyjdę do niej, albo po pewnym czasie wychodzi sama, ale rozumie, że źle zrobiła, bo przychodzi i przeprasza i mówi, że już będzie grzeczna i faktycznie jest grzeczna. po 3. być może dzięki tej "karze" Martysia przestała bać się ciemności, bo teraz śpi już w ciemnym pokoju, śpi sama, a jak idę do niej w nocy dać jej pić czy zmienić pieluchę, bo i to się zdarza, i zapalę lampke to każe mi ją zgasić! to tyle co miałam do napisania w sprawie karania mojej córki. Nie będę już w tej sprawie zabierała głosu. co chciałam powiedziałam, zrozumiałyście to tak a nie inaczej. trudno. widać jestem złą , wredną matką, która w swoim dziecku powoduje lęki. skoro tak myślicie (oczywiście nie wszystkie, żeby nie było, że generalizuje) to Wasze prawo. Każdy ma prawo pisać co myśli i każdy ma prawo zrozumieć to na swój sposób. Jest mi tylko cholernie przykro, bo znamy się już jakiś czas i w życiu bym nie pomyślała, że będę uważana, że jakiegoś potwora, który celowo krzywdzi swoje dziecko. Przepraszam dziewczyny (michaaa, Ejmi, Agulinia), ale ja tak to odebrałam. A co do Sylwestra to dziękuję. Był bardzo udany. Najlepszy na jakim do tej pory byłam. Pozdrawiam Was wszystkie. co złego to nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Nie mam ostatnio ani weny do pisania, ani czasu :O Jakbym jeszcze w pracy miała dostęp do forum to pewnie szybciej bym cos skrobnęła. Sytuacja u nas chyba się normuje na szczęście :) Cieszę się bo szczerze to jestem już troche zmęczona. Zuza dziś pierwszą noc przespała w swoim łóżeczku od czwartku, a tak to z nami leżała (bo spaniem to tego nazwać nie można). Straszny katar ja dopadł, a teraz jeszcze kaszel od niego. I tak się bida męczy. Najgorsze, że jak ja ten kaszel dopadnie to prawie płakać zaczyna, bo sobie nie może poradzić. Byliśmy u lekarza w poniedziałek. Pani doktor orzekła, że to wirusówka, która obecnie szaleje. Oczywiście stwierdziła, że złapała to na pewno na tej adaptacji w przedszkolu ;) Ja nie jestem aż tak co do tego przekonana, bo w sumie w przedszkolu dzieci było raptem kilkoro, a po za tym byliśmy na tym bilansie w przychodni i troche po dworze połaziłyśmy. Więc szanse na załapanie wirusa były spore nawet poza przedszkolem ;) Najważniejsze, że jest już troche lepiej i mam nadzieje, że od poniedziałku do żłobka Zuzia pójdzie. Dziś i jutro jeszcze opiekunka do niej przyszła. Zresztą umówiłyśmy się tak, że jakbyśmy potrzebowali opieki dla Zuzki to możemy do niej dzwonić. I jak tylko nie będzie miała akurat praktyk i czas wolny to zawsze do Zuzi przyjdzie. Cieszy mnie taka umowa :) Przez to wszytsko troche nam się plany pokomplikowały, bo mieliśmy jechać do Łodzi, ale chorowitka ciągnąć nie będę. Może moja mama nas odwiedzi, co dla niej też będzie jakimś wyzwaniem, bo zawsze z tata wszędzie dalej jeździła ;) A tak jeszcze, żebym nie miała dość stresów, to w poniedziałek mężu w szpitalu wylądował. Przyszedł do domu z pracy wziąć tabletki uspokajające, bo jakoś dziwnie się czuł i normalnie jakieś cuda zaczęły się z nim dziać. Serce zwariowało, ciśnienie walnęło, nogi i ręce zaczęły mu dygotać i drętwieć Zadzwoniliśmy na pogotowie, przyjechali, obejrzeli go i zabrali na konsultację. Dostał hudroksyzinę i coś tam jeszcze, w szpitalu mieli mu kroplówę jeszcze dołożyć, ale lekarz dyżurny zdecydował, że już nie ma potrzeby. Także mowie Wam dziewczyny, że jestem wykończona ostatnimi