Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

dorolcia, współczuję Tobie tej rewolucji pokarmowej. Mam nadzieje, ze już Ci przeszło? wiadomo, spadek wagi w takim przypadku tez cieszy. Nie patrz na to, czy to woda, czy nie. Spadło i tyle. A może się tak już utrzyma? :) Fajnie, że masz ogród. Uwielbiam rośliny i cała tą ogrodową aurę! I fajnie, że już niedługo zamieszkacie sami. Zobaczysz jak to jest inaczej i o wiele lepiej. Ja mam działkę nad jeziorem, 20 km od domu. Też lubię tam z rodzinką jeździć. A ja dzisiaj w stresie, bo idę na wizytę do lekarza... buuu.. Tak jak poprzednio sie cieszyłam i byłam z siebie dumna, tak teraz mam najzwyczajniejszego stracha i trochę... wstyd mi, że nic nie zgubiłam w tym miesiącu. W ogóle miałam stracha, że przytyłam, ale raniutko weszłam na wagę i... na szczęście tylko tyci, tyci, prawie nic. czyli tak jak mówię jestem na zerze. W tym przypadku się ucieszyłam, bo z dietka nie było zupełnie tak jak trzeba :) Bede długo z lekarka rozmawiać. Powiem o moim głodzie popołudniowym, o moim apatycie na słodycze wieczorem itd. Wierze w to, że jakoś na to zaradzi i znowu wskoczę w rytm chudnięcia, bo już pora na to i dosyć odpoczynku. Ciekawa jestem jak zareaguje lekarka na to, jak zobaczy moje rezultaty mojego odchudzania teraz....Ale naważyło się piwa i teraz trzeba je wypić! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mjao, bedzie dobrze.... moja 1 wizyta u dietetyka to szczerosc do bólu, wyrzuciałam z siebie wszytko, opowiedziałam jak sie zywiłam, jakie diety na sobie przerobiła, o sukcesach i porazkach o zastojach o obzarstwie...sama na sobie nie zostawiłam suchej nitki ;))) ale to było jak katharsis...... nie ma co przed lekarka sciemniac, tylko mówic jak jest..bo o to tu chodzi, i jak sama napisałas jak powiesz co cie gryzie, to z pewnoscia cos na to zaradzi.... i daj na luz, nie ma się co bac..w koncu to taki sam czlowiek jak my.... trzymam kciuki i czekm na twoja relacje po powrocie z wizyty:) innym paniom grtuluje postawy i gubienia zbednych kg, tak trzymajcie- swiat należy do Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze Majo:). A lekarka na pewno przepisze Ci coś, co podziała na Twoje \"smaki\";). Tylko tak jak mówisz, musisz jej wszystko opowiedzieć:). Ja też czekam z niecierpliwością na Twoją relację z wizyty i ciekawa jestem co Ci przepisze:). A ja dziś rano odwiozłam dzieci do szkoły i wstąpiłam do koleżanki, a u niej na stole ciasteczka, ciasta z galaretką i truskawkami, karpatka, serniczek i już szwagierka przy stole z kawusią siedziała i ciasteczko zajadała. Ja usiadłam przy kawce i tak myślę: zjeść tą karpatkę czy ne zjeść, wkońcu byłoby to moje śniadanko. Tak posiedziałam przez dwie godzinki i ciacha nie zjadłam :D:D:D A w domu na śniadanie zjadłam ciemny chleb ziarnisty z sałatą zieloną:D:D:D I dumna z siebie jestem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki ja tylko na chwilke... jestem strasznie chora i umieram :( od wczoraj nie wychodze z wyrka, leze z gorączką, chyba jakies potworne grypsko mnie dopadło :( majo- mam nadzieje, ze wizyta poszla dobrze :) napisz jutro co i jak shaneeya, dorolcia- fajnie, ze zawsze jestescie na posterunku, buziaki dla was ogrmne nie mam siły pisac, wybaczcie.. wracam do wyrka, odezwe sie, jak troszke wydobrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinka, życzę szybkiego powrotu do zdrowia! 