Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcelina2222221

UMARLAM JUZ WIELE RAZY - ZNAM KAZDY SZCZEGOL SWOJEJ SMIERCI

Polecane posty

Gość Madlen.....
to ja też! darken rall, ja też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwewrr
Dori - właśnie. Po 21 grudnia już jej nikt nie zobaczy wedle niej bo ona umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen.....
Dori30 no i kłania się czytanie ze zrozumieniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhhjhjhjhj888
No i druga sprawa - Zaczelo sie to 7 lat temu gdy miala 21 lat (bo teraz ma 28) . Czyli juz 7 lat temu w 2007 "wskoczyla" w czasoprzestrzen roku 2010/2011. dlatego mi się wydaje, a tak naprawde wydawlo, bo już zupełnie w to wszystko nie wierze, że ona niby przyżyła te "7 lat" w ciągu jednego rzeczywistego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci które pamiętają swoje poprzednie życie, one pamiatają to kim byly w poprzednim życiu i nawet niewidome dzieci maja takie wspomnienia osoby poddane regresji hipnotycznej które przypominają sobie swoje poprzednie życie, takie wspomnienia sa u WSZYSTKICH osób które poddały się regresji niewytłumaczalne lęki u ludzi których się nie da wytłumaczyć inaczej jak tym że kiedyś umarli w strasznych okolicznościach np. obsesyjny lęk przed bronią, przed psami, chociaż żaden pies ich nie ugryzł, no i niekiedy nie dajacy się oswoić lęk np. kobiety przed facetami co by zugerowało że dana dziewczyna została zgwałcona i okrutnie zabita w poprzednim życiu te lęki to wlaśnie przeniesione wspomnienia z poprzedniego życia i ludzi nie są w stanie tego opanować ani wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wręcz przeciwnie
Megi Ren wręcz przeciwnie/ więc dodam tylko, że moja śp.mama miała prorocze sny za swojego życia, a teraz i mnie się takowe zdarzają. No wiesz - mi też się zdarzyły w życiu trzy prorocze sny, ale dotyczyły one tego, co zdarzy się kolejnego dnia, a nie tego, że ktoś mi powiedział we śnie o czymś, że coś nie istnieje (czyli sen nie o jakimś konkretnym wydarzeniu, które nastąpi, tylko o poglądach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jhhjhjhjhj888 no wlasnie ja mialam to samo co ty i ja sie w te wibracje wglebilam na maxa i mialam uczucie wylotu z ciala, ze tak to nazwe, cholera wie co to jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wskakujac w wasz temyt. Mnie sie tez snila moja smierc. Bylam na wojnie w Afganistanie czy Iraku. Podszedl do mnie jakis zolnierz i z odleglosci 2, 3 metrow zastrzelil mnie. Chwycilam sie za rane, czulam krew i rozchodzace sie goraco w srodku mnie. Czulam jak opadam na ziemie. W srodku mnie jest to goraco, ale nie czuje bolu tylko slabne, zamykam oczy jak do snu. I obudzilam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś oglądałam seanse na you toube o reinkarnacji. Dotarło do mnie, że to mogą być jakieś siły zła, które w danym człowieku na ten moment manipulują. Kiedy zapytano w hipnozie niewidomego od urodzenia o jego wcześniejsze wcielenia, nigdy nie potrafił określić i wyrazić koloru., a przecież w tamtych wcieleniach powinien widzieć, bo chyba nie zawsze był ślepym. I TO JEST DLA MNIE DOWÓD, że moja Mama ma rację, że to "kupa gówna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhhjhjhjhj888
ja mam pytanie dotyczace tej reinkarnacji - czy oznacza to że im młodsze pokolenie, tym ma na swoim koncie więcej lęków, wspomnień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi Ren są badania prowadzone z dziećmi niewidomymi od urodzenia i one widziały kolory oraz pamiątęały kim były, więc masz mylne myślenie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen.....
tego ,że "wcisneło" jej sie 7 lat w jeden rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielona mucha - w stanie śmierci klinicznej po wyjściu z ciała odbieramy świat niezaleznie od ciała, czyli widzimy i czujemy tak jakbyśmy mieli wszystkie zmysły to ciało to tylko powłoka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka napisala , ze "zyje juz w tym 7 rok", a nie ze w jednym roku minelo 7 lat. Wyglada na to ze 7 lat dla niej trwa koniec 2010 do 2011 "Pamietam kule swiatla i po chwili ciemnosc. Otwieram oczy i leze w swoim pokoju... jest rok 2010. i wszystko zaczyna sie od nowa... caly ten koszmar ;( Zyje juz w tym 7 rok. Nie mam 21 lat mam 28!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen.....
