Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

do efa 78 a ty myslisz ze to takie proste...zadecydowac czy zostac w DE czy w PL ? przeczytaj od samego poczatku co pisala anja o R....tam na pewno jakims problemem jest rozlaka... fakt , troche to wyglada jak ,,czapla z zurawiem ":P...no ale gdzie jest idealnie ?...poradzi sobie dziewcze, nie boj nic :D efa nie przejmuj sie, moze wlasnie mama przechodzi transformacje...odezwie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach Ty potrafisz pocieszyc:) transformacje:D nie ona na pewno tego nie przechodzi.Czuje się skrzywdzona i ma zal do mnie ale ja juz sobie nie pozwole na mieszanie w moim zyciu Przeciez mam prawie 35lat:O tak sobie ciagle mysle,ze strasznie zepsuta jestem wewnetrznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa ty jestes piekna dziewczyna,i po tym jak piszesz jak zyjesz, do czego dazysz itd. nie wydaje mi sie ze jestes zepsuta...mialas tylko gorsze od innych dziecinstwo.Ciagnie sie to za toba, normalne...ale radzisz sobie super, nie jeden na twoim miejscu stoczyl by sie ... mama sie odezwie...troche bedzie spokoj i znowu bedzie cyrk...tak to czasami jest w zyciu...tylko chwile sa piekne. jakos bedziecie sobie to ukladac...po takiej akcji jak teraz na pewno chociaz troszeczke twoja mama zaskoczy ze walczysz o swoje, nie pokaze tego po sobie,ale pomysli.Tak to juz jest ze rodzicow sobie nie wybieramy.Nie zarzucaj sobie niczego, masz prawo zyc tak jak chcesz, pracujesz ciezko na to.W kazdej rodzinie jest czasami cyrk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Cześć dziewczyny , Dziekuję Wam za te opinie zarowno te pozytywne jak i negatywne! Niedziela mineła cała ze łzami w oczach był moj R ale powiedziałam mu ze to definitywny koniec :( zapytał tylko czy jestem pewna na 100% powiedziałam ze na 1000 % ...pojechał :( niestety nie dogadamy sie jest strasznie upartym człowiekiem ... wczoraj ze złości wielce obrazony zachował sie okrutnie... my jedlismy a on pomimo tego ze powiedział mi w domu ze jest głodny nie jadł ... pojechał pozniej sam cos zjesc ;( i to ma byc normalna sytuacja ?! dla mnie to brak szacunku i zrozumienia drugiej osoby !!! Czasem trzeba przemilczec i przede wszystkim nie pokazywac złosci innym bo co to mu pomoze? kompletnie nic a wrecz przeciwnie wszyscy sie smieja ! co do spania to wyglada tak...spi do 11 i wiecznie zmeczony czy to w de czy u mnie a przeciesz mógłby wstac i np posprzatac lub cokolwiek... nawet byc przy mnie (jest kucharzem w de i pracuje tylko 6 godz oraz socjal) , a po drugie jak przyjezdza w piatki to ostatniego czasu zawsze jedzie do rodzinnego domu (mieszka 30km ode mnie) u mnie zjawja sie o 17 w sobote a niedziela 18 powrot do de ... nie to chore jest !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anja
To zamiast porozmawiac to Ty mowisz ze to koniec? No ok i nie bedziecie juz sie ze soba meczyc. Jestes dziwna wymagasz od chlopa zeby wstal rano i sprzatal czy gotowal.... :-) takie rzeczy to tylko w erze... Najwazniejsze ze dakiscie sobie szanse na znalezeinie nowych partnerow i stworzenie normalnych relacji. Gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :D i jak tam po weekendzie? ja mam urlop i zabieram sie wlasnie za malowanie duzego pokoju. a zeby w zyciu bylo nie tak latwo, wlasnie przed chwila otrzymalam propozycje nowej pracy, firma logistyczna z Anglii potrzebuje menagera logistyki do powstajacego oddzialu na terenie calych Niemiec i zaproponowali to mnie. normalnie to czlowiek by sie ucieszyl, ale ja w tej firmie w ktorej pracuje, jestem juz 4 lata i tutaj miejsce mam pewne.Anglicy chca na conajmniej 15 godz. tygodniowo i z tym juz jest problem,nie mam czasu po prostu. komandos juz pojechal do pracy, jak przyjedzie to musimy sie zastanowic, bo moze to nie jest taka zla propozycja. u nas na razie zimno... anja, i jak sobie radzisz? efa, mama sie odezwala? tzrymajcie sie Laski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
