Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dorotka kochana skoro je i nic mu nie jest to znacy ze brzunio juz dorosl do takiego jedzenia, mozesz mu spokojnie dawac u mojej psiapsioly poskutkowalo jak nasmarowala sutki cytryna, maly nie chcial u drugiej poskutkowalo bandazowanie bo maly jak mial roczek to w kosciele itp wlazil pod bluzke i sie darl potem zobaczyl ze nie ma cycusiow i mu przeszlo ale za fajne bandazowanie nie jest. z tego co piszesz to juz twoj synek ladnie je, calkiem sporo wiec bez obaw odstawiaj cyca najwyzej mleko dodawaj mu do zupki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała drzemkę sobie robi, pewnie chwilową czyli jak zawsze 30min, ale dobre i to...ja już od rana porządki zrobiła, podłogi odkurzone i umyte, kurze pościerane i obiad ugotowany, dziś zrobiłam klopsiki z jajek, ziemniaczki i sałatę zieloną, szybki piątkowy obiadek Wczoraj pogoda już się polepszyła i nawet spacerek zaliczyłyśmy, a dziś też słoneczko zagląda przez chmurki więc też pewnie się wybierzemy madzialinska a ja fotek i filmików nie dostałam :( W sumie jak Zuzia nie ma gorączki to z katarkiem możesz na chwilę z nią wyjść na dwór, raczej powinno pomóc aniżeli zaszkodzić, w każdym razie tak nam pediatra mówiła. Dziś będę miała receptę to napiszę nazwę tego syropku barbasia no to super, że lepiej :) oby tak dalej. Ja biorę antykoncepcje i powiem szczerze że troszkę u mnie lepiej, przynajmniej okres się ustabilizował, choć u mnie to tak, że muszę antyki brać, bo jak nie biorę lub nie jestem w ciąży to torbiele na jajnikach mi się robią, wiec wole nie ryzykować Ela a gdzie się uczysz ? Twoja historia życia naprawdę wzruszająca :( przykro mi że musiałaś mieć takie dzieciństwo, a jeszcze potem te poronienia :( ale teraz masz dwoje ślicznych dzieci i wspaniałego męża :D Dorotka witam Cię, a ja tu od niedawna się pojawiłam :) Ja też schudłam strasznie jak Emi się urodziła, bo nie było czasu na jedzenie, aż mnie mój gin opieprzył co to wyprawiam, bo mam 48kg, teraz zaczynam tyć, bo biorę żelazo i apetyt mi dopisuje Z piersią nie pomogę, bo ja nie z karmiących cycem. Szkoda że mięska i jajek nie je bo tam dużo witamin, a może daj żółtko do obiadku i nie pozna smaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i jeszcze chciałam dodać, że lekarz mi poradził, żeby podnieść z jednej strony troszkę łóżeczko żeby mała spała pochylej bo wtedy ból jest lżejszy bo ciśnienie tak nie uderza do głowy tylko spływa w dół, wypróbujemy dziś w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam My wczoraj z malym u mojem mamy caly dzien bylismy, wrocilam do domku dzis rano. Sloneczko sie u nas od wczoraj pokazalo,wiec 2 spacerki wcozraj zaliczylismy( na kazdym patrys zasypial) i dzis juz tez na spacerku z nim bylam i tez mi usnal. Chyba robi wszystko byleby nie zasypiac w lozeczku:) Pierwsza nocka w swoim pokoiku taka sobie, z 5 razy do niego wstawalam,ale na szczescie tylko na chwilke, o 1 dalam mu mleczko a tak to tylko smoka wystarczylo podac i spal dalej. Mamusia jakos " rozstanie "przezyla:) Patrys u mojej mamy dorwal samochod lalki barbie i bawil sie nim ze 3 razy po pol h, az w szolu bylam ze moje dziecko tak dlugo 1 zabawka sie zajelo. Wyraznie mu podpasowala, jezdzil nia po podlodze i mowil sobie brrr:) Smiesznie to wyglada jak nie wiem. I tez juz probuje puszczac sie mebli, ze 2 sekundy postoi i bam na dupke. Ejmi dawaj codziennie tego linka,bedziemy glosowac. Gawit moj mnie namawia zebysmy zaczeli starac sie o drugie dziecko pod koiec 2011,ale ja mysle,ze chyba jak dla mnie to troche za wczesnie. 2 male dzieciaczki w domu, bedzie ciezko, wiec podziwiam za taka decyzje.ALe patrys rpodzenstwo bedzie mial na pewno. Madzia na dwor z katarkiem na chwile mozesz wyjsc, jak pisze loistek, jak jest sloneczko to jak najbardziej. Elu no rzeczywiscie wzruszajaca ta twoja historia, najwazniejsze,ze teraz jestes szczesliwa i mimo,ze lekko nie jest masz przy sobie meza i 2 wspanialych dzieci. Thekasiu no to siobie tomus zajecie znalazl:) Musisz wyczuc co mu wybitnie nie smakuje,a nic mu po tym nie bedzie i probowac smarowac. Moj maly tez mi co chwile cos psoci, jak mowie nie wolno to raz poslucha a kiedy indziej nie,wiec wtedy musze go stamtad zabierac, choc cwaniak zaraz i tak tam z powrotem leci. A pomysl co bedzie jak nasze maluchy zaczna chodzic???? Sroczko gratulacje pierwszych kroczkow. Co do siusiaka to my mielismy jakies 3 miesiace temu masc , smarowalam nim siusiaka 2 tygodnie chyba i poprawa duza w odciaganiu skorki.Ale ja tego jakos czesto nie robie,bo normalnie zapominam, ale mnie zmotywowalyscie i zaczne. Zmykam poki maly jeszcze na tarasie w wozeczku spi, moze za obiad wypadaloby sie zabrac:) Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo hihi- na slowo nunu to maly od kwiatkow odchodzi ale na kanape to nie dziala- widocznie smakuje lepiej jak kwiatki ;) a zreszta pewnie pamieta jak pare dni temu pociagnal za kwiatka i wylal na dywan cale blot z niego- akurat podlewalam kwiaty wczesniej .. bloto mu sie chyba nie spodobalo ;) Listek- oooo pomysl jest z ta musztarda! przestestuje, nawet nie wiedzialam ze tak sie robi z odzwyczajanie od piersi :) w sumie ja nie musialam go oddzwyczjac bo sam zrezygnowal ze wspolpracy ;) upsss maly wyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela bozeeee. jak przeczytalam o tobie to mnie az ciarki przeszly...wspolczuje kochana przeszlosci. wiem jak to moze bolec ale najwazniejsze ze masz teraz swoja