Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Myszko :) a co! hehe niech sie poczują rodzicami. bo na razie tatuś służy do zabawy... no i mam info wszystko jest w porzadku, ale dla pewnosci antybiotyk do poniedziałku włącznie. a więc dupa zbita mlekovita :o dziecię nie pójdzie do teatru, bedzie sie kisic w domu z babką, która z łaski sie zgodziła - chociaż wpadła na pomysł, zeby antybiotyk dać paniom, zeby jej podały - czujecie?? oto moja mama! wg jej filozofii to chyba wszystkie dzieci powinny chodzic ze swoimi lekami a panie powinny bawic sie w pielęgniarki i miec rozpiske o której jakie dziecko ma jaki lek przyjac i w jakiej ilosci :o nic to. poniedziałek, albo i poniedziałek i wtorek (zalezy od chęci mojej rodzicielki) Nadia bedzie w domu. potem środa czwartek do przedszkola i dlugi weekend. moze w dwa dni nic nie zlapie ;) mejbi bejbi :o jesc mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Uff... dobrze, ze już dzieciaczkom zdrowko wraca :) U nas też już lepiej, tez rano po 8 jezdzimy na zastrzyk, Przemko juz na parkingu ryczy, z fotelika muszę go wyrywać na siłe i ciagnać do Przychodni :( na sygnale ... :( Ale wieczorem pojedzie tatuś, moje serce wiecej nie wytrzyma :( Wczoraj ja tu z Wami pisalam, a moje dziecko, sobie w drugim pokoiku walnęło kupsztala .... w majteczki :(... jakieś takie bobki... które pogubil po drodze i przydeptał, no i przyszedł mi oznajmić, że "Mamusiu, zrobiłem kupkę jak chłop !! i juz nie trzeba będzie lewatywy" :P świeta prawda :) Mamusia na kolana i ze szmatką przetarła dróżkę :P:P Najważniejsze, że zrobił sam, szkoda, że nie zajarzył, że z kupką do kibelka trzeba isc. No a teraz mu mówię, idziemy zaraz spać,bo tak ok 13 go kłade, a ten mi mówi : "jesce za sceśnie na spanie, słonecko secies świeci " :P Meaa:) bedzie dobrze :) A z tym pilnowaniem i pomoca babć, to też skąds to znam :(:( A z tym podawaniem leków, to świetny ma pomysł !!! Jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby w któryms przedszkolu podał ktoś nawet wit.C , nie chcą brac odpowiedzialności. Ale tak na serio... to ja tez nie do konca wierze, we wszystkie zakażenia jedno dziecko od drugiego. Trzeba sie przyjrzeć, czy te dzieciaczki na spacerki sa dobrze ( po naszemu )ubrane i czy ich nie wietrzą ... Wiem , może jest to i wredne posądzenie, ale ja tam na 100 % nie wierze, przecież jak mniej dzieci , to i mniej roboty, a kasa ta sama, bo rodzice muszą bulić i tak ??? Wyprowadzcie mnie z błędu, moze sie mylę ? Baryłko :) a Ty jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly bidulek Przemuś :( ale wielkie brawa za kupke jak chłop! :) 🌼 wiec dzisiaj przyłączysz sie do naszej akcji :D i chłopa wyslesz na zastrzyk. i dobrze... niech nie mają za kolorowo a z tym przedszkolem to masz racje. rano ją zostawiałam w bluzce z długim (pod spodem krótki) bo chłodno, az ciary były. przychodziłam po południu to słonce daje czadu w okno, gorąc - dziecku nawet nie zdjeli tej z długim - plecy zgrzane i wiesz... mimo wszystkich moich wyrzutów sumienia, ze dziecko kisze w domu to jednak mi ulzyło... rano temperatura minusowa - trza by ubrać rajtki pod spodnie. w przedszkolu pewnie te rajtki zdjąć. czy przed wyjsciem do teatru sprawdzą jaka temperatura? czy ubiorą jej rajtki jak bedzie zimno, czy moze ubiora jak bedzie ciepło i sie zgrzeje... wiecie jak to jest... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U nas też chorobowo (Krzyś), ale "tylko" kaszel i katar, bez temperatury, samopoczucie ok. Od środy nie chodzi do przedszkola, a ja już wariuję z nim w domu. Widzę, że dużo dzieciaczków naszych choruje - buziaczki dla wszystkich 👄 Myszko - przeczytałam historię, którą opisałaś i aż mnie zmroziło. No jak tak można wmawiać, że dziecko nie ma gorączki?! Przecież to widać na pierwszy rzut oka! Babsko wstrętne. To przykre, że takie maleństwo musi dostawać zastrzyki. Holly, Ciebie i Przemusia też tulę mocno. Biedactwa nasze. I Wy też razem z nimi cierpicie. Meaa- no to masz niezłą zagwozdkę, mam nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli i będziesz mogła w pełni zrelaksować się podczas weekendu z mężem. U nas wczoraj nocka była cudna, tylko 2 pobudki na karmienie. Ale żeby nie było za wesoło, to wzięłam się za oduczanie Krzysia od nocnej pieluchy. Już mnie cholera bierze. Dzieciak