Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Myszko i Szarotko- rozumiem Was z tym lekiem, bo jak ja sobie pomysle o ciazy kolejnej no strasznie bym chciala ale ten lek. ale wiem, ze nie wolno zawracac sobie glowy pesymistycznymi myslami tylko myslec ze bedzie dobrze, maluszek czuje stres mamy... taka ze mnie madrala a pamietam jak dzis jak sie balam:O ale zobaczysz za chwilke serduszko na usg:D jej az buzia mi sie smieje na sama mysl:) i zobaczycie jak ten czas zleci szybciutko i bedziecie razem w czworeczke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Gonia hehe,ale sie podlizałaś:))pisz co tam u Was??? Szarotko Twoja mała nie wyglada na 9200-myślałam,ze ponad 10kg wazy na luzie:))tak przynajmniej na fotkach mi sie wydawało:)) Mea nie chuchaj:-P;-)) U nas ok,malenka wymęz=czyła sie przy dziadkach,potem kąpanko i kolacja,wsunęła kaszke i poszła spac-o 3 popiła sobie harbatki i spała dalej,wiec luzik:))Ale sie wkurzyłam!!!znowu mamy cyrki z domofonem-nasza klatak jakas pechowa,bo wiecznie zepsuty mamy domofon,albo drzwi wyłamane:((jakby dzikusy mieszkały:((No i ten domofon buczy,ale jak!!!w nocy słychac go u małej w pokojumusze zadzwonic do spółdzielni-niech naprawią. Kessiwiem,ze jestes zmęczona,ale z drugiej strony czerpiesz satysfakcję z tego co robisz-i juz pisałam Ci to kilka razy,ale wszystko sie unormuje:)) Dżordżu zabrała mała na spacerek,ja sie pobyczę:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu- witaj🖐️ :D co tam u Ciebie sie dzialo? Mamolka- ja zakladam czapeczke, taka przejsciowke ale tez jest poki co bardziej jesienna niz wiosenna;) Mamuniu- niech naprawiaja domofon za cos im w koncu sie placi.ja nie znosze jak spie a mi cos albo buczy, albo szumi, ja to musze miec cisze do spanka bo inaczej bede sie przewracac z boku na bok. wlasnie Kubus zaczal cisnac na kupke to szybko po nocnik polecialam posadzilam, dalam ladowarke i... posiedzial z minute i zaczac mi latac na golasa i frajde mial a w nocniku echo....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - no nie wiem... może cię przyjmiemy :P żartuje :D dawaj co tam u was :) Mamunia - mam gume :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej albumik dalej nie działa a chciałam wrzucic fotki z sobotniego spacerku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea,no nie działa -nawet pisałam do nich,ale doopa-nie odpisali:-P tez mam kilka fotek do wrzucenia:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noi własnie Amorku przypomniałas mi o czapce-musze jakas jedna narzie kupic,bo nie mamy takiej na teraz,ide z sis na spacer po obiedzie to obskocze sklepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki:) ach u mnie się działo....bardzo dużo by o tym pisać. A tak w skrócie - Moje małżeństwo o mało się nie skończyło. Mąż się wyprowadził, dostałam pozew o rozwód. A wszystko przez jedną osobę, która tak namieszała, że czułam się jak na planie brazylijskiej telenoweli. Na końcu moja dzielna teściowa - Sherlok holms dowiedziała się, że ten ktoś to osoba chora psychicznie. Uwierzcie mi - gdyby nie moja własna TEŚCIOWA - nie miałabym już rodziny. Nawet moi rodzice mi nie wierzyli - nikt. wszyscy się odwrócili i tylko ona wierzyła, że nie jestem winna. ale od początku... zaczęłam dostawać dziwne smsy, kwiaty do domu, maile, listy i tu był mój błąd bo ukryłam ten fakt przed