Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidkaa38

Nie poddam się, zaczynam od dziś z entuzjazmem!

Polecane posty

Wczoraj wparowalam na silownie pelna energii i dalam rade 6,5km na crosstrainerze i kolejne 2,5 na bierzni. Razem 9km wysilku plus rozciaganie. Zamiast wody zrobilam sobie zielona herbate na zimno (trzy torebki na jakies 750ml wody), byla bardzo orzezwiajaca, ale nie moglam w nocy spac!!! Nie polecam, chyba ze na poranna sesje. . Jakies kobity obok mnie dawaly na crossie, Polki, i jedna ukradkiem powiedziala do drugiej "jestem pelna podziwu dla tej baby", a druga "wiesz, ze ona jest tu codziennie?" Haha, mysle, ze to bylo bardzo mile i motywujace! Na kolacje jajko i kefir. Wlasnie parze zielona herbate na pobudke. . Co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda a juz myślałam ze może będę miała towarzyszke do wspólnych ćwiczeń;) bo tez bym chce nie zaczęła ale samej to ciężko się zmotywować a niestety nie mam tutaj koleżanek które miały by ochotę wziąść się za siebie pełną parą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda a juz myślałam ze może będę miała towarzyszke do wspólnych ćwiczeń;) bo tez bym chce nie zaczęła ale samej to ciężko się zmotywować a niestety nie mam tutaj koleżanek które miały by ochotę wziąść się za siebie pełną parą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka, ale to jest bardzo dobry pomysl, bo ja zaczynalam z kolezanka i to na pewno motywuje a nawet wspomaga rywalizacje :) My mamy rozne tryby pracy, wiec dzisiaj na przyklad ja bede szla na 17.30 a ona dopiero o 18.30, ale kto wie, moze dotrzymam jest towarzystwa i dam sobie extra pol godzinki wycisku :D Zwykle juz teraz chodze sama. A Ty szukaj kompanki, jak znajdziesz to w moim przypadku byla prawie polowa sukcesu na poczatku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka9
Myszka, mam ten sam problem. Nie mam z kim ćwiczyć i siada mi motywacja :( Samemu jest po prostu nudno. Ja dzisiaj zjadłam jednego, malutkiego biszkopta, wypiłam 2 kawki i zjadłam miseczkę zupy ryżówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka9
Właśnie na to wpadłam, godne podziwu. Nie wiem jak ludzie tego dokonują http://www.kotek.pl/kotek/56,111362,14433906,One_wiedza__jak_trudno_jest_schudnac__Zobacz_niezwykle.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie wiekszość kobiet chciała by cos zrobić ze swoim życiem a brakuje im kompanki do wspólnych zmagań a niestety fora może i wspierają w trzymaniu sie diety ale niestety nie sa na tyle wpływowe zeby namówiło do ruszenia d**y bynajmniej mnie:) chociaz i tak sie zmotywowałam i robie tano 30 brzuszków odwrotnych na poczatek mam nadzieje ze z czasem zwiększe ilość:) i skakam na skakance min 100 razy zalezy jak mi czas pozwala. moze to nie wiele ale od czegos trzeba zacząć:) a no i spacery codziennie min 30 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topik chyba umiera wolna smiercia ;) . Dzis maly jogurcik/serek brzoskwiniowy z truskawkami i polowa pomaranczka, do tego wczesnie rano troche kefiru - 300kalorii. Wieczorem silownia, w sobote wazenie i cel 61.2 - mam nadzieje, ze bedzie chociaz troche ponizej, bo daje sobie niezly wycisk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet Lidka już sie nie odzywa.... Czytam wasze wpisy co jakiś czas i troche wam zazdroszcze..... u mnie dalej brak motywacji i samozaparcia. Nie wiem kiedy dojrzeje do tego żeby w końcu wziąć sie za siebie, chociażby mniej żreć -nie panuje nad tym ! a o ćwiczeniu to chyba tylko pomarzyc moge! gratuluje tym ktorym sie udalo i naprawde tak jest jak piszecie.... myślalam że może czytanie o sukesach innych troche mnie zmobilizuja, ale to chyba jeszczed nie ten czas... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manad, chudniecie jest *ciezkie*, nie przejmuj sie tym i nie obwiniaj. Przyjdzie na toodpowiedni czas i sama zobaczysz jak wystrzelisz to sily starczy tyle, az dobrniesz do celowej wagi. Ja nigdy nie pomyslalabym, ze bede biegac kiedys, nie znosilam tego!!! A moj maz jest barrrdzo aktywny sportowo, i po tylu latach w koncu jak przestal mnie przekonywac, sama sie zmobilizowalam, do tej pory nie wiem jak! I tak od maja od zadyszki po 3 minutach do 6km biegania bez przerwy (dzisiaj). Kiedys zdaje sie przeczytalam taki poradnik gdzies, zeby "przestac myslec i zaczac robic" To byla jedna z moich pierwszych motywacji chyba... Mi sie wydaje, ze musisz znalezc swoja inspiracje. W ludziach, ksiazkach czy rzeczach, ale przyjdzie taki czas ze sie zainspirujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz rade, jak bedziesz chciala. ja kiedys wazylam 82 kg, pozniej 76 i teraz 66! Schudlam prawie 10 kilo w 2 miesiace, a jem duzo i zdrowo. Czasem sobie pozwole na cos slodkiego ( uwielbiam lody!) Kiedys tez nienawidzilam biegac, zwlaszcza ze mój chlopak ciagle mnie namawial na bieganie, a ja zawsze sie wstydzilam. az w koncu zaczelam sama i teraz biegam po 12 kilometrów bez zatrzymania. Trenuje do maratonu 21 km we wrzesniu. Ale cwiczenia tez robie, bo one lepiej ksztaltuja sylwetke niz bieganie. tu sa moje zdjecia: 9 kilo mniej: http://elizasylwia.blogspot.ie/2013/08/days-30-pictures-results.html ide dalej!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Jestem, jestem :-) Witajcie, chorubsko mnie zmogło ale dziś jest już ok i jestem dalej z Wami. Rosey gratuluję samozaparcia w ćwiczeniach, to naprawdę super.Muszę przyznać, że mnie motywujesz;-) Ja mam z tym problem, jedyna moja aktywność fizyczna to spacery dosyć częste i jazda rowerem z synem, ale to już nie za często...Wiem, że powinnam zacząć ćwiczyć, jędrność ciałka by mi sie poprawiła (a niestety nie jest z tym najlepiej).Tak jakoś mam, że ograniczanie jedzenia przychodzi mi dość łatwo (jestem uparta) no ale z ćwiczeniami jakoś to nie działa:-( Pytałaś w który poście o moją obecną wagę, tak więc ważę teraz ok. 56kg (czasem 55,8), czuję się juz dobrze ze sobą, jednak cel 54 pozostał:-) Waga dosyć długo teraz stoi zw miejscu, a spada bardzo powoli, ale nie przejmuję się tym.Już wcześniejn zauważyłam, ze zrzucenie tych ostatnich 2-3 kilo jest paradoksalnie najtrudniejsze. Manad w końcu do tego dojrzejesz nie martw się.Przychodzi po prostu taki dzień że człowiek mówi dość, muszę coś zmienić.Ja mam nadzieję, że u mnie przyjdzie taki dzień z ćwiczeniami i w końcu wezmę sie za siebie, bo ciałko mam dość wiotkie i mało jędrne...no ale w końcu stra juz jestem:-) Staram się jeść zdrowe produkty i nie przesadzać. Trzymajcie sie dziewczyny i piszcie i koniecznie z entuzjazmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja też jestem i wszystko czytam tylko jak przeczytam to wyłączam kompa i nie piszę, bo mnie oczy bolą, bo z zatokami mam jeszcze gorzej, na dodatek mąż też się zaraził i jest na l4. Chciałam do Was tak z pisaniem i dietą wrócić dziś,ale ciężko mi się jeszcze myśli zwłaszcza, że biorę dalej antybiotyki. Trzymajcie się cieplutko topik nie upadnie. Jutro się zważę i dam znać czy mi tyłek urósł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Hej hej jest tam kto? Kolejny śliczny ranek, wstajemy i zaczynamy dzień z entuzjazmem:-) Wczoraj poszło mi dobrze: banan, mały jogurt, na obiadek kasza gryczana i dwa małe poaluszki rybne, jabłko. Dziś mam ochotę na sałatkę z kurczakiem i taką sobie potem przygotuję. Dziś motywację mam ogromną, nawet na rowerku zaplanowałam sobie wycieczkę i mam nadzieję, ze nie zawalę. Co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Hej dziewczyny, gdzie jesteście? Pewnie wszystkie powyjeżdżałyście na weekend. Trzeba korzystać taka piękna pogoda:-) Ja mam dziś zamiar leniuchować cały dzień:-) Z dietą dobrze, motywacja mi wróciła. Za mną już serek homogenizowany i banan, a obiadek jeszcze nie wiem co będzie, ale pewnie kurczak z ryżem i warzywami, bo to się szybko robi:-) Życzę Wam dobrego wypoczynku i wytrwałosci w diecie, no i żeby efekty były szybkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka9
