Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olka8138

Nowy cykl, nowe starania o ciążę. GUDZIEŃ 2009

Polecane posty

Cześć dziewczyny ;) Marchewa nie jest źle! masz owulacje i to jest najważniejsze. Ja czytałam wczoraj o pcos w necie, żeby się trochę zorientować w tym temcie i wyczytałam, ze w pcos kobiety mają rzadkie albo bardzo rzadkie owulacje i nieregularne cykle. A u Ciebie są owulacje i regularne cykle, więc to może nie jest pcos a zaburzenie hormonów. Jak zrobisz badanie hormonów to czuję, że sprawa się wyjaśni. Kiedy wybierasz się do endykrynologa i robisz badanie? I możesz kontynuowac starania? Dziewczyny co u Was? wiem że dziś jest sobota, ale napiszcie coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzonowa
czesc dziewczyny, dawno nie pisałam ale cały czas Was czytałam (i jeszcze dwa inne fora na których też bywałam). cieszę się ogromnie dorka, że ci się udało :) reszcie też się uda ... niestety mnie się nie udało :(:(:( w 11tc okazało się, że moje dziecko nie ma tętna, czekam teraz na samoistne poronienie, ewentualnie środa, czwartek - zabieg abrazji ;( jest mi tak żle, przykro, smutno ... przepraszam, że piszę Wam to w momencie kiedy wszystkie cieszycie się z II kresek Dorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa strasznie mi przykro z powodu Twojej dzidzi. To wielka tragedia dla Ciebie i męża. Wiem, jak bardzo pragnęłaś dzidzi i jak wielka była Twoja radość na wieść o ciąży po tym wszystkim co przeszłaś. NIe wiem jakich użyć słów by Cię pocieszyć :( Jestem z Tobą trzymaj się mocno. NIe przejmuj się w ogóle tym, że zakłócasz naszą radość z powodu moich 2 kresek. Jesteśmy na kafe żeby się wspierać w dorych i złych chwilach, przeżywać naszę radości i smutki. Odwiedzaj nas jak najczęściej, tutaj znajdziesz życzliwe Ci duszyczki :) Pozdrawiam Cię gorąco i mocno ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Bardzonowa ,wiele razy myślałam sobie co tam u Ciebie słychać bo nic się nie odzywałaś.Strasznie mi przykro,że straciłaś swoją dzidzię i domyślam się jak Ci teraz ciężko.Tyle wyczekiwania,tyle starań,smutków,potem ogromne szczęście z dwóch kreseczek a teraz taka strata.Nie wiem co Ci powiedzieć by byłoby Ci lżej,chyba nie ma takich słów.Jednak mimo wszystko wierzę mocno,że znów uda Ci się zaciążyć i teraz już wszystko będzie ok.aż do samego końca.To nic ,że piszesz nam o tym co Cie spotkało w momencie kiedy wszystkie jesteśmy podekscytowane fasolką Dorki.U nas zawsze jest czas na wszelkie nowiny,te dobre i te złe.Raz się cieszymy,raz smucimy-jak to w życiu.Jesteśmy tutaj dla siebie,po to,żeby razem przeżywać swoje wzloty i upadki.Pozdrawiam Cię cieplutko i zachęcam gorąco do jak najczęstszego odwiedzania naszego babińca.Trzymaj się,choć wiem ,że nie jest Ci łatwo. Dorka mam nadzieję,że czujesz się dobrze i cierpliwie czekasz do pierwszej ciążowej wizyty.Szkoda,że jeszcze będzie za wcześnie,żeby zrobić usg i zobaczyć swój Mały Okruszek,no ale przyjdzie czas i na to. Marchewa,rzeczywiście wczorajsza wizyta niewiele rozjaśniła Ci w głowie pod względem pco ale jak zrobisz badania hormonów wszystko będzie wiadomo.Bardzo ważne ,że masz owulację,chociaż to jest pewne.Tak więc nie jest źle. Pozdrawiam wszystkie cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Witam, Wszystkie Widzę, że ten weekend pełen sprzecznych emocji... Bardzonowa wiem, że żadne słowa nie ukoją Twojego bólu. Lepiej czasem przemilczeć smutki i troski, bo są takie zdarzenia jak to, że każde słowo to za mało. Zrobiłam test w południe. Dwie grube krechy. W poniedziałek kierunek przychodnia. Nie cieszę się przedwcześnie. Dorka masz jakieś dolegliwości? U mnie temp.37, lekkie pobolewania w podbrzuszu, senność i osłabienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masajaaka