mężem. Myślałam, że to jakiś głupi żart. Potem coraz częściej pojawiał się u nas nasz kolega, raz czy dwa został na noc, potem ja wyjechałam na weekend się uczyć do koleżanki on tam był. Ja głupia nic nie zauważyłam...Próbował mnie upić i wykorzystać, ale on jest totalnie nie w moim typie poza tym nigdy nie zdradziłam męża i nie mam takiego zamiaru. Nie udało mu się. ten fakt przemilczałam przed mężem - stwierdziłam, że może zbyt prowokacyjnie byłam ubrana, albo on pijany sama nie wiem..w każdym razie zaczęło się. ten facet powiedział mojemu mężowi, że spędziliśmy upojną noc. opisał najintymniejsze sfery mojego ciała - nawet potrafił powiedzieć , że mam "tam" pieprzyk. Skąd wie? nie mam pojęcia - niewykluczone, że mnie zobaczył pod prysznicem . teraz myślimy z mężem, że mógł przeszperać mój telefon, w którym miałam pikantne smsy od męża. ten człowiek wiedział o mnie wszystko - od rozmiaru biustonosza po firmę z jakiej noszę majtki.....nachodził mnie w domu, na uczelni w pracy ,w sklepie wszędzie. Mąż w końcu uwierzył w nasz "romans", uwieżyli moi rodzice, znajomi - wszyscy!!!!Gdyby sytuacja była odwrotna i to jakaś kobieta zachowywała by się tak jak on to też bym uwierzyła, ze mąż mnie zdradził. On nawet był kilka razy u mojego synka w przedszkolu - Pani przedszkolanka nie wydała mu dziecka, bo nie miała pozwolenia, ale rozmawiał z Wojtusiem na podwórku - nie wiem, co dokładnie powiedział, ale moje dziecko zaczęło mówić, że ma dwóch tatusiów, że mama nie kocha taty, że ma nowego męża...zabroniłam przedszkolance żeby ten mężczyzna zbliżył się choćby na krok do mejego dziecka. To był obłęd, jakiś koszmar. Gdy mąż się wyprowadził on wystawał pod moim domem godzinami.Nie mogłam wyjść na spacer z dziećmi. czekał na mnie pod przedszkolem, pod uczelnią , pod basenem....dzięki Bogu moja teściowa, która była niejednokrotnie świadkiem jego zachowania mi wierzyła...powiedziała, że kto jak kto, ale ja jestem zdolna do zdrady. Ponieważ znała tego chłopaka od dziecka, bo to w końcu kolega mojego M. jeszcze z dzieciństwa, pojechała do GDAŃSKA, gdzie przeprowadziła się jego matka z ojcem (ona też ich znała).okazało się, że facet jest chory! Powinien przebywać w szpitalu psychiatrycznym, ale siłą nikt go tam nie zamknie. A jednak się udało. Złożyłam zeznania na policji - miałam świadków - teściowa, znajomi, przedszkolanka - został zamknięty w szpitalu. Poszłam tam....zapytałam go - Dlaczego? A on powiedział, że mnie kocha i że zmieni się dla mnie wyzdrowieje....mąż wrócił oczywiście do domu. Ja trafiłam do psychologa, zrezygnowałam z pracy, którą zaczęłam i powoli staram się ułożyć życie na nowo. Staramy się odbudować z mężem zaufanie, otoczyć dzieci troską, bo one ucierpiały najbardziej.Wojtuś zaczął się moczyć w nocy, maciek choć malutki przestał się bawić, próbować mówić...przez całe dnie patrzył na bajki, które mu włączałam bo nie potrafiłam sie nim zająć. Dziewczyny myslałam, że takie historie zdarzają się w telenowelach....a mnie to spotkało..To nie trwało długo, bo ok 2 miesięcy, ale przewróciło do góry nogami całe moje życie... moje, męża, dzieciaczków....teraz piszę Wam o tym, bo nie umiem jeszcze o tym mówić...