Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olka8138

Nowy cykl, nowe starania o ciążę. GUDZIEŃ 2009

Polecane posty

ja też nie miałam pojęcia, gdyby nie ten lekarz, to nie wiem jakby się to skończyło, bo gdyby było tak jak planowaliśmy to rok temu już mielibyśmy dzidzię. Ale coś mnie tknęło i poszłam do dobrego (drogiego ;) gina i on mi dał na te badania skierowanie. Teraz chodzę na Kasę, bo jednak on jest baaardzo drogi ;) Sama się zasatnawiam czy powinnam w ogóle miec dzieci... Jeśliby się urodziło chore, to bym sobie tego nie darowała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdencja Poczytałam sobie o tej całej cytomegalii i powiem Ci,że naprawdę mocno się zdziwiłam.Wcześniej kilkakrotnie słyszałam o tej chorobie,jednak nie przypuszczałam,że jest to aż tak powszechne i w zasadzie w wielu przypadkach przechodzi się przez to zupełnie bezobjawowo.Dopiero badanie na przeciwciała wszystko wyjaśnia.Niestety takie badanie nie należy do standardowych badań wykonywanych przed ciążą,gdyby tak było z pewnością wiele kobiet mogłoby uniknąć poronienia i mniejsza byłaby liczba dzieci rodzących się z ciężkimi wadami.Przecież duża liczba kobiet przechodzi więcej niż jedno poronienie i bardzo możliwe jest,że to cytomegalia jest przyczyną. Aż dziwne,że trafiłaś na tak kompetentnego lekarza,który zlecił Ci te badania,bo ja osobiście miałam już styczność z wieloma lekarzami ale żaden z nich nie wspomniał o takim badaniu.Pamiętam jak jakiś czas temu poprosiłam lekarza o skierowanie na toksoplazmozę(bardzo kojarzy mi się z cytomegalią-też są poważne konsekwencje w czasie ciąży).Lekarz spojrzał na mnie jak na debila,no bo po co mi to.Mimo wszystko uparłam się i zrobiłam to badanie,dla swojego spokoju.O cytomegalii wówczas nie słyszałam dopiero od Ciebie dowiaduje się o tej chorobie. Po tym wszystkim co wyczytałam z pewnością odradzałabym na razie próby poczęcia dzidziusia,poczekajcie aż przeciwciała spadną. Wierzę,że tym razem polecą w dół i mocno trzymam kciuki,żeby tak się stało.Najgorsze to czekanie,wiem,że się miotasz i niecierpliwisz ale mam nadzieję,że w końcu będzie dobrze. I nie opowiadaj mi tu takich głupot,że nie wiesz czy powinnaś mieć dzieci.Oczywiście ,że powinnaś i będziesz miała ślicznego zdrowego dzidziusia.Wierzysz w to ?Jak nie to ja wierzę za Ciebie a Ty póki co przyzwyczajaj się do tej myśli.Trzeba tylko poczekać aż te wstrętne przeciwciała zlecą.Przecież sama czytałaś i lekarz Ci mówił,że jeżeli nawet zakażenie w czasie ciąży wróci,to już nie jest to tak niebezpieczne jak w przypadku zakażenia pierwotnego.Płód i noworodek są specjalnie chronione przez przeciwciała wytworzone wcześniej. No głowa do góry słońce,będzie dobrze:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, jestes kochana, aż się popłakałam jak przeczytałam tą drugą część Twojego postu tą o niegadaniu głupot ;) Było mi trzeba takiego pocieszenia. Boję się ciąży jak cholera, choć bardzo chcę. Boję się, że maleństwo urodzi się chore... Mój mąż mnie pociesza, że to nie koniec świata nawet jakby i będziemy je bardzo kochali i będzie miało wszystko, bo kochających rodziców. Mam serduszku taką nazieję, że będzie zdrowe, bo jak patrzę na takie małe choruszki to aż mi serce pęka, gdy widzę ja się męczą :( wiecie o co chodzi. Dziękuję jeszcze raz z całego serca, bo iem, że sama masz swoje problemy, a ja tu zawracam głowę głupimi obawami. Naprawdę