Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

Hejka, ja tak szybciutko:) U mnie też weekend niezbyt dietkowy, do tego dzisiaj tort pichciłam:O Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, nie dołujcie się, że waga stoi, ważne, że nie przybywa!! :-) Bilans po weekendzie: +2kg :[ Zaprzepaściłam tyle wyrzeczeń, no ale trudno... wspomnienia są bezcenne ;P Majo, 3mamy za Ciebie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....a ja jak zwykle zalatana...:( brak czasu na pisanie buuu... dietkuję, a jakże próbuję raz taki raz innych wspomagacz :) wagę unikam :) ale w pracy powiedzieli mi że chudnę same dziwy....na wadze nic, a ja podobno chudnę haha :) Dziękuję za wsparcie duchowe dziewczynki. Ja tez za was trzymam kciuki. Byle nie przytyć, a znowu zaczniemy chudnąć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane moje:* to ja powtórze za Wami- byle nie przytyć!!!!!!!!!!!! sama tez wolałabym unikac wagi- zwazylam sie w piate rano i bylo tyle samo,a przez weekend to okrutne łakomstwo grillowe- wiec wole nie stawac na wage :( w pitaek mam kolejnego grilla u znajomych- musze zrobic salatke i jakies miesko i juz wiem ze na pewno bede co musiala tam zjesc- wiec postanowilam ze w czwartek poszcze a w piatek od rana tylko jakies jogurty naturalne- zrzuce 1,5 kg a pozniej na grillu pewnie uzupelie i bilans znowu bedzie zerowy!! po majówce obiecałam sobie ze juz zanych pokus grilowych nie bedzie! na szczescie pojawia sie coraz wiecej moich ulubionych owoców sezonowych wiec mam nadzieje ze cos sie ruszy!!!!!!! ahhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ireojg
kłamie,bo tych tabl.trzeba 4-5,więc dużo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ireojg
topinulin,który reklamujesz,nie jest lepszy od innych!i pisz prawdę nie ściemniasz,pierwsze str.-odechciało sie czytać1KIT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurde, aż się wystraszyłam!!! Kto kłamie??? Kto ściemnia??? Kto tu coś reklamuje??? A co do topinulinu, to moje spostrzeżenia są takie, że biorąc te tabletki ja też mniej jem w ciągu dnia, nie mam ochoty na ciągłe przegryzanie, żucie i mielenie jęzorem:P. Tylko ja mam tak - jak już wspominałam, że zapominam zażywać. Jakbym brała regularnie, to może byłyby lepsze rezultaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie chyba trochę lepiej z tym dietkowaniem. Chociaż wieczorami mnie nadal ssie i na słodycze i na na makarony. To prawda, że w przepisie na Topinulin jest napisane, że trzeba go więcej brac, ale ja przestrzegam zaleceń lekarza i on kazał mi brać mniej. Co eraz we wtorek mi powie, nie wiem. Coś mi musi zmienić, aby głód znowu zmalał. Chyba ten drugi środek najlepiej na mnie działał: ten błonnik z ananasem, ale tez nie odrazu, dopiero po tygodniu. Terza błonnik complex, jakoś jest najsłabszy. Może organizm się już jakoś przestawił i dlatego co miesiąc mam zmieniać te suplementy. Teraz przed nami na prawdę ciężki okres: grillowanie... Trzeba na to sposób znaleźć. Najlepiej jakieś chude mięso grillować i do tego sałatka. Gorzej jest, jak się jest zaproszonym. Rosalinko, sposób jakiś masz na to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobitki :) Majo--> zauwazylam, ze masz dokladnie to co ja czyli pociąg do węglowodanów! Musze przyznac, ze jest to dość dziwne zjawisko, pczynajmniej