Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mrrrrau

OD DZIŚ-02.06 STARTUJE ODCHUDZANIE! kto chętny może się przyłączyć :)

Polecane posty

Witam nowe " dietowiczki" :) Angel pomyśl sobie tak, że jak teraz zrezygnujesz z diety to za chwilę nie będziesz ważyć 60, 70 ale 80. Niestety kilogramy szybko wracają i to z nawiązką, dlatego proszę ładnie się pilnować , szkoda zaprzepaścić tak pięknego spadku wagi, uwierz mi wiem coś o tym niestety. W ciągu 7 miesięcy przytyłam 15 kilo i teraz zamiast mieścić się w swoje super fajne i nowe ubrania z ubiegłego roku to muszę się pocić, mieć masę wyrzeczeń i może na wrzesień się zmieszczę w swoje ciuszki :) Khaleese ja też uskuteczniłam dzisiaj opalanie, zaraz jadę na spacer z mamą i na zakupy jakieś dietkowe :) Babcia mi ugotowała swoją słynną "przecierankę" czyli zupa z warzyw na samej wodzie i potem wszystko przetarte przez sitko , mam zapas na dwa dni bo jutro wracamy z moim już do naszego mieszkanka. Aha dzisiaj zjadłam na obiad gotowany schab, łyżkę kalarepy, pomidorki z cebulą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzisiaj załamka. Zjadłam tyle lodów... Chleba... Nawet do kiełbasy się dorwałam. Dlatego, że chłopak się do mnie nie odzywa po ostatniej kłótni i zajadam stres... Moja waga chyba wróciła do punktu wyjścia, ale mam nadzieję, że jak jutro poćwiczę to we wtorek nie będzie takiej masakry... Nie ważę się jutro. :( Ale dziś już nic nie jem i przynajmniej zrobiłam kilkanaście km rowerem. Ehhh... zabijcie mnie i przywołajcie do porządku. :( Było wszystko już tak ładnie z dietą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie dziewczyny, dzięki za miłe przywitanie. Truskaweczka - spokojnie, nie objadam się jakoś, po prostu niespecjalnie się staram ostatnio,ale mam nadzieję że to się zmieni. I wiem że już więcej nie zobaczę tych 60, 70 kg... Za dużo już za mną żeby to zmarnować. Ja ok 18 zjadłam jogurt kawowy z odrobiną płatek i na szczęście nie czuję specjalnego głodu, pewnie też dlatego że mam nerwa na faceta. teraz została tylko butla wody do picia.. pozdrowionka i jakoś muszę się wziąć za przeczytanie wszystkich wpisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna dietowiczka
chcebycfit - rękę moge ci podac tyle że ja nie zajadałam stresu tylko po prostu obżerałąm sie drugi dzien u teściów mojej koleżanki, tym razem jej teściówka nasmażylą pączków - jeju miód w gębie, ale co najlepsze ja ogólnie za pączkami nie przepadam, jem chyba raz w roku w tlusty czwartek-gora dwa a tu nie wiem chyba z 10 wlomotałam, a i lody i kiełbasa, chleb z ognicha - juz zapowiedziałam że póki nie bedzie stabilne 55 to moge jedynie małą moją puscic a sama nie przestąpie ich działki. Rano waga 61,20kg to jutro spodziewam sie 62 - co tu gadac - po prostu od jutra znow scisla dieta bo niedużo zostalo a na poczatku lipca chyba polecimy z koleżanką i dzieciakami do naszych mężów do włoch - taki prezent na moją 30tke - żebyśmy wszyscy razem ją spedzili wiec mam 3-4 tygodnie - jest to realne zebym doszła do jak najbliżej 55 tylko musze teraz zrobic odtrutke od słodkiego i pieczywka bo juz jak popróbowalam to bedzie ciągło. Jutro napisze moje menu bo cały czas myśle - zeby malo teraz jesc ale zeby starczyło dla organizmu na podstawowe funkcje życiowe ale żeby tez gubic. No i od jutra popoludniami bede uprawiac marszo-biegi wiec nie ma bata żeby nie zgubic - no chyba że zagrzebie sie w słodyczach chlebie i koktajlach z truskawkami- zapomnialam dodac ze to tez piląm chyba ze 2 litry-za caly chyba miesiąc. Witam nową koleżankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! jutro wielki dzien wazenia... ale cos czuje ze niestety nie bedzie szalu... dzisiaj tyle zjadlam truskawek i arbuza... chyba za duzo spedzilam czasu na mocnym sloncu i okropnie boli mnie glowa... cwiczeniowo dzien zaliczam do udanych... 60 minut steppera za mna :) ciesze sie z tego ze spodnie po praniu chodza bez problemu i na pasku zapinam dwie dziurki dalej:) to juz cos... tak na mily poczatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Khaleesi25
