Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

dziewczyny a do jakiego wieku starcza takie krzeslko do karmienia/?? mam na oku dwa typy, jeden ladnieszy ale drugi ma regulowane nogi ze mozna zrobic je na takie krotkie tez ze dziecko moze jak bedzie starsze same sobie siadac...co mi doradziecie?? http://cgi.ebay.co.uk/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=320521393411&ssPageName=STRK:MEWAX:IT czy ten http://cgi.ebay.co.uk/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=350347357009&ssPageName=STRK:MEWAX:IT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masakra! Moj syn zasypial 40min i wiecie co zrobil - wchodze do pokoju patrze a on lezy na brzuchu w poprzek lozeczka, nozki ma miedzy szczebelkami i to calutki za lozeczkiem byly. Normalnie zaraz zamowie ochraniacz na cale lozeczko bo te jego wygibasy to juz przesada. Zdecydowanie lepiej bylo jak nie byl taki ruchliwy, a co dopiero bedzie jak zacznie raczkowac lub chodzic.. Natalie ja grzeczna?! jak zawsze! :) no ale fakt niespodzianke mialam i juz niemoge sie doczekac pierwszej jazdy! Pochwal sie krzeselkiem :) A co do paszportow to my tez wyrabialismy malemu i smieszne zdjecie mu wyszlo :) mam je w portfelu i jak go otwieram to zawsze banana mam na twarzy :) Ela ja Ci moge wyslac przepis ale musisz zrobic zakwas, na ktory to przepis moze dac Ci Agulinka lub Toszi bo one specjalistki w tej dziedzinie :) Agulinia ja to mietka jestem, choc czasem potrafie tupnac noga ale wczoraj juz sily nie mialam :). No a z ta karuzela to u nas tez tak bylo kilka razy i teraz karuzela juz zdemontowana. Nadia trzymaj sie! Kasia dla mnie bezwzglednie nr2 dlatego ze ja jak juz pisalam wiele razy, kierowalam sie przy wyborze krzeselka tym by dziecko mialo taki plastikowy czop miedzy nogami - blokade, ktora przytwierdzona jest do siedziska, jest to bezpieczniejsze niz pasy lub kiedy ta blokada jest przytwierdzona do tacki-blatu. Dziecko nie wyslizgnie sie przy sadzaniu lub nie zsunie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak tylko na szybcika! bo zaraz wyjeżdżamy! Sąsiada na górze dosięgła "kara boska", a i nas przy okazji też ! na 4 piętrze pękła rura i wszystkich w pionie zalało! do nas na szczęście nie doszło, ale sąsiada nad nami już nie oszczędziło! i półtora roku remontu poszło w pizdu! a nas też kara dosięgła, bo teraz będzie się remontował od początku 😠 a w spółdzielni się dowiedziałam, że jest regulamin bloku i pisze, że wszelkie głośne prace remontowe od godziny 8 do godziny 18!!!!!!1 no i czytałam i faktycznie! więc jak będzie wiercił później niż 18 (bo czasem potrafił i o 21) to pójdę do dziada! Pozdrawiam i miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) U nas teraz ulewa. Coś tam pogrzmiało burzowo, ale na szczęście przeszło. Olgunia śpi, ja miałam w planach też się zdrzemnąć ale kurier mnie obudził i nic z tego nie wyszło. Piję więc kawkę i sie relaksuję przed kompem. Byłam dziś u tej mojej koleżanki rehabilitantki i jej zdaniem z Olgą wszystko ok. Pokazała mi kilka ćwiczeń wzmacniających rączki i nóżki. Niemniej jednak ona nie zajmuje się stricte niemowlętami, więc jadę jeszcze w środę do rehabilitantki od niemowlaków po zestaw ćwiczeń. Kupiłyśmy sobie z Olgą wielką piłkę i się będziemy na niej turlać. Oldze turlanie na piłce się podobało a i ja przy okazji się poturlam - nie zaszkodzi:) Co do obcych. To jeśli trzymają dystans to jest ok. Jednak jeśli ktoś zaczyna Olgę dotykać albo tak znienacka się do niej zbliży to jest wrzask. Nie lubi jak ktoś narusza jej przestrzeń życiową. No i nosić ją mogę tylko ja i tatuś. U innych płacze. Deseo :) fiu...fiu...ale cię mężo rozpieszcza:) przeczytałam ten fragment mojemu...może da mu do myślenia. Ela jeśli chcesz przepis na zakwas to polecam ten: http://www.chleb.info.pl/index.php?id=106 A chlebki to robiłam ten od Deseo i kilka z tej stronki z której Ci podałam przepis na zakwas. Jakby coś to się polecam:) Ha..ha... ubranek paskudnych to mam całe