Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Kocio- rybka gratuluję serdecznie:) Trochę zazdroszczę kocio-rybce i abeci maluszków przy sobie, albo tych ustalonych dat cc. Czekanie nie jest moją mocną stroną. Lubię mieć w życiu wszystko zaplanowane a tu niestety trzeba wykazać się cierpliwością:) Poza tym męczą mnie już te wyjazdy na ktg, kolejki, czekanie i ten stres czy tam u mojego maluszka wszysko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni - doskonale Cię rozumiem - mnie też wkurza to czekanie i niepewność... chciałabym wiedzieć, że tego dnia i o tej godzinie rodzę :) no ale co zrobić, jesli nie będzie cc to muszę zdać się na naturę Beatris i Balbina - zazdroszczę Wam wyznaczonego terminu :) w poniedziałek całe forum od rana będzie ściskać kciuki :) A ciekawe czemu Malinówkę zatrzymali w szpitalu skoro nie ma skurczy... miała już rozwarcie? Bo nie kojarzę... Zobaczymy, która z nas będzie następna w tabelce urodzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Ja dziś od samej 7 rano do teraz biegałam załatwiając przeróżne ważne sprawy, które trzeba było jeszcze załatwić przed porodem, zahaczyłam po drodze o fryzjera, potem obiad u rodziców i w tej chwili jestem zajechana jak koń po westernie, ale na szczęście już w domu i zaraz zmykam się położyć, tym bardziej, że w nocy spałam tylko 3 godziny :O Ela, trzymaj się dzielnie. Współczuję, że musisz się tak męczyć :O Trzymam kciuki za Ciebie. Aneczqa, wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń i zdrowego dzidziusia życzę :) Atena, trzymam kciuki za siostrę :) kocio-rybka, GRATULACJE!!! Jak super, że mamy drugiego dzidziusia :) No ekstra :) Anusiak, trzymaj się dzielnie kochana. Będzie dobrze. Abecia, Krzysiu już ma prawie miesiąc? Ale czas zasuwa. Ucałuj Go ode mnie :) malinówka, Ty także trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ale tu do nadrobienia mam ... kocio rybka - GRATULACJE! ZAZDROSZCZE,ZE MASZ TO JUZ ZA SOBA!!!! CUDNIE!!! Ela - współczuje tych zatok. Trzymaj się kochana!!! xAneczQax - wszystkiego naj naj z okazji urodzinek! Zdrowka duuużo i porodu lekkiego :) Ja dzis w locie cały dzien od rana... szczepienie córki miałam....wyła ,ze szok,ale po wyjsciu z gabinetu juz cacy... Pytałam o ten wymaz GBS .Robią w labolatorium bez problemu ,kosztuje 20zl-rano podjade zrobic. Małż na imprezie -kolega odchodzi na emeryture policyjną i robi popijawkę. Niech się chłopak pobawi jeszcze ;P Lecę doczytac resztę newsów... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, ale wieści, Kocio - rybka - serdeczne gratulacje! Ale zazdroszczę, że już po :) Oczywiście się pobeczałam ze wzruszenia. Ela i inne chore - kurujcie się biedactwa, że też nie mają takie rzeczy kiedy dopadać tylko w takim ważnym momencie. Atena, czekam na wieści od Twojej siostry. Aneczqua - wszystkiego naaaj, lekkiego porodu, zdrowego malucha, dużo siły i szczęścia co niemiara :) Ja dziś odwiedziłam koleżankę, która urodziła 12 dni temu, dołączyła do nas druga z 3 miesięczną córą... jak to życie się dziwnie plecie, tyle lat imprezowałyśmy razem, a teraz prawie na raz mamy dzieci :) I chyba nie ma nic fajniejszego niż osoby z naprawdę bliskiego towarzystwa, które są na takim etapie jak Ty. One już z córeczkami, ja jeszcze z brzucholem, a w nim trzecia laska do tego nowego pokolenia - i same baby, i w jednym roku. Z jednej strony do bani, ze jestem ostatnia, z drugiej - już zgarnęłam reklamówę z ciuszkami najmniejszymi, poza tym mam milion rad na bieżąco :) Balbiina, Beatris - wiem, że na pewno stres Was zjada, ale mimo to - zazdroszczę tych wyznaczonych terminów. Też bym już chciała wiedzieć kiedy zostanę mamą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znowu ja:) i tylko na chwilkę, ale wieczorkiem nadrobię to co naskrobałyście przedtem:) Anusiak pisała, że miała usg i pisała, że cosik z serduszkiem nie tak, juz niby to kiedyś się pojawiło, a teraz znowu coś tam nie tak:( Malinówka za to, też w szpitalu. Tak jak przeczuwała: zostawili ją jak w szpitalu zjawiła i pani doktor jej powiedziała, że raczej wyjdzie już z dzieckiem... leży pod ktg, "ale nie jest za ciekawie, zbyt prostolinijnie i nie ma dużych odchyleń" tak napisała, więc za nią też mocno 3mamy kciuki jak za Anusiak:) wdepnę później, bo teraz idę się położyc, bo skończyłam prasowanie...już chyba wszystko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusia1985 - kupuję w Rossmanie takie ozdobne lepy na muchy...przykklejam na kazdym oknie po 1 i mam z głowy! :) Fajne są ,bo w kwiatki...nie rzucają sie w oczy i nie obrzydzają ,jak to kiedys wiszące u babć lepy na żyrandolach :) Za 6szt lepów lekko ponad 5zł płacę. POlecam! Stosuje od zeszłego lata i są naprawdę ekstra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki vivian musze zaopatrzyć się w coś takiego, bo latanie z klapką na muchy już mnie dobija. kocio rybka - GRATULACJE! Ja wizyte mam dopiero 12 lipca - mam nadzieje że do tego czasu nie urodze a wcześniej miałam 14 czerwca. Myślałam że teraz troszke częściej będe miała wizyty u ginka jak co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia malinówka miała rozwarcie na 2 cm więc to pewnie zadecydowało, że ją zostawili w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde kobietki mam pytanie te co rodziły..nie wiecie na jak długo przed porodem występuje biegunka,tak jakby non stop mi nie dobrze i ból brzucha jak na okres raz na jakis czas mnie zarzyna .Zastanawiam się czy to jakoś niebawem czy może tak być i 2 tyg przed? ja tak jak większość zazdroszcze tym co są już po i mają dzidzusie koło siebie. stresuje sie jakoś dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atenko, auuuu, odezwij sie, co u siostry. Chyba nie pojde spac, poki sie nie dowiem, ze juz koniec porodu i mala jest na swiecie. Kibicujemy jej calym forum lipcowek, napisz jej to w smsie. No to nasza malinowka ma problem z glowy - meczaca wizyta anglikow moze ja ominac, a na weselu brata bedzie smigac w seksy sukieneczce i bez brzuchola. Wszystko co sie nie dzieje, to tylko ku lepszemu. Balbinka i Beatris, w poniedzialek bedziemy wam kibicowac, ale fajnie. Beatris, przy cc dziecko wyjmuja w pierwsze 5 minut, cala reszta zabiegu potem to czyszczenie i zaszywanie. Moja bratanica, ktora jest pielegniarka operacyjna opowiadala, ze w jej klinice w Niemczech lekarzy bawili sie w cc na czas - rekord ponoc stanowil 25 minut lacznie z szyciem. Tak ze o 8:05 bedzie juz synek, a conajwyzej chyba o 9j juz bedzie u ciebie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak nie dam rady zaraz pojsc spac, jest w pol do dziewiatej, a na dworze 30 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech...jestem zmęczona powiem Wam ...padam na twarz. ;( Rozdrażniona dzis na dodatek.Mała kopie,wierzga,aż wnętrzności bolą... I tak jak piszecie ta niepewnośc najgorsza. Nie wiadomo kiedy dopadną bóle,czy to juz ...i mimo,ze to moje drugie dziecko (po5 latach) to boję się,ze coś przegapię ,etc. Wcale nie czuję się pewniej...;/ Amelia się wyspała w drodze do domu,jak jechałam z zakupów. Potem spała w domu. Wstała o 19.00. Fajnie,nie? Teraz się bawi,a ja marze o śnie. Nie