Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia0405

Kobietki,przyszłe i obecne mamusie

Polecane posty

Chmurko nie dziwie sie ze jestes niecierpliwa tez bym byla bierz sie za wspomagacze i zobaczymy co bedzie jak nie zadziala to M Ci tylko zostanie:-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam, on mi tak pomaga, że dalej się toczę jak kula śniegu. Już sama nie wiem, czy pić to świństwo, czy nie. Na szpital mam czekać do poniedziałku za tydzień, 8 dni. To nawet niedużo, ale już płakać mi się chce, bo mi ciężko ze wszystkim. W nocy jest najgorzej, bo mnie bolą stawy biodrowe, strzela krzyż. Kurwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez wieje mocno ale czasem na chwilke przestaje ale zamiecie sniezne sa okropne na przemian ze sniezycami. Artur do domu nie chcial isc bo tak mu sie podoba zima :-) a jak jest w domu to w oknie siedzi. Chmurko to musisz czekac wiem jak Ci ciezko to teraz najgorszy okres. Ania ciesze sie ze Sebus ladnie je:-) A mi sie tak beznadziejnie pisze z tel ze szok ja chce komputer:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez wieje mocno ale czasem na chwilke przestaje ale zamiecie sniezne sa okropne na przemian ze sniezycami. Artur do domu nie chcial isc bo tak mu sie podoba zima :-) a jak jest w domu to w oknie siedzi. Chmurko to musisz czekac wiem jak Ci ciezko to teraz najgorszy okres. Ania ciesze sie ze Sebus ladnie je:-) A mi sie tak beznadziejnie pisze z tel ze szok ja chce komputer:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurko --- Milesi się szafy chyba znudziły :P Urodzisz niedługo, ja Ci mówię ;) Nie narzekaj kobieto... Teraz Cię tylko plechy nawalają, potem będzie już tylko gorzej... rozszarpany tyłek... :P (Próbuję, cię wkurzyć - może to zadziała :P :D ) Ania --- ja nie mam w ogóle szafek zamkniętych. Jak pozakładałam blokady, to Milenka płakała w niebogłosy i szarpała za drzwiczki. Jak zdjęłam blokady, to spradycznie coś sobie wyciągnie. Najbardziej lubi plastikowe miski :) Noże w szufladzie mam w tylnej przegodzie. Tam gdzie sięgają Milesiowe łąpki są tylko łyzeczki. Ona raczej nie weżmie noża nawet gdyby miała w zasięgu. Jak widzi nóż, to mówi "ała" i się cofa. Tak samo jest kiedy np sa otwarte drzwi do piwnicy. Przylatuje wtedy z krzykiem "bach!" i pokazuje na drzwi :) Beatko --- u nas też zima w pełni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annolia, żeby mi jeszcze ktoś łaskawie pomagał przy sprzątaniu czy innych obowiązkach. A tak mają służącą, która chodzi i zbiera po wszystkich. Na kolana i sprzątać po dzieciaczku, mężulku, obiadek, porządki, pranie, schylanie się po wszystko. Do dupy z taką pomocą. Pójdę rodzić, to sobie chyba bardziej odpocznę niż tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam samych pomocnikow ale do balaganienia a do sprzatania jestem sama i nikt nawet palcem nie kiwnie ostatnio M zostawil talez i dostalam wscieklizny i go rozwalilam i powiedzialam mu ze tak po nim bede myla gary :-D i tym sposobem mam juz 2 taleze do drugiego dania:-( cos mi sie zdaje ze wnet nie bedzie z czego zjesc i bede musiala kupic nowe a tego balwana i tak nic nie naucze :@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, takie przesrane życie kuchty i sprzątaczki. Ja muszę ich odzwyczaić od tego, bo mnie to wkurza. Chociaż sobie Artura wychowaj, bo faceta już trudniej. Ja będę nad Klaudią pracować, żeby była samodzielna. Ona teraz jest raczej fajna, pomocna, ale potem dzieci z tego czasem wyrastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sie smieje ze nastepnego kosmite wychowuje ale staram sie i Arturek tez on lubi mi pomagac odnosi po sobie taleze szklanki do zlewu papierkow nie zuca gdzie popadnie tylko do smietnika ale zabawki sa wszedzie i tak sobie je kopie w ciagu dnia zeby przejsc a na noc skladam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to