mnóstwo i ani raz Olga ich nie miała na sobie. Niestety teściowa mnie uszczęśliwiała takimi ciuchowymi potworkami. Tak, ze znam ten ból:D Kasia mnie się oba foteliki podobają i w sumie to nie wiem który bym wybrała. Ja to w ogóle sie nie wypowiadam na temat fotelików do karmienia bo kupiłam taki że mnie teraz cholera bierze jak go widzę. Taki 2 w 1 - fotelik a za jakiś czas krzesełko i stoliczek. I narazie jeszcze nie używam bo siedzisko się nie obniża na pół leżąco i dopóki Olga nie zacznie siedzieć to krzesełko stoi i mnie denerwuje. No i młoda się obudziła. Zmykam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczynki za rady. wezme ten jak mowicie numer 2. i faktycznie tak jak pisze Deseo nie zwrosilam nawet uwagi ze jeden ma pasy a drugi ten czop miedzy nogami. pasy moga byc troszke meczace i mnie wygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej My już po wszystkim! Do badania nas dopuścili, Krzyś zmieścił sięw normie.... Wszystko w porządku, cystografia nie wykazała żadnych odpływów więc układ moczowy jest zbudowany prawidłowo, nie ma żadnego refluksu. Na prawdę kamień spadł mi z serca! A w ogóle to jesteśmy bardzo zadowoleni bo całe badanie trwało dosłownie 5 minut, widać że mają tam doświadczenie i było sporo dzieci do badania, ale szło na prawdę błyskawicznie. Bez płaczu się nie obyło, ale Krzyś nie płakał z bólu tylko ze strachu, ledwo go położyłam na łóżku, a już był płacz bo panie w białych fartuchach. Pani doktor bardzo miła już podczas badania powiedziała, że mamy być dobrej myśli bo Krzyś na prawdę sikał jak szalony :) I w ogóle obsługa super, jak Krzyś nam marudził na korytarzu to jedna pani podeszła do nas z telefonem i zabawiała Małego :) No i poza tym to wyniki miały być od 16-stej do odbioru, ale poprosiliśmy Panią doktor i zrobiła nam opis od ręki, bo powiedzieliśmy, że jesteśmy spoza Warszawy, tak więc na wynik czekaliśmy 15 minut - super. Na prawdę jesteśmy zadowoleni. No ale najważniejsze, że Krzyś jest zdrowy :) Potem jeszcze pojechaliśmy do centrum handlowego na małe zakupy. Krzyś w ogóle był dziś rewelacyjny nie sprawiał żadnych problemów a w centrum to już w ogóle był wszystkim zafascynowany :) Ja teraz padam ze zmęczenia bo pół nocy nie spaliśmy oboje z Tomkiem się tłukliśmy w łóżku, teraz mi w końcu nerw odpuścił i wszystko ze mnie schodzi, głowa mi pęka, jestem zmęczona, zatem tylko czekam do kąpieli Krzysia i sama też idę się w wannie wymoczyć i spać. Dość wrażeń na dzisiaj.. Poczytam Was i odniosę się jutro. Bużki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi- super wieści 🌼. Zrelaksuj się teraz i zadbaj o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faficzka2006
Witam Was! Mam pytanie do Was, gdyz moja niunia jest w tym samym wieku jak Wasze dzieciaczki. Czytam sobie różne informacje nt.żywienia niemowlaków i natknęłam się, że można podać maluszkowi chrupka kukurydzianego, a nawet "możesz mu zaproponować słodką paprykę (bez skórki), fasolkę szparagowa, zielony groszek, kiszonego ogórka (bez pestek i skórki), kabaczka, cukinię, kalarepę, soczewicę, brokuły, morele, nektarynki, śliwki, maliny, agrest, porzeczki, kiwi, melon, mango i jagody." Co dajecie jeść Waszym dzieciom? Ja już zgłupiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi cudne wieści 🌻 faficzka2006 mojA mała próbowała ogórka kiszonego, czekolade, kinderkę,jakieś cukierki czekoladowe, generalnie jak coś jem, to daje jej polizać no i standardowo jabłuszka, marchewkę, ziemniak i to co w słoiczkach! generalnie to ona jest straszny łasuch :) i sępik mały :) Wiecie co? u nas dziś cały dzień mała powtarza grrrrrrr :) no i siedzi sama samiuteńka :) znaczy nie usiądzie sama, ale jak się ją posadzi to siedzi! już nie trzeba jej trzymać , nie kiwa się już na boki! no i dupkę podnosi do góry, prostuje rączki i normalnie chce zasuwać! na razie łazi jak rak - do tyłu :) No nic! mykam i ja się położyć! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi super :) Faficzka moj smyk je chrupki kukurydziane dokladnie od 3dni :) Z pozostalych rzeczy wymienianych przez Ciebie jadl w sloiczkach: brokuly, morele, sliwki i maliny. Ja daje glownie sloiczki, choc czasem mnie dziwia niektore skladniki ktore w nich sa. Gawit brawo dla Martynki! Adas jest dumny ze swojej dziewczyny ze juz siedzi! Musi sam sie ogarnac bo jak to bedzie wygladalo jak dziewczyna bedzie siedziec a on lezec :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahoooj! Ejmi,ale super! No to wreszcie odetchniecie wszyscy,a TY najbardziej! Teraz to obowiązkowo musicie się zebrac na te wczasy! Obowiązkowo! A i brawo dla Krzysia - chłopak stanął na wysokosci zadania! Faficzka - moja córa uwielbia chrupki, wysmarowana jest potem cała, nawet włosy,ale nie da sobie odebrac póki nie rozmemła całego. Mysle,ze spokojnie te owoce i warzywa, które już wprowadziłaś możesz dawać na surowo. Dziecko i tak nie ugryzie, bo zebów brak, no chyba ze już ma, to ja bym się zastanowiła,bo moja się krztusi jak ma większy kawałek w buzi niż drobinki z papki. I może się zacząć dławić i nawet zwymiotować. Ale ogórki kiszone dzieci w wiekszości uwielbiają. Dziewczyny, ratunku, Karolcia się chyba zaraziła ode mnie, nie ma goraczki,ale katar okropny, cieknie jej z nosa i cięzko się oddycha. Chyba noc nie bedzie nalezała do łatwych. Nie mam pojęcia jak jej pomóc. Moge tylko oczyszczać nos. Czy coś jeszcze? Dawałyscie jakieś krople? Podałam też dziś Juvit C. Gawit - ale fajnie, mały raczek nieboraczek! :-) Silna już jest. Ale TY tez szybko chodziłas, zatem po mamie musi to mieć. No i teraz się Wam zacznie remont! hihi ale fakt kara boska! Aż się usmiałam. Deseo - ale my lubimy karuzelkę i zasypiamy przy muzyczce.. zabawki i pałąk mamy zdemontowane,ale głośnik i światełko zostały.I jakbym czytała o Karolci. Tylko nie na brzuchu,a na plecach. Nie zlicze ile razy ją dziś przy zasypianiu poprawiałam i wyciągałam nogi. A jaka jest sprytna, zaczepia nogi o szczeble i się odpycha. A w ogóle to powiem Wam,że u nas zasypianie to koszmar. Już Mała prawie sama nie zasnie, marudzi, płacze, żali się. A tylko wezmę na tapczan, przytule to w kilkanascie sekund usypia. A co do chrupków to jedlismy je już 2 razy, bo raz dałam i przyszedł tatuś i zjadł reszte - całe opakowanie (DZIECKU !). Obiecał dziś odkupić Małej,bo ochrzan dostał -no i odkupił - 3 paczki, jedną zjadł od razu hihi, musze te chrupy gdzieś chować przed nim,bo Karolci nie starczy. Ale jaka ona jest zachwycona nimi. Toszi - mnie wszyscy taki własnie Twój fotelik polecają. Zatem teraz się pozłoscisz,ale potem bedziesz zadowolona! :-) I kulajcie się z Olgusią kulajcie! :-) Jejus, ja też chce! :-) Ela - ja robiłam zakwas i chleb z tej strony. http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/02/zakwas-zytni-krok-po-kroku.html - tylko brałam mniejsze proporcje, bo mi szkoda było tyle wyrzucać Tez się polecam! Choc, w razie kłopotów to pisz raczej do Toszi, bo ja to jeszcze zielona jestem i sama ją dopytuje :-) Natalie - bo ja jestem mało mięsna. Sama nie lubie, 16 lat nie jadłam i jakoś mi szkoda tak małemu dziecku dawać. Ale wiem,że tam jest żelazo i witaminy i powinnam,bo nie potrafię jej dać produktów zastępczych. Nie mam takiej wiedzy jeśli chodzi o żywienie dzieci. I dlatego pomału musimy wprowadzić. blee. hihih Ale u nas tak samo, masakra. Nic Mała już nie chce jesć. Każde danie jest złe i tez duża cześć ląduje w koszu. Aż szkoda. No i prosze jaki Patryś kobieciarz hihi wyszło szydło z worka! ;-) W ogóle jak czytam Twojego posta, to cały czas mówię : ojej, jak u nas hihi.. Mała tez się przytula po to by mi nosa chapsnać, ugryźć, łapką złapać i uszczypac -= to lubi. hihi Kikiki - no prosze Wikuś też sobie wyginanie upodobał? zaczeło się, teraz będzie się wiercił nieustannie :-) Agulinki dziś nie było! Ciekawe co tam u nich. Mam nadzieję,ze sobie za bardzo wczoraj nie poszalała na wolności hihi. No, to ja umykam farbę połozyc na głowę. bo za tydzień godzina zero. A dziś kupiłam małe białe rajstopki. hihih , jeszcze jutro tort trzeba zamówic. o jejuś! kiedy koniec ;-) Zatem karaluchy! