KTO NA 2037????WPISUJCIE!!!!!

Rozkoszka ale ja nie o tym, bo to o czym piszesz to ja żem już dawno straciła z moim Antkiem we Władkowej stodole ;-) Ale mi chodzi o to gdzie będziecie spać po weselu, bo u nas to pełna chałupa ludzi i z tego co się dowiadywałam wszystkie stodoły we wsi bedo przepełnione.

mało osób tu tera pisze, pewno wszyscy sie przygotowujo tylko ja głupia siedze na kafe. ale bigos na szczęście już dochodzi

mam koleżankę ale ona dopiero się hajta w 2049 roku Ale już alkohol kupili i powoli zaproszenia rozdają No i zespół i sale klepnęli Ale jutro jada po napoje

dziewczyny blagam piszcie jak tam ostatnie przygotowania? moze sobie o czymś przypomne, auto juz ustrojone kwiatami, dom ustrojony niestety nie balonami bo nie zdarzylismy nadmuchac,, suknia juz poprawiona wyprasowana wisi na wieszaku, tych stringow co pisalam o nich wczesniej juz nie wypiore nie zdarze ale jak mowilam tylko raz ubrane byly...buty wypastowane, juz w wałkach chodzę musza mi się dobrze wlosy nakręcic bede miala piękne loki mam nadzieje ze wytrzymaja cale wesele do rana bez poprawiania. zaraz sie ide kąpać...kurcze czy o czyms nie zapomnialam?:/ tak sie stresuje dziewczyny ...ciotki i mama kroja juz ciasta i idziemy zanosic wszystko powoli do remizy. orkiestra tez sie juz rozklada tam. mam nadzieje ze o niczym waznym nie zapomnialam

Diewoćka rozkręciłaś się, aż za bardzo ;-) paznokcie zrobione? a makijaż?

Diewoćka a pan młody ?? Księdza mi się nie udalo przekonać więc ślubu udzieli nam w tym stroju o ,którym wspomniałam mój wujek z Ameryki :)

Oj pan młody to na końcu, bliżej stawiam mój craffy ocresso niźli pana młodego, którego jeszcze pewnie nie ma żadna z nas prawda siostrrry? hihihihi ;) ole wu franseee!

no ja jestem narzeczoną mojego Pysiem-Ptysiem,co prawda mi się nie oświadczył ale wiecie same ile czasu i nerwów trzeba by przygotować idealny ślub jak z bajki wprost ! więc gdybym miała czekać aż do jego oświadczyn to pewnie ślub bym brała w 2090 roku jako siwowłosa staruszka :O a przecież siwe włosy nie komponują się z bielą sukni panny MŁODEJ !!!

lyyysyn moje lowly moży ni otferajmy drzwi otwartych jeden raz zapytjmy o szysko eeefryfyng Zia albo Slubniczka albo Weselniczka one wszisko wiedzo eeefryyyfiing o maj gaaaaaaaszszsz! am so exajting!

am sorry maj diir bat am spik only english of course franseeee ołe je oł je niech jakiś ein mench zapragnie mnie i moich balonów albo zczerznę pod moja krasula a niech nie odda mleko póki nie zjandę ein kanditat nach mensz sehr gut!!

ja narzeczonego ino mam już dawno, brylant na palcu błyszczy od 2003 roku ;-) No ale wiecie jak to jest z tymi przygotowaniami, przed 2037 nie da rady się wyrobić. No nic, idę robić żniwa przedślubne (to znaczy depilację).

o jesssssuuu o jeeesssu o matko i córko o ludzie ludzie ludzie DZIEWCZYNKI!!!!!!!!!!!!!!!!!1 nawet nie wiecie jak sie ciesze, ze odnalazłam ten temat (nawet popuściłam troszenkę ze szczęscia hihi) myslałam, ze bede gryźć paurki ze stresu w samotności, ale opaczność chyba nade mną czuwa JA TEZ JESTEM NA 2037

o masz! wiedziałam, że o czymś zapomniałam i już wiem o czym. O samochodzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gdzie ja teraz znajdę jakiś wolny samochód do wynajęcia na ten termin. Co ja teraz zrobię?????!!!!!!!!! Przecie czerwonym maluchem mojego Antka nie pojedziemy, bo moja suknia się nie zmieści, nie ma szans. Chyba muszę przełożyć ślub, ale jak tu przekładać jak już wszystko inne pozałatwiane? Dziewczyny co ja mam teraz zrobić?????

