Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nattaa3

KTO NA 2037????WPISUJCIE!!!!!

Polecane posty

Gość Basia z Podlasia
Kochane, wiem, że jesteście zajęte przygotowaniami do tego Najważniejszego Dnia w Waszym Życiu, ale jak wejdziecie tu znowu to sobie to przeczytacie. Otóż moja koleżanka Bogusia wyjechała swego czasu do Niemiec za chlebem. Wyjechała za chlebem, ale wróciła z niejakim Helmutem. Wprawdzie Bogusia miała już córkę z pierwszego związku, ale Helmut pokochał Dżessikę jak własne dziecko. Z początku istniała mędzy nimi bariera językowa, ale Dżessika miała wtedy w przedszkolu niemiecki i tłumaczyła między nimi. Oczywiście wieczorami z wiadomych względów nie mogła tłumaczyć, zresztą jej zasób słownictwa był z tym zakresie dość ograniczony, toteż Bogusia z Helmutem się nie dogadali i wyszło jak wyszło - czyli dziecko. Bogusia się cieszyła, ale Helmut nie za bardzo. Mówił coś o tym, że jest za młody na dziecko, ale przecież te 56 lat już miał. W końcu Bogusi bracia pogrozili mu trochę bejsbolami to złagodniał i nawet się oświadczył. Piszę o tym, ponieważ dzisiaj Bogucha dzwoni do mnie cała podekscytowana i wrzeszczy w słuchawkę, że ustalili dzisiaj z księdzem termin na 14 lutego 2039. No to mówię do niej: "Walentynki jak Walentynki, ale miesiąc bez R w nazwie przynosi PECHA!" A ona na to: "Wiem o tym, ale Helmut jest przecież Niemcem, a luty po niemiecku to FebRuaR, czyli podwójne szczęście!" No to ja na to: "Porąbało cię, przecież ślub będzie w Polsce, więc liczy się jako luty bez R! Nie chodziłaś do szkoły jak mówili, że Polska to mesjasz narodów i liczą się polskie nazwy miesięcy?" Tak jej powiedziałam i się rozłączyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku jak można w miesiącu bez R, trochę współczuję tej twojej Bogusi, bo przecież to przyniesie same nieszczęścia...ja właśnie wróciłam ze spowiedzi od ojca księdza mojego. Opóźniło się to wszystko, mięliśmy na 12 ale mój Miś jak poszedł do konfesjonału to z 15 min temu skończył, no cóż tak to jest jak się teść z zięciem spotka...no ale jesteśmy już po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Jestem już, jestem. Musiałam trochę teściom pomóc przy świnkach, co to je chodują na schabowe dla gości. Trochę mi się przy tym buciki moje ślubne przybrudziły, ale przecież ich nie zdejmę bo muszą się rozejść. Kwiatek, nie masz pojęcia jak ci zazdroszczę tego Don Wasyla :( przy nim moja 5osobowa kapela "Zdzisław" z Sanoka to totalne dno! A jeszcze mamy się upierały, że mamy zamówić kwintet smyczkowy "Pistolety&Róże" z Wodzisławia Śląskiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No udało mi się Wasyla w ostatniej chwili zorganizować, bo mama zagadała z sołtysem a sołtys z burmistrzem a to jakaś tam rodzina z Edytą Górniak to Ona wujka Wasyla załatwiła. Rozmawiałam też, z violka Villasową, zgodziła sie na Ave Maryja, i zaprzęg, pod warunkiem, że wezmą w nim udział wszystkie jej psy, natomiast z nami na wozie pojada koty. No to się im balony na szyje zawiąże i nie trzeba będzie już dekorować wozu. Przełknę to jakoś mimo mojej alergii na sierść, najwyżej zrobię makijaż wodoodporny. Villasowa nawet nie zdziera bardzo za Ave Maryję, po powiedziała 30tys, a cena jeszcze do negocjacji. jestem wykończona tymi przygotowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
No patrz, to nawet tanio bierze. Fajnie, że masz takie dojścia do Don Wasyla. Ten psi zaprzęg to cudowny pomysł! Jak dacie radę to niech wam tata go poświęci na św. Krzysztofa, patrona kierowców, żeby was pieski szczęśliwie dowiozły do celu. Zastanawiam się, co tu tak pusto na tym topiku... Czyżbyśmy tylko my brały na poważnie zamążpójście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia, może dziewczyny są tak zaabsorbowane przygotowaniami, że już o nas nie pamiętają, albo czasu nie mają. Masz racje poproszę tatę by pieski poświęcił, to i Violka Villasowa się ucieszy. Musze z Don Wasylem jeszcze coś na pierwszy taniec uzgodnić no i zorganizować oczepiny. Nad piosenką najpierw posiedzę z Misiem, może na www.wrzuta.pl coś znajdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
