Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

LUTÓWKI 2015

Polecane posty

Gość MartaWWW
Enka, kurde, szkoda ze Twoj facet to taki egzemplarz. Przykro sie robi, bo ciaza to sprawa dwojga ludzi. Juz posalam kiedys o tym a propos mojej rodziny... Ja bym nad nim pracowala, serio. Powoli zauwazysz efekty, nic g***townie i na sile. Ale kochana prosze, zrob cos z tym, bo sie obudzisz z reka w nocniku. Teraz Ci jest smutno a co dopiero jak bedziesz zarobiona po uszy. Moze za g***townie zareagowalam, ale mam takie przypadki na codzien. Od glupot bagatelizowanych sie zaczynalo a teraz.... Wer - u mnie jest podobnie. Maz na dyzurach, potem szpitale, potem wizyty. Nie ma go prawie w domu. Albo sie mijamy - ja spie a on w domu, ja sie budze - on w pracy ;) Zycze Wam cudownego weekendu!!!!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Powiem wam,ze w moim otoczeniu leny nie ma :)) natomiast Amelii jest sporo. Mnie juz dawno podobała się Lenka i idealnie pasuje do nazwiska,Filipa juz mam ;) dużo tez jest Julii. Dalabym zamiast lenki Alicja ale moja siostra tak ma a jest jeszcze mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się podoba Kornelia, ale zobaczymy co na to mąż :) amelka chciałam dać jak w 1 ciąży byłam, no ale wyszedł Kostek :) u nas pewnie będzie się długo toczyła rozmowa o imionach :) dobra, lecę dalej walczyć z zaprawianiem ogórków i wieczorem siądę i poodpisuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kornelia też się zastanawiałam ale nic jeszcze nie mówiłam. Dziewczyny ponawiam pytanie o ćwiczenia. Czy któraś z Was ćwiczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałam , na yt są filmiki dla kobiet w ciąży, ale narazie z łóżka zejść nie mogę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaibka85
U nas będzie Jakub albo Maja. Teraz mamy Małgosię a dać chłopcu Jaś to chyba byłoby lekkie przegięcie:-D podoba mi się tez Zosia ale mąż się krzywi ;-) U mnie mdłości trochę zelżały, żeby nie wracaly musze dość często cos podjadać. Bardziej dokuczaja mi jelita wieczorami, strasznie wzdeta chodzę, w nocy jakieś rewolucje się tam dzieją. Od kilku dni boli mnie lewy bok i pachwina. W poprzedniej ciąży tez tak miałam, zwłaszcza jak nadchodzily fazy wzrostowe macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karaibka moja koleżanka wczoraj urodziła i dała synkowi na imię Jaś ma teraz Jasia i Stasia:/ ja dostałam od gina nazwe syropku na wzdęcia i zatwardzenia , jak się ruszę z sofy to zobaczę co to za nazwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maz u mnie nalega na staropolskie imie, bo jakiej plci by nie bylo to super jakby poszlo zgodnie z tradycja w slady rodziny. Mnie tez sie podobaja klasyczne imiona i zawsze o Stanislawie marzylam. Nazwisko mamy krotkie (6 liter), wiec dlugie imie pasuje. Mysle albo o Stanislawie, Antonim, Franciszku, Janie, ignacym lub Edwardzie. Z dziewczynami mam roznie. Bardzo podoba mi sie Marta. Sama mam na imie Martyna i nienawidze tego inienia. Wszedzie sie przedstawiam Marta... Jeszcze mysle o Barbarze albo Natalii. Nie mam weny dla babek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
MartaWWW wbrew pozorom ja naprawdę mam to wszystko gdzieś ;) Nie ma się o użalać nad sobą. Karola1989 ja ćwiczę na orbitreku od 10 tygodnia po 30 minut dziennie. Nie wiem czy powinnam czy nie, wydaje mi się, że takie cardio mnie nie obciąża wyjątkowo i jest bezpieczne. Mam nadzieję, że w końcu zacznie się po prostu fajny okres w ciąży gdzie dziwaczne dolegliwości nie będą na porządku dziennym bo na chwilę obecną ciężko się w ogóle funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enka i Karola ja dopóki nie zaczęłam krwawic jeździłam na rowerze , nawet ok 20 km i to za zgodą gina, więc orbitrek też chyba jest ok. Marta ja bym wybrała Antoni lub Franciszek bo mo żna bardziej " nowocześnie " zdrabniać- Antek i Franek są ok. Moja koleżanka ma Antka i mówią na niego Antonio ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