my z moim dziubaskiem wynajęliśmy samochód pogrzebowy, zeby było oryginalnie i śmiesznie hihi

ale musze Wam powiedziec, ze ja mam straszny problem:( ślub tuż tuż, a ja nie mam zamówionych obrączek!!!! wiecie, bo chodzi o to, ze ja mam tędęcję do tycia i nie wiem czy zamawiąć mniejsze czy większe obrączki:(:(

My mamy swoje złoto i jesteśmy umówieni na 2036 do złotnika, bo faktycznie ciężko przewidzieć jaki będzie rozmiar palca. lepiej zamówić większe, bo potem łatwiej będzię zmniejszyć niż powiększyć. Ja myślę czy by zamiast samochodu nie pożyczyć furmanki z koniem od sąsiada Kazimirza. Ale najgorzej jak deszcz zacznie padać, albo duży wiatr będzie. Nie wiecie jako zapowiadajo pogode na lipiec 2037???

moja sąsiadka, która zna się na fazach księzyca, powiedziała, że w lipcu 2037 będzie ładna pogoda, więc się nie musisz martwić:) ja mam w sierpniu:)

o, no to może pozostaniemy ino przy tym wozie! Chyba że byśmy wzięli od przyszlego teścia taki wózek, ktorym się świnie wozi, ale wtedy trzeba by było traktor zaprzęgać do niego. Muszę szybko się decydować na ten pojazd bo tak malo czasu zostalo, a przecież trzeba go jeszcze udekorować

ja w sierpniu nazbierałam kwiatów, żeby mieć czym udekorować naszego nowiusieńkiego fiata 126p, którym pojedziemy do ślubu. Myślicie, że będą dobre?

no dobre, ale myślisz że się pomieścicie w tym fiacie? bo mój Antek też ma malucha, ale za nic moja suknia się w nim nie zmieści. Chyba żeby tylnią szybę wybić i przez nią wypuścić mój 50metrowy tren, coby się wtedy ciągnął za samochodem. A kwiaty ja posadziłam w ogródku i tak patrze, że słabo rosno :-( Nie wiem czy się wyrobie z tym wszystkim, chyba trza bedzie ino ten ślub przełożyć. Nie ma któraś z Was do odsprzedania trochę obornika, bo mi potrza na pierwszy taniec???????

a jaki chcesz? kurzy, świńsky czy krowi?:)

kurde, właśnie z tą suknią będzie problem... i ten welon hmmmmm... może faktycznie wybijemy szybę, albo doczepimy przyczepkę i będzie dobrze. Ty ze swoimi kwiatkami pewnie się nie wyrobisz, lepiej opytaj znnajomych, może ktoś Ci da/sprzeda

No chyba krowi byłby najlepszy. A u nas we wsi żadnej krowy nie ma, bo ludzie posprzedawali, nie opłaca się ino hodować, bo mleko tanie. Takie sztuczne w sklepie, to drogie jak nie wiem, a za prawdziwe to ludzie grosze dostawali i nikt krowy nie hoduje.

Dziewczyny jestem załamana. ŚLUBU NIE BĘDZIE. Pokłóciliśmy się z Antkiem ;-( tak mi smutno. tyle przygotowań na nic. I kto teraz zje tyle bigosu, flaków? A sąsiedzi jak się będą śmiali ;-( I tyle pieniędzy poszło w błoto

jak się sąsiady będą śmieli to one są gupie

on oszalał, 5 minut przed imprezą odwołać wszystko?!

a bigos i flaki towiesz... możesz do nas... bo u nas brakuje, zaprosiłam 200 gości, a mam 100 miejsc, liczyłam, że odwołają, ale nie odwołują...

Nie obchodzo mnie sąsiady i to, że wszystko się zmarnuje. Byliśmy z Antkiem 37lat razem. Mama mówi, że to był przechodzony związek i dlatego się rozpadło. Jestem załamana, moje życie straciło sens. Teraz już nikogo sobie nie znajde ;-( Do końca życia zostanę staro panno ;-(

nikt nie pocieszy ;-(

straszne... tyle lat to jeszcze nie przechodzony! ale może jest jakaś szansa?