rodzinke, swoje dzieci i jestes super mamuska...znalazlas szczescie i oby zycie lekkim ci bylo. swoja droga z moja mama tez nie bylo za fajnie. tata kocha nas ponac zycie ale ciezka reke ma i bardzo mocno nas bil- choc czasem na prawde bylsymy z sisotra nieznosne..tyle ze mama zawsze koloryzowala i tacie kazala nas bic zmyslajac sobie rozne rzeczy i wiele dodajac nieprawdy.. zreszta mnie tez oddala na 2 lata do babci i odwiedzala czasem w weekndy (miala nakaz wrocic do pracy..). niegdy nie wytworzyla sie miedz nami wiez. a jak juz mnie wziela do domu to miala juz 'nowe' dziecko i ja zawsze bylam odrzucona... a co do ambicji rodzicow- u mnie podbnie- oboje wymagali od nas zawsze super ocen, super zachowania co poskutkowalo potem moimi buntem i uciekaniem sie dyskoteki, alkohol, papierosy..a tez wiele lat karalam siebie w podobny sposob i ladowalam z zyletka w rece...przynosilo ulge...glupie strasznie to ale cisnienie mi spadalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia ja zawsze powtarzam ze styrylizowac powinni tez ludzi i co poniektorym powinni robic badania psychologiczne przed zajsciem w ciaze, bo nie kazdy sie nadaje na rodzica. dlatego bardzo popieram laski ktore potrafia powiedziec " nie nie chce miec dziecka, nie nadaje sie'' , zamiast miec dziecko i zamisat storzyc mu kochajacy dom to stwarza mu sie koszmar ktory sie za nim ciagnie cale zycie, a niestey te zle wspomnienia ma sie do konca.... ja juz od 6 maja oddycham z ulga ze mieszkamy sami, wszystcy na tym zyskalismy. moze momentami jest ciezko, ale jestem u siebie i nikt mi nie mowi -to moj domi wy..z niego. teraz ja moge zamknac im drzwi przed nosem i podziekowac za wspolprace. teraz kolejny raz sie wypieli , nie wiem jak skombinuje kase na szkole ale na zlosc im skoncze i powiem im prosto w twarz wyp....... tak samo jak oni mi mowili. a bede miec zajebista satysfakcje ze robie cos dla siebie choc cale zycie powtarzali jaka jestem do dupy. dobra koniec bo sie poryczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu a co do bicia to Lidka moja przyjaciolka tez byla bita i to do tego stopnia ze blizny i szrany od kabla miala na rekach, nogach, plecach plus przypalanie papierosami. niestety jej historia skonczyla sie tragicznie....i czasem mysle ze jej choroba miala tez zwiazek z tym co przeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem Moje Drogie hihi Mała zasneła, ostro walczyła. ;-) Ale się udało. Spotkałyśmy się dziś z nianią. Nie wiem jak to będzie. Wierzę,ze znakomicie. hihi Bo co mają się dziewczyny nie polubic. Dorota jest wesoła i energiczna i z Maliną stworzą duet wybuchowy. Poprosiłam,by jutro jeszcze wpadła, to na spacer z Malą pójdzie i w pon na dwie godziny to zostawie je same i zobaczymy jak im pójdzie. :-) We wtorek już Manuela z niania musi zostac na cały dzien prawie,zatem czasu na dostosowanie się mało. Ale z racji,ze troche nam się plany pokrzyzowały, bo niania pracuje od 14, to mam nadzieję,ze babcia nas jeszcze wpomoże i bedzie na chwilę nianię zmieniac nim ja nie wróce. Ale bardzo się ciesze,że relacje Manueli i babci się poprawiły. Powiem Wam,ze o ile tesciu szalał na widok Maniusi, i widac było,ze ją uwielbia, to teściowa mimo,ze też cieszy sie z Małej jakoś wykazywała dystans. Troszkę się bała chyba. Ale teraz tak się polubiły. Mała uwielbia wrecz babcie, babcia zrobiła się taka odważna i serdeczna i ciepła wzgledem Maliny,ze tylko się cieszyc. I czuje,ze po tych 2 tyg wspólnie spędzonych to bedzie babci brakowac Małej. A co do mnie. to mnie strasznie brakuje Małej. Co chwila sprawdzam tel czy coś babcia napisała,ze może Mała ładnie zjadła lub rozrabia na macie lub na spacerku jest. Ale babcia mnie olewa hihi i rzadko pisze. To raczej ja się dopytuje. Ale jak wracam to mam całą relację łącznie z godziną i minutami kupy hihi i ile ml zjadła , o której i czego. I nie ukrywam,ze troszkę zazdroszczę babci takich fajnych relacji z Małą,bo wnusia się niezwykle cieszy na babcię. Na mnie już jakoś mniej. hihi, tylko się wtula i tak sobie chodzimy przez chwilę po domu. potem moge ją wsadzić na mate i się rozebrac. :-) Ale to tylko 3 dni w tyg i damy rade. :-) I czasem zaczynam żałowac,ze znalazłam tę pracę. Bo tęskni mi się do Małej. ona zaczyna się taka kumata robić i taka mądra. I nowe umiejetnosci nabywa. A jak się cudnie smieje. Tylko tata potrafi ją tak rozsmieszac, bo u nas do zabaw i wariacji jest tato,a do opieki i karmienia mama. Najweselej jest jak Mała się wyczołguje spod stolika i pełznie w kierunku przedpokoju,a nagle z szybkoscią światła wypezła z przedpokoju Przem i rusza w jej kierunku, ona tak się chichra i głupieje, bo nie wie czy dalej czołgac się do przodu czy szybko umykac tacie z drogi. Albo zamykają się w łazience,gasza światło i się czają na mnie i wyskakują znienacka z wrzaskiem i gonią mnie po całym domu. Czasem sobie mysle,ze ktoś patrząc z boku wziąłby nas za rodzinę wariatów. A w pracy jako tako. Na razie pierwszy dzien za mna. dzieci słabiutkie,ze masakra. Nie wiem jak to zrobić,zeby coś z nich wyciagnac i coś im wbić do głów. kiedy one nie mają takich mozliwości. Ktoś dobrze powiedział,ze specyfika pracy na wsi jest zupełnie inna. W dodatku te dzieci to totalna patologia. Ale po pierwszych zajęciach żyję i dałam rade. :-) Niestety jak to w szkołach, nie mam planu i nic nie moge ustawić ani kiedy niania ma przyjśc ani jak tam dojechac. Masakra,ale do połowy wrzesnia z reguły wszystko się normuje. Spróbuję się troszkę odnieść,ale