MartaWWW Basia bardzo fajne imię aż się sobie dziwię, że sama na to nie wpadłam ;) Ja się akurat nazywam Natalia, bardzo sobie chwalę. Mi się w sumie imię Martyna podoba, nie wiem czego od niego chcesz :p Tyle, że i moja kuzynka i siostra męża się tak nazywają więc w ogóle nie brałam go pod uwagę. Dużo jest fajnych imion, coś trzeba będzie wybrać . Madzia, Ada, Nadia a może w ogóle Róża? :D Zosia mi się bardzo podoba ale w ciągu 3 lat w rodzinie przybyło ich już 2. U mnie jednak pewnie będzie trzeba wybrać coś dla synka, moja mama twierdzi, że jak pierwszy raz spojrzy się na dziecko to od razu się wie co do niego pasuje. Mam nadzieję, ze tak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Dnia a ty będziesz miała załatwia na cesarke tak?? Kurcze,powiem wam ze jak widziałam te matka po CC to się cieszył am,ze rodzilam naturalnie ,cewniki , one zgięte jak babcię z położonymi brały prysznic..:/ dla mnie masakra,ja byłam nacieta ale funkcjonowalam normalnie a po zdjęciu szwów to był lux;) Tydzien temu szwagierka miała CC pisał am wam tu i powiedziała,ze przez to więcej dzieci nie chce mieć. Wiem tez ze moja gin zrobi CC na życzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Assus wszystko zależy od organizmu, cc to operacja jakby na to nie patrzeć. Ja nie miałam nigdy żadnej, mama 3 ( wyrostek, woreczek i raz sprawy kobiece) cewnik miała założony na 12 godzin ( z tego co wiem też normalnie na tyle się go zakłada po cc) w 3,4 dobę po operacji wypisują do domu. Mając za sobą dwa porody sn i dla porównania operacje powiedziała, że woli dać się pokroić. Ona głównie namówiła mnie na cc ( koszt 1600 zł nieoficjalnie), mnóstwo znajomych teraz urodziło przez cięcie, żadna nie narzekała. Nie opowiadały też o dramatach z cewnikiem, pielęgniarkach pod prysznicem i innych takich. Drugą dobę po zabiegu ( czy tam 12 godzin, od szpitala i przypadku pewnie zależy) wstawały i robiły koło siebie wszystko normalnie. Nie chcę mieć doświadczeń z porodem naturalnym i nie uważam żebym w przyszłości była przez to gorszą matką czy coś w tym stylu ;) "Fizjologiczny" poród jest lepszy, nie ma później a przynajmniej nie powinno być problemów z pokarmem, macica się obkurcza i tak dalej ale no ja się tego boję i kropka. Chyba, ze jakimś cudem okaże się, że dziecko jest na tyle małe, że zmienię decyzję. Wątpię w to jednak szczerze, u mnie w rodzinie przy pierwszych ciążach rodzą się byki na ponad 5 kg. Nie wyobrażam sobie wypchać z siebie nawet 4 :D Bardzo podziwiam kobiety które rodzą sn, bardzo bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jest tyle samo nie ciekawych historii o cc co i o sn. Ja na dobrą sprawę wczesniej nigdy nad tym sie nie zastanwialam :) byłam przekonana zawsze ze urodze przez cc a teraz zdanie zmieniłam i chce jednak sn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tematu cesarki- sama ją przechodziłam ponad 4 lata temu więc też mniej więcej mogę powiedzieć co i jak. Cewnik- prawda (u mnie na 24 godziny, ale po wyciagnieciu cewnikai chwilowym posiedzeniu i pochodzeniu z pielegniarką po sali sama robilam wszystko kolo siebie i przy dziecku, samodzielna kapiel itd). Po cesarce dziecko lezalo