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia na katarek to dziewczyny polecały krople Nasivin i maść majerankową. Jak nie masz to nawet wodę morską popsikaj do noska i oczyść fridą. No i ułóż Manuelkę wyżej do spania. To tyle mi przychodzi do głowy na temat pierwszej pomocy przy katarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Jestem Aguś, jestem dzisiaj :) . Wczoraj się wybrałam z Młodym do mnie do pracy i trochę nam zeszło. Ponad godzinę moje cygańskie dziecko wędrowało z rąk do rak bez płaczu więc pozytywnie mnie zaskoczył :) . Znaczy się ze dziecko kontaktowe jest i towarzyskie i wszystkie ciocie nauczycielki, woźne i panie z kuchni fajne były szczególnie te ostatnie bo czapuchy fajne na głowach miały... hihi ale po godzinie już zaczęło się marudzenie i jak dotarłam wkońcu na kawusię do Dyrekcji żeby popodpisywać wszystkie papiery, podania, wnioski itp itd to Szymuś usnął mi ze zmęczenia na rekach... bidulek. Uzgodniłam z Dyrekcja ze wracam do pracy pod koniec sierpnia na narady i zęby salę sobie przygotować na rozpoczęcie kolejnego roku szkolnego. Powiem Wam że się cieszę bardzo, bo dzieciaki moje mimo tego, że ponad rok mnie nie widziały bardzo fajnie mnie przywitały. A Szymuś został wyogladany i wychwalony ze wszystkich stron, ja zresztą też... hihi przy okazji załapałam się tez na przedszkolny pyszny obiadek. Wróciliśmy do domu dość późno a o 19 moja mam mnie wyciągła do Auchan bo niby były urodziny i wyprzedaże ale ogólnie jak dla mnie lipa... nic ciekawego nie było poza taborem ludzi. I tak dzień mi zleciał pięknie i szybko a moje dziecko wrażeń miało moc bo i dzieci i panie i kolorowe sale i dekoracje a mino tego spał dziś pięknie. Dwie pobudki tylko zrobił i do 7 pospaliśmy. No cudnie :) . Alex przede wszystkim sto lat dla Marcelinki!!!! I wiesz co kurcze to moje dziecko to jest chyba mega oporne i odporne bo syropek przedwczoraj nic nie dał. Pobudek było naście a wczoraj mój go sam kąpał (bo ja na zakupach byłam) i syropku nie dał i dziecko spało pięknie. Cholera i gdzie tu zależność. Moje dziecko z tych innych jest. My z resztą z mężem chyba też bo nas to zawsze dziwne i niespotykane sytuacje dopadają. Tak że Ejmi, Aguś nie jesteście same. Ejmi super ze badanie poszło tak sprawnie i wyniki dobre a Krzys to duży i fajny facet już jest. Kaszaneczki ma przednie. A zdjęcia jak zawsze cudne. Szczególnie te na powietrzu i wśród mleczyków. Natalie najważniejsze ze Patrys wkońcu ma paszport. Krzesełko pomarańczowe super i jak najbardziej dla chłopca pasuje. I uśmiałam się z Patrysia kobieciarza... hihi TkeKasia zdecydowanie nr 2. Deseo no piękny prezent Ci mąż zrobił. Ja już Ci kiedyś pisałam że ja Ciebie to bardzo podziwiam bo ja wolę zdecydowanie obecność męża niż mega premie a koncie, ale cóż czasem wyjścia niema... :( Dobrze że chociaż mama pomogła!!! Gawit brawo dla Marynki :) !!! Toszi a teraz do Ciebie. Ja tak jak już kiedyś napisałam dalej podtrzymuję że z Olgą wszystko jest wporzadku. Większość neurologów zaleca rehabilitacje bo tak jest łatwiej tylko że Sroczka pięknie nam tu napisała że to cholernie meczące i dla dziecka i dla rodzica a często wcale nie potrzebne bo każde dziecko ma swój czas. My tak włącznie usłyszeliśmy od neurologa ze Szymuś ma czas. Ale to złoty człowiek jest. Najlepszy u nas. Szkoda że mieszkasz tak daleko. Oczywiście też Pan nas wtedy o wszystko wypytał jak ciąża, jak w nią zaszłam, jak przebiegała, jak poród czy sn, czy cc, jak Młody na wadze przybiera bo jak za mało to nie dobrze, ale jak za dużo to też źle i dosłownie steki takich pytań. No dla nich wszytko ma znaczenie ale nam on tylko pokazał jak ćwiczyć w ramach codziennej pielęgnacji i Młody od tego czasu wielkie postępy zrobił więc może jak znalazłabyś dobrego rehabilitanta to sama mogłabyś z Olga ćwiczenia wykonywać. W każdym razie głowa do góry. Nie ma się co