🌻 To zrozumiałe, że nie chce się pisać, jak się jest chorym. No i jestm po wizycie u lekarza. Jak nigdy, korytarz zapchany był pacjentami. Chyba to z powodu zbliżającego się lata, grubaski chcą pozbyć się wałeczków :) Czekałam w kolejce chyba 3 godziny, no i doczekałam się. Szkoda, że przyjmował inny lekarz, bo tamten nie mógł wyjątkowo, ale też było dobrze. Jak zwykle zważyli i podłączyli pod komputer. Maszyna wypowiedziała się, że zgubiłam 200 g tłuszczu przez miesiąc. Odetchnęłam z ulgą, bo nie przytyłam. To że nie schudłam, wiedziałam sama. Opowiedziałam lekarce o moich problemach i padło od razu: dlaczego nie zadzwoniłam, skoro preparaty nie działały... No tak, mogłam to zrobić, ale wierzyłam, że zaczną działać i tak przez swoją opieszałość miesiąc mam do tyłu. Ale nad rozlanym mlekiem płakać nie będę i biorę się znowu do pracy. Opowiedziałam o swoich \"głodach\" na wszystko i zmieniono mi suplementy. Dostałam teraz Bioslank no i na zbicie cholesterolu Cynarex. Herbata ze skrzypu tym razem. No i proszek z kofeiną, jak wczesniej. Wyczułam, że te suplementy po jakimś czasie mogą już na człowieka nie działać, więc należy je zmieniać. Pani pogroziła mi palcem, kiedy powiedziałam, że na 2 śniadanie jem jabłko. A gdzie chlebek chrupki???? Musi być koniecznie, bo to przyspiesza metabolizm! Zrobiłam oczy jak 5 złotych, że mnie do jedzenia zmuszają :) Ale jak trzeba, to trzeba :) No i na tyle. Teraz już tylko wszystko w moich rękach. Pwiem Wam, że sporo kobiet w kolejce przyszło tam po raz pierwszy. Siedziały na ławeczce niepewnie, trochę wystraszone. Po wyjściu z gabinetu, tez miały specyficzna minę, zamyśloną jakby, bez uśmiechu...Ale mała determinacją w oczach można było zauważyć :) Na ławeczce siedzieli także \"weterani\" dietkowi, czyli ci, którzy już coś zgubili i po raz kolejni przyszli. Ci to byli napuszenie jak pawie :) Duma biła z ich twarzy, że już coś schudli. Ja należałam do tych drugich :) Poznalismy się siedząc w tej kolejce, porozmawialiśmy i...zobaczymy sie za miesiąc. Wtedy nastąpi chwila prawdy, kto ile zgubił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super tak trzymac, myslę ze po wizycie wbrew pozorom zrobiło ci sie lzej..doslownie i w przenosni..... moja dietetyk tez powiedziała, ze zanim siegne po produkt do którego mam watpilosci mam dzwonic. W 1 tygodniu dzwoniłam, az wstyd sie przyznac 2X, bo za kazdym razem cos mi sie przypomniało i od razu dostała odpowiedz: wolno, nie wolno..i od razu było jasniej.... No majo masz \"nauczkę\", ze jak cos nie działa to nie wolno czekac, a nóz cos sie zmieni, tylko za fona i bedzie po sprawie.... No to teraz kochan po miesiacu myslę, ze Ci waga poleci na łeb i szyję, bo po twoim wpisie i tak czuję, ze masz motywatora :)))) i tak trzymac....:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinko, wracaj szybko do zdrowia, czekamy tu na Ciebie :-* Majo, udana wizyta to nie zmarnowany czas! Gratuluję sukcesu i zdrowego podejścia do kwestii odchudzania :-) Fajnie, że coraz więcej ludzi zaczyna dbać o zdrowie i nie robi tego na własną rękę :-) 3mam kciuki za nowe