ze mna na lozku, wszystkie "przybory" do przebrania dziecka na wyciagniecie reki wiec radzilam sobie sama. Blizna po cieciu ciagnela mnie, ale tylko w pierwszym dniu zanim sie "rozchodzilam". Najgorsze co wspominam to samo znieczulenie ( i jezeli mialabym miec powtorke z rozrywki to bede blagac o ogolne), w kregoslup zewnatrzoponowego nie dam sobie wiecej zrobic. Nie i koniec kropka, nie ma mowy, nikt mnie nie namowi. A te z koleji co rodzily SN to: siku- koszmar, kupa- koszmar, usiasc- koszmar. Fakt, ze od razu po porodzie dostajesz jedzonko, sama wszystko kolo siebie robisz, wstajesz do toalety itd. Wszystkiego sa plusy i minusy i kazdy woli co innego. Ale dobrze, ze zyjemy w czasach gdzie mozna sobie "wybrac" sposob rodzenia. Nasze babki nie mialy tak dobrze :P Trzymajta za mnie kciuki jutro (usg genetyczne)- straaaasznie sie boje. Pozdrawiam gorąco:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosa trzymam kciuki. a ja zawsze chciałam rodzic cc, no ale z 1 ciążą nie kombinowałam i urodziłam sn a teraz jak tak dalej pójdzie to będę miała wymuszone cc i szczerze mówiąc sie boję, wolałabym sn ze znieczuleniem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak pusto :/ weekendujecie z mężami ;) jak tam samopoczucie? u mnie dzisiaj trochę lepiej, mam nadzieję że krwawienia wreszcie się skończą , marzy mi się jednak wyjazd na wczasy.... i nadzieja znowu wróciła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Cześć lusiula :) ja nie weekenduje na razie. Czuje się dzisiaj jak zwłoki i boli mnie żołądek :/ Wszystko jakieś takie niepodobne do niczego, też chciałabym gdzieś pojechać ale nie da rady... męża nie puszczą z pracy a ja swoją zaczęłam dopiero niedawno to nawet nie wypada się prosić o jakikolwiek dzień wolnego. Soboty mam wolne ale M pracuje na pełnych obrotach, dopiero koło 16 będzie w domu. A powiedz jak u Ciebie z krwawieniem, obserwujesz jakieś zmiany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uffff, odetchnęłam z ulgą... Kość nosowa widoczna, NT 1.59, ma nóżki rączki i 20 palców, mózg w kształcie motyla czyli prawidłowy i wszystko prawidłowe... Ale.... martwi mnie wielkość mojego dzieciątka bo wg USG jest tydzień starsze (czyli termin z 21.02 przesunął się na 14.02). Martwi mnie to bo wiem dokładnie kiedy zaszłam (monitorowanie owulacji co 2 dni)... I tak sie zastanawiam czy to nie przez te witaminy o których wspominałyście (biore vita-miner prenatal+ DHA)... No i zapomniałam się o to zapytac lekarza z racji przepelniajacego szczescia... Pozdrawiam Was gorąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Enka, zdrówka i lepszego samopoczucia Ci życzę. We mnie znowu życie wstąpiło, mało co krwawię i nie czuje już takiego ucisku-jakby parcia na macicę.Może mała się podniosła- ale nie chce zapeszać... już nawet nie chodzę jak gejsza:) Martolina bardzo ładnie, mnie się też Tosia podoba ale nazwisko kończy się na - sik i za dużo tych sików. Dzisiaj zaczęłam myśleć o Zosi:) Kosa gratulacje !!! ja bym się nie przejmowała tą wielkością. Może było tak , ze 1 płód był lepiej odżywiany. A co z płcią? pytałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martolina ja mam Antosię-polecam :) bardzo wdzięczne imię,jest tyle zdrobnień, w naszej rodzinie każdy ma swoje ulubione. My na chwilę obecną bardziej skupiamy się nad imieniem dla chłopca ( skoro lekarz zasugerował na badaniu genetycznym chłopaka). Mi ostatnio zaczęło podobać się imię Tymek!! ( Tosia i Tymek jakoś mi współgrają ze sobą). Problem czy bardziej Tymon czy Tymoteusz ? Tymoteusz dość długie,a Tymon dość toporne