dniami. Plany Sylwestrowe tez nam w łeb wzięły. Mieliśmy jechać do znajomych balować, ale ze względu na Zuzie odwołaliśmy. Zresztą później okazało się, że ta druga para gości też odwołała przyjście bo i im się dziecko rozchorowało. Za to przyszli do nas inni znajomi i na spokojnie sobie posiedzieliśmy, pogadaliśmy i szampana o 0:00 wypiliśmy :) Wysłałam Wam kilka fotek Zuzaliny ze świat i mojego chrześniaka Adaśka J Z najnowszych niusów, potwierdzonych tylko testem, około wrześni będziemy drugi raz ciocia i wujkiem ;) Cieszę się, że imprezki sylwestrowe w większości się wam udały :) Deseo, trzymam kciuki, żeby Hania jeszcze w brzuszku trochę posiedziała :) Listku dzięki za foty! Emi na świętach to prawdziwa mała dama :D No i pogoda wam dopisała super! Chciałabym, żeby u nas trochę śniegu spadło. Agulinka, pechowy ten Sylwester dla Ciebie! Życie zdrówka! i niech się Szymcio nadal tak ładnie trzyma :) Agulinia, a Ty jak tam? Jeszcze w domu czy może juz akcja się zaczęła? ;) Hania, Toszi, najlepszego dla Was! A teraz już znikam, bo mi się tu mala na kolana pakuje... Pozdrówka i buziole bez wirusów (mnie tez zaczyna chyba coś rozkładać :O) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - skoro nie zamierzasz już poruszać tego tematu to ja nie będę rozwijała myśli. Chciałam Cię tylko przeprosić za moją szczerość. Zatem przepraszam! i więcej czynić tego nie będę :) Madzialińska - nie wesoło u Was....Zuzia z katarem da radę, ale że Tatuś szwankował? Co to, stres? Trzymajcie się wszyscy zdrowo, no i oby sytuacja ogólnie się uspokoiła. A pochwal się, prawko już odebrałaś? :) Dobrej nocy życzę wszystkim. Ja dziś zmęczona...zaczęły nam się jazdy zębolowe znowu, pojawiły się kwaśne kupy, nerwowość i problemy z zasypianiem...uwielbiam to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera jasna (przepraszam, że od rana tak wyzywam), ale jestem przerażona. Byliśmy u znajomych parę dni temu, teraz ich dzieci mają ospę :( w pracy u mnie jest epidemia świerzba 😠 i w doope dziś obudziłam się ze swędzącą wysypką i temperaturą :( normalnie super! złapałam albo jedno albo drugie? i ani to ani to nie jest fajne :( chociaż z dwojga złego wolę ospę, chociaż podobno na nią chorowałam, ale na świerzb mi te krostki nie wyglądają. no nic zapisałam się do lekarza, zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy u Was za oknem jest tak fatalnie jak u mnie ? bo u mnie wieje strasznie, pada deszcz ze śniegiem i jest tak ciemno że mam światło zapalone...normalnie porażka pogodowa :( Emi chyba przechodzi jakiś skok wzrostowy, bo przez ostatnie dni bardzo dużo je jak na nią i do tego wczoraj w nocy piła mleko 4 razy...a dziś 3 razy...normalnie gdzie jej się to zmieściło to ja niewiem...wczoraj zjadła kaszkę na śniadanie i parówkę, potem zjadła wielka michę zupy, zapiła sokiem, po spaniu zjadła michę makaronu z kurczakiem i brokułami, potem zjadła wafelka i zapiła sokiem, potem zjadła jogurcik, na wieczor kromkę chleba z szynką, zapiła mlekiem 210ml, o 2 w nocy się obudziła i wypiła 180ml, potem o 5 rano 180ml wypiła i o 6 znów wołała mleka i wypiła 120ml...tak normalnie to nawet połowy z tego wszystkiego nie zjada...oczywiście cieszy mnie że tyle je, ale w nocy to niekoniecznie bo czuję się jakbym miała noworodka w domu...i tak sobie pomyślałam że jakbym miała drugiego dzidziusia to ja bym chyba się wykończyła... Ejmi u nas