ma szans.Małza nie ma jeszcze-nie wiem o ktorej bedzie wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej Vivian nie nakręcaj się bo nam wszystkim się udzieli :( Ela słyszałam dziś, że w Paryżu ma być jutro 40 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny właśnie wróciłam od lekarza... takiego za przeproszeniem buca łasego na kasę to ja jeszcze w życiu nie spotkałam... ;-) aż muszę opisać wszystko dokładnie co i jak żeby mi ciśnienie opadło ;-) Parę dni temu pisałam, że moja lekarka wystawiła mi zwolnienie tylko do 30 czerwca i powiedziała, że pomimo, że mam termin na 13 lipca to ona mi już dłużej zwolnienia nie wystawi tylko od 1 lipca będzie mi się liczył macierzyński. Pomyślałam więc sobie, że w takim razie pójdę na wizytę prywatną do innego lekarza przy okazji zrobię usg, żeby się upewnić że mały na pewno dobrze ułożony i nie ma jakichś problemów. Wybrałam prywatne centrum medyczne, gdzie chodziłam dawniej jeszcze przed ciążą prywatnie do jednej lekarki bo wiedziałam, że mają tam dobry sprzęt usg. Okazało się, że tam ta lekarka już nie pracuje i zamiast niej przyjmuje paru innych lekarzy, wzięłam zapisałam się do tego, który miał wolny termin najbliżej 1 lipca, żeby załatwić z tym zwolnieniem lekarskim. Wizytę więc miałam dzisiaj. Za wizytę nie płaci się bezpośrednio lekarzowi tylko w recepcji centrum, koszt z usg to 130 zł. Wchodzę do lekarza pierwsze wrażenie ok. Lekarz wydaje się miły, cały czas się uśmiecha na wstępie mówi ooo pani z brzuszkiem chyba już blisko rozwiązania prawda bo brzuszek nisko? Przytaknęłam on się uśmiechnął i kazał usiąść. Wyciągłam swoją kartę ciąży daje mu i mówię, że przyszłam bo bardzo zależy mi na zrobieniu porządnego usg przed porodem bo ostatnie miałam robione dosyć dawno i wolałabym się upewnić czy wszystko ok. On tak czyta moją kartę, zadaje mi dużo pytań mi in. czy odczuwam skurcze, czy czop odszedł, kiedy zauważyłam obniżenie brzucha itp. No to mu odpowiadam, no to się pyta kiedy byłam ostatni raz badana na fotelu. Odpowiedziałam, że dokładnie tydzień temu, na to on to nic, proszę się rozbierać zbadamy się. Rozebrałam się wgramoliłam się jakoś na ten fotel z trudem i jak zaczął mnie badać tak myślałam, że zaraz z tamtą zwieję. W życiu nie spotkałam bardziej niedelikatnego lekarza... badanie bolało jak nie wiem, że tak powiem grzebał, grzebał i grzebał parę dobrych minut, żeby stwierdzić na koniec, że rozwarcie na 3 cm, ale obstawia, że dochodzę spokojnie do terminu. Poprosił żebym się ubrała i położyła się to zrobimy usg. Do usg faktycznie rewelacyjny aparat. Badanie trwało długo, sprawdzał wszystko dokładnie, wszystko po kolei tłumaczył. Stwierdził, że wszystko jest ok: wody w normie, łożysko II/III stopień, waga małego ok 3365 g, bardzo długie nóżki (odpowiadające 41 tygodniowi ciąży). Data porodu wg usg 9 lipca. Przeszliśmy do tematu zwolnienia. Mówię, że L4 kończy mi się 30 czerwca, czy jest taka możliwość żeby mi wystawił zwolnienie od 1 lipca do terminu porodu. Zaczął myśleć, zastanawiać się, powiedział że wybiera się na urlop więc nie będziemy mogli spotkać się 1 Lipca ale... (tutaj szyderczy uśmiech) "teoretycznie mogę pani wystawić tu i teraz z datą wystawienia 30 czerwca, z tym że rozumie pani musielibyśmy się rozliczyć między sobą z tego tutaj w gabinecie" Mówię dobrze panie doktorze. Wypisuje zwolnienie, pyta kiedy termin porodu, mówię że 13 lipca aaa to dam pani do 17 lipca. Pytam się no to ile panie doktorze. A on do mnie, rozumie Pani, że pani zapłaci tutaj za zwolnienie, a w recepcji za wizytę z usg. Mówię, tak