natworzyłyscie tak wiele,ze tylko dam radę do ostatnich stron. Jeszcze raz dla Oliska najlepszego. :-) Basieńka - nie daj się, ja też czasem patrząc na swoje zachowanie i stosune=k do otoczenia odnosze wrażenie,ze to pociążowe. bo to nie jest moje normalne zachowanie. Ale ratuj się czymś ziołowym od czasu do czasu i bedzie dobrze. Gawitku - powiem szczerze,ze nie moge tego czytac co napisałaś. Bo tak to wychodzi,ze nie bardzo chcesz drugiego dziecka tylko się poświecasz dla Tyski. Nosz w tyłek dam i tyle. Kochana, z takim nastawieniem nie życze sukcesu. Przecież TY uwielbiasz Martynkę i marzysz!!!!!!!! o drugim dziecku i nie dla niej ale dla Was! Bo bedziecie wtedy wesołą czwóreczka! I przecież TY się urodziłaś tylko po to by być mamą wesołej trójeczki/dwójeczki koniec kropka i wykrzyknik! I idę o zakład,ze z drugim pójdzie Tobie o niebo łatwiej i nie bedziesz się tak denerwowac. A trzecie się samo wychowa niepostrzeżenie hihi Może źle zrozumiam Twoją wypowiedz. ale tak to odebrałam. :-) I pamiętaj,ze zaraz roczek,a po roczku wszystkie dzieci stają się aniołkami aż do buntu dwulatka hihi. który przychodzi dwa miesiące po roczku ;-) A w ogóle polecam herbatkę nervinum fix - u mnie czeka w natarciu, jeszcze nie otwarta,ale czeka na wielki swój dzien. tam jest chmiel,więc humor zawsze się polepszy hihi musi! Ejmi - głosujemy, głosujemy. :-) Foteczki Krzysiaczka super, to co wyprawia z tatą to niemożliwości normalnie hihi. Ale wygina się nieziemsko i łapki ma super silne. i ta pupa w górze! rewe;lacja! i chciałam sprostować,ze jam nie dętka - taka od roweru, jędrna, mocna ;-), tylko dentka, taki denat normalnie, co ledwie nogami i rekoma rusza. hihi Natalie - TY masz fajnie z tym usypianiem na spacerku i w wózku. I Patryś cudnie sobie radzi ze schodami i stawaniem . Deseo - a TY dobrze piszesz,ze bedzie pracoholik-budowniczy w domu i dom w trakcie i może drugie dziecię i damy radę! bo kto da, jak nie my! :-) Hanka, ja nie wiem kto Ci ten dom stawia,ale w takim tempie to my już powinnysmy się na parapetówe umawiac i Madzia ma racje, paccolaka na imprezę dawaj. jak wszystkie wypijemy to nie ma mocnych, dom bedzie jak marzenie. I foteczki z wakacji boskie! Śliczny ten Twój chłopiec, tylko czemu czapki nie ma kiedy tak zimno ;-) I jaka sztama z tatą. Ale MAdzia u Was urzekł mnie filmik gdzie tato prosi by Zuzalinda podała pilota i ona mu daje. Holender - Karola na hasło daj reaguje smiechem. Musze ją wyszkolic. Nawet tesciowej się pozaliłam,ze Zuza umie,a my nie. hihi I basen boski mieliscie. takie atrakcje! :-) nie dziwota,ze Zuza z wody wyjsc nie chciała. I normalnie siedzi na plazy i piasku nie zjada! szok. :-) Ale wyszkolona! Młodamamusko - jak tam ? żyjesz? ,czy biegasz, biegasz, biegasz... i cwicz się w dwójce. Trzymam kciuki. I w ogóle dociera do Was ,ze zaraz się widzimy! normalnie ucałuję Was wszystkie moje siostry! bo nie ukrywam,ze jestem uzależniona od forum i Uwielbiam Was wprost. :-) Listku - TY skubana! a TY co tu się chcesz wykpic jakimś tanim winem. Moja Droga, wino trza było kupic jeszcze jak pracowałaś hihi.. I współczuję , naprawdę, akcji z autem, bo w sekundzie tyle planów się zawaliło. A na wczasy musicie i już! Coś się wykombinuje, dręcz ubezpieczyciela non stop tel i osobiscie,az mu się odechce Ciebie widzieć i załatwi sprawę w mig! Moja siostra dziś wraca z Turcji i napisała ,bym jej podała jaka temp w stolicy,by wiedziec jak się ubrac. to jej napisałam: Sister, współczuje,ze musicie wracać. ale lepiej fufaje zakupcie i załóżcie ,bo szoku termicznego dostaniecie - takie upały u nas hihi.. A w ogóle to wątpię, naprawdę, by się te wszystkie przeżycia ponowiły przy drugim dziecko. Pamiętaj,ze teraz byłaś niedoswiadczona, przerażona, zagubiona,a z drugim - wszystko masz w małym palu i jedyne co martwi,to jak damy radę z dwójka hihi. Rób tego dzieciaka i się nie martw na zapas. Co to w ogóle za porządki by się na zapas martwic, a co biezących spraw za mało macie? to ja podrzuce swoich troszkę hihi Dorotka - a TYś coś z Wamii i Mazur? dobrze kojarze? W dupe dam,za takie nieodzywanie się. Przecież 24/24 nie pracujesz do jasnej ciasnej! no! A co do cycowania to nie pomoge. Zastepuj pierś normalnymi posiłkami, kanapeczki z szynka i masłem, banan, kaszki pszenne, manna. i dawaj jakoś zółtko lub rób jajecznice. A w ogóle może z tym cycowaniem troszkę jest tak,ze Piotrucha nadrabia tęsknoty całodniowe za mama i dlatego w domu tylko cyc. Może trzeba przeczekac,ale to chyba juz 3 miesiące jak pracujesz, nieprawdaż? Ach Gawitku - ile zębów?! nosz oszaleje,szok! :-) i Ty się dziecku dziwisz? sama byś nie wytrzymała takiego napięcia w dziąsłach! Deseo - przy jednej małej ósemeczce wymiekła (bez urazy hihi) a co dopiero jak hurt leci! Kochcna musisz dziecko zrozumieć, ale współczuje obydwu Wam i zycze,byś trafiła z wakacyjnym dzieciątkiem,a w ogóle to urodzimy razem w lutym. Ela i nikt mi nie powie,ze takie dzieciństwo jak TY miałas, nie robi z człowieka fajnej mamuski! I zaradnej i wspaniałej i zorganizowanej jak mało kto i która ma w sobie takie pokłady empatii! Ale nie zazdroszczę i współczuje przeżyc. Madzia - zdrówka dla Zuzki! Kto to widział taka ładna panna i gluciaki do pasa! ;-) I przykro mi z powodu niani,ale nie do końca, bo skoro niania mamusią bedzie to tylko się cieszyc. Dacie radę! mocno w to wierzę,a wiesz,ze ja teraz mam moce szczególne hehe! Thekasia - tylko odganianie jest skuteczne moim zdaniem. Nie wiem czy warto czymś smarowac, bo