hej,hej ja tam krociutko bo lece do pracy anja pewnie z nim rozmawialas 1000 razy i uwazasz,ze nic sie nie zmieni stad ta decyzje zwiazki na odlegosc sa trune i wymagaja duzej dojrzalosci z obu stron na pocieszenie dodam,ze moj nie spi do 11tej.Wstaje o 6tej rano-on ma chyba ADHD;)ale i tak czesto trzeba powiedziec co ma zrobic-takie proste komunikaty dokladnie i krotko zrob to i to,kup w takim sklepie to drach u mnie czesto tez jakas propozycja pracy wyskoczy ale wlasnie taka dorywcza ,na ktora nie mam czasu Sama wiesz co robic pomaranczko:)co u Ciebie?;) mama sie nie odzywala.Ona sie nie odezwie chyba,ze wystosuje jakies pismo w stylu,ze mam jej pokoj wydzielic albo cos podobnego Ona nie odpusci ale odzywac sie nie bedzie wcale lece popracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do efa78
To bylo do mnie? :-) A dziekuje po staremu, nie bede narzekac bo macie dosc wlasnych problemow. Milego dnia jakkolwiek banalnie to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Dzien dobry, Właśnie drach wogóle sobie nie radzę ale musze być silna! praca obowiązki nie pozwalają mi na zaszycie się w domu choś bardzo bym chciała :( prochy jakos mi pomagaja! Wczoraj jechał R był u mnie jeszcze w pracy i prosił o ostatnią szansę ..ze sie poprawi ...ze przyjedzie ... ale takich prób i szans było tysiące , jestem zmeczona tym wszystkim! powiedziałam ze nie, przytoczyłam rzeczy ktore mi sie nie podobały i sam przyznał ze przez 6 lat nie zrobił nic dla naszego związku prócz tego ze przyjeżdzał coraz rzadziej bo od roku raz na dwa tygodnie! Wczoraj jechał do de dzwonił z drogi i powiedział ze bedzie na mnie czekał :( a potem z domu o 12 w nocy dzwonił i płakał jak małe dziecko :( a jak on płacze to mnie mogło by pęknąć serducho!!! nie bede za duzo pisac bo jestem w pracy i nie chce sie rozkleic a w tym przypadku jest bardzo cięzko :( :( :( Najchetniej zjadłabym całe opakowanie tabletek nasennych i miałabym juz SWIETY spokoj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anja co ty k***wa kombinujesz, ze tak sie wyraze? spokojnie...pojechal?pojechal.On ma czas na pomyslenie i ty tez...po co od razu tak przekreslac wszystko, on nieszczesliwy i ty tez. a nie lepiej sprobowac jeszcze raz?...w zyciu zaczyna sie czasami 1000 razy od poczatku...mozna przekreslic wszystko, ale chcesz tego na pewno?....nie...bo po twoich wpisach widac ze nie.Fakt, meczy cie cala ta sytuacja, to postaraj sie ja wyprostowac na swoja korzysc...teraz masz taka szanse.Pamietaj, ze jak ludzie sie kochaja to wszystko mozna uratowac, a wy sie kochacie, przeciez to widac. Wiec nie wydziwiaj dziewczyno tylko bierz sie za ukladanie swojego zycia.Konkretne ruchy moga tu tylko cos zmienic.Badz dobrej mysli, nie placz,a wszystko sie dobrze ulozy, daj tylko sobie i chlopakowi szanse,a jak spi do 11ej, to polez z nim, moze byc ciekawie :P zacznijcie cos robic razem,...pamietaj ze nigdy nie jest za pozno :D wiecie co? jak komandos wroci do domu to sie przewroci w progu :D wlasnie pomalowalam jedna sciane w pokoju na kolor orchideii ( mial byc