łatwiej napisać...musiałam wyrzucić to z siebie i komuś się zwierzyć - zresztą tak poradziła pani psycholog. Przepraszam, ze jesteście to Wy, ale was nie znam osobiście i jakoś mi łatwiej. Już jest prawie wszystko w porządku. zresztą to nie wyglądało tak dramatycznie, działo się "po cichu" nikt nic nie zauważał, nawet ja. otrząsnęłam się po wyprowadzce męża. A Ci którzy widzieli, udawali, że nie widzą...np. znajomi. Najbardziej zawiodłam się na mojej mamie...kto jak kto, ale ona powinna mi wierzyć. Mężowi się nie dziwię. On go totalnie zmanipulował. Tylko ja stałam z boku. nic nie zauważyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście to już za mną. Dzieci znów są uśmiechnięte, radosne:) no i teraz idziemy pokopać w piłę z Mackiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He\ Witaj Goniu!! jejku przerazajace historia, rzeczywiscie jak w braz.telenoweli, szkoda was, szkoda dzieci, napewno zaraz wszystko wroci do normy dobrze ze poszłas do psychologa:) I gratuluje tesciowej naprawde masz duzy skarb, moja by mi jeszcze dokopała:) Zuzu spi na tarasie u nas 19st :) wywalilam posciel na taras, Czarek bawi sie na podwórku, taka pogode to ja ubustwiam:) Uczylam Czarusia na rowerku bez kólek ale po zimie rozwerek na 2 kapcie i dzordz musi go ogarnac to bedzie smigał:) ....a ja za nim za patykiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mea Nie musisz nic pisać. wystarczy, że przeczytałaś. Widzisz, ja naprawdę nie cierpiałam, jak to wszystko się działo. Uważałam, że to wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Dopiero po wszystkim , jak już tenfacet jest tam gdzie być dawno powiniem do mnie dociera, co się stało. Psycholożka stwierdziła, że to normalni i powinnam sie podzielić z kimś tą historią, nie próbować zapomnieć, bo to się nie uda, ale sporzytkować ja jakoś. Takich hisorii dzieję sięmnóstwo każdego dnia ale kobiety wolą niczego nie widzieć. Bo to może być szef, kolega, eks...może moja historia komuś otworzy oczy i na coś się "przyda". Muszę i tak o tym myślę. Nic nie dzieje sie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to jest takie kurde aż niewiarygodne! Boże co za chory człowiek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Gonia - fantastycznie, że do nas wróciłaś i pisz kiedy tylko potrzebujesz. Wiedz, że zawsze możesz na nas liczyć i podobnie jak każda z nas nie zostaniesz ze swoimi problemami sama. Przerażające jest to co napisałaś ale najważniejsze, że udało Ci się bardzo dużo osiągnąć i wyjść na prostą - fantastycznie, teraz potrzebujesz bardzo dużo siły i cierpliwości, bo odbudowanie pewnych relacji niestety wymaga czasu, nawet, gdy żadne z Was nie zawiniło, ale wieżę, że dacie radę i że będzie coraz coraz lepiej. Ogromny szacunek dla Teściowej. Kimizi - super, ze butki nie są za małe, a my dziś szukamy czapeczki bo biedulka ma tylko jesienno - zimową ;). A skoro już też byś chciała - to może pojawi się kolejna oczekująca w śród grudniówek? ;) Mnie już katar w zasadzie przeszedł - tylko strasznie mi nos i usta wysuszyło - nie rozstaję się z kremem :) Meaaa - to widzę ze nie tylko my gustujemy w dłuuuuugich spacerkach :). Nie poddawaj się - waga czasem staje na kilka dni - bądź twarda ;) ;). Amorku - to może i Ty do nas dołączysz ;) :) Mamunia - nasza mała na twarzy jest okrąglutka ale żebra i kręgosłup ma na wierzchu tak, że spokojnie możesz jej policzyć wszystkie kręgi :) - figurka po tatusiu, żadnej fałdki nie ma, nawet na rączkach czy nóżkach. Pediatra się śmieje, że ona tylko wrażenie