leki, żeby pomogły :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo zdecydowanie powinnas porawic stopke z :( na :) 80 kg to juz cos.... trzeba umiec widziec pozytywne strony zycia, w koncu jest Ciebie 13 kg mniej! Trzynascie..... :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shane, masz całkowitą rację: Majo, Twoja szklaneczka jest do połowy pełna, a Ty uparcie twierdzisz, że jest do połowy pusta :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Majo, ja po przeczytaniu Twojego sprawozdania z wizyty u lekarki czuję się choćbym sama tam na wizycie była, i sama jestem zmotywowana:D Taka wizyta to pewnie jak wiatr pod skrzydła:) Z nowym zapałem naprzód:) Rosalinko, nie umieraj, wracaj kochana do zdrowia🌻🌻🌻, bo my tu wszystkie na Ciebie czekamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczęta. Majo wielkie gratulacje. Od czasu do czasu sledze Twoje poczynania i muszę Ci pogratulowa. Napisz chociaż swój jednodniowy jadłospis, a także zasady stosowania dietki. Nie wiem dlaczego nie można jeść jabłek. Podziwiam zreszta Wszystkie dziewczęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczęta. Majo wielkie gratulacje. Od czasu do czasu sledze Twoje poczynania i muszę Ci pogratulowa. Napisz chociaż swój jednodniowy jadłospis, a także zasady stosowania dietki. Nie wiem dlaczego nie można jeść jabłek. Podziwiam zreszta Wszystkie dziewczęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och jak się cieszę, że tak mnie wspieracie :) Powiem Wam, że chyba ten nowy preparat jest ok, bo wczoraj zadziałał za drugim razem, czyli wieczorkiem, kiedy mnie najbardziej ssało. Znowu byłam obojętna na pokusy :) Jakby tak dale poszło, to może teraz będą znowu sukcesy :) Ten miesiąc gorszego dietkowania trochę zrobił swoje, oczywiście negatywnie. Trochę się rozbisurmaniłam z jedzeniem potraw niedozwolonych i mnie kusi a na to, a na tamto. Córka obroniła czekoladę przed pożarciem, a potem juz sama dałam radę :) po tym Bioslimie. No i okazuje sie, że musze wejść w rytm dietkowy znowu. Nie, nie jest źle! Wczoraj było zupełnie znowu dietkowo, czyli zgodnie z zaleceniami. Nawet już kisielek sobie na 2 dni ugotowałam, czyli jak ja to nazywam: rarytas dietkowy, nagroda. bb54, jabłka można jeść, ale nie same, tylko z chlebem, np. chrupkim, bo same nie wolno ze względu na metabolizm. Podobno jak jest chlebek i owoc to się on przyspiesza :) - nie wiedziałam tego. Ale owocu mozna tylko do 250g na dzień w moim przypadku, bo owoce tez tuczą. A ja kiedyś jadłam tony jabłek dziennie ....i myślałam, że od tego nie przytyję. Teraz pije herbatkę ze skrzypu i pocę się w nocy :) Woda schodzi. Już polubiłam tę nową lekarkę, bo mi dobre środki dała i na mnie nie nakrzyczała, że nie schudłam ...haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli widzisz, ze działa to bardzo dobrze... ja tez miałam kiedys, skad ja to znam...wieczorne ssanie na MM, teraz tego zupełnie nie odczuwam, moze dlatego ze jem INACZEJ? nawet jesli cos tam czuje przpijam szklanką wody, połaczyłam zasady mojej dietyk z własnymi zasadami i jest ok, znów ostani posiłek jadam o 17:00 tak jak kiedys...,. i to pasuje.... Cieszę się, ze twoja nowa lekarka przypadła ci do "gustu"....mówiłam, to w koncu tylko człowiek, a