Dziewczyny,czasem was czytam. Bardzonowa BARDZO CI WSPOLCZUJE!!!!!!!To jest nie do opisania ból.Starac sie dlugo(sama staram sie wiele miesiecy,a nawet lat:() a potem stracic to najwieksze na swiecie szczescie;( przykro mi baaaaardzo.Jestem z Toba.Pomodle sie,bys dostapila 2 raz tego cudu ze szczesliwym rozwiazaniem. Balbinko a czy piersi Cie bola? Czy mialas jakies objawy na ciaze?Prosze odpowiedz mi wszystko szczegolowo.Pozdrawiam. Dorka gratuluje.A Ty mialas objawy przed@??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Masajaaka, co moich objawów sytuacja przedstawia się następująco... piersi mocno mnie nie bolą, jeszcze przed terminem @ trochę mnie swędziały, a dokładnie 3 dni po zafasolkowaniu zaczęły mi nabrzmiewać. Obecnie są pełniejsze, zaczęły się na nich pojawiać czerwone naczynka i pajączki, a na jednej piersi mam widoczną żyłę, gdy tylko się zgrzeję lub rano, kiedy wstaję. Czuje się osłabiona, zapewne ma na to wpływ podwyższona temp., która pojawia się w ciągu dnia. Koło południa dopada mnie senność, choć wstaje i tak ok.9, senność powraca wieczorem... a zawsze byłam Nocnym Markiem. Pojawił się także delikatny ból w podbrzuszu, który promieniuje i przypomina, takie rozciąganie. Tak, jak poprzednio od początku pojawił się u mnie wzmożony apetyt na mięso i kwaśne, ale nie jem więcej niż dotychczas. Na razie to tyle. Zapewne wiele więcej nie dojdzie, mdłości ani wymiotów się nie spodziewam, bo u mnie w rodzinie od strony mojej mamy te dolegliwości nie towarzyszą ciąży. Ale jak pisałam wcześniej jestem powściągliwa w ocenie sytuacji. Biorę pod uwagę L4 mając na względzie wcześniejsze poronienie. Myślę, że zacznę się cieszyć tak za miesiąc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ;) Balbinko kochana gratuluję Ci serdecznie dwóch kreseczek!!!! tak czułam, że Ci się udało czytając Twoje objawy, ale nie chciałam za wcześnie gratulować mając na uwadzę Twoje wcześniejsze doświadczenia. Teraz mogę już swobodnie cieszyć się razem z Tobą :) Masajko moje objawy były takie: ból piersi (zwlaszcza sutków) kilka dni przed terminem @, pobolewania brzucha i powoli wznosząca się temperatura. A no i jeszcze nastrój mi się zmienił. Zrobiłam się nerwowa i kłótliwa, wszystko mnie wkurzało. Teraz już lepiej ;) Dziś jest mój 16 dzień wyższych temperatur, oscylują tak między 36,9 a 37,00. Piersi teraz bolą tylko jak je ścisnę. Powiększyły się oczywiście, co mnie troche wkurza, bo żaden biustonosz nie pasuje i wszystkie mnie drażnią ;) Żyłki też mam widoczne. Pobolewa mnie dalej podbrzusze tak delikatnie. Poza tym jestem trochę osłabiona, rozdrażniona, ale nie bardzo senna i przez ostatnich kilka nocy dobrze nie spałam. ALe to chyba przez nerwy ;) Apetyt duży ;) Nudności się raczej nie spodziewam, bo moja mama ich nie miała i może ja tez nie będę mieć. NIe jestem tez specjalnie wrażliwa na zapachy. Ale co będzie to się dopiero okaże, jak wszystki się będzie dobrze układać. Zażywam sobie Feminatal 800 do 3 miesiąca pewnie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzonowa
czesc, krótko bedzie bo cała poprzednia wypowiedz mi sie skasowała i dostałam białej goraczki. bardzo Wam dziekuję za cipełe słowa, bardzo duzo dla mnie znaczą. myślę, że przez duuugi czas bede bierną obserwatorką forum ponieważ nie mam na tyle sił, żeby w najblizszych miesiącach starć się o dziecko i przeżyć ta traumę raz jeszcze :( mam tylko pytanie do balbinki26 czy po zeszłomisiecznym poronieniu byłas u lekarza na sparawdzeniu czy macica się sama oczysciła czy konieczny był zabieg abrazji? czy lekarz powiedział cos na temat Twoich starń o dziecko kiedy powinno ono być, czy pwoinnaś zrobić sobie jakąś przerwę? wiem, że już pojawiły się u ciebie II kreski dlatego pytam i przy okazji zyczę szcześliwych 9 miesięcy Tobie Dorka również - będę mocno trzymał kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Hej, Bardzonowa, moje poronienie zbiegło się ze śmiercią dziadka, poroniłam w z piątku na sobotę a we wtorek zmarł mój dziadek. W związku z czym musiałam wyjechać i zając się sprawami pogrzebowymi. W konsekwencji czego miałam wyjęte 2 tygodnie. Po powrocie zapisałam się do lekarza i byłam na wizycie 18 lutego. O tym jak ta wizyta przebiegła możesz sobie przeczytać kilka postów wyżej. Samo poronienie przebiegło u mnie błyskawicznie i nie miałam żadnych plamień, skończyło się jak zwykła miesiączka po 4 dniach. Lekarka była zaskoczona, że tak szybko i bez powikłań. Po badaniu i usg wew. stwierdziła, że mam pogrubioną śluzówkę macicy oraz pojawiło się jakieś zacienienie w niej, które potraktowała jako pozostałość ciąży. Nie bardzo chciałam się z nią zgodzić, bo brałam pod uwagę kolejną ciążę... po poronieniu piersi bardzo szybko się zmniejszyły i dla mnie było to sygnałem, że po wszystkim. Po owulacji bardzo szybko się powiększyły i dla mnie było to sygnałem, że coś się wydarzyło, stąd też z tak dużą rezerwą podeszłam do jej diagnozy. Dr.nie mówiłam mi ile czasu powinnam odczekać, ja zdecydowałam, że to moje ciało mi podpowie. Przypuszczam, że ze względu na wczesny etap ciąży w którym poroniłam a także to, że zarodek kiepsko się zagnieździł tak szybko doszłam do siebie fizycznie i psychicznie. Jednak jest to sprawa zupełnie indywidualna. W przypadku zabiegu odczekałabym z 2-3 cykle. Wiem, że kolejna próba bardzo stresuje bo w pamięci pozostają przykre wspomnienia, jednak nie jestem zwolenniczką odkładania tej decyzji na długie miesiące o ile tylko oczywiście zdrowie na to pozwala. Jeżeli chodzi o różnice pomiędzy ciążą, którą poroniłam a obecną to, są następujące: teraz bardzo szybko hormony dały znać o sobie, co zauważyłam zwłaszcza po piersiach, ponadto kilka dni przed @ temp. podskoczyła mi do 37 i nadal w ciągu dnia wzrasta. Miesiąc temu, kiedy robiłam test i to też po 3 dniach od spodziewanej @, to wyszły mi 2 kreski, ale ta druga taka blada, wczoraj jak robiłam test po 2 dniach od @, to wynik pojawił się natychmiast i to w postaci dwóch grubych krech jednakowej intensywności. Jednak mając na względzie minioną porażkę wolę dmuchać na zimne i jutro udam się do przychodni, aby lekarz przyjął mnie w tym tygodniu. Dziś już brzuch mi mniej dokucza, czasem pojawi się taki delikatny ból i czuje, że temp. znów mi podskoczyła. Skreślę informacje jak przebiegła wizyta. Pozdrowienia dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Bardzonowa, ściskam Cię mocno, dawno Cię nie było. Bardzo jest mi przykro z powodu Twojej straty. Nie mogę powiedzieć, że rozumiem, co czujesz, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale bardzo ale to bardzo Ci współczuję. To musiało i musi Cię bardzo boleć i z pewnością nie jest Ci łatwo. Czuje się bezsilna, bo chciałabym potrafić napisać coś co chociaż trochę Cię pocieszy ale wiem, że na niewiele się to zda. Jestem z Tobą i życzę Ci abyś szybko odgoniła smutek i znów uwierzyła, że się uda. Taka refleksja mnie naszła, że