Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

Gość primavera_m
Na smsy nie odpisuje, zastanawiałam sie nawet nad zmiana nr,ale to nie takie proste zmienic nr,do każdego banku,każdego urzędu musiałabym chodzic i go zmieniac. Zaczne ignorowac jego smsy. Może się wkońcu odczepi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
Czesc dziewczyny , chciałam się przyłaczyć do tematu.... 4miesiące temu rozstałam się z takim obrażalskim typem.Albo sie obrazał albo ze mna zrywał. zafundował mi taką hustawke emocjonalna...ze przyszedł moment a jak marzyłam tylko zeby wyrównać lot:)... latami przeprowadzalismy " powazne rozmowy"...ze dorosli ludzie rozmawiaja... a nie odzywaja sie tygodniami. Życia mi szkoda. Nie odpisuje na to co pisze.Zreszta dojrzały normalny męzczyzna do takiej sytacji by nie dopuscił a juz na pewno nie posługiwał by się w zyciowej sprawie - gg. bardzo mi jest ciezko, nie otwieram wogole wiadomosci od niego, zamknęlam sie przed swiatem. Do Cortiny : chyba jestesmy rowiesniczkami. jednak postanowiłam podjąc taką decyzje bo zaczynałąm byc wrakiem psychicznym.Byłam tak samo samotna z nim jak i bez niego. Gdzies na forum, czytała juz o twoim czekaniu(nie wiem czy na pewno o ciebie chodzi).....ale jesli tak to zobacz sytacja sie powtarza i bedzie jeszcze gorzej a nie lepiej. Ps nie jestem uległa, kochająca za bardzo kobietą... Lecz nawet jako zołza nic nie zdiałalam...tylko wieczne awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Silwa, miło że postanowiłaś do nas zawitać :) i opowiedzieć nam o swoich doświadczeniach z "focharzami" Widzisz ja jestem tym przypadkiem gdzie rozmowy przyniosły pozytywne rezultaty, dlatego myślę że warto próbować bo każdy związek jest inny tak jak ludzie którzy go tworzą. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz Silwa i pozostali, ale po takich związkach ciężko wrócić do stanu równowagi, nie wspominając już o zaufaniu komuś następnemu.... Silwo jednak nie zamykaj się na świat, wyjdz do ludzi, rób to na co masz ochote a z czego rezygnowałaś przez lata związku - tylko tak odżyjesz naprawdę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
dziękuje za wsparcie.i miłe słowo:) masz rację bardzo trudno dojsc do rownowagi. Odciełam sie od znajomych(unikam ich) bo mi jest poprstu wstyd. zawalilismy wakacje ze znajomymi bo zapuscił focha... Sylwester nie dojdzie do skutku bo dosc tych wybryków. zrywał ze mną ot tak i włazil buciorami w moje zycie bo mu sie tak we łbie zabzdziło Namieszał w moim zyciu i teraz małymi kroczkami próbuje to ogarnąć:) Oczywiscie brawurowo we wrzesniu wystawil mnei przed weselem.rodzina pytala gdzie ten moj luby a mi sie ryczec chciało... CYTRYNOWO: czytałam ze duzo osiagnęłas rozmowami...bardzo mądrze. Niestety jak gadasz do kogos aten przytakuje mowi ze mam racje a potem robi to samo to sie zygać chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
dziś mam taki dzien ze juz ta złosc mi przeszła ...i pamietam tylko te dobre chwile i ogarnęla mnie wielka tesknota............................................. ale weicie co dziewczyny:....historie wasze....pokręcone, patologiczne trochę(bez obrazy) pozwalają mi przypomniec sobie dlaczego odeszłam, bo dzis jakas amnezja mnie dopadła chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
mam jeszcze pytanie ? czy wasi partnerzy tez potrafią sie rozpąłkać jak dziecko....normalnie rozbeczec zeby mnie urobic ??? potem zawsze sielanka przez jakis czas i znow obrazanie...i milczenie jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
Kochana jesteś:) Twój związke jest dla mnie pocieszeniem ze po takich ekscesach mozna jeszcze miec fajny partnerski związek. Zawsze beda w zwiazku jakies konflikty ale wlasnie jak dwoje ludzi chce to się dogadają. ja zeby nie myslec zapisalam sie do studium, tylko nie wziełam pod uwage to ze mam teraz bardzo duze problemy z koncentracja i nauką. zaczely sie zaliczenia a ja albo nie ide albo oblewam.:) Cyttrunko a powiedz mi czy długo trwało pozbieranie sie z tego pierwszego zwiazku, gdzie sie poznaliscie z obecnym partnerem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
