Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

Sulinko Wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek:* które to już??? Coś wyczuwam notkę goryczy w twoim wpisie .... ?? chyba nie tak sobie wyobrażałaś tydzień z byłym?? chyba , że się mylę?? Jeżeli chodzi o takie dni gdzie nie pracujemy i jesteśmy razem ja strasznie lubię takie dni:) Fakt faktem czasami już nie mogę tego leżenia... ale np wczoraj na wieczór już się nudziłam włączyłam serial krew z krwi i razem oglądaliśmy z małymi przerwami na pogaduchy czy tam jakieś gilgotki:D poskładanie ciuchów jedzenie itp:) i fajnie tak jest .. ale fakt dzień w dzień to się człowiekowi znudziłoby takie nieróbstwo:) ja miałam podobny proble kiedyś jak ty Sulinko z Swoim Ł . przychodziłam do domu a ten na laptopie ciągle allegro i oglądał części do auta albo jakieś forum BMW i mnei szlag trafiał. Kilka awantur mu zrobiłam teraz tego nie robi... siedzi jak ja jestem w pracy wracam on nei włancza kompa chyba , ze oglądamy film:) to samo było z siłownią umowę mamy taką mnei nei ma ( jestem w pracy) robi co chce i chodzi gdzie chce ja jestem czy mama wolne mamy czas spędzać razem i jest ok:) chociaż ostro walczyłam o swoje i juz jest jest ok:) dobrze mi z nim teraz mogę to powiedzieć i chyba warto było to wszystko przetrzymać i tyle łez wylać :) miłość nie jest tylko bajką:) i mam nadzieje , ze tak pomiędzy nami zostanie :P wczoraj się go pytałam czy jest ze mną szczęśliwy powiedział , ze tak a zapytałam jak się kłócimy i mówisz , ze jestem psychiczna a ja Cie wyzywam?? a on TO TEZ BO WIEM , ŻE SIĘ POGODZIMY A W KAŻDYM ZWIĄZKU LUDZIE SIĘ KłÓCĄ hehehe więc chyba to mieszkanie na dobre nam wyszło odpukać w niemalowane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ÁnkaAugsburg
hej dziewczyny. Zostalam przymuszona przez Pauline do napisania:-) Na wstepie o wadze (bo wkoncu to Forum "dietowe") 82,5kg, czyli 6,5kg wiecej. Ale w kwestii wytlumaczenia dlaczego mam taka a nie inna wage. Paulina i Renia zorientowane w temacie, no ale reszta nie. A wiec: To, ze mieszkalismy na wiose to wiecie, ale znalezlismy nowe mieszkanie w entrum augsburga, gdzie mam 20 minut spacerkiem do prac a Marcin 10 minut samochodem jedzie. Tak wiec pod koniec pazdziernika przeprowadzalismy sie, aby na listopada juz mieszkanie bylo gotowe. 1.11 zrobilam test ciazowy, bo okres mi sie spoznila i ku mojej ogromniej radosci wyszedl pozytywnie:-) Niestety zaczelam plamic, wiec z przerazeniem w oczach pojechalismy do mojego ginekologa, ktory mnie wyslal na oddzial ginekologiczny w celu podtrzymania ciazy. tak lezalam prawie 2 tygodnie, pokarz stwierdzil, ze jest ok i moge isc do domu. Mialam nakaz lezenia i nie wstawania, tyle tylko co do toalty no i moja waga juz skoczyla do 80kg. Po 2 dniach w domu znowu zaczelam krwawic i bezposrednio na oddzial przelezalam do 17.11. Tego 17 lekarz zrobil badanie i stwierdzil brak czynnosci serca:-( 18.11.13 mialam zabieg lyzeczkowania i tak sie skoczylo moje szczescie... Po zabiegu bralam jeszcze hormony i waga doszla do 86kg. Tak jak Renia pisala zrobilam sobie tatuaz, ale ten na karku to stary...teraz mam nowy z data 18.11.13 pod pacha na zebrach a Marcin ma na nadgarstku. strasznie to wszystko przezlismy i gdyby nie moj Marcin watpie zebym sie z tego podniosla. Teraz mamy zielone swiatlo zeby dalej probowac, ale strach jest, te to sie znowu powtorzy. A tak z zycia codziennego to pracuje, pracuje, spie, pracuje i nie mam na nic czasu. Kolezanka