Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

witajcie,mam wieczorem trochę czasu po tych wszystkich obchodach i nabrałam trochę siły więc mogę coś napisać.Ze spaniem u mnie kiepsko bo praktycznie co godzinę w nocy mierzą mi ciśnienie bo bardzo skacze.Wyniki na razie bez rewelacji ale lekarze mówią że objawy hellpu będą pomału ustępować.Na razie płytek krwi bardzo mało i rana mi się trochę ślimaczy... PipiLena-nie brałam w ciąży żadnych leków bo nie było takiej potrzeby.Byłam pod opieką naprawde dobrego ginekologa i jeszcze lepszej Pani hematolog.Badania robiłam bardzo często,nawet sama od siebie żeby sprawdzić czy jest ok.Przerażające jest to że postępuje to tak nagle,że tak naprawde objawów fizycznych brak,pogarszają się parametry biochemiczne krwi a dolegliwości bólowe pojawiają się na końcu,w ostatnim stadium kiedy jest już tragicznie... Ja myślę że z tego wyjdę,tylko się modle żeby synek dał radę bo jest taki malutki...musi dać radę!!! a jeśli chodzi o ciąże to każda jest wyjątkowa i zasługuje na wyjątkową troske,nieważne czy powikłana czy nie bo to nigdy nie wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wszystko będzie dobrze, zaglądaj tu do nas ;) 3mam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, oszczędzaj się a Dzidzia na pewno przyjdzie w terminie :) Zazdroszczę, że już 30 tydzień u mnie jutro dopiero zaczyna się 21 :) aniatychy82 a jakie masz ciśnienie? a jak wyniki, poprawiają się? wszystko powoli dojdzie do normy ważne, że już masz Synka po drugiej stronie brzuszka :) wydaje mi się, że jak na 31 tydzień to i tak dużo ważył :) ważne, że sam oddycha, nie potrzebował inkubatora, silny chłopczyk widać, będzie dobrze, zobaczysz jak szybko nabierze ciałka :) masz Go przy sobie czy na oddziale dla wcześniaczków jest? ciesze się, że wszystko się dobrze skończyło, buziaki dla Leosia :) teraz ja czekam na swój wielki dzień, oby nadszedł o czasie, boje się jak nie wiem, ale wierzę, że będzie dobrze :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie,ja kolejny dzień spędzam w szpitalu.Wyniki się trochę poprawiły ale ja czuje się fatalnie.Serducho mi wali jak szalone,dostaje zadyszki po paru metrach przejscia po korytarzu,ręce i nogi mam jak z waty,lekarze mówią że to nic dziwnego że się tak czuję bo było naprawdę tragicznie,i że muszę mieć wielką wole życia w sobie skoro dałam rade.Z ciśnieniem to u mnie jest różnie,w dzień niby ok a w nocy zaczyna skakać,nie jest bardzo wysokie ale mam na przykład 120/60 a za dwie godziny 160/90 i póżniej znowu spada.Poza tym wydaje mi się że właśnie po lekach na nadciśnienie tak słabo się czuje.Sama nie wiem bo ja nigdy nic na ciśnienie nie brałam.Dziewczyny napiszcie jak wy czujecie się po lekach,też jesteście takie osłabione? jeśli chodzi o Leosia to na razie jest na oiomie na obserwacji,rozmawiałam z lekarzem,powiedział że mały sobie w miarę radzi tak jak umie,nie jest wentylowany ale karmią go przez sonde bo traci troszke na wadze. jest jeszcze nie dojrzały i na razie nie nadaje się na zwykły oddział.Bardzo się martwie o niego.Najgorsze jest to że nie mam siły długo przy nim siedzieć,o kangurowaniu nie ma mowy bo jestem taka słaba że z łóżka nie wychodzę...Leoś leży piętro wyżej a dla mnie pokonanie tego dystansu to nie lada wyczyn...Mam z tego powodu straszne wyrzuty sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aniatychy82 kochana z maluchem na pewno będzie dobrze ma opiekę i pewnie nawet gdybyś miała siłę to on i tak by musiał leżeć w inkubatorku