było mi tego trzeba. A że jestem przed @ to mam jak zwykle wahania nastroju i popłakałam się jak bóbr. Co do lekarza, to on naprawdę jest bardzo dobry i dlatego do niego poszłam. Mieszkam w małym mieście i za wizytę u gina 150, to naprawdę dużo, zwłaszcza, że ordynator (jego szef) ;) bierze 100. Dlatego przeszłam na kasę, ale może do niego wrócę jak już zafasolkuję ;) Ten lekarz do którego teraz chodzę daje mi skierowania na badania na to, bo przyszłam do niego z tymi pierwszymi. Moje kumpele też chodzą do niego, ale on sam z siebie tak na wszelki wypadek przed ciążą nie da skierowania. No chybaże któraś by się uparła. Masz rację, że lekarze mało o tej chorobie mówią, a jest tak powszechna jak... nie wiem co.... ziemniaki? ;) Głupie porównanie :) Pozdrawiam Was cieplutko wszystkie. Dobrze z Wami dzielić radości i smutki :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdencja Wcale nie zawracasz mi głowy a już na pewno nie głupotami.Twoje obawy nie są z kosmosu i ja na Twoim miejscu zachowywałabym się dokładnie tak samo.Dzięki Tobie dowiedziałam się tak wiele o tej chorobie,bo nigdy wcześniej się tym nie interesowałam. Cieszę się ogromnie,że mogłam choć troszkę odegnać od Ciebie szare myśli i jeszcze raz życzę Wam z całego serduszka aby marzenie ,które skrywacie razem ze swoim mężem na dnie duszy(my mamy takie samo)doczekało się spełnienia.Zobaczysz,pokonacie tę chorobę i będziecie wspaniałymi rodzicami. I nie płacz już więcej,no chyba,że płaczesz z radości. Doskonale rozumiem czemu przeszłaś do innego lekarza,wiem jakie te wszystkie badania są koszmarnie drogie.Ja niestety też pochodzę z niewielkiego miasta,więc u siebie nie mam co szukać pomocy.Na każda wizytę muszę dojeżdżać i każda podróż,wizyta,badania i leki,pożerają masę pieniędzy.No i jeszcze w pracy muszę kombinować,żeby mieć wolne.Nie jest lekko a na dodatek efektu brak.Czasami myślę sobie,że mam dość i sił mi brak jednak idę dalej. I powiem Ci,że o ile u kogoś potrafię dostrzec światełko nadziei,że wreszcie się uda,to są dni,że swoją sytuację widzę tylko w szarych kolorach. Wiem,że nie trzeba być zaraz super optymistą(i z reguły ciężko mi to wychodzi)Ale z drugiej strony wiem też,że dla kogoś kto widzi wszystko tylko w czarnych barwach,słońce zachodzi już o poranku.Tak więc proszę Cię,żebyś mimo wszystko potrafiła odnaleźć choć blady cień koloru w tym wszystkim z czym musicie się borykać. I do nas musi w końcu uśmiechnąć się szczęście. Do mnie ,do Ciebie i do wszystkich dziewczyn,które tutaj są.M U S I :) pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłej nocki,pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiaz
Dzięki Iza - Słoneczko, jeszcze raz :) I Tobie też życzę wytrwania i siły, by nigdy Cię nie opuszczała nadzieja i pozostałe nasze koleżanki z forum. Z tego co piszesz, to widać, że masz tej siły i optymizmu jeszcze duuuże pokłady, dzięki, że się z nami dzielisz. Choć wiem, że Ciebie też nachodzą zwątpienia i szare myśli. Tak jak pisałaś - głowa do góry i damy radę :) Podziwiam Cię i inne "nasze" dziewczyny za wytrwałość w tych comiesięcznych - kilku miesięcznych lub letnich staraniach. JESTEŚCIE WIELKIE :) 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Iza - Słoneczko, jeszcze raz :) I Tobie też życzę wytrwania i siły, by nigdy Cię nie opuszczała nadzieja i pozostałe nasze koleżanki z forum. Z tego co piszesz, to widać, że masz tej siły i optymizmu jeszcze duuuże pokłady, dzięki, że się z nami dzielisz. Choć wiem, że Ciebie też nachodzą zwątpienia i szare myśli. Tak jak pisałaś - głowa do góry i damy radę :) Podziwiam Cię i inne "nasze" dziewczyny za wytrwałość w tych comiesięcznych - kilku miesięcznych lub letnich staraniach. JESTEŚCIE WIELKIE :) 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 "Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać." 