trójki atakują i Emi też ma ciężkie dni :( madzialinska zdrówka życzymy :( ehh i u Was początek roku i tak chorobowo :( mam nadzieję, że z Twoim mężem już będzie ok bo sprawy sercowe to nie przelewki gawit o jasny gwint...napisz potem co powie lekarz, jak miałaś ospę to raczej to będzie to drugie, oj nie wesoło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :-) Wpadłam z rana, bo potem już nie mam kiedy... U nas dobrze, nawet bardzo dobrze. Żyjemy sobie pomalutku hihih . Na porodówkę się jeszcze nie wybieram, mam jeszcze czas. w przyszłym tyg i tak wyląduję na wywołaniu w szpitalu. :-) Zresztą męża w takim stanie chorobowym nie wpuszczą mi na porodówkę,a sama nie rodze!!! , poza tym w weekend ma zjazd na studiach, w dodatku nie miałabym co zrobić w Malina wtedy. Zatem rodzimy tylko w dni robocze. :-) Poza okropnym grypskiem,które dopadło mnie i meża, nic nam nie dolega. Malina też ma się dobrze - najlepiej z nas. Od razu sobie pozwolę ją pochwalic,ze spi już bez pampersa :-) Dzielna dziewczyna. Musze ogarnąc dom troszkę i obiad zrobić, zatem zaraz się zabieram za robotę. :-) bo potem jeszcze mam w planach wyjście. W sprawie zjazdu, cieszę się,ze jest troszkę chętnych, oczywiście zdaję sobie sprawę,ze przyjadą te które dadzą radę, a nie te które by chciały, wiemy jakie jest życie psotliwe. Ale żeby doszło to do skutku ktoś się musi zając organizacją, ja niestety nie dam rady . A Klaudia dziś poleciałą do ciepełka... ale ma fajnie :-) Madzia a jak tam Twój wyjazd zaoceaniczny? I dzięki za fotki, Zuzka fajna i rezolutna blondi.Sukienusia słodka! Przykro mi z powodu męza, róbcie badania i czym TY go tak zdenerwowałaś hihi. Żartuję :-) I oby Zuzka szybko się zaaklimatyzowała w złobie i chorowała tylko sporadycznie, bo to że swoje odchoruje to norma. Niestety :-) Listku, miło,ze wyjazd się udał i nikt nie chorował :-) Dzieki za fotki, aurę mieliście wyjątkowo sprzyjającą :-) Okolice też :-) zwłaszcza patrząc na to co się dzieje od kilku dni za oknem. I ciesz się,ze Emi tak pieknie zajada. TO z pewnością chwilowe i niedługo wróci do normy - może halny tak na nią działa ;-)? Deseo - no u nas nawet taki plan sylwestrowy nie wypalił,bo od soboty już chora jestem. Ale i tak było miło. :-) I napisz coś więcej, który to kraniec PL? Szczecin? Wrocław, Rzeszów? ;-) Tylko co TY pracoholiku zrobisz z pracą? Pewnie się zapłaczesz za swoją hihih Ejmi - ależ boski Sylwester :-) i TY bosko wyglądałaś! :-) Widać te kilogramy stracone! OJ bardzo widać! Bedziesz teraz mnie szkolić jak to zrobić, bo ja mam ich baardzo w nadmiarze. I zaczyna się zabawa zebowa, o ludu, przeżyc te 5-tki i będzie spokój. U nas się nawet nie zaczyna. Agulinka - biedulko! W lutym ub roku też miałam jakiś spadek odporności, ze 3 antybiotyki brałam i to przez cały miesiąc chyba,aż doszło nawet do chwilowego pogorszenia słuchu w wyniku tej infekcji, po czym cichaczem wszystko ustąpiło i nie wiadomo skąd i co to było.Ale własciwie odwiedzałam tylko laryngologów, bo rodzinny już nie miał pomysłu. Życzę zdrowia mnóstwo! Gabrielo hihih - nie ukrywam,dawno mnie nikt tak nie rozbawił:-) Dorosła kobieta i się obraża za szczerą wypowiedź. w dodatku na całe forum :-) Nie jest mi przykro z powodu mojego matolstwa i nieumiejętności czytania ( cytuję : "...otóż zamykam ją w pokoju....zamykam drzwi , gaszę światło, wychodzę. ona oczywiście zaraz biegnie do drzwi