jeszcze się Tobie kanapa zabarwi hihi,albo uszkodzi. I nie przejmuj się cc, znam kilka osób co miały rok, półtora po cc dziecko drugie i wszystko jest ok. A jak czytam o siusiakach to chyba chce miec znów dziewczynke. Michaa- a TY harcujesz! jak szefuńcia kochanego nie ma! ;-) Zrobisz cc i bedzie ok. Tak sądzę. Wiesz z tym autem to już zarty jakieś! Niefajne w dodatku. Olka - a Ty co tu wygadujesz, przecież teraz musi się mały Iwo urodzić, bo kogo bedzie Iwi podgryzac? obcych? ;-) I bedziesz się wyrózniac wsród znajomych. Martasku - no Twój maż jest taki mądry i TY go dziewczyno słuchaj,bo jak nie to klaps i baty! ;-) Szkoda z tym badaniem,ze się nie udało zrobić. Ale na razie jest wszystko ok i tego się trzymajmy, bo po co szukac czegoś czego nie ma. no! I też mysle,ze siusiak Miłosza jest IDEALNY! Sroczka - Ty młodziarko, Ty sobie możesz poczkeac na lepsze czasy i wtedy dzieciaczka majstrujcie! A wiecie,ze ja w ostateczności też moge poczekac? u mnie w pracy jest laska która pierwsze urodziła w wieku 42lat i mają się super oboje. :-) Aguś - pozdrawiam pracującą matkę branzową! :-) Dobra - kończę,bo lece dziś do fryzjera rozprawić się z siwizna. A musze wczesniej spakowac Mała, bo wózek zdaje w mieście tacie i on przejmuje Młoda i jedzie z nią do babci, by jej pomóc coś w domu naprawić i wiecie same. trzeba to ogarnać. A najlepsze wczoraj laska w pracy mówi: ale masz piekne czarne włosy, Twoje? : jezu jak ja miałam ochote powiedzic,ze peruka - ja chyba nienormalna jestem. ;-) Ale mowię,ze moje,ale farbowane. hehe i w ogóle mam kosę z jedna laską już od początku. ale durnota jakaś i taki przydupas dyry, czyli musze uważać. zaczeła coś tworzyc na radzie i pani dyr poprosiła o komentarz, to powiedziałam,ze pierwszy punkt jest moim zdaniem niepoprawnie sformułowany, i zaproponowałam niewielką merytoryczną zmianę i się zaczeło...trzeba było widzieć jej mine, oczy i całą osobę. Ona chyba nie znosi krytyki,a ja bezczelnie (nowa w dodatku i nieświadoma) śmiałam coś powiedziec. Ale w koncu ten dokument ja mam potem przedstawiac dzieciom,ze niby ja też go uznałam (jako członek rady pedagogicznej),a nie lubię się podpisywac pod czyms co jest do bani. W dodatku laska ściągneła to gdzieś z netu i mówi,ze wymysliła. Ja podobny dokument podaje dzieciom od 7lat i sama go zmodyfikowałam ze 300razy i dostosowałam za każdym razem do warunków w danej placówce,a ona wyskakuje,ze to takie nowum. Ale obiecałam ,ze już się nie wychylam,bo bedę miec więcej wrogów. Choć nie ukrywam,ze lubie jak ktoś oceni moją prace,bo mam mozliwość spojrzenia na problem z czyjejs perspektywy i czesto okazuje się,ze ktoś coś widzi lepiej niż ja. Ale jak widac nie wszyscy lubia tak.. Zmykam! Miłego! Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela szkoda tylko Lidki...pewnie to jej przeszlosc niezle namieszala w glowie...i slutek byl tragiczny...a jak sie ma jej maz i coreczka?? a wracajac do bicia to nie moge powiedziec ze moj tata mnie maltretowal czy cos. on po prostu mocna reka mial. bil tak ze siniaki tygodniami dawaly o sobie znac..a mial tez taki bicz...plecionke z grubych rzemieni..babcia jak przyjezdzala to chowala ten bicz zeby nas nim nie bil. mi jak starszej zawsze sie obrywalo wiecej i czesciej... na szczescie tata sporo czasu spedzal za granica i niewiele go bylo..a jak byl to kilka dni bylo milo a potem juz placz i modlilwy zeby juz wyjezdzal. ale kocha nas na zaboj. zawsze w nas duzo inwestowal, placil za nasze studia, kursy, dawal na super ciuchy...teraz tez duzo nam z siebie daja. co chwile robia nam jakies pieniezne prezenty. najwiekszy zal mam jednak do mamy ze zamiast nas bronic to nakrecala wszystko- a że ona histeryczka jest straszna to potrafila odgrywac niezle scenki...pamietam ze kiedy np. w zlosci ktoras z nas nazwala ją małpą to szla do taty i mowila mu np. ze nazwalysmy ją 'dziwka" czy cos w tym rodzaju... teraz niezle nam sie uklada, czesto do siebie dzwonimy, szaleją za tomkiem ale jak juz mowilam jakis zal pozostal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka 3 dni dasz rade :) oby babcia wam pomogla i bedzie dobrze :) co do pracy to jakos ogarniesz te dzieciaki i znajdziesz na nie sposob , w koncu kumata babka jestes ;) a ile lat maja twoi uczniowie? czasem od dzieci gorsi sa rodzice i zebys trafila na tych madrzejszych, ktorzy nie bede tobie do gardla skakac jesli bedziesz im cos doradzac czy krytykowac zachowania ich dzieci.. z tego co wiem to jednak dzieci ze wsi choc jak mowisz specyficzne sa- to czesto tez grzeczniejsze. mniej anonimowe. w wiekszych miastach chyba wiecej szpanu jest i popisow... choc wiadomo ze czesc dizeci z patologi sie wywodzi to jednak chyba sa bardziej podatne na nauczycielskie sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piatkowa
