Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nie_ma_diety_cud

Odchudzanie dlugoterminowe start wrzesien 2013

Polecane posty

Zasnelam ok 4:00. Dzis na sniadanie dwie male kanapeczki z chlebem wieloziarnistym. Teraz kawka i jabłko plus dwa chrupki kukurydziane. Dziś będzie krem z pieczarek bo zrobilam wczoraj i jakiś obiadek nie mam pomysłu. Fajna jest ta strona polecona przez Anule. Stąd zawitał krem. Weszlam na wage i jakis kg mniej. Bez rewelacji bo mi sie tak zawsze waga wahala miedzy 69-70. Ale jie będę sie dolowac bo ta dieta jest racjonalna a do tego z wami całkiem przyjemna. Dzis brzuszki, spacerki itp. Maz przywozi mi rowerek wiec dojdzie jakiś trening :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Your_soul zazdroszczę wyjazdu i motywacji. Chociaz na mnie do tej pory az tak bardzo te wyjazdy nie dzialaja. W tym roku przeszlam 10 dni kopenhaskiej i schudlam do 65, wlasnie przed wyjazdem, ale szybko wrocilo. Jednak bez jakiegos strasznego jojo. Szkoda ze nie kontyunowalam zdrowego odzywiania, mialabym mniej do stracenia. Ale teraz jak schudne to mi nawet w chwilach zapomnienia nie powinno tak szybko wrócić. Mi się marzy 58 ale w tym roku prawdziwym sukcesem byloby 62. To ponad dwa kg miesiecznie. Myślę że do zrobienia. Ale sa jeszcze święta więc zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Chudzinki ja dzisiaj sniadanie 2 kanapeczki grahamowe z kindziukiem potem jajecznica z 2 jaj z 2 brzuszkami łososia tak sobie pofolgowałam ze teraz musze ograniczyć wiec obiad łosos z warzywami kolacja szpinam baby i reszta jak do greckiem wczoraj bieg zaliczony ćwiczenia zaliczone do skakanki na razie nie podchodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m a l w a
hej. dziś jeszcze nie ćwiczyłam, miałam trochę poranek zabiegany, na śniadanie zjadłam parówkę z bagietką i keczupem i jedno jako sadzone, póżniej oczywiście kawa i banan, a teraz pichcę obiad, dziś gulasz mięsno warzywny z ryżem, może po obiedzie trochę poskaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ;) Zgrzeszyłam dzisiaj garścią chipsów niestety, poza tym dietetycznie w miare. Zrobiłam dzis 2000 skokow i 2 serie cwiczen, zaraz ide sie jeszcze troche wypocic ale zajrzałam do was dla nabrania motywacjii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Zauważyłam, że mi tak wolno ubywa jedzenia z lodówki i garnków, że szok. Owoce, które normalnie kupowałam na tydzień, nadal robią sporą ekspozycję na stole… ja naprawdę dużo wcześniej jadłam! – nie zdawałam sobie z tego sprawy! Tym razem się uda, bo nie czuję, jakbym była na diecie – jestem lekka i jednocześnie najedzona i mam siłę na ruch. No właśnie… miałam dziś odpocząć od chodzenia i co zrobiłam? – 5,5 km…. + 200 stepów + 300 brzuszków + hantle. Dziewczyny, tak mobilizujecie swoimi staraniami, że miałam wyrzuty sumienia … no i chyba złapałam bakcyla (te endorfiny!). Fajnie, że każda z nas rusza się tak, jak lubi najbardziej. ...mam nadzieję, że te moje marsze kiedyś przemienią się w regularny bieg. Biegaczki, zazdroszczę wam formy.. Na "trasie" jestem narazie gorszym dzieckiem :( Dzisiaj minęła mnie jedna taka, z tyłkiem... no poprostu ideał! Aż przyspieszyłam, żeby mi się w pamięć wbiło, jakie są efekty systemtycznego ruchu. Tak wyciągałam nogi, tak wyciągałam i spinałam pośladki, że prawie poczułam, co to mieć idealny tyłek. Na koniec przypomniałam sobie, że jeszcze go nie mam i z ciekawości odwróciłam się, aby sprawdzić kogo obdarzam widokiem swoich 4 liter... za mną pędziła babcia z kijkami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Wiosna i 62 kg Ja o diecie garstkowej mam o tyle pojęcie, ile przeczytałam w necie. Zaczerpnęłam z niej zasadę 5 posiłków w mniejszych porcjach i nie boję się jeść po 18, przestrzegam przerw 3h i odstępu 2-3h przed spaniem. Nie obawiam