dla mnie- bo jak np ide na zakupy do marketu i błąkam się miedzy tymi wszystkimi półkami z żarełkiem to zazwyczj najdłuzej zatrzymuje sie przed połkami z węglami- i to nawet nie ze slodyczami bo staram sie ten obszar mijac szerokim łukiem ale np półka z makaronami!!!! ;/ juz sobie nawet ktoregos dnia pomysllaam ze moze jakas dziwaczna jestem i mam jakies makaronowe skrzywienie :D, ale pozniej stwierdzilam ze to chyba po prostu organizm sie domaga wiekszej ilosci węgli... co do mojego sposobu przed grillem- no coż uwazam, ze nie jest to zbyt dobry pomysł- głodzic sie zeby potem sie za przeproszeniem \"nażrec\" ;) ale czytałam ostatnio w poradniku domowym ze jak ktos jest na diecie i zdarzy mu sie jakas imprezka typu imieniny czy cos podobnego to powinien sobie po imprezie zrobic taka diete oczyszczajaca przez jeden lub dwa dni i pozniej powrocic normalnie do diety (oczyiwscie to nie moze sie zdarzac zbyt czesto, zeby nie rozregulowac metabolizmu). ja postanowilam zrobic odwrotnie czyli przed impreza sie poglodze bo stwierdzilam ze jak mi sie odrobinke skurczy zoladek to przynajmniej za duzo nie zjem :D jak ktos ma jakies lepsze inne pomysly na to jak nie ulec grillowym pokusom, albo co jesc zeby bylo smacznie i dietetycznie to zapraszam, chetnie poczytam:D a teraz chce wam podac laseczki przepis na super kawke- dietetyczną:) na jedna porcje potrzeba: 1 łyzeczka kawy rozpuszczalnej (lub jak ktos lubi mocną to dwie) okolo 100-150 ml mleka, najlpeiej 1,5% rozgniecione kostki lodu słodzik w proszku do smaku ja do tego uzywam takiego malakserka /mikserka Tuperrware, ale wystarczy zwykły mikser do ciasta (tak tez robilam) w wysokim sloiku nalezy połączyc wszystkie składniki i miksowac tak długo az piana zacznie uciekac ze sloika ;) wlewam to pozniej do pokala półlitrowego i mam pyszny deserek kawowy. pianka dosc szybko opada- ale jest naprawde pyszne!!!! im tłustrze mleko tym bardziej na \"gęsto\" sie ubije :) polecam to wam dziewczynki szczegolnie wtedy kiedy cala rodzinka wcina jakis desr- ciasto czy lody a my z wywieszonym jezorkami udajemy ze nie widzimy ;)- taka kawka jest naprawde niskokaloryczna i pyszna!!!! :) buziaki kochane, milego dnia :* śn: dwie łyzki bialego sera z tunczykiem i zielonym ogórkiem II śn: jabłko obiad: ciemny ryż zapiekany z jabłkami i cynamonem z łyżką śmietany podwieczorek: jogurt jogobela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powracając do przepisu na kawke- wyjasnie tylko, ze tą kawke w proszku łączymy z mlekiem i z całą resztą bez wczesniejszego rozpuszczenia w gorącej wodzie!!!! kawka w proszku do surowego mleka itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Rosalinko, koniecznie zjedz coś przed grillem, żeby tak Cię nie ssało. Pamiętaj, jesteśmy tylko ludźmi :-) Kawka wg przepisu, który nam podałaś brzmi pociągająco ^^ Dorolciu, ja też nie brałam Topinulinu regularnie, ale z zaleceniami Majo, czyli po 2 tabl. Skończył mi się jeszcze przed świętami wielkanocnymi i nie czuję potrzeby brania go. Starcza mi chrom - odstrasza słodkości ;P Innych specyfików nie łykam, prócz rutinoscorbinu, żeby się nie pochorować ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny czytam Was i czytam i super wam idzie:):) a chciałam zapytac o ten topulin czy jakoś tak czy on działa bo chciałabym zainwestowac w coś biorę