Hej dziewuszki. Gratuluje efektów ;) U mnie nie najgorzej, aczkolwiek mogłoby być lepiej. Mój chłopak chciał zrobić mi niespodziankę i na naszą 1 rocznicę związku zabrał mnie w piątek na weekend do Pragi i...tam było tyle pokus, którym niestety uległam :( Teraz wracam do ,,normalności" i biorę się za siebie. Dzisiaj zjadłam talerz warzyw, wypiłam kawkę, a na śniadanie bułka z serkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, a ja po leżakowaniu w chorobie zobaczyłam na wadzę 59,9 SZOK. Więc od nowa zabieram się za siebie-na kolację został mi jogurt naturalny z łyżeczką otrąb owsianych. I kasuję stopkę,aby dać gorszy wynik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Hej wszystkim:-) desperatka zazdroszczę takiego spontanicznego wyjazdu:-) U mnie dziś serek 150kal, jabłko, maleńki banan, brzoskwinia, a na obiad porcja grochówki, ale takiej warzywnej na kostce rosołowej z odrobiną śmietanki 12% Ta grochówka to może nie było super, chociaz bardzo syta i smaczna. Czuję się jednak rozgrzeszona, bp po obiedzie 50 minutowa wycieczka rowerowa z mężem:-) Nie wiem czy spaliłam obiad, ale mam nadzieję, trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie po 30 min na stepperze na szybkim prawie że biegu,a gdzie cała reszta? widziałam,że udzielacie się też na innym topiku,a tu już nikt nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze.... ważyć 50pare kilo... chyba by mnie już widać nie było... ;( wiem że i na mnie przyjdzie pora ale już coraz gorzej zaczynam sie czuć z sobą. Myślałam że uda mi sie choć troche zmniejszyć przed powrotem męża z delegacji, a tu nic! ciężko jest być samej z dziećmi, zadbać o wszystko i jeszcze upilnować siebie... dopiero o tej porze mam chwile dla siebie, ale po całym dniu ganiania za dzieciakami to juz mi sie nie chce nawet myśleć o ćwiczeniach... zaczekam aż dzieci dorosną :) i wtedy wezme sie za siebie! będe "ryczącą 40stką" :) fajnie macie pobiegać czy pojeździc z mężem-chłopakiem, ja nawet sama nie mam kiedy wyjść na rower... ale, przyjdzie i mój czas! trzymajcie sie! ja ide pochłonąc coś słodkiego bo i chyba "cukier spadł" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja na śniadanie zjadłam1/2 grejpfruta i wypiłam kawę z mlekiem,zjem jeszcze jabłko za jakąś godzinę.Manad mój mąż pracuje całymi dniami tylko niedzielę ma wolną i w domu jest na noce więc też można powiedzieć,że jestem sama z dzieckiem:) a poza tym ja bym mojego męża nie namówiła na jakikolwiek sport razem-tylko ewentualnie w nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Hej, mojego męża tez trudno namówić na jakiś sport, i tak jestem miło zaskoczona, że wczoraj udało mi się go wyciagnąć na rower. Madad nie martw się juz niedługo bedziesz mogła ćwiczyć z dziećmi. Mój syn ma 8 lat i na wycieczki rowerowe już swietnie sie nadaje:-) to ja muszę mieć więcej samozaparcia. Wczoraj bardzo zmotywowała mnie jedna znajoma. Nie widziałam jej ze 3 m-ce i wczoraj normalnie szok! Wcześniej miała nadwagę widoczną Myślę, ze mogła ważyć z 80kg a teraz normalnie laska z 55 tak na oko:-) Do tego powiem jeszcze, ze ona jest 3 lata starsza odemnie i ma 41 lat. Rozmawiałam z nią, mówiła że trzyma dietę 800-1200 kal i dużo jeździ na rowerze. No powiem Wam ze bombowo wygląda, normalnie 10 lat młodziej i wcale nie przesadzam. Czyli można - można! Tylko samozaparcia potrzeba:-) Ja dziś mam za soba serek puszysty czekoladowy bakuś i 2 brzoskwinie. Na obiad planuję kaszę gryczaną. A na wieczur planuję pojeździć rowerem, mam nadzieję że zapał mi nie minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