dobrze odkarmionej robi więc babcie się nie czepiają :) :). Je sporo tylko ale jest bardzo ruchliwa i ma widocznie dobra przemianę materii. Przybiera na wadze proporcjonalnie więc nie ma się co martwić - a że chudziak - przynajmniej nie będzie miała problemów takich jak mamusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarotko :) no na razie sie nie poddam. do moich urodzin przynajmniej ;) tyle wytrzymam. jak nie bedzie efektów to sobie zaczne pozwalać na płatki i musli bo sie zakorkuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde obejrzałam filmik jak niania znęca sie nad dzieckiem 11 mies i nie moge sie otrząsnąć :( zabiłabym ją! gołymi rekami! jak Boga kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - jak się odchudzałam to waga potrafiła mi stać ok 10 dni- czasem nawet trochę rosnąć a potem gwałtownie leciała w dół - trzymam kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny. Wiecie co? ja teraz po tym wszystkim nie uważam, że jest to małoprawdopodobne. Jak sięgnę pamięcią, to widzę duuużo takich sytuacji. Choćby w szkole, w której w zeszłym roku miałam praktyki - nauczyciel od wf nie zachowywał się normalnie. na każdej przerwie przychodził dojednej babki i namolnie ją namawiał na spotkanie, ona niby odmawiała, ale tak jakoś jakby się cieszyła, że ten stary oblech ją adoruje... i z takich małych głupich sytuacji zradza się obsesja! ale już dość tego! Nie ma co się nade mną użalać, bo tak, jak mówię - może to brzmi strasznie, ale to wszystko nie wyglądało, jak sceny z filmu grozy. Właśnie takie "niby nic". tylko problemów przez to. Szczerze mówiąc żal mi męża - co dopiero on musiał przeżywać. Do tej pory nie wiem, co ten człowiek mu opowiadał, a on nie chce o tym mówić. Do psychologa tez nie chce iść, ale nie będę go zmuszać. Najważniejsze, że między nami jest już dobrze. Mąż bardzo sie zmienił, ale....na lepsze! jakby chciał mi wynagrodzić chwile, gdy byałam sama z dziećmi, bez niego. dobra dobra - naprawdę już dość. idę na polko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - jak się odchudzałam to waga potrafiła mi się zatrzymać, a nawet trochę wzrastać przez ok 10 dni, potem leciała w dół , potem znów się zatrzymywała i tak w kółko- wytrwałości wytrwałości wytrwałości ;) ;) Dobra lecimy do pediatry - po skierowanie do ortopedy ;), a potem po letnią czapeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - jak się odchudzałam to waga potrafiła mi się zatrzymać, a nawet trochę wzrastać przez ok 10 dni, potem leciała w dół , potem znów się zatrzymywała i tak w kółko- wytrwałości wytrwałości wytrwałości ;) ;) Dobra lecimy do pediatry - po skierowanie do ortopedy ;), a potem po letnią czapeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu czytałam i miałam coraz wieksze oczy!!!strszane to wszystko,najbradziej zla dzieci,bo co one rozumieją??/nie dziwię Ci sie,ze czujesz żal do rodziny,bo kto jak kto,ale najblizsi zają Cię(chyba?)najlepiej...na szczescie masz to za sobą-z czasem wszystko sie ulozy i znowu bedzie jak kiedyś🌼 Zosia jeszcze spi w wózku,mąz poszedl do pracy,ja wstawilam udka,obralam ziemniaki,pranie wisi na dworzu. Szarotko naprawde nie wyglada na chudzinkę:)) Mea nie ogladaj takich filmów!!!ja nie moge potem o niczym innym myslec i juz przestalam czytac o takich rzeczach-okropieństwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu czytałam i miałam coraz wieksze oczy!!!strszane to wszystko,najbradziej zla dzieci,bo co one rozumieją??