i sama już nie wiem ,dobrze że jeszcze trochę czasu jest na myślenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Kosa a dlaczego znieczulenia byś już takiego nie chciała?? Zaintrygowałaś mnie tym-proszę rozwiń temat :)) Ja oczywiście weekend z synkiem w domu a mąż w pracy:/ buuu dobrze,że ładna pogoda jest to gdzieś sobie wyjdziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assus, nie wiem czy dobrze zrobię jak rozwinę ten temat bo nie chcę nikogo straszyć. Ale skoro nalegasz to opiszę swoje wrażenia. W ciąży dużo przytyłam (40 kg na +) i przy samym znieczuleniu był problem z wkłuciem. Igła w cewie znalazła sie dopiero za 4 razem. Ale nie to było najgorsze. Najgorszy był sam moment wpuszczania znieczulenia- czułam jak ogromna siła rozrywa mi kręgosłup (dosłownie!!!). Trwało to może koło 15-20 sekund ( dla mnie wiecznosc). Za chwile szczypią Cie po nogach i brzuchu i pytają czy boli. Bólu się nie czuje, ale czujesz, że "cos" Cię dotyka... Hmmm, czułam każdy ruch skalpela, "rozrywanie" macicy... (Bólu jako takiego nie czułam- poprostu ma się odczucie, ze coś Ci robią ale Twój organizm nie odczuwa tego jako ból). Czułam jak mi grzebią w środku (albo odwracali mała w przuchu bo była ułożona posladkowo dlatego tez wskazanie bylo do cc, albo poprostu ja wyciagali), czułam ucisk na płuca i żołądek. Ale jak już małą wyciągneli wszystko przeszło. Samo dochodzenie do siebie po cesarce wspominam dobrze. Ale nie chcę wiecej cesarki i znieczulenia zewnatrzoponowego. Poprostu wiem co mnie juz czeka. Bede blagac o znieczulenie ogolne jezeli znow bede musiala miec cesarke. Mam nadzieje, ze nikogo nie wystraszylam. Opisalam tylko swoje subiektywne odczucia. A ktos z nas też już miał wczesniej cesarke i zewnatrzoponowe znieczulenie? Moze ta druga osoba sie wypowie, moze akurat jej cesarka była "przyjemniejsza" :) od mojej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
kosa1612 fajnie przeczytać dobre wiadomości, oby tak dalej i u wszystkich :) Nie martw się wielkością na zapas, ja nie biorę witamin a jest podobnie- byłam pierwszy raz na usg w 5 tygodniu, kolejna wizyta dwa tygodnie później a z usg i pomiaru był 8t1d ;) Gdzieś czytałam ( nie przytoczę dokładnie strony), że tak naprawdę nigdzie nie udowodniono związku między przyjmowaniem witamin a wielkością płodu. lusiula to super, że jest lepiej i dobrze się czujesz :) Mnie od dwóch dni męczy ten nacisk na macicę, pęcherz czy nie wiadomo co. Mam tego szczerze dość. Do toalety biegam po 5 razy na godzinę na 3 kropelki, cały czas wydaje mi się też, że czas na "grubszą sprawę" a w wc okazuje się, że mogę o tym zapomnieć. Troszkę pobuszowałam w necie szukając szpitala gdzieś w moim województwie gdzie mogłabym rodzić sn z zzo. Efekt? Jeden szpital gdzie nie dostanę się na kasę chorych, mogę natomiast prywatnie bo to klinika która ma tylko umowę z nfz podpisaną. Koszt porodu fizjologicznego lub zakończonego cesarskim cięciem to 4500 zł. Nie jestem burżuazją, nie stać mnie a szkoda i tak nie mam najgorzej bo nazbieram sobie chociaż na cc a są kobiety które pomimo strachu muszą rodzić całkowicie naturalnie - bo przecież do nas cywilizacja nie dotarła i nawet porządnej sali porodowej nie ma ( w moim mieście kompletna porażka, brak sali do porodu rodzinnego, dwa łóżka do porodów, jak masz farta załapiesz się na nowsze a jeśli nie, rodzisz na takim zardzewiałym metalowym z PRL jak w horrorach a od drugiej rodzącej dzieli cię jedynie maleńki parawanik w słoniki ). Tak odbiegając od tematu kiedyś był temat o pracy, zusie itd. Trochę się zaczynam martwić... jakby