od ponad roku sika na nocnik, a w nocy pieluszka jak jego mała siostrzyczka. I zawsze zlana po brzegi. Za miesiąc kończy 3 latka, więc powiedziałam sobie dość, śpi w gaciach. Wysadzamy go na śpiocha 2-3 razy w nocy i czasem zdarzają się awarie, a czasem nocki są suche. Więc i tak te 5 standardowych pobudek mam ;) Ostatnio jak szłam spać o 23 to do tej godziny miałam już po 2 pobudki każdego z dzieci ;) Wiecie co, martwi mnie, że Krzyś od kwietnia nic nie przybrał na wadze. To już pół roku. Ciągle ma 13,0 kg, czasem nawet spadnie do 12,8, ale nigdy więcej. Tak może być, czy powinnam się tym martwić? Na anemika nie wygląda, energii ma za dwoje. Kessi - nie pamiętam już, czy gratulowałam domku, więc najwyżej gratuluję drugi raz. Bardzo się cieszę, że wreszcie będziecie na swoim! Misty - tłumaczę tak jak poprzednio, książki-poradniki z angielskiego na polski. Dostałam książkę z mało pilnym terminem, mam na nią czas do połowy stycznia (od września), bo właśnie brałam pod uwagę takie nieprzewidziane przypadki jak obecna choroba Krzysia. Wychodzi mi, że z godziny mojej pracy połowa idzie dla niani, a połowa dla mnie, więc całkiem znośnie. A ja przy pracy odpoczywam sobie choć chwilkę od macierzyństwa .... A co do czytania - teraz wzięłam się za serię fantasy Martina "Gra o tron" i dalsze części - każda ma po 800 stron. Na podstawie pierwszej książki zrobiono serial, mam już ściągnięty z neta i chcę niedługo obejrzeć. Lubię takie klimaty, dla mnie "Władca pierścieni" Tolkiena to najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam. W czwartek Krzyś ma pasowanie na przedszkolaka. Na pewno się wzruszę, a może nawet łezka popłynie..... mój wielki mały chłopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mea no własnie!!z tym ubieraniem-rozbieraniem w przedszkolu.Zosia ma zawsze koszulke na krotki rękaw+bluzeczka,rajtuzy+spodnie dresowe.I to jest uniwersalny zestaw,bo jak jest za cieplo to panie sciagaja tylko spodnie dresowe i biega w rajtuzach.Duzo dzieci tak smiga po przedszkolu,więc luzik:)) Holly no niby zle,ze zrobił kupe w majty,ale dobrze,bo sam:)) Asik "gra o tron"juz u nas obejrzana-mąz sciagnął niedawno-bardzoi fajny:))Ale chyba nie dałabym rady przeczytac ksiązki...tak samo jak z "Wladacą.."-nie dam rady sie do tego zabrac:-O Nie wiem czemu... Zdrowka dla Krzysia i super,ze Gabi juz tak czesto sie nie budzi:))dajesz jej jeszcze piers czy samo mleko i kaszki? U nas na noc pielucha musi byc,czsaem rano sucha,a czasem przemoczona na maxa:-O Jeszcze to chyba potrwa... Myszko jak dzisiaj Lenka? Widze,ze zaczynacie bunt przeciwko leniwym tatusiom??i dobrze:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Asik- zdrówka dla Krzysia. Julka od długiego czasu ma 13 kg. czytałam, że dziecko do 4 roku zycia może sikać w nocy w pieluchę. Może warto jeszcze poczekać? Ty też musisz wypocząć w nocy Mamuniu- Lenka już w sumie ok. byliśmy na kontroli - gardełko już ok. jeszcze jutro 2 zastrzyki i koniec. Mój mąz to się dziećmi zajmuje, nie jest tak źle. w tygodniu praca więc ja jeździłam, ale jutro on z Lenką pojedzie. Za miesiąc Lena ma być szczepiona na odrę, świnkę i rózyczkę- ale najprawdopodobniej nie bedzie, bo ma uczulenie na białko, a w tej szczepionce jest białko jaja kurzego. Mamy odwiedzić poradnię w Katowicach- która zajmuje sie takimi przypadkami. zobaczymy co powiedzą. Holly- dobrze, że już Przemkowi lepiej. Baryłko- a jak Ty sie czujesz? Mamotomka- jak Mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) a mój Dzordz ma dzis wychodne i mam spokoj w domu:) wole w ten sposob odpocząc, jest u mnie sis wiec napewno zapodamy sobie jakiegos filma dobrego i szykje sie babski wieczór. Asik:) skoro Krzys ma tyle energii ja bym sie nie martwila jego nieprzybieraniem na wadze. Gdzies czytalam ze to normalne dla dzieci w tym wieku, a nie normalne jest to ze najwiecej wsrod nich niejadkow wlasnie.. a co do chorowania podajecie tran mollera norweski? podobno same dobre opinie, i dzieci nie choruja a i wiekszy apetyt mają, ma smak nawet owocowy czy cytrynowy wiec ok. Gra o tron, dziek za cynk zaraz pewno gdzies poszukam w sieci. a propos seriali, oglądałyście moze The Borgias? serial o papieżach?u?na HBO to lecialo ale w sieci tez jest:) Mamuniu dzieki za odp. moze faktyczznie cos w tym jest ze przez elimnacje