się również węglowodanów, natomiast uważam na proporcje. Książki nie czytałam, choć byłam bliska zakupu przez net. Powstrzymało mnie to, że mam już wiele książek o odchudzaniu, a nadal jestem gruba. Doszłam do wniosku, że czas wyciągnąć wnioski z tej żywieniowej edukacji i zacząć działać. Uczepiłam się tych zasad wyjętych z garstkowej, jak ostatniego koła ratunkowego. Jak już pisałam bardzo mi to odpowiada. Coś ciekawego jest jeszcze w tej książce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam 3000 skoków dzisiaj i 3 serie cwiczen i byłoby wszystko ok ale za bardzo, oj duzo za bardzo popłynełam na kolację....wrrr zła jestem na siebie ze szok, nie wiem co mnie napadło;/ No ale trudno, stało się.Jutro poćwiczę więcej najwyzej i jakos to bedzie ;) Kwietniowa ja np nie cierpię biegania, w ogole nie mam kondycjii do tego, po min płuca wypluwam, poza tym jakbym na wsi u mnie zaczela nagle biegac pomysleliby ze na glowe mi padlo, dlatego skacze na skakance, tego przynajmniej nikt nie widzi ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Patryszja nam się rozskakała.. super! !!! o to chodzi. AnuLa Stronka z blogiem - rewelka – dobrze, że są przepisy na święta BN – coś przygotuję od siebie, co by stół rodzinny odchudzić . Swoją drogą ktoś się solidnie napracował.. No i to: „aby schudnąć trzeba jeść” – dla mnie w połączeniu z zasadami garstkowej + wizualizacjami porcji jedzenia z linka Libelle = głodzenie nie ma sensu, bo nie jest zasadą na resztę życia. Najważniejszy jest umiar i zdrowe proporcje. A to wszystko w połączeniu z systematycznym ruchem MUSI dać efekty, prędzej, czy później (byle do kwietnia 2014 ;) ) Chyba łapię o co chodzi z tym całym zdrowym odżywianiem. Najwyższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Patryszja, ale spacery nawet szybkie nie powinny nikogo zdziwić. Ja biegać bardzo bym chciała, ale właśnie kondycyjnie padam. Dlatego zaczęłam od marszu - tak radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
ja czasami robię wypady na wieś i się sportuję bez krępacji. Wiesz, pewnie na początku byłabyś na językach, a później nikogo, to nie zdziwi. Poza tym, może nie doceniasz ludzi. Telewizja i internet robią swoje, nawet w świadomości ludzi mieszkających na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Najważniejsze, to ćwiczyć cokolwiek, byle oderwać tyłek od kanapy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwietniowa mam małe dziecko i praktycznie całymi dniami jestem z nim sama a on niestety nie da rady chodzic szybko ani tym bardziej biegac dluzej a w wózek go wsadzic to juz za duzy. Schudłam juz z pomocą skakanki parę razy wiec mysle ze i teraz dam rade jezeli mnie oczywiscie to podjadanie wieczorne nie zgubi. Jak się tego oduczyc. Wiem ze potrafię schudnąc nawet duzo ale nie umiem wytrwac na stale bez tego podjadania i kilogramy wracaja. 3 lata temu schudlam z 86 na 68, co prawda przybralam potem kilka kg niemal od razu ale z waga ok 70 kg utrzymywalam sie bardzo długo i juz sie cieszylam ze moze bedzie bez efektu jojo. A potem zerwalam z chlopakiem , zajadalam stersy, potem poznalam 2 i nagle zaczely sie kolacyjki pozne, piwka, wymyslne obiady i bach.. 10 kg do przodu. A teraz od nowa ten kierat...jak sobie czasem pomysle ze tak cale zycie ma byc to masakra, wszystkiego sie odechciewa.Chyba taki podły nastroj mam bo sie zalamalam dzisiaj;/ Sorki ze tak marudze ale musialam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Patryszja Ja jestem bezdzietna jak narazie, wiec zapominam, że niektóre kobiety mają dzieci w domu. Pewnie nawet do końca nie zdaję sobie sprawy jak zmieni się moje życie, gdy już będę matką. Doskonale Cię rozumiem, też utyłam w stałym związku, przejmując jego nawyki żywieniowe. Teraz częściowo narzucam mu swoje, jem po swojemu i się na niego nie oglądam. Znasz