sie smieje ze nastepnego kosmite wychowuje ale staram sie i Arturek tez on lubi mi pomagac odnosi po sobie taleze szklanki do zlewu papierkow nie zuca gdzie popadnie tylko do smietnika ale zabawki sa wszedzie i tak sobie je kopie w ciagu dnia zeby przejsc a na noc skladam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, oczywiście,że nie jestem zła że nie pamiętałyście o Dorianku. Zdarza się,wiem jaki człowiek jest zamotany-sama do nich należę. Tysiące spraw na głowie,problemy. Nie pisałam,bo nie miałam neta. Zdjęcie dodam jak na kompa ściągnę. Jestem zła,bo wzięłam multi room z polsatu ale facet nie poinformował,że trzeba mieć podwójny konwerter. Takie ustrojstwo kosztuje 50 zł,a z kasą krucho. Teraz zastanawiamy się,czy będzie odbierać na dwóch talerzach,bo mamy kabel i jedną zapasową antenę. Annolia,wiesz jakie jaja z tym Axllem? To świnie normalnie. M siedzi w domu od ponad miesiąca. 9 grudnia zjechał do domu na święta,miał normalnie 9 stycznia stawić się w pracy. Czekał na tel,czekał i nic.Dzwonił po kilka razy,ma czekać bo nie ma pracy. Dziwne to,bo dzwonił do Nl do kolegi i on powiedział,że mają dużo roboty,że doszło nowe zlecenie,jest kilku nowych. M mówi,że Axell werbuje nowych pracowników,bo tylko za te osoby ma kasę od Państwa,a ci co byli przyjęci w grudniu to tzn"zapchaj dziury". Jest coraz gorzej z tą firmą. Jedno,czego nie można im zarzucić to terminowe przelewy. Ja nie wiem co myśleć,M chodzi poddenerwowany,mamy kredyt do spłacenia,tak ładnie szło i zdechło :-( Ja poszłam do pracy,okazja się nadarzyła więc ani chwili się nie zastanawiałam. Nie jest to moja dziedzina,nic wspólnego z wyuczonym zawodem,nie to chciałam robić ale to nic,ważne że praca jest. Jestem technikiem handlowcem a pracuję na krojowni,dobre co? Ale fajnie tam jest,fajne babki,zero stresu,idealne,wręcz urzędowe godziny-7-15. Wiecie co Poszłam w środę na bilans 2 latka a pielęgniara mi mówi,że przepis jest,że dziecko ma mieć ukończone 2 lata i 2 miesiące,bo ona się z 2 latkiem nie dogada. Ja stoję wmurowana w podłogę i pytam,czy jej zdaniem dziecko przez 2 miesiące nauczy się mówić. A ona"taki przepis".Te piguly to maja nawalone czasami co? Po co pier.. takie głupoty,że z 2 latkiem się nie dogada a z 2,2 latkiem już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mala fajnie ze sie odezwalas :) A przepraszam o czym ona chce z 2latkiem rozmawiac? Chyba nie sprawdza czy potrafi wiersz wyrecytowac,prawda? Ja bylam z Sebkiem w zeszlym tyg i pielegniarka sprawdzala czy on rozumie polecenia itp.Np kazala mu podac krzeselko takie dla lalek,kopnac pilke,pokazac gdzie ma oczko,nosek itp..sprawdzala wage i wzrost,pytala co je i takie tam. A z ta firma to ladnie..Dobrze,ze chociaz Ty masz prace. Moja kolezanka ostatnio tez cos sobie znalazla i ma taki sam zawod jak ty,a dostala prace w piekarni i to przy wyrobie krakersow :D Hmm zjadlabym cos dobrego....musze na kuchnie przekrecic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chej a co tu tak cicho??? Chmurko jak sie czujesz? Dorotko jak po urlopie w pracy? @ sie rozkrecila? Ania kiedy M do PL jedzie? Pewnie bedzie Ci ciezko Klaudia corcia z Arturkiem maja 8 lat roznicy ale tez super sie dogaduja i widac jak sie kochaja:-) Annolia Milenka duzo mowi Artur mniej z tego co piszesz co ona mowi. Mala super ze masz prace jeszcze M musi cos dorwac a narazie zacisnac pasa musicie. My tez mamy kredyt i to duzo placimy a tylko M pracuje i z jego pieniedzy ledwo co zostaje ale jakos ciagniemy. Kogo pominelam? Wylazic i sie przypomniec prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Chmurko podejrzana ta cisza :D Ja dzis w pracy bylam od 7 do 15,potem przespalam sie na kanapie i teraz siedzimy z M i pstrykamy,bo w tv oczywiscie nic nie ma. Czekam az Sebek pojdzie spac,bo tez mi sie chce. Beata no pewnie bedzie troche