Witam dziewczyny, czytam Was regularnie, pierwsze co robie po wlaczeniu komputera to wchodze na kafe. Wasze rady, wskazowki sa takie cenne. Chyba sobie nie zdajecie nawet sprawy ile osob Was czyta i jak wiele problemow pomagacie rozwiazac. Ostatnio jak bylam na zakupach to minelam dwie babki ktore dyskutowaly o Was , ze takie fajne forum itp itd. Mozna powiedziec ze jestescie slawne. A teraz do rzeczy chcialam Was zapytac czy wiecie jak to jest z rodzinnym?? Mam dzieciaczka z listopada 2009 tak jak Wy i mam rodzinne do 31 pazdziernika 2010. nie orientujecie sie kiedy skladac dokumenty na rodzinne na nastepny rok?? I przede wszystkim jakie dokumenty dolaczyc?? tylko zaswiadczenie z US czy cos jeszcze? Akt urodzenia dziecka tez trzeba skoro rok temu skladalam? Z gory dzieki za odp. Pozdrawiam Was i Wasze dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko boska dziewczyny jak czytam Wasze życiorysy to mi się gęsia skórka robi :( współczuję wspomnień :O ja na przykładzie mojego męża wiem, że rodzice potrafią spieprzyć życie dzieciom i też uważam, że nie wszyscy ludzie nadają się na rodziców. Coś strasznego, potem ma się traumę do końca życia. Agulinia - ufff jak sobie Malina radzi z babcią to luz, już jestem spokojniejsza, bo bałam się, że tu wejdziesz i napiszesz nam, że macie armagedon, dziecko zapłakane, babcia w popłochu ucieka jak tylko przekraczacie próg w domu :) ale fajnie, super dziewczyny się dogadują, może teraz babcia bardziej zwiążę się z małą i potem będzie sielankowo :) A jak niania taka spryciula no to młoda będzie w swoim żywiole :) I faktycznie spotkanie za pasem :D oby tylko dzieci były w miarę spokojne, bo jak mojego dopadnie ząbkowanie to będzie kicha po całości :O Gawit - tak jest! masz nie robić dziecka dla Martyny tylko dla siebie ,a Martynka skorzysta przy okazji ;) ale ja myślę, że to ogólnie się bierze wszystko pod uwagę, bo ja chciałabym mieć jeszcze takie małe, bo wiem, że Krzysiek mi tu zaraz zacznie pyskować i słodki bobas to już nie będzie, czas zapiernicza nieubłagalnie, ale biorę też pod uwagę fakt, że nie chcę by Krzyś był sam, rodzinę mamy daleko, nie sądzę, żebyśmy wrócili w rodzinne strony wiec siłą rzeczy będziemy oderwani, wiec rodzeństwo musi być. Tylko nie wiem czy to się nam uda, bo jednak u nas są duże przeszkody... Mnie dziś osa dziabnęła w nogę i kurde ledwo doszłam do domu, opuchlizna niewielka ale na prawdę bolało :O chyba znowu w garażu mamy gniazdo bo mnie użądliła jak garaż otwierałam, Tomka wyślę na zwiad, a i na Krzysia muszę bardziej uważać skoro to latające takie agresywne jest :O Uciekam obiad robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HELOŁŁ:D:D dziś sliczny dzień:)maly stanie, zje zupke i ruszamy na spacerek:)taką pogodę uielbiam ani nie ciepło ani nie zimno:) musze się am pochalić że mój Miłoszek dziś pierwszy raz tańcował:)jesli tak to można nazwać:)klęczał przed tv i najpierw klaskał do jakiej piosenki (ale tak zawsze robi jak mu sie jakaś piosenka podoba) potem złożył rączki i tak smiesznie nimi ruszał do tej muzyki:)normalnie myslałam że oszaleję:)i tak patrzył na mnie czy patrzę uśmiechał sie i z powrotem na tv:)a przy tym miał uśmiech od ucha do ucha:)no normalnie to moje dziecko zadziwia mnie każdego dnia ostatnio:) Deseo...co do tych nerwów to ja od czasu jak sie zaczęły te problemy nasze to zaczęłam kompletnie inaczej podchodzic do tego wszystkiego...meliska duzo pomaga ale też poprostu zaczęłam bardziej doceniać co mam....a mam najwspanialsze dla mnie dziecko:)cieszę się z każdego spędzonego z nim dnia i zauwarzyłam że i on od tego czasu jest bardziej uśmiechnięty:)także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...tak sobie to tłumaczę:) Thekasia a może zacznij przykrywac tą kanapę kocem na razie??póki mu sie nie znudzi.... Ela czytając posta az się troszkę wzruszyłam...ale pieknie napisałas o swoich skarbach:) Dorotka ja nie pomogę bo karmiałam aż całe 3 tyg:D więc doświadczenia w tym temacie nie mam.... Agulinia super że Karolcia się z babcia bardzo polubiły:)pierwszy krok najtrudniejszy potem juz leci:)a z niania napeno wszystko będzie extra!!:) A i jeszcze sie musze pożalic bo Miłosz tak wpatrzony w tatę że az zazdroszczę:)chodzi cały dzień io tylko TATA TATA TATA a gdzie mama??:):)nie chiny nie chce poiedziec udało mu sie ze 2 razy ięc umie ale mówic nie chce:D a jak juz tata wróci to koniec świata jest....jak go zobaczy to tak zapierdziela jak niewiem a jka na rękach jest akurat u kogod to tak się wygina że szok:Dnie daj Boże żeby go nie wziął od razu bo wtedy taki płacz jakby go ktos ze skóry obdzirał:D no ale co się dziwic z mamą jest cały dzień to ma mnie dośc:D:Da facet to facet:D choc nie zmienia to faktu ze czasem czuje sie olewana:D:D mały sie obudził ięc idziemy sie jeśc przebrac się i wyruszamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piątkowa - chyba nie masz na myśli konkretnie naszego topiku, kafeterie czyta mnóstwo ludzi - na pewno to o nasz topik chodziło? ;) A co do Twojego pytania to niestety nie pomogę, sama rodzinnego nie dostałam i w ogóle nie wiem na jakich zasadach to funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piątkowa czas na składanie dokumentów jest do listopada ale im wczesniej tym szybciej kase dostaniesz juz papiery mozna składac jesli złożysz pózniej kasę dostaniesz tez pózniej ale z wyrównaniem....ja tez teraz składam o rodzinne i wychowawcze dzwoniłam co trzeba złożyc i pani powiedziała mi że sumie wszystko to co za pierwszym razem:/ czyli troche tego jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piatkowa