zafasolkowanie to nie wszystko :(. Przed nami potem jeszcze długich 9 miesięcy, troski i zmartwienia aby wszystko było dobrze z dzieckiem. Ehh... no ale można tak w nieskończoność szukać powodów do zmartwień. Grunt to chyba myśleć pozytywnie i mieć wsparcie w drugiej połówce. Przecież ciąża to ma być piękny okres w życiu! Balbinko, gratuluję Ci dwóch kreseczek! Wierzę, że tym razem będzie wszystko dobrze. Musisz tak myśleć! Czekam na Twoją relację z wizyty u lekarza. Dorko, jak się przyszła mamusia czuje? Kiedy masz umówioną wizytę u lekarza? Izka, a co tam u Ciebie słychać po weekendzie? U mnie nic nowego, trochę się zdołowałam moimi powiększonymi jajnikami, chociaż ta owulacja to zawsze jakieś pocieszenie. W czwartek idę na kolejną wizytę u ginekologa i będziemy myśleć co dalej. Całą sobotę bolał mnie prawy (ten większy) jajnik, aż w pośladku czułam jakby kłucie i rozciąganie. Boję się. Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle sie czeka a potem takie nieszcześcia, to niesprawiedliwe. Gratuluję zafasolkowanym! Zbliżająca się wiosna przywiała bociany na forum! Dzisiaj śniło mi sie że na teście było dwie kreski, a ten test robiłam gdzieś w krzakach... Wiec znaczy to że obsesja jest blisko. Muszę trochę wystopować z tym mysleniem o ciąży bo można zwariować. Dzisiaj 12 d.c. ale staranka (a raczej sex spontan) były wczoraj. Nie wiem kiedy kolejny raz bedzie bo tak spontanicznie jest dużo lepiej, już dawno nie cieszyłam się tak z sexu. W sumie i tak pierwszy cykl mierze temp to i tak nic nie odczytam teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny :) Marchewa głowa do góry! założę się, że i Ty niedługo zobaczysz dwie kreski. Pilnujesz swojego zdrowia i to na pewno zaprocentuje ;) Najważaniejsze, że masz owulacje. Ja np. zawsze miałam wrażliwy prawy jajnik i kłopoty właśnie z nim, zwłaszcza jeśli dopadło mnie jakies zapalenie. Taka juz moja uroda. A to, że masz owulki znaczy, że jajniki choc powiększone pracują! Zatem nie przejmuj się bardzo we czwarterk masz wizytę to już niedługo :) Zgadzam się z Toba, że jak się staramy to myślimy tylko żeby sie udało i 2 kreski sa na teście. A jak się udaje przychodzi świadomość, że nasze życie się nieodwracalnie zmienia i czeka nas zupełnie nowy czas w życiu.Co do zmartwień to ja cały czas myśle o zdrowiu dzidzi. Bardzo się boję tego 1 trymestru. Wymyślam sobie najróżniejsze scenariusze i trochę się boję. A moja druga połówka jest w szoku choć to świetnie ukrywa. Po prostu w ogóle nie przyjmuje do świadomości, że będzie tata ;) codziennie mnie pyta czy mam okres....jak go nie naprostuję to chyba będzie mi tam smęcił cała ciąże i w dzień porodu spyta, czy okres przyszedł :) :) :) Do lekarza idę w przyszłym tygodniu bo to wtedy będzie 6 tydzień i zrobi mi usg. Mam tez nowe objawy. Śluzu dużo białego mlecznego, jakoś nie zwracałam na niego ostatnio uwagi i dlatego nie pisałam. I słabo mi się dzis rano zrobiło, trzeba było wracać do łóżka. Tempka dziś 37,1. A najlepsze jest moje libido...po prostu ogromne! ;) Joanno bardzo fajny miałaś sen ;) to może oznaczać powodzenie w tym cyklu ;) Napisz jakie masz tempki i mierz dalej i będziemy interpretować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Balbinka,gratuluje dwóch kreseczek:)Jednak intuicja mnie nie myliła,ze będziesz w parze razem z Dorką.Szczęściary jedne:) gorąco wierzę,że tym razem wszystko będzie w jak najlepszym porządku i to co złe już za Tobą.Udało Ci się zapisać do lekarza?Zdaj nam relację z wizyty jak już się wybierzesz. Jak samopoczucie u naszej drugiej mamci?Dorka