dlaczego kury domowe nazywaja sie paniami domu

Uderz w stół...

za pozwoleniem-to byl głupek a nie idiota.

ale jesteście zawistne, nie interesuje mnie to co kto robi w domu dla czego pracuje lub dlaczego nie pracuje... W tej chwili nie pracuję mam dwójkę dzieci, choć mogłabym iść do pracy nie idę bo widywałabym dzieci przez dwie godziny dziennie i kładłabym je spać... mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu choć nie mówię że tak będzie do końca życia... chcę czas poświęcić swoim dzieciom i proszę mnie nie oceniać że to co robię jest złe, niepoważne czy cokolwiek innego. dziękuję. Koniec.

http://demotywatory.pl/1141328/Nigdy-nie-rozmawiaj-z-idiota

http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201210/1349371276_fqxpox_600.jpg

co się burzysz? tu chodzi o te "panie domu", które NIE CHCĄ w ogóle pracować!

nudne jesteście kobietki, ciągle te same tematy, ta sama zazdrość i te same wyświechtane argumenty - praca to samorozwój - kobiety które nie pracują na pewno mąż zdradzi, odejdzie ble ble ble - mąż może umrzeć zupełnie tak jakby praca zarobkowa małżonki gwarantowała idylliczny, trwały związek i dożywotni dobrobyt pracującej też może umrzeć mąż, ona sama może zachorować i stać się niezdolna do pracy mądre kobietki same sobie płacą zus lub oszczędzają by w razie czego mieć coś na czarną godzinę.....a wy dalej te swoje brednie

nie chcą to niech nie pracuja zwisa mi i powiewa

Czego moze nauczyc dziecka matka gardzaca innymi. Bezrobotnymi czy zajmujacymi sie swoimi dziecmi z wyboru. Wolalabym byc sierota niziec taka okrutna, bezduszna i ograniczona umyslowo matke.

nudne jesteście kobietki, ciągle te same tematy, ta sama zazdrość i te same wyświechtane argumenty - praca to samorozwój - kobiety które nie pracują na pewno mąż zdradzi, odejdzie ble ble ble - mąż może umrzeć zupełnie tak jakby praca zarobkowa małżonki gwarantowała idylliczny, trwały związek i dożywotni dobrobyt pracującej też może umrzeć mąż, ona sama może zachorować i stać się niezdolna do pracy mądre kobietki same sobie płacą zus lub oszczędzają by w razie czego mieć coś na czarną godzinę.....a wy dalej te swoje brednie XXXXX Wspaniałe podsumowanie wątku!!!

"wybór kazdej kobiety.tylko dlaczego te kobiety ,jesli rzeczywiscie wiodą tak cudowne i swiatowe zycie nazywają tłukami kobiety pracujace i rozwijajace się zwodowo?czy to nie dowodzi jednak tego ,że są sfrustrowane i zazdrosne?" ,,,,,,,, Anie jest przypadkiem odwrotnie???? Przeciez to WY,inteligentne,wykształcone spełniające się zawodowo kobiety mieszacie z błotem te niepracujące. To od was ciągle słychac jakie te "kury" są żałosne i głupie..... i co,usatysfakcjonowane jesteście ,jedna z drugą,że poniżacie kogoś kto nie ma pracy i zajmuje sie domem? Inteligentki od siedmiu boleści.......Dla mnie ważniejsza jest mądrośc życiowa niż wasza żenująca inteligencja na papierku

i jeszcze jedno: zupełnie nie rozumiem dlaczego rzekomo spełniona pracująca generalizuje i sugeruje że mężowie nie szanują niepracujących żon swoją drogą czy ona chciałaby takiego faceta za męża ? takiego który nie szanuje własnej żony ? nie rozumiem więc tej postawy wyższości, uważa się za lepszą bo ma czym imponować takiemu facetowi ? żałosne

a zastanówcie się nad takim przypadkiem-kobieta z dzieckiem/dziećmi w domu. Siedzi całe dnie w domu, mąż haruje po 12h a gdy wraca z pracy wysłuch**e tylko pretensji że żona sama całe dnie, że tylko dzieci, że czemu tak poźno wraca itp. Porozmawiają o czym ? o pieluchach ? Bo chyba nie o giełdzie ani o tym co w polityce. Przeciez te "ambitne kury" nawet książek nie czytają

W każdym momencie życia może się coś stać. Wypadek, choroba, śmierć. Tak podchodząc do życia wszystkiego byśmy się obawiali i nie podejmowali żadnych decyzji, bo przecież coś może się stać. Ktoś kto pracuje może w każdej chwili stracić tą pracę lub zachorować, na takie sytuacje nie mamy wpływu i to że pracujemy nie chroni nas przed nieszczęściami. Pracujące kobiety też zdradzają mężowie, tu akurat nie ma znaczenia czy pracujemy czy nie, liczy się co innego....

nie pisze że nie czytają bo nie lubią ale że nie mają na to z reguły czasu..i się potem uwsteczniają............

