Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rengie

wrzesień 2013 :))

Polecane posty

Troszkę wam jeszcze potruję, ale chcę żebyście mnie dobrze poznały ja czytam całe forum od samego początku żeby Was lepiej poznać. W zeszłym tygodniu powiedziałam w pracy że jestem w ciąży:) Pracodawca pogratulował i powiedział że jak dostanę od położnej dokument dotyczący macierzyńskiego to wtedy ograniczymy zakres wykonywanych obowiązków. Muszę pracować do końca maja bo dopiero wtedy będzie mi się macierzyńskie należało, ale w planach mam pracować do końca lipca. Chociaż jak same wiecie plany to jedno rzeczywistość drugie. Zobaczymy jak będę się czuć. Jej jak super że już czujecie ruchy swoich maluchów:) Mam nadzieję że i ja wkrótce poczuję mojego szkraba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keiti raczej może mój w 12tc się pytał czemu nie wzięłam synka a ma 4 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rarity na temat ciąży popisałam odrobinkę na poprzedniej stronie. A tak o mnie to mam 25 lat, w tym roku 26. Z moim partnerem jestem niedługo, dzidziusia szybciutko będziemy mieli jeśli patrzeć na staż, ale mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa. Jak wracaliśmy z Polski 3.03 to w samolocie mi się oświadczył. W dzień dziecka bierzemy Ślub cywilny:) Nie spodziewałam się że tak mi się wszystko szybciutko poukłada.Czy 6- latek będzie mógł wejść na usg zależy od lekarza, ale może jak poprosisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim :) Mnie dzisiaj obudził ból brzucha, znowu :( ale wzięłam nospe i trochę pomogła ale za to boli mnie w krzyżach i tak na zmianę, raz brzuch, raz krzyża... :( FRANEKczyMAJA witamy ;) Rarity nam się też podoba Dominik dla chłopca lub Aleksander :D Mi coś w szpitalu inaczej wyliczyli tygodnie ciąży i termin porodu... Raz, że byłam tam w 18 tygodniu a oni mówili, że jest 17 to jeszcze termin porodu przyspieszyli z 23 sierpnia na 14 sierpnia to dziwne troche, zwłaszcza że jak 14 sierpnia ma być termin porodu to nie byłby to 17 tydzień a więcej... No cóż, według terminu miesiączki i usg mojego gina zaczynam dzisiaj 19 tydzień, jeszcze jak będę u niego na wizycie to się dopytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie kafe zacina bo dostaje maile ze sa nowe wiadomosci a nie ma ich na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franek czy Maja o co chodzi z tym macierzynskim?czemu musisz pracowac do maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo w UK to wygląda tak że trzeba przepracować 29 tygodni w ciągu 66 tygodni poprzedzających datę porodu. A zaczęłam pracę 8 listopada więc te 29 tygodni mija jakoś w maju:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki! Witaj FRANEKczyMAJA :) pixel - ja mało rozmawiam przez komórke, bo wiem że właśnie komórki szkodzą w ciąży, jakis artykuł czytałam na ten temat. Można pisać sms-y, ale rozmowa to już jest bardziej szkodliwa. Keith - dzieciaczka możesz wziąźć na badanie chyba nie powinno być problemu :) Dagna - cierpliwości w rozwiązaniu sprawy, bo faktycznie pracodawca pokazał co potrafi, ale wygrana jest po Twojej stronie :) Rarity - wszystkie typowane imiona przez Ciebie podobają mi się :) Ja dzisiaj od rana na nogach, bo wczoraj to było ze mną masakra, powietrze ze mnie uleciało, tak źle się czułam :O bolał brzuch, było mi niedobrze, nawet jeść mi sie nie chciało. Dobrze że mąż był w donku to przynajmniej pocieszał trochę :) Dzisiaj poszłam do spowiedzi i zrobiłam sobie 3 km spacer na mroziku -10st. Nawet dobrze mi to zrobiło :) Ugotowałam już obiadek i czekam na męża bo jak zawsze mnóstwo załatwień ma, więc doczytałam co pisałyście przez weekend :) i mam chwilke bvy z Wami popisać :) Dzisiaj zaczynam 18 tc i właśnie teraz czuję jak dzidzia coraz mocniej puka mi od środka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałam dzis przygodę, aż struchlałam tak się wystraszyłam :( wyszłam z kościoła i miałam iść do mamy i nagle poczułam,że coś mi "wypłynęło" między nogami :O Wystarszyłam się nie ma żarty,że może krwawię :O Poszłam jak najszybciej do mamy, ale nie zastałam jej, więc jak najszybciej do domu do siebie. Na szczęście okazało się,że to nie jest żadne krwawienie, tylko dość sporo wydzieliny białej zebrało mi się i dosłownie "wypłynęła" ze mnie :P Ale strachu się nieźle najdałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj żabeczka ja tez mialam tak kiedys ze mialam jakas wydzieline i szybko do lazienki bo myslalam