Dzieki za opowiedz. Ejmi , jestem pewna ze chodzilo o Wasz topik, bo jak akurat przechodzilam to cos wspomnialy : Tak , ja tez to czytam zawsze szukam gdzie ta greta jest bo po tytulach ciezko znalezc i wchodze. A ta druga: No w internecie to rzeczywiscie na temat dzieci mozna duzo sie dowiedziec.. Czy cos w tym stylu i byly z dziecmi z wieku naszych maluchow zatem zapewne rozmawialy o tym topiku.A i sliczny ten Twoj Krzys , tez na niego zaglosowalam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi że niektóre z Was miały takie okropne dzieciństwo :( Ja miałam cudowne...rodzice którzy nas kochali na zabój, tata nam bardzo dużo czasu poświęcał, czytał nam, kupował książki, opowiadał różne historie, jeździli z nami co roku na wczasy i to były cudowne chwile naprawdę, chcę taki dom stworzyć moim dzieciom żeby były tak samo szczęśliwe jak ja z siostrą Byłam z małą na specerku, znalazłam super trasę, ale co z tego skoro na tej trasie jest pies który swoim szczekaniem budzi mi dziecko :( no szkoda, niestety mała obudziła się po 30min...jak zwykle Agulinia no no toś mi dowaliła niema co ;) dobra pożyczę od męża trochę grosza i kupię jakieś super stare wino z Toskanii, pasi ? ;) Co do wczasów zobaczymy, może się uda, bardzo byśmy chcieli... Faceta z PZU atakuje już mój facet i liczymy że z początkiem przyszłego tygodnia weźnie swoje cztery litery i do nas przyjedzie. Drugie dzidzie jeśli już to tak min za 2 latka, niech Emilka podrośnie :) Z nianią napewno sie uda, tak jak piszesz skoro dziewczyna fajna to napewno się z Maliną dogada :) U nas też zabawy szalone, też mnie mój goni z małą, albo np. jak coś szykuję to K bierze Emi na ręce i łażą za mną :) Martasek a moje dziecko tak wpatrzonę w prababcię, jak ja widzi to tak sie cieszy że szok, a jak prababcia wychodzi to płacze...za mną tak nie płacze ;) No zresztą jak tata z pracy wraca to też za nim łazi, a ja cóż za mną tak nie, chyba za często jest ze mną więc nie tęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybko piszę bo aż mi sie plakac ze wzruszenia chce...wczoraj 3 kroki a dzisiaj 4!!! i to na podłodze!!! stoi sobie synus, trzyma mnie za rączke, zobaczył chodzik i dawaj!!!ech aż sobie z wrażenia usiadłam:) mama mówi że to juz kwestia dni jak zacznie sie częściej puszczać i latać po domu:) ale nie wiem jak to będzie bo on trochę przekorny i jak pokaże że potafi to potem dłuuugo nic...i tak sie cieszę że poszedł w ślady mamusi bo ja maiałam 9m-cy jak też zrobiłam swój pierwszy krok;) ło matko co to będzie!!! Martasek spojojna twoja rozczochrana;) Łukas przez ok 2m-ce baba na okrągło gadał, potem dopiero mama, dada, agi i na końcu tata...a teraz jak jest wesoły to dada,baba,tata,agi(moja siostra)a jak ryczy to mama...i wszyscy mówią że to ja mu krzywdę robie;) Ela z rodzicami to...brak mi słow...jesteś dla mnie osoba godna podziwu bo mimo takich przejśc jestes tak wartościowym i wrazliwym człwiekiem...chyle głowe... A moi rodzice..hmmm...mama bardziej kumpela a z ojcem można konie kraść choć nie powiem że nigdy w d**e nie dostałam...jakoś tak zawsze wiedziałam za co... A Łuaksz teraz z ciocią(moją siostrą Agą) na spacer poszedł bo stwierdziła że za to że do niej poszedł(od mamy 3 samodzielne kroki do cioci)to mu sie nagroda należy zaś pewnie jakąś zabawke przytaszczą albo zakazane słodycze:)kurcze dzisiaj to normalnie chyba z 5 razy się puścił więc"nachodził"się chłopak hihihi dalej szok!!!nie moge uwierzyć... Listek a winko z Toskanii o pyszota...ja nie karmiąca więc moze wieczorkim z meżusiem coś sobie drynkniemy...hmm kusząca propozycja... Ejmi trza było oddać tej osie a cona sobie myśli;) a tak serio wspólczuję... Agulinia kochana Ty kobitko...jak miło usłyszeć że mimo iż ma sie te 26 lat na karku kroś jeszcze sądzi żem młoda...i jak tu nie zaglądać na forum{❤️ Deseo mój tata też tak mówi...on nawet nie słucha jak ja cos o kolejnych badaniach mówię ...zawze mi mówi:Asiu nawet mi nie mów bo i tak wszystko dorze wyjdzie! Ja ta po nim choroby nie widzę! Jak tak wygląda chore dziecko to jak wygląda zdrowe??? Mykam bo wrócili i muszę syna rozpłaszczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sroczko super, wielkie gratulacje Łukaszka :D Ja też jak miałam 9 miesięcy to chodziłam :) Emi też już zaczyna się pomalutku puszczać i kilka sekund sama stoi bez podtrzymania, ale widzę, że się boi, więc kroczków nie robi, może jak będzie w tym samym tygodniu co Łukaszek to też zacznie chodzić :D A i wiesz co niech nikt nie gada, że Twój synuś chory czy co, bo to żywe srebro i jakby był chory to nie byłby taki ruchliwy więc nie martw się napewno zdrów jak ryba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zrezygnujemy z pieluch z rossmana, bo mała dostała strasznego odparzenia na pupce :( w sumie niewiem czy to z pieluch bo miała też ostatnio brzydkie kupki takie chyba z zębów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
Gawit- jedno słowko do Ciebie kochana! nigdy nie decyduj sie na dzieckop tylko dlatego zeby Martynka nie była sama! Robisz to w koncu dla siebie czy nie?? szczesliwe dziecko top szczesliwa matka ktora nie robi niczego z musu! kochana ty musisz czuc ze chcesz tego dziecka a nie spłodzic je tylko dlatego aby twoje 1 dziecko miało rodzenstwo! ja ci powiem jedno....juz nie raz byłam zlinczowana przez ludzi ze z wlasnego dziecka chce zrobic kalekę i samotnika bo juz wiem dzisiaj ze drugiego dziecka nie chcę. Ale nie sztuką jest zrobić cos bo tak wypada....Moje dziecko ma aktualnie 3 lata...chodzi do przedszkola. Nie widze sie w roli matki drugiego dziecka. Wiem, ze nie chcę, potrafie to powioedziec całemu swiatu i szczerze mowiąc wali mnie to co pomyslą inni ludzie. Ostatnio kolezanka powiedziała do mnie ze chcę zrobic dziecku krzywde bo nie bedzie miec rodzenstwa. Spojrzałam na nią jak na wariatke i zapytałam ją gdzie w tym wszystkim jestem ja??? ja tez mam w tym temacie cos do powiedzenia i wolałabym aby ta decyzja była podjęta z potrzeby i pragnienia posiadania drugiego bobasa a nie robieniu czegos wbrew własnemu instynktowi. Swiat