jest na chorobowym juz ponad miesiac i do 10.02 ma zwolnienie, wiec ktos musi brac jej zmiany i tak zapierdzielamy jak kuny w agrescie... Probuje Was ogarnac w kwestii wspisow, ale mam za malo czasu...musze zrobic obiad i die do pracy na 15.00 Renia juz pewnie ma swoja mala Kruczynke przy sobie:-) Milego dnia laski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Sulinka, STO LAT🌻🌻🌻 Renia, takie cuda, to chyba tylko w UK. U nas po odejściu wod i skurczami, ze szpitala by nie wypuścili. Matko, ale jaja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Aniu, witaj. Strasznie mi przykro:(, nie będę komentowała:( Fajnie, że się odezwałaś. Życzę Ci zdrówka i powodzenia,na pewno będzie dobrze. Buziaczki i zaglądaj czasami👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko napisałabyś coś więcej... ja dziś dziewczyny nic nie jadłam i mama nadzieje ze wytrzymam i nie zjem... jestem przeżarta.. Renia długo nie pisze czyli jest już po lub w akcji... mam nadzieje ze po i jest wszystko ok! Kasia i Tusia tez zapracowane... Sulinka? sama nie wiem co robi.. a ja... siedzę w pracy... pije kawę.. jakaś jestem taka.. eh bez życia nie wiem co sie dzieje. Wypaliłam się w tej pracy juz chyba:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki, jestem, żyję.. Wyszłam z domu bladym świtem, wróciłam przed chwilą. Długi i pracowity dzień za mną.. Rano utknęłam w korku i jechałam prawie 3 godziny do pracy! Koszmar. W pracy zapieprz, z niczym się nie wyrobiłam. W międzyczasie dostałam maila od tego prof. z Włoch, zrobił aferę, bo ta moja koleżanka nie przyszła do niego dzisiaj po wpis.. A ona przyszła tylko, że on miał być na uniwerku 2 godziny, a uciekł po 40 min. Napisał mi, że teraz to już za późno i mam się bujać. I już nie odpisuje na moje maile. Wrrrr! Z B. chyba dobrze. To chyba takie standardowe spięcia.. A ja chyba po prostu nie mogę się za bardzo starać, bo słabo to wychodzi. Nie wiem, zawsze kiedy myślę, że jest coś nie tak, że mnie denerwuje, to potem zaraz jest cudnie. W sumie to wam muszę powiedzieć, że chyba strasznie mi hormony wariują, bo mam takie zmiany nastrojów, że nie wytrzymuję.. Przez weekend chodziłam wściekła, albo sfochowana. Dzisiaj miałam jakieś stany depresyjne, a jak po pracy poszłam do sklepu z gadżetami do domu, to mało się nie rozpłakałam nad zielonym durszlakiem. Nie wiem dlaczego! Albo mi odbija, albo mój organizm ześwirował ;) Ale może takie drobne spięcia są dowodem dorastania. Lepiej chyba od razu coś wyjaśnić i potem się dwie strony starają, niż latami udawać, że wszystko jest ok. Dzisiaj B. wypisywał cały dzień, dzwonił... I proponuje, żebym u niego zamieszkała. Przynajmniej na jakiś czas.. Zobaczymy, może po naszych wspólnych wakacjach (już za 5 tygodni!) się nad tym zastanowię. Bym miała blisko do pracy. A póki co trochę wspólnie kombinujemy, kręcimy mały 'biznes' żeby zarobić parę groszy ekstra na wyjazd. ----------- Ale, ale! Ja tu się rozpisuję o głupotach, a Renia w akcji!! Ciekawa jestem, co u niej... Chociaż to jest wariatka :D Rodzi, ale siedzi na forum i pakuje graty w pudełka. Cóż, jak ja się rodziłam, to moja mama pojechała sama na porodówkę swoim Maluchem.. pojechała prosto z pracy. Szybko urodziła, a wracając do domu wpadła po zakupy na obiad. Renatka!!!! Mam nadzieję, że wszystko ok i czekamy na wiadomości!! Aniu- bardzo się cieszę, że się odzywasz! Przykro mi, że tak wyszło.. Niestety takie rzeczy się zdarzają :( Dobrze, że w pozostałych aspektach jest