widzenie rzeczywistego świata to tylko impulsy przekazywane do mózgu, więc mozliwe, że niewidomi mają takie sny jak my..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwewrr
Ja zrozumiałem to tak, że od 7 lat przeżywa ciągle rok 2010-2011. Ginie 21.XII.2011r o godzinie 15. Po śmierci cofa się w czasie do roku 2010 i tak w kółko przeżywa ciagle swoją śmierć już 7 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie jakie mają Oni sny ? darken wall/ podaj proszę dowód, gdzie to można zobaczyć jak niewidomy od urodzenia mówi o kolorach oczywiście w tych hipnozach ? Mówią jedynie określeniami faktury, kształtu, i faktu : np. była ubrana w sukienkę z sznurowanym przodem,albo miała długie włosy, albo stoi tam dom. I to wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dusza wędrowniczka Nie ma śmierci - mówi prof. dr Lidia Stawowska , psycholog. -Istnieje ciągłość świadomości, zbadałam to: reinkarnacja jest faktem. Pani profesor przez całe życie zajmowała się psychologią osobowości. Jest autorką 6 książek, była szefem katedry psychologii na WSP w Opolu, potem przez 16 lat kierowała zakładem psychologii na AWF w Katowicach. Była połowa lat 80-tych, na naszym rynku zaczęły się ukazywać książki dawniej zakazane: z parapsychologii. Wśród wielu tłumaczeń pojawiały się pozycje wiarygodne, napisane przez lekarzy i badaczy. Najbardziej ją ciekawiły stenogramy z seansów hipnotycznych, w których pacjent cofał się do poprzednich wcieleń, zapisy wrażeń po śmierci klinicznej i relacje z eksterioryzacji, gdy dusza na chwilę opuszcza żywe ciało, by gdzieś sobie powędrować. Czułam, że muszę dotrzeć do korzeni - mówi. Od psychologii osobowości przeszła do psychologii głębi. Niewidomy boi się własnej przeszłości Pani profesor ma umysł sceptyczny, jak każdy naukowiec: niedowierza póki nie przebada. Jednak cała jej wiedza o ludzkiej duszy i nowe lektury zaniepokoiły jej intuicję. - Jeżeli reinkarnacja istnieje - pomyślała - to niewidomy od urodzenia będzie widział poprzednie wcielenia, bo przecież nie zawsze był ślepy. Zgłosiła się do związku niewidomych i ogłosiła nabór ochotników do badań. Szukała ludzi podatnych na hipnozę, tych jest ledwie 15 procent w populacji, zarazem takich, którzy nic nie wiedzą o reinkarnacji. Najlepiej ludzi prostych, z niewielkim wykształceniem. W zamian obiecała leczenie bioterapią w hipnozie. Zgłosiło się wielu chętnych, po pierwszych próbach większość z nich jednak odpadła. Przyczyna była zaskakująca. Niewidomi łatwo poddawali się hipnozie i póki terapeutka cofała ich w różne momenty obecnego wcielenia, z narodzinami włącznie - było dobrze. Gdy chciała ich cofnąć wcześniej - natychmiast się wybudzali. Mało tego: gdy tylko zdążyła pomyśleć , że za chwilę ich cofnie do poprzedniego wcielenia - już się budzili, przerażeni. Dopiero po ukończeniu trzyletnich badań zrozumiała, że wrodzona ślepota jest karmicznym skutkiem wielkiej niegodziwości w poprzednich wcieleniach. Jeden z niewidomych, zanim się wybudził, zdążył "jedną nogą" wdepnąć w poprzedni żywot, usłyszał przerażający krzyk kobiety, usłyszał strzały, sam zaczął krzyczeć, przerażony tym co robi i siłą woli wydobył się z przeszłości ,wybudzając się. Jednego z nich nazwijmy Ptasznikiem. Wzrok stracił bez żadnej przyczyny, po ogłoszeniu stanu wojennego. Udało się go zatrzymać na trzyletnie badania, bo jego dawna wina nie była z tych najcięższych. Pani profesor cofała go w coraz dalszą przeszłość, aż udało mu się zobaczyć siebie 2000 lat temu. Był wodzem szczepu indiańskiego w Południowej Ameryce. -. Jak się nazywasz? -pyta terapeutka. - Ptasznik - mówi pogrążony w hipnozie. - Dlaczego? - Bo łapię ptaki i wydłubuję im oczy. Własne badania Pani profesor wybrała tylko kilka osób. Badania prowadziła w latach 1986-89, w katedrze psychologii katowickiej AWF. Wprowadzała badanych w płytką hipnozę, ponieważ głęboka bywa niebezpieczna, ludzie czasem nie chcą "stamtąd" wracać. Wadą płytkiej hipnozy jest mieszanie czasów i pojęć, jak w półśnie. Dusza cofnięta w dawne wcielenie trochę myśli jak tamta a trochę jak dzisiejsza. Jeden z badanych, nazwijmy go Szlachcicem, miał wówczas 28 lat i zagrożony był całkowitą ślepotą. Nie zdobył wykształcenia: nauki przerwał nie ukończywszy podstawówki, jego wiedza o świecie jest uboga, słownictwo również. Okazało się, że w kilku poprzednich wcieleniach był szlachcicem, człowiekiem lepiej wykształconym i bogatszym, niż dzisiaj. Jego dzisiejsza dusza nie umiała zrozumieć i nazwać wielu tamtejszych