*wieczór oczywiście:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja jestem! Czytam was z zapalem, ale malo czasu na pisanie! w niedziele wakacje tygodniowe, wiec teraz ostatnie pchniecie. Dzisiaj rano silownia zaliczona :) Ale weekend byl masakryczny! :D Polaglam glownie na slodyczach. Teraz wszystko pod kontrola zdaje sie, wagowo dzis rano 61.9 ale trenuje sporo, widze po sobie, ze wiecej tluszczu spalilam i rozbudowuja mi sie miesnie, wiec staram sie nie kierowac zupelnie waga. Kupilam juz caloroczny karnet i nie ma ze boli :D Milego dnia kochane, i piszcie, piszcie, bo lubie was czytac :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka9
Mam chwilowy kryzys. Po tym wyjeździe jakoś nie mogę wrócić do normalności. Zjadłam dzisiaj w miarę lekkie śniadanie, a później PĄCZKA z lukrem i kanapkę ;( coś strasznego ! Boję się, że nie osiągnę swojego celu. Wszyscy mówią wkoło, że nie powinnam się odchudzać, bo jestem szczupłą osobą, jednak ja robię to dla siebie. Chce w końcu być z siebie zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka96
To jedyne forum o odchudzaniu aktualne, na które się natchnęłam. Nie szukam rad JAK schudnąć. Chce tylko po prostu napisać co czuję, bo nie mam z kim o tym porozmawiać. Mam 17 lat, 165 wzrostu i ważę 58 kg. ODCHUDZAM SIĘ, a to jest piekłem. Na okrągło słyszę, że mam fajną figurę i żadna dieta nie jest mi potrzebna, a mimo to widzę szczuplejsze od siebie i chce im dorównać ! Staram się jeść mało, ćwiczyć. Zdarza się, że przez tydzień trzymam swoją ,,dietę", ale przychodzi kryzys i się poddaje ! Przecież do cholery życie jest jedno i czasem kawałek czekolady, kromka białego chleba, czy kawałek kiełbaski z grilla się należy. Zdaję sobie z tego sprawę, ale kiedy ,,ulegnę" pokusie pojawiają się straszne wyrzuty sumienia ! Żałuje każdego, nawet najmniejszego ciasteczka, kawałka chleba, łyka napoju gazowanego ! To jest horror. Mówię sama do siebie, że jestem słaba, że nigdy nie osiągnę celu. Kiedy mam na coś ogromną ochotę, bo mój organizm po prostu się tego domaga- walczę sama ze sobą, a towarzyszy temu wewnętrzny ból. Nie rozumiem dlaczego nie mogę mieć idealnej figury, dlaczego jestem ,,słaba" i ulegam pokusą ? Czasem patrzę na siebie i dochodzę do wniosku, że przecież dobrze wyglądam, ale po chwili znów patrzę na siebie krytycznie i tak jest przez większość czasu. Nie chce współczucia, czy czegoś takiego. Po prostu potrzebowałam to wszystko z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
Łezka jesteś młodą dziewczyną i jeszcze się rozwijasz, uważaj zatem żeby nie przesadzić. Nadmierne odchudzanie moze np prowadzić do niepłodności w przyszłosci... Powiem Ci z własnego doswiadczenia, że w okresie 17-20 lat byłam właśnie najgrubsza (choć nigdy nie gruba, podobnie jak ty). Wtedy postawiłam na sport, potrafiłam jeździć 2-3 godz rowerem do tego godzina gimnastyki w domu czy fitnesie. Pamiętam że w ciagu ok 3 miesiecy schudłam 10 kg, ale własnie intensywnymi ćwiczeniami (oczywiście nie przejadałam się), więc może postaw na ćwiczenia. Nie wiem jak wygladasz, ale z wagi którą podałaś to nie wygladasz najgorzej:-) Jeśli bardzo chcesz to wyznacz sobie cel że np schudniesz 2-3 kg, dość szybko to powinno nastapić, a potem po prostu jedz zdrowo i staraj się tę wagę utrzymać. W tym jest cały klucz do sukcesu. Ja mam 38 lat 175/56kg (o zgrozo mogłabym być twoja matką!!!), ale całe życie o to dbam:-) Nie polega to jednak na tym, że sobie wszystkiego odmawiam. Czasem jem słodycze, pizzę ale CZASEM. Myślę, że jak człowiekowi to wejdzie w nawyk to już się tego trzyma. Ja jakiś czas temu przytyłam do 58 i czułam się z tym po prostu źle:-) Myślę jednak, że w skrajności też nie wpadam, bo to pułapka. Nigdy nie schodzę poniżej 54 kg, jakiś próg zdrowia fizycznego ale i psychicznego musi być zachowany:-) Tak więc jedz zdrowo, z umiarem i ćwicz trochę a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidkaa38
40 min roweru zaliczone, jestem z siebie dumna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×