błonnik z ananasem jak na razie Możecie mi doradzic czy warto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowana, jeżeli chodzi o Topinulin, to uważam, że warto spróbować. Gdyby nie działał, to bym chyba tak w tym pierwszym miesiącu nie schudła. Więc spróbować chyba nie zaszkodzi :) Rosalinka, te makarony, to jakaś zmora. ja mam takie napady na nie, że wyjadam go po cichu, a potem się głowie, jak nie przytyć od tego. Rosół zjadam bez makaronu, z mięsem, a za godzinę zakradam się i wsuwam sam makaron. Paranoja! Brak węgli, czy co? Podobnie jest ze słodyczami... Wcześniej nic takiego nie miałam... Musze uważać, jak nie wiem na siebie. Shaneeya, masz racje. Trzeba się najeść przed jedzeniem z grilla:) Oczywiście czegoś dozwolonego :) Jak idę na imprezę, to raczej najedzona i nic mnie nie rusza wtedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo, ja właśnie tak robię: przed imprezą najadam się w domu. Wtedy na imprezie albo nie jem w ogóle albo dozwolone, albo jem niezdrowe, ale znacznie mniej :-) To kwestia podejścia do sprawy. Co do Topinulinu: jest rewelacyjny, na prawdę działa i jest niedrogi. Trzeba tylko pamiętać o 2-tyg. przerwy między 20-30 dniowymi seriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) A ja Wam powiem, że niby dietkuję, no i schudłam 3 kg:D a właściwie jem wszystko, tylko w małych ilościach i nie łączę węgli i białka, choć czasami i to mi się zdarza. Słodycze mogą dla mnie nie istnieć, co bardzo mnie samą dziwi, zwłaszcza, że np. teraz mam okres i bez czekolady nie dawałam kiedyś rady:O. Jedynie pozwalam sobie na lody:D oczywiście w rozsądnych ilościach i bez żadnych zbędnych dodatków:D. Piję więcej wody niż kiedyś:). Takie odchudzanie mi odpowiada, bez rygoru i przyjemnie:). Może kg lecą wolniutko, ale już tyle lat jestem gruba, że mogę chudnąć choćby i 2 lata:). A wiem, że na ostrej diecie długo bym nie wytrzymała, ten scenariusz już przerabiałam, wkońcu rzuciłabym się na jedzenie i jadłabym aż brzuch by mnie bolał:O no i bilans byłby taki, że na plusie miałabym 1-2kg:O. A tak? Powolutku ale skutecznie:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do grilla, ja bym raczej nie pościła przed, bałabym się, że potem głodna więcej zjem:). Grilla robię często w domu dla najbliższej rodziny, mąż z dziećmi zjadają plasterki grillowanego wędzonego boczku, robię jeszcze szaszłyki z piersi kuraka, cebuli i papryki, są chudziutkie, może trochę suche ale ja z córcią je lubimy,dobra jest też grillowana papryka i cukinia:). Jem same bez chleba i innych dodatków:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorolcia, jak się ciesze, że znalazłaś skuteczny sposób na swoje odchudzanie. Gratuluje tych minus 3 kilo! 🌻 ! I właśnie o to chodzi. Każdy jest inny i inaczej znosi dietę. Nie ma diet uniwersalnych, bo nie wszystkim one pasują. Jednym to a innym tamto pasuje. Powiedziałeś między słowami mądre słowa. Chodzi o to, że dieta powinna być jak najbardziej zbliżona składem do naszego codziennego menu. Diety udziwnione, monotonne, jednoskładnikowe itp, sa na dłuższa metę do kitu, bo i tak się ich długo nie zniesie. Ja po stosowaniu szeregu różnych diet, teraz mam na nie alergię, która się tym przejawia, że nie mogę się przymusić do ich zastosowania. Mam po prostu jaka blokadę psychiczną i np. diety Norweskiej lub