ciemno rozowy i wyszedl bordowy) i kuchnie tez na bordowo :P jutro bedzie trzeba poprawic, ale nie jest zle...troche smiesznie :P troche kurde ciemnawo :D, a jeszcze tylko rok tu zostaje i przeprowadzam sie, przezyjemy jakos :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Drach wiem ze masz rację i QRWA sama nie wiem co kombinuję :-/ Ja sie męcze i on się męczy ... spac nie mogę do 11 gdyz mam dwie firmy ktore prosperują w miarę dobrze, rodzice pomagają a ja co mam wszystkim pier***ć i nic nie robić dla niego ...?! albo robic na niego... ?! zbyt dużo trudu włożyłam aby przez R wszystko stracic to on miał być pomocą na dobre i na złe! Ale wiem ze muszę wszystko zmienić w moim zyciu i czasem tak mi się wydaje jak efie ze na zewnatrz jestem BARDZO silną kobieta ale gdzies w srodku mała dziewczynka ktorej rodzice nie przygotowali odpowiednio do zycia a ja czasem sama z sobą nie mogę sobie poradzic :-/ do anja masz rację jestem dziwna i moze właśnie ciepłe kluchy ... przyznaję sie bez bicia ze cos w tym jest! wiecie co jest jeszcze najgorsze ze mamy duuuzy dom i mieszkam z rodzicami brat nad nami i doskonale wiem ze nie moze sie sprowadzic R do mnie gdyz ze starszym pokoleniem wczesniej czy pozniej bedzie jazda ...pomimo ze rodzice sa ok to ja jestem corka i mogę wszystko ! moj dom wykoncze na przyszły rok ... dla mnie to za długo zeby czekac :-> NIe skreslam go bo go kocham ale dam sobie i jemu czas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anja
wiecie co jest jeszcze najgorsze ze mamy duuuzy dom i mieszkam z rodzicami brat nad nami i doskonale wiem ze nie moze sie sprowadzic R do mnie gdyz ze starszym pokoleniem wczesniej czy pozniej bedzie jazda ...pomimo ze rodzice sa ok to ja jestem corka i mogę wszystko ! moj dom wykoncze na przyszły rok ... dla mnie to za długo zeby czekac :-> Prze rok z rodzicami chyba byście wytrzymali... przecież to nie całe życie, tym bardziej, że dom duży, a za rok na swoje. czego się boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
Pomaranczko naturalnie,ze do Ciebie:)Przeciez zasilasz nasze grono;) problemow mamy duzo ale zawsze sluzyby dobrym slowem ,wsparciem:) anja pitolisz jak nie wiem co.Ja zaczynalam z moim X chyba z 10razy wiec ty tez mozesz dac szanse kolejny raz Masz teraz wiele do wygrania i moze sprobuj wlasnie od tej strony:) drach Ty to jednak jestes aparatka:D komansos walnie na zawal:Dzrobilas taki burdelikowy nastroj?;) Szkoda,ze nie mieszkamy blizej ale mysle,ze kiedys sie spotkamy? Szczecin niedaleko;) Moj X zrobil rakno paroweczki zfasolka w sosie pomidorowym i IIsniadanie mi do pracy-kanapa z szynka,serem zoltym,pomidorem,salata,papryka Pycha:0Smakowala wyjatkowo w dzien podjechal pod prace i mowi,zebym wyszla,Przywiozl mi moj ulubiony sernik z jednej cukierni Wlasnie od dzisiaj mialam byc na diecie heh:) dostalam list od brata mojego ojca.Pozniej Wam napisze Jestem w szoku,tak mi smutno jakos:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa u mnie troche inaczej, komandos zadzwonil z pracy ze jedzie z szarlotka :P i napijemy sie kawy. jak wszedl do domu to pierwsze co powiedzial...mamy wlasny burdelik :D no tak troche wyszlo burdelikowo, ale ladnie...nie przejmuje sie...zawsze tych odciskow palcow moich dzieci nie widac :P anja ja to wszystko wiem co piszesz, ale nie ma idealow i nie szukaj takiego. Dziewczyny maja racje, rok mozecie sie przemeczyc u rodzicow, zreszta on wyjezdza czesto do DE to bedziesz miec spokoj.A kto powiedzial ze on tobie nie bedzie pomagac?a