Widzę, że nie tylko ja przekładam dni ważenia.;) Tym razem na piątek. Dziś dzień dietetycznie okay poza tym, że obiad to ziemniaki z piekarnika (dwa) i kawałek karkówki. Poćwiczyłam niezbyt dużo niestety, bo tylko 30 min. hula - hop i ze 20 min. wygibasów własnych. Spadam spać. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Nie wchodziłam na forum przez weekend i naprawdę się za Wami stęskniłam:) Niestety sobota i niedziela u mnie zupełnie nie dietowo:( Słodycze zwyciężyły i jestem w punkcie wyjścia... Więc w tym tygodniu muszę dużo ćwiczyć i pilnować diety. Widzę, że nie tylko ja mam problem z utrzymaniem diety w weekend... Może któraś z Was ma na to jakiś patent? ;) Pisałyście o studiach, więc ja jestem dwa lata po historii, spec. nauczycielska i rok po podyplomówce: edukacja elementarna. I co? Jestem zarejestrowana w UP i powoli zaczynam godzić się z tym, że nie będę pracować w szkole, chociaż to jest moje marzenie od dzieciństwa. Ach, wyżaliłam się Wam trochę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laski:) Frankowska nie ma się co załamywac trzeba wierzyć że się uda:) jak nie chcą Cie wpuścić drzwiami to wejdź oknem :) ja dzisiaj zjadłam jabłko na śniadanie. Co do weekendu ja jestem tak zdenerwowana że nawet chipsy mojego męża nie robią na mnie wrażenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskaweczka, w takim razie oddaj mi trochę swojej determinacji:) Ja też chcę bardzo schudnąć i w tygodniu wszystko jest ładnie pięknie, waga leci w dół, a w weekend wszystko wraca:( Przed ciążą ważyłam 64 kg i ta waga nawet mi odpowiadała. W ciąży przytyłam bardzo dużo i od tamtej pory naprawdę nie mogę schudnąć:( (Synek ma 21 miesięcy) U mnie problemem jest chyba brak silnej woli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frankowska niestety to siedzi u nas w głowie. Moja mama mobilizowala mnie już od dłuższego czasu i nic to nie dało. Dopiero sama musiałam sobie to poukładać w głowie :) w końcu jestem młoda i póki co nam przemianę materii ok . Im będę starsza tym ciężej będzie mi schudnąć tak to sobie tlumacze i jeszcze jedna sprawa- uwielbiam ciuchy a teraz to w te super fajne to się nie mieszcze. Moja ulubiona zare omijam szerokim łukiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny:-) no u mnie tez w tygodniu dietowo na medal a w weekend d..a zbita... dobrze chociaz, ze waga nie podskoczyla! na nowo musze zacisnac pasa z jedzeniem i sie pilnowac. Poki co zjadlam musli z mlekiem i 3 kawalki chleba z jajkiem, planuje juz nic w pracy nie jesc, w domu na obiad ogorkowa i dzisiaj wsio. Wczoraj na basenie pomachalam rekoma i nogami wiec troche ruchu bylo:-) trzymam za nas mocno kciuki, zebysmy wytrwaly i zrealizowaly swoje cele i marzenia o zgrabnej sylwetce:-) no i odkladajmy kaske na letnie wyprzedaze zeby na nasze wychudzone cialka nakupowac ciuchow:-D :-D:-D milego dnia:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, I po jednym dniu obżarstwa kilo więcej. :( Choć z drugiej strony, zjadłam więcej i porządnie się wypróżniłam. Zważę się w środę, czyli dokładnie po tygodniu odchudzania. Za mną dwa kawałki gotowanej kiełbasy i mam zamiar potraktować to jako obiad. Chyba nic więcej dziś nie zjem - może grejpfruta. Biorę się za sprzątanie, a wieczorem rower i ćwiczenia. Idziemy dalej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj z dietką ok :) zjadłam od rana: jabłko, 2 jajka, zupę krem z warzyw, mały kawałek schabu gotowanego, 3 łyżki kalarepy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankiii
Dziewczęta! Żadnej wyznaczonej diety typu co na śniadanie, obiad, kolację! To jest na prawdę proste: - odstawić słodycze; - jeść mniej a częściej (najważniejsze śniadanie, ponieważ rozrusza żołądek (po nocy) na cały dzień pracy więc im później tym gorzej); - 30min PRZED KAŻDYM POSIŁKIEM 2 łyżeczki OCTU JABŁKOWEGO ze szklanką wody (ja do tego muszę zapijać drugą szklana wody ponieważ smak nie za ciekawy); - po 18-19 nic nie jeść; -godzina ćwiczeń co dwa dni (w moim przypadku był to fitness ala taniec przed EskąTV - ważny ruch! ) To wszystko co robiłam i 8 kg uciekło oczko.gif Nie stosowałam żadnych konkretnych ćwiczeń ponieważ nudzą mnie okropnie, więc staję się to dla mnie męczarnią a zarazem zniechęca i za przeproszeniem wk*rwia. Róbcie to co lubicie, obojętnie w jakiej postaci byleby był RUCH!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankiii z całym szacunkiem, ale my nie trzymamy się konkretnej diety, tylko piszemy co zjadłyśmy żeby się motywować. Jak któraś z nas przegnie, to reszta ją odpowiednio dopinguje do dalszego kontynuowania diety. Co do ćwiczeń większość dziewczyn ćwiczy. Jeśli chodzi o niejedzenie po 18 zdania są podzielone. Niedawno byłam u dietetyka i mówił, że mam zjeść ostatni posiłek na cztery godziny przed snem. Czyli jak idę spać o 24 to mam cokolwiek zjeść o 20, mimo to sama się czuję ze sobą lepiej jak jem do 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki! wazylam sie rano i niestety nic nie schudlam... waga wskazala nadal 70 kg :/ troche mnie to zalamalo ale sie nie poddaje przeciez w koncu musze przejsc przez ta magiczna cyfre 70... tak bardzo chcialam zobaczyc 6 z przodu... nie wiem co w mojej diecie bylo nie tak ze nie spadlo nic... moze weekend dal o sobie znac... przegielam z owocami... jedno jest pewne ta dieta 8 godzin to nie dla mnie... nie jestem w stanie po 16 czy 17 nic nie zjesc i wytrzymac do ok 24 dzisiaj caly dzien spedzilam z malym na dworze... teraz ide go kapac, kolacja i usypianie... mam nadzieje ze w nocy nie bezie burzy... a mnie czeka jeszcze godzinny trening. buziaki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dieta przebiega wzorowo :) Tycia ja pamiętam, jak dietetyk mi mówił, że waga spada w dół po trzech tygodniach ( tak najbardziej) potem jest mały zastój i znowu :) Może być tak , że na koniec tygodnia spadnie Ci nagle 4 kilo , głowa do góry :) ja dzisiaj miałam na wadze 93,5 ale to dopiero tydzień diety więc się nie zrażam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tycia!!! glowa do gory! ja przechodzilam to samo co Ty w lutym jak startowalam z wagi 80 kg... U mnie ten zastoj trwal caaaaly miesiac... :-/miesiac odmawiania sobie jedzenia, miesiac intensywnych cwiczen na silowni. Zasuwalam jak maly perszing a na wadze jeden jedyny malusi kilogram w dol:-( Bylam zalamana i chcialam to wszystko rzucic w diably az nagle waga ruszyla i w 3 miesiace zrzucilam 10 kg. Niestety w diecie najwazniejsza obok pilnowania jedzenia jest cierpliwosc... zobaczysz, waga sie ruszy w dol i w wakacje bedziesz czula roznice:-) wspieram Cie bardzo mocno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem glodna jak smok...:-/ podsumowanie na dzis: musli z mlekiem 3 kawalki chleba z jajkiem miseczka zupy ogorkowej kefir z truskawkami maly rożek...;-) wiecej grzechow nie pamietam;-) skonczylam jesc jakos przed 17 i glodna jestem baardzo. Zapijam woda i herbata czerwona;-) trzymajcie sie kobitki dzielnie!! niech moc bedzie z Wami;-);-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórym z nas (czyt. mnie) potrzeba dużo tej mocy;) Ale po weekendowym załamaniu zamierzam walczyć ze swoją wagą i słabościami jeszcze bardziej niż do tej pory... Dobranoc dietowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna dietowiczka
podsumowanie dnia: waga rano dalej 62,0, ale wiem ze jutro bedzie mniej bo teraz sie wazylam i jest tez 62 a mniej wiecej rano mam pol kilo mniej niz wieczorem. 9.00-jajko na twardo +pomidor 11.0- jajko na twardo + pomidor 13.00 - jajko na twardo + pomidor 15.30 - 2 schaby w samych ziołąch na oliwie+sałąta z rzodkiewką i jogurtem 17.00-19.00 - bieganie maszerownie ganianie - wszystko na boisku, z kolezanką -i dzieciakami. Dziewczynkom wzielysmy rowerki do busika i na boisku niezle sie wypocilysmy. Potem tylko litr wody Dieta dzis jajeczna- mysle ze jutro powtorka z rozrywki, z tym ze zamiast schabu mam mieso mielone wolowo-wieprzowe wiec kotlety mielone i tez salata. Ciezko mi dzis bylo w robocie bo byly imieniny - i to dwoch kobietek- ślina to mi do d..py uciekala ale tylko zlozylam życzenia i wyłgałam sie masą roboty- co zreszta sama prawda i teraz jestem szczesliwa i