warzywno-owocowej nie mogłabym już ponownie zacząć, bo mnie odrzuca. Więc Twój sposób Rosalinko jest wg mnie bardzo trafiony :) Byle by nie naginać zasad i nie dojadać ponad plan. Co do grilla, to podsunęłaś mi świetny pomysł z tymi szaszłykami z kurczaka :) Chudaśne to to będzie i można się będzie takimi szaszłykami najeść bez wyrzutów sumienia.! Dzięki, to zrobię, bo wyjeżdżam na działkę na weekend i grill na pewno będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorolciu, gratuluję zrzuconych kilogramów i podejścia do diety - zdrowego, rozsądnego i optymistycznego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Opalam się:D Uwielbiam słoneczko:D Dzięki za miłe słowa, ja dopiero teraz jem śniadanie tj. kromka chleba posmarowanego cieniutko masłem, na to góra sałaty zielonej i przykryte drugą kromką:D. Chleb ma już prawie tydzień:O. Kupiłam taki u nas w sklepie ze zdrową żywnością, z prawdziwej razowej mąki pez konserwantów i polepszaczy, i nikt oprucz mnie go nie je, więc trzymam go w lodówce i zaraz będę chrupać suchary z niego, bo całkiem chyba zeschnie:O. Ale co tam, mi smakuje:D. Tak późno śniadanie, bo rano byłam z \"czynnym żalem\" kajać się w urzędzie skarbowym w imieniu męża 😡 ach ci faceci nic nie potrafią sami dobrze w urzędzie pozałatwiać😡 Pozdrawiam i życzę miłego dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje dzisiejsze menu było takie: śn. 2kr chleba z sałatą zieloną 2śn kubek kawy z mlekiem, kistka winogron obiad pierś smażona z kurczaka z sałatą zieloną z odrobiną śmietany i tartą marchewką podwieczorek kawa z mlekiem na zimno z gałką waniliowych lodów:) może nie wygląda to zbyt dietetycznie, ale tak jem:) Ale chyba nie połączyłam węgli z białkami, choć pewna nie jestem, bo ja nie ekspert w tej dziedzinie;) A jak tam u Was dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy wypoczywają, a ja na posterunku;) Choć dzisiaj sobota, to ja się nie ważę, z tego powodu, że chudnę bardzo powoli i ważyć się będę co 2 tyg:).A tak poza tym to głowa mnie boli i ostatnio chdzę ciągle niewyspana. Późno się kładę i wstaję wcześnie, a ja jestem typowym śpiochem, mogłabym spać i po 10 godz./dobę. Chyba sobie utnę drzemkę koło południa, jak się uda:O. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) znalazlam chwilke na komputerek w ten przepiekny majowy weekendzik, wiec postanowilam do was zajrzeć :) a tu widze, ze tylko dorolcia na posterunku jak zawsze zwarta i gotowa :) u mnie od piątku może i nie było zbyt dietkowo, bo grillek za gillkiem, ale za to bylo sportowo! w piątek, wczoraj i dzisiaj byłam z moim dziubem na korcie po dwie godziny :D :D nie dośc, że spaliłam miliony kalorii ;) to jeszcze opaliłam swoją bladą dupkę ;) tylko zakwasów się troszke nabawiłam, szczególnie jednej ręki, pośladków i ud :D ale da się przeżyć ;) weekendzik majowy uważam za udany mimo małych grzeszków jedzonkowych ;) a jak tam u Was kochane? mam nadzieje, ze odpoczełyscie :) buziaki ogromne wam przesyłam i do jutra jak sądze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, juz po weekendzie. Minął mi trochę za szybko. Napracowałam się na działce jak nie wiem. W sobotę byłam tak obolała, że trudno było mi rano podnieść się z łóżka. U mnie tez dietkowo za bardzo nie było, ale piwa nie wypiłam, tylko Pepsi max :) Miesiąc mam do tyłu jak