tak to już z tymi facetami jest,niedowiarki takie.Pewnie troszkę czasu minie nim się Twoja połówka na dobre oswoi z myślą,ze będzie tatusiem,pewnie jak zobaczy pierwsze zdjęcie swojego urwisa ,to będzie spokojniejszy.Potem będzie cię zadręczał pytaniami czy już się rusza i nie będzie mógł wyjść z podziwu jak to możliwe. Dorka a Ty chodzisz do pracy,czy siedzisz w domku? Marchewa kiedy idziesz do endokrynologa na badanie hormonów? Coś tak cichutko u naszej Gwiazdencji.Gwiazdencja odezwij się i napisz jak Twoje badania,trochę się niepokoję,bo pisałaś,ze masz je mieć jakoś teraz.Cisza taka u Ciebie,mam jednak nadzieję,że nic złego się nie wydarzyło. U mnie przez weekend wydarzyło się tylko tyle,że dostałam @.Nie zdziwiłam się zbytni ,bo tak jak pisałam nie spodziewałam się w tym miesiącu jakiś innych rewelacji,no chyba,że cudu.Zaskoczyło mnie tylko to,że @ pojawiła się 2 dni wcześniej tzn 26 dc.Umówiłam się już na ten monitoring i teraz tylko czekam . Pozdrawiam ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja temperatura od 4 d.c.: 35,5; 35,5; 35,5; 35,4; 36,6; 36,4; 36,5; 36,9 (przdedzień był alkohol i inna godzina mierzenia); 36,5; 36,3 (13d.c.) Dzisiaj wyraźnie temperatura spadła, wiec może jutro bedzie skok. A owulacja w jakim dniu jest? W dniu skoku czy przed nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde pomyłka! Od 4 d.c.: 36,5; 36,5; 36,5; 36,4; 36,6; i dalej jest już ok. Przepraszam za omyłkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro wam potwierdze dokładnie bo sama nie wiem czy dobrze na kardke spisałam z kalendarzyka. Chyba pomyliłam 35 z 36. Już zgłupiałam. Jutro rano podam jeszcze raz bo nie chcę namieszać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Izo, dziękuję za pamięć :) U mnie podobnie jak u Ciebie, nic ciekawego się nie dzieje. Może dlatego tak zamilkłam? Ostatnio czytałam na innym forum wypowiedź dziewvzyny, że walczyła z podwyższonymi przeciwciałami CMV 8 lat!!!! Ja mam od roku i mam nadzieję, że po ostatnim badaniu okaże się, że spadły. Nie mam 8 lat na czekanie.... I tak mi się nastrój popsuł... Może zaryzykujemy jednak i będziemy się starali.... Choć trochę mnie strach oblatuje na samą myśl, że mogłabym poronić, alebo dziecko mogłoby się urodzić chore. Wyniki nbędą już za ok 3 tyg., ale mogę je odebrać dopiero przed wizytą. A tą będę miała w kwietniu, więc znów czekanie... Cieszę się z powodu II kreseczek Dorki i Balbinki :) Trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się dobrze. Bardzonowa, przykro mi z powodu poronienia. Jak się teraz czujesz? Jak to odczuwasz fizycznie i oczywiście psychicznie? Jestem z Tobą i tulę cieplutko. Pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchwew, cieszę się, że masz potwierdzone, że masz owulację :) do dzieła!! ;) Joanno wydaje mi się, że jeszcze jesteś przed owulacją. Ona jest różnie u kobie. Czasami 13-14 dc czasem 15-17, zależy od kobiety. Tak właściwie to ciężko powiedzieć przed, dopiero określa się na podsatwie wstecznych pomiarów tzn. dopiero po kilku dniach widać czy kobieta miała owulację. O niej świadczą 3 dni podwyższonych temp. Co najmniej o 0,2 wyższe od ostatniej niskiej. Chyba. Ale mogę się mylić. Np. 36,4 x 14 dni (tak w przybliżeniu) a potem np. 36,6 36,7 36,9 36,7 itp. a potem przed samym okresem spadają znów do 36,3 36,5 36,4 itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS ja badanie krwi miałam pod koniec lutego i tak mi babka rękę pokuła, że mam wielkiego sińca :/ ale dałam radę :) Ja w tym miesiącu mierzyłam temp. tylko na początku, a