i na to potrzeba czasu tak to już jest z wcześniakami wiem bo sama tego doświadczyłam oraz jak byłam z córką w Międzylesiu poznałam wiele mam z takimi maluszkami dewiza jest taka że trzeba dużo cierpliwości i czasu a na pewno będzie dobrze maluchowi jednak za jakiś czas potrzebna będzie mama silna i zdrowa więc odpoczywaj i zdrowiej jak najwięcej co do leków to ja po takich różnych też dziwnie się czułam powiedz lekarzowi o tym kołataniu i myśl pozytywnie taki mocne przeżycia nas umacniają wiem co mówię nie znam cię ale uważam że jesteś silną i mądrą kobietą i trzymam kciuki i za ciebie i za małego mam nadzieję że z dnia na dzień będzie coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny.U mnie na razie bez zmian,leżę w szpitalu i końca pobytu na razie nie widać...dobrze że mam internet bo na głowe można dostać.w dzień siedzę u Leosia na oddziale ale wieczory się dłużą strasznie.Tak chciałabym być już w domu z Malutkim...Dzisiaj pierwszy raz dostałam go na ręce,jest malutki jak laleczka,cały czas spi,tylko na chwilkę otwiera oczka,zrobi jakąś minkę i zapada w sen.pielęgniarki mówią że jeszcze trochę czasu potrzebuje żeby dojść do siebie.Ja natomiast fizycznie czuję się coraz lepiej,gorzej natomiast psychicznie.Po pierwszej ciąży było mi ciężko o tym zapomnieć mimo tego że skończyło się szczęśliwie,ale teraz to była masakra,jak w najgorszym koszmarze...pewnie dlatego że byłam świadoma tego co się może wydarzyć... Przepraszam jeśli kogoś strasze,nie o to mi chodzi.Pewnie w waszych przypadkach będzie inaczej,na pewno będzie dobrze!!!Muszę się po prostu wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniatychy82 będzie co raz lepiej niedawno pisałaś że nie masz siły chodzić i spędzać czasu z maluszkiem , a zobacz już miałaś go na rękach jest co raz lepiej.... psychicznie uważam, że przeżyłaś bardzo duży stres i dlatego jeszcze nie doszłaś do siebie ale musisz sobie dać czas. Masz być silna, teraz dać siłę synkowi a oboje wrócicie do domu do rodziny i odzyskasz radość życia. Ja trzymam za Ciebie kciuki i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniatychy82 cieszę się, że fizycznie już coraz lepiej się czujesz, Synuś też jest dzielny, na pewno jest kruszynką ale szybko nabierze ciałka zobaczysz wszystko się ułoży :) ja na początku brania tabletek na ciśnienie też się źle czułam, byłam senna, głowa mnie pobolewała więc to raczej skutki uboczne. Pomyśl, że już na Święta na pewno będziecie się razem cieszyć w domu a te wszystkie koszmarne chwile zostaną tylko niechcianymi wspomnieniami! Pisz tu do nas, co u Was :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny,u mnie powoli do przodu.Czuję się coraz lepiej tylko niestety badania mówią co innego.Generalnie nie jest już żle ale płytki jeszcze są niskie,próby wątrobowe podniesione no i znowu ta nieszczęsna anemia.Do pobytu w szpitalu już się przyzwyczaiłam bo i tak muszę czekać na Leosia.Spędzamy razem dużo czasu chociaż nie mam go przy sobie,leży piętro wyżej na obserwacji ale przenieśli już go z OIOMU na mniejszą salkę bo dobrze sobie radzi...Kłopot jest właściwie tylko w jedzeniu bo jest bardzo leniwy i nie chce mu się wysilać tylko śpi:) Karmiony jest trochę prze ze mnie butelką,a resztę dostaje sondą.Pielęgniarki na odziale u niego są super!!!Wszystko mi pokazują,pomagają,mogę kąpać,karmić,przebierać Leosia.Wczoraj nawet sama podawałam mu mleko przez strzykawkę.Z opieki jestem bardzo zadowolona.Czekam tylko aż mój książe się wybudzi z tego letargu i zacznie cmokać trochę więcej...Wtedy puszczą nas do domu,mam nadzieję że na święta... MamaAniołkaNikosia-jak się czujesz?Dzieciątko już szaleje w brzuchu?A może znasz już płeć?