A robisz tzw. "Evolution Dance" na pierwszy taniec, czy taki przytulaniec? My z Tuptusiem chcemy żeby żeby Agustin nam zrobił choreografię w stylu Bollywóód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziewczynaMalwina
Ja również na poważnie biorę moje ponowne zamążpójście w tym roku, ale wybaczcie mi, tyle spraw do załatwiania! nie miałam czasu tu zajrzeć. Cieszę się, że nie wziełyście Edyty Górniak na Ave Maryja, bo już ją zaklepuję! Tak pięknie odśpiewała nasz hymn w Korei. Niestety trochę więcej bierze niż villas, bo 48 tyś. Dała 2 tyś upustu ale to tylko dlatego, że moja ciocia pomagała jej rodzić. a co będziecie wypuszczać po mszy w kościele? Podobno gołąbki już nie będą modne ale za to najmodniejsze będą węże. My weźmiemy zaskrońce. Podobno mogą nie przetrwać jako gatunek, więc już dziś zaczne je rozmnażać a po ślubie wypuszczę. Wciąż zastanawiam się nad autem. Może coś polecicie? myślałam o przerobieniu malucha na cabrio, przepiękny zabytkowy samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Nie no, masz rację. Lepiej z ciotkami nie zadzierać. W mojej rodzinie też jest taka jedna ciotka, z tym, że jest to moja matka, więc tak jakby mogę robić co chcę. Tylko potem poprzeczka jest wysoko postawiona i wszystko musi być na tip top. Moja matka jak wchodzi na wesele to druchny muszą przed nią czerwony dywan rozwijać, a druchowie sypać kwiatami. Żeby nie było - ona zawsze wchodzi pierwsza - przed panną młodą. Czasem mi wstyd za nią jak rozpoczyna się uroczysta konsumpcja obiadu, wszyscy goście zamierają w bezruchu, gdy mamusia jako pierwsza próbuje schabowego. W tym momencie wszystko dzieje się w zwolnionym tempie - wszyscy wstrzymują oddech, panna młoda obgryza nerwowo tipsy, panu młodemu kropleka potu występuje na czoło, a mamusia powoli kroi kotleta i próbuje pierwszy kęs. Gdy nic nie powie, znaczy, że jej smakuje. Wtedy wszyscy oddychają z ulgą i zabawa może toczyć się dalej. Niekiedy jednak dzieje się tak, że mamuni nie smakuje. Wtedy wypluwa kotleta w chusteczkę i wyciąga z torebki własne kanapki i termos. Wtedy od razu wiadomo, że impreza nieudana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziewczynaMalwina
i przymierzałam dziś śliczne kozaczki. W sam raz do mojej sukni. Oczywiście różowe. Niestety jest tylko mała rozmiarówka, więc od razu zadzwoniłam do japonii i domówiłam do zabiego przywracania dziewictwa, zabieg zmniejszania stóp. Za 50% ceny. Niezła oferta nawet, ale i tak chyba przez to zbankrutuje! Nie znacie jakiś domowych sposobów by zmniejszyć rozmiar nóżki? A kozaczki są mniej więcej takie: http://img.szafa.pl/uploads/clothes/d1/d107/1158225/1251826393.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DziewczynaMalwina
Basiu ale masz mamę, a moja mama uciekła z jakimś belmondo. Jak miałam 4 lata. Zostawiła mnie i moich braci z ojcem. ojciec 6 razy się żenił. 4 razy owdowiał, od jednej uciekł, bo pod poduszką trzymała cyjanek. na sam koniec ożenił się z młodszą ode mnie. i ona z nim została do dziś. mam takiej mamie składać podziękowania? Przyszłych teści jeszcze nie znam. Moja macocha calymi dniami maluje paznokcie. jak nie u rąk to u nóg. i zaczyna malować sobie całe nogi, mówi że się uczy sztuki tatuażu. jak ją opanuje to zacznie tatuaże robić, tak zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZiewczynaMalwina
o a takie buty kupię sobie na wesele. bo tamte to do kościoła. wiecie, to marzec będzie. ale już na tańce to w takich. jak się będę nudzić to sobie pogram od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Malwina, ja też nie chcę wyjść na wiochę i też chcę jakieś MODNE dania. schabowe oczywiście muszą zosatać, bo na każdym weselu muszą być schabowe, ale nadal zastanawiam się nad innymi daniami. Te węże to dobry pomysł. My z Misiem chcieliśmy żabie udka i ptasie móżdżki. Kozaczki - boskie. Myślę, że jakbyć wycięła dziurę tam gdzie palce, a zaszyła tam, gdzie się nogę wkłada to byś mogła je nosić odwrotnie i byłyby dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku o jacie