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Przeczytałam wasze posty o cytomegalowirusie i troszkę się wystraszyłam. Ja nie robiłam żadnych badań w tym kierunku, a gin - wg mnie b. dobry specjalista - nie kazał mi robić żadnych takich badań...a żeby mieć pewność, że nie mam podniesionego poziomu przeciwciał zrobiłabym nawet płatne takie badanie. Piszecie, że nawet przeziębienie może się okazać atakiem wirusów cytomegalii! ja zawsze miewam przeziębienia, grypy już od lat nie miałam, i zaczynam się bać o siebie i dzidzię. Przy wizycie u gina popytam o te sprawy. Joanno Twoje tempki są w porządku. Zrobiłam z nich wykresik i myślę, że juz niedługo możesz oczekiwac skoku tempki. Co do antybiotyków to może się okazać, że Twoja tempka nie reaguje na ich zażywanie. To może zależeć od tego czy przechodzisz choroby z gorączką. Ja nie mam gorączki więc moja tempka nie wariuję jak choruję. Marchewa co u Ciebie? badanie masz juz dziś, prawda? jak wrócisz daj szybko znac jak poszło ;) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Cześć, Totalna porażka z zapisaniem się do gina. Ja aktualnie zmieniłam miejsce zamieszkania i w nowej przychodni pocałowałam klamkę... poradnia dla kobiet jest (całkowicie!) nieczynna od 19.02.10...urlop. Miał trwać do poniedziałku a wczoraj znów pocałowałam klamkę, przedłużyły sobie do następnego poniedziałku. Zdaje się, że zacznę się rozglądać za inną miejscówką, bo takie podejście mi się nie podoba. Nie chce chodzić na prywatne wizyty i płacić 120-200zł za wizytę, badania to, tak, ale jak przez całą ciążę, to jednak spory wydatek a ja i tak pracuje do końca czerwca:(. Czuje się dobrze, temperatura czasem podskakuje, wczoraj dał mi się we znaki ból głowy. Czuję rozciągania w pachwinach, czasem coś zakłuje, coś zaćmi w dole brzucha... ale różnie z tym bywa. Kawa nadal mi smakuje, choć pije jej mało i to z mlekiem. Najgorsze to są włosy, muszę je myć co drugi dzień, tak bardzo mi się przetłuszczają;/ Dziewczyny skąd jesteście? ja Gdynia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinko naprawdę aż tyle kosztują prywatne wizyty u gina w Twojej okolicy? Jestem w szoku! Ja jak poszłam 1 raz prywatnie to za konsultację badanie usg dopochwowe i przez powłoki brzuszne a do tego badanie "fotelowe" i cytologię zapłaciłam 100 zł. NIe wydało mi się to za wiele i dlatego nie zdziwiłam się płacąc. NIe dziwię się, że zniechęcają Cię takie kosmiczne stawki. Ja zawsze chodziłam "państwowo" i miałam bardzo dobrą opiekę. Ale wiem jak to wkurza jak musisz iść na wizytę a tu właśnie ma urlop gin,m alebo mają remonty albo - jak mój poprzedni kiedyś - z dnia na dzień zrezygnował i to wtedy kiedy był mi naprawdę potrzebny. Ja będę chodzić prywatnie, jakoś będę musiala przetrwać finansowo ;) Ja też czuję się dobrze, meczą mnie tylko bóle brzucha które pojawiają się co dnia i są takie jak Twoje :) wkurza mnie za to strasznie ze ine mogę się juz w żadne spodnie pomieścić ;( chodzę z