powiedzialas mu otwarcie ze potrzebujesz tej pomocy?nie wykrzykujac tylko tak cieplo? zobacz, ja od rana maluje mieszkanie i jeszcze duzo zostalo, komandos przyjechal, i pojechal na trening.Inna dziewczyna zrobilaby mu cyrk ze nie pomaga...a mnie to nie przeszkadza, to byl moj pomysl, lubie malowac to po co ma mi sie paletac pod nogami :D on mi pomaga w inny sposob... przywiozl pieczywo, zgrzewki z napojami...i rozlozyl tak szeroko rece,narysowal nimi w powietrzu ogromne sece i powiedzial ze tak mocno mnie kocha...to bylo takie mile :D co to znaczy -dalismy sobie czas? co ty piszesz?jaki czas?na co?jak sie ludzie kochaja to tesknia za soba, chca byc razem...dlaczego ty nie chcesz w koncu zadecydowac cos konkretnego w swoim zyciu?na rodzicow bedziesz czekac?...widze ze caly czas oczekujesz czegos od R., czasami musimy facetowi pokazac jak chcemy zeby postepowal,musimy pierwsze wykonac ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
Komandos to romantyk:)czasami nie potrzeba zbyt wielu slow zeby wyrazic to co sie czuje przed chwila zadzwonila moja przyjaciolka i powiedziala,ze minute temu mijala moja matke.leciala na tance z kolezanka powiedziala do mojej przyjaciolki-jest zle,bardzo zle,chodzi o mieszkanie Czyli tak jak myslalam,wcale nie pojechala do siebie tylko tula sie po ludziach i wszystkim opowiada,ze nie moze byc u siebie bo tam moj gach-jak to ona nazywaX cala sie trzese,jestem niespokojna ta wiadomosc ,ze ona jest jednak tu,wywolala u mnie strach dobrze,ze X wraca za godzine z pracy bo ja sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efa ja z podziwu wyjsc nie moge dla twojej matki, ona sie bawi, na tance chodzi a ty sie martwisz.O co ? Jakie tula sie, to byl jej wybor, latwiej jej z kumpela pobalangowac niz siedziec u ciebie .A ze przy okazji sprawe z mieszkaniem zalatwi, coz dwie pieczenie przy jednym ogniu.Czego ty sie boisz? Tego ze wroci czy ze nie wroci? A moze ty sie jej boisz?Ona wywoluje w tobie irracjonalny strach.Automatycznie zmieniasz sie w dziecko, ktore czeka na kare bo zrobilo cos zlego.A ty nie zasluzylas na kare, masz prawo walczyc o swoje.Nie boj sie jej.Zawsze mozesz sie zamknac w pokoju i z nia nie rozmawiac.Mnie to przypomina czlowieka ktory spedzil w wiezieniu cale zycie, gdy wreszcie wychodzi na wolnosc nie umie sie odnalesc i znowu wraca za kraty.Nie badz wiezniem wlasnej matki, nie zasluzylas na to.Bez niej tez mozesz zyc. A ona powinna potraktowac cie jak dorosla kobiete, i tak cie uszanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
do anja moze wytrzymalibyśmy ale wiesz jak to jest wspólna kuchnia, łazienka itd rok moze nie długo ale moja mama jest perfekcjonistka i musi mieć wszystko jak pod sznurkiem... :p młodzi powinni mieszkać sami !!! boję się opini moich rodzicow ktorych szanuje i boję sie ze przez nich bedzie miedzy nami nieciekawie! juz mama jakos srednio nastawiona do R po tym jak zobaczyla jak mnie ostatnio potraktował i się zachowuje :@ Drach ale ja nie chce juz żeby R jezdził do de jezeli dojdzie do porozumienia chce aby wrócił jak najszybciej ! mam chyba ADHD:( moze macie rację ze za duzo od niego oczekuję ... A na koniec Wam napiszę ze jeszcze dzis wychylił sie weterynarz i napisał "bilety do teatru zarezerwowane"... qrwa tak mi sie nie chce isc ...cala energia ze mnie wyparowała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