cukru i glutenu dzieci sie lepiej rozwijają itp. Moja tez manualnie do tylu, wiec sie nie przejmuj, ja często miewam tez takie wątpliwosci ale widac dzieci w roznym tempie sie rozwijają. a propos pieluchy na noc.. w dzien ladnie wola ale zrobi tylko siku, za to kupa ląduje w pieluche i to na spaniu wiec jak nie zajrzę do niej i jej nie wyczuje to moze tak spać do rana :o mam nadzieje ze sie oduczy.. Holly no wlasnie:) gratki za kupe jabluszko (ale to brzmi:)) lepiej niech robi juz tą kupe byle sam. az mnie ciarki oblecialy jak pisalyscie o chorobach waszych dzieci, zdrowka dla wszystkich;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja przeczytałam ostatnio pierwszy tom Domu Nocy " Naznaczona"- dostałam w prezencie od Dziewczynek. Na początku było dziwne, ale wciągneło mnie. a władcę pierścieni nie czytałam, choć filmy bardzo mi sie podobały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misty- juz tez kiedyś pisałam: Julka po tym jak zaczęła sikać do nocnika, to jeszcze bardzo, bardzo długo robiła kupę do pieluchy. Zazwyczaj po popołudniowej drzemce ( gdzie spała w pieluszce) wstawała z kupą. teraz na noc też w sumie śpi w pampersie, ale ma go suchego rano ( choć co jakiś czas zdarzy się troche nasikane). Jula chce sama , żeby jej założyć na noc, więc na razie zakłądam ( chociaz spała już bez, ale po ostatnim zapaleniu, gdzie miała problem z utrzymaniem siusiów i w nocy się moczyła, chce spać w pampersie). A co do samodzielność: Julka już od bardzo dawna pije z normalnego kubka ( jakoś po roczku już piła, bo z tych niekapków nie umiała), je sama łyżką i widelcem, nawet z nożem sobie radzi- w przedszkolu mimo to czeka aż ją nakarmią. tatusia i babcię też czasem zbałamuci, żeby ją karmili. Rozebrać umi sie sama- czasami sie w coś zaplącze i mnie woła. majtki wyciągnie z szuflady i tez je ubierze, spodnie , spódnice też, koszulki to różnie. buty - zalezy jakie czasami ubierze sama a czasami nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ witam Was. znow troche posmece. bylam wtedy po skierowanie u mojej lekarki i w szpitalu na badaniach. lekarka zmierzyla mi cisnienie te normlane i mialam 130/106, chyba mam sndrom bilageo fartucha bo w domu idealne i od tamtej pory mierze codziennie pare razy i jest niskie jak zawsze u mnie 107/70. potem 7 godzin czekania az zmierza mi cisnienie w oku i zbada oczy. masakra, maz byl ze mna i Kubusiem sie zajmowal, dzielny moj maluszek byl na tyle godzin. no i tak: najpierw lekarz mowi, ze cisnnieie mam 20 i 18 w oczach. pytam ile ma w takim razie prawe oko, on ze 18 pytam ile lewe on 18. nie wiem gdzie w takim razie bylo te 20?? potem znowu czekanie bo dno oka mi badal, wszytsko ok. potem raz jeszcze cisnienie i niby juz 16. norma jest do 20- 21. sprawdzalam moje stare wyniki z oczu jak jeszcze kropilam kroplami obnijazacymi to mialam 13. 15, 14, nawet 12. tutejszy lekarz mowi, ze mam w normie i nie trzeba kropli a mnie nadal boli glowa/oko :( nie wiem moze u mnie te 18 to za duzo juz a wczesniej cos przeciez mowil o 20 a potem sie poprawial ze niby w obu mam po 18:O do tego z nerwow nie umiem jesc, rano budze sie gloda jak wilk ale od jedzenia mnie odrzuca i mam mdlosci, poszaroie mnie troche ale nie wymiotuje bo nie mam czym. wkrecam sobie guzy, i nie wiem co robic. chyba spakuje sie do Pl juz sprawdzalma bilety, z drugiej strony jak cos jest nie tak tfu tfu z moja glowa moze lepiej nie wchodzic do samolotu??? a moze te mdlosci to nie z glodu i nerwow tylko cos zlego sie ze mna dzieje?? wiecie moze czy wstrzas mozgu moze wsytapic po 1,5 tyg od zdarzenia?/ ja nawet nie chce wchodzic na neta i czytac. ryczec mi sie chce i mam dola jak stad do honolulu. naparwde nie wiem co robic. buziaki dla Was kochane, przepraszam, ze tak tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Amorku Kochany :) zajrzyj jakie sa normy cisnienia w oczach. Jakies niedouczony wracz Ci sie trafił czy co ? Nie martw sie na zapas, moze Ty w ciaży jesteś ?? :) Mnie bolała głowa miesiac, aż trzeszczalo mi we lbie, riobilam tomografie i nic tam nie ma (mózgu też :P ) A jesli to tak bardzo Ci dokucza, to lec do Polski i sie przebadaj, tylko zaklep na odległosc jakies terminy, zebys nie poleciała na "pusto". Taki ból głowy i oka, to może byc coś niefajnego , nie chce Cię broń Boze