strach ma wielkie oczy. Szczerze mówiąc idąc do swojego 1 raz tez miałam "reise feber", a jak sie potem okazała niepotrzebnie, ale tak to jest czlowiek idzie do kontroli, spowiada się, wiec wiem jak jest... Majo ja tez mam za 3 tygodnie wizytę kontrolną i też szykuje sie pogadanka, wiec nie jestes sama ;))) zyczę więc duzo samozaparcia i wiary, ze kiloski pozegnasz raz na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo, tak trzymaj! :D Ja głodki zagłuszam malinową, gorzką herbatą :-) W ogóle ciepły napój jest lepszy od wody, ulga dla żołądka. Wczoraj odebrałam swoją nową matę (poprzednia była uszkodzona - reklamacja trwała 3 tygodnie!) i już wczoraj wzięłam się do ćwiczeń, czyli pierwszy leń został złamany ;P Ukochany dziś idzie na piłkę nożną, to ja zgarniam haszczaki i na rower! :-) Buziaki Kochane Dziewczęta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:D Majo, Wszystkie Cię dopingujemy, Ty idziesz do dietetyka, potem nam zdajesz relację co i jak, a my z tych porad korzystamy:D. A ja dziś \"latałam\" cały dzień, najpierw u jednej koleżanki na kawce (gdzie zaliczyłam też śniadanie, całkiem zdrowe i dietowe, koleżanka po ciężkiej chorobie i sama o siebie bardzo dba), potem u drugiej koleżanki i tak w sumie wypiłam dziś co najmniej litr kawy:O, a i tak powieki same mi się zamykają i marzę tylko o poduszce tak chociaż na sekundkę, żeby oczka zmrużyć:). Muszę też poważnie przemyśleć to moje odchudzanie, bo ostatnio nie dbam o to, co jem. Śniadania są bardzo dobre, ale potem to już jakoś za mało czasu i tak za bardzo nie przykładam wagi do tego, co jem, staram się dlatego, żeby zjeść najmniejszą porcję, a żeby nie czuć głodu to \"zapycham się\" kubasem kawy z odrobiną mleka. Wiem, że to niezbyt mądre i wiem też że jem za mało warzyw. Muszę sobie to poukładać wszystko w główce:P. A o tym jabłku i chlebku to ciekawe, nie słyszałam o tym wcześniej. Widzisz Majo, jak to dobrze, że do dietetyka chodzisz? Wszystkie się czegoś nowego uczymy:). Pozdrawiam Was kochane:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo dziękuje za odpowiedż. Napisz jeszcze ile tabletek tego specyfiku lekarka Ci zaleciła. Jeżeli nie jest to tajemnica to napisz Twój dzienny jadłospis z uwzględnieniem tych specyfików i tabletek. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bb54, nie jest to tajemnicą, co jem podaję przykładowy jadłospis: 5.00 herbata ze skrzypu + proszek z kofeiną 6.00 1 chrupek Wasa z twarożkiem + Cynarex na cholesterol 8.30 Bioslang 9.00 jogurt Jogobella light i Wasa 1szt 11.30 Bioslang 12.00 twaróg chudy 100g z jogurtem i ze szczypiorkiem, pomidor 15.30 kisiel z wiśniami na słodziku 17.30 Bioslang 18.00 2 kawałki kurczaka z grilla i duzy talerz surówki z jogurtem (ogórek, rzodkiewka, pomidor, szczypior)+ Cynarex na cholesterol 22.00 herbata ze skrzypu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) powoli wracam do świata żywych :) nie mam juz gorączki i zaczynam wydobywac z siebie głos... musze przyznac ze ta choroba sprawila ze mam 3 dni wyciete z zyciorysu. Dietkowo nie było- może tylko w tym względzie było, ze jadlam mało, bo na nic nie miałam ochoty- prawie caly czas spałam.. Ale dzisiaj sie juz podniosłam i od rana znowu na torach dietkowania śn: sałatka z sałaty, pomidora, ogórka z odrobiną oliwy z oliwek i jedna gotowana parówka II śn: jogurt naturalny z gartską płatków fitness obiad: pieczone udko z kurczaka surówka z marchwi i jabłka podwieczorek: zmiksowane truskawki ze 100 ml soku pomarańczowego bez cukru i kostkami lodu Majo---> ciesze sie, ze wizyta u lekrza byla udana- wkoncu moze i na wadze stoisz ale 200 gram tłuszczyku zgubiłas- a to juz cos!!! :) fajnie, ze ta nowa pani doktor ci tak wszystko wyjasnila z tym chlebkiem no i ze dala ci nowe suplementy- teraz na pewno znowu ruszysz :) shaneeya---> jaka sobie kupilas mate? do cwiczen czy do tanczenia? :D moja kolezanka kupila sobie na allegro taka mate do tanczenia, ktora sie podlącza pod komputerek- ubaw po pachy!! mozna sie posikac ze smiechu i spocic jak na aerobiku ;) polecam! ;) dorolcia----> nie zlaamuj sie jesli nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem:) tak jak mowisz- uporzadkuj sobie wszystko w główce- moze spisz na kartce co uwazasz ze powinnas jesc- bedzie ci łatwiej tworzyc dietkowe posiłki :) powodzonka :) witam tez nową kolezanke BB54- zycze powodzenia w zrzuceniu kilogramków i zachecam do pisania z nami :) milego dnia dziewczynki, trzymajcie sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Czytając Wasze posty jestem po raz kolejny zachecona działaniem. Co prawda chciałam rozpocząć od wyjazdu na wczasy odchudzajace, a potem kontynuować, ale szkoda czasu. Przykładowe jadłospisy Majo i Rosalinki przekonały mnie, ze powinnam juz zacząć dietkować. Tak więc od jutra. Z uwagi na to, że Majio jest pod okiem fachowca, myślę, że pomoże w korygowaniu dietki. Jezeli pozwolicie bede jeden dziń wczesniej pisała swoj jadłospis na nastepny dzień i może tym sposobem cos z tego wyjdzie. Majo napisz ile tabletek jednorazowo bierzesz tego specyfiku. No więc dzisiaj pedze do apteki i zaczynam. Nie wiem tylko co to za proszek z kofeinką. Czy można zastąpić go kawą poranną. Acha i jakie zadanie w odchudzaniu ma spełniać herbatka ze skrzypu. No i najważniejsze, czy do dietki dołączyłyście jakieś ćwiczenia. Z góry dziekuje za pomoc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile tabletek jednorazowo - 1 szt. proszek z kofeiną jest zrobiony w aptece Czy można zastąpić go kawą poranną - może tak:), nie wiem jakie zadanie w odchudzaniu ma spełniać herbatka ze skrzypu - odwadnia czy do dietki dołączyłyście jakieś ćwiczenia - ja nie ćwiczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo dziekuje. No wiec po wyjaśnieniu pewnych nirescisłosci, zaczynam. 7- herbata ze skrzypu 7,30 - bioslank 8 - kawa bez śmietanki+omlet z jajka+otręby 10,30 - bioslank 11 - twarożek grani + rzodkiewki (3)+szczypiorek 13,30 - bioslank 14 - kisiel + owoc 16,30 - bioslank 17 - gotowane pulpety + pomidory z cebulka 20- herbata ze skrzypu Picie okolo 1,5 l wody z cytryną Prosze o korekte (oczywiscie, jeżeli jest to mozliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo dziekuje. No wiec po wyjaśnieniu pewnych nirescisłosci, zaczynam. 