Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Za duży Miś.

Powrót do Protal-u.

Polecane posty

Gość kawa z melasą
Kochana lepsza na pewno dieta dukana niż moja wcześniejsza dieta McDonalda. Tamta to dopiero prowadziła do śmierci i to truchcikiem ;) Miśq co tak w skrócie dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ale nagrzeszylam przez weekend 68 na tapecie i od nowa :D mrozy nie sprzyjaja dietkowaniu bo zimno ale tym razem na sobote i niedziuele ugotuje bigos dukana wiec mam nadzieje ze waga pojdzie w dol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dukanowe pole
kawa,no nie koniecznie-polecam obejrzenie filmu"Grubsi nie glupsi".Przy okazji jest tam pokazane w jezyku zrozumialym dla przedszkolaka,dzialanie organizmu ludzkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
I znów cisza ;) Obejrzałam film (jeżdżąc na rowerku coby były podwójne korzyści). Faktycznie ciekawy i z humorem, ale średnio mnie przekonuje bo chyba koncepcja niezbyt dopracowana i od razu widać ze głównym sponsorem jest mc donald ;) No bo mówią że tłuszcze trans są szkodliwe, że na tłuszczach trans smaży się w Macku, a potem mówią ze jedzenie w macku jest pycha i zdrowe. Następnie mówią ze dieta oparta na węglowodanach tuczy i ze zbożom mówimy nie, a potem pokazują kawałeczek mięsa w wielkiej białej bułce i mówią ze to pycha i samo zdrowie. Tak wiec może i w ta teorię o tłuszczach bym uwierzyła (właściwie to brzmi przekonywająco) ale połączenie jej z promocją fast foodów wyszło tak nieudolnie że aż żenująco. A co u mnie? Wypad na łyżwy się udał i dziś planujemy powtórkę ;) Niestety po łyżwach trochę mi się pochorowało i nie wiem czy to wirus, czy zatrucie czy mam to łączyć z tym moim brakiem okresu (o Boże żeby tylko nie!!!) W każdym razie noc z pon na wtorek i cały wtorek mam wyjęty z życiorysu. Nie było ćwiczeń (no chyba ze wstanie z łóżka liczyć jako ćwiczenie, a chyba spaliłam przy tym dużo kcal), ale też nie zjadłam dużo ;) Dziś wrócilam do życia więc zaczęlam od upieczenia chlebka drożdżowego z rozmarynem (Boże co za zapach i ten smakkk) Tak więc na śniadanie kanapeczki z wędliną i ogóraskiem i do tego kakao!!! Pycha ;) Nie wiem tylko jak liczyć dzień wczorajszy bo miał być warzywny a wyszedł proteinowy. Zastanawiam się czy dziś zrobić sobie warzywny a potem dwa proteinowe czy lepiej dziś proteinowy a potem dwa warzywne? Właśnie to rozkminiam zastanawiając się nad obiadkiem. Zaraz skakanka rower, łyżwy. No wracamy do świata żywych ;) PS czy przy robieniu prania też się spala kcal? bo mam cała stertę prania i prasowania ;) I lżej by mi było jakbym to też mogla zaliczyć jako ćwiczenia ;):D:D Yezz polecam bigos bo pyszny, ale warto go pomrozić. Ja byłam pewna ze zjem go przez weekend i efekt taki że dziś nakarmiłam nim pieski. Miśku a ty gdzie? Zamarzłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D kawka jasne, ze spalasz kalorie przy wszystkich pracach domowych znam przepis na bilkue dukana ale na chlebek nie wiec poprosze przepis na chlebek i od razu pytanie czy na P mozna go jesc? ciezko mi idzie dieta po raz drugi no i zimno tez mi nie sprzyja puki co trwan na niby diecie bo grzesze co rusz, ale jak siebie znam to jak sie ociepli to wroce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