ciezko,ale na szczescie Sebek lubi sie sam bawic,a do pracy nie bede musiala isc to o tyle latwiej bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała --- A to kurde kombinują teraz w Axlu... Tak jak Ci pisałam, pod względem kasy nigdy mnie zrobili mi żadnego nr. Ale widzę że inne rzeczy się pozmieniały przez te parę lat. Z tego co wiem w styczniu zawsze jest bardzo ciężko o prace. Myślę, że Twój M powinien tam dzwonić do nich codziennie i się upominać, to może coś pomoże. Nie wiedziałam, że na bilansie 2 latka chcą jakieś konwersacje z dzieckiem prowadzić????? Przeciez taki dzieciak, nawet bardzo rozgadany z obcą osobą gadać nie będzie. Moja mała mimo, że buzia się jej nie zamyka to jak ją ktoś obcy zagaduje, to się słowem nie odezwie :P Moja 5 letnia bratanica też by z lekarką nie gadała :P Mała podaj rękę - też mam m.in. tytuł "technika handlowca" (po liceum) Po studiach to nawet nie wiem jaki mam tytuł :P Chmurko --- co tak ucichłaś... Czyżbyś wyjechała na porodówkę????? Beatko --- Pewnie. Ucz Arturka od młodych lat, że facet też powinien w domu pomagać matce a kiedyś żonie. Ja pod tym względem nie mogę narzekać. Mój M był najstarszym dzieckiem i musiał pomagać. I teraz nie chwaląc mam prawdziwy skarb:) Pozmywa (czasem muszę przypomnieć, ale to nic) posprzątać (choć czasem tez usłyszę "przecież jest czysto!"), żelazka się nie boi. Milenką zajmuje się tak samo jak ja. Usypiamy na zmianę, ale kąpiel to już tylko robota tatusia:) Milenka woli jak tata kąpie, bo się wygłupiają i on robi jej całą wannę piany:) Czy ja wiem, czy Milenka tak dużo mówi? Tak do końca nie mam porównania, bo już nie pamiętam jak mówiły córki brata jak były w tym wieku. Najlepiej wychodzi jej "ja chcę..." ja nie chcę... "np Ja chcę spać" , "misiu nie chce spać" "ja chce tu siedzieć" i wciska się na krzesło zrzucając mnie :D. A na wieść że przyjedzie do niej koleżanka Madzia, poleciała do M i woła "Tata Madzia jedzie do mnie!" Na pytanie "jaka ty jesteś" słodko mówi "duuuzia!":D Poza tym odróżnia auta na drodze, tzn wszystko chć trochę większe od osobówki to "buś". Woła "buś jedzie!". Po sylwestrze w towarzystwie rok starszej koleżanki opanowała "to jest moje!" a to dlatego, że co chwila był wojna o zabawkę :D Dosyć szybko łapie słówka, ale znam dzieci które w podobnym wieku mówią wiecej. A w sąsiedztwie mamy tu dziewczynkę 3 tyg młodszą od Milesi i mówi tylko po swojemu i co najwyżej mama i tata. Założę się, że Chmurka właśnie rodzi... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annolia, kochana, dziękuję Ci za ostatnie zdanie w Twoim poście:D Ja niestety nie rodzę, ale powiem Ci, że mam bardzo dobry humor. Jest ładna pogoda, dziś idziemy na sanki pierwszy raz. Dopiero jeden dzień po terminie, więc trzymam się dzielnie. Tak sobie myślę, że mam wielkie szczęście, bo dzidzia moja ładnie się rusza, przyjdzie do mnie niedługo, nie uniknę jej na pewno, nie ucieknie mi:P Jakoś muszę wytrwać. A w razie czego - olejek stoi w szafce! Od wczoraj znów schodzi mi czop taki konkretny, więc coś tam się szykuje. Możliwe, że otwiera się szyjka w wew. ujściu, bo było ciągle zamknięte. W piątek mam ktg. Nie spodziewajcie się szybkiego rozwiązania:D Annolia, Twoje dziecko bardzo dużo mówi. Możliwe, że uczy się tego od starszych i chce się uczyć. Klaudia mówi mniej, ale też nie widuje dzieci, bo tu raczej nie ma takich małych. Ale robi postępy i więcej próbuje ostatnio:) Anka, Tobie to pewnie po prostu koło terminu wody odejdą i rach ciach, będzie nowy synek:) Imię macie ustalone na 100%? Beata, tylko się nie wyłóż na całego, bo co Artur będzie robił w domu, gdy Ty będziesz leżeć, mamuśka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz wzielam teraflu i juz mi lepiej ale slaba jestem. Chmurko bawcie sie dobrze na sankach :-) ja tez pozniej pojde na gorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Chmurko?mam