dumna że dalam rade- brzuszek juz wraca do mniejszego wymiaru bo po tym weekendzie to kiepsko sie czuląm i wyglądałam Co do stania wagi w miejscu przez jakis czas to mi ok tygodnia sie trzymala miedzy 63 a 62, ale z 70 do tych 63 to migusiem zbiegła. Ale jak tak sie slyszy czy czyta nieraz to różnie sie gubi wage - nawet ta sama dieta na jednego podzialą a na drugiego nie. Ale chyba mniej jedzenia i ruch podziała na kazdego - specjalistką nie jestem ale takie chyba sa prawa że jak nie dostarczamy dostatecznej ilosci kalorii to organizm bierze ze swoich zapasów -przynajmniej u mnie tak to wyglada-i dzieki Bogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie z mamą przeglądałam przepisy bo znajomi do rodziców wpadają w weekend i mama się zastanawiała co dobrego ugotować, to myślałam że nie zdążę z przełykaniem śliny :) Nie dość że głodna jestem to tam były same moje ulubione dania jak na złość :) Trzeba ćwiczyć silną wolę, nie damy się ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! obecna dietowiczko, gratulacje za Twoją silną wolę z tymi imieninami. Muszę zacząć brać z Ciebie przykład i też w takich sytuacjach złożyć życzenia i uciekać jak najdalej od jedzenia:) Ale mi się pięknie zrymowało;) Truskaweczko, przy przeglądaniu przepisów przynajmniej oczami się najadłaś;) Dzień zaczęłam super dietowo. Mam nadzieję, że cały taki będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki :) Dzisiaj zjadłam na śniadanie saszetkę Fitelli , nie miałam czasu nic sobie przygotować, jest pyszna chociaż średnio fit mimo nazwy :P Na obiad duszę sobie pieczarki i mam gotowany schab :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam właśnie kawałek schabu gotowanego, dwie marchewki gotowane, pieczarki duszone i jestem zapchana na maksa :) Strasznie dobry mi ten obiad wyszedł :) Mojemu zrobiłam typowo chińskie żarełko ale troszkę bardziej kaloryczne, sam makaron sojowy ma pełno kalorii, nie wspominając o usmażeniu mięsa, papryki itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie dołączę! Dziewczyny coś mi odbija w ostatnim czasie i jem jak nawiedzona, ciągle zachcianki i mega apetyt, muszę z tym skończyć i od dzisiaj się ograniczam! Po prostu MŻ nie chcę liczyć kalorii ani ograniczać się na diecie do określonych produktów, kocham jeść, stawiam na zdrowe odżywianie z małymi odstępstwami oczywiście małe porcje i chcę zrzucić ok 4kg niby niewiele ale dla mnie to wystarczająco. 1,5 roku temu zrzuciłam po ciąży ok 15kg ale zakończyłam odchudzanie z wagą 61-63kg teraz mam 65kg w ostatnim czasie doszło 2kg przez ten wielki apetyt :( Biorę się w garść pomożecie? Zaraz przeczytam cały wątek. Dodam jeszcze że ćwiczę kilka razy w tygodniu od bardzo dawna, od ponad tygodnia męczę hula hop puki co bez efektów ale z dietą będzie lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że Cie chętnie przyjmiemy :) Niestety tak jest, że dieta sama w sobie nie jest trudna do ogarnięcia, gorzej jest po niej kiedy już musimy utrzymać tą dietę :) Moja ciocia, która odchudza się od trzech lat , tzn utrzymuje już teraz wagę , dla oszukania apetytu robi sobie całą michę sałatki : sałata zielona, pomidory, ogórki, rzodkiewka, polewa to odrobiną oliwy z oliwek i jak ma napad głodu to je konkretną porcję :) Dzięki temu nie ma szans, żeby przytyć. Pomyśl tak, jak rzucisz dietę to nie przytyjesz 15 kilo ale 20 i znowu będziesz w punkcie wyjścia :) Wierzę, że dasz radę wytrwać i utrzymać tą wagę , tylko musisz jeszcze znaleźć w sobie odrobinę silnej woli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferro
Cześć. Chyba się do Was przyłączę. Mam 32 lata, 66 kg i 165 cm. Wiem że mam trochę za dużo kg ale nie mogę się zmobilizować. W ciągu tygodnia jakoś się trzymam ale w weekend nadrabiam i w efekcie od marca moja waga waha się 65-66. Moją największą zmorą są słodkości. Właśnie kończy mi się @ więc najlepszy moment na rozpoczęcie diety. Dziś już nie ma mowy o dietowaniu bo oprócz śniadania i obiadu zjadłam pół czekolady z orzechami. Trzymam za Was kciuki i życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×