ok i mam nadzieję, że będziesz sie do nas częściej odzywała. Agatka- dołączam się do pytań Paulinki! Paulinka- widzę, że u Ciebie też jest od euforii do depresji haha Ale fajnie, że się jakoś dograliście. Oby tak dalej! Jak w pracy? U mnie dzisiaj też masakra. Sulinka- masz rację, trudno się z Tobą nie zgodzić ;) Ja zawsze powtarzam, że po prostu faceci to inny gatunek i ciężko się przez to dogadać. I masz racje- takie siedzenie w domu też nie jest zdrowe.. Fajnie, fajnie, ale ile można ;) No dobra... to czekamy na Renatkę!! Miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane!!! URODZILAM...I nawet nie zesralam sie :D chyba ze prawie z bolu...:) Nawet w tym temacie u mnie atrakcje...a jakby moglo byc inaczej! Szczegoly kiedys opisze bo jestem w sxpitalu...napisze tylko ze urodzilam sliczna dziewczynke 3.440 kg 28.01.o godz 5.26... Rodzilam rowno 50 godzin...hahaha...ale szczegoly kiedys.. No te 50 g to zewszystkkm :D Buziaki a poczytam Was moze jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Renia, BRAWO❤️❤️❤️ GRATULACJE🌻🌻🌻 Kurcze, ale masz maskotkę👄👄👄 Jak tylko dasz radę, to prześlij mi zdjęcie Laluni:):):) Ważyła tyle co moja Karolka-3,44kg🌻🌻🌻 Tak bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość, ale moim zdaniem, to rodziłaś 20 minut, bo nie przypominam sobie, Abyś tyle czasu na łóżku porodowym spędziła:):):) Czekam na szczegóły i zdjęcie❤️❤️❤️ Mamy dzidziunia na forum🌻🌻🌻 Zdrówka Wam obu życzę👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie wytrzymam wczoraj napisałam posta strasznie długiego dodając napisało BŁĄD STRONY i skasowało , dziś napisałam od nowa i mi się skasowało!!! NIE PISZE JUZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Paulinka,Witaj w klubie. Opisałam się wczoraj jak głupia i co?.....znikło:(. Nie zapisałam i dupa. Też się wkurzyłam. Może wieczorkiem będę miała chwilę, to więcej napiszę. Póki co, udanego dnia, dla wszystkich. A buziaczki wielkie dla Laluni🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu!!!!! gratulacje! kruszynka nam przybyła... :) fajno tak... pozytywny akcent wsrod stada narzekan.... Aniu... chyba lepiej nic nie pisac... bo jakiekolwiek nawet najlepsze słowo... nie cofnie czasu... nic nie zmieni... i nie sprawi ze ból zniknie... widocznie tak mialo byc...twoja kruszynka powiekszyła grono aniołkow...pewnie po to by Cie te teraz strzec... gratuluje mieszkanka...i pamietaj ze kiedys wszystko sie ułozy... zeby nauczyc sie chodzic... najpierw trzeba zdobyc umiejetnosc upadania... tak by nie zrobic sobie wiekszej krzywdy Paulinka... jakbys zgadla... ja nic nie robie... :) wczoraj rodzice wrocili z USA i poszlam ich odwiedzic... poogladac zdjecia... dobrze ze mieli taka odskocznie... szkoda tylko ze teraz Polska stala sie dla nich jeszcze bardziej szara...musze sie zebrac... i chociaz dokonczyc prace maigisterska... bo dzisiaj rano przezylam chwile grozy. Dostalam telefon ze mija mi termin z koncem stycznia! masakra... mialam miec 5 lat a sie okzalao ze mam tylko3 na oddanie pracy. :( f**k! ale bralam przedłuzenie pol roku wiec mam jeszcze według prawa jeszcze 6 miesiecy... i time out! trzeba spiac dupke... nie ma co...choc z drugiej strony to po co mi... kolejny papierek? oj polska rzeczywistosc... Kasiu a jaki to interesik rozkrecasz? ja za niedlugo zaczne siebie wyprzedawac zeby spłacic mieszkanie i miec co do gara wlozyc... chyba ze znajde cos... na kasie albo gdzies...oj sie nie nadaje... jakas niepełnosprawana