i woła, ale od razu jej nie wypuszczam....") bo rzeczywiście źle to zinterpretowałam, głupia, ja głupia! Dlatego nie zamierzam przepraszać. Ale dobrze,zę inne dziewczyny są bardziej lotne i widzą to czego ja nie doczytałam. ;-) I powiedz mi, skoro ta kara jest taka cudna i daje same plusy (bo dziecko śpi ładnie nie dość,ze w swoim pokoju to jeszcze po ciemku i w ogóle grzeczna jest !!! ), to czemu Ty się kolejny raz tak nam tłumaczysz? Jeśłi ja bym była pewna swego, robiła coś co zdaje egzamin, to bym się tylko z tego cieszyła i w d... miała bym co inni myślą o tym lub jak inni postepują. Nic bym nie zmieniła w swoim postępowaniu. Zatem nie bardzo rozumiem... co Cię tak martwi lub drażni? Powinnaś być z siebie dumna i zadowolona ;-) I trzymam kciuki, by nic Ciebie nie wzieło,ani ospa,ani inne dziadostwa. Miłego dnia Dziewczyny. I długiego weekendu też ,bo pewnie uda mi się dopiero w niedzielę zajrzeć, jak mój wróci z wojaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, No u nas tez wieje ze hoho. Zaprowadzalam Adaske do przedszkola, oczywiscie musial isc ze swoja parasolka i malo mi go nie porwalo, a ze parasolki za chiny ludowe nie chcial oddac to ciekawa byla ta podroz :) Kurcze ja to jednak chcialabym troche sniegu i tak z -5, a znajac zycie to zasypie nas w lutym i temperatura bedzie -20, czyli zostane uziemiona w domu. Agulinia to zdrowiej szybko i Ty i maz. Niesamowity jest ten spokoj, jak juz czlowiek wie co go czeka to spokojnie czeka, a w pierwszej ciazy stresu troche bylo przy kazdym kujnieciu :) No i skad ja to znam - tyle ze ja mam rodzic w weekend bo w tyg moze byc problem bysmy rodzili razem. Brawa dla Maliny za brak pampka, u nas pampers jest pelen po nocy. A co do naszych planow to nic nie wiemy :) Powtarzamy sobie ze najwazniejsze ze bedziemy mieli mozliwosc wyjazdu razem - we wlasnej kupie razniej :) Ja narazie nie mysle o swojej pracy, bo z Hanula chcialabym dluzej posiedziec w domu. Po ciuchu licze ze moja firma da mi mozliwosc pracy zdalnej z domu, tak jak pracowalam teraz w ciazy. Madzia, Listku dziekuje za zdjecia - mozna sie rozplynac jak sie patrzy na te slodkie buziaczki, jednak dziewczynki to maja ta slodycz, bo u chlopakow to odrazu widac ten lobuzerski blysk w oku :) Gawit nie bocz sie na nas :) No i mam nadzieje ze to nie ospa i nie swierzb. Jesli na ospe chorowalas to tylko polpasca moglas zlapac ale przy nim nie ma wysypki na calym ciele. Aby Martysia nic nie zlapala. Madzia nie dziwie sie ze jestes wykonczona, ta akcja z mezem to normalnie horror. My tez niedawno przechodzilismy jakiegos wirusa i tez byl katar i kaszel, przy ktorym placzu bylo co niemiara. Ejmi eh te zeby, kiedy to sie zaczelo? jak maluchy mialy 6 miesiecy, a teraz maja juz 2 lata i nadal to trwa. Nam brakuje 7 zebow, wiec bede miala zabkujaca Adaske i noworodka :) Buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżem dobry ;) U nas też pogoda do bani, dziś nici ze spaceru, siedzimy w domu :/ Listku - Krzyś już od jakiegoś czasu sporo więcej je, myślałam, że po prostu rośnie i więcej potrzebuje, ale do tego jest też nerwowy i może faktycznie to być skok rozwojowy. Do tego jeszcze niestety dochodzą zęby, bo są już krwiaki na dziąsłach, więc pewnie jedno z drugim idzie. Na szczęście w nocy się nie budzi na jedzenie, ale w ciągu dnia to co 2 godziny jemy. Deseo - Krzyś stosunkowo późno zaczął