panie doktorze zrozumiałam. A on do mnie no to 100 zł... kuva jak to usłyszałam to ścięło mnie z nóg... ale sięgnęłam do portfela i wyciągnęłam tą stówkę bo co miałam zrobić. Daję mu do ręki a on pyta za dużo co ? Mówię, że sporo, no to wziął stówkę i wydał z niej 50 zł i powiedział, że życzy bezproblemowego rozwiązania... Wyszłam z gabinetu, zapłaciłam 130 zł za wizytę w recepcji, i generalnie do teraz czuję się jakoś dziwnie nieswojo. Dosłownie jak jakiś przestępca... pierwszy raz trafiłam na kogoś takiego kto bez ogródek sam zaproponował załatwienie sprawy za pieniądze. Zniesmaczył mnie ten chłop w 100%...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale super wieści doczytałam :) :) :) Kocio-rybka GRATULUJĘ!!! rewelacyjne wieści. I ja dołączam do serdecznych życzeń dla Ciebie i Karolka :) Ela - też wiem co to chore zatoki i strasznie Ci współczuję biedactwo. U Was jeszcze taki skwar a tu koniec ciąży i jeszcze to paskudztwo. Trzymaj sie dzielnie. Aneczqa - wszystkiego najlepszego :) Od rana narobiłaś smaczku na kawę i ciacho więc popędziłam po drożdżówki :) Mam nadzieję że goście dali Ci poświętować i nie nabiegałaś sie zbytnio :) Super pomysł z tymi telefonami. Przynajmniej mamy wieści od siebie w razie W. Też podzielę się swoim i spiszę Wasze. Ela masz rację z tymi fotelikami. Znalazłam w necie ale są takie drogie że wystarczy dołożyć odrobinkę i byłby nowy. Chyba sobie odpuszczę a kasę przeznaczę na coś innego. Znalazłam w necie pokrowce wodoodporne na materac do sypialni. Chyba go zamówię bo koszt 29zł a przy małym sikaczu pewnie nie raz będzie ochrzczony. Łatwiej wtedy wyprać ochraniacz niż suszyć materac i "podziwiać" plamy. Ciekawe jak Malinówka i siostra Ateny. Malinówka może poleżeć jeśli za mocno jeszcze się nie rozkręciło, ale nad siostrą Atenki to już pastwienie się. Wymęczą i ją i Córeczkę. Zmykam. Może jeszcze uda mi sie wysłać coś na naszą pocztę. Miłej nocy Lipcóweczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczarowanaaa - żyjemy w takim chorym, kretyńskim kraju gdzie często musimy robić coś wbrew naszej dobrej woli i sumieniu. Z pewnością nie jesteś ani pierwszą ani ostatnią taką pacjentką tego pana ( specjalnie z małej litery). Wiem że czujesz sie zniesmaczona ale pociesz się myślą że za tą stosunkowo niewielką cenę masz kilka dni więcej z dzieckiem. Nóż się jeszcze w kieszeni otwiera na myśl że Twoja ginka mogła jednak wystawić zwolnienie. Chyba przy jakiejś wizycie kontrolnej po bym jej to uświadomiła. Śpij spokojnie i olej dupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczarowana - historia suuuper, ale sie usmialam, polecialam z laptopem zaraz do lazienki, zeby przeczytac to mezowi. Moj mowi, ze koles super - poszedl do sprawy bez ogrodek i okay, poza tym dodal, ze jak sie umie zalatwiac "takie sprawy" to nawet policja drogowa reszte wydaje heheh Dla mnie bomba. Zalatwilas i to sie liczy, nie powinnas miec wyrzutow, takie jest wlasne zycie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialo byc "takie jest wlasnie zycie", aaa do lazienki poszlam bo moj maz w wannie siedzi.. dzis w kfc zjedlismy kubelek, ja jeszcze b-smarta z twisterem, wielka dolewke coli i gotowana kukurydze i dodatkowa porcje frytek. byscie widzialy jak sie ludzie na mnie patrzyli jak szlam po trzecia dolewke heheh aaaaa cooo.. wrocilam do domu tak objedzona ze przez godzine bylo mi niedobrze ale juz jest okay i nie zaluje, jutro sroda z orange i seans o 22 bo film na ktory idziemy jest juz tylko o tej godzinie wyswietlany, mam nadzieje, ze nie urodze w kinie a jak