społecznie jestem. No i widze nie tylko w PL profesorki robia problemy... bufony! troche empatii...i poczucia obowiazku... szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a! ja profilaktycznie jak napisze to kopiuje caly tekst zanim dam wyslij... radze robic to samo... i czasami jak mi to wyskoczy tzn bład czy spam to daje odswiez albo cofnij strone i sie ładuje... jakims cudem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach no i dziekuje za zyczenia... :* wstyd sie przyznac ile to juz...:) jak juz ja jestem to Was nie ma... kurde zas nie jem regularnie... jajecznica rano... kawka... pare lyzek salatki z tunczykiem na obiad... i ... trzy cuksy czekoladowe:) teraz... a gdzie cwiczenia? mialam na basen isc.. aj czemu tak ciezko jest mi sie zmobilizowac? moja siostra zrzucila ostatnio 7 kg... stosujac cwana taktyke.. otoz... na sniadanie koktajl... z zielenina i bialkiem... nie znam szczegółow... podobno zielony i smierdzacy i w smaku... niezbyt... nie wiem co ma na celu... obrzydzenie jedzenia czy zapchanie zoładka... ale podobno nie chce sie po nim jesc dosyc długo... co nie wiem czy jest takie dobre. potem normalne posilki... z tym ze zawsze pol porcji... drugie pol do lodowki i na drugi dzien. nie wiem czy na mnie by podzialo... bo ja za bardzo kocham jesc :( i nie wiem czy bym zdołała wsadzic talerz z jedzeniem w lodowke majac na nie ochote...mało rozsadne ale podzialo... i tak w sumie to podobnie jak Kasia... malo jadla...i jej sie udalo... ale to chyba dla wytrwalych... z kolei moja kolezanka... rzucila palenie i w zamian zaczela biegac... według jakiegos tam programu... i teraz wyglada wrecz.... anorektycznie... to tyle w ramach tematu... bo jak Nia zauwazyla ... to w zasadzie jest forum dietowe... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Sulinka, widzę, że Tobie też chodzą po głowie zbędne kilogramy. Ja już myślę o kopenhaskiej:) Nie wiem tylko kiedy wystartować. Wiem, że najwyższy czas pozbyć się tych nagromadzonych wałów:):):) Jakoś chyba mi się uda, bo na myśl o niej nie mam odruchów wymiotnych. Zresztą, minęło tyle czasu.... A Ty Sulinka myślałaś o kopenhaskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonae Fidei
Oj ta kopenhaska to coś mi nie pasuje. Zawsze mam na niej zawroty ;( max 10 dni wytrzymałam. Ale od 1 lutego mam nowe postanowienie! Nie będę jeść mięsa :-) Już kiedyś nie jadłam i lepiej się czułam. Tylko niech ta sesja się skończy :O bo mnie wykończy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Bonae Fidei, ja jak pierwszy raz byłam na kopenhaskiej, to się bardzo dobrze czułam. Nie jem mięsa od jakiegoś czasu, ale zastąpiłam je chlebusiem:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny napisałam długiego posta ale wysłać nie mogę ponieważ treść została uznana jako spam?? DLACZEGO?? SZLAG MNIE TRAFI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok pisze od początku:D !!!!! Ale jestem zła na tą kafeterie !!! Reniu Gratulacje jeszcze raz:) i cieszę się , że się przy porodzie nie osrałaś:D ale jak przeczytałam , że rodziłaś 50 godzin... to już nie chce dzieci:P nie wytrzymałabym tego bólu!!! Ja również czekam na zdjęcie naszej forumowej księżniczki:) Kasiu zastanawiasz się czy u Lubego nie zamieszkasz a wytrzymasz mieszkanie z jego kolega??? Może lepiej przyśpieszyć swoje mieszkanie? abyście się tam wprowadzili bez osób trzecich?? zawsze to jest inaczej . Odkąd zamieszkaliśmy bez osób trzecich mniej się kłócimy i ogólnie jest ok:P