poluzowanym paskiem :) moja tempka stabilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Ja muszę porozmawiać z moim m. na temat kosztów związanych z ciążą... bardzo nie lubię być od nikogo zależna.100zł to ja płaciłam za ostatnią wizytę, w ciąży dochodzą jeszcze usg i to podbija stawkę. Teraz to pół biedy jak wizyta jest raz w miesiącu, ale później, jak co 2 tygodnie... Dorka, ja też czuję się jak napompowana, unikam wszystkiego co obcisłe. Siedzę w pracy i właśnie czuję falę ogarniających mnie mdłości...nowy symptom. Na wymioty mi się nie zbiera, ale mdłości podchodzą mi pod samo gardło. Czuję niesmak w ustach, a zatem temp. idzie w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Parę dni mnie nie było ale już jestem :). Bardzonowa, mam nadzieję, że trzymasz się jakoś. Ściskam Cię mocno. Byłam wczoraj u ginekologa i w sumie mnie pocieszył. Powiedział, że te moje powiększone jajniki to nic groźnego, aczkolwiek dostałam skierowanie na badania hormonalne i mam je zrobic od 1 do 5 dnia cyklu. No i z tymi badaniami do endokrynologa. Już się nawet umówiłam - na za tydzień. W sam raz, dziś powinna przyjśc @ - narazie jej nie ma ale pewnie zajrzy po południu. No i lekarz stwierdził, że najlepszym leczeniem będzie zajście w ciąże:) Łatwo mu mówic ;). Dorko i Balbinko - też chciałabym się czuc napompowana ;). Cieszę się z Waszego szczęścia :). Będzie dobrze dziewczyny, trzymam za Was kciuki! Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kolejne temperatury. Nie moge wyłapać czy skok był w 14 d.c. czy jeszcze nie było go?! Pomocy! 13 d.c. -36,3 14 - 36,5 15 - 36,6 16 - 36,6 dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Marchewa bardzo się cieszę z dobrych nowin! czyli jednak powiększone jajniki nie są niczym grożnym! a skoro jako terapię zalecił Ci zajście w ciążę to chyba nie widział żadnych przeszkód ku temu ;) NIe masz jeszcze @ to dobrze. A jak się czujesz? masz jakieś objawy? a tempka? Joanno mogłabyś napisac wszystki swoje tempki od początku mierzenia? szukałam ich w Twoich poprzednich postach ale mam jakieś luki. Wtedy będzie łatwiej zinterpretowac cykl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podaję temperatury: 4 d.c.: 35,5; 5 35,5; 6 35,5; 7 35,4; 8 36,6; 9 36,4; 10 36,5; 11 36,9 (przdedzień był alkohol i inna godzina mierzenia); 12 36,5; 13 36,3 14 36,5 15 36,6 16 36,6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TE SA PRAWIDŁOWE! POPRZEDNIE SĄ ŹLE PODANE! podaję temperatury: 4 d.c.: 36,5; 5 36,5; 6 36,5; 7 36,4; 8 36,6; 9 36,4; 10 36,5; 11 36,9 (przdedzień był alkohol i inna godzina mierzenia); 12 36,5; 13 36,3 14 36,5 15 36,6 16 36,6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorko, dzięki za wsparcie :)). Czuję się trochę dziwnie bo zupełnie nie boli mnie podbrzusze jak na @. Za to piersi są ciężkie i bolesne, a mój M wczoraj powiedział, że się powiększyły. A tempkę mam powyżej 37, ale nie chce się nastawiac, bo może zwyczajnie @ mi się opóźni i dlatego jeszcze spadku nie było (już tak miałam w jednym cyklu). Mam też dużo śluzu i do wczoraj kuł mnie ten jajnik z którego była owulka. A teraz siedzę w pracy i schizuję, czy zaraz nie dostanę czerwonej plamy na spodniach ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Marchewa może castagnus zadziałał! Który to dzień cyklu? Tak się obawiałaś że zostaniesz sama na forum a wygląda na to że to ja tu zostanę! Staranka w tym