nie było zostałam zatrudniona w 2 miesiącu ciąży, szefostwo nadal nie wie. Podejrzewam, że nie dam rady pracować do porodu jak to sobie szczytnie wyobrażałam - jedynie może jeszcze 2, 3 w najlepszym wypadku 4 miesiące. Nie mam jeszcze karty ciąży i tak się zastanawiam czy nie poprosić ginekolog by nie wpisywała mi kiedy byłam u niej pierwszy raz. W razie kontroli mogłabym się wytłumaczyć, że nie wiedziałam o ciąży (wiem, że mogą poprosić o taką dokumentację, poczytałam) Do becikowego jest inna instytucja i dla niej będzie inne zaświadczenie więc pal go licho. Na innych forach zdarzały się sytuacje kiedy pracownica nie miała pojęcia o tym, że jest w ciąży ( 2,3 tydzień) podpisała umowę a tu nagle pozytywny test i przerażenie co dalej. Przegrała z Zusem i musiała zwrócić wszystkie nienależnie pobrane świadczenia wraz z odsetkami ( a to konkretna kasa, raz sąsiadka musiała zwrócić rodzinne, sama kwota blisko 15 tysięcy do oddania z odsetkami ustawowymi gdzie wlicza się cały czas postępowania ponad drugie tyle trzeba było zwrócić). Normalnie zaczynam żałować, że będąc w ciąży szukałam pracy. Szukałam jej dosyć długo a znalazłam akurat w najmniej spodziewanym momencie. A w razie w weź udowodnij w tym kraju, że nie zatrudniłaś się fikcyjnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
kosa1612 mnie wcale nie przeraziłaś :D miałam na żywca szyty nos ( pies mi dosłownie zdarł z niego skórę) ból, że o ja pi*erdolę ( zrobiłam się wulgarna w ciąży albo byłam zawsze, wybaczcie ). Nie wiem jak będzie ze znieczuleniem, szczerze mówiąc, trochę to głupie, ze do cesarki można dostać znieczulenie a do porodu sn nie ( w większości szpitali). Mimo wszystko wolałabym jednak takie jak Ty miałaś- zakładam, że mój kręgosłup będzie tak samo widoczny jak teraz a wszystko pójdzie mi w tyłek i znieczulenie pójdzie gładko. Wolę zobaczyć swoje dziecko od razu, chociaż na chwilę niż zasnąć i nawet przez chwilę nie wiedzieć co z nim robią i czy żyje. Strasznie szkoda, że tak ciężko z tym zzo do zwykłego porodu, zdecydowałabym się bez wahania najmniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas ciężko z zzo do SN bo od momentu podania znieczulenia do momentu wydobycia dziecka musi minac jak najmniej czasu. Lekarze maja ustalone limity co do tego. Wiem bo mi przed cc anestezjolog to tłumaczył. Mniej- wiecej chodzi o to by znieczulenie wraz z krwią krążącą między matką a dzieckiem nie przedostało się do płodu. Dziecko wagowo jest duzo mniejsze od matki, a ilosc znieczulenia ustalana jest indywidualnie i zalezy m.in. od wagi matki. Lekarze obawiają się komplikacji dlatego u nas raczej się tego nie praktykuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Kosa nie przestraszyłaś mnie :) Poprostu tak właśnie myślałam,że tak to "czuć" masakra. enka dlaczego jesteś nastawiona na sn ,ze to okropny ból nie do zniesienia?? Rodziłam sn nie miałam żadnego znieczulenia i uwierzcie mi dla mnie to był pikuś i mogła bym tak rodzić ,ale zapytałam cię kosa nie bez powodu,bo choć dla mnie najlepszy jest poród sn to nie wiem jak sprawy potoczą się przy drugiej ciąży,a to dlatego,że gdy urodziłam pierwsze dziecko okazało się,że miał węzeł prawdziwy na pępowinie..:/ był na szczęście cały i zdrowy,ale jeśli przy drugim porodzie zaczęło by tętno spadać to bym chyba zwariowała , bo choć położne mówią "szeptem" i "swoim jezykiem" to już to przechodziłam i po prostu będę wiedzieć o co kaman...i tak nawiasem mówiąc , nic by się nie stało gdyby dziecko ułożyło się aż do porodu pośladkowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×