taka nadzieje hehe aczkolwiek mam nadzieje tez,ze nie pojdzie to az za szybko..mam 50km do szpitala..w razie jakby zaczelo sie w dzien to bede dzwonic na garde,zeby nas eskortowali..nie chce urodzic w aucie wczoraj niedaleko nas zatonal kuter rybacki..1 osoba w szpitalu,znalezli jedno cialo i jeszcze 4 jest zaginionych..dzis wznowili poszukiwania..szkoda rodzin :( do tego jeszcze wczoraj wzieli ze soba mlodego chlopaka,ktory chcial zaczac prace na kutrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurko --a a ja już byłam prawie pewna, ze trzymasz już Alusię na rękach :D Ale myślę że niedługo tak będzie. Ania --- bliżej nie ma żadnego szpitala w razie czego? W sumie to już wiesz co i jak, M też jak przy porodzie był, to wie o co chodzi... Dacie radę :P My też byliśmy dziś poszaleć w śniegu:) Milesia wzięła sobie łopatke do piasku i robiła babeczki:D Ubrałam ją w kombinezon - pierwszy raz w tym roku. Fajnie w tym wygląda... Jak kosmonauta :DŚniegu mamy sporo:) Tak z 20 cm bedzie. Wreszcie taka prawdziwa zima:) Wieczorem M jedzie na lotnisko po siostrę. Mam nadzieję, że tym razem przyleci bez przeszkód i że nie będzie opóżnień z powodu śniegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annolia no niestety-szpital jest oddalony o 50km.Mam nadzieje,ze nie bedziemy musieli wykorzystywac doswiadczenia hehe Umowilam sie na jutro do lekarza z Sebkiem.Martwi mnie ten jego kaszel..Utrzymuje sie od 3 tygodni.W dzien jest pol biedy,ale budzi sie w srodku nocy glodny,dostaje butle,zaczyna kaszlec i tak kaszle az zwymiotuje..Szukalam troche po necie i tam pisza,ze taki kaszel to moze byc objaw refluksu albo nawet astmy :o Pojedziemy jutro i moze zrobia mu jakies badania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurko jak wyprawa na sanki? Ja bylam chwile ale wiatr wial i lodowato mi bylo a pozniej znow pralo sniegiem jak niewiem co. Jestem ledwo zywa rozklada mnie chorobsko a tu impreza sie szykuje ale dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurko jak wyprawa na sanki? Ja bylam chwile ale wiatr wial i lodowato mi bylo a pozniej znow pralo sniegiem jak niewiem co. Jestem ledwo zywa rozklada mnie chorobsko a tu impreza sie szykuje ale dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata, gorzej Ci jest? No to współczuję. Ale weź się kuruj, może sobie jakoś ulżysz. A w piątek będą goście? Mogę przyjść?:) Na sankach było miło i wyczerpująco. Mam nadzieję, że mnie to odpowiednio przećwiczy i ruszy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goscie beda w sobote bo chrzesna Arturka nieda rady w piatek dojechac. Gorzej sie czuje ale goraczki jeszcze niemam a mleka z czosnkiem nie dotkne nie dam rady odrazu bym oddala ta sama strona co weszlo :-D To dobrze ze na sankach bylo fajnie no i gimnastyka wskazana ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też byliśmy na spacerku,Duduś z sanek nie chciał zejść tak mu się podobało :-) Fotki dałam na pocztę,tylko 3 ale za to aktualne. Aparat mam popsuty,zdjęcia były robione telefonem,dlatego taka kiepska jakość. No widzisz Annolia,taka jest rzeczywistość. Wczoraj w imieniu M napisałam maila do Axlla,dzisiaj babka zadzwoniła,że w NL pracy nie ma,że ma się uzbroić w cierpliwość i czekać. Ale ile można... Ja jestem na najniższej krajowej,nie dam rady utrzymać nas wszystkich. M szuka pracy,już by mógł jechać do Anglii,ale musi mieć na podróż,a skąd??? Tu na miejscu miałby pracę w magazynie sieci 34,ale stawka 1600zł. dla niego to ujma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała --- Niech M dzwoni tam codziennie. Jak bedzie siedział i czekał, to jak się coś pojawi, to wezmą tego który akurat się nawinie i nikt nie będzie do niego dzwonił. Tak mi się wydaje. On się kontaktuje przez Gliwiece czy inny oddział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×