Te ambitne kury przeczytały pewnie więcej książek niż Ty

niepracująca ale tez nie możesz zakładać że mąż będzie cie do usranej śmierci utrzymywał..a potem co z 1 emerytury?

nastepny sfeminizowany babochlop, ktorej nikt nie chciel:P

wyjątek, potwierdza regułę. Poza tym, zostawcie tych inteligentnych i zaradnych mężów- być może i są idealni. W temacie chodzi o kobietę , "panią domu", która z własnego wyboru, z lenistwa, z wygodnictwa nie chce pracować i jeszcze tym się szczyci. Czy uważacie, że bycie na utrzymaniu to takie cool?? A myślę, to coś nie halo

ja akurat dużo czytam :)) a w domu nie tylko ja sprzątam i gotuje po pracy. Wiec mam czas dla siebie

Praca człowieka uszlachetnia AMEN!

pasożyty zdominowały temat... a szkoda

a myslisz, ze kto te kobiety utrzymuje, wlasnie ten wg ciebie idealny facet, on jakos nie ma pretensji o to, ze ona siedzi na jego utrzymaniu, a ciebie to w d***e szczypi, jakbys ty musiala ja utrzymywac, zazdrosny babochlop...

"a zastanówcie się nad takim przypadkiem-kobieta z dzieckiem/dziećmi w domu. Siedzi całe dnie w domu, mąż haruje po 12h a gdy wraca z pracy wysłuch**e tylko pretensji że żona sama " a myślisz że wysłuchiwanie ciągle o problemach w pracy lub szefie idiocie jest mega ciekawe ? tak się składa że w małżeństwie, w którym są dzieci większość rozmów małżonków toczy się wokół tychże dzieci i tego co trzeba w domu zrobić takie jest życie i udawanie że jest inaczej jest śmieszne no chyba że zakładacie że oboje robią superkarierę, dziećmi non stop zajmują się nianie, w domu gotuje kucharka a sprząta sprzątaczka ale tak to raczej w serialu.... raczej śmiem podejrzewać że w rodzinach, w których oboje małżonkowie pracują jest mniej czasu na cokolwiek, na opiekę nad dziećmi, na wspólne tematy, intymność raczej nie sądzę by kobieta która wraca z etatu miała nadmiar czasu na zajęcie się dziećmi, ogarnięcie domu, zakupy, ugotowanie obiadu, prowadzenie uduchowionych rozmów przy stole i odgrywanie demona seksu w sypialni

gość niepracująca ale tez nie możesz zakładać że mąż będzie cie do usranej śmierci utrzymywał..a potem co z 1 emerytury? XXXX heheh, już Ty się nie martw o moją emeryturę, martw się o swoją jeśli do zusu skrupulatnie składki odprowadzasz:) Ja sama odkładam na swoją emeryturę i jestem pewna że odłożyłam już więcej niż Ty w zusie. Co do męża to uwierz że nawet jego jedna emerytura by nam wystarczyła....

tak, w PL to praca uszlachetnia, szczegolnie ta za rownowartosc 300 euro miesiacznie, a nawet jak zarabiacie wiecej, to pusicie w rowa gleboko szefuniowi wlazic, zeby was nie zastapil tansza d****a :P duposciskacze pocieszajcie sie dalej, ze praca w PL uszlachetnia :P

jezuu aż się boję to w normalnym małżeństwie 90% tematów to o dzieciach......jesteście pasożyty nienormalne :-D

no tak, ambitnie z 1 pensji zyć jak zarobić głupie 1000zł, a potem milion tematów na kafe jak wyżyc weekend :-D za 30zł :-D ale do pracy to nie

tym wszystkim spełnionym zawodowo paniom wydaje się,że każda kura domowa to biedny tłuk z wałkami na głowie i z mężem hydraulikiem.......hahahahahaaaaa.....

nie wiem czemu tak wam żal tych pasożytów i ich wygodnego i przyjemnego życia ta wasza troska aż mnie poraża ;-)