tak to bede wolac od cinema city bezplatne bilety dla synka do 18 roku zycia i odwiedze jeszcze pizze hut aaaa coo.. maz juz z glupim usmiechem sie pyta, czy przed ta cesarka mam ochote jeszcze zaliczyc kebaba, odmowilam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dopiero niedawno wróciłam ze szpitala.. Moja siostra nadal nie urodziła;( Jest na porodówce (skurcze ma od godz. 9 rano), po godz. 21 podali jej znieczulenie. Poród bardzo powoli postępuje, mała nie chciała się zniżyć i podano jej jakiś czopek rozkurczowy, który troche zadziałał... Gdyby to nie pomogło to raczej byłaby decyzja o cesarce. Aha, lekarze stwierdzili, że dziecko będzie miało min. 3,8 kg, więc do małych moja siostrzenica nie należy. A moja siostra jest drobna, ma 155 cm wzrostu, ale musi dać rade. Właśnie dzwonił szwagier i moja siostra ma 6 cm rozwarcia...Więc jeszcze troche musi powalczyć, no ale połowa za nią. Troszke dychła bo znieczulenie ładnie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atena trzymam kciuki za twoja siostre Ale sie biedna umeczy:( Mam nadzieje ze juz niedługo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atena trzymamy wszystkie kciuki za Twoją siostrę, obyś jutro rano napisała nam jakieś dobre wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo bardzo bardzo mocno gratuluję kolejnej mamusi i życzę szczęścia tym rodzącym i tym co są w szpitalach!!!! Super :) Ja jutro idę na swoją wizytę to może i ja się dowiem już czegoś konkretnego w sprawie mojego terminu. Mnie cholera znów dopadły hemoroidy;( a ze 3 dni temu pochwaliłam sama siebie w myślach, że chyba się z nimi pożegnałam!!! Prawie cała ciążę mi dokuczały a ostatnio już tak fajnie było...a wszystko myślę przez siedzącą pracę, bo takową mam i wstrętną kierowniczkę, która za każdy przejaw rozluźnienia łypała złowrogim wzrokiem...ale nie pracuję już prawie 3 miesiące i w sumie nie znika. Muszę siedzieć na poduszce....zawsze mogę sobie wyobrazić, że to tron:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Areno, biedna ta twoja siostra, ale chyba o tej porze w nocy juz w koncu urodzila. Szkoda ja, bidule, ze az tyle czasu ja bralo. Mi oksytocyna zeszlym razem zalatwila porod ekspres w 3 godziny. Zatoki po 2ch dawkach antybiotyku i po waszych zyczeniach zdrowia maja sie chyba troche lepiej, ale obudzilam sie z bolu, wzielam paracetamol i teraz czekam az zadziala. U nas zbiera na ochlodzenie, Bogu niech beda dzieki, dzisiaj ma byc deszcz i tylko 22 stopni. Ale jaki to organizm moze spokojnie wytrzymac takie hustawki temperatur, tym bardziej organizm dogorywajacy na koncowce ciazy. Oczarowanaa, no myslalam, ze w Polsce az tak jawnie lapowki nie prosza, jak na Ukrainie czy w Rosji, ale okazuje sie ze tak :( . Olej to, grunt, ze masz zwolnienie. Przyszla mamuska, wspolczuje bardzo hemoroidow, mialam tylko raz w zyciu, po 1m porodzie, masakra, mialam super zestaw: hemoroidy+krwiak+naciecie, usiac sie nie dalo w ogole. Ale szybko to mija i czlowiek zapomina. W szpitalu wowczas mi dali czopki i masc na hemoroidy, ktore mozna bylo stosowac przy karmieniu piersia, i chyba byly skuteczne. Beatris, ale zez sobie ulzylas w fastfooodzie. Tez bym chetnie zjadla chyba cos takiego, ale niestety nie moge obecnie nic zuc, same papki, bo zeby bola od zatok. Ale az mi slina ciekla, jak cie czytalam. U nas niestety w calej okolicy nie ma zadnego KFC czy Pizza Hut, jeden syfiasty i malutki Makdonalds przy zatloczonym skrzyzowaniu, ale i tak chyba zeszlego tygodnia maz 2 razy musial na macdrive jechac po bigmaka dla mnie :). No teraz w