Co z tym Twoim egzaminem?? zrobi Ci ten wpis? Co do tego , że mam tak z nastrojami , że ze skrajności w skrajność od euforii po depresje to 100 % prawda!! Tak jak z skrajności w skrajność z jedzeniem !! Albo jem co popadnie jak świnia albo... głoduje. Nie umiem ograniczać ja nie umiem coś robić na pół gwizdka :D ja jak coś robię to daje z siebie 200 % hahahah tak sobie to tłumacze:D Ja nie raz siedzę oglądam jakiś durny film i płacze bo ktoś kogoś pocałował i mówię , że ja też tak chcę i , ze to takie romantico... nie raz Łukasz kręci głową i pyta czy normalna jestem? hahahaha więc Twój płacz nad jakąsś pierdołą do kuchni w pełni rozumiem:D Agatka ponawiam pytanie JAK BRWI??? ignorujesz mnie FOSZEK Sulinka ja myślałam , że Ty już po studiach jakoś mi umknęłaś z tego forum i zdałam sobie sprawę , że nic o Tobie nie wiem :D jak Możesz napisz jeszcze raz ile masz lat skąd jesteś itp:D wiem tylko , że piszesz mgr , że byłaś za granicą , że luby pracuje za granicą , że się odchudzasz i że nie masz pracy i mieszkasz z rodzicami:D TYLE Wczorajszy dzień był dniem CIAPY.... Rano wychodząc do pracy było tak zimno i tak śnieg sypał . Wiatr w oczy przez co się popłakałam , rozmazałam się i wyglądałam jak Panda .... Przyszłam do pracy zrobiłam kawę przebrałam się w białą bluzkę ( taki jest nakaz szefostwa) iiii cały kubek kawy wylałam na swoją białą bluzkę ( dobrze , że była już ostygnięta) . W sobotę idę na rozmowę o pracę do innego biura koleżanka dała mi cynk , pójdę zobaczę czy ja się szefowi spodobam , ewentualnie co ma mi do zatrudnienia:) ale też wiem , że ma 10 innych kandydatek więc przestałam się ekscytować juz:/ Co do diet kobietki moje tez się zastanawiałam nad kopenhaską ale doszłam do wniosku , że pracując po 11 h nie mam sił ani tego przygotowywać na wieczór ani wstawać rano a potem jeść na zimno... wybrałam głodowanie:D i od poniedziałku spadło mi 1,5 kg:D jeszcze 2 kg i będzie 68 :D potem jeszcze 3 i będzie moja wymarzona waga 65 :D MÓJ CEL W poniedziałek zjadłam 1 jabłko w wtorek ( wczoraj) mleko z musli jedna miska w środę ( dziś ) biszkopty rano i jabłko pewnie zjem jak wrócę :) mam nadzieję , że na tym się skończy:P A tak poza tym to mnie mega kręgosłup boli od ciągłego siedzenia i oczy pieką od komputera... Niczym wyśle skopiuje posta dla pewności bo jak mi przepadnie to znowu mnie krew zaleje i więcej nie wejdę na to forum wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonae Fidei
Moje menu będzie bardzo okrojone z mięcha :D jak pieczywko to tylko z ziarnami, bardzo zdrowe :) Mam zamiar zrobić sobie na obiadek makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, jadłam u znajomej i mi zasmakowało. I oczywiście rezygnacja ze słodkości. Jak do picia to tylko woda. Mam ochotę zamówić Yerba Mate, prawdziwą, naturalną, podobno pomaga w walce z kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Paulinka, nie widziałam pytanka o te brwi:):):) Jestem zadowolona, bo marne strasznie miałam, ale oprócz tego kupię sobie jakąś odżywkę, może coś te swoje poruszę. Co do kopenhaskiej, to ja najprawdopodobniej zacznę w piątek:) Coś czuję Paulinko, że zmienisz pracę. Jesteś śliczna i wystarczy, że Cię szefuncio zobaczy. Poza tym masz doświadczenie. Dasz radę, zobaczysz. Chciałabym bardzo, ale byś zołzę załatwiła:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko...kopenhaska mam na lodowce od roku! i juz chyba nauczylam sie ja ignorowac...:) ale moge sprobowac... chociaz mam ostatnio wene