Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

no własnie ja uwielbiałam seks, a teraz zaczynam się i tu spinać. Muszę coś zrobić, żeby się "rozpiąć". Formi to pocieszające co mówisz. Nie bede się zrażać tak szybko. My zaczęliśmy w maju, to teraz piaty raz się bedziemy starać (ze względu na te moje krótkie cykle to mi szybciej dzieje). Bardzo Ci dokuczają dolegliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Właśnie przeczytałam krótki artykuł na głównej GW. Szlag mnie trafił. Są kobiety, które latami starają się o dziecko, a jak już się urodzi, to traktują je jak dar od Boga i ósmy cud świata i są .. aż nie wiem, jaki epitet byłby adekwatny do moich odczuć na temat tej samicy ludzkiej: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6923975,Zostawila_5_latka_samego_na_dwa_dni__Poszla_na_zakupy.html Wiem, że to nie pierwsza taka "akcja", ale mnie się to w światopoglądzie nie mieści. No, ulało mi się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlaśnie taka sprawiedliwość .... chyba nie da się w słowa ubrać , co by skomentować zachowanie takiej zdziry !!! agbr mdłości mi powoli mijają, choć w dzień taki jak dzisiaj ( pochmurno/pluchowaty ) nie czujęs ię komfortowo . poza tym spać spać spać . Teraz mogę to robić chyba 24h / dobę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma komentarza na to i to co chwila takie rzeczy się słyszy. Formi, ja to sobie mysle, że nawet te mdłości zniosę, byleby już być w tej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja ---> też wczoraj czytałam ten artykuł i też nie mieściło mi się to w głowie :-/ agbr ---> a od kiedy zaczynasz testy owulacyjne? Ja zaczęłam 9 dnia cyklu (dziś mam 11) bo pierwszy cykl testowania chciałam zacząć "z górką" - lepiej zacząć 2 dni wcześniej niż później - i jestem strasznie ciekawa czy w końcu ta druga kreska mi się pokaże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisząc "druga kreska" miałam na myśli drugą kreskę na teście owulacyjnym, ale na ciążowym też by się przydała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jutro chce zrobić. Jakies dziwne testy kupiłam na alegro, zobaczymy co to z tego wyniknie. dostałam do tego dwa ciążowe - w życiu takich nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dziewczyny mogę się do Was dołączyć? W zasadzie nie staramy się z mężem jeszcze o dziecko - może za parę miesięcy zaczniemy, ale skusił mnie ten dodatek "bez przesłodzeń" w temacie. Znaleźć jakieś forum bez ochów, achów,niuniusiek, fasoleczek, tempek, owulątek, okresików itp jest na prawdę ciężko :) Mam nadzieję, że nie wygonicie mnie, ponieważ chcę jeszcze zaczekać ze "staraniami"? Jeśli chodzi o mnie, właśnie kupiliśmy mieszkanie, musimy je najpierw wyremontować (ze stanu surowego do stanu normalnego;) ) i można będzie pomyśleć o jakimś małym urwisie. Z końcem lipca przestałam brać tabletki anty i teraz w zasadzie mam misję wyczyszczenia organizmu. Mam nadzieję, że nie zrobiły one wielkiego spustoszenia w moim ciele, bo robiłam od czasu do czasu 2 - 3 miesięczne przerwy w braniu. A brałam -licząc wszytko razem z 7 lat! Oh my God! Jak długo - nawet nie wiedziałam ;) Zastanawiam się czy to czasem nie sprawi, że będę miała trudności z zajściem w ciążę, ale zobaczymy. Na razie nie mam na to jakiegoś strasznego "ciśnienia". No dobrze, nie będę zanudzać tak na pierwszy raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy i zachęcamy do starań, bo jak widzisz, wcale łatwo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, no właśnie tak widzę.. Tyle par boi się wpadki, a tu wynika z tego, że nie jest łatwo zaliczyć nawet taką wpadkę! Ale tak to chyba już jest w życiu, że zawsze jak za bardzo nam na czymś zależy, to tego nie dostajemy, a jak nie staramy się o to, to przychodzi do nas. Tak jest z miłością (szukasz - nie znajdziesz, nie szukasz - sama Cię odnajduje) i chyba z ciążą tak samo. Dlatego ja na pewno nie będę odliczać dni do owulacji i takich tam. Jak się zdarzy to się zdarzy, jak nie - to znaczy że zdarzy się później. Po Twoim poście widzę, że jesteś trochę już zawiedziona tym oczekiwaniem? Czy mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć milvaa, witaj na topiku :))) "owulątek" - a to się uśmiałam :D "Ale tak to chyba już jest w życiu, że zawsze jak za bardzo nam na czymś zależy, to tego nie dostajemy, a jak nie staramy się o to, to przychodzi do nas." - ta maksyma niekoniecznie może się sprawdzać w naszym kontekście... Niby na forach niektóre dziewczyny piszą, że zaszły w ciążę dopiero gdy przestały się "świadomie starać", ale z drugiej strony jeszcze więcej dziewczynom się udało bez tego "porzucenia nadziei", z odliczaniem