A prosze Cie uprzejmie. Przepis na mój niedoskonały chlebek ;) Ogólnie zalożylam temat z przepisami tutaj i wpisuje wszystko co upichcę. Chleb pyszny tylko slabo rośnie, ale do rzeczy: pól szklanki ortąb pszennych pól szklanki otrąb owsianych pól szklanki mazeiny pól szklanki mleka 0% szczypta słodziku w proszku albo tabletka zwykłego (ma sprawić ze drożdże wyrosną) pól paczki drożdży (ja kupiłam zwykle bo nigdzie nie widziałam tych w proszku) pól opakowania jogurtu greckiego light suszony rozmaryn kminek sól niskosodowa mleko na chwilkę do mikrofali żeby bylo letnie. Dodaje do niego drożdże i słodzik i mieszam żeby się wszystko dobrze rozmieszało. mazeinę (skrobia kukurydziana- można kupić na allegro lub w sklepach ze zdrową żywnością. Koszt od 3 do 7 zl za pół kg) jedne i drugie otręby mieszam w miesce. Dodaje do tego przyprawy (sól, rozmaryn kminek) potem jogurt na koniec mleko z drożdżami i to blenderem traktuje aż będzie w miarę równo rozmieszane. Potem stoi sobie pół godziny w ciepłym miejscu (blisko rozgrzanego pieca) i rośnie odrobinkę. Potem przekładam całość do foremki (ja mam silikonową i polecam bo nie ma problemu z wyjmowaniem i nie trzeba natłuszczać) i do piecyka 8 min w 250 stopniach i około 45 minut w 200 stopniach w termoobiegu. Niestety chamek nie wyrasta! :( Ale za to taki pyszny jest ze hej. Mąż mi podżera ;) Potem trzeba go pokroić (o studzeniu nie ma mowy, najlepszy jest taki ciepły tzn ja uwielbiam). Jedyny minus to to ze nie można zjeść całego na jedno posiedzenie tylko trzeba podzielić na 3-4 dni. Można by mrozić a potem odgrzewać w mikrofali, ale myślę ze 3 dni to się też utrzyma pod ściereczką w kuchni i tak bardzo nie wyschnie. Trochę się kruszy jak się kroi taki gorący. Jak się kroi na zimno to można uzyskać idealne mini kromeczki. Jest taki pyszny (zwłaszcza jeśli ostatnio jadło się chleb hmm 20 dni temu! No i można go jeść na proteinkach, ale chyba dopiero na 2 fazie z tego co czytałam o mazeinie, ale pewności nie mam bo ja czytam tylko info w necie a one są różne w zależności od interpretacji. Jak masz książkę to sprawdź czy można na fazie uderzeniowej mazeinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D 🌼 Dziekuje za przepis musze kupic mazeine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D 🌼 Dziekuje za przepis musze kupic mazeine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A witam, witam. Chwilowo bardzo zajęty jestem. U mnie bez zmian, ale trwam. Więcej napiszę w przyszłym tygodniu bo spadam na 3 dni urlopu - jak zwykle mam mnóstwo załatwień. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A witam, witam. Chwilowo bardzo zajęty jestem. U mnie bez zmian, ale trwam. Więcej napiszę w przyszłym tygodniu bo spadam na 3 dni urlopu - jak zwykle mam mnóstwo załatwień. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łyga
jak wam idzie na protalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Oj tam nie piszcie tyle bo nie da się tego przeczytać ;) U mnie super. Dostałam wreszcie wyczekiwany okres. Waga od razu poleciała w dół i dziś zobaczyłam już 82,8 czyli w niecały miesiąc zrzuciłam 4 kg!!!! To jak dla mnie bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę to że jem pyszne rzeczy i nie jestem wcale głodna. Natomiast jeśli chodzi o ćwiczenia to ostatnio kiepsko z tym było i na czas okresu postanowiłam je odstawić. Wrócę do nich za kilka dni i zobaczymy co będzie. Dziś dni warzywne- moje ulubione. W zamrażarce już czeka sos pomidorowy z mieloną wołowiną i warzywami. Na śniadanie kanapki i sałatka z ogórka i pomidorów. No to by było na tyle. A co u was? Miśq jak tam dieta i waga? yeez piekłaś chlebek? łyga mi powrót idzie całkiem dobrze choć bez takich efektów jak ostatnio (za pierwszym razem waga leciała w szalonym tempie, a teraz się ślimaczy, ale ważne że w ogóle spada. Jak spadnie poniżej 80 to będzie mój pierwszy duży sukces.