straszyc, ale czujnym trzeba byc. My ciut lepiej:) Mały juz ma antybiotyk w zastrzyku, na szczescie łyka. Ja dalej byle jaka, smarkam sie jak nie wiem co i zaflegmiona strasznie jestem ,bleee. I strasznie jakaś slaba :( Bartuś , mi gówniana scieżke zrobił z rana, chyba jakiegos wodnistego baka puscił i to wszystko rozdeptał, roztarl po mieszkaniu, tak po sobie sprzatał :( Dwie godz chałupe doprowadzałam do porządku... Co za srele te chłopy, jak nie jeden to drugi :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja pisze... oczywiście Mały ma antybiotyk w syropku i połknal bez problemu, tylko mówi, że niedobry ten syropek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly- kiedys jak mialam problemy z oczami, tez myslalam, ze cos mam w glowie, bo ni to bol oka ni glowy, nie wiadomo gdzie umiejscowic ten bol a okazalo sie ze oczy. ten bol jest bardzo pdoobny tyle, ze uderzylam sie w glowe i stad moje obawy:( powiedz mi, czy ten tomograf robilas prywatnie? dlugo sie czeka? trzeba wypic jakis kontrast? boli to i dlugo trwa? boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amorku- dopiero teraz jestem... Tomograf miałam robiony na NFZ, nie czekalam długo, bo sobie załatwilam. Ale mysle, że prywatnie tez znajdziesz prawie od reki.. nie martw sie :) Nie boli i nie miałam kontrastu, nie ma sie czego sie bac, tylko nie miłe to zamkniecie w takiej tubie i dzwieki sa tam takie nie fajne, ale do przezycia :) To cisnienie masz tak na pograniczu, to moze od tego czujesz ten ból... Po uderzeniu w głowę, moze jeszcze jakies zawroty głowy bys miała ? Może zakroplaj sobie oczy ?? hmm ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Holly- a samo badanie dlugo trwa? i wyniki sa od razu? ja chyba zaliczam jakies ataki paniki. nie mam apetytu, zoladek mi lata, w nocy jak sie dzis obudzilam zasnac nie umialam i caly czas czulam ta ciezkosc, do tego raz uderzenia goraca a jak sie odkrylam to gesia skorka. do tego ten telepiacy sie zoladek. rano jak wstalam musialam leciec do ubikacji tak mnie mdlilo i czulam potworyny glod ale nic nie bylam w stanie przelknac,jedna skibke chleba jadlam pol godziny!!mimo glodu... do tego nogi jak z waty. chyba oszaleje dziewczyny. maz juz nie moze sluchac tego. zawsze bylam panikara ale to mnie przerasta. chcialabym sie spakowc jeszcze dzis leciec ale chcialabym zeby maz mnie odwozil boje sie sama z dzieckiem w samolocie, ze cos mi sie stanie:(( ryczec mi sie chce, boje sie😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Holly- a samo badanie dlugo trwa? i wyniki sa od razu? ja chyba zaliczam jakies ataki paniki. nie mam apetytu, zoladek mi lata, w nocy jak sie dzis obudzilam zasnac nie umialam i caly czas czulam ta ciezkosc, do tego raz uderzenia goraca a jak sie odkrylam to gesia skorka. do tego ten telepiacy sie zoladek. rano jak wstalam musialam leciec do ubikacji tak mnie mdlilo i czulam potworyny glod ale nic nie bylam w stanie przelknac,jedna skibke chleba jadlam pol godziny!!mimo glodu... do tego nogi jak z waty. chyba oszaleje dziewczyny. maz juz nie moze sluchac tego. zawsze bylam panikara ale to mnie przerasta. chcialabym sie spakowc jeszcze dzis leciec ale chcialabym zeby maz mnie odwozil boje sie sama z dzieckiem w samolocie, ze cos mi sie stanie:(( ryczec mi sie chce, boje sie😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amorku- kurcze szkoda , że nie mogę Ci jakoś pomóc. czytałam o tych wstrząsach mózgu i to zazwyczaj w krótkim czasie po uderzeniu jest utrata przytomności i tak dalej.... ale z głową to nie żarty i jak masz watpliwości to na pewno warto to sprawdzić. nie mogą Ci tam zrobić prześwietlenia? tomografii? bo faktycznie gdyby coś ( na pewno nie!!!) to lot samolotem nie jest wskazany. Staraj się nie myśleć o najgorszym (wiem, że łatwo się pisze) - spróbuj załatwić sobie badania. masz okulistę w pl do którego chodziłaś? może mógłby Ci przepisać jakies krople do oczu albo coś? może ktoś mógłby do Ciebie z pl przyjechać? całym sercem jestem z Tobą, i przesyłam Ci całą pozytywna energię... prosze spróbuj się tak nie przejmować, bo to tylko na złe Ci wyjdzie. a może faktycznie jesteś w ciązy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amorku :) Ty tak tu sie martwisz, a ja dopiero zajrzalam :( Samo badanie trwa ok. 20 - 30 min , wyniki