nie konczy sie na tym ze bedziesz miała dziecko jedynaka. Sęk w tym aby to dziecko miało jak najfajniejsze dziecinstwo i w przyszlosci potrafilo byc ci za to wdzieczne! :) to takie moje skromne zdanie w tym temacie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Boziu tyle sie napisalam i mnie rozlaczylo, ja po prostu na nerwice zachoruje z tym moim internetem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Zaglądam teraz i co widze,ze połowa mojego posta ucięta. Nawet stopka się nie załapała. Chyba są jakieś limity słów na kafe,a ja się tyle napisałam,ze szok. I co teraz nie pamiętam której nie odpisałam. A taką Wam historię ze szkoły napisałam - jak to kose mam od początku z laską jedna. ojejuś! Co ma byc za cenzura. Dlaczego mnie zawsze taka potwarz spotyka na tym forum ;-) Sroczka -to nie było wszystko co Tobie napisałam.. Ale cóż teraz to zostaje mi tylko BARDZO, BARDZO pogratulowac kroczków! Szaleństwo normalnie! Taki mały szkrab i już kroczki sam chce stawiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mili nie choruj :) wypij kieliszek wina i przytul się do męża :):) agulina wiem że z samochodem to już nie żarty. kupujemu drugi. ale jest jeden plus moje kochanie poczuło znowu jak to jest bez samochodu i jak będzie wyglądało moje dojeżdżanie do pracy. deseo łatwo nie jest budowa i małe dziecko. jak pomyślę ile rzeczy mogłam zrobić inaczej ehh. ale za parę miesięcy będziemy u siebie. mam już wanne i prysznic ustawione. sroczka gratki dla Łukasza. będzie dobrze. Ela nie wiem co napisać. masz rację niektórzy nie powinni być rodzicami. ja swojego ojca widziałam 2 razy w życiu. nazywam go dawcą nasienia bo poza tym nic nie zrobił w moim życiu. czasem mam żal. i wiem że gdyby nie wyszło mi z tatą Olgi to bym nigdy nie związała sie z drugim facetem. mam ojczyma i uważam ze facet nie jest w stanie kochać obce dziecko tak jak swoje. pewnie są wyjątki ale wierzcie mi nie tylko bicie boli. Agulina dobrze że babcia nawiązała kontakt z małą a niania się sprawdzi. Ejmi głos oddany. przypominaj nam codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiecie jak mi żal że nie bedzie mnie na zjeździe. nie mamy nawet od kogo pożyczyć samochodu. szkoda mi męża. jak jego brat był w potrzebie to ten był na każde zawołanie. teraz mój go prosił o samochód- raz odmówił, drugi i trzeci raz też. więcej nie prosił. jednak to rodzeństwo to nie zawsze fajna sprawa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ochlonelam... listku hmm ja juz bardzo dlugo uzywam pieluch rossman i maly robi kupy i rzadsze i gestsze ale czerwonej pupci nie mial nigdy, moze mala ma wrazliwsza skore... ja absolutnie chce miec 2dziecko,nie chce zeby maly byl jedynakiem tylko gdybym miala z 30lat czy wiecej to bym sie juz do roboty brala:D ale mam 23lata wiec mam jeszcze czas, chcialabym zeby miedzy dziecmi bylo 4, 5lat roznicy... nawet chcialabym miec blizniaki...jakbym wiedziala ze bede miala takie dzieci jak niko to moge jeszcze 2 miec:D dziewczyny bardzo smutne historie z dziecinstwa:( mnie od urodzenia wychowywala tylko mama byla dla mnie i matka i ojcem, cale zycie bylysmy jak najlepsze przyjaciolki mialam cudne dziecinswo i mialam WSZYSTKO co tylko zapragnelam ale bylam tez bardzo grzecznym i bardzo dobrze wychowanym dzieckiem, nigdy nie powiedzialam slowa "tata" i nigdy mi tego nie brakowalo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko to sie zrobila taka papuga, ja kichne to ten pluje bo tak udaje ze kicha (ja to juz znam na pamiec te jego udawanie) jak kaszlne to ten tez jak robie jakies miny to wymachuje jezorkiem na wszystkie strony i tak wszystko chce powtarzac a ile przy tym mamy ubawu to szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za głosy :) będę codziennie link podawać :) Aga - jest limit na pewno, a Ty i tak tasiemca wkleiłaś, następnym razem wklejaj po kawałku :) Piątkowa - jestem pod wrażeniem, że ludzi interesuje to nasze pisanie o zupkach i kupkach :) Michaa - z rodzeństwem bywa różnie, zależy kto jakie zbuduje sobie relacje między sobą, ja w każdym razie mam 3 rodzeństwa i nie żałuję mimo wszystko, a różnie bywało i bywa, liczyć tylko mogę na siostrę pod każdym względem, bo bracia to bardziej tacy do zdjęcia się tylko nadają. Młodamamuśko - zastanawiałaś się już nad menu na zjeździe czarownic? ;) Bo wydaje mi się, że przychodzi czas, żeby już dopinać pewne szczegóły:) U nas wieczorek minął spokojnie. Kupiłam Krzysiowi dywanik do jego pokoiku i dziś tam się już bawił, wcześniej wolałam go nie sadzać na samych panelach. Odkrył że łóżeczko ma szufladę i wszystko fruwało:) Poza tym to zostawić moich chłopaków samych na pół godziny to strach, wróciłam i patrzę mały ma guza na czole a tatuś przykłada mu butelkę z napojem z lodówki....zatem pierwsza śliwa zaliczona. i znowu nie wiem kiedy tydzień trzasnął, weekend pewnie też szybko przeleci..ehhh normalnie mam wrażenie, że to wszystko za szybko się dzieje, dzień za dniem mija nie wiadomo kiedy, dziecko rośnie, zaraz znowu będzie zima i sanki trzeba będzie kupić ehh Jutro dzień gospodarczy, plan jest taki, że pozwalamy tatusiowi się wyspać, bo mamy go wymęczonego, jak widzę cienie pod oczami to już nie jest dobrze, zatem tatuś ma lightowy weekend, a my z Krzysiakiem sprzątamy, obiad gotujemy i spacerujemy. W niedzielę zaś jedziemy do teściowej na obiadek, babcia się z małym pobawi to i ja odsapnę. No taki jest plan, a co z tego wyjdzie to się zobaczy :) Już jest weekend zatem wypoczywajcie o