dammar🖐️ja boje sie jej:(mojej matki:( boje sie jej gniewu:(boje sie ,ze bedzie krzyczala:(boje sie,ze mnie skrzywdzi:(uderzy:(ze sie nie obronie:( mam taki strach przed nia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa ty sie boisz matki z dziecinstwa...jezeli w tej chwili podniesie na ciebie reke,to ja zatrzymaj, twoja matka gra na twoich uczuciach.Na tance z kolezanka? wiesz co,wspolczuje ci, matke masz rozrywkowa jak widze i na dodatek sieje strach. ale to ty masz ten strach z dziecinstwa.Ja tez tak mialam i juz sie wyleczylam sama, na poczatku mialam wyrzuty sumienia,ale przeszlo mi, bo czuje sie szczesliwa jak mam ograniczony kontakt z rodzicami.Juz postanowilam, ze znowu w tym roku zostaje na wigilie w niemczech, bedzie cyrk w rodzinie, ale nie interesuje mnie to, sami z dziecmi zrobimy sobie super swieta, jak pomysle o ostatnich to odechciewa mi sie swiat, ale moze te beda lepsze... anja ty tez jakas zastraszona jestes?wiesz co ja na przyklad na miejscu twojego R. to nie wytrzymalabym chyba takiego cisnienia.On to musi miec cierpliwosc.Rodzice rodzicami, ale ty musisz myslec o swojej rodzinie, nie ogladac sie caly czas na rodzicow.Jak cie kochaja to uszanuja twoj wybor. do teatru mozesz isc , zawsze to jakas odskocznia...a moze sie zakochasz?...tez tak czasami bywa efa a jak twoj kolega?piszecie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha...efa komandos nie jest wogole romantykiem,WOGOLE... jestesmy razem ponad 3 mies., nie dostalam jeszcze ani razu kwiatka ( o urodzinach nie wspomne, bo mial ciag :( smsy to fakt, pisze mi codziennie piekne...ale to wszystko... jego romantyzm, to o swicie zrobienie mi pobudki i goracej kawy, glaskanie po glowie, drapanie po plecach :P ( bo ja to uwielbiam )...robienie sniadania do pracy, odwiezienie do pracy, kupowanie szarlotki:P itd. Ale ja sie ciesze z tego, bo to znaczy ze sie mna opiekuje, jezdzi zalatwia za mnie ,,niewygodne" sprawy...a tak gdyby tylko kupowal mi kwiaty i prezenty to znudzilby mi sie, sama moge sobie kupowac kwiaty i prezenty.Moze i dlatego do siebie pasujemy, jezeli mona tak powiedziec...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach🖐️ moj mial dzisiaj zly dzien w pracy:(ta praca to dla niego wszystko cos nie poszlo i dostal nagane:(nie z jego winy ominal przepisy zeby....jest papier i osoba zywa wypil 2 w domu i spi-tequila;)moja mama 2 tygodnie temu dala mu w prezencie gdybym stala Ja i arbeite to wybral by prace-potrzebowalabym czasu,zeby to uszanowac i nie myslec,ze przegralam tak drach moj strach przed matka wynika z dziecinstwa:(teraz czekam na jej ruch myslicie,ze dobrze robie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze napisze niegrzecznie...ale OLEJ TO co zrobi,lub co robi teraz twoja mama...przestan o tym myslec...nie musisz!!!!!!!!!rozumiesz?nikt nie ma prawa niszczyc nam zycia, a to ze czasami cie wspomogla...to co? to ty teraz do konca zycia bedziesz dziekowac? a jest cena za twoje dziecinstwo?... prosze, nie daj sie, nie wszyscy rodzice zasluzyli na swoje dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
moj X tez romantykiem nie jest ale tak ogolniie zrobi pajde dla mnie do pracy;)zaparzy herbate z miodem jak kicham ;)wyrywa jak odkurzam(wczesniej nie domysla sie,ze naszegi pieska Elektoluxa trzeba wyprowadzic),wyrywa pranie jak wieszam(w pralce by zgnilo) no malo domysny ale kochany szczegolnie jak ktos choruje,cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
a z kolega piszemy tzn on najczesciej pisze no i godzine dziennie rozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę pozostać anonimowa