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniatychy82 musi być dobrze , jak czytam twoje wpisy to już widać że jest co raz to lepiej wyjdziecie z tego oboje. Trzymaj się dzielnie MamaAniołkaNikosia co tam u Ciebie? Mania23 jak tam z decyzjami życiowymi :) ? pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniatychy82 cieszę się, że powoli wszystko wraca do normy :) a z Leosia powoli wyjdzie leniuszek, trzeba dać mu troszkę czasu, w końcu miał być jeszcze w ciepełku u Mamusi w brzuszku :) i tak jest bardzo dzielny :) tylko się cieszyć, że ma taka genialną opiekę i że Tobie tak pomagają! :) a jak ciśnienie unormowało się? U mnie wszystko w porządku, oby tak dalej... Ciśnienie się super utrzymuje w granicach 120/75-80. We wtorek mam usg połówkowe, a płci nie znam:) Chcemy z Mężem niespodziankę, chociaż mnie strrrasznie zżera ciekawość, ale Mąż jest twardy i nie ustępuje, mówi, że mogę wiedzieć ale ja to papla jestem zaraz bym Mu niechcący wypaplała ;) idziemy razem na usg więc muszę trzymać się dzielnie chyba, że niechcący sami co nieco zobaczymy ;) PipiLena a co u Ciebie? jak sobie radzisz? Mania23 a co u Was? ostatnio jestem jakaś pełna optymizmu, że wszystko musi się udać i w końcu zaświeci dla nas słońce po burzy, kto wie może to za sprawą naszego Nikosia... Pozdrawiam Was Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny. MamaAniołkaNikosia trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję że optymizm utrzyma się do szczęśliwego rozwiązania. Pytasz co u mnie mam chyba nadal kłopot z ciśnieniem bo mam dość duże tętno na poziomie 80-100, ciśnienie w normie i nie wiem co z tym zrobić czytałam żeby obniżyć to dieta i sport , ja w ostatnim czasie schudłam a i tak tętno się utrzymuje dość wysokie, budzę się w nocy i słyszę bicie serca nie wiem czy to już nerwica czy jest faktycznie coś nie tak.... miałam skierowanie do szpitala na oddział nefrologiczny , żeby mnie przebadali czy wszystko z nerkami w porządku po tej strasznej chorobie ale mnie nie przyjmą bo nie ma pieniędzy !!! nie ma miejsc itd jak to w Polsce z NFZ-tem najlepiej jakbym wszystko prywatnie zrobiła .... mogą zaproponować mi konsultację jak zrobię wyniki . Spotkałam się z różnymi przypadkami kobiet po zatruciach i ostatnio wydaje mi się że opanowanie zatrucia ciążowego zależy od poziomu szpitala i lekarzy bo tym kobietom udało się urodzić zdrowe dzieciaczki i jak analizuję sposób mojego leczenia to wydaje mi się że lekarze sobie nie poradzili.... z jednej strony mnie to pociesza bo jest nadzieja na przyszłość ... a z drugiej przybija uff ale sobie ponarzekałam... nie mam za bardzo nawet z kim pogadać na ten temat ludzie bardzo dziwnie się wobec mnie zachowują też tak miałyście? dobrze , że tu do was mogę czasami napisać Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny.. nie zaglądałam bo znów coś się działo z internetem.. oststecznie wymienilli nam dekoder i teraz mam nadzieje juz ok bedzie :) nie było mnie tu a tu taaaakie nowiny :) aniatychy--- gratuluję Ci i życze z całych sił by wszystko, wszystko było dobrze z Leosiem i Tobą.. myśle, że teraz lekarze w pore zareagowali i szybko dojdziesz do siebie. pisz koniecznie jak się czujecie i jak Leoś sobie radzi po drugiej stronie brzuszka. wiadomo wstepnie ile jeszcze bedziecie w szpitalu?? aha i nie wiem czy dobrze