na gotowanie... wiec ciezko bedzie... no i ta Ewka nade mna wisi.... wrrrrr musze sie zorganizowac jakos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry moje Panie .. za bardzo się tu nie zmieniło i nei opisałyście sie :( RENATO, KASIU WRÓĆCIE... bo forum umiera:/ Ja standardowo w pracy skończyłam kawę robiąc fakturki:D Agatko wątpię , że mnie Pan przyjmie bo nie mama studiów turystycznych a wiem , ze umówił się z takimi po studiach które pracowały w zawodzie z 3 lata więc mam nikłe szanse.. ale co tam pójdę zobaczę nic nie tracę:D najwyżej potem poryczę w poduszkę , że się nie nadaje i tyle... Dziewczyny z moim kotem jest coś nie tak... znowu siku nie może zrobić, miauczy wszędzie przykuca chce mu się ale... nic.. w kuwecie może zrobił 3 kropelki od 2 dni... ja pracuje od 10 do 21 nie mama jak iść do weterynarza a Łukasz wraca po 20 :/ dziś nie da rady ale może jutro mu się uda skończyć o 16 i weźmie go do wet narazie dzwoniłam do naszej znajomej weterynarz kazała mi mu dać kawałek nospy i żurawiny... tak mi go szkoda jego to boli i oczka ma takie smutne z śpiochami czyli płacze... wczoraj mu masowałam brzuszek... w nocy prawie wogóle nie spałam kitti miauczał i biegał :/ a Łukasz chrapał... a ja mama taki sen , że najmniejszy szmer mnie budzi i dupa... więc jestem bardzo zmęczona... Ciekawe jak Renia radzi sobie z maleństwem:P Sulinka zamiast patrzeć na dietę stosuj ją:D albo sama sobie ułóż swoją?? z tego co lubisz?? Ja pamiętam jak chodziłam do gimnazjum z mama zrobiłyśmy dietę 40 dniową !!! same warzywa i owoce zero tłuszczu zero cukru zero mięsa... schudłam z 20 kg.... ale wtedy też byłam olbrzymia... ale moja mamiś tez dużo schudła:D tata z siostrą jedli normalnie a ja z nią takie warzywka i super bo mogłyśmy jeść ile wlezie wszystkiego ... i o której chciałyśmy nawet w nocy :D tylko to było lato i wszystko było dostępne :D ja chyba cosik takiego sobie zafunduje co o tym myślicie ...?? zaczyna któraś ze mną?? Może razem będzie nam raźniej:D bo u mnie kopenhaska odpada nie będę w pracy jadła zimne filety z kuraka fuuj:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam zaraz forum umiera... a moje monologi? ;) zawsze na wspoł z Renia były... do pozna w nocy cóż.. wszystko sie zmienia.... kazda zajeta swoim zyciem... tylko ja sie lenie( wiem wiem znowu narzekam) no ja przyznam szczerze ze sie pisze na diete... i chyba sie uda bo cukierki czekoladowe przetrwaly noc... i juz mnie tak nie ciagnie zeby je pochlaniac...:) ktoras napisala o szpinaku i jakos mnie zainspirowala... zrobilam tagiatelle ze szpinakiem i ricotta... mmniam! no własnie tylko wena na gotowanie mi nie przeszla... :( renia co z kruszynka? ma juz imie? podzil sie... pewnie na fejsie....cos jest... ale ja nie mam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna ta twoja kicia... no fajny pomysł... jesz co lubisz.. tylko z ja wszystko lubie! a zwłaszcza słodycze... wiec musze sobie narzucic jakies ograniczenia... owoce i warzywa... no własnie jest problem z dostepnoscia. ja ide do sklepu i nic nie widze....pomidory( wata bez smaku) ogorki( po jednym dniu w lodowce platfusy) cebula( no bez przesady! choc znam takich co jedza je jak jabłka) jakas zdechnieta sałata...