potem miałam niereguralne dni, budziłam się w nocy itp, więc odpuściłam. Ale za kilka dni @ i PMS już mi dokucza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdencja,dziękuję,że tak szybciutko zareagowałaś i się odezwałaś.Niepokoiłam się o te Twoje badania bo pamiętałam jak mówiłaś ,że to jakoś tak pod koniec lutego.A tu cicho u Ciebie,nic nie piszesz,więc myślałam ,że może coś się wydarzyło nie dobrego i dlatego milczysz.Więc jesteś już po i teraz czekasz?Bardzo dużo tego czekania.Trzymam kciuki ,żeby wynik był dobry i żebyście w końcu mogli zacząć starać się o dzidziusia bez żadnych przeszkód.Staraj się myśleć pozytywnie,choć z własnego doświadczenia wiem ,że nie jest to takie proste.Ściskam Cię mocno i przesyłam garść pozytywnych myśli i dwie garści wiary,że wszystko będzie ok.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Ci Izuni :) Staram sie ni załamywać, bo wiem, że są ludzie, którzy mają gorzej ode mnie. Ale czasem łapie mnie chandra... Nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć. Lekarze niby mówią, że to lepiej mieć pierwotne zakażenie CMV przed ciążą, bo wtórne nawet gdybym była w ciąży już tak nie zagraża maleństwu. Czyli niby dobrze, ale źle, że przeciwciała nie chcą spać. Mam nadzieję, że tym razem spadły... Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzonowa
cześć dziewczyny, dzisiaj miałam zabieg :( czuję się okropnie, lerzałam na oddziale z ciężarnymi i z kobietami na podtrzymaniu, ale dzisiaj do zabiegu byłyśmy dwie "trochę raźniej" jeżeli wogóle można tak powiedzieć. przed ósmą w szpitalu o 12 już mogłam jechać do domu :( dla mnie koszmar przygotowanie do samego zabiegu ale tylko dlatego, że jestem mega panikarą i histeryczką w takich sprawach, igły przyprawiają mnie o realne omdlenia. no i chyba najgorszy moment kiedy poszłam do łazienki i zobaczyłam @@@ i uświadomiłam sobie, że to już koniec, że nic mnie już nie uratuje, że mojego dziecka już "naprawde" nie ma ... ból jak przy @ tylko swiadomość, że tam bylo moje dziecko... tak jak piszecie samo zajście w ciąże to nic oczywiście piszę to z pełną świadomością pomimo iż o maleństwo staralismy się z mężem rok przy bardzo złych męża wynikach i moim pcos... pomimo tego, że o siebie dbałam tak wyszło ... tłumaczył mi lekarz, że luty, marzec, listopad to dla niektórych nie dobry pocztaek na ciąże, jakoś mnie to nie pocieszyło... nie wiem jak poroadzę sobie kiedyś z kolejna ciążą kiedy przy tej czułam się rewelacyjnie, ŻADNYCH złych objawów, nie wiem ... kończę, położę się całuję Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa Wiem,że nie ma słów ,które mogłyby ukoić Twój smutek i ból.Nawet nie mogę ogarnąć myślami jak wielką pustkę teraz czujesz,jak bardzo tęsknisz za swoim maluszkiem. Przytulam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temperatury podałam na szczeście dobre, tzn te z 36stopniami. Dzisiaj 14 d.c. i temp. 36,5 zobacze co następne dni przyniosą. Bardzonowa bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą! To naprawdę ciężkie przezycia... Gwiazdencjo wiem ten cykl bedzie doświadczalny jeśli chodzi o tem. i owulacje, ale co to jest CMV?! Jakoś o tym nie słyszałam. Ja jestem na antybiotykach obecnie bo ucho przewiałam. Jeszcze tego mi brakowało. A jak mi to temperature zakłuci? W sumie jest to łagodny przebieg, ale jednak. Pozdrawiam Was gorąco i trzymajmy się razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzonowa, tak mi przykro strasznie z powodu Twojej straty, zwłaszcza, że tak długo czekaliście... Nic nie jest w stanie teraz Cię pocieszyć, ale