pamiętam ale chyba ta ciąża została u Ciebie wcześniej rozwiązana?? czy sie mylę?? jeszcze raz wszystkiego dobrego i trzymam za Was kciuki! dzielna z Ciebie kobieta! mamaaniołkanikosia--- cieszę się, że wszystko dobrze u Ciebie, oby tak do 40 tc :), ciekawa jestem czy sie w koncu zdecydujecie na poznanie plci i czy maz sie przełamie :) Napisz proszę czy bedziesz tez miała zakładany holter? a moze juz miałaś i czy poza dopegytem bierzesz jakies leki teraz? PipiLena---bez sensu,że nie możesz się przebadac na nfz.. moje zdanie jest takie po wielu perypetiach z lekarzami, że czesto nasze problemy sa ze tak to ujmę traktowane po macoszemu. Mi nie raz jakis lekarz powiedzial.. bedzie pani w ciązy to sie bedziemy martwic. Tylko po co na prawo trąbi sie o działaniach profilaktycznych skoro nie mozna z tego skorzystac. A wiesz co własciwie miałas miec tam badane? pisz tu wszystko co potrzebujesz.. ja dobrze Cie rozumiem, tez nie mam z kim porozmawiać.. wiele osób uwaza ze histeryzuję, bo mamy XXI wiek i czemu to ja sie obawiam ciazy itp itd.. miska-- fajnie ze zajrzałaś.. pamietam jak sie zarzekałaś ze nigdy wiecej dzieci ;) ale czas mija, dzidzia rośnie i chciałoby sie jeszcze raz co? zagladaj do nas i pisz co tam u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz krótko co u mnie.. zaczelismy starania.. pomału i tak niepewnie troche ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. moze juz od choinkę dostaniemy dwie kreseczki na tescie ;) poza tym to synek cały czas choruje i nie miałam czasu w koncu załozyc tego holtera. takze szybko musze sie zapisac. Poza tym to mialam troche stresow bo nie dogaduje sie z moja mama i przezywam to bardzo. troche mi skakało cisnienie oststnio tak mialam 130/85-88 a moje standardowe to 110/70 i nie wiem co sie dzieje.. moze przezywam to wszystko za bardzo.. troche sie tym marwtei bo tu jeszcze w ciazy nie jestem a cos sie pieprzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas powoli do przodu,moje wyniki nie są najlepsze ale jest poprawa i już myślą jakby się mnie pozbyć,czekam tylko na konsultacje hematologa.W sumie to czuje się całkiem dobrze ale i tak czekam aż Leoś będzie mógł wyjść do domu.Generalnie to jego stan jest zadowalający tylko nie chce sam jeść i ciężko go wybudzić na karmienie.Wczoraj miał lepszy dzień i coś tam pochlipał ale to za mało,musi regularnie zjadać całą porcje bo teraz resztę dostaje przez sondę.Pielęgniarki się smieją że jest hrabia i mu się nie chce wysilać ale to przyjdzie z czasem.Mam nadzieję że do świąt się rozkręci i wrócimy do domu.W sumie to już się przyzwyczaiłam do szpitala i powiem szczerze że jestem spokojna bo wiem że jest cały czas monitorowany pod dobrą opieką a w domu tak od razu to na pewno bym się stresowała.Tak to spokojnie dojdziemy do siebie... minusem tego pobytu jest to że córkę zostawiłam w domu a tak naprawdę to od jej urodzenia nie rozstawałyśmy się ani na moment...Ona ponoć znosi to lepiej jak ja ale boję się jaka będzie reakcja jak wrócę,czy np. nie będzie na mnie obrażona.Postanowiłam żeby jej tu do mnie na razie nie przywozili bo obawiam się że będzie cyrk jak będzie trzeba wracać do domu a ja będę musiała zostać.Serce mi pęka ale mam nadzieję że to już długo nie potrwa. Mania23-synek urodził się w 31 tygodniu,termin miałam dopiero na pierwszy luty.Niestety hellp dopadł mnie o miesiąc wcześniej niż za pierwszym razem.Na trzecie dziecko nie zdecyduję się na pewno i zaraz jak to będzie możliwe idę po jakieś środki antykoncepcyjne.Aż strach pomyśleć co by było następnym razem jak teraz było tak żle,pewnie dopadłoby mnie znowu o miesiąc wcześniej a to już małe szanse dla dziecka,i dla mnie też sądząc po tym co się teraz wydarzyło.Także ja mam zamiar cieszyć się dwójką dzieci i na tym poprzestać już na pewno.