już swoje możliwości jeśli chodzi o determinację, przerobiłaś pewnie niejedną dietę, wyciągnij wnioski dla siebie i wypracuj coś, co Ci będzie służyć do końca życia. Poza tym dobrze Ci idzie na skakance. Wejdź na supertrening.net - np. intensywne skakanie przez godzinę przy wadze 80kg to 831 spalonych kalorii! Chyba sama zainwestuję w skakankę! Myślę, że ruch jest kluczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Ja, żeby nie podjadać, jem ostatni posiłek (piąty) na 2-3h przed snem. Wiem, że taki mi przysługuje, nie chodzę wieczorem głodna i śpi mi się doskonale. Rano nie rzucam się na jedzenie. Pisałam dziś o swojej metodzie - może i Tobie podpasuje. Nie podjadam pomiędzy posiłkami, tylko piję wodę. W sobotę lub piątek mam zamiar świadomie "zgrzeszyć" na deser, żeby zaskoczyć organizm - niech się nie przyzwyczaja, że zawsze będzie tak lightowo. Nie przejmuj się, liczy się bilans nie tylko dzienny, ale i tygodniowy. W ujęciu miesięcznym musi drgnąć. Poza tym nie widziałam grubego sportowca, wiec pracuję nad masą mięśnową. Mięśnie spalają więcej kalorii. Może zwiększ porcje na rzecz białka - na dłużej zaspokaja głód i trawienie wymaga więcej energii...? Damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowa_JA
Patryszja Uciekam. Dziewczyny nie przebrną chyba dzisiaj przez moje wypociny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniowa..przebrna, przebrna :P jasne, ze ruch jest kluczem..a do tego zdrowe jedzenie w normalnych ilosciach. Tylko, ze u mnie najgorzej z systematycznymi cwiczeniami :O dzis spalilam 600 kcal :D ide troche poczytac ksiazke..a potem spac. yh, jeszcze dwa dni pracowania...i weeeekend :D patryszja, podziwiam cie z tym skakaniem. Moja skakanca poki co lezy, musze wyciagnac buty sportowe..w jakims kartonie..gdzies leza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Czy ktoś mnie jeszcze pamięta hehe Przebrnęłam przez 5 stron ale miałam zaległości :( niestety tak wyszło, dietka idzie ładnie ćwiczenia też ale przed weekendem miałam problemy bólowe totalny spadek formy więc musiałam odpuścić ćwiczenia na kilka dni, a dziś po trzech dniach wycisku mam mega zakwasy ;) czuję że mój brzuch się zmniejszył czyli dietka idzie w dobrym kierunku, na razie nadal się nie ważę dopiero w poniedziałek już się nie mogę doczekać! x Libelle gratuluję! jak miło czytać że tak świetnie realizujesz swoje cele :) Twój gulasz przypomina dania typu leczo muszę wypróbować przepis lubię takie jednogarnkowe warzywne pyszności :) x Kwietniowa witaj, super podejście do odchudzania :) menu masz bardzo ładne x Your soul no proszę i ty dałaś się wciągnąć w skakanie, szkoda że ja nie mogę z wami. x Patryszja no zaledwie kilka dni mnie tu nie było a ty już doszłaś do 4000 skoków? ale power :) x Pozdrawiam całą resztę wytrwałych kobietek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: Ś: 2 kromki grahama i piętka z masłem sałatą, pomidorem, ogórkiem, jajkiem przepiórczym, wędliną z kurczaka, kawa zbożowa ze śnietanką 2 ś: mała gruszka, musli z rodzynkami i orzechami laskowymi z mlekiem 1,5% O: 2 gałki ziemniaków z koperkiem, 3 kotleciki mielone, tzatziki na jogurcie greckim P: batonik musli bananowy K: sałatka z kurczakiem w gyrosie, dip czosnkowy na jogurcie greckim, kromka grahama Wracam do dawnego rytmu pisania :) aha jeszcze mój ruch: Jillian Hard Body l2 50min plus dwa razy spacer po 60min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Zwazylam sie dzisiaj (nowa waga pokazuje identycznie jk stara) i niestety mam wzrost wagi o 0,5kg. Nie wiem dlaczego bo diete trzymam, ale czasem sie po prostu tak zdarza. Moze "nabralam" troche wody :) Dzisiaj obowiazkowo trening :) v Czanka, super ze wrocilas. Nigdy nie zwatpilam, ze przestalas o siebie dbac :) v Ja bym chciala wrocic do pisania 2, 3 razy dziennie bo latwiej jest wszystko ogarnac. Dwa ostatnie dni to byl koszmar jesli chodzi o sprawy urzedowe. Urzadzamy sobie takze biuro, wiec mam sporo pracy takze w tej kwestii. v Your_soul No dobra, dobra juz powiem :P Mieszkam w Austrii. Kurs wloskiego tak jak podejrzewalam byl po niemiecku, wiec jest to dodatkowy trening. v Sprobuje pozniej nadrobic to co napisalyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m a l w a