nic. Jutro jednak będzie wielki powrót na drogę diety. Idę do lekarza na spowiedź :) Poza tym przyrzekłam sobie, że znowu wskakuje w rytm gubienia kilogramów. dosyć odpoczynku i ciaćkania się ze sobą! Aby nie było: \"dobrze żarło i zdechło\" haha Dolorcia, gratuluje wytrwałości! Wolno, ale skutecznie gubic kilogramki, to dobra dietka. Rosalinka, musi waga teraz znowu u nas ruszyć! Dobrze, że chociaż u Ciebie było na sportowo :) U mnie tez był wysiłek, ale bez dobrej diety, efekty są żadne właściwie. Shaneya 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ! :D:D:D:D Rosalinko, skąd ja to znam: jak zaczynałam grę w squasha to tyłek bolał mnie najbardziej! ;P Majo, powodzonka na spowiedzi :-) Wczoraj udało mi się zgrzeszyć lodami :/ Bu... No, ale co tam, całe życie nie można odmawiać sobie wszystkiego ;P Buziaki!! P.S. Ja też już czuwam na posterunku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, jesteście nareszcie:D A ja wczorajszy dzień mam wycięty z życiorysu:O. W nocy pogoniło mnie na kibelek i siedziałam tam chyba z godzinkę:O. Potem jak myślałam, że już ok to jeszcze zaczęłam wymiotywać:O. I tak miałam do południa, na kibelku z miską, nawet wody nie mogłam się napić, bo zaraz ją zwracałam. Koszmar.Od południa żołądek już się uspokoił, ale jelita do teraz się buntują:O. Tak więc wczoraj popijałam tylko troszkę wody, dzisiaj rano zjadłam dopiero małą kajzerkę. Jestem strasznie słaba, wczoraj cały dzień leżałam w łóżku, mąż robił dzieciom śniadanie, na obiad pojechali do pizzerii a potem byli jeszcze na basenie. Tego basenu mi szkoda, ale trudno. Powoli wracam do sił, ale boję się jeść, żeby mi nie zaszkodziło coś znowu:O. Oczywiście zaciekawiona wskoczyłam dziś rano na wagę, a tu 90kg, no ale wiem, że to nie realny ubytek tylko odwodnienie organizmu:), nie ma tak pięknie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, albo frytki które dojadłam wieczorem po synku, bo mój żołądek nie przyzwyczajony do takiego jedzenia, frytki jem średnio 2x w roku, albo jakiś wirus się przyplątał. Oj taka słaba jestem, że co krok muszę usiąść i marzę tylko o drzemce. Plus jest taki, że nie mam apetytu i wcale głodu nie czuję:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorolciu, faktycznie to mogą być frytki. Organizm się odzwyczaił od tłuszczów trans i wpadł w szał ;P Mam nadzieję, że to nic poważnego. Weź węgiel, pomoże :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyleczyłam się z frytek co najmniej na rok, bleee, choć i tak nie przepadam:P. Już dobrze się czuję:). A zjadłam dziś: 1 mała bułka kawałek piersi kurczaka z sałatą ze śmietaną kilka truskawek kawałek wędzonej ryby kawa z mlekiem Myślę, że to było poprawne jedzenie, choć powinnam chyba włączyć do diety więcej warzyw, bo malutko ich jem. A ja dzisiaj po raz pierwszy kosiłam trawę moją nową kosiarką na mojej nowej działce:D:D:D Dwie godziny męczarni, bo trawsko wielkie urosło, ale jaka przyjemność, bo wreszcie coś swojego:D:D:D Już nie potrafie się doczekać jak będziemy tam mieszkać, wreszcie swoja kuchnia, łazienka... I nikt nie będzie mi buczał nad głową i upominał moje dzieciaczki kochane i nikt nie będzie miał pretensji nie wiadomo o co:O. Czego chcieć więcej...:D:D:D Jeszcze tylko pół roku:) Sorki, odbiegłam od tematu:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×