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniatychy---ciesze sie ze u Ciebie do przodu :) napisz prosze dlaczego tym razem bylo gorzej? Dlatego ze wczesniej? Teraz bylas monitorowana caly czas i wszystko zostalo na czas wylapane. Poprzednio tak naprawde nie wiadomo kiedy plytki i inne rzeczy Ci sie pogorszyly bo trafilas juz z bardzo powaznymi objawami ktore sama wylapalas. Przepraszam ze tak Cie wypytuje, takie przezycia to nic milego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas staranka ida pelna para :) jakos tak wychodzi samo z siebie.. wczesniej duzo ustalalismy, gadalismy a teraz jakos tak naturalnie to wychodzi.. moze i ta swiateczna atmosfera temu sprzyja... szkoda ze w tle wisi widmo powiklan..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę dzisiaj na usg połówkowe stresuje się bardzo.. mam nadzieje, że z maleństwem wszystko dobrze :) PipiLena z tym naszym NFZ-em to szkoda gadać... Masz rację opanowanie zatrucia ciążowego w dużej mierze zależy od kompetencji lekarza i tego czy szybko reaguje na niepokojące zmiany i zleca potrzebne badania.. Może się tu u nas wygadać, wyżalić w końcu przechodziłyśmy przez to samo :* U mnie jest podobnie, każda koleżanka miała wzorową ciążę i nie zdają sobie sprawy jakie kobiety nieraz maja problemy i traumatyczne przeżycia z ciążą związane, u mnie to nawet niektóre koleżanki nawet nie pytają teraz jak się czuję i czy ok bo się boją... A ten wysoki puls to może faktycznie masz na tle nerwowym, może warto sprawdzić też hormony tarczycy. Mania23 ja to bym chciała wiedzieć kto tam mieszka :) ale Mąż jest nieugięty, z drugiej strony będzie to super uczucie kiedy dowiem się dopiero przy cc :) byłam na początku listopada w szpitalu i mialam 2 razy zakładany holter, raz jak byłam na oddziale a drugi raz założyli mi, żeby sprawdzić ciśnienie w warunkach domowych i wyszedl ok, po konsultacji wyniku z kardiologiem powiedzial, że gdyby nie moja przeszłość obyłoby się bez leków, ale jednak on zaleca brać i jestem jak na razie na dawce 3x1 dopegytu i biore dodatkowo acard 1x1 od 15tyg przez wzgląd na to, że w poprzedniej ciąży przepływy miałam kiepskie... Do tego jeszcze magnez i witaminki dla ciężarnych. Każdego dnia się boję, żeby nie doszło do jakiegoś skoku ciśnienia, obserwuje nogi, palce u rąk czy nie puchną, niektórym może się wydawać, że to paranoja ale nie chce, żeby mi cokolwiek umknęło nie daj Boże... Cieszę się, że rozpoczęliście staranka :) życzę Wam z całego serca tych magicznych dwóch kreseczek pod choinkę ;) Teraz strach będzie zawsze, ale nie trzeba się dać zwariować, dobry lekarz, samokontrola i wszystko się szczęśliwie zakończy :) Aniatychy82 myślę, że do Świąt Leoś nabierze siły i będziecie się cieszyć całą czwóreczką w domku :) W cale Ci się nie dziwie, że chcesz już poprzestać na dwójce dzieciaczków. Też bym chciała mieć chociaż dwójkę eh oby się udało :) Pozdrawiam Was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny,u nas powoli do przodu.Mój synek został przeniesiony na zwykły oddział dla noworodków.Rozmawiałam dzisiaj z jego lekarzem prowadzącym i powiedział że mały jest gotowy do wypisu i na święta powinniśmy być w domu,wszystko zależy od tego czy Leoś zacznie