dołować. Będzie dobrze :) !!! Aguś u nas na katarek euphorbium pomógł bardzo i chyba najlepszy jest z tych wszystkich aptecznych wynalazków, bo po nasiwinie np u nas było jeszcze gorzej... :( Dobra lecę ziemniaczki obierać póki chłopak mój słodki jeszcze śpi bo dziś pieczonki na dworze sobie robimy. Mniam... Miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo wszystkim :) U nas sobota to jak zwykle dzień gospodarczy i już od rana sprzątanie odchodzi :) Nocka niestety nie za fajna, nie wiem ile razy wstawałam na aplikację smoka bo mieliśmy kwęki przez sen, no ale obyło się bez karmienia i dotrwaliśmy do 7-mej :) Deseo - no to fajny prezencik Ci męż ofiarował, tylko tak jak Aga napisała, prezenty prezentami a rygor musi być, nie wierzę że dałaś się "przekupić";) Ale teraz przynajmniej z Adasiem autobusami nie będziecie się musieli tłuc :) Niech zgadnę, coś małego, zwinnego i kobiecego? :) Co do gimnastyki w łóżeczku to u nas też już wygibasy niezłe odchodzą i myślę, że kupno drugiego ochraniacza to tylko kwestia czasu. Gawit - no to teraz sąsiad będzie remontował chatę 2 lata :O kuźwa z tymi rurami to jest klęska, u nas w bloku też ludzie cyrki mają, nas nie zalało bo przy remoncie powymienialiśmy rury i mieszkanie mamy też ubezpieczone w razie gdyby sąsiad z góry zapomniał wodę zakręcić... Toszi - no widzisz czyli jednak pani rehabilitantka paniki nie nasiała...mówię Ci Młoda jest jeszcze za mało silna i stąd brak wygibasów. Wszystko będzie dobrze, będzie biegać razem z naszymi :) Fifaczko - mój syn je chrupki kukurydziane od przeszło tygodnia, ale te owoce które wymieniłaś to bym się mu nie odważyła dać, my rozszerzamy dietę małymi kroczkami. Agulinia - zdrowia dla Maliny życzę, taki czas teraz mnóstwo ludzi choruje, przez tą zmienną pogodę :O A co do katarku to najlepsze byłyby inhalacje, Krzyśkowi w 1 dzień katar minął...ale pewnie inhalatora nie macie. A z Krzysiem to nie koniec historii, nie wiadomo jaki był powód tej infekcji i może to do nas wrócić w każdej chwili :( Marcelinka sto lat 🌻 Tyle pokrótce i uciekam bo jeszcze sporo mam pracy w domu. Szkoda że ta pogoda taka marna ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Mam taki burdelnik w domu, ze cos niesamowitego, ale lenia mam jeszcze wiekszego :). Przez to ze jestem chora mamy spokojny weekend - wreszcie :), nigdzie nie musimy jechac, nic nie zalatwiamy, o rany nie pamietam jak tak bylo. Agulinia jak tam Malina? Przetrwaliscie noc? My mielismy raz katar, trwal ok8dni, Adas mial zapchany nos na calego, az chrapal. Psikalam Nasivinem ale tylko 3-4dni bo jego nie mozna dlugo uzywac, a potem przeszlam na Euphorbium bo jest homoepatyczny. Do tego Adas dostal witamine C i tyle. Lozeczko mial podniesione, tak by spal pod kontem, a w dzien siedzial w lezaczku by wydzielina nie splywala do drog oddechowych a do zoladka. No i ja nie wiem co sie z tym zasypianiem porobilo.. Agulinka ja tez bym wolala miec meza wiecej w domu, ale nic na to nie poradze. On taki jest i tu wcale nie chodzi o pieniadze, tylko o to ze on lubi swoja prace, spelnia sie w niej. Czasem slysze ze ktos mowi ze przegrywam z ta jego praca, ze jest dla niego wazniejsza. Ale ja nigdy tego tak nie odbieralam bo wiem ze T mnie kocha, a Adaska to juz wogole - wszystko by dla niego zrobil, zaakceptowalam to decydujac sie na wspolne zycie i nie mam zamiaru zdzierac sobie nerwow, bo wiem ze i tak niewiele bym wskurala. Moze ciezko to wszystko zrozumiec, mi tez na poczatku naszego zwiazku bylo ciezko, ale uswiadomilam sobie ze nie zawsze ludzi trzeba zmieniac, bo czasem odbiera im sie to co jest dla nich wazne. Milego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, ja tez! ja tez! przylaczam sie do zyczen dla Marci! Najlepszego malutka! Ejmi tak jest - niewielki, zwinny samochodzik, akurat dla mnie i Adaska, nasz wielki mutsy miesci sie do bagaznika bez odpinania kolek i zdejmowania spacerowki wiec tatus sie spisal. A przekupic sie nie dalam, tylko na chwile