ząbkować bo jak miał 11 miesięcy, więc u nas przez cały rok szły zęby. No i ciekawe kiedy te 5-tki wykiełkują, ale pewnie najbliższe 3 miesiące się zejdzie, bo te zębiszcza są ogromne, sporo większe od 4-rek....już widzę tej sajgon, o matko. Agulinia - ale Ci hormony ciążowe buzuja hihihi :) Co do kilogramów to jestem pewna, że przy dwójce dzieciaków zanim się obejrzysz wszystko zgubisz i żadnych moich rad nie będziesz słuchać :) Poza tym na mnie się ludzie nie wzorują bo ja wybrałam najtrudniejszą drogę- czyli nie dieta, a wysiłek, a ludziskom się nie chce, nie mają tyle woli, żeby walczyć, tylko wolą diety cud, które w cudowny sposób kilogramy ujmują ale i w jakże cudowny sposób potem dodają :) Ja tam do diet się nie nadaje, wiem, że jak się zmęczę to dopiero zobaczę skutek :) Gawit - zdrówka! Idę zupę odgrzewać bo głodomór już czeka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia super macie że już bez pieluszek w czasie snu :) a na wyjścia jeszcze zakładacie ? Ja jeszcze niemam jakoś odwagi jej nie ubrać pieluszki np. jak jedziemy do sklepu, bo niby woła i wstrzymuje jak trzeba, ale boję się że jak będziemy jechać autem i będzie chciała to co wtedy, niby można sie zatrzymać na poboczu i może wtedy zrobić, ale boję się że zimno i ją tam przewieje. Na noc i drzemki też zakładam, bo ona w nocy tyle pije że muszę jej nawet w nocy zmieniać pampka bo cały zasikany i chyba dosyć długo na noc u nas będzie pampek, ale i tak sie cieszę że w dzień już tylko nocnik albo kibelek i w rezulacie na dzień nam maks 3 pieluszki schodzą. Hihi mam nadzieję, że druga córcia Was nie zaskoczy i nie bedzie chciała wcześniej wyjść i to w weekend ;) Mam nadzieję, że Emi wkońcu sama zrezygnuje z jedzenia nocnego...choć już tak mówię od roku, a tu dalej z tym jesteśmy w lesie...no ale cóż ten typ tak ma i juz :) deseo coś mi się wydaje że tak może być że w lutym spadnie śneg, tak w każdym razie zapowiadają, ale pocieszające jest to że posiedzisz troszkę w domu a potem za parę tygodni córcia podrośnie i będziecie sobie fajne wypady robić już we czwóreczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi a my jeszcze na trójki czekamy, a jak sobie pomyślę, że jeszcze te piątki przed nami to wolę dosłownie nie myśleć...u nas też praktycznie cały zeszły rok szły zęby...i chyba kolejny sie też tak zapowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki. bylismy dzis w szpitallu na badaniu tego tomkowego ucha. smiesznie bylo i sympatycznie. wzieli nas do takiego pokoiku i maly bawil sie z pania,a w miedzyczasie takie szafki zapodawaly szum, i zapalaly sie w nich rozne tanczace zabawki. chodzilo o to zeby maly zareagowal na szum i spojrzal w dana strone gdzie pozniej pojawiala sie tanczaca zabawka. potem to samo ale wersja ze sluchawkami.pani dr w miedzyczasie zagadywala malego, zabwiala przy stoliku zabawkami. potem badanie uszek. maly zdal test celujaca. uszko juz w porzadku. maly slyszy nawet najmniejsze szmery i super na nie reaguje. wiec jego mowa juz taka jest a nie inna. musze nad nim popracowac bo ze sluchem to nie ma nic wspolnego. bylo w poczekalni kilokoro nieslyszacych dzieci i smiesznie to wygladalo jak moj maly mowil do nich swoim jezykiem 'gibi ba gibi ba' a one do niego w podobny sposob. glupi nie jest bo rozumie wszystko, tylko leń do powtarzania slow i mowy. nadal mowi po swojemu, duzo ale bez sensu. i dalej