zjadać sam całe porcje,już niewiele mu brakuje tylko strasznie długo mu to jedzenie idzie... Mania23-Było gorzej niż w pierwszej ciąży,po pierwsze dlatego że to dopiero 31 tydzień i ogromny strach o dziecko czy sobie poradzi,a po drugie to fakt,byłam pod dobrą opieką przez całą ciąże i wyłapali to wszystko na czas ale co z tego jak nic nie mogli zrobić,mieli związane ręce.Największy problem był z małopłytkowością,w ciągu praktycznie dwóch dób spadły mi one z poziomu 50 tyś. do 4 tyś a to stan zagrażający życiu przy którym nie ma mowy żeby przeprowadzić jakąkolwiek operacje.Lekarze musieli zaryzykować bo hellp zaczął się rozwijać dosłownie w czasie paru godzin i parametry krwi takie jak np. hemoglobina spadły mi z 11 do 6 a jeszcze w czasie cesarki dużo krwi straciłam.Lekarze byli zdumieni wolą walki mojego organizmu bo byli prawie pewni że się to żle skończy...Jestem w szpitalu do którego zwożą wszystkie najtrudniejsze przypadki z całego śląska a powiedzieli mi że czegoś takiego to oni na oczy jeszcze nie widzieli.Także jestem bardzo szczęśliwa że skończyło się to kolejny raz dobrze i że mam takiego wspaniałego i silnego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniatychy82 same dobre wieści, bardzo się cieszę! :) U mnie po wizycie też wszystko z Maleństwem w porządku :) waży już ok 460g :) Gin ani nie pisnął o płci a my nie pytaliśmy :) Mówił tylko, że teraz będziemy częściej robić usg i przepływy, żeby uchwycić w razie czego ten newralgiczny moment oby nigdy go nie było i oby to szczęście trwało do końca. Zlecił morfologię, mocz, kwas moczowy, toksoplazmozę, alloprzeciwciała no i test obciążenia glukozą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniatychy-- masakryczne miałaś te wyniki :( dobrze że wszystko skonczylo sie szczesliwie i cali i zdrowi jesteście oboje. Cieszę się, że Leoś robi postępy :) trzymam kciuki by wypisai Was nas swieta MamaAniołkaNIkosia-- ciesze się, że wszystko super :) myślicie już nad imieniem? Oby wszystko do konca szlo tak pomyslnie jak dotad :) napisz mi prosze co to za badanie te przeciwciała? PipiLena-- jak sie czujesz, co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My powoli szykujemy sie do swiat i tym zajmuje teraz swoja głowe :) chociaż czsem mysle sobie czy uda się i zobaczymy dwie kreseczki :) (w poprzednie ciaze zachodziłam w moment). Do tej pory staranka były 8 i 10 dnia cyklu, mam cykle 25-26 dni.. ciekawe czy sie uda.. jeszcze musimy troche podziałać ;) A zmieniajac temat czy znacie jakis latwy przepis na pierniczki ktore nie musza lezakowac.. ja mam takowy ale i tak twarde sa.. wiec za pozno juz by je robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania23 te alloprzeciwciała to inaczej odczyn Coombsa, wyczytałam w necie, że to diagnozuje konflikt serologiczny, dokładnie sama nie wiem w jakim celu to badanie... Nad imionami jeszcze myślimy :) Oj to działajcie działajcie ;) kto wie, może dostaniecie taki prezent na święta ;) A na pierniczki nie znam przepisu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaAniołka tenTest stosuje się do wykrywania niedokrwistości hemolitycznych i choroby hemolitycznej noworodka także myślę że mądry lekarz dał ci skierowanie na te wyniki po tej okropnej chorobie. A jak tam twój brzuszek? Aniatychy jak tam wychodzicie ze szpitala , jak mały je już lepiej Mania23 trzymam kciuki za sprawy :) staraniowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się jakoś trzymam, czas dzięki pracy płynie szybciej ale jak pomyślę