cyklu tylko raz i nawet nie wiem czy owulka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewa Twoje objawy sa bardzo obiecujące naprawdę! ja bym na Twoim miejscu zrobiła test, byłby już wiarygodny bo dziś masz termin @. Wiedziałabyś już czy się udało czy też nie i nie stresowałabyś się aż tak bardzo. Trzymam kciuki za Twoje powodzenie. Ja dobrze rozumiem Twoje uczucia. Ja tez schizowałam przy prawie terminie @ podczas starań. A teraz jak mi się już udało to cały czas boję się że dostanę jakiegoś krwawienia, bo brzuch mnie pobolewa od paru dni i...boję się dalej nawet pisać. Cały czas upewniam się, czy coś takiego się nie dzieje. Joanno zrobiłam z Twoich tempek wykres i myślę, że musisz jeszcze mierzyć dalej tempki. Masz 3 dni wyższej tempki po jej obniżeniu do 36,3 ale one jeszcze o niczym nie świadczą bo są dość niskie i takie już miałaś wcześniej. 3 kolejne tempki po skoku muśzą być wyższe od najwyższej tempki z tych niskich. Pokręcone to ale coś takiego ma niby być. Jak będziesz dopisywała kolejne to zobaczymy. U Ciebie staranka w pelni? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ ja na chwilkę wpadłam się przywitać Joanno, kurcze, szczerze mówiąc to ciężko mi tu wyodrębnić dwie fazy. Jakby cały czas podobny poziom temperatur. Jak dla mnie to ciężko tu zobaczyć skok, ale mogę się mylić, mierz dalej. Pozdrawiam cieplutko. A co na to inne dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balbinka26
Ja uważam, że po jednym cyklu mierzenia, to trudno prawidłowo i jednoznacznie ocenić sytuację. Przynajmniej 2-3 cykle mogłyby rozjaśnić sytuację. Ja nigdy nie miałam skoków temperatury przed owulacją ale za to mój organizm wysyła inne sygnały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za odpowiedzi!!!!!!!!!!!!!!!! chyba jestem trudny przypadek, boje sie że cos jest nie tak. ale dalej mierzyc bede! może dzisiaj skusze sie na staranka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Triss_Merigold
Joanno, myślę,że więcej będzie można wywnioskować po obserwacji temperatury kilku cykli. Rzeczywiście mało zróżnicowana tempka w tym miesiącu. U mnie tez nie ma z reguły zbyt wielkiego skoku.Poznaję,że może być o.,kiedy z mojej normalnej = 35,9 podwyższa się do 36,1. Może to źle,że mam ciagle takie niskie tempki... Odnośnie cen za wizytę-moja koleżanka, co trzy tygodnie zostawiała u ginekologa 180 zł (Katowice), ale stwierdziła,że ma gwarancję,że dobrze zajmie się nią i maleństwem-z tego, co wiem,faktycznie tak było. Marchewa, cieszę się,że twoje jajnki są w porządku- o jedno zmartwienie mniej:) Bardzonowa przeczytałam wszystkie Twoje posty od samego początku...jest mi tak bardzo przykro-myślę o Tobie...wierzę,że w końcu wzejdzie słońce, które osuszy łzy... Uściski dla zafasolkowanych i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Melduję, że @ nadal do mnie nie przyszła i temperaturę mam powyżej 37 stopni. Nie czuję jakby @ miała przyjśc, brzuch mnie zupełnie nie boli. Tylko piersi są straszliwie bolesne. Czyli dziś mam 33dc i boję się narazie robic test. A może to Castagnus tak działa, że jeszcze nie mam @ i niebawem ona nadejdzie. Dlatego z testem poczekam jeszcze kilka dni. Pozatym w tym miesiącu staraliśmy się raptem 4 razy i nie możliwe chyba aby tak po prostu ucelowac :). A co tam w Was? Piszcie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopisuje kolejne temperatury, skok był chyba: 4 