ile się da :) Spokojnej nocy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witamy e-ciocie :) U nas dzień dość intensywny :) zaliczyłyśmy z Martynką fryzjera :) moje dziecko zafascynowane wszystkim co tam było! siedziała tak grzecznie, że byłam w szoku! byłam tylko podciąć włosy, więc dosłownie pół godzinki tam siedziałam i dlatego zabrałam małą ze sobą :) no i mamę ;) bo jak siedziałam na fotelu to ktoś musiał Martynkę bawić hi hi No i przyszedł mi wózek z allegro. powiem Wam, że jak za taką cenę i na sytuacje w jakich ma mi służyć to może być :) Ejmi zagłosowałam na Krzysiulka i z przyjemnością będę robić to codziennie, bo jest rozkoszny :) no i fakt, że jakbym nie miała mamy do pomocy to bym się na drugie dziecko tak szybko nie decydowała! deseo Ty masz chociaż działkę, a ja póki co marzenie i w głowie to jak ma wyglądać mój dom :D eh u nas własny dom to plan bardzo odległy! na razie trzeba to mieszkanie na większe zamienić, bo za chwilę będzie nam bardzo ciasno! już bywa hardcorowo :D madzialinska ja to powiedziałam, że jak przy drugim dziecko nie zrobią mi cc to zapłacę za nią ;) a tak się zarzekałam, że nigdy więcej cc, ale ostatnio miałam w rodzinie 4 porody i jak się nasłuchałam o nich (były sn) to ja tam wolę moją cesarkę ;) uważam, że szybko doszłam do siebie. w piątek miałam cesarkę, a w czwartek już prowadziłam samochód ;) owszem dokuczał i dokucza mi kręgosłup, ale to jestem w stanie znieść hi hi :D a znając moje pieruńskie szczęście to poród sn miałabym długi i ciężki ;) więc nawet nie biorę tego pod uwagę :D a pro po porodów to kuzynka rodziła swoją córcię 17 godzin! od godziny 12 miała 9 cm rozwarcia i tak się meczyła do 19 z tym rozwarciem! nie wiem czy nie można by jej było jakoś pomóc? przyspieszyć , żeby ten 1 cm się posunęło? położna powiedziała, że nic nie może zrobić! i kuzynka miała znieczulenie i mówi, że w dupę z takim znieczuleniem :D - to tylko taka mała dygresja :D ja wiem,że są lekkie porody czego przykładem są niektóre z Was :D bar2basia3 he he to Ci lekarka doradziła z tym wysypianiem :D ale się usmiałam :D ciekawe czy kobitka ma dziecko :D Ela tak to ładnie napisałaś, ze aż mi łzy poleciały! tyle przeszłaś, wycierpiałaś!!!!!!!!!! ale teraz jest dobrze i niech tak już u Was zostanie!!!!! teraz jeszcze bardziej wiem, ze chcę drugie dziecko! listek ja mam tak podniesione tą część łóżeczka gdzie Martynka ma głowę od jej urodzenia! na początku nie spała na podusi, a nie miałam podusi klin, a mała strasznie ulewała, więc musiałam jej tak podnieść, potem kupilismy poduszkę klin, ale to podniesienie zostało i tak jest do tej pory :) Natalie82 eh moja Martyna w ogóle nie zasypia w wózku! na spacerze może byc mega zmęczona, ale przecież w około tyle ciekawych rzeczy, że nie zaśnie :) chyba, że ją przypnę pasami, położę na płasko, to wtedy bardzo płacze, próbuje wstawać, ale w końcu usypia! ale to dla mnie ostateczność! już wolę z nią do domu wrócić niż mam tak ją na spacerze do spania zmuszać thekasiu widzę, że i Ty swoje przeszłaś :( Ja miałam cudowne dzieciństwo! mam cudownych rodziców, zawsze mnie wspierali i pomagali mi we wszystkim! nigdy nie zabraniali niczego tylko mówili jak oni by się w tej sytuacji zachowali! wspierali moje decyzje, które nie zawsze były słuszne! myśle, że też dlatego nie przechodziłam żadnego buntu w wieku nastu lat :) papierosy paliłam już w liceum dla szpanu i dosłownie z pół roku! a paczka to mi na miesiąc starczała, więc to takie popalanie było hi hi na dyskoteki nie musiałam uciekać, bo zawsze mi pozwalali! ba nawet nie kazali po nocy wracać, tylko albo tata po mnie przyjeżdżał, albo nocowałam u przyjaciólki i wracałam do domu na drugi dzień jak się wyspałam :) Agulinia oby niania się sprawdziła! no i super, że babcia przestała się bać Malinki ;) no bo jak mozna się bać takiego wesołego, fajnego dziecka :) a z buntu dwulata się uśmiałam :D no, ale fakt, że dobrze zrozumiałaś moją wypowiedź! bo kiedy Martynka jest taka marudna i płaczliwa to płaczę razem z nią i wtedy nie chcę drugiego dziecka! ale potem sobie mówię, że zrobię to dla Martynki! żeby sama kiedyś na świecie nie była! a jak Martysia jest grzeczna a w dodatku jak się do mnie uśmiechnie to wiem, ze chcę przez to przejść jeszcze raz! i nie tylko dla Martynki :D ale też dla siebie samej :) Martasek u nas na odwrót :D mała cały czas gada mama mama mama czasem baba :D ale tata ni chusteczki nie chce powiedzieć :D piatkowa mi sami przysłali papiery na rodzinne i trzeba złożyć : -ksero dowodu osobistego (Ty i mąż) -ksero aktu urodzenia - zaświadczenie o dochodach z US za 2009 -świadectwa pracy z roku 2008 i 2009 -zaświadczenie z Urzędu Pracy o zarejestrowaniu (jeśli ktoś jest zarejestrowny) to tyle co mi tam napisali! a i oryginały dokumentów do wglądu sroczka brawa dla Łukaszka!!!!!!!! super! gratuluję! michaaa a bo czasem to z rodziną na zdjęciach się najlepiej wychodzi!!!!!!!! mili he he Martyna jak kichnie a ja mówię "a psik" to jest taka radość, że szok :D mlodamamuska mogłabyś napisać w jakiej części Warszawy mieszkasz? jak nie chcesz tu to na maila poproszę :) no i z tym menu to Ejmi ma rację :) No nic! to żem tasiemca walnęła :D teraz zmywam się spać! my znów z młodą same! tatuś wróci późną nocą! jutro wybieramy się na zakupy. popatrzę może uda mi sie kupić coś dla młodej na zimę? ale to dopiero po południu. do południa to mamy sprzątanie i zakupy :) no i obiad jakiś szybki :) dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×