ile jeszcze do marca to mi smutno , lekarz móiwł że w marcu można coś zacząć myśleć, długa droga jeszcze przed nami nawet bardzo długa. Pozdrawiam was świątecznie i życzę wszystkiego dobrego przede wszystkim zdrowia a reszta się sama poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny;) U nas powoli do przodu,mały ruszył trochę z jedzeniem i idzie mu to coraz lepiej.jutro prawdopodobnie wychodzimy jeśli lekarz prowadzący Leosia się zgodzi.Już wczoraj była nadzieja na wyjście ale właśnie przez to że synek jest trochę leniwy w tym jedzeniu neonatolog stwierdził że lepiej jeszcze poobserwować go przez dwa dni żebym nie musiała tu wracać jak mały zastrajkuje z jedzeniem.Sondy już nie ma od trzech dni bo sam sobie ją wyrwał,pielęgniarki się śmieją że się w końcu wkurzył bo już od dawna przy niej kombinował.Także teraz nie ma wyjścia,musi jeść jak nie chce mieć jej założonej z powrotem;) synek jest już ze mną na sali cały czas także oswajam się z nim.Obserwuję go i stwierdzam że rośnie jak na drożdżach,teraz waży 2360 i te 300 gram to naprawdę bardzo dużo jak na takiego dzieciaczka,nabrał już trochę ciałka,nie jest taki przerażająco chudy i ja jakoś tak pewniej się czuje trzymając go na rękach.Zrobił się też trochę bardziej aktywny,zaczął się oglądać np. odwraca głowe w strone światła,nawet sam budzi się na jedzenie bo jeszcze parę dni temu trzeba go było wybudzać albo dawać butle na śpiocha.Jeśli chodzi o mnie to czuję się dobrze,jestem jeszcze osłabiona ale to nic w porównaniu do tego co było po porodzie.przyjmuje końskie dawki leków i jak wyjdę to będę musiała zrobić masę badań zanim to wszystko wróci do normy.Pozdrawiam Dziewczyny i gdybym już nic nie napisała to chciałam życzyć Wam Zdrowych I Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PipiLena dzięki za wyjaśnienie, dobrze, że mi takie badania zleca. A brzuszek ma się dobrze, coraz mocniej dokucza ale lubię to bo wiem, że jest z Nim/Nią wszystko ok. Cały czas mam stracha, pomimo tego, że wszystko jest dobrze, ale tak już mi chyba zostanie do końca... Nastanie Nowy Rok i nie obejrzysz się jak zleci i będzie marzec, nadejdzie nowa nadzieja:) dobrze, że praca zajmuje Ci czas, ja to siedzę w domu i mi się dłuży, chociaż nie powiem ale tygodnie szybko lecą... Jutro nasz Nikoś skończyłby roczek, nie wiem kiedy to zleciało... Mam w tel mnóstwo zdjęć, filmików ale nie mam odwagi ich włączyć bo wiem, że skończyłoby się to moją totalną rozsypką.. W pamięci mam zeszłe Święta jakby to działo się wczoraj eh już mi się świeczki w oczach świecą :( przepraszam, że Was tu tak sobą zasmucam... Aniatychy82 trzymam mocno kciuki, żebyście jutro wyszli :) Cieszę się, że u Was wszystko dobrze :) Życzę Wam przede wszystkim zdrowych, wesołych Świąt, pełnych wiary, nadziei i optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesolych Swiat dziewczyny :) oby wszystkie Wasze swiateczne zyczenia sie spelnily. Pozdrawiam i do napisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!bardzo się cieszę że istnieje to forum.zacznę może od tego że czasem aż trudno uwierzyć jaki ten świat mały!aniatychy82 napewno mnie pamiętasz ponieważ piszesz tutaj o mnie:)leżałyśmy razem parę dni w Rudzie Śląskiej po cc ja potem zostałam przeniesiona na ginekologię.wyszłam po 14 dniach pobytu w szpitalu.ty byłaś trochę dłużej ale napewno już wszystko wraca do normy.może opiszę wam wszystkim moją historię od początku pierwsza ciąża właściwie byłaby bezproblemowa choć leżałam pod koniec w szpitalu synek miał