witajcie dziewczynki.wpadlam dzis w wir przygotowan i jednego dnia udalo mi sie pojechac na spotkanie z fotografem i kamerzysta. pan kamerzysta zaroponowal mi ze wezmie ze soba taki uchwyt by moc sie przyczepic do sufitu i bedzie z gory filmowal.na poczatku nie zachwycil mnie ten pomysl ale on mowi ze beda niesamowite efekty.to w koncu on zna sie na rzeczy wiec nie bede sie z nim sprzeczac.ale przyznam sie ze troche sie obawiam...a co tam u was kochane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiu rozbroił mnie twój pomysł jak przerobić kozaczki na większe. to takie praktyczne i na zabiegu zmniejszaniu stóp można zaoszczędzić. Ja jestem na jutro umówiona z Don Wasylem i Dżianim na wybór repertuaru weselnego. Myślałam by osobiście zaśpiewać coś mojemu Misiowi. Jako, że z skonsumowaniem związku czekamy do nocy poślubnej, zaśpiewam mu chyba to http://www.youtube.com/watch?v=qeFOX6ibAO0. Zobaczę co mi na to powie Don Wasyl, nadal jednak myślimy nad utworem na pierwszy taniec, by ciocia Jadzia z Górek Dolnych była zadowolona, ba zachwycona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no i jeszcze wybrałam buty, będą skromne, nie tak jak Wasze moje Kochane dziewczęta, bo ja sukienkę będę miała skromną to i buty, zdecydowałam się na coś takiego http://www1.maybellinetrends.pl/uploaded/100123/370x-1-8857da0aafbfb4eecad8404e240a6ec9.jpg jak się Wam podobają? jeszcze myslę co na głowę, welon, czy kapelusz...hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Słuchajcie, nie było mnie długo, bo stała się tragedia! Wpadłam po prostu na pomysł taki, że skoro ta suknia kosztowała taką fortunę to burżujstwem byłoby założyć ją tylko jeden raz. W końcu nie każdego stać na kreację od Dżianiego Versalki. Pomyślałam: ponoszę ją sobie trochę, niech kumpele padną z zachwytu. No to przywdziałam ją dzisiaj i pojechałam w niej do Tesco nakupować bananów, winogron i mandarynek na wesele (żeby nie zaleciało wiochą kupiłam też guanabanę, kumkwata, persimonę i jednego salaka). Boże, jaką ja sensację wzbudzałam w Tesco. Kobiety normalnie sikały z zazdrości, a faceci rozbierali mnie wzrokiem! Tylko, że wtedy ja chciałam troszkę poszpanować i włączyłam w sukni opcję Disco Dance i ten stroboskop się włączył. No i chyba prąd mnie kopnął, bo jedyne co pamiętam to to, że obudziłam się w szpitalu, a przy moim łóżku stał Miś. Sukni nic się nie stało, ale muszę chyba ją zareklamować. Jestem zrozpaczona! Nie chcę innej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Lotoss - a ty byś nie była sfrustrowana jakby cię kopnęła suknia od Dżianiego Versalki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Masz rację, Kwiatek, ktoś nam po prostu naszych wesel zazdrości :( a zainteresowanych zapraszamy do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia z Podlasia
Boże, a co to za ustrojstwo nam tu wkleili! Kwiatek, ja też nie mogę spać. Boję się, że zostało mało już czasu. Non stop mam koszmary w nocy, że mam wesele w baracku w jakiejś skromnej sukni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jej, nieźle nam przyśmiecił ktoś. Zaraz lecę po zakupy do Tesco i do Lidla. owoców już na kupowałam musiałam aż lodówkę na raty brać nową bo nie miałabym tego gdzie trzymać. teraz pójdę po jakieś cukierki by na stołach tez leżały, zdecydowałam sie na krówki mordoklejki. już nie długo będę musiała też pojechać z tatą księdzem po alkohol a tego to już kompletnie nie wiem ile...i jeszcze mam dziś spotkanie w sprawie pierwszego tańca. Cale dnie w biegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbiegając
na moment od tematu , pierwszy raz na kafe a siedzę tu juz lata zdarzyło się żeby jakis temat doprowadził mnie do łez , ze śmiechu oczywiście , dzięki dziewczyny i piszcie dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przydałoby się jeszcze
założyć "Rodzimy w sierpniu 2045" :DDD topik genialny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaa stała się rzecz straszna, złamał mi się tips na przedostatnim palcu lewej nogi...no to po mnie, kiedy ja zdążę zrobić nowego? moja kosmetyczka na wczasach😭 jadę teraz do Don Wasyla, może On doradzi mi z utworem na pierwszy taniec, opowiem mu o cioci Jadzi z Górek Dolnych, w końcu to fachowiec, powinien się znać na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×