(polowe zwiednietej wywalam po kilku dniach) no i jakies tam marchewki pietruszki selery... czasem sie wytrafi jakis naciowy... ale to w wresji z miesem jest smaczny...owoce lepiej chociaz tez nie za duzy wybor... ale mozna zjesc na surowo... a jak Ty z mamą jadłas? gotowane? sałatki? ale to musisz miec tłuszcz do dresingu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sulinka jak Ty marudzisz ... jak byś była obok mnie ale bym Ci skopała tyłek!!! Tak strasznie przypominasz mi mnie kiedyś jeszcze 3 lata temu byłam taka !!! od roku się zmieniłam wszędzie widzę pozytywy a bynajmniej staram się:) W sumie Łukasz mi w tym pomógł pamiętam jak kiedyś w kłótni powiedział , że ja się z niczego nie ciesze tylko jestem zgorzkniała tylko płacze i narzekam ale abym coś zrobiła aby było lepiej to nie.... oj i od tamtej pory postanowiłam pracować nad sobą i pracuje do dziś wydaje mi się , ze rezultaty są bo ja je widzę:) Ja z mamą , żadnego dressingu nie używałyśmy :) Najczęściej jadłyśmy sałatę typu : pomidor , ogórek cebulka i zielona sałata liściasta :D uwielbiałam to i do tego dużo pieprzu mmmm ale bym zjadła :D chyba sobie zrobię:D A jak taka sałatka postoi godzinkę sama wypuszcza soki z ogórka i pomidorka:) Pamiętam często gotowałyśmy zupę seler marchewka kalafiorek itd tak jak zupę tylko bez śmietany :D Mama robiła jabłka takie jak do słoiczka bez cukru i potem to odgrzewałyśmy i cynamon i mmmm Obiady przeważnie to kalafior lub brokuł ogórki pomidory papryczka . Jej chyba tak zacznę sama siebie nakręciłam, przekąski jabłuszka tak bardzo dostępne teraz w zimie !!! Warzywa są mrożone też można ugotować fasole np ... jest tyle możliwości:) Sulinka głowa do góry pozytywne myślenie i dostrzeganie wszystkiego co dobre uwierz wiele to daje :) i pomaga w diecie ... kiedyś nawet czytałam , że jak się myśli pozytywnie i się wierzy w to , ze się schudnie to szybciej waga spada :) bo w sumie wszystko jest w naszej głowie czyż nie?? A co do Reni... niestety na FB tez jej nie ma :) wogóle :P jak nei ona :P widać cały jej świat teraz to córcia:) Może sulinka założysz Fb??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyyyy chyba nie.... kusi mnie ale to jedna wielka inwigilacja... przeciez oni( czyt. obsługa facebooka) wiedza o tobie wszystko! no i to takie... nie moja filozofia...juz to kiedys tłumaczylam...chcialam ze wzgledu na was...ale jakos nie moge sie przełamac... musialabym zalozyc nowa poczte... bo to dziadostwo sciaga kontakty ze skrzynki... i wszystko na fikcyjnych danych... to oszustwo...by bylo. i wiesz... przestajesz narzekac jak nie masz ku temu powodów...dopoki sa... nie poradzisz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a! i nadstawiam tyłek! :P kopile wlazie! az zmądrzeje... i mi sie poprzestawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o! widze pozytyw.... moze od kopniakow tyłek zrobi sie jędrniejszy.... i bede jak kardashianki :) hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kardashianka to ma d**ę jak stodole wątpię , że Ty takie posiadasz:D mało tego nie wierze ze nogi ma w miarę szczupłe a d**ę tak nadmuchaną , że o mało jej nie pęknie i to naturalnie??? nie ma bata wypchana jest:D Jeżeli nie dostrzeżesz sama powodów do uśmiechu tych małych rzeczy niestety nikt za Ciebie tego nie zrobi i będziesz takim pesymistycznym mrukiem... chcesz zmieniać świat zacznij od siebie:) Skopie Ci tyłek skopie:P Co do Fb ja mam na mailu którego nie używam mam go tylko do Fb więc nic mi nie ściąga swoich danych prawdziwych nie podałam nie mama imienia i nazwiska imię to ANI a nazwisko to LUAP co od tyłu tworzy PAULINA:D i wszędzie tego pseudonimu używam:D i nie mam kłopotu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×