przeszla mi zlosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Marci - 100 lat, a mamie powodzenia na egzaminie zyjemy... tatus kupił masc i to euphorbium. Dzieki. pisze z mała na kolanach,zatem beznadziejnie idzie hihi toszi - bardzo dziekuje, wczoraj nie zdazyłam odpisac,bo mała sie o 23 obudziła,a ja jeszcze z farba na głowie, dałam butle i zasneła do 5 rano.noc spokojna, choc charczy jej w nosie i czasem płynie normalnie.. agus- toscie pobalowali..a Szymus jednak rzadzi i on ustala reguły,ma nastrój to cały dzien i noc jak anioł, a jak nie ma humoru to ratuj sie kto moze wieceij nie dam rady , mala zlosci sie buziaki.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - ja jestem wielką zwolenniczką wolności i swobody w związku i na prawdę współczuję ludziom, którzy potrafią podcinać wzajemnie sobie skrzydła, uważam, że człowiek jest wtedy szczęśliwy kiedy nic ani nikt go nie ogranicza i moje ulubione powodzenie to "najlepsza smycz to brak smyczy", tak więc fajnie, że zaakceptowałaś pracoholizm męża i nauczyłaś się z tym żyć, po co ciągle robić awantury i siebie i jego unieszczęśliwiać. Ja też musiałam przywyknąć do pewnych "zasad" z racji zawodu Tomka i wiem, że są chwile kiedy niestety ale rodzina schodzi na dalszy plan, ale grunt to nie robić z tego wielkiej tragedii, bo wiem, że ja i Krzyś jesteśmy dla Tomka bardzo ważni, a jak sam powtarza jego praca to nie praca tylko służba wiec to co innego. O tyle dobrze że Wy macie weekendy dla siebie. A prezent od męża też bym taki chciała, kiedyś nawet na ten temat rozmawialiśmy i mi zaproponował fiata 126p ;) i dostał po głowie, ale fajnie było się pośmiać :D Agulinia - kuruj Maline 🌻 My ze spaceru wróciliśmy...zimno, ubrałam Krzysia na buliego i godzinkę pospacerowaliśmy, ale to nic przyjemnego w taki chłód łazić :O Szmato...nadal jesteś niepokorna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo żebyś mnie źle nie zrozumiała, ja tam też jestem zwolenniczka nie podcinania komuś skrzydeł i też cieszę że jak widzę że mojemu mężowi praca sprawia przyjemność, czy wychodzi gdzieś sam ale wszystko ma swoje granice, a małżeństwo do czegoś zobowiązuje i gdyby mnie Piotrek musiał zostawić chorą samą z małym dzieckiem to nie wiem jak by się to u nas kończyło i wtedy żadnej prezent by nie pomógł. No cóż każdy ma swoje zasady. Ja kocham mojego męża nad życie ale dla mnie miłość bezwarunkowa nie istnieje. Jeżeli kocham to za coś a nie bezwzględnie. Ale już nic więcej nie pisze bo zaraz mi się po uszach dostanie. Dobrze, ze potrafiłaś zaakceptować pracoholizm męża, to naprawdę sztuka i chylę czoła.... Aguś zdróweczka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko - z Tobą też się zgadzam, ale moim zdaniem nie kocha się za coś a pomimo wszystko....ale każdy ma swoje priorytety w życiu i każdy związek i relacje w nim są inne. Mnie by było cholernie przykro gdyby mnie T zostawił samą chorą i małym dzieckiem..bo praca. I proszę, nie bójmy się pisać szczerze co myślimy z uwagi na czyjeś odmienne zdanie, chyba jesteśmy na tyle dojrzałe by zaakceptować inne poglądy drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi znam takie osoby które kochają mino wszystko, mimo że ktoś pije, bije, zostawia w trudnych sytuacjach... No sorry ale ja bym tak nie potrafiła.... nie potrafiłabym kochać bezwzględnie a już na pewno być z taką osobą ale można ja inna jestem, bo potrafię nad życie kochać ale i nad życie nienawidzić... Nie potrafię cicho siedzieć jak coś mnie boli czy frustruje. Ja bym mojemu mężowi zrobiła dziką awanturę, sama też pewnie poryczała się strasznie gdyby mnie zostaw samą chora z dzieckiem, u mnie priorytetem w związku jest to że mogę zawsze na niego liczyć... Powiem szczerzę ze ja w moim mężow zakochałam sie z czasem właśnie za to jakim jest człowiekiem i gdyby się zmienił to nie potrafiłabym kochać mimo wszystko.... I tak samo dla mnie miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. Od pierwszego wejrzenia może być