ze krwawie;) na szczescie tylko mi sie wydawalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny strasznie mnie bolą łydki - są chwile że nie mogę chodzić. O pęcherzu nie wspomnę - jakaś masakra. Rarity mnie się podobają wszystkie 3 imiona - mój syn ma Dominik i mojej siostry syn też i powiem ci że Dominiki to fajne chłopki. U mnie będzie Kacper albo Nadia. Byliśmy na spacerze i tam gdzie jest cisza i słońce to normalnie super ciepło, ale jak szliśmy wzdłóż ulicy i wiał nam wiatr to zimno jak nie wiem co. Ale ja już poczułam wiosnę, na działkach zaczynają ptaszki śpiewać, słońce cudnie świeci. Jak Minik wstanie po drzemce to idziemy na naszą działkę - może znajdziemy jakieś oznaki wiosny:) Pod oknami mam mini ogródek i niestety tam oznak wiosny nie widzę, mam nadzieję że chociaż moje krzaczki nie pomarzły - ale za to widziałam lód który spadł z dachu - normalnie jakieś gigantyczne kawałki. Dobra usypiam małego gnojka i lecę gotować żurek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AMY - mam tak samo, od kilku dni czuje jak mnie potwornie bolą łydki, pewnie coś krążenie nie takie jak być powinno :P śpię z nogami podniesionymi do góry. Od dłuższej jakiejś godziny czuje mocne kłucie w brzuchu po lewej stronie od pochwy do żeber :O martwię się trochę bo wcześniej tak nie miałam :( ŻABKA - ja lubię żurek, ale specjalnie nie gotuje już jakis czas,żeby lepiej smakował na śniadanie wielkanocne :) mój mąż nie uznaje śniadania w Niedziele Wielkanocną bez białego barszczu/żurku z białą kiełbasą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o widzisz żabka, dokładnie zrobiłam to samo :) naszło mnie na zupke wiosenną, a miałam końcówkę rosołu, wrzuciłam wszystko co miałam z warzyw do garnka i przynajmniej kulinarnie jest wiosna :) Potem siądę i pomyśle nad listą zakupów na świeta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wiem co ze swietami u nas;/ mama w szpitalu nie wiem cz wyjdzie i jak to wszystko pogodzic:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też za bardzo nie planuje, bo nie wiem kiedy brat przyjedzie z córką prosić na komunię, ale przygotować sie muszę. A drugi dzien może do teściów pojedziemy, bo zapraszali ale to wyprawa na cały dzień bo mieszkają 150 km dalej. żabka - właśnie powinnaś się zająć czymś,żeby tak nie mysleć, a mama wyjdzie z tego, zleci i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem ze wyjdzie z tego tylko nie wiem jak planowac to wszystko siostra z Gdanska przyjezdza i bedzie spala u nas wiec musze cos przygotowac i licze po cichu na to ze mame wypuszcza na swieta chociaz ale coraz bardziej zaczynam watpic i po prostu nie wiem jak to pogodzic bo jeszcze jak by byla u nas w szpitalu to male piwo 5min i jestesmy u niej itp a to jednak 30km i sala mala nie mozna tam byc dlugo u niej na raz a 3 razy dziennie jednak jezdzic nie bedziemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ten komfort że święta spędzamy wyjazdowo - Wielkanoc na rezurekcję (nie wiem jak w tym roku dam radę), potem śniadanko u rodziców męża, a potem wszyscy pakujemy się w auto i jedziemy do moich rodziców na wieś i wracamy albo wieczorem albo zostajemy tam do poniedziałku, w tym roku jeszcze zaprosiła nas ciocia i musimy a właściwie chcemy pojechać do niej do Warszawy. W międzyczasie jeszcze trzeba odwiedzić moich dziadków którzy mają 96 i 92 lata - babcia ostatnio powiedziała że rzadko wpadamy, ale ja nigdy nie byłam z nimi związana emocjonalnie i nie przepadam do nich jeździć. Straszne to jest, ale prawdziwe. Zresztą moja mama ma też dziadków (to są jej rodzice) wiele żalów, żali? i kocha ich i szanuje bo są wiekowi, ale czasami mówi że ma chęć im wygarnąć. Powiem tak moi dziadkowie mają troje dzieci, z czego najmłodszy brat i jego dzieci były tymi najukochańszymi, a my reszta to tak niekoniecznie. Teraz kiedy dziadkowie potrzebują pomocy to najczęściej dzwonią do mamy, a ten najukochańszy syn jest i przyjeżdża tylko jak potrzebuje kasy. Mama jak daje 50 zł to każdemu wnukowi po tyle samo, byle nie było do nikogo pretensji. Jak trzeba pomóc któremuś z dzieci finansowo - ostatnio my potrzebowaliśmy ich wsparcia, to żaden problem, mój brat też ostatnio boryka się z problemami to też pomagają - śmiejemy się że pożyczamy, ale rodzice nie chcą zwrotu. Mnie wkurza u moich rodziców to że nie mogę liczyć na u nich pomoc taką normalną (jak byłam w szpitalu mama nie mogła albo nie chciała przyjechać do nas, ale za to mam teściów, którzy w opiece