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ugotowalam bigos bez mazeiny pychota chlebka nie pieklam mala buleczke dukana tak przy tych mrozach jestem tak pol na pol na diecie czekam na ocieplenie i ruszam pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki! :-) Powiem, że moja dieta bez zmian, waga również mnie nie objęła jeszcze. W związku z tym dziś bez wyrzutów sumienia zamierzam zgrzeszyć po południu, ponieważ jadę na chwilę do rodziców, a tam również bratowa z dzieciaczkami przyjechała, więc pewnie jakiś poczęstunek się skroi. Ale od jutra powrót do pociągu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Witam Oj miśku nie ładnie grzeszyć ;) Ale za to jak przyjemnie :D Ja sama czasem robię sobie małe grzeszki i jem produkty nie do końca light np zwykły serek wiejski, albo nawet kawałeczek sera pleśniowego ;) Ale to takie mini grzeszki więc się nie przejmuje aż tak bardzo. No i waga sobie leci. Dzisiaj 82,5. Jeszcze 2,6 :D:D:D Nie mogę się doczekać tej 7 z przodu. Od wczoraj zrobiłam powrót do ćwiczeń tzn do rowerka. Właśnie piekę chlebek i cudowny zapach się rozchodzi po całym domu. Nie ma nic lepszego od takiego świeżego chlebka z serkiem kremowy light ;) (to zamiast masełka) Na obiad planuje kurczaki w coli. No i życie sobie płynie do przodu, a ja z nim ;) lilka i jak Ci ten powrót idzie? Yeez a co u Ciebie? No nic uciekam na rowerek i jakiś program o grubasach bo to mnie ostatnio bardzo motywuje do działania ;) Miłego dnia i dużo dużo ciepła w te mrozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Cisza jak makiem zasiał. Gdzie się podziewacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D kupilam mazeine oraz proszek zasadowy na odkwaszenie organizmu bo proteiny zakwaszaja wieczorem zabieram sie za pieczenie chlebka i sernika ale nadal jestem pol/pol troszke grzesz z zimna :D mysle, ze od marca jak wygonimy mrozy to juz tak na powaznie podejde do tematu tym czasem poeksperymentuje z mazeina zobacze jak z czyms takim smakuje pozdrawiam cieplo wszystkich kawka widze ze na twoje barki spadlo potrzymywanie topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lateyyna
moja mam ma 47 lat i chce zrobic dukana jest zdrowa robila badaniea raz juz byla na dukanie 3 lata temu i wszystko okey . jak sie wam zdaje nie bedzie miala tym razem jakis ubytkow na zdrowiu ? chce schudnac 5 kg wiec dlugo jej to nie zajmie ,,, moze??? zrobic dukana ? 1 faza wyszla jej 1 dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Miśq aleś zapracowany Yezz mazeina jest w zasadzie bez smaku, ale pisz jak Ci wypieki się udały, szczególnie sernik bo ja się przymierzam do niego. Witam nowe osoby na temacie. Tylko piszcie, a nie znikajcie ;) Co do diety dla mamy to nie mam pojęcia. Chyba każdy podejmuje ją na własne ryzyko i sam ocenia czy warto czy też nie. Mama jest dorosła wiec jeśli na prawdę czuje potrzebę to pewnie się zdecyduje. W sumie 5 kg to niewiele i myślę ze tyle można zrzucić zmieniając nawyki żywieniowe czyli odstawiając ziemniaki, makaron cukier i słodycze, a dołączając