zauroczenie ale nie miłość. Słowo miłość ma głębszy sens i wg mnie przychodzi z czasem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jestem na tapecie :) Dziewczyny powiem Wam ze bylo mi przykro i wiem ze T powinien zostac w domu.. Gdyby nie to ze jest pracoholikiem i tak jest odkad sie znamy to pewnie dostalby po lbie ale ja juz sie przyzwyczailam i zaakceptowalam to jego bywanie w domu. Smiesznie bo czasem jego mama mowi ze powinnam sie wziasc za niego ale ja wierze ze on kiedys przystopuje :). Poza tym on niestety nie moze sobie zadzwonic do pracy i powiedziec - dzis mnie nie ma, mimo ze teoretycznie ma 2dni na zadanie jak kazdy. Ale on nadzoruje caly region i czasem ma spotkania z ludzmi ktorzy z Polski przyjezdzaja lub nawet spoza, nie ma zadnego zastepcy. I akurat we wtorek kiedy ja sie ostro rozlozylam mial takie spotkanie, ale wyslalam mu smsa ze mam dosc i przyjechal wiec tyle dobrego. W kazdym razie niestety tak bedzie i tyle, nie zmienie tego a ze kocham go strasznie to zostaje mi zaakceptowanie stanu rzeczy. A co do milosci od pierwszego wejrzenia to istnieje, kazda z nas ja zna, ja jej doswiadczylam 1.11.2009 o godz. 11.30, kiedy pierwszy raz zobaczylam mojego synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo kochana koniec tematu.... To wkońcu forum o dzieciach... hihi... a nie o relacjach damsko-męskich... ;) A miłość bezwarunkowa i od pierwszego wejrzenia do dziecka to zupełnie inna bajka niż do faceta... :) :) :) Dobra, ja już dziś uciekam, bo mężulek mój skrzydełka na griluu robi bo się żonie zachciało ;) , a Młody śpi wiec lecę wykorzystać chwilę spokoju... Odpoczywajcie kochane i wykorzystujcie weekend i tatusiów... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - Kochana to po mimo wszystko to dla mnie oznacza tylko to, że akceptuje się czyjeś wady i wybacza błędy, nie myślę tutaj o przypadkach kiedy kocha się pijaka, damskiego boksera czy psychopatę, bo to już wtedy jest klęska a nie miłość, kiedy człowiek nie ma instynktu samozachowawczego. W miłość od pierwszego spojrzenia nie wierzę, bo to zauroczenie, tak zwana mięta...a miłość to już wyższa szkoła jazdy i kto ją przeżył tak na prawdę to dobrze wie na czym to polega :) No i u nas mamy pierwsze oznaki alergiczne..Krzyś ma lekką wysypkę na buziaku - chrupki kukurydziane :O wyczytałam na opakowaniu że zwierają białko...no i pozamiatane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Jesteśmy w tym Wrocławiu, byliśmy u tej dziewczyny w szpitalu i powiem Wam, że chyba teraz jak mam dziecko to stałam się bardziej wrażliwa! po prostu nie mogłam patrzeć na te maluszki :( i świadomość, że część z nich tego szpitala nie opuści :( eh a kiedyś miałam praktyki na onkologii dziecięcej i tak mnie to nie wzruszało jak teraz! deseo no pogoń, pogoń Adasia ;) i w ogóle mam nadzieję, że on taki charakterny chłopak, bo moja Martyna ma charakterek oj ma! :) i Adaś będzie musial sobie z nią poradzić ;) a i chwal się co to za autko? szczęściara ;) Agulinka79 to miałaś wczoraj zabiegany dzień :) ale milo tak wrócić "na stare śmieci" :) i Szymuś się ładnie spisał :) Marcelinko 100 lat!!!!!!! Agulinia dobrze, że jakoś z Manuelką przeżyliście! Ejmi jak wyjeżdżaliśmy z Łodzi to było zimno i tu tez zimno :( durna szmata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chcę, ja chcę byc na tapecie! Hihi. Malina spi już od 2 godz, a zaraz trzeba się zbierac. ehh, trzymajcie kciuki,by dziś z sensem i bardziej na temat było. Ale ta maść majerankowa pachnie, specyficznie. Smaruje Maline i mówię, wąchaj Mała, wąchaj, potem bedziesz fasolówkę i grochówkę ze smakiem zajadac. hihi Spadam, wstała..ale popisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka zazdraszczam grila, chetnie bym schrupala jakas karkoweczke :) Ejmi ja mam chrupki kukurydziane Flipsy ktore sa tylko z grysiku z kukurydzy i tyle, wiec moze znajdziesz je u siebie w sklepie. A my mamy krostki na brzuszku, juz sama nie wiem czy to krostki od jedzenia czy