miałam już do Was wcześniej się przyłączyć, ale jokoś minęło, było fajnie, więc myślałam że już tak będzie.... nie wiem od czego zacząc ? chcę go zostawić, nie chcę ? sama nie wiem. Jest mi cholernie ciężko. Razem jesteśmy prawie 3,5 roku, wiadomo raz było dobrze, raz źle, raz pił trosze więcej, na poczatku balował z kumplami, ale się jakos ogarnął i jakos to było. było mi dobrze :) ale... nigdy nie upijał się żeby np sikać po kątach itp, nieraz większe zadymy, nieraz mniejsze. kiedys chociaz żałował jak się pokłociliśmy, powyzywalismy, teraz mam wrażenie że nie :( nawet słowem się nie odezwie. No i było sobie dobrze, super, aż do przedwczoraj. Nawet nie pamiętam o co nam poszło, ale od słowa do słowa on do mnie: "spierdalaj, nie będę się z Tobą użerał" no i kit nie odzywałam sie wcale. On zresztą też nie. A takto dzwonimy w pracy do siebie na chwilę chociaż... Mieszkamy razem. Jest cięzko, mijmy się po prostu. Przyjechała do nas jego siostra z rodzina, cos tam domnie wczoraj powiedzial, przy kolacji wiadomo, ze szwagrem rozleli po kieliszku vodki, troche pokłócił sie z siostra, wyszedł, ochłonąl wrócił i ze szwagrem po drugim. potem szwagrostwo poszlo dzidziusia swojego kąpać, ja na chwile tez. wychodze i ich pokoju, mój sie po kuchni krzątal i biegiem na dwór uciekł, ja za nim a on troche we flaszce vódki wyniósł, chciał po kryjomu wypic ;( ja mówie, co Ty odwalasz, on nic, zdenerwowała mnie. ale wrócił z tą butelką, ale nie omieszkał sobie wlać pół literatki i wypić sam. Patrzyłam na to i az mnie serce ścisnęło :(:(:( niby nie było po nim widac, wiec gdym bym nie widziala to bym go bronila ze nie wypil. jest mi cholernie źle. Nie odzywamy się wcale, napisałam mu smsa czy jest z siebie zadowolony a on nic, zadzwonilam to stwierdzil ze na nic sie nie obrazal i ze pogadamy poxniej bo ma sniadanie! kurwa zajebiscie. chce od niego odejsc, nie wiem jak. (juz kiedys odchodzilam, ale wybłagiwał wrócenie/nieodchodzenie) jestem w pracy, a bylam w kiblu wyć:( nie kogę dać sobie rady. Najgorzej ze mnieszkamy razem, najgorzej??! że w przyszłym roku mamy ślub(zaczelismy na nauki chodzic). z jednej strony serce mówi mi że go nienawidze za te podłości, a z drugiej jest o niego zazdrosne!! nie wyobrażam sobie rozstania i żebym sie dowiedziala ze jakas inna ma np dziecko :( mieszkamy w malutkiej miejscowości :( kolejne on po rostaniu wiadomo picie i szalenie i nie dawanie mi spokoju :( a gdzie mialabym sie wyprowadzic ? do rodziców z powrotem? juz widze miny i słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laski :D cicho tu jakos...dobrze ze chociaz ,,chce pozostac anonimowa" cos napisala...ale widocznie wszedzie jest spokoj...to dobrze...:D chce pozostac anonimowa ( w skrocie chpa-bo jakos za dlugo pisania :P ) fajnie ze napisalas do nas...:D i co my mamy odpowiedziec?... kazdy jest inny, ja np. nie wyobrazam sobie ze facet mowi do mnie sp****aj i jestem z nim dalej w jednym domu. Zeby odejsc od faceta trzeba miec duzo sily, nie wiem czy pracujesz, czy jestes w stanie sama dac sobie rade, czy macie dziecko, czy z wynajeciem mieszkania w twojej okolicy jest ciezko....milion pytan, za malo informacji zeby cos wiecej napisac. jezeli facet pije przed slubem, po slubie tez bedzie pil, jeszcze dojdzie dziecko i masz dziewczyno problem.Ja osobiscie, nie wyobrazam sobie bycia z facetem ktory mnie poniza i nie szanuje. a dlaczego ty masz byc zazdrosna?niech inna sie z nim meczy jak on taki kozak.I przez ta zazdrosc bedziesz sie meczyc?...a widzisz inne wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę pozostać anonimowa