miałam za chwilkę, bo opisywała pani doktor moja klientka, wiec było szybko. Ale powiedz, czy Ty sie tak naprawde mocno przywalilaś w to rusztowanie ? Działo sie z Toba zaraz po ? i w nastepnych paru godzinach ? Bo jeśli nie to chyba są niezbyt duże prawdopodobienstwo, ze cos sie bedzie dzialao zlego póżniej, tak mi sie wydaje...ale moze sie myle ? Podejrzewam raczej to twoje cisnienie w oczach ... Kurcze, moze na miejscu jeszcze spróbuj się pobadac ?? Wydaje mi się, że ze stresu i paniki masz reszte objawów ( ale rozumiem Cię ) , postaraj sie troszeczkę uspokoic i na spokojnie zastanów sie czy to uderzenie mogło być takie niebezpieczne... Bardzo chciałabym Ci pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka..... nie wiem od czego zaczac...... Amorku - kiedys mala Julka mi zwiala w IKEI pod stalowe regaly na magazynie i jak ja zlapalam prostujac sie tak bardzo sie uderzylam w glowe, ze zadudnialo mi w glowie jak dzwon. Pamietam, ze trwalo nim doszlam do siebie - przez chwile nic nie slyszalam i nie widzialam. To bylo jakies 7 lat temu i powiem Ci, ze do teraz dokladnie potrafie pokazac miejsce w ktore sie uderzylam. W tym samym miejscu mam czasami pulsujace klucie, takie nieokreslony bol, przychodzi znienacka i rwie wlasnie az do oka. Wiem co przechodzisz, bo tez mialam rozne mysli i dopiero w ub.roku opowiedzialam o tym lekarzowi a ten mnie z miejsca wyslalal na tomograf. Badanie bezbolesne, tylko jak pisze Holly dziwne uczucie w rurze pelnej glosnych dzwiekow. Jedyna trudnosc to lezenie bez ruchu - a akurat wtedy najczesciej cos gryzie, drapie, laskocze, chce sie kichnac ...:-). Wynik byl po kilku minutach - nic nie znalezli, wiec poniekad spokoj, choc rwanie w glowie i oku nie przeszlo. Napisalam to, zeby Cie uspokoic niemniej ogromnie Cie namawiam, zebys dala sie przebadac dla swojego swietego spokoju. meaaa - czasami zdarza mi mi sie, ze przeczytam mezowi co ktora napisala i dziekuje Ci ogromnie za Twoj wpis jak to kombinujesz czy poslac Nadie do przedszkola - czy sie rozchoruje po dwoch czy moze czterech dniach.....:-))) Kochana, przeczytam mezowi, zeby wiedzial, ze nie ja jedna wariatka :-P My mamy jechac na Coldplay do Berlina w grudniu a ja juz dzisiaj wiem, ktorego Pascal pojdzie ostatni raz do przedszkola, zeby mi sie na ten dzien nie rozchorowal, bo tez nie pojade wiedzac, ze dziecko chore. Mam zawsze najszybciej odskrobane okna w samochodzie, biore zamiast skrobaczki szufelke od miotelki i przejezdzam po szybie ta strona z oslona gumowa.....:-P Myszko - mam nadzieje, ze dziewczynka juz lepiej a i Wy wracacie do sil. Najwazniejsze, zebyscie sie we wtorek szybko uwinely i wrocily do domu, zeby Julka nie podlapala czegos nowego. Na ta pania od termometra brakuje mi slow i zrozumienia....:-( U nas wchodzi sie poza kolejnoscia jak sie powie, ze dziecka ma jakas nieokreslona wysypke na ciele. Mysla, ze to moze byc ospa a przeciez moze sie okazac, ze to potowka :-P Holly - probowala mama ten specyfik na wlosy co Ci podeslalam ? Moze jej tez pomoze ? Kessi - i dla mnie to tez zaden wyczyn przytyc 5 kg w trzy tygodnie....:-) i dlatego mysle, ze z ta ciaza to jeszcze nie teraz kochana :-P Izu - powinnas jak najczesciej sciagac kamien i dodatkowo powiedziala mi dentystka, ze jest waznym, zeby uzywac szczoteczki, pasty, plynu i nitki od JEDNEGO producenta. Ja biore elmex sensitive i widze poprawe. Jeszcze Wam tylko napisze jak moj maz zablysnal w sobote na rocznice slubu.... Juz tydzien wczesniej ( rocznica slubu cywilnego ) dalam mu bilety na Coldplay, wiec mial szanse, zeby po tygodniu nie zapomniec , ze sie ze mna ozenil. W sobote - rocznica koscielnego - od rana ani slowa, wiec ja tez nie. Wracalismy do domu i w drodze jeszcze w PL zadzwonil do syna, zeby kupil mu w kwiaciarni bukiet kwiatow dla.....pacjentki na poniedzialek !!! Idzie do niej o 7.00 rano a, ze miala urodziny to juz w sobote jej kupil kwiatki ! Nie powiem, ze mnie krew ze zlosci nie zalewala....:-( O urodzinach jakiejs baby pamietal a o nas nie :-( Dzieciaki dowalily oliwy, bo jak tylko weszlismy to przywitaly nas tortem dla mamy i taty z okazji rocznicy slubu. Myslicie, ze mu bylo glupio ? Powiedzial, ze gdybym co roku cos dostawala, to by mi to spowrzednialo a tak to ta rocznice bede zawsze pamietac. Nie myli sie !!! :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dziekuje Wam kochane Myszko, Holly, Pia 👄 te uderzenie to bylo tak: wychodzilam na zew po schodach i widzialam ze stoi rusztowanie ale idac ku gorze myslalam, ze juz znalazlam sie " w srodku " rusztowania a zle wymierzylam i walnelam w ta rure. uderzenie bylo mocne, ze zlapalam sie za glowe i kucnelam z bolu. oczywscie za chwile wyskoczyl guz. caly dzien czulam te uderzenie, i czulam sie jak ktos kogo wlasnie ktos walnal w glowe, ale broda umialam dotknac do klatki piersiowej, do tylu tez, zadnych zawrotow glowy nie mialam. na drugi dzien w srode od czasu do czasu cos tam czulam, jakby ucisk ale to moze ten guz co mi wyskoczyl. potem czwratek i piatek bylo ok, w sobote wieczorem przed wylotem troche wieczorem czulam, w dzien lotu tez troche.a od poniedzialku juz wkurzajacy ten bol sie stal, bo caly czas:( az do teraz. dodam, ze jak sie uderzylam juz przezywalam, czy mi sie tam nic nie zrobilo bo mocno przywalilam. nie wiem moze faktycznie to nerwy spowodowaly ze cisnienie w oku mi sie podwyzszylo i tak to wszytsko odczuwam, do tego lot, powrot tutaj co zawsze zle znosze. dzis w nocy nawet spalam ale jak za drugim razem sie obudzilam i przykrylam Kubusia to na tyle sie rozbudzilam, ze znow glupie mysli jak w galopie, wsluchiwalam sie w ten bol gdzie w koncu mnie boli i tak mysle, ze z nerwow znow zoladek jak kamien, telepal mi sie, nogi jak z waty, goraco, zimno i nie zasnelam juz do rana, razem z mezem wstalam, to az nie mdlilo i poszarpalo mi troche zoladek ale pusty byl:(najgorsze jak jestem sama to glupie mysli... dzis w poludnie dzwonie do mojej okulistki ( pewnie wyzwie mnie ze dawno u niej nie bylam) ale zapytam ja co mysli i tym cisnieniu czy mam zakropic oczy, zobacze co powie. jak kiedys mnie bolalo i problemy z oczami tez ten bol byl nie do zlokalizowania, moze glowa, moze oko, moze zatoki, moze ucho.... okulistka mi tlumaczyla ze jak jest wyzsze cisnienie to naciska na jakis tam nerw i tak sie to odczuwa. gdybym nie uderzyla sie to bylabym pewna ze to oko ale ze uderzylam sie wlasnie w tym miejscu w kt czuje ten ucisk/ ciezkosc to glupie mysli, czemu akurat teraz oko sie odezwalo jak tyle spokoju bylo:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciagle zapominam o tym napisac i jak nie napisze teraz to mi znowu ucieknie, wiec sorry, ze nie bedzie absolutnie na temat... Od razu pisze, ze nie wiem czy w PL tez tak jest ale tutaj jest mozliwosc, ze pracodawca placi za przedszkole. Oczywiscie, zaden sie nie zaoferuje dobrowolnie :-P I wcale NIE CHODZI O TO, ZEBY MIEC WIECEJ WYPLATY tylko, zeby ja inaczej podzielic i na koniec zostalo wiecej pieniedzy w kieszeni. Zrobie na przykladzie matematycznym bo najlatwiej wytlumaczyc ale od razu zaznaczam, ze nie tyle zarabiam i nie tyle place za przedszkole :-) Przyklad : Zarabiam 2000 po opodatkowanniu zostaje mi na reke 1050 z czego za przedszkole musze zaplacic 300. Na zycie zostalo 750. Umowilam sie z pracowadwca, ze placi mi czystej wyplaty 1700 z czego po opadatkowaniu mam na reke 900 . I teraz najwazniejsze pracodawca placi mi dodatkowo za przedszkole 300 . Te pieniadze dostaje razem z wyplata ale sa w innej rubryce i nie podlegaja opodatkowaniu ani przeze mnie ani przez pracodawce czyli mi zostaje dodatkowa 150 w kieszeni a pracodawca placi za mnie mniejsze skladki , wiec korzystaja na tym obie strony. Jesli pomnozyc te 150 przez miesiace jakie mina poki dziecko pojdzie do szkoly to uzbiera sie pokazna suma. To jest zupelnie legalna opcja i robimy tak ze wszystkimi przedszkolakami w firmie , lacznie z Julka i Pascalem mowiac o oplacie za przedszkole mam na mysli stala skladke bez wyzywienia. Wyszlo nam tak, ze maz pracodawca placi Pascalowi przedszkole z pieniedzy firmowych a ja rodzic pokrywam tylko jedzenie z pieniedzy domowych :-P Az sie boje zapytac czy zrozumialyscie tak jak to chcialam wytlumaczyc? :-))) Wazna jest jedynie umowa z pracodawca by po czasie „ przedszkola „ wrocic do starego modelu i dostawac znowu pelne 2000 . Nie wiem kto Wam podpowie czy jest u Was taka mozliwosc , w kadrach moze ? A moze juz o tym dawno wiecie ?.....:-P Teraz tak sobie mysle, ze juz Gumi_Aga i Tomaszkowej dawno nie bylo ? Moze one wiedza ? Tomaszkowa - a wiesz, ze w sobote bylismy w Szczecinie i jestem pod ogromnym