trochę ruchu, ale ja ekspertką nie jestem. U nas szpital w domu. Wszyscy chorzy. Ja, mąż, dzieci. Także do jadłospisu dołączyłam gripeks, calcium i witaminy. Mam nadzieję że Dukan nie miałby za złe ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chlebek super sernik wspanialy mazeina ma za zadanie zgeszczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Tak, czytałam ze nie powinno się jej używać do wypieków tylko do zagęszczania sosów max 1 łyżeczkę dziennie i to nie codziennie. No ale każdy interpretuje dietę na swój sposób. Np podczas dni białkowych dozwolone są korniszony. Więc ludzie jedzą ogórki w occie i cukrze, a tak na prawdę korniszon to taki gatunek ogórka a nie ogórek konserwowy więc powinno się jeść zielone ogórki, surowe ;) Ja takie jadam, a tych z octem i cukrem unikam raczej, choć czasem i na takiego się skuszę. Musze upiec chleb bo mi się skończył, ale jakoś nie mogę się za nic zabrać. Mam za sobą ciężką noc, dzieci gorączkowały. Zjadłam właśnie jogurt jogobella light. Zawiera co prawda fruktozę ale tłuszczu ma mniej niż jogurt naturalny light, a cukru niewiele więcej więc stwierdziłam ze się skuszę. To tak zamiast chleba i w sumie nic innego w lodówce nie było. Na obiad wątróbka w pomidorach. Niech już przyjdzie wiosna. Mam dość tego zimna, chorób, śniegu itd. Chcę wiosnę, słoneczko, nowe roślinki, ciepło. Jeszcze dwa tygodnie i marzec!!! A potem to już można wypatrywać wiosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie forumowiczki. Mam czasu chwilę, to coś nabazgrolę. :-) Otóż, wiele się nie zmieniło niestety. Poza tym, że musiałem kupić nową wagę DO 180 KG! Poprzednia do 150 zdechła . :-( I na dziś ma waga 156,2.... Czyli nie chce spadać. Nie wiem co się dzieje. Czyżby organizm sie tak uodpornił? Na szczęście, te produkty, które są tu zalecane, to ja baaaardzo lubię. :-) Ale mój cienki portfel nie! :-) Ale Obiecałem w pierwszym wpisie, że się nie poddam, wiec się nie poddaję. Jadę dalej tym pociągiem, choć on z expresu w 2010 stał się parowozem z dziurawym kotłem. A tak chciałem na urodziny dać sobie prezent.... Koorwa, zawsze coś nie tak.... :-( Ale mówi się trudno. Powiem Wam, że ja racze nie jestem stworzony do gotowania wymyślnego. Zawsze mi sie wtedy chce tak jeść, że wciągnąłbym konia z kopytami! ;-p Ale Jakieś szybkie przekąski spróbuję zdziałać. Zobaczymy jak mi pójdzie. Pozdrawiam Serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Hej Miśq. Mi waga też wolniej spada niż poprzednio. Wtedy leciało 2 kg tygodniowo a teraz niecały kg na tydzień. No ale ważne ze spada. Mam nadzieję ze do Wielkanocy będę widziała znaczący spadek. Brakuje mi 1,7 kg do tego żeby z przodu była 7. Moze do końca lutego się uda. Oby. Co do gotowania to ja mam właśnie odwrotnie. Jak stoję w kuchni i gotuje to potem już mi się nawet jeść nie chce bo od tych wszystkich zapachów po prostu mi słabo. Bardzo lubię gotować, a ostatnio staram się dla rodzinki też przygotowywać zdrowe rzeczy,. Oczywiście nie dukana ale potrawy z mniejszą ilością tłuszczu (troszkę oliwy jeśli już) dużo warzyw i owoców. Zmieniliśmy już cukier z białego na fruktozę (dzieci zmieniły bo ja nie używam, a maż tylko brązowy do kawy bo inne napoje pija bez cukru) mamy w planach też zmianę pieczywa z białego na ciemne, chociaż dzieci są zwolennikami białego pieczywa i bułek pszennych więc tutaj moze pojawić się problem. Zobaczymy. Na razie oszukuje