tych upalach to chyba nie zaryzykjowalabym znow cos stamtad zjesc. Plusem brakow fastfoodow itd w okolicy, ze moja mala, 5 lat, ostatnio na swiecie sasiadow pytala sie, co to sa czipsy. Sasiedzki nastolatek jak to uslyszal to az zbaranial :). Chyba juz zadzialal troche paracetamol, pojde sie polozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) ja to już od 2 godzin nie śpię, a poszłam spac wczoraj o 22.30, więc myślałam, że sobie spokojnie pośpię dziś, ale nie da rady, nie mogę usnąc a do tego jeszcze w nocy jak w zegarku: siku co godzinę, dosłownie:o wczoraj jeszcze Anusiak pisała o 19.52, że jej wody zaczynają odchodzic i zbiera się na porodówkę. Mam nadzieję, że jak już by miała rodzic to że wszystko sprawnie poszło i z Maleństwem wszystko ok... nic, czekam na dalsze wieści i będę Was informowac:) idę pozmywac po kolacji, bo wczoraj już oboje wymęczeni byliśmy, że sie nie chciało:) mam dziś tylko jeszcze do wyszorowania komodę, którą wczoraj ciotka przywiozła, bo na razie nie potrzebuje, a bardzo fajna jest, bo typowy przewijak, a chcieliśmy kupic, ale na razie fundusze już nie pozwalały, więc cieszę się, że pożyczona na jakieś 2 lata:) to do potem:p miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Dzisiaj miałam ciężką noc - wieczorem mąż przywiózł mi olbrzymiego arbuza - prawie 15kg i tak go jadłam do 22 a później do łóżka, a w nocy co chwila na siku musiałam wstawać :D Wiedziałam że sie to tak skończy ale był tak smaczny że nie umiałam przestać go jeść. Na dzisiaj mi jeszcze zostało na cały dzień hihi przynajmniej organizm się nawodni - bo ostatnio to woda z butelki mi za bardzo nie wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Ja też dziś od 6 już nie śpię. Oczarowanaa - Twoja historia z lekarzem mnie zbulwersowała, ale nie przez Twoje zachowanie tylko jego! Normalnie mdli mnie od tego. Ale grunt, że masz to zwolnienie, nie myśl o tym bo szkoda nerwów na takich dupków i na te wszystkie paradoksy w naszym niby "europejskim" kraju. Atenka - no obudź się kochana i daj znać co u siostry :) Ja już usiedzieć nie mogę. Swoją drogą, co za masakra, w zyciu bym nie chciała mieć takiego porodu...dobrze, że chociaż znieczulenie podali, ja sie nie znam, ale już dawno powinni jej ulżyć cesarką, no i biedne to dziecko. Myślałam, że u nas już nie ma takiego średniowiecza, że kobieta rodzi dobę, że jak nie ma postepu to się tnie i już, brr. Jak będą wieści od malinówki, Kasia daj znać. Ja dziś w fatalnym humorze. Wczoraj wieczorem już mnie tak wszystko bolało, starałam się nie poddawać i jakoś funkcjonować, chociaż przemknęło mi przez myśl, że jak dobrze by było mieć teraz kogoś kto by mnie powyręczał, nie miałam siły nawet zrobić sobie jeść. Na to wrócił mój facet, fakt, po drugim z rzędu bardzo cięzkim dniu w pracy, więc jako dobra partnerka podałam gotowy obiad, mimo braku sił i zaczęłam wypytywać o cięzki dzień. No i źle trafiłam, na rozdrażnionego, przemęczonego faceta, który marzy tylko o tym żeby chwilę odpocząć a ja go wyciągam na pogaduszki. On wybuchnął, na co ja bez słowa, po całym dniu robienia wszystkiego na siłę, wybuchnęłam takim płaczem, że nie mogłam się opanować. Ech, tak to w życiu... zawsze jak by człowiek chciał sie troszkę nad sobą poużalać i dać sobie luzu, żeby ktoś go wyręczył, to ten ktoś akurat tez ma ciężko i trzeba zagryzać zęby i pilnować emocji, żeby się nie pozabijać. Sorrki za to marudzenie, spałam fatalnie, kręgosłup boli i dziś nie zapowiada się lepiej... Miłego dnia mimo wszystko dla Was i dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×