no własnie sama nie wiem co chcę już... :( nie tylko przez zazdrość... nie zawsze jest źle, są fajne dni, czuję się wtedy szczęśliwa? on jest opiekuńczy, martwi się o mnie, śniadanko do łóżka przyniesie, gdzies sie wybierzemy, jest mi dobrze. pracujemy oboje. Dom jest jego. (jego mamy) ma jeszcze gospodarswo i dużo pracy przy tym, wiadomo. sam sobie robi. No i jest dobrze ale bywa niestety też tak źle :( jak żłopie to piwsko to aż mnie telepie (choć może i ja święta nie jestem, bo też abstynentką nie jestem...) ale znowu też do nieprzytomnego nie upija sie.... nieraz moze 3 piwka, nieraz wcale Pracuję, ale jednak nie sądze żeby było mnie stac właśnie na wynajęcie mieszkania.... dzieci nie mamy, do rodziców wrócić to jak do porażki się przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chpa sluchaj, ty sie nigdzie nie wyprowadzaj, tylko pogadaj z tym twoim apollo, znajdz sobie jakies zajecie...bo tobie kobieto po prostu sie chyba nudzi :D zaprzeczasz sama sobie....to ze raz jest dobrze a raz zle to my dobrze wiemy...teraz na kolej inne dziewczyny, moze cos madrego ci doradza, ja juz swoje zdanie powiedzialam...zycze ci duzo sloneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Witam ;) Ale tu cichutko ..;) co sie stało ? nie wierzę ze wszystkim tak nagle dobrze się powodzi :D U mnie nie ma wiekszych zmian ... R dzwoni codziennie i bardzo sie stara...ja z mojej strony nie robię nic... prosił mnie zebym przyjechala ne weekend ale nie pojadę,zostaje w domu. Nie moge tez ze względu na weterynarza jestem umowiona z nim na niedzielę , przyjedzie po mnie o 18stej ... niepotrzebnie sie zgodzilam zle juz teraz nie mam wyjscia jedyne co mam to wyrzuty sumienia... W domu troszkę sie atmosfera poprawiła chociaz sama taką sobie zgotowałam i byłam zła za prawdę jaka mi powiedzieli .. potrzebowałam czasu na przetrawienie wszystkiego i generalnie jest lepiej! :D wczoraj z malym bratowej bylam na zakupach byla z nami mama ale nie poruszalysmy zadnych tematow drazniacych .. ale bylo fajnie kawa kolacja i odpoczecie od dnia codziennego! Drach jaka decyzję podjęłas z praca? zostajesz czy zmieniasz ? Efa,ona_ona,dammar, blueoczka co u Was ? zyjecie ? ;) pozdrawiam Was i wysylajcie duuuzo słoneczka!u nas leje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zza zimnej miedzy :D niby slonko swieci, ale zimno u nas... anja nie zmieniam na razie pracy...jak juz pisalam, w naszej firmie pracuje juz dlugo, jestem zatrudniona na caly etat...nie grozi mi zwolnienie to po co mam sie pchac gdzies w nieznane. Nie usmiecha mi sie za jakis czas isc na socjal, bo placa grosze. ( centy :D ) remoncik juz zrobiony, wszyscy sa zaskoczeni, jak zaczynalam malowac polowe scian na bordowo to sie pokali w czolo, teraz sa zachwyceni, bo fajnie wyszlo...meble poprzestawialam i jest jak w nowym mieszkaniu. A najpiekniejsze to mam lampy :D...ktorych nikt nie potarfi zamontowac bo wszyscy maja 2 lewe rece do elektryki, musze jakiegos fachowca zorganizowac. te lampy wzielam sobie z naszej firmy ( pisalam wam ze handlujemy oswietleniem philipsa)...jak wpiszecie w googlach massive 37296/11/10 to zobaczycie model z duzego pokoju, do tego jest jeszcze identyczna ale juz nie wiszaca i stojaca jako trzecia. dobra musze na razie konczyc, bo musze jesc malemu zrobic, o 15ej musze go zawiesc do kolegi, spi tam dzisiaj...starszy syn jedzie do dziewczyny na weekend...a wiec mamy z komandosem wolny kwadracik :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×