hej dziewczyny, wczoraj całkowicie poległam z ćwiczeniami, ale dziś musze nadrobić, jedzeniowo było ok, a nawet jestem z siebie trochę dumna, bo upiekłam takie rogaliki z jabłkami i zjadłam tylko 4, a kiedyś pewnie bym nie odeszła jakby nie zniknęły wszystkie z talerza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek :) dzis spacerek do pracy na piechte zaliczony... Liebelle..ahh Austria..cudownie tam jest..bylam w paru miejscach...jesli wycieczka w cieple miejsce w grudniu nie wypali..to moze w gory tam sie wybiore :) Fajnie masz z tym wloskim..ja poki co nie mam czasu na inne jezyki :( ja dzis w koncu robie zupke na obiad..wczoraj z innymi z pracy..bylismy..oh zgrozo.w mc... no ale przynajmniej troche spalilam tego podczasu treningu. dzis bede tanczyc ..godzinke..i moze zrobie cwiczenia na brzuch i nogi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Dziewczynki jeden trening mniej naprawde nie spowoduje spadku formy. Wszystko z umiarem by się latwo nie znudzic i zniechęcić. U mnie wczoraj na kolacje deser. Mialam ochote na slodkie. Zrobilam sama budyn slodzac slodzikiem stevia, w srodek pk jednym biszkopcie, banan, pomarancza, i lyzka smietany kremowki bez cukru. To w szklaneczce do wisky wiec nie tak duzo a czulam sie objedzona na maxa. Dawniej bym zjadla wszystko o tak mam jeszcze na dzis. Zjem do kawy. Brzuszki niet dzis nadrobie. Waga 68, 7 a wiec fajnie. Przed nami powolo zbliza sie weeekend i musze uważać by nie nadrobic bo to moj problem. A i okres juz tez powoli odchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny ;) Dzis juz mam trochę lepszy humor, zaraz się biorę za cwiczenia ;) Czanka dobrze ze wróciłaś - skacze róznie, raz 3000 raz 4000 skokow zalezy od tego ile mam czasu i checi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patryszja, ile ci zajmuje wykonanie 3000 skokow? ja wystartowalam 1000...ale po 500 musze sie napic wody i chwile odpoczac...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Your soul- a wiesz to różnie mi wychodzi bo ja nie bardzo patrze na zegarek ale ok 30- 40 min chyba . Poza tym ja zazwyczaj skacze w 2- 3 turach bo a to mi dziecko przeszkadza i czegos chce akurat a to cos innego czyli tak po 1000 skokow ale tez robie przerwe na lyk wody, oddech. Ogolnie sie staram cwiczyc godzine dziennie ale to w połaczeniu z innymi cwiczeniami prostymi np brzuszki , skłony itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
Witam, szybko pisze i znikam czanka, kto tam zapomnialby o Tobie, jak tu dziewczyny same prosily, zebys wrocila :) zalozycielko, waga do gory? normalka, fakt, strasznie wkurzajacy jesli bez naszej winy kwietniowa, ja o garstkowej wiem od czasu gdy Bosacka z TVN sie odchudzala, potem zobaczylam w necie, ze wydala ksiazke, polecialam kupic a jeszcze pozniej trafilam na ksiazke dietetyczki ktora Bosacka odchudzala wlasnie ta dieta- Anna Lewitt. Niestety ja mam druga jej ksiazke, nie wiem czy pierwsza jest dostepna, jesli jest to na pewno kiedys kupie. Tak czy inaczej pierwszy raz w zyciu spotykam sie z teoria, ze bedac na diecie je sie duzo- u niej jest 5 posilkow i kazdy ma ponad 300 kcal. Niestety, ja mam poki co taka rozpierduche, ze nie chce trzymac sie jakichkolwiek wytycznych. Aa, tez jestem wlascicielka sporej biblioteczki ksiazek o odchudzaniu ale to mnie nie zraza. Ja bardzo lubie czytac :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×