wrazeniem jakie to duze miasto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Amorku kurde...:((nie wiem co Ci pisac,poza tym,ze mam nadzieje,ze to nic poważnego❤️,nie wiem jakie badania moglabys jeszcze zrobic?:(( Pia rocznica udana:-P Pisz jak bylo na urlopie:)) Co do tych doplat do przedszkola od pracodawcow-u nas tak nie ma:-P I dłuuuugo nie bedzie:(( Mea jak Duska? Holly Przemcio zdrowy? Myszko? I reszta??? Goniu podziwiam Cię za ambicję!!!! U nas zimno strasznie,mala w przedszkolu,z katarem oczywiscie:-O Juz brak mi słów na te jej smarkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo Amorku :( ja tez nie umiem ci pomóc bo kompletnie sie na tym nie znam :( życzę ci jednak dużo spokoju i żeby ten ból szybko minął i nie oznaczał niczego złego 🌼 Pia - wyobrażam sobie jak byłaś wściekła :( aa i dobrze wiedziec, ze nie tylko ja jestem wariatką :P jak minał urlop? Mamuniu - dla Zosi zdrówka 🌼 oby tylko na katarku sie skonczyło Nadia ok. dzis o 22 giej weźmie ostatni antybiotyk. Jutro idzie. Rano chciałam podpytać mamę i sprawdzic czy wyrazi chęć zostania z wnuczką jeszcze jeden dzien. Chęci nie wyraziła - radośnie oznajmiła, ze powinna jutro iść do przedszkola ja nie moge wziac L4. wiec pójdzie. Nic juz jej nei jest. no raz dziennie smarknie, ale bezbarwnie, wiec mysle ze w okresie jesienno-zimowym norma ;) jak sie rozłozy znów, trudno. nie uchronie jej przed tym. czy pójdzie jutro czy w srode to i tak moze cos złapac. tylko nie wiem jak ja ubrac? teraz rano ziąb straszny. w najlepszym wypadku 3-4 stopnie. wiec pod dżinsy włoze jej rajtuzy. nie bardzo mi sie usmiecha co rano zdejmowac jej te rajtki i wkładac dresy i skarpetki... a moze zostawie ją w rajtkach i na to załoze króciutką spódniczke elastyczną.bedzie jej wygodnie i nie za gorąco. a przy wyjsciu tylko dzinsy naciagniemy. eh pieprzona jesien i zima... brrr juz sie nie moge doczekac jak jej dzisiaj powiem, ze jutro idzie do przedszkola :D ale bedzie mieć radochę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ brrrr zimno :o Amorku - kochana tule mocno i odsylam do okulisty i endo i na badania kolejne bo sama wiesz jak to jest... a zapomnialam spytac ty bierzesz teraz cos na tarczyce czy bez lekow? buzka 👄 Pia, Holly - no fajnie mnie pocieszacie z tym tyciem ale jakos wam nie wierze:P nie no w czasie swiat czy jakims imprezowym czasie tez bym sie nie przejela moze ale chodzi o to ze tak samo mialam po urodszeniu Anetki w momencie jak zaczelam uwazac co i ile jem i byc aktywniejsza fizycznie zaczelam tyc i poszlo w 3 m-ce 13kg i teraz czuje sie podobnie poki co po porodzie mialam max 81kg (wahanuia od 79-82 ale nie wiecej) a teraz juz 86 i rosnie :( bo ta waga to z rana wiuec wieczorem dobijam do 88 nosz dziewczyny szlam rodzic Marte czy adasia to bylo 92 to mozecie mnie sobie wyobrazic :( mam nadzieje ze jutro wyniki hormonow i ze jednak niedoczynnosc? bo wtedy dostane leki a te pomoga mi schudnac z dwojga zlego wole ta opcje... Pia - oj maz sobie przechlapal :( nasza rocznica po jutrze i tez raczej nie licze na cokolwiek :o musze do adasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo:) Dopisuję się do grona cherlaków. Dostałam tydzień l4. Na szczęście dzieciaki tfu tfu tfu zdrowe. wczoraj byliśmy na odpuście i babci i wszyscy ich chwalili, że tacy grzeczni i mądrzy a ja puchłam z dumy:) chyba ludzie zaczynają zauważać, że mamy fajną rodzinkę, a nie DUŻY KŁOPOT, bo dzieci rok po roku. a ja nie wyrabiam.Ten rok to będzie jakiś koszmar. Moja praca magisterska ma uwaga uwaga....2 str......ehh Amorku Dobrze Cię rozumiem z twoim strachem. Ja jestem totalną panikarą jeśli o te spr chodzi. Od kilku dni mam gorączkę i kręci mi się w głowie, więc już wymyśliłam sobie guza mózgu. Czasem tak mam , że nic mi nie jest a ja się nakręcam. Zobaczysz co Ci powie okulistka, a jak nie to dla własnego spokoju idź do lekarza i opisz wszystko jak było. Wyślą Cię na jakieś badania. To na pewno nic poważnego i psychika sprawia, że czujesz ból mocniej niż pewno on jest w rzeczywistości, ale dla własnego spokoju sprawdź. Odetchniesz z ulgą. Meaa Oj babo babo. Tobie koniecznie przydałoby się drugie dziecko. A jak nie pomoże to trzecie i czwarte:P Za bardzo się przejmujesz wszystkim:) Ubierz Dusi rajtuzki i spodnie a w przedszkolu przebierz spodnie na