realiów. Cofnięty w rok 1650 zobaczył siebie w Warszawie, miał na sobie dziwne ubranie, dziwne spodnie, wokół tłum ludzi, nie rozumiał o czym mówią, zbierali się w pałacu, nie umiał wytłumaczyć po co. Pamiętał, że nazywa się Krzysztof Chałubiński. Podał wiele szczegółów i pani profesor na tej podstawie odtworzyła moment dziejowy: w Warszawie odbywał się wówczas sejmik szlachecki. Badany był również szlachcicem w XVIII i XIX wieku. Gdy pogrążał się mocniej w hipnozie wówczas nagle zaczynał używać starego języka i wyszukanych snów. "Jadę czterokółką, mam na sobie kołpak wysadzany rubinem", mówił, lub : "podchodzę do szynkwasu". Profesor Stawowska postanowiła prześledzić, co dusza myśli i czuje w różnych momentach swojej długiej wędrówki. W czasie hipnozy cofała badanych nie tylko do poprzednich żywotów, gdy dusza była złączona z tamtym wcieleniem, ale również do chwil granicznych: do narodzin, gdy dusza wcielała się w ciało i gdy je opuszczała w momencie śmierci. Badała również, co się dzieje między wcieleniami, gdy istniejemy tajemniczo w jakimś "tam gdzieś". Powoli z kilkuletnich obserwacji wyłaniały się pewne prawidła: dusza czuje i myśli niezależnie od tego, czy jest związana z materialnym ciałem. Dusza przypomina wielką rzekę, która płynie do celu wypełniając sobą po drodze mniejsze i większe zagłębienia. Tylko że wielkość i układ tych zagłębień, czyli wcieleń, nie jest przypadkowy. Człowiek w pojedyńczym życiu musi doświadczyć wiele złego i dobrego by zdobyć mądrość, podobnie dusza musi przejść przez wiele złych i dobrych wcieleń, nim osiągnie swój cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli budzi sie w pazdzierniku 2010, a umiera zawsze w grudniu 2011 - i juz tak 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
temat tego wątku niech będzie przestrogą dla wszystkich użytkowników dopalaczy. po tradycyjnej trawie nie ma takich jazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rwewrr - no wlasnie. Czyli akurat trafilo na nas, ze moglismy z nia pogadac :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wręcz przeciwnie
darken rall. "dzieci które pamiętają swoje poprzednie życie, one pamiatają to kim byly w poprzednim życiu i nawet niewidome dzieci maja takie wspomnienia". W tej sytuacji można by się zastanawiać, co w tym jest, bo małe dzieci jeszcze nie są zmienione przez śodowisko czy edukację, dzialają w sposób "naturalny" i intuicyjny. "osoby poddane regresji hipnotycznej które przypominają sobie swoje poprzednie życie, takie wspomnienia sa u WSZYSTKICH osób które poddały się regresji". Z hipnozą byłabym ostrożna, bo raz, że to forma snu, a dwa, że jest to stsaan, w którym osobie poddanej hipnozie można wmówić wszystko. Jest znanych wiele przypadków w USA, gdzie psychiatrzy w hipnozie wmawiali pacjentom traumatyczne przeżycia, których faktycznie te osoby nie miały, po to, by mieć kolejnych pacjentów, i to na długi czas. "niewytłumaczalne lęki u ludzi których się nie da wytłumaczyć inaczej jak tym że kiedyś umarli w strasznych okolicznościach np. obsesyjny lęk przed bronią, przed psami, chociaż żaden pies ich nie ugryzł". To by oznaczało, że kiedyś, w poprzednim wcieleniu, musiała ugryźć mnie tarantula albo czarna wdowa, skoro panicznie boję się pająków? ;-) Nie przesadzajmy. "no i niekiedy nie dajacy się oswoić lęk np. kobiety przed facetami". Do tegonie trzeba kolejnych wcieleń, wystarczy trafić na paru poszukiwaczy przygód albo damskich bokserów. Gwarantuję, że efekt będzie ten sam. "co by zugerowało że dana dziewczyna została zgwałcona i okrutnie zabita w poprzednim życiu". Przesada. "te lęki to wlaśnie przeniesione wspomnienia z poprzedniego życia i ludzi nie są w stanie tego opanować ani wyjaśnić". Lęki to wynik różnych chorób lub małego poczucia własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen.....
"jesli autorka zginie, to jej wpisy z kafeterii takze powinny zniknac" Dla niej tak, dla nas niekoniecznie. Istnieje też teoria o równoległych rzeczywistościach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierzysz w reinkarnacje, odsuniesz się tym od Boga i tym sposobem zbłądzisz. A co do autorki : Precyzuje swoje zdanie; myślę, że to prowokacja - takie tam sobie, sposób na Jej/Jego nudę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwewrr
atari zwei temat tego wątku niech będzie przestrogą dla wszystkich użytkowników dopalaczy. po tradycyjnej trawie nie ma takich jazd - dobre! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×