jak mogę żeby przemycić te zdrowsze rzeczy. Znalazłam nawet parówki które zamiast soi i innych zagęszczaczy mają w składzie seler, marchew i pietruszkę i żadnego E :) Jedzą je bardzo chętnie (a bez parówek to u nas się nie obejdzie niestety). Zauważyłam u siebie wielką zmianę podczas robienia zakupów. Nie kupuje "oczami" tylko czytam etykietki i patrzę nie tylko na tabelę wartości odżywczych ale też na skład. I nieraz na prawdę przeżywam szok. Np ostatnio widziałam polędwicę łososiową która w swoim składzie miała więcej E niż jakikolwiek inny produkt który do tej pory widziałam. I kosztowała 45 zl za kg więc nie tanio jak za samo E. Oszukują nas na każdym kroku, ale ja pomału dochodzę do perfekcji w niedaniu się wpuścić w maliny :) U mnie dziś dzień białkowy. Na śniadanie jak zwykle kanapki z wędliną ( z niską zawartością E) i ogórek. Na obiad chyba pizza. Znalazłam ciekawy przepis. Kolacji ostatnio nie jadam bo nie mam siły zejść do kuchni żeby ją sobie przygotować. Kiedyś poprosiłam męża żeby byl tak dobry i zrobił mi sałatkę na kolację. Zanim ją przygotował to już zasnęłam. Wieczorami padam na pyszczek i żaden głód nie jest tak silny żeby pokonać moje zmęczenie. Martwi mnie tylko to że ostatnio mam z ćwiczeniami na bakier. Nie mogę się zmobilizować. Może w przyszłym tygodniu będzie luźniej i jakoś mi się uda. W tym tygodniu walczymy z grypą żołądkową u dzieci więc biegam z termometrem, miską i herbatą i na rowerek nie mam zwyczajnie czasu i ochoty. A gdzie reszta składu naszego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zginął mi poprzedni wpis... :-( Powtarzam zatem. Witam w środę. waga ni drgnąć nie chce.... Wkurw mnie już chwyta. Może z wiosną się poprawi... Wiadomo - ciepło, wszystko wyłazi spod ziemi :-D Może i ze mnie wyjdzie.... :-D Kawa z melasą - widać samiśmy zostali na posterunku... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, ja polecam jednak ograniczenie kalorii. Sama wiosna nic nowego nie przyniesie oprócz lepszego samopoczucia czy humoru. Może przyniesie chęć na jakiś sport. Ale sam sport nie spali tłuszczyku, tak jakbyś chciał. Poszukaj w necie, ile kalorii taka osoba jak ty może jeść, aby nie tyć, a potem odetnij z tygodniowej ilość kcal 7000, podziel przez 7 i wyjdzie, ile na dzień możesz jeść, aby kilogram w tygodniu zgubić. Poza tym jeść co 3 godziny, z zegarkiem w ręku: 3 główne posiłki i dwa małe pomiędzy. Ostatnie papu 18-19.00. Alkohol na czas chudnięcia wek, osłabia wolę i tuczy. A NAJWAŻNIEJSZE to pilnować, aby w każdym posiłku był jakiś węglowodan (mało) np 1 Wasa. To po to, aby poziom cukru we krwi był na stałym poziomi i aby nie atakował głód. Tym sposobem przetrzymasz te 3 godziny, aż do schudnięcia. Niestety: rybki, albo akwarium. Albo się chudnie, albo się tylko chce schudnąć. Ja chodzę do lekarza bariatry na odchudzanie, podał mi dietę, sposób i jak zobaczył moja minę, to powiedział: trudno, to jest przecież odchudzanie, inaczej nie da rady. Tak trzeba i tyle.No i skoro tak trzeba, to jej co mam jeść i patrze na zegarek. A w duchu myślę: wytrzymać ten reżim do schudnięcia, a potem będzie lepeij :) Trzymam kciuki za Ciebie! 🌻 Zrobisz się przystojny i laski będą za Tobą się uganiać. Ale wreszcie zacznij to robić. Męska decyzja w końcu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfs,mmm
jecie jutro pączki? przyznac sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×