Ps unikam przyjaciol bo kryjąc jego wygłupy...kłamalam cos a potem to juz stalam sie sama taka zaklamana... dziwne ze on za grosz nie mial w sobie wstydu. Boje sie tez konfrontacji super zycia moich znajomych z moim zyciem-porazką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie to ze jestesmy razem nie zaczelo sie od razu...troche to trwalo..on czekal zeby nie naciskac, ja chcialam byc pewna ze dobrze robie...wiec szczera rozmowa i jasne postawienie sprawy mialy miejsce duzo pozniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silwa - wybacz że powiem ostro ale mylisz pojęcia - (użyje Twoich słów) - to nie Twoje życie jest porażką tylko Twój związek! I jeszcze raz powiem, nie masz się czego wstydzić! Świetny pomysł z tym studium, przyłóż się bo warto, i rób też inne rzeczy, wszystko na co masz ochotę, zwiedzaj, chodź na wystawy, wyciągnij koleżankę do kina i na ploteczki, Kobieto jesteś młoda całe życie przed Tobą! nie jesteś przegrana - jesteś silna, i tylko od Ciebie zależy co będzie dalej! to Ty kierujesz swoim życiem - a wygrałaś nowe! bez manipulatora :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
pewnie masz racje tylko ja musze to jakos w swojej makówce poukładac:) a powiedz mi sprawdzalas jakos tego nowego faceta? bo ja juz tak sie boje zeby nie natrafic na takiego typa znow:) Ps takie potrzepanie mna dobrze mi zrobi :)... Długo tez trwałam w tym zwiazku bo balam sie samotnosci i mentalnosci polskiej typu lepszy chlop taki niz zaden....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
to nie byla taka milosc od pierwszego spotkania? znaliscie sie wczesniej ...milosc przyszla pozniej przepraszam ze tak wypytuje ale duzo bym dala jak to wszystko sie u mnie potoczy:) i tak badam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
to nie byla taka milosc od pierwszego spotkania? znaliscie sie wczesniej ...milosc przyszla pozniej przepraszam ze tak wypytuje ale duzo bym dala jak to wszystko sie u mnie potoczy:) i tak badam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
oczywiscie mi internet co chwila pada:) czy to oznacza ze to nie byla taka milosc od pierwszej randki? czytalam gdzies artykul ze takie typy przyciagaja jak magnez , wybucha wielka namietnosc i jeszcze szybciej sie konczy. tak bylo tez u mnie. Natomiast te zwiazku ktore rozkwitaja powoli, buduja jakies prozumienie, fundamenty w miarę upływu czasu nadal trwaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
jestem... nadal cisza... targaja mna sprzeczne uczucia.. z jedenj strony nie chce miec z nim już nic wspolnego, bo ten zwiazek nie ma sensu... myśle że któres z nas po prostu nie nadaje sie do zwiazkow na odległość... a z drugiej strony strasznie go kocham i nie wyobrazam sobie że to może byc koniec... ostateczny... przez ten caly czas wierzylam ze nam sie ulozy, że w koncu bedziemy razem.. szczesliwi.... ale juz stracilam nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
jesli moge cos wtracic....pamietam jak ja czekałam az sie odezwie, nigdy nie odezwalam sie pierwsza. potem zdalam sobie sprawe z tego ze podczas tego naszego milczenia nie wiem co robi z kim chodzi...co i jak. zabawne jest to ja nauczylam sie w pewien sposob funkcjonowac ajak on milczał...i czułam taka ulge jak sie odezwał.....ale ilez tak mozna wytrzymac. strasznie to meczylo psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
fajna historia:) a długo lizałaś rany, bo ja myslalam ze w miare upływu czasu bedzie mi przechodzic.złosc mineła ale jakas dziwna tęśknota przyszła. nie moge sobie z tym dzis poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że cooo - dopadają Cię czarne myśli to normalne, normalne jest też to, że masz sprzeczne uczucia. Przecież nic nie wiadomo, może się wam jeszcze ułoży? Kiedy On ma urodziny? chcesz się do niego odezwać? czy jednak czekasz żeby On zrobił pierwszy krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silwa musisz zaplanować czas tak żeby nie mieć chwili na myślenie i tęsknotę :) trudne ale nie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
jutro ma urodziny... jeszcze nie wiem do końca.. albo do niego zadzwonie, albo napisze na gg, kiedy bedzie dostepny, może odpisze i wywiąże sie rozmowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
taki dobry duszek z ciebie w temacie tego forum:) Zrobie an kartce planu dnia:).... dzieki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
dzieki za rady. będe robić plan zajęc kazdego dnia chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silwa
cos u mnie szwankuje to forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
no u mnie tez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że sama nie umiem sobie tak świetnie radzić jak tu się wymądrzam - bo radzić to pikuś a wprowadzać rady w życie to dopiero jest siła i odwaga! której wam kochane nie brakuje! że coooo - a może postarasz się go złapać na skype? wiesz, łatwiej wyczujesz jak poprowadzić rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
no zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×