mam nadzieję, że smutek niedługo minie i znów będzie Ci dane cieszyć się maleństwem w brzuszku... Joanna tak w skórcie jeśli chodzi o CMV to Cytomegalowirus (CMV) występuje powszechnie na wszystkich szerokościach geograficznych, wśród wszystkich grup socjoekonomicznych - w USA przykładowo zakażonych jest 50-85% ludzi w wieku 40 lat. CMV jest także wirusem najczęściej przenoszonym na płód. Infekcja CMV występuje częściej w krajach rozwijających się oraz na obszarach o obniżonych warunkach socjoekonomicznych. U większości zdrowych ludzi, którzy ulegają zakażeniu CMV po urodzeniu, występują łagodne objawy, i nie rozwijają się powikłania. Niektóre osoby z przebiegiem objawowym zakażenia doświadczają zakaźnej mononukleozy z przedłużoną gorączką oraz łagodnego zapalenia wątroby (hepatitis). Bardzo obolałe gardło jest także powszechne. Gdy człowiek raz przejdzie zakażenie, wirus pozostaje żywy w organizmie, ale zazwyczaj w uśpieniu do końca życia. Nawrót choroby jest rzadki, chyba że układ odpornościowy nosiciela ulegnie supresji pod wpływem terapii lekowej lub choroby. Z tego powodu dla ogromnej większości ludzi zakażenie CMV nie jest poważnym problemem. Zakażenie CMV jest jednakże ważne dla pewnych grup ryzyka: płód w czasie ciąży, osoby pracujace z dziećmi, osoby zupośledzoną lub obniżoną odpornością, to z internetu, a tak w skórcie to, dużo osób to przechodzi ale nie każdy wie. Nie ma typowych objawóe, wygląda jak zwykłe przeziębienie. Zwykły wirusik, ale bardzo niebezpieczny dla płodu. Lekarze nie dają na to skierowania. Ja byłam prywatnie, i pytałam o badania przed ciążą i dostałam na różyczkę, toxoplazmozę i właśnie to. Tamte wyniki były ok, a ten nie. Potem zaczęłam chodzić na NFZ, bo bym poszła z torbami. Jedno badanie to koszt ok 60 zł (IgM i IgG) ja już miałam kilka razy to badane i za każdym razem wychodzi, jakbym była cały czas chora. Stąd pewnie też moje ciągłe zmęczenie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam tylko, że jak się wpiszę cytomegalia, albo CMV w google to wyskoczy tego więcej. Dla dorosłego nie jest to niebezpieczne i dla dzieci też nie, ale dla płodu bardzo. Jeśli występuje zakażenie pierwotne, tzn zarażę się pierwszy raz w ciąży, to może dojść do poronienia, albo ciężkich wad płodu i dziecko może urodzić się z niedorozwojem itp. Jak zachoruję kolejny raz w życiu w ciąży to nie jest już tak groźne. Dlatego cieszę się w sumie, że zaraziłam się przed ciążą, ale nie mogę się starać, póki przeciwciała mi nie opadną. PS Najlepsze jest to, że zarażają głównie dzieci :) one chorują najczęściej. Daletego najczęściej chorują na to nauczycielki i przedszkolanki, bo właśnie zarażają się od maluchów :) Ja nie jestem nauczycielką, ale gdzieś to paskudztwo ktoś mi sprzedał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego namawiałabym dziewczyny, które poroniły do tych badań, bo to może też być przyczyną. Niby się mówi, że wysokie przeciwciała mogą się utrzymywać 18 miesięcy od zachorowania, ale u mnie to wogóle dziwne jest, bo jak byłam rok temu to lekarz się zdziwił, że są wysokie i pytał czy nie chorowałam, lub byłam przeziębiona w ciągu ostatnich miesięcy, a ja wtedy nie byłam chora przez 3 lata! Więc nie miałam chyba żadnych objawów zarażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannn24
Gwiazdencjo to jesteś wyjądkowa tak żartując, a na poważnie to nie miałam pojecia że takie coś istnieje. Mojej mamy znajoma poraniała 3 razy aż wreszcie donosiła i nikt jej nie zaproponował badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×