7- herbata ze skrzypu 7,30 - bioslank 8 - kawa bez śmietanki+omlet z jajka+otręby 10,30 - bioslank 11 - twarożek grani + rzodkiewki (3)+szczypiorek 13,30 - bioslank 14 - kisiel + owoc 16,30 - bioslank 17 - gotowane pulpety + pomidory z cebulka 20- herbata ze skrzypu Picie okolo 1,5 l wody z cytryną Prosze o korekte (oczywiscie, jeżeli jest to mozliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bb54, mięso musi być chude: kurczak, wołowina jednorazowo do 100g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam, fasola, cieciorka i ryba nie wiecej niz 100-120 g. Poza tym Majo podziwiam, trzymam kciuki i jestem z Tobą :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shane, sama to już przeszłaś i mój podziw nad Twoimi osiągnięciami nadal jeszcze mój znacznie przyćmiewa :) Co do tych ilości, to coś w tym jest. Te 100 gram na raz. To chyba ma tak być i ma wystarczyć na 3 godziny :) U mnie wystarcza i od 3 miesięcy na takich ilościach żyję, a co lepsze - mam się całkiem dobrze. Nie sapie już wchodząc po schodach na 1 piętro, nie zatyka mnie przy mówieniu jak siedzę, chce mi się wreszcie do wanny wchodzić, nogi mnie nie bolą jak stoję, mogę klęczeć w kościele bez bolących kolan, mogę sięgnąć cokolwiek z łatwością jak mi spadnie pod biurko w pracy, mogę chodzić w odwiedziny do znajomych bez wstydu, mogę wstać rano nareszcie wyspana, mogę się wreszcie podobać innym, mogę wzbudzać już powoli zazdrość u zawistnych koleżanek, mogę przestać siebie nienawidzić, mogę..., mogę.... ...tak, mogę już wiele, a jeszcze 3 miesiące temu nie mogłam... byłam mniej szczęśliwa niż teraz wystarczy trochę samozaparcia aby móc to wszystko osiagnąć1 :) Jeszcze trochę, a świat za kolana złapię!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie takie podejscie jest meritum sprawy...dopóki same się nie przekonamy, że jest nam lżej dosłownie i w przenosni mozna tkwić w maraźmie, odkładac zycie na potem, nastepnego dnia, od poniwedziałku, od kolejnego miesiac od jutra..... dla mnie to bezsensu..nie ma na co czekac bo zycie ucieka a mymy je tylko jedno, Czy warto schudnąć? ja mimo wieku 30+ mówie, że tak. Po okresie bycia przysłowiowym namiotem( choc mąż bardzo mnie kocha) zaczełam pewnego dnia wzbudzac zainteresowanie innych.... rzecz niebywała, myslałam, ze takie rzeczy to juz bajka, ale jednak sam stan jakiego doswiadczyłam i JAK sie poczułam, był tego wart... nie chodzi tu o samych "chłopów" jako takich, ale poczułam sie kobieco, wzrosła moja samoocena....a do tego i fizycznie czułam się lepiej, wiec wiecej bylo za niż przeciw. Czy nadal tak sądzę.Dokładnie tak. Nikt wam dziewczyny nie obiecamagicznej tableki, schudniecia 50kg w 2 miesiące. Na to pracuje sie miesiacami.....ale efekty przechodzą oczekiwania. Wiem ze chciałoby sie teraz juz zaraz.... a tu trzeba uzbroic sie w cierpliwosc...... nadzieji niegdy nie wolno tracic, grunt by znależc w sobie motywację i siłę do działania...a potem to juz "z górki"..... czego wam wszytkim zycze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki! Majo, pięknie to napisałaś z tym, że możesz robić wiele rzeczy :-) Rosalinko, kupiłam zwykłą matę do ćwiczeń, bo na panelach to się ślizgałam niemiłosiernie. Udało mi się nawet raz wyrżnąć w szklany stół ;P Spoko, mam cały komplet zębów i wszystkie kończyny ;-) Udało mi się pognać z zaprzęgiem przez ponad godzinkę :-) I ja się zmęczyłam, i one. Może i dziś mi się uda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×