dni do owulacji i mierzeniem temperatury. Oczywiście trzeba tu zaznaczyć różnicę między dziewczynami stosującymi NPR (czyli mierzenie temp, obserwacja śluzu, testy owulacyjne itp), a dziewczynami, które przez to, że nie udaje im się zajsć w ciążę dostają rozstroju nerwowego i cierpi na tym całe ich życie, zarówno zawodowe jak i osobiste. Ja sądzę że te obserwacje tego, co dzieje się w Twoim ciele są bardzo przydatne i niekoniecznie wiążą się ze stresem, załamką itp. - przynajmniej w moim przypadku. Chyba lepsze to niż sytuacja, gdy para chce mieć dziecko, kochają się ileśtam razy w miesiącu (bez samoobserwacji) i akurat pech sprawia, że nie trafiają w płodne dni (bo np. nigdy się tym nie interesowali, nawet nie umieją wskazać dni płodnych). Jeśli mają super dużego pecha to nie mogą np. trafić przez pół roku, rok... i idą do lekarza cali zmartwieni, nie wiedzą o co chodzi... Tak więc ja sobie akurat bardzo chwalę to, że potrafię sobie wyznaczyć płodne dni ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście ten ostatni przykład był skrajny, podejrzewam że większość par orientuje się choć trochę kiedy mogą wypaść dni płodne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jestem troche zawiedziona - w zasadzie zaniepokojona. Ale cóż, staramy się dalej. Peggy - myslisz, że mógłby być taki niefart, zeby przez pół roku nie trafić - aż trudno mi uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... Trudno mówić o niefarcie jeśli zna się swój cykl na wylot. Np. jak nam przez pół roku nie będzie wychodziło to pójdę do ginekologa. Niby takim granicznym punktem jest rok, ale podejrzewam że można ten czas skrócić do pół roku jeśli kobieta się stara świadomie, tzn. zwraca uwagę na temp., śluz i inne te bajery. Bo to raczej nie może być wtedy przypadek. Może np. jakiś głupi błąd w naszej "konstrukcji", np. za gęsty śluz lub inna w tym rodzaju "bzdura" nie pozwalają nam zajść w ciążę. Pójdziemy do gina, podzielimy się z nim swoimi obserwacjami i obawami, on przepisze lek i... trzymać kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście jakbym miała świeżo dwudziestkę na karku to bym się tak tym nie przejmowała, ale że trzydziecha się zbliża, to i człek robi się coraz bardziej niecierpliwy :-/ niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jak tam po weekendzie. My sobie zrobilismy wycieczke do Lublina, bo akurat Jarmark Jagieloński tam był. Fajna pogoda była to i super było. Lublin to naprawdę ładne miasto. Zawsze jak patrzę na takie stare miasta to mi żal, że Warszawa tak została zburzona i tego klimatu w niej nie ma, pomimo odbudowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Niestety nigdy nie byłam w Lublinie... W ogóle z wstydem przyznaję, że nie znam za dobrze wschodniej ściany naszego kraju, choć ponoć jest bardzo piękna. Ale teraz, jak mamy auto, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy odwiedzili wschodnie rubieże :) W takim razie dodaję Lublin na naszą listę. A u mnie weekend minął baardzo przyjemnie, a przynajmniej sobota. Byliśmy na działeczce pod Poznaniem, zrobiliśmy grilla, po prostu sielana... W niedzielę niestety musiałam przysiąść do pracy do wzięłam sobie jedno zadanie na weekend i sporo czasu wczoraj siedziałam przed kompem... Aaa no i już dziś nie robię sobie testu owulacyjnego - 11dc kreska testowa była tylko ciutkę jaśniejsza od kontrolnej (ale mimo wszystko ten warunek, że kreska testowa musi być przynajmniej tak ciemna albo i ciemniejsza niż kontrolna, nie został spełniony...), a 12 i 13dc były już jaśniejsze - więc uznałam że jednak 11dc wynik był pozytywny. Zobaczymy czy coś w tego wyjdzie. Ostatnio czytałam gdzieś, że tak właściwie, to komórka jajowa może zostać zapłodniona tylko przez 6 godzin :-/// Prawda-li to...? Bo jak tak to jakim cudem możliwe jest trafienie...? (zakładając, że nie ma się za dobrego śluzu, w którym plemniki mogą przebywać do paru dni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojedźcie do Lublina koniecznie. Ja się urodziłam i przez 30 lat mieszkałam w miasteczku oddalonym od Warszawy 50 km na wschód i okolice te wschodnie, przygraniczne trochę znam. Ze wzgledu na przyrodę, trochę dziką, i ogromne, dwa razy większe niż na Mazowszu drzewa uwielbiam. Ja na razie zrobiłam trzy te testy - zaczełam po okresie, czyli zrobiłam w 7, 8 i 9dc. Na razie mam bladziutka testową kreskę. Nie wiem czego tak bledziutką, czy testy złe, czy coś źle robie. Ale na razie jest tylko jedna więc zobaczymy. Myśle, że też bym uznała, że pozytywny u Ciebie. Też słyszałam o owych 6 godzinach, więc to jest rzeczywiscie loteria, żeby trafić. No cóż czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupiłam je na allegro, nigdy wczesniej tego nie widziałam na oczy. Jedyne co widziałam to testy ciążowe kupowane w aptece. Więc takie cieniutkie paseczki o szerokosci 3 mm, które zanurza sie w moczu jakoś nie wydaja mi się wiarygodne. Ale poczekam, czy zobaczę te 2 kreski. Jeszcze ciązowe do tego dostałam 2 testy i też takie cienkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, paskowe! Mi tez one wyglądały mniej wiarygodnie - choć zapewne moja intuicja się tu myli ;) - więc ja, tez na allegro, kupiłam 10 płytkowych - przynajmniej nie trzeba zbierać tyle "materiału", wystarczy kilka kropel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! My z małżonem w niedzielę wieczorem odbyliśmy długą rozmowę. Ustaliliśmy, że trzeba wyluzować. Będziemy się kochać, wtedy kiedy jest na to największa ochota (nic bardziej naturalnego, prawda?). Ja tam się mogę badawczo i eksperymentalnie obserwować, ale bez mierzenia temperatury. Jeśli przez kolejne pół roku nie zaskoczę, to idziemy razem do lekarza, a pierwszym badaniem będzie badanie jakości nasienia. Poza tym przestaję myśleć o tym, że skończyłam 28 lat. Widocznie Bóg ma swoje plany. Właśnie kupiliśmy grunt. Może to nie jest jednak najlepszy czas na ciążę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja - bardzo mądrze. Oby udało się Wam to w życie wcielić, bo różnie to może być. A co budujecie się.' Peggy, a to jak róznica w cenie jest tych testów, bo te to niedrogie było - cos 14 zł za 10 owulacyjnych i 2 ciązowe jakoś tak. Ale dziś mi jakąś blada druga kreskę pokazał, więc jutro spodziewam sie mocniejszej. Bylismy wczoraj na "wrogowie publiczni" z Johnny Depp -em. polecam super film. Jak Depp grał w tych Piratach.. to jakos mnie nie zachwycał, ale od jakiegoś czasu staje sie jego fanką. Może on "dorasta" do moich potrzeb cha cha ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja ---> bardzo dobre podejście... My na razie jeszcze do tego nie dojrzeliśmy... Ale coś rzeczywiście może być na rzeczy z tymi planami Boga... Na razie za wcześnie osądzać sytuację, ale jeśli przez ponad pół roku nie uda nam się mimo wiedzy, kiedy mam dni płodne (a na dodatek np. badania nie wykażą nic nieprawidłowego), to będzie się nad czym zastanowić... agbr ---> to była ta aukcja http://allegro.pl/item694355984_10_x_test_owulacyjny_kasetkowy_gratis_ciazowy.html. Zestawik kosztował 27 zł bez przesyłki, ale ta forma bardziej mi odpowiada niż te papierowe cienkie paski. A tak swoją drogą... Niby dość ciemny pasek miałam 11dc... Dziś jest 15 dc a ja... nie miałam skoku temperatury (co swoją drogą i tak jest dziwne, bo zawsze miałam skok tak 13/14dc). Więc może rzeczywiście nie ma co traktować tych testów jak wyroczni... Ale nie szkodziło spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak bym miała jutro, czy pojutrze cimną kreskę, to niby by się zbiegło z obserwcjami, ale masz rację, musze termometr wyciagnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr- chyba raczej wprost odwrotnie z tym termometrem- bynajmniej nie wyciągnąć... :) Ja na naukach przedmałżeńskich weszłam w konflikt z panią z poradni małżeńskiej. Poinformowałam ją, że skoro biorę pigułki antykoncepcyjne, mierzenie temperatury jest bezcelowe. Ona mi na to konserwatywnie-że jestem morderczynią małych dzieciątek i że wykres ma być. No to ja ze stoickim spokojem powiedziałam, że to idiotyzm robić wykres bez prowadzenia obserwacji. A prowadzenie obserwacji cyklu przy stosowaniu tabletek to idiotyzm do kwadratu. Jakoś się tam poukładałyśmy ze sobą, papier dostałam. A teraz zaczynam żałować, że nie przećwiczyłam na sucho. Bo nijak nie możemy trafić w owulację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja masz rację. ja na naukach przedmałżeńskich też musiałam narysować wykres, stwierdziłam że mi to do szczęścia nie jest potrzebne, ale dla świętego spokoju przerysowałam jakiś z internetu, żeby mieć z głowy. Pani na naukach zachwycała się że taki piekny i takie tam, a teraz żałuję że się wtedy nie przyłozyłam - teraz prowadzę obserwacje i wiedzy musiałam szukać w internecie, a wiadomo lepiej zawsze podyskutować o konkretnym przypadku niż ściemniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry że się tak wtrąciłam, ale już od jakiegoś czasu was podczytuję i bardzo chciałabym się przyłączyć do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Karla :) Jakby co to ja oferuję bezpłatne korepetycje :D A dla pocieszenia powiem Wam że ja jestem w tej dziedzinie obkuta no i co - na razie nici! Ale, jak wiadomo, jestem dopiero w trzecim cyklu starań więc nie ma co dramatyzować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×