jeszcze ten basen nie zszedl, ale to chyba niemozliwe.. Takie drobne kropeczki, ktore czuc pod palcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie musze przyznac ze wierze w milosc od pierwszego wejrzenia. to jakas magia, cos dziwnego, bo jak mozna pokochac kogos kogo sie wogole nie zna? ja mialam tak kilkanascie lat temu. zobaczylam kogos z oddali i nogi sie pode mna ugiely. nie byl moze zbyt piekny jak z bajki, nie byl moze najmadrzejszy ale dla mnie byl wszystkim. potem podszeddl do nas ze swoja gupa kolegow i niemal od razu rzucilismy sie sobie w ramiona. to dluga i skomplikowana histria, przeszyta dramatycznymi wydarzeniami ktore nas rozdzielily, ale przynajmniej raz do roku wpadalismy na siebie potem i cos odżywalo na nowo ...tylko po to...żeby sie potem rozstac... kochalam go wiele lat. moze i nadal to nie wygaslo- bo kiedy go widze serce mi wali jak szalone. ....bo chyba pomimo mojego uczucia do meza mam jeszcze wiecej miejsca w sercu a ciezko tak wymazac to co sie czulo, jak sie to czulo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo wieczorkiem :) Mała zasnęła i mam nadzieje, że juz do rana... czyli do 5 :D Tata poszedł na balety z kolegami z pracy, a ja siedzę sama i się resetuję ;) Kupiłam dzis kwiatki na balkon, niestety mało, bo jakoś nic do mnie tak do końca nie przemawiało :O Tak więc na razie mam skrzyneczkę z pełnymi bladoróżowymi surfiniami, donice z ciemno fioletowymi drobnokwiatowymi pelargoniami angielskimi i donice z lobelką :) Przejdę się jeszcze raz na targ za tydzień to może coś znajdę do drugiej skrzynki :) Zmontowaliśmy dziś Zuzannie spacerówkę i wiecie co?? Moje wielkie dziecko się w niej dosłownie UTOPIŁO!! Normalnie jest za mała do niej hihihi Jutro muszę coś pokombinować, bo inaczej będzie nadal w gondoli jeździć. Choć muszę przyznać, ze bardzo się jej podobało, siedziała cały czas na sztywno i uśmiech od ucha do ucha :D No i byłam dziś drugi raz na naukach :) Na takie nauki to ja mogę chodzić hehehhe Ksiądz przyszedł spojrzał w listę tematów, wybrał mediacje w małżeństwie, stwierdził, że należy rozmawiać nie tylko przy kłótniach i złożył wpis na karteczkach :D Superowy gość ;) W poniedziałek mam spotkanie z panią doktor. I tu też się ładnie złożyło, bo akurat przyjeżdża jakaś para i 3 spotkania zrobimy na jednym :) Ejmi, bardzo się cieszę, że badanie się odbyło i uzyskałaś same pozytywne informacje! Teraz Krzysiaczek niech rośnie i już więcej mamy nie stresuje :) Alex sto lat dla Marcelinki!! 🌼 I jak tam egzamin?? Gawit, ja nigdy nie mogłam patrzeć na chore dzieciaczki. To mnie zawsze rozwalało. Uważam to za wielka niesprawiedliwość świata i tego na górze. Ja wiem, ze wiara wymaga od nas poświęceń i zaufania, że wszystko się dzieje z jakiejś przyczyny, ale niech doświadcza dorosłych a nie dzieci, które nie zdążyły jeszcze nic zobaczyć i przeżyć. Pewnie teraz dostanę gromy od wierzących ;) Deseo, gratulacje prezenciku :) I super, ze już Ci lepiej :) Agulinia, zdrówka dla Karoli!! A temat miłości bezwarunkowej, podcinania skrzydeł itp to muszę przemyśleć, bo mi się sporo w głowie kręci :D Chociaz coś spróbuje skrobnąć teraz Miłość od pierwszego wejrzenia zapewne istnieje ale w wielu przypadkach jest mylona właśnie z zauroczeniem, które jest zdecydowanie mniej skomplikowane ;) Miłości bezwarunkowej trzeba się nauczyć :) Wg mnie człowieka się po prostu kocha. Nie za coś, po coś, po prostu dlatego, ze jest. Oczywiście wyłączam patologie, bo miłość nie jest masochizmem ;) I na pewno w związku nie można drugiej osoby ograniczać, bo to się z reguły źle kończy... zwłaszcza w sferze zawodowej. Owszem jakieś reguły wspólnego życia trzeba nałożyć, ale takie, żeby nikt nie czuł się zmuszony do czegoś. Co innego rozrywka ;) jak się chłop za bardzo rozpuści to trzeba na pupie usadzić hihihihi No dobra, uciekam na film na jedynce, może być całkiem sympatyczna komedyjka :) Spokojnego wieczorka Dziewczynki! Buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×