spódniczkę jakąś bawełnianą albo cieńsze spodnie. Ja moim ubieram rajtki i dresy. Jak im za ciepło w przedszkolu to śmigają w samych rajtkach. Ubieram na cebulę,żeby mogli pozdejmować warstwy jak im ciepło, ale jak wychodzą na spacer żeby nie zmarzli. Pierwszy rok w przedszkolu Wojtek więcej nie był niż był. To normalne na moje oko. Wszystkie mamy narzekają na ten 1 rok .dzieci muszą się uodpornić. ale rozumiem Cię....ja też jestem cała chora jak mam kogoś prosić żeby został z dziećmi jak idę do pracy. Czuję się taka zdana na ich łaskę lub niełaskę...a ja nie lubię być zależna. Wiem, że nie odmówią, ale te półsłówka, wypominki...a jeszcze mam do Ciebie pytanie. Nie czujesz czasem takich dziwnych wyrzutów sumienia, że poświęcasz Nadii za mało czasu? Przepraszam, że pytam, ale ja mam z tym straszny problem...Bo niby pracuję góra do 14 oprócz wtorku, ale o 15 chłopcy idą się zdrzemnąć i wstają koło 17. Zostaje raptem 3-4 godzinki razem. I ja mam takie dziwne uczucie, że zrobiłam źle idąc do pracy, że źle wychowam chłopców, że będą mieć złe oceny w szkole, że będą niedopilnowani, zaniedbani...i do tego takie skrzywienie, że jak tylko wstaną z drzemki to każda rzecz zrobiona nie z nimi to zbrodnia...bo przecież tak mało czasu mamy dla siebie. no i przez to sobie nie radzę...bo magisterka w powijakach, materiały przygotowuję do szkoły w nocy,klasówki w nocy, sprawdziany w nocy....chodzę jak zombi. Nie umiem się zorganizować ostatnio. Próbowałam oduczyć ich tej drzemki popołudniu ale są rozdrażnieni jak nie śpią. Pediatra mówi, że póki sami chcą spać to mam ich kłaść/Jak Ty sobie radzisz? Masz takie chorej jazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo Dusiek w przedszkolu :) poleciała jak na skrzydłach :D przebrałam ją a ta sru do sali. wołam: moze sie pożegnasz? machneła od niechcenia papa i miała mnie w dupie bo dzieci są... ;) zostawiłam ją w rajtkach, spódniczce, bluzce z krótkim i bluzce z długim. poprosiłam panią jakby było ciepło niech jej tę bluzke zdejmie (bo im chyba trzeba mówic.. niedomyslne jakies ;) ) pani powiedziała, ze strasznie duzo dzieciaków teraz choruje :( Goniu ty jestes mega dzielna i wiem, ze sobie poradzisz z magisterką :) grunt to napisać dobry konspekt i się go trzymac a co do twoich uczuć... to pociesz sie, ze mam podobnie ;) tylko nasila mi sie jak Dusiek siedzi w domu z babcią bo wiem, ze sie nudzi. i wtedy oczekuje ode mnie, ze jak wróce z pracy zebym sie jej poswieciła całkowicie. a przeciez obiad trzeba zrobic itp. wtedy mam straszne wyrzuty sumienia, ze nie poswiecam jej kazdej minuty. u nas jest o tyle dobrze, ze ona nie śpi w dzien i praktycznie od tej 16 stej do 21 wszej (gdy idzie spac) mozemy znaleźć czas dla siebie. łatwiej jest jak chodzi do przedszkola :) tam ma tyle zajęć, że odbieram ją totalnie wypompowaną, kładzie sie na kanapie, przykrywa kocem i oglada bajki a ja w tym czasie gotuje, potem spokojnie moge sie nią zająć ;) tzn generalnie jest lepiej. kiedys miałam potworne wyrzuty sumienia, ze w ogóle chodziłam do pracy :P a nie byłam z nią 24h/dobe. jeszcze z 1,5 roku temu moje wyrzuty sumienia nie pozwoliłyby mi jej zostawic na weekend u babci hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa Super, że Dusia już zdrowa w przedszkolu. To pocieszyłaś mnie, że nie jestem z tym sama. U mnie jazda zacznie się gdy chłopcy pójdą do zerówki, potem do szkoły. Lekcje będą kończyć koło 12, a mnie nie będzie do 15 czy 16...co się z nimi będzie działo - kto się nimi zajmie nie mam pojęcia. Ale nic. Nie będę martwić się na zapas. Wracam do mojej magisterki... w ogóle nie wiem o czym piszę. To jakiś bełkot. Ekwiwalencja konotatywna i denotatywna w tłumaczeniach Procesu kawki.Masakra. Robię w niedzielę urodzinki Wojtusia. Będzie 17 osób...babcie, dziadki, chrzestni z rodzinami, prababcie...tort zamawia mama chrzestna. Z Zig Zakiem. Ja upiekę ciasto truskawkowe , zrobię ze 2 sałatki, galaretki drobiowo warzywne ewentualnie paszteciki...i tu moja prośba...brakuje mi pomysłu na danie gorące. PODPOWIEDZCIE!!!coś co da się przygotować wcześniej i żeby nie było pracochłonne bardzo. Odpadają bigos, strogonow i inne dania jednogarnkowe. Pizze z piersi kurczaka te już robiłam...karkówka na słodko tez była....poradżcie cuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×