tylko mama, tata, baba, ijo, dada, noł. nawet 'tak' nie chce powiedziec tylko kiwa. pewne rzeczy nazywa po swojemu , zupelnie bez sensu, np wszelkie torebki czy woreczki to 'dija' a picie to 'tys'. coz taka to juz jego uroda. kiedys zacznie moze sensownie mowic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku a czym sie ten swierzb objawia??? jaaaa, mam nadzieje ze was ominie! podejrzewam ze to swedzi nie mniej jak moja egzema, ktorej konca nie widac! co do ospy sie nie martw, nie teraz , to pozniej. przejsc musi. moze lepiej teraz nic pozniej w szkole? moja kuzynka 2.5 letnia tez wlasnie to przeszla i na prawde nie bylo zle. lagodnie jej minelo. co do twojej kary to nie wypowiadalam sie wczesniej ale nie widze w tej kaze nic zlego. sama nie raz tak robie! u nas dziala tylko to. bo co innego? bic go nie chce, a jak poplacze chwile w pokoju - oczywiscie nie jest tam mega ciemno bo za oknem tlukę swiatlo lampy uliczne, ale mam wrazenie ze to najlepsze rozwiazanie obecnie. nie sadze zeby maly mial przez to jakies schizy. inne kary jak nakaz siedzenia w miejscu nie dziala bo on nie posiedzi w miejscu za dlugo. a jak sobie poplacze w samotnosci to moze cos zrozumie?przeciez nie zamykamy ich w szafie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Na szczęście to ani ospa, ani świerzb. podobno uczuleniowe, ale dla mnie dziwne, bo ja w życiu nie miałam na nic uczulenia. no mniejsza z tym. w każdym bądź razie do końca przyszłego tygodnia mam zwolnienie, bo ponoć mam anginę (pewnie stąd ta temepratura), a po 2. to w sumie chciałam iść na zwolnienie, bo się tego świerzba boję. dziadostwo łatwo się przyplącze, a gorzej je wytępić! więc w sumie ze zwolnienia się ucieszyłam. Agulinia teraz to Ty mnie rozbawiłaś i to tak, że aż się popłakałam :D oj dawno się tak nie uśmiałam, ale ponieważ przysięgłam sobie, że na temat owej strasznej kary już nic nie napiszę, więc przemilczę :D i w sumie na kobietę w ciąży lepiej się nie gniewać i nie wkurzać jej, bo jeszcze jakąś klątwe na mnie rzucisz :P i będę miała myszy w domu ;) thekasiu świerzb to takie krosty na skórze. u moich pacjentów wyglądają strasznie, bo są takie brązowe, jakby podchodziły jakąś ropą. najczęściej łapie się go z brudu ( a w owym ZOL-u , czyli tam gdzie pracuje jest raczej czysto, ale pacjenci są kąpani tylko raz w tygodniu :( a przecież , za przeproszeniem, srają, pocą się, moczą się codzennie, więc dla mnie to trochę nie zrozumiałe) i peruństwo chyba cholernie swędzi, bo drapią się bardzo! a no właśnie moja Martyna też nic a nic w jednym miejscu nie usiedzi :( czasem się zastanawiam skąd ona bierze tyle siły ? ja bym już dawno wymiękła, a ona ciągle w biegu ;) Zmykam, bo własnie wojuje z Pawłem w łazience :o kąpać się jej o tej godzinie zachciało, Paweł jej nie daje, więc stoi i wyje :o chyba trzeba ją ukarać ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku a jednak. brr. musze o tym poczytac. w sumie jakis czas temu przerabialam lektory na temat egzemy, liszaji, wierzbu itp ale juz nie pamaitam co i jak. jak mnie utwierdzili w przekonianiu ze mam egzeme to juz nie szukalam. ale to tak dlugo trwa, dzis znowu nie spalam cala noc, wysiadam kompeltnie wiec musze isc do lekarza na wieczor jak m wroci. moze mnie przyjma. juz mam dosc tej wegetacji! daj znac jak tam wam idzie z tym cholerstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×