d.c.: 36,5; 5 36,5; 6 36,5; 7 36,4; 8 36,6; 9 36,4; 10 36,5; 11 36,9 (przdedzień był alkohol i inna godzina mierzenia); 12 36,5; 13 36,3 14 36,5 15 36,6 16 36,6 17 36,7 18 36,9 (tu jest chyba skok?) 19 36,9 Marchewa rób test! Castagnus bierzesz drugi mi-c, jak w poprzednim ci nie namieszał to teraz też nie. Świadczy o tym temperatura! Nie spada! Masz mocne nerwy! Ja bym nie wytrzymała z tej niepewności! Dziewczyny zerknijcie jeszcze na wykres i oceńcie! Myslę że owulka była 17-18 d.c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasiu, najgorsze, że boję się zrobic ten test, bo boję się rozczarowania. Z drugiej zaś strony co ma byc to będzie - jak nie jestem w ciąży to przecież i tak sie o tym dowiem i tak. A tak przynajmniej będzie z głowy. Chyba jednak zaryzykuję jutro rano. A co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewa masz racje co bedzie to będzie! Mi po castagnusie tylko po okresie plamienia długo trwały a długość cyklu bez zmian, teraz też drugi m-c biorę go i zobaczę! Ty zresztą chyba podobnie miałaś bo pisałaś o tych plamieniach. Trzymam kciuki. Cały weekend o Tobie myslałam! Myślę że jakby okres miał przyjść to byś już dostała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasiu, no właśnie z tym przyjściem @ to nie wiem :(. Miałam w zeszłym roku jeden taki cykl, że okres przyszedł mi po 34 dniach, dlatego właśnie nie chcę się do końca nastawiac. Aczkolwiek wtedy pamiętam, że zrobiłam test w 32 czy 33 dniu bodajże i wyszedł negatywny, więc w sumie wiadomo było, że @ nadejdzie. Boje się rozczarowania :(. Co do objawów to nie doszukuję się ich na siłę, aczkolwiek zauważyłam takie rzeczy jak: żółtawy gęsty śluz, bardzo bolesne piersi, kilka dni przed datą spodziewanej @ kłucie jajnika jak na owulację, częściej zaczęłam chodzic siusiu (aczkolwiek to może byc psychika), nie czuję bóli podbrzusza jak na @, a wczoraj zemdliło mnie jak poczułam zapach obiadu (ale to też może byc psychika). A może jutro to jeszcze za wcześnie na test (34dc)? Co myślicie? W sumie wydaje mi się, że miałam dośc pózno owulację (około 19dc) i nie wiem czy jeżeli ewentualnie się udalo to test to wykaże. W sumie zastanawiam sie nad zrobieniem beta HCG z krwi. Kurcze no nie czuję się jakby miało się powieśc, to by było za piękne i za proste :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewa ja myślę, że Ci się powiodło! i podziwiam Twoją silną wolę! Ja nie wytrzymałam i zrobiłam test w 28 dc i wyszedł pozytywny a Tobie test w 34 dc na pewno wyjdzie. Twoje objawy świadczą o ciąży. Wysoka tempka ponad 37,00, bolesność piersi a częste wycieczki do wc w 34 dc to jak najbardziej objaw ;) Ja mam wszystko to co Ty ;) Jeśli zdecydujesz się zrobić test napisz nam jak najszybciej :) Jakbyś mogła to napisz swoje tempki zrobimy wykres :) Joasiu ja też myślę, że skok był w 18 dc. Mam nadzieję, że się przez ostatnie dni starasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka, no właśnie wiem, że moje objawy mogą świadczyc o ciąży ale ja się jakoś boję, że to nie ciąża tylko opóźniająca sie @. Tyle razy już robiłam testy i widziałam tylko 1 kreskę, że jakoś nie mogę uwierzyc, że teraz mogło się udac. Brak mi odwagi na zrobienie testu :). Chociaż wiem, że tak to przynajmniej będę już wiedziec, bo przecież jeżeli nie jestem w ciąży to @ i tak przyjdzie i mnie o tym poinformuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×