nad dzieckiem zawsze nam pomogą:) Ale się rozpisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my tez mielismy tak miec jeden dzien u mamy drugi u M. rodzicow i tak o!! wszystko sie pogmatwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mam nadzieję, że święta nie skończą się w łóżku... Jesteśmy zaproszeni do moich rodziców, zapewne coś od nich dostaniemy więc ja nie będę szaleć za bardzo. Żabeczka zwiększona ilośc wydzieliny w ciązy jest normalna ;) Ja jak jeszcze brałam luteinę dopochwową to co 10 minut praktycznie do toalety biegałam wkładkę wymienić i też nieraz miałam stracha, że to nie tabletka tylko gorzej. Teraz biorę luteinę pod język i jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luteina powodowała u mnie opuchnięcie wszystkiego co kobieta ma między nogami. Muszę brać Duphaston. Jest droższy ale chociaż nie puchnę. Dziś zostałam zmuszona do zrobienia bigosu, czystym przypadkiem postanowilam zrobić porządek z warzywami i odkryłam ponad kg kapusty kiszonej - mój kochany mężuś kupił i zapomniał a ja nie zaglądałam do koszyka. A że w lodówce mam trochę kapusty kiszonej w słoiku na kapuśniak lub surówkę to z tej znalezionej muszę zrobić bigos - niestety będzie wegetariański bo nie mam żadnego mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RENI - wiem, ale ja własnie nie mam tej wydzieliny wiele, więc lekarz napisał przy badaniu cytologicznym, że upławów nie ma :) dzisiaj pierwszy raz tak się ze mnie polało :P stąd tak sie wystraszyłam :P A ja chcę na święta zrobić mężowi przyjemność i zrobię mu wszystko co będzie chciał ze smakołyków. Wcześniej jak pracowałam nie miałam czasu na nic, nawet obiad rzadko gotowałam, a teraz jak siedze wdomu chce to nadrobić. Mój mąż ostatnio mi mówi,że coraz lepiej gotuję, na co ja się śmieję,że nie lepiej tylko w końcu mam czas pokazać co potrafię, a nie takie dania na szybko byleby coś ciepłego zjeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet kupiłam sobie foremki na rurki i mam zamiar zrobić na święta z kremem śmietankowo-waniliowym - to będzie mój debiut :) Oby tylko przepis był dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amy a luteinę pod język też brałaś? Jest tańsza niż duphaston. Ja na początku brałam duphaston, później lekarz zmienił na luteinę dopochwową a teraz w szpitalu podawali mi pod język i tak zostało póki co. Ja też bym chętnie coś w kuchni poszalała bo bardzo lubię gotować, no ale niestety muszę leżeć, mąż coś dzisiaj na wynos weźmie na obiad. A taki bigos bym zjadła :) Bardzo lubimy z mężem bigos, z tym że robię zawsze wersję z mięsem i od razu gotuję w dwóch największych garnkach i mrożę później i wyciągam, w ten sposób kilka obiadów z głowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też pewnie nie zjemy od razu, dlatego część zamrożę, a mięsa nie dodam, bo posiadam tylko białą kiełbasę do żurku, a nawet przez głowę mi rano nie przeszło że będę robiła bigos. Mam smalec domowy, rozpuszczę go na patelni, dodam cebulkę i też będzie ok. Z tą luteiną jest tak, że ta pod język powodowała u mnie mega wymioty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DAGNA - dopiero zauważyłam,że przesłałaś zdjęcie :) ładny brzuszek i powoli będzie sie zaokrąglał :) jeszcze 2 tyg. i zobaczysz różnicę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze możesz później dodać do bigosu kiełbasę podsmażoną jak będziesz rozmrażać i akurat będziesz miała w domu ;) U mnie na szczęście luteina nie powoduje takich objawów, chociaż przyznam, że przez pierwsze 2 dni było mi po niej niedobrze, teraz się przyzwyczaiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzis mielone z kurczaka z ziemniakami, surówka z bialej rzepy i grecka, zaraz po synka i na wizytę.... my swieta u tesciow, a pozniej u mojej babci wiec najpierw 70 km w 1 strone a pozniej 100 w druga:) babcia moja ma 88 lat, wiec ogolnie dalsza rodzina dowie sie o ciazy. a bigosik z mieskiem tez bym zjadła:) zabeczka rozumiem Twoj strach, dobrze ze to tylko wydzielina. ja biore duphaston 3 razy dziennie wiec finansowa masakra, ostatnio chociaz znalazłam tansza apteke ale raz maz zapłacił za 2 opakowania 120 zl a w opakowaniu chyba 20 tabletek wiec na długo nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie duphaston kosztuje 34zł bodajże. A w innych aptekach po 40zł. Ja brałam 3 razy dziennie po 2 tabletki więc prawie paczka na 3 dni, dlatego lekarz zmienił mi na luteinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×