hypotrofię ale urodził się w 39 tygodniu dostał 10 pkt był malutki 2450 ale silny nie miałam problemów z ciśnieniem,zupełnie inna była moja druga ciąża wcześniej dwa lata temu miałam dwa poronienia samoistne.bardzo cieszyliśmy się że tym razem się udało na początku były plamienia brałam duphaston i luteinę ciśnienie było ok już przed ciążą miałam problemy zciśnieniem leczyłam się od 3 lat.moja gin.uprzedzała że problemy mogą się zacząć po 28 tyg.ciąży niestety nie doczekaliśmy w 26/27 tyg,dopadł nas hellp choć nie miałam drastycznego skoku ciśnienia najwyżśze 160/100 na szczęście byłam na klinice ponieważ zostałam skierowana w celu skonsultowania małej wagi maluszka uprzedzano mnie że jeśli synek urodzi się z taką wagą nie przeżyje...pozostało czekanie ale kolejne usg nie dawały nadziei złe przepływy mało wód i po tygodniu pobytu zaczęłam się gorzej czuć ale tylko w nocy w dzień wszystko się uspakajało niestety na trzeci dzień od mojego gorszego samopoczucia pszyszedł pan doktor że niestety muszę mieć cc miałam złe wyniki wątrobowe płytki 60000 jedyne czego nie miałam to obrzęki i białko w moczu.po wszystkim szybko wyszłam do domu i wróciłam do formy synuś niestety nie miał szans...2 stycznia minie miesiąc od tych dramatycznych wydarzeń dzięki temu forum dowiedziałam się o jaki badania powinnam się upominać ponieważ tak jak większość z was marzę o dziecku chciałabym wypełnić tę pustkę po karolku moim aniołku.choć wiem że on już zawsze będzie w moim sercu strasznie się boję moja lekarka nie zniechęciła ale uprzedziła że to będzie trudna ciąża i nie wcześniej jak za rok dlatego będę tu zaglądała aniu odezwij się jeśli mogłabyś napisać gdzie chodziłaś do hematologa ja nie mam pojęcia gdzie szukać jestem z okolic Bielska -Białej ale się rozpisałam!pozdrawiam was wszystkie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po świętach :) marta0310-- witaj na topiku, rzeczywiście mały jest ten świat. Przykro mi, ze spotkało Cię to wszystko :( Ale zapraszam do nas na topik, pomagamy sobie tu jakoś nawzajem. Nie wiele to zmienia, ale zawsze mozna sie wygadać. Twoja sytuacja tez jest niespotykana że tak powiem, bo z tego co piszesz pierwsza ciąża była ok.. a uważa się, że to właśnie w pierwszej jest najwieksze ryzyko takich powikłań. zaglądaj do nas aniatychy-- jesteście juz w domu?? jak Leoś sobie radzi z jedzeniem? i jak Ty sie czujesz/ PipiLena-- co w koncu wyszło z tymi badaniami co mialas miec robione? zrobią Ci je czy musisz na własną reke to załatwić? MamaAniołkaNIkosia-- co u Ciebie i Maluszka w brzuszku? jak sie czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Witaj marta0310 szukam dla Ciebie słów pocieszenia bo wiem co teraz przechodzisz , ale to nie ukoi twojego bólu trzymaj się dzielnie. Aniatychy daj znać co tam u was? MamaAniołkaNIkosia jak tam się czujesz , jak brzuszek? Mania23 z badaniami to wygląda tak, że mnie nie przyjmą do szpitala bo nie ma miejsc, bo nie ma pieniędzy bo nie wiadomo co.... mam jechać na pojedyncza konsultacje do polikliniki do nefrologa, prywatnie zrobię wyniki takie typowe przy zatruciu czyli mocznik,kreatyninę,morfologię,jonogram i 16 stycznia mam wizytę a w lutym będę miała zakładany holter i zobaczymy jak tam ciśnienie bo ostatnio bardzo puls mi szalał i miałam skoki ale ciśnienie było w normie tylko właśnie puls brałam na to jakieś tabletki. Po zrobieniu tych badań z wynikami mam iść do ginekologa i zboczymy... a jak tam starania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×