/nie dziwię Ci sie,ze czujesz żal do rodziny,bo kto jak kto,ale najblizsi zają Cię(chyba?)najlepiej...na szczescie masz to za sobą-z czasem wszystko sie ulozy i znowu bedzie jak kiedyś🌼 Zosia jeszcze spi w wózku,mąz poszedl do pracy,ja wstawilam udka,obralam ziemniaki,pranie wisi na dworzu. Szarotko naprawde nie wyglada na chudzinkę:)) Mea nie ogladaj takich filmów!!!ja nie moge potem o niczym innym myslec i juz przestalam czytac o takich rzeczach-okropieństwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Goniu jak dobrze, ze jestes. Jak czytalam Twoja historie to az ciarki mialam. Ale na szczescie juz jest po wszystkim. Tesciowej to sie medal nalezy i dobrze, ze taka kobieta z niej bo inna to by na odwrot zrobila. U nas wczoraj piekna pogoda byla. Po pracy nawet nie jadlam tylko posiedzielismy na podworku. Komus z domu koty wyszly i Kubal je ganial po podworku i krzyczal mauu mauuu i heja za nimi :) Potem szybko obiadek zrobilismy i poszlismy na wioche na chustawki, i Kubal nie chcial wracac :) Super bylo tak razem ojjj tak zadko mamy czas wspolnie :( Jak ja lubie tak spedzac czas razem. Myslalam, ze dzisiaj tez pojde z Kubciem ale niestety dzisiaj juz brzydko. I wiecie co Kuba zaczol bic sie po glowie :( Nie wiem dlaczego i nie umiem z niego tego wykorzenic. Jak mu mowie ze czegos nie moze to zaraz glowa wali w cos albo rekami sie bije :( A jak sie zawstydzi to paluszki do noska pcha :/ Kurcze jak mam mu wytlumaczyc ze tak nie wolno... Dzisiaj posadzilam na nocnik go to mowie sukces bo chociaz usiadl :/ ale zaraz wstal polecial za krzesla i zlal sie w kacie na podloge :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Goniu jak dobrze, ze jestes. Jak czytalam Twoja historie to az ciarki mialam. Ale na szczescie juz jest po wszystkim. Tesciowej to sie medal nalezy i dobrze, ze taka kobieta z niej bo inna to by na odwrot zrobila. U nas wczoraj piekna pogoda byla. Po pracy nawet nie jadlam tylko posiedzielismy na podworku. Komus z domu koty wyszly i Kubal je ganial po podworku i krzyczal mauu mauuu i heja za nimi :) Potem szybko obiadek zrobilismy i poszlismy na wioche na chustawki, i Kubal nie chcial wracac :) Super bylo tak razem ojjj tak zadko mamy czas wspolnie :( Jak ja lubie tak spedzac czas razem. Myslalam, ze dzisiaj tez pojde z Kubciem ale niestety dzisiaj juz brzydko. I wiecie co Kuba zaczol bic sie po glowie :( Nie wiem dlaczego i nie umiem z niego tego wykorzenic. Jak mu mowie ze czegos nie moze to zaraz glowa wali w cos albo rekami sie bije :( A jak sie zawstydzi to paluszki do noska pcha :/ Kurcze jak mam mu wytlumaczyc ze tak nie wolno... Dzisiaj posadzilam na nocnik go to mowie sukces bo chociaz usiadl :/ ale zaraz wstal polecial za krzesla i zlal sie w kacie na podloge :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć kochane dopiszę później meeuś-rozumiem, z tymi kempami.myśmy mieli swój z polski i nie było dzieci. skoro jest jak jest ...:) zaglądałaś tu www.interhome.